695net

Page 1

WymieniajÄ… wodomierze

razem ze... ścianami

POMYSĹ NA PREZENT!

KRZYŝÓWKA TEMATU WYGRAJ OBRAZ 90 x 120 cm!

strona 9

ĹšwiÄ…teczne Ĺźyczenia! OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Donosił na nią nawet

sąsiad Była jedną z bardziej kontrolowanych i represjonowanych szczecinecczanek. Za poglądy polityczne pozbawiono ją pracy, a następnie zmuszono do opuszczenia kraju. Sprawa Krystyny Oberdy. strona 16-17

REKLAMA

1 t ]Ä„ QHWWR

SU]\ ZLĂ›NV]\FK LORÄ?FLDFK QLÄžV]D FHQD

XO .RV]DOLĆVND 6]F]HFLQHN

94 374 99 60 mob. 663 699 555 mob. 663 599 555 WHO

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM

REKLAMA

PALIWO GRZEWCZE ]DPLDVW GUHZQD PLDÄ„X PELET- NJ ]Ä„


Na wstępie

Jak nam Ksawery szkód naczynił Narozrabiał nam Ksawery, oj narozrabiał. Przypomnę, bo kto by tam pamiętał pogodę sprzed tygodnia. Otóż takim imieniem ochrzczono (no może dokładniej - nadano imię) wietrzykowi, co nam przez trzy dni wiał od północnej strony. Najmocniej narozrabiał na jeziorze i w parku. I może nie warto byłoby się zajmować meteorologią, gdyby nie następstwa tylko pozornie niewiele znaczącego wydarzenia. Oprócz kilku przewróconych przyczep z planszami reklamowymi lub połamanych drzew, nic szczególnego się nie wydarzyło. Owszem, tam gdzie były śmieci jest teraz znacznie czyściej i na odwrót, gdzie było pozamiatane, teraz są zwały małych gałęzi i liści. Wiatr obnażył niemoc energetyczną pewnej firmy, która z uporem zamiast kłaść kable w ziemi preferuje linie napowietrzne. Co ważne, robią to nie tylko na wsiach, gdzie domostwa są nieraz bardzo porozrzucane po polach, ale nawet na miejskich osiedlach – vide osiedle Leśne. A jak druty dyndają to nie dziwota, że nieraz przy byle „przewiewnej” pogodzie, który nie zdzierży to się zerwie. No ale tak ponoć musi być. Firma znana jest z solidności. Znaczy, regularnie co pół roku otrzymujemy plik rachunków. Rzecz jasna z określonymi sumami PLN wyliczonymi przez rzeczoną firmę na zasadach prognozy. Nie chodzi wszakże o pogodę meteo, ale zużycie. Kiedy jednak powiało nieco żwawiej niż zazwyczaj, w niektórych domach zrobiło się zupełnie ciemno, a na dodatek zimno. Są takie domy, w których (kiedy to piszę) od czterech dni kółko w liczniku nie wykonało ani jednego obrotu. Co ważne, firma tak bardzo konsekwentna w egzekwowaniu należności od swoich klientów, kiedy jest odwrotnie wystawia ich nomen omen do wiatru. Ogarnia ją wówczas niemoc godna producenta sznurka do snopowiązałek w okresie PRL-u. Klienci mogą pisać na Berdyczów – znaczy dzwonić, mejlować aż do zniechęcenia lub nerwowego wyczerpania. Kontakty są tak samo czułe na powiewy, jak linie napowietrzne - natychmiast się urywają. Według firmy z połkniętą literką w nazwie, była to klęska żywiołowa, więc nastąpiły określone trudności w dostawie i szlus. A tak w ogóle to komu się nie podoba, niech sobie kupi generator albo zainstaluje wiatrak. A propos urządzeń. Na Zachodzie (chodzi o osiedle) kilkugodzinny brak energii zbiegł się z poważną operacją pod kryptonimem „Hydraulik”. Otóż spółdzielnia mieszkaniowa postanowiła wymienić wszystkim mieszkańcom tamtejszych bloków wodomierze. Wymienić na bardziej nowoczesne. Co prawda wszyscy lub prawie wszyscy mają już pomontowane w swoich łazienkach tego rodzaju urządzenia, ale one są ponoć już nienowoczesne i na dodatek sprytnie poukrywane pod kafelkami w łazienkach. Znaczy, po wejściu do łazienki praktycznie ich nie widać. I to jest błąd, który spółdzielnia postanowiła naprawić. Teraz przychodzi hydraulik, wywala stary wodomierz, a przy okazji kawał ściany - rzecz jasna z kafelkami - i na owej dziurze sprytnie montuje co najmniej cztery rury w poziomie. Właśnie z tego powodu część mieszkańców zaczęła protestować. Z niezrozumiałych powodów nie życzą sobie (he, he oni mają jakieś życzenia?), aby ich łazienka zyskała dodatkową wentylację w postaci dużej dziury w ścianie. Należy się tylko dziwić. Przecież to radykalnie przyczynia się do przyśpieszenia cyrkulacji powietrza, a tym samym poprawi się bezpieczeństwo użytkowników łazienek. Z powodu czadu nie tylko na tym osiedlu zdarzały się omdlenia, a nawet zatrucia. Nie dość na tym. Instalacja (tak, to właściwe określenie) składająca się z czterech poziomych rur z licznymi kolankami, nypelkami, złączkami i dwoma licznikami z motylkowymi zaworkami, bardzo ładnie wpisuje się w łazienkowy wystrój. Całość tworzy jakże dzisiaj wzięty, nie tylko w artystycznych kręgach, postmodernistyczny dizajn powszechnie stosowany w loftach. Dlaczego dobrych wzorów nie wprowadzić w blokach? Na dodatek poziomo wkomponowane rury można uatrakcyjnić malując je olejnymi farbami artystycznymi, a nawet znacznie tańszą temperą (do nabycia w sklepach z przyborami szkolnymi), bo rury są z tworzywa więc farba łuszczyć się nie powinna. Rury mogą służyć jako suszarka, co ma duże znaczenie przy mieszkaniowej ciasnocie. Zmowa milczenia o walorach poziomych wodomierzy sprawiła, że akcja „Hydraulik” napotkała na niezrozumiały opór ze strony mieszkańców Zachodu. Niechęć przybrała na sile wraz z przerwami w dostawie energii związanej i pojawieniem się od północnej strony porywistego wiatru nazwanego Ksawerym. A jeśli ktokolwiek powie, że już to widział w filmie „Alternatywy 4”, to się mocno myli. Tam taki numer wycięto tylko profesorowi Dąb-Rozwadowskiemu, a nie wszystkim lokatorom. Jerzy Gasiul

Maciej Gaca:

Mają jeszcze nadzieję na uratowanie świątyni.

Byli dowódcy w obronie kościoła garnizonowego O likwidacji Parafii Garnizonowej pw. św. Ignacego z Loyoli pisaliśmy ostatnio kilkakrotnie. Oszczędności czynione przez Ministerstwo Obrony Narodowej spowodowały m.in. uszczuplenie środków finansowych Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Co za tym idzie, wymusiły likwidację parafii wojskowych w garnizonach, gdzie nie stacjonują już jednostki bojowe. Tak też jest i w Szczecinku. Działalność parafii wojskowej przy ul. Myśliwskiej zostanie wygaszona z końcem tego roku. Wierni - byli żołnierze jednostek Garnizonu Szczecinek - wciąż jednak wierzą, że parafię uda się uchronić przed likwidacją. - To 20 lat pięknych patriotycznych tradycji. Nie można ich zmarnować, zapomnieć, ot tak sobie w ciągu jednego dnia – argumentuje w rozmowie z „Tematem” podpułkownik Zbigniew Zmaczyński, dowódca 63 i 48 batalionu łączności i 2 batalionu dowodzenia. Oficerowie powołali do życia Komitet Organizacyjny obchodów 20 rocznicy otwarcia i poświęcenia kościoła garnizonowego. W jego skład weszli byli dowódcy jednostek wojskowych garnizonu Szczecinek: ppłk Zbigniew Zmaczyński, ppłk Mariusz Liszewski (52 batalion remontowy), ppłk Krzysztof Fiu-

czek (58 batalion medyczny) i ppłk Adam Roszak (26 dywizjon artylerii rakietowej i 107 dywizjon przeciwpancerny). - Za pośrednictwem „Tematu Szczecineckiego” mamy zaszczyt poinformować mieszkańców o uroczystości, która odbędzie się w środę 18 grudnia o godzinie 18 w kościele garnizonowym – mówi ppłk Z. Zmaczyński. - Środowisko wojskowe Szczecinka i okolic z wielkim zdziwieniem i niepokojem przyjęło informację o likwidacji parafii wojskowej i zamknięciu naszego kościoła. 20. rocznica otwarcia i poświęcenia kościoła świadczy o wielu łaskach, otrzymanych od Boga i Kościoła, przez posługę kapelanów wojskowych. Kościół powstał z życzliwości i ofiarności naszego środowiska i wrósł w nasze życie. Nie wyobrażamy sobie, aby brakło miejsca czci i pamięci obecności Boga, obecności wojska i licznych pomników patriotycznych – mówi oficer. - Nasze środowisko zdecydowanie sprzeciwia się sprzedaży kościoła - obiektu sakralnego i przeznaczenia go na inne cele np. handlowe czy rozrywkowe. Miejsce to zawsze wiązało nas z Bogiem i społecznością wojskową i nie przyjmujemy informacji, że brak pieniędzy może zniweczyć nasze doświad-

czenia i ofiary. Niech nasza obecność podczas uroczystości jubileuszowych będzie wyrazem solidarności i jedności w nadziei, że ten kościół będzie służył nam i naszym dzieciom. Przypomnijmy. Parafia wojskowa w Szczecinku powstała na początku lat 90. Dowództwo 2 pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej (sztab tego związku taktycznego stacjonował w Szczecinku w obecnym budynku Starostwa Powiatowego) postanowiło zaadoptować magazyn części Garnizonowego Punktu Zaopatrzenia przy ul. Myśliwskiej na kościół garnizonowy. Obiekt został wzniesiony w 1920 roku na potrzeby lecznicy koni dla jednostek garnizonu. Przebudowa magazynu i jego adaptacja na cele sakralne zakończyła się w 1993 roku. Kościół został poświęcony 19 kwietnia 1994 roku przez ówczesnego biskupa polowego Wojska Polskiego gen. bryg. Sławoja Leszka Głódzia. Pierwszym etatowym kapelanem Garnizonu Szczecinek i proboszczem w św. Loyoli był kpt. Ryszard Pasieka. Później mjr Jerzy Niedbała, a po nim mjr Zenon Sodzawiczny. Ostatnim zaś (jeżeli do końca roku Biskup Polowy WP nie podejmie innych decyzji personalnych) - płk Adam Sosonko. (sw)

Koniec wybuchowych szaleństw.

Fajerwerki pod nadzorem i kontrolą Jak co roku, w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia, zewsząd słychać wybuchy petard oraz świst i błysk odpalanych fajerwerków. Młodzi ludzie nic sobie nie robią z zakazów porządkowych w tym zakresie, tylko z zapamiętaniem oddają się uciechom operowania „hukowymi” zabawkami. Jednak ta zabawa może drogo kosztować. Rodzic za zabawę swojej pociechy zapłaci mandat w wysokości nawet 500 zł. - Od poniedziałku, 16 grudnia br. do 2 stycznia 2014 roku na terenie Szczecinka oraz całego wojewódz-

twa zachodniopomorskiego obowiązywać będzie zakaz odpalania rac, sztucznych ogni, petard i innych środków pirotechnicznych. Wyjątkiem w okresie świąteczno– noworocznym są dwa dni: Sylwester 31 grudnia i Nowy Rok 1 stycznia. Tak zdecydował Wojewoda Zachodniopomorski – mówi „Tematowi” Grzegorz Grondys, Komendant Straży Miejskiej. - Główną przyczyną ustanowienia czasowego zakazu używania wyrobów pirotechnicznych jest ich uciążliwość oraz niebezpieczeństwo wynikające z niewłaściwego

stosowania. W miarę naszych możliwości dozorować będziemy miasto. Zabawa fajerwerkami w dni, w które ich używanie jest objęte zakazem, będzie karana nawet 500-złotowym mandatem. Patrole będą też sprawdzać miejskie targowisko i hale targowe. Na sprzedaż świątecznych materiałów wybuchowych trzeba mieć koncesję. Takich środków nie można też sprzedawać osobom małoletnim. Za ominięcie tych zakazów grożą wysokie kary finansowe oraz odpowiedzialność karna. (sw)


,3*/ ) !".,#; 5+ 73 9#70-4+2" - 4+2"

0&-! 5& -! - . 5 $5 %&$

3 . -! ! . .

!"#! $ % &% '' (!)* +*, ' $&& &&

* 0)1 2 )3 1 4

5 ' 5 ! 6 7 $ & ! ! 8 " + 9

:' %& !

! " #$! ! $! %&$ ' ( ! ) %&$ * ( + , &% -! % . /& /&

8 ' ! 6 ; 5 8 8 . % !-& 5 ! . $ ! 7 - 8 5 $ -! 8 -! 8 / ! 8 . % . ! 8 5 ' -5 ! " 5 ! ! 5 - $

REKLAMA

-./01.2) 34+ 5 ).4 + #!)67)*8 9#70-3 4.2:


W minionym tygodniu strażnicy miejscy podjeli 92 interwencje w stosunku do 114 osób. - Na 10 osób łamiących prawo nałożyliśmy mandaty karne. Z kolei wobec 3 osób skierowaliśmy wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku – mówi komendant SM Grzegorz Grondys. - Patrole przewiozły i umieściły w ośrodku dla bezdomnych i w noclegowni trzy osoby bezdomne. We wtorek (3.12) około godz. 12 w parku miejskim nieznany sprawca podpalił rosnące tam drzewo - dziuplę w jego pniu. Ogień ugasiła Straż Pożarna. W czwartek (5.12) przed godz. 11 patrol podjął interwencję w stosunku do pijanego mężczyzny, który... położył się spać w galerii handlowej. – Strażnicy na miejscu zdarzenia zastali śpiącego mężczyznę ubrudzonego własnymi ekskrementami. Osobnik nie był w stanie stać na własnych nogach. Odwieźliśmy go do szpitala – dodaje komendant. W nocy z czwartku na piątek (5/6.12) patrole podejmowały 8 interwencji związanych z powalonymi przez wichurę drzewami. Godz. 21 - konar drzewa zwalony na chodnik przy ul. Kamiennej (przekazano do PGK); 23.20 - drzewo zwalone na jezdnię przy strefie ekonomicznej (przekazano do PSP); 23.40 - dwa drzewa przewrócone w parku miejskim w okolicy ul. Lelewela (przekazano do PGK); 23.55 - drzewo zwalone na chodnik przy ul. Warszawskiej (przekazano do PGK); 00.05 - konar zwalony na jezdnię ul. Piłsudskiego (przekazano do PSP); 01.10 - drzewo przewrócone na ul. Artyleryjską (powiadomiono PSP); 03.20 – oderwana od budynku i zwisająca nad chodnikiem rura wentylacyjna przy ul. Artyleryjskiej (przekazano dla ZGM); 05.00 drzewo zwalone w poprzek nurtu Niezdobnej na wysokości ul. 3 Maja. - W sobotę (7.12) po godz. 9 patrolując park miejski ujawniliśmy kolejne powalone drzewo, które zawisło oparte o inne drzewo nad ścieżką rowerową. Z uwagi na silny wiatr wycięcie go było niemożliwe – kończy komendant Grondys. (sw)

Strażacki tydzień W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażacy interweniowali przy 4 pożarach. Jak nam powiedział zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej st. kpt. Jacek Dylewski, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza usuwała również skutki 66 miejscowych zagrożeń. – Znakomita większość z nich, aż 50 odnotowaliśmy w czasie podwyższonego stanu gotowości operacyjnej wprowadzonego w jednostce w okresie od godz. 20 w czwartek, 5 grudnia do godz. 8 w sobotę, 7 grudnia – mówi „Tematowi” oficer. – Interweniowaliśmy nie tylko przy powalonych na drogi i linie energetyczne drzewach, ale też dwukrotnie monitorowaliśmy skład powietrza na obecność tlenku węgla oraz usuwaliśmy skutki wypadku drogowego w Parsęcku. We wtorek (3.12) strażacy gasili palące się drzewo w parku koło Plaży Miejskiej. Dzień później brali udział w opanowaniu pożaru na terenie firmy „Trawnik” w Turowie, a w piątek (6.12) interweniowali w Wilczych Laskach. W ogniu stanęła tam sadza w kominie budynku mieszkalnego. Z kolei w niedzielę (8.12) strażacy gasili palący się kontener na śmieci przy ul. Limanowskiego. Do tragicznego zdarzenia doszło w czwartek (5.12) w Skotnikach. Coraz silniej wiejący wiatr zerwał linię energetyczną. Przewody będące pod napięciem opadły na oborę i prąd śmiertelnie poraził 26 szt. bydła. (sw)

Policyjny raport tygodniowy W ubiegłym tygodniu na drogach powiatu szczecineckiego doszło do 9 kolizji. Policjanci zatrzymali 7 kierujących znajdujących się w stanie nietrzeźwości. Funkcjonariusze Wydziału do spraw walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją KPP zatrzymali diagnostę, który poświadczał nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów. Mężczyzna usłyszał już zarzut. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. - Policjanci ustalili, iż właściciel - jednocześnie diagnosta zatrudniony w jednej ze stacji diagnostycznych w powiecie koszalińskim - poświadczał nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów w miejscu swojego zamieszania tj. w powiecie szczecineckim, co do okoliczności przebytych badań technicznych – mówi sierż. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku. - Z uzyskanych materiałów w tej sprawie wynika, że nieuczciwy diagnosta dopuszczał do ruchu pojazdy, które nigdy nie były w jego stacji diagnostycznej. 38-letni diagnosta został zatrzymany i usłyszał zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Sprawa jest rozwojowa i policja nie wyklucza dalszych zarzutów w tej sprawie. Nasi policjanci prowadzą postępowanie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Szczecinku dotyczące handlu narkotykami. Sprawa jest rozwojowa, kolejne dwie osoby usłyszały zarzuty. Funkcjonariusze zabezpieczyli ponad 31 gramów marihuany. - W poniedziałek (9.12) w związku z prowadzoną sprawą pod wytypowanymi adresami mundurowi dokonali przeszukań w celu ujawnienia środków odurzających – dodaje Anna Matys. - W konsekwencji, w dwóch przypadkach, w pomieszczeniach mieszkalnych zabezpieczono narkotyki. Podczas pierwszego przeszukania u 24-letniego mieszkańca Szczecinka zabezpieczono niewielką ilość środków odurzających w postaci marihuany. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania niedozwolonych środków odurzających. W drugim przypadku podczas przeszukania u 19-latka zabezpieczono ponad 31 gramów marihuany. - Sprawa jest rozwojowa, nie wykluczamy dalszych zatrzymań w związku z tą sprawą – kończy pani rzecznik. (sw)

Hazardziści już nie pograją. Nielegalne automaty do gier.

Automaty w areszcie 17 nielegalnie działających automatów do gier zatrzymali w Szczecinku funkcjonariusze Służby Celnej i Straży Granicznej. - Automaty działały w dwóch lokalach, w których wcześniej były legalne salony gier na automatach. Jednak teraz, kiedy zezwolenia straciły swoją moc, taka działalność w tym miejscu narusza prawo – mówi „Tematowi” Monika Woźniak-Lewandowska, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie. - Zatrzymane automaty trafiły do magazynu celników. Ich wartość funkcjonariusze wyliczyli na 204 tys. złotych. Postępowanie karne w tej sprawie prowadzi Urząd Celny w Koszalinie. Jak nam powiedziała pani rzecznik, za urządzanie nielegalnych gier na automatach, oprócz pieniężnej kary administracyjnej - po 12 tys. zł za każdy nielegalny automat, grozi grzywna, lub kara pozbawienia wolności do 3 lat, albo obie te kary łącznie. - W sumie w tym roku na terenie dawnego województwa koszalińskiego funkcjonariusze Służby Celnej zarekwirowali 58 nielegalnie działających automatów do gier – dodaje M. Woźniak-Lewandowska. - Zgodnie z obowiązującym prawem urządzanie gier na automatach dozwolone jest wyłącznie w kasynach gry oraz w salonach gier na automatach i punktach gier – o ile posiadają ważne zezwolenie na prowadzenie takiej działalności. (sw)

foto:Izba Celna w Szczecinie

Tydzień straży miejskiej

Funkcjonariusze Straży Granicznej i celnicy „zaaresztowali” w Szczecinku 17 nielegalnych automatów do gier losowych

Maciej Gaca:

Z wygodnego hotelu do więziennej celi.

Zamiana jakich mało Szczecineccy policjanci prowadzą sprawę oszustwa, jakiego na szkodę jednego ze szczecineckich hoteli dopuścił się 46-latek. Mężczyzna wynajął pokój, a kiedy właściciel zaczynał dopominać się o uregulowanie należności mężczyzna po prostu zameldował się w innym hotelu. - Przed Andrzejkami w jednym ze szczecineckich hoteli pojawił się mężczyzna, który wynajął pokój na sześć nocy - mówi sierż. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku.

- Po zameldowaniu w recepcji otrzymał klucz i udał się na odpoczynek. Mężczyzna przez kilka kolejnych dni zamawiał jedzenie i alkohol, za które miał zapłacić rozliczając ogólny rachunek za pokój. Kiedy właściciel zaczął dopytywać o cel pobytu i ewentualny czas rozliczenia mężczyzna w poniedziałek (2.11) spakował się i po cichu opuścił hotel. Zawiadomiona o tym fakcie policja długo nie musiała szukać nieuczciwego klienta. Mężczyzna zameldował się w innym hotelu na terenie miasta. Niebawem z wygod-

nego hotelowego pokoju trafił prosto do policyjnego aresztu. Tu spędził noc. - Cena za pobyt w celi będzie o wiele wyższa niż w wygodnym hotelu, bo może sięgnąć nawet do 8 lat pozbawiania wolności - dodaje A. Matys. - Taka kara grozi właśnie za oszustwo. 46-latek naraził właściciela hotelu na straty rzędu 1000 złotych. Nim to jednak nastąpi spędzi najbliższe 15 dni w zakładzie karnym. Jak się bowiem okazało, oszust poszukiwany jest nakazem doprowadzenia w celu odbycia kary pozbawienia wolności. (sw)

Nowy radiowóz w służbie Straży Miejskiej Straż Miejska kupiła nowy samochód. Jak nam powiedział komendant Grzegorz Grondys, peugeot partner jest bliźniaczo podobny do obecnie używanego przez szczecineckich strażników. - Pojazd będzie służył do patrolowania miasta, również do przewożenia fotoradaru – mówi komendant Grondys. – Zakupiliśmy go w Warszawie, pojazd kosztował 56 200 zł. Do Szczecinka przyjedzie jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. (sw)


Profesjonalna opieka nad osobami starszymi Nasze us ugi:

Gwarantujemy: - realizacjȶ us ug bezpoɮrednio u klienta - atwy dostȶp do us ug - rzeteloɮȦ i wysokȤ jakoɮȦ wykonywanych us ug - bezpieczeɛstwo - lojalnoɮȦ i dyskrecja

d o ż u J

! a i n ś wrze

Potrzebujesz pomocy? 691 079 081 e-mail: biuro@agat-opieka.pl AGAT ul. Nieca a 13 78-400 Szczecinek

www.agat-opieka.pl REKLAMA

- higiena i pielȶgnacja - pomoc w robieniu codziennych zakupów - pomoc / wykonywanie codziennych prac domowych - wizyty u lekarza - organizacja i towarzystwo - opieka podczas spacerów - pomoc w organizacji wyjɮȦ i wyjazdów - mi e towarzystwo - inne - jesteɮmy otwarci na potrzeby kaʑdego klienta


Zenek ma głos Maciej Gaca

Idzie polski fachowiec

Prawda jest taka, że nic nie jest wieczne. A warto dodać, zacytowawszy ludzi starszych, którzy przysłowia różniste znają: przyszła kryska na Matyska! O co chodzi, pytacie. Zaraz wyjaśniam. Weźmy na ten przykład taką żarówkę, co se świeci w domu... Świeci, świeci, świeci i nagle pstryk i nie świeci. Sprawa prosta – spaloną wymieniamy na nową i znowu jasność w chacie mamy. Gorzej i to całkiem jest wtedy, gdy nagle, ni stąd ni zowąd, wężyk przy rezerwuarze pierdyknie i woda lać na potęgę się zacznie. A wiem co mówię, bo znam to z tzw. autopsji, która niedawno mnie się przydarzyła. Wężyk pękł, woda się leje, więc ślubna od razu w panikę wpadła i fachowca wzywać chciała – hydraulika znaczy się. I właśnie wtedy się okazało, jak niezbędna a niedoceniana jest w każdym gospodarstwie domowym tak zwana męska ręka. Zero paniki, pełne opanowa-

nie i do dzieła. Kurasek dopływu wody zakręciłem, następnie biegusiem do sklepu po nowy wężyk poleciałem. Wracając już z tym akcesorium hydraulicznym do koleżki po francuza (klucz co wszystko potrafi) wstąpiłem i zaraz do naprawy przystąpiłem. Niestety, wężyk okazał się przykrótki, poleciałem po inszy, wracam wymieniam... uf, uf i po robocie. Mimo że to wydaje się nieprawdopodobne – ślubna na kolana przede mną nie padła, nie podziwiała mych umiejętności i w podziękowaniach się nie rozpływała. No, nie powiem, ale... poczułem się niedoceniony. Przecie awarię żem usunął, a przy tym udało mi się niczego nie zepsuć, nie rozwalić, woda lać się przestała i co najważniejsze koszt hydraulicznej usługi był zerowy, nie licząc zakupu wężyka. O tym, iż posprzątałem miejsce działania, to ja nawet nie wspomnę, bo ja tak już mam. Na duchu jednakoż nie upadłem, mając przekonanie wewnętrzne, że przyjdzie dzień, w którym Ona moje umiejętności doceni, a przed fachowcami zadrży. Długo czekać nie musiałem,

gdyż i ponieważ nasza spółdzielnia mieszkaniowa akcję wymiany wodomierzy podjęła. Sprawa ważna, w mediach opisana była. Wodomierze jak stwierdzono dotychczasowe są zamontowane w sposób niewłaściwy absolutnie bo pionowo a nie poziomo. W związku z tym spółdzielnia ekipy dzielnych fachowców wysłała w teren, co by z tą fuszerką skończyć, a lokatorom umożliwić tym samym oszczędności na zużyciu wody. Ja ten zamiar i rozumiem i popieram, przecie kiep nie jestem i wolę mniej za wodę płacić. Całkiem inszy pogląd na to ma moja ślubna, ona niczym bohaterski poseł Rejtan, na progu stanęła, szat darcie na sobie zapowiedziała jako i to, że hydraulików do domu za próg nie wpuści. Dlaczego? Odpowiadam – przez informacji obieg krewki, przez zdjęcia i relacje mieszkańców inszych... Ona bowiem jak zobaczyła, że tam gdzie pomontowane nowe cuda hydrauliki zostały, tam dzielni mistrzowie przy okazji rozpieprzyli pół ściany, że o kafelkach już nie wspomnę – choćby należało, bo tanie rzeczy to to nie są.

A z rurków stworzyli artystyczną kompozycję przestrzenną, którą śmiało można by eksponować w niejednej galerii sztuki nowoczesnej. Po wszystkim nim odeszli, rachunek kazali se zapłacić. Nie dziwota, że mej kobiecie nerwy puściły i domu niczym twierdzy nowoczesną oszczędnościom bronić postanowiła, wznosząc okrzyk: No pasaran! (po hiszpańsku zresztą). A ja, tak po prawdzie, to mej ślubnej próby powstrzymania postępu nie rozumiem. Wszak bajzel po remoncie integralną częścią takiegoż działania jest. Przecie już przed laty, znakomity bard Tadeusz Chyła śpiewał w swej balladzie: „Idzie polski ro-

botnik mistycyzmem owiany, właśnie chciał wstawić okno i rozpieprzył pół ściany”. I choć lat upłynęło od tego czasu wiele, to fachowiec po staremu potrafi... i zniszczenie siać i forsę skasować, po co więc tak wydziwiać? A zatem ja spokojnie czekam na fachowców. Niech przyjdą, ścianę walą, kafelki tłuką i niech ślubną kasują (wszak to ona trzyma w domu kasę), i niech se odejdą. Wtenczas na tym pobojowisku w końcu wyjdzie, że moje będzie na wierzchu! Bo i dziurę załatam, i kafelki uzupełnię, i posprzątam, i po kasę łapska nie wyciągnę. A ślubnej po raz kolejny udowodnię wyższość udomowionej męskiej ręki nad fachowcem.

Strażnicy mają prawo używać stacjonarnych fotoradarów. nych urządzeń rejestrujących nie budzi wątpliwości. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten orzekł, że straże miejskie miały i mają prawo używać stacjonarnych fotoradarów. Tym samym sędziowie oddalili (3.12) kasację Prokuratora Generalnego. Według prokuratora straż powinna przekazywać policji zdjęcia wykonane przez jej stacjonarne urządzenia.

W tym czasie na ulicach Szczecinka pracowały dwa fotoradary. Jeden na stałe zamontowany w maszcie umiejscowionym przy ul. Pilskiej oraz jeden mobilny ustawiany w czterech miejscach, na które SM otrzymała wcześniej zgodę. Od lutego fotoradar mobilny był wystawiany na ul. Kościuszki, od kwietnia na ul. Szczecińskiej, a od maja na ul. Trzesieckiej. Na ulicy Pilskiej fotoradar (w słupie) wyko-

Sąd przyznał rację Straży Miejskiej Od dłuższego czasu w mediach trwała zażarta dyskusja, czy Straż Miejska ma prawo używać stacjonarnych fotoradarów. Na ten temat pisaliśmy m.in. w sierpniu br. w artykule: „Kłótnia o fotoradary”. Przypomnijmy. Prokuratura Generalna zarzuciła strażom miejskim, że używają takich fotoradarów nielegalnie i co za tym idzie, na podstawie zdjęć wykonanych przez te urządzenia, straże nie mają prawa wystawiać mandatów kierowcom. Strażnicy pozostawali nieugięci i przekonywali, że przepisy w tym zakresie są jednoznaczne i nie pozostawiają żadnych wątpliwości. - Działamy w oparciu o prawo o ruchu drogowym i po uzgodnieniach z policją, Inspekcją Transportu i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych - podkreślił w rozmowie z „Tematem” komendant SM Grzegorz Grondys. W tym miejscu wyjaśnijmy, że awantura o fotoradary stacjonarne wybuchła, gdy Prokurator Generalny Andrzej Seremet nie zgodził się wnieść kasacji w imieniu Straży Miejskiej w Szczecinie, chcącej ukarać kierowcę za przekroczenie dozwolonej prędkości. Szef polskich prokuratorów uznał, bowiem, że obowiązujące przepisy nie pozwalają strażom gminnym na korzystanie ze stacjonarnych urządzeń reje-

strujących pomiar prędkości. - Podpadł jakiś jaśnie pan prokurator, to znaczy jechał sobie jak chciał, no i mamy problem. Oczywiście jest on sztucznie wywołany, bo ktoś tam w tej szacownej instytucji poczuł się wielce obrażony, że zapłacił mandat - mówi G. Grondys.

- Tymczasem sprawa dla nas jest zupełnie jasna. W odpowiedzi na pismo, które do MSW wystosowała warszawska Straż Miejska, zastępca dyrektora Departamentu Nadzoru MSW Jolanta Zaborska jednoznacznie określiła, że uprawnienie straży miejskich do używania stacjonar-

Szczecineckie fotoradary w pierwszym półroczu 2013 roku wykonały 9505 zdjęć rejestrując 6472 wykroczenia. Mandatami ukarano 6658 sprawców wykroczeń polegających na przekroczeniu dozwolonej prędkości na łączną kwotę 864 750 zł.

nał blisko 6 tys. zdjęć. Z kolei na ulicy Narutowicza zaliczył 117 kontroli i wykonał 3261 zdjęć. Przy ul. Trzesieckiej fotoradar kontrolował trzy razy i w tym czasie wykonał 23 zdjęcia, przy ul. Szczecińskiej zaliczył 4 kontrole i pstryknął 117 zdjęć a przy ul. Kościuszki 9 razy i zrobił 140 zdjęć. (sw)

„Młodzi Europejczycy” podsumowali swoją pracę W czwartek (5.12) w budynku Samorządowej Agencji Promocji i Kultury odbyło się uroczyste zakończenie oraz podsumowanie projektu „edukacyjnego, w którym uczestniczyli uczniowie szczecineckich szkół. „Młodzi Europejczycy”, bo o nich mowa, to grupa młodzieży działająca pod egidą SAPIK-u, która przygotowała projekt edukacyjny „Demokratyczna Europa w oczach młodzieży”. Projekt ten był współfinansowany z programu unijnego „Młodzież w działaniu”, a jego celem było przede wszystkim pogłębienie wiedzy uczestników na temat integracji europejskiej oraz przygotowania młodych szczecinecczan do aktywnego uczestnictwa w „dorosłym” życiu społecznym i politycznym.

W ramach programu zaplanowano wiele działań, które sukcesywnie były realizowane przez wszystkich uczestników. W trakcie jego trwania „Młodzi Europejczycy” spotkali się m.in. z burmistrzem Szczecinka Jerzym Hardie-Douglasem, starostą szczecineckim Krzysztofem Lisem i z posłem na Wiesławem Suchowiejko. Celem tych spotkań z politykami było poznanie demokratycznych instytucji i zasad ich funkcjonowania. Uczniowie na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy gościli także w siedzibie Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, gdzie Marek Tałasiewicz, przewodniczący Sejmiku przywitał młodzież i podzielił się refleksjami na temat swojej pracy samorządowca, a Adam Wyszomirski, radny

ze Szczecinka, pełnił zaś honory gospodarza i zapoznał gości z kompetencjami tej instytucji. - Dzisiaj mamy takie ostatnie, bo podsumowujące spotkanie podczas którego dzielimy się swoimi wrażeniami odnośnie naszych spotkań. Projekt rozpoczęliśmy w maju br., a jego głównym założeniem było poznanie zasad funkcjonowania samorządu terytorialnego na szczeblu lokalnym i wojewódzkim, a także na szczeblu centralnym, czyli parlamentu polskiego i euro parlamentu. Temu właśnie służyły m.in. spotkania z politykami – mówi Renata Kubicka-Waśkiej z Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, która czuwała nad przebiegiem i realizacją całego projektu. - Naszym finalnym i zarazem najważ-

niejszym przedsięwzięciem była organizacja Międzynarodowej Konferencji Małych Ojczyzn i uczestnictwo w debacie z udziałem młodzieży i zaproszonych gości. Mieliśmy wtedy przyjemność gościć prawie 200 uczniów ze szczecineckich szkół. Realizacja tego projektu byłaby niemożliwa gdyby nie grupa fantastycznej młodzieży i wielu życzliwych ludzi, których spotkaliśmy na naszej drodze. W spotkaniu uczestniczył również burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, który wspierał „Młodych Europejczyków” przez cały czas trwania projektu oraz Sławomir Miara, kierownik miejskiego Archiwum Państwowego. (mg)


REKLAMA


W piątek Trzesiecko przypominało wzburzony podczas sztormu Bałtyk. W przesyconym wodą powietrzu, dobrze czuły się jedynie kaczki.

Krajobraz po wichurze Trwa szacowanie strat po weekendowych wichurach. Silny wiatr m.in. powalił kilkadziesiąt drzew, uszkodzone zostały również linie energetyczne. Od nocy z czwartku na piątek (5-6.12) mieszkańcy wielu okolicznych miejscowości wciąż pozostają bez prądu, ogrzewania czy ciepłej wody. Jeszcze do wtorku (10.12) niektóre miejscowości w naszym powiecie pozbawione były energii elektrycznej. Podczas wichury przez kilka godzin prądu pozbawieni byli m.in. mieszkańcy osiedla Zachód i Marcelin. Potem przez kilkadziesiąt godzin energii nie było m. in. w Barwicach, Dalęcinie (energię elektryczną włączono 10. 12 - dop. red.), Drężnie, w części Parsęcka i okolicach Łubowa. Jak twierdzi Sebastian Korecki z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego: - Przez cały czas staraliśmy się pomagać w opanowaniu zagrażających bezpieczeństwu sytuacji. Przykładowo wspólnie z naszymi służbami, Strażą Pożarną i Gminą Wiejską Szczecinek usuwaliśmy zagrożenie w miejscowości Turowo, gdzie odnotowano spory wyciek ropy Jak przyznaje nasz rozmówca, nie tylko mieszkańcy naszego powiatu, ale także Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego miało problem ze skontaktowaniem się z dostawcą energii. – Mogę uspokoić mieszkańców i jednocześnie zaapelować, że numer 911, który

Maciej Gaca:

W parku i na jego obrzeżach przewóciło się kilka starych drzew. Na zdjęciu przewrócone drzewo przy moście na ul. Ordona. był wielokrotnie wybierany, nie tyle jest wyłączony, co nie jest obsługiwany, ponieważ w tym momencie po prostu wszyscy pracownicy są zaangażowani w usuwanie awarii i nie są fizycznie w stanie obsłużyć tej infolinii. Niestety pracownicy Energii nie są w stanie powiedzieć, o której godzinie w danych miejscowościach wróci prąd, ale zapewniają, że cały czas trwają prace i wszystkie awarie będą sukcesywnie usuwane. Jak się dowiedzieliśmy mieszkańcy naszego powiatu podczas ostatnich „wietrznych” dni zgłaszali nie tylko problemy wynikające z braku energii. Zarówno w Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego, jak i w Komendzie Powiatowej Straży Pożarnej telefon dzwonił niemal non stop, a strażacy otrzymali nawet kilkaset zgłoszeń.

Wiatr zerwał zakotowiczony na środka jeziora aerator i wcisnął go do zatoczki, z kórej wypływa Niezdobna.

Żywa, sztuczna i w donicy.

Nadchodzi czas choinki Smukła i pachnąca lasem. Zdaniem leśników tak powinna wyglądać idealna świąteczna choinka. Na plantacjach drzewek w regionie ruch jak w ulu. Drwale ostrzą siekiery, a hurtownicy wypatrują najpiękniejszych sztuk. W naszym regionie drzewek nie zabraknie. Choinki trafią też za granicę. Pojadą m.in. do Holandii, Niemiec i Czech. Import drzewek to sukces naszych plantatorów, bo jeszcze do niedawna to my sprowadzaliśmy choinki zza granicy. Choinki do sprzedaży posiadają też leśnicy. – Nie będziemy jednak uruchamiać punktów sprzedaży, ponieważ nie posiadamy plantacji świątecznych drzewek – mówi „Tematowi” Jarosław Przygodzki, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku. - Sprzedajemy w zasadzie tylko świerki rosnące pod liniami energetycznymi. Można je kupić bezpośrednio u leśniczego. Zajrzeliśmy do cennika przedstawionego przez Nadleśnictwo Czarnobór. Otóż cena choinki (świerk) kształtuje się w zależności od wielkości (wysokości) drzewka. Za choinkę do 1,5 m zapłacimy u leśniczego 17 zł. Z kolei najpopularniejszy rozmiar drzewka - o wys. od 1,6 do 2,5 m kosztować będzie 23 zł. Za choinki większe, w zależności od ich wysokości zapłacimy od 30 do 120 zł. Nieco tańsze są choinki sosnowe.

Leśnictwa oferują jeden wymiar – do 4 metrów. Takie drzewko kosztuje 10 zł. Pierwsze punkty sprzedaży świątecznych drzewek ruszą po 10 grudnia. To według leśników najlepszy moment do wyrębu choinek. – O drzewko trzeba dbać. Umiejętnie przetrzymywane w domowej temperaturze zachowa igły do pierwszych dni stycznia. Najlepiej wstawić do pojemnika z wilgotnym piachem i systematycznie podlewać, jak kwiaty – radzi Jarosław Przygodzki. Świerk lub jodłę można też kupić w doniczkach. Oferują je duże markety i sklepy ogrodnicze. Taka przyjemność kosztuje, w zależności od gatunku, od 20 do 50 zł i więcej. Drogo, ale po świętach drzewko można przesadzić do gruntu, np. w ogrodzie lub na działce. (sw)

Jaka choinka na święta?

Serdecznie dziękujemy Pani Dyrektor PCPR w Szczecinku Małgorzacie Kubiak-Horniatko, Sztabowi Zarządzania Kryzysowego przy Starostwie Powiatowym w Szczecinku, Wójtowi Gminy Grzmiąca Krzysztofowi Sysko, Straży Pożarnej w Szczecinku oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Grzmiącej za okazaną daleko idącą pomoc podczas piątkowej awarii energetycznej. Dzięki Państwa ofiarności naszemu Rodzinnemu Domu Dziecka w Przeradzu trudne chwile minęły bardzo szybko. Teresa i Ryszard Grochowscy z dziećmi


Pracownicy firmy zajmującej się montażem wodomierzy, demolują łazienki. Po ich pracy pozostawiają pokaźnych rozmiarów dziuryw ścianach.

Wymieniają wodomierze Kręte i zawiłe konstrukcje z rur sięgające nawet do połowy szerokości ściany w łazience – właśnie do takiego „atrakcyjnego” widoku już wkrótce będą musieli przywyknąć wszyscy mieszkańcy Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która właśnie rozpoczęła montaż w mieszkaniach lokatorów nowych wodomierzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pracownicy firmy dostarczającej i zajmującej się montażem urządzeń do pomiaru zużycia wody podczas ich wymiany skuwają płytki ceramiczne. Efektem ich pracy jest pokaźnych rozmiarów dziura w ścianie, za to skrzętnie montowana konstrukcja z pajęczyną rur przypomina tę rodem z serialu „Alternatywy 4”.

Skuli mi pół ściany - To jest chore, co oni porobili w naszych mieszkaniach! Kiedy zapukali do mnie pracownicy chcąc wymienić wodomierze, oczywiście ich wpuściłam, bo już kiedyś te wodomierze były wymieniane i wszystko było w jak najlepszym porządku. Teraz zanim się zorientowałam „fachowcy” skuli mi pół ściany! Została po nich ogromna dziura i paskudne rury na pół łazienki! Kiedy zadzwoniłam do spółdzielni powiedziano mi, że ich to nie obchodzi, bo wodomierz nie powinien być zabudowany, a oni musieli się do niego jakoś dostać i że to moja wina, że zabudowałam ten wodomierz i muszę naprawić ścianę na swój koszt. Ale oni rozwalili mi nie tylko zabudowę, ale też skuli cegły do gołego tynku! A przecież ja sobie sama tej ściany nie budowałam, ona tu była od zawsze, jestem pierwszym lokatorem tego mieszkania i to właściciel budynku wybudował tę ścianę, a teraz mi ją skuli, bo im się rura nie mieściła! To ja mam teraz płacić za to, że oni sami kiedyś postawili tak ścianę, a teraz mi ją zniszczyli, bo im coś nie pasowało?! – mówi „Tematowi” jedna z mieszkanek osiedla Zachód. - Teraz w łazience mam wyrwę skutą do gołego tynku i wielką dziurę, przez którą do mieszkania wpada lodowate powietrze. Widać spółdzielnia od razu „załatwiła” mi w ten sposób wyższe rachunki za ogrzewanie, bo im się po latach coś odwidziało. Zarząd zafundował nam piękny prezent akurat na święta!

Jak mamy się dostać do tej instalacji nie wykuwając otworu, żeby dojść do pionu i potem do rozprowadzeń po łazience? My o wymianie informowaliśmy już w czerwcu, wysyłając do wszystkich informację o tym, że jeżeli ktoś ma zabudowane wodomierze, zabudowaną instalację wewnętrzną bądź ma wodomierz na tzw. obejściu, to wewnętrzna instalacja należy do lokatora i należy ją dostosować do odpowiednich warunków technicznych. Jak zrobić wymianę wodomierza, żeby dostać się do zabudowanego wodomierza? Innej możliwości nie ma, trzeba rozkuć trochę ściany – informuje nasza rozmówczyni. - Jeżeli ktoś ma zabudowany wodomierz, to jak możemy odpowiadać za zniszczenia? My musimy ten wodomierz wykonać, każdy mógł sobie dostosować tę instalację tak, żeby można było ten wodomierz wymienić. Nie ma innej możliwości. Teraz ludzie narzekają, że im się rozkuwa ścianę. Jeżeli nie byłoby konieczności rozkucia, to byśmy tego nie robili.

Jak nie chcesz to płać Jak się dowiedzieliśmy ci, którzy nie chcą mieć pokaźnej wyrwy w ścianie i plątaniny rur, mogą nie zgodzić się na instalację nowych wodomierzy. Wiąże się to jednak z dużymi kosztami. Okazuje się także, że w tej sytuacji lokator dopiero za jakiś czas dowie się, ile będzie musiał zapłacić za zużycie wody, więc odmawiając zgody na instalację urządzenia, godzi się na przyszłe warunki spółdzielni odnośnie naliczania kosztów zużycia „w ciemno”. - Jeżeli ktoś odmówi wymiany wodomierza będzie trzeba mieszkanie traktować tak, jakby tego wodomierza nie było i wtedy trzeba będzie rozliczać lokatora ryczałtem, a ryczałt przypuszczam będzie bardzo wysoki – twierdzi Barbara Kucab. - W tej chwili nie wiem, jakiej wysokości. Będzie to zależało od ilości osób a konkretne ustalenia zostaną ujęte w regulaminie, który ustali rada nadzorcza. Możemy przykładowo ustalić, że będzie to powiedzmy 6 m3 na osobę, bądź lokator będzie pokrywał różnicę, jaka wyniknie między wodomierzem głównym a wodomierzami mieszkaniowymi, to jest wszystko jeszcze do rozliczenia.

Za zniszczenia nie odpowiadamy

Tytuł prawny do lokalu nie ma znaczenia

- Musimy dokonać wymiany obecnych wodomierzy, ponieważ kończy się ich legalizacja. Konieczność wymiany wodomierzy wiąże się z koniecznością dostania do wewnętrznej instalacji, która w mieszkaniach jest zabudowana - mówi Barbara Kucab, prezes szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. -

Jak nas poinformowała nasza rozmówczyni konieczność wymiany wodomierza ciąży na lokatorach, jednak SzSM postanowiła przejąć na siebie ten obowiązek. W tej sytuacji bez znaczenia jest również tytuł prawny do danego lokalu. - Jeżeli nawet jest to mieszkanie wykupione, w odrębnej własno-

foto:Czytelnik

razem ze... ścianami ści, mieszkanie spółdzielcze własnościowe, mieszkanie lokatorskie bądź najem, to nie ma to znaczenia, wymiana wodomierzy jest wymagana we wszystkich, takie są przepisy. My się tego podjęliśmy i my jako spółdzielnia to realizujemy w każdym mieszkaniu bez względu na to, jaki jest tytuł prawny tego lokalu – kontynuuje prezes SzSM. - My przejęliśmy na siebie obowiązek wymiany tych wodomierzy, nie obarczyliśmy tym mieszkańców, nie piszemy do nich, że należy w terminie takim i takim wymienić wodomierz, bo to jest obowiązek mieszkańca - to co jest wewnątrz mieszkania należy do właściciela mieszkania, ale spółdzielnia przejęła na siebie obowiązek wymiany tych wodomierzy i my to robimy w imieniu mieszkańców.

wodomierze, które można zamontować w pionie, są niewiele droższe! A przecież my cały czas płaciliśmy składki na nowe wodomierze, wiec gdzie są te pieniądze? A do tego teraz musimy na swój koszt naprawiać efekty czyjegoś „widzimisię”. Pewnie ktoś w spółdzielni musiał się nieźle obłowić za zawarcie umowy z tą firmą, która sprzedaje te konkretne wodomierze. Bo niby jaki byłby inny powód tego, że zarząd zgodził się na zdemolowanie pomieszczeń kilku tysiącom lokatorów?! I dlaczego też nie zrobili legalizacji tych wodomierzy, które już były u nas zainstalowane? Nas za przeproszeniem mają gdzieś! – dodaje roztrzęsiony Czytelnik.

Bez zgody mieszkańców

O wypowiedź w tej sprawie poprosiliśmy również Powiatowego Rzecznika Konsumentów Tadeusza Bobryka. - Po pierwsze z logicznego punku widzenia, jeżeli rozkuli ściany lokatorom, to powinni je naprawić. Po drugie wszelkie niedociągnięcia czy spory, które będą wynikały pomiędzy członkiem spółdzielni a zarządem spółdzielni rozstrzyga się według własnego grona, czyli na tym etapie jest prawo spółdzielcze, które zapewne na ten temat coś mówi. Jeżeli członek spółdzielni nie dojdzie do porozumienia z zarządem spółdzielni, to jedyną instytucją rozstrzygającą będzie sąd cywilny, gdzie każdy z mieszkańców może dochodzić swoich praw. My, jako rzecznicy konsumentów, nie ingerujemy w układ spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych itd., ponieważ jak gdyby „z urzędu” nie mamy takich uprawnień. Tego typu konflik-

Okazuje się również, że mieszkańcy nie mogą sami dokonać instalacji wodomierza w taki sposób, aby nie uszkodzić ściany czy znajdujących się na niej płytek bądź zminimalizować wizualne „efekty” przebiegu rur, nawet prosząc następnie pracowników o ich zaplombowanie. - Wodomierz montuje firma, która dostarcza nam wodomierze, a dostosowanie instalacji do wymiany tego wodomierza każdy mógł sobie zrobić dawno. Nowe wodomierze będą z odczytem elektronicznym i takie wodomierze dostarcza firma, z którą my mamy podpisaną umowę – dodaje nasza rozmówczyni. - Skoro to lokatorzy mają obowiązek wymiany wodomierzy, to jakim prawem spółdzielnia przejęła na siebie ten obowiązek bez zapytania nas o zgodę? Przecież mogli powiedzieć nam jakiego typu to ma być urządzenie, a my byśmy je sobie zamontowali w taki sposób, żeby nie demolować swoich łazienek czy kuchni. A ci pracownicy firmy wpadli do mieszkania, rozkuli mi kafelki pomimo tego, że miałem ruchomą płytkę właśnie po to, żeby spokojnie móc się do tych wodomierzy dostać. Przy ostatniej wymianie wodomierza taki otwór spokojnie wystarczył, żeby to zrobić i nikt nic nie musiał mi skuwać! Pytam się wiec dlaczego teraz też nie mogli tego zrobić?! A tak przyszli, rozkuli mi kafelki, „wywalili” mi te wodomierze i rury na zewnątrz, zostawili dziurę w ścianie i niby wszystko to ma być w porządku? – mówi pragnący zachować anonimowość jeden z naszych Czytelników. - Dlaczego to ja mam płacić za to, że teraz akurat zachciało im się montować wodomierze w poziomie a nie w pionie. Przecież żaden przepis tego nie reguluje! Sprawdziliśmy z sąsiadami i tego typu

Rzecznik nie ingeruje

ty pomiędzy spółdzielcami a spółdzielnią powinny być rozstrzygane we własnym gronie lub przez sąd. Ale to nie znaczy, że spółdzielnia może zrobić komuś bałagan w mieszkaniu – wyjaśnia rzecznik. - Jeżeli już wcześniej w tym mieszkaniu był zamontowany wodomierz, to był on wtedy tak montowany, żeby była możliwość jego wymiany co pięć lat, bo przepis mówi, że wodomierz po tym okresie czasu powinien być wymieniany lub dawany do legalizacji. W sprawie rozwiązania tego konfliktu pozostaje tylko i wyłącznie sąd cywilny. Lokatorzy mogą także złożyć zbiorową skargę do zarządu spółdzielni i zwrócić się zbiorowo o zwrot kosztów naprawy tych zniszczeń, a spółdzielnia niech teraz płaci – dodaje nasz rozmówca.

Pytania bez odpowiedzi Czy faktycznie zarząd Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie ponosi żadnej odpowiedzialności za liczne szkody powstałe w niemal wszystkich mieszkaniach, w których dokonano wymiany wodomierzy na te elektroniczne, montowane w poziomie? Lokatorzy zgodnie twierdzą, że jest to niszczenie ich mienia i podkreślają, że przy wcześniejszej wymianie takich problemów nie było, wymiana wodomierzy przebiegała bezproblemowo i nikt nie musiał „rozpruwać” im ścian. Zagadką pozostaje też to, dlaczego zdecydowano się na zainstalowanie wodomierzy poziomych zamiast pionowych wiedząc, że w ten sposób można narazić lokatorów na pokaźne straty finansowe. (mg)

„Krasnoludek” na rzecz hospicjum Już tradycją w Niepublicznym Przedszkolu „Krasnoludek” stał się coroczny kiermasz świątecznych kartek przygotowywanych przez przedszkolaków. W tym roku przedszkolaki wraz z pracownikami przedszkola własnoręcznie wykonały przepiękne, kolorowe, bożonarodzeniowe karty, które następnie trafiły na kiermasz, dzięki czemu nie tylko rodzice, ale i mieszkańcy naszego miasta mogą zakupić jedną z takich właśnie kartek. Przypomnijmy, że dochód ze sprzedaży kartek i zostanie przekazany na konto Hospicjum Domowego im. św. Franciszka z Asyżu w Szczecinku. - W tym roku mamy ok. 170 kartek. Kartki te, jak co roku – bo jest to już nasza piąta akcja - są wyko-

nywane przez dzieci przy pomocy nauczycielek. Każda grupa zrobiła swoje kartki, a każda taka kartka jest jedyna i niepowtarzalna. Dochód co roku z ich sprzedaży wynosi ok. 1200 zł. Rodzice bardzo chętnie kupują kartki wykonane przez ich pociechy, ksiądz również jest bardzo wdzięczny za pomoc – mówi Ewa Kulikowska, pracownik Przedszkola. - Nasza placówka była pierwszą, która w ogóle zaczęła robić jakiekolwiek akcje związane ze zbiórką pieniędzy na hospicjum. Dzieci chętnie biorą w niej udział, ponieważ one już doskonale wiedzą, dla kogo robimy te karteczki, wiedzą, co to jest hospicjum, wiedzą na czym akcja polega i też uczestniczą w samej sprzedaży tych kartek. (mg)


5 grudnia to szczególna data dla wszystkich, którym los innych nie jest obojętny. Tego dnia na całym globie obchodzony jest Światowy Dzień Wolontariatu. W naszym mieście to święto również obchodzono w szczególny sposób.

Wolontariusze Roku 2013 W czwartek (5.12) podczas uroczystego spotkania w sali konferencyjnej ratusza poznaliśmy laureatów tegorocznej edycji konkursu. Przypomnijmy. Aby podkreślić, jak wielkie uznanie należy się tym, którzy z wrodzoną skromnością na co dzień niosą bezinteresowną pomoc innym, od lat w wielu miastach Polski organizowane są konkursy wyróżniające najbardziej zasłużonych wolontariuszy. Od 2009 roku podobny konkurs na Wolontariusza Roku odbywa się także w Szczecinku. W czwartek (5.12) podczas uroczystego spotkania w sali konferencyjnej ratusza poznaliśmy laure-

atów tegorocznej edycji konkursu. W tym roku zaszczytne i honorowe miano Wolontariusza Roku 2013 otrzymał Tadeusz Chruściel (wiceprezes zarządu PGK), który został nominowany do nagrody przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wyróżnienie to przyznano za aktywną pracę wolontarystyczną w ramach programu „Pogotowie lekcyjne”. Pan Tadeusz – jako były nauczyciel przedmiotów ścisłych i zawodowych – wykorzystuje swo-

ją wiedzę i umiejętności pomagając w nauce młodzieży z rodzin objętych wsparciem szczecineckiego MOPS-u. Kapituła Konkursu postanowiła wyróżnić również trzech organizatorów wolontariatu. Wśród nich znalazły się: Elda – Eltra Elektrotechnika S.A. za Wolontariat Pracowniczy - działający na rzecz społeczności lokalnej, Fundację Miłosierdzie i Wiedza - za działanie na rzecz osób niepełnosprawnych i współpracę

z innymi organizacjami oraz ZS nr 1 im. KEN - za wdrażanie w praktyce edukację obywatelską młodzieży. Wyróżniając organizację w tej kategorii brano pod uwagę przede wszystkim skuteczność, zaangażowanie oraz innowacyjność podejmowanych działań. Nie zabrakło również wyróżnień. W konkursie Wolontariusz Roku 2013 doceniono także zaangażowanie Adrianny Potalskiej z ZS nr 1 im. KEN, Urszuli Sempruch (Sto-

warzyszenie Kobiet Aktywnych w Szczecinku), Natalii Bałtruszewicz (13 Czarny Szczep im. Zawiszy Czarnego) oraz Jakuba Kalarusza (Gimnazjum nr 1). Pamiątkową statuetkę laureatowi oraz dyplomy wyróżnionym wolontariuszom wręczył burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Podczas ogłaszania wyników tegorocznej edycji konkursu podziękował wolontariuszom za ich trud oraz zaangażowanie w wolontariat. (mg)


Tym razem zapłacą również bezrobotni, emeryci i renciści.

foto:sw

W 2014 roku droższe wędkowanie i mniej ulg

Polski Związek Wędkarski szuka kasy. W 2014 roku ulgowe składki za wędkowanie stracą bezrobotni oraz emeryci i renciści do 65 roku życia. O ile szczecineccy wędkarze mogą być w pełni usatysfakcjonowani z tegorocznych zarybień Jezior Szczecineckich (do Trzesiecka, Ciemina, Juchowa, Wilczkowa, Radacza i Lipnicy wpłynęły tony narybku: sandacza, szczupaka, lina, węgorza, suma i karpia) o tyle wiadomość o nowych zasadach i stawkach opłat za wędkowanie na wodach Polskiego Związku Wędkarskiego w 2014 roku nie jest już taka pomyślna. - W przyszłym roku członkowska składka okręgowa wzrośnie o 7 zł (z

136 do 143 zł). Zarząd Okręgu PZW Koszalin podjął też decyzję o likwidacji 50-procentowej ulgi dla emerytów i rencistów poniżej 65 roku życia oraz dla osób bezrobotnych mówi „Tematowi” Bogusław Siwiela, sekretarz ZO PZW w Koszalinie. Wspomniana składka okręgowa wyniesie w 2014 roku 143 zł. Ulgowe opłaty wynoszą 50 i 86 zł. Bez zmian pozostała natomiast opłata za wędkowanie (dowolną metodą) przez cały rok na jednym jeziorze. W 2014 roku wędkarz zapłaci, tak jak w 2013 roku, 100 zł.

Podrożały opłaty za połów ryb na wodach górskich. Składka podstawowa w 2014 roku wzrośnie o 8 zł z 164 na 172 zł. Składki ulgowe wyniosą 60 zł i 103 zł. Wędkarze otrzymali też do wyboru czasokres połowów na wodach PZW - od jednego dnia do jednego miesiąca. Taka przyjemność moczenia kija kosztować będzie w 2014 roku od 20 zł za 1 dzień (w 2013 r. - 15 zł) do 80 zł za 1 miesiąc (w 2013 r. - 75 zł). Podrożały też (o kilka złotych) składki okresowe wnoszone przez węd-

Mikołajowy prezent dla podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.

Uczniowie mają nowy autobus W czwartek, 5 grudnia podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego otrzymali nietypowy prezent. Świętym Mikołajem został starosta szczecinecki Krzysztof Lis, który tego dnia przekazał placówce kluczyki do nowoczesnego autobusu. Teraz niepełnosprawni uczniowie będą mogli podróżować znacznie bezpieczniej. Pojazd jest przystosowany do potrzeb osób mających problemy z poruszaniem lub jeżdżących na wózkach inwalidzkich. - Dzieci już od kilku tygodni korzystają z nowego środka transportu, są codziennie dowożone z domu do szkoły i ze szkoły do domu. Dlatego pojazd musi być sprawny, komfortowy – mówi Edyta Wieleba-Matyśniak, rzecznik prasowy starosty. - Autobus posiada 19 miejsc, z miejscem na wózek inwalidzki, z szynami wjazdowymi dla wózka. Posiada też klimatyzację oraz tv z dvd, dzięki czemu dzieci w drodze mogą np. oglądać bajkę, a tym samym spokojnie przetrwać czasem długą dla nich podróż. - Wcześniej również mieliśmy autobus, ale niestety wymagał on już częstych napraw i nie ukrywam,

Dzieci już od kilku tygodni korzystają z nowego środka transportu. że nie posiadał też takich udogodnień jak ten, który otrzymaliśmy teraz od starosty. Pojazd będzie wykorzystywany przy różnego typu działaniach związanych z edukacją naszych podopiecznych – mówi Barbara Zasada, dyrektor SOSW. - Nowy autobus ma większą liczbę miejsc dla pasażerów, jest nowo-

cześniejszy i lepiej wyposażony. Wszystko jest dostosowane do potrzeb naszych dzieci. Jak nam powiedziała E. Wieleba-Matyśniak autobus został zakupiony dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Kosztował 274 tys. zł. (mg)

karzy niezrzeszonych, łowiących na wodach nizinnych i górskich. Podwyżki nie są wysokie, wynoszą 5 zł. Z kolei osoby niezrzeszone w PZW i cudzoziemcy za przyjemność połowów na wodach związkowych (nizinnych i górskich) zapłacą rocznie od 300 do 350 zł. Nie zmieniły się opłaty egzaminacyjne na kartę wędkarską. Tak jak w tym roku, tak i w przyszłym, osoby do lat 18 za egzamin nie wniosą opłaty. Z kolei osoby dorosłe zapłacą 40 zł. Do opłat ulgowych w 2014 roku upoważnieni zostali: Honorowi Członkowie PZW, młodzież ucząca się, studenci do lat 24 po okazaniu ważnej legitymacji szkolnej lub studenckiej, odznaczeniu złotą i srebrną odznaką PZW, mężczyźni po ukończeniu 65 roku życia oraz kobiety po ukończeniu 60 roku życia, członkowie PZW odznaczeni złotą odznaką z wieńcami oraz członkowie uczestnicy do 16 lat.

Zarząd Okręgu zaznaczył w uchwale o opłatach, że osoba uprawniona do znaczka ulgowego powinna posiadać przy sobie (do kontroli) dokument uprawniający do zastosowania ulgi. Bez dodatkowych opłat na wodach PZW w 2014 roku może wędkować: młodzież niezrzeszona do lat 14 i współmałżonek członka PZW - wyłącznie w ramach łowiska i dziennego limitu swojego opiekuna i współmałżonka. Taka osoba musi posiadać Kartę Wędkarską. Warto podkreślić, że w 2014 roku w ramach wzajemności szczecineccy wędkarze będą mogli łowić ryby (bez wnoszenia dodatkowych opłat) na wodach związkowych administrowanych przez Okręgi Wędkarskie w: Słupsku, Zielonej Górze, Jeleniej Górze, Legnicy, Wałbrzychu oraz w Nadnoteckim Okręgu PZW w Pile. Niestety do porozumienia (tzw. Strefa nr 1) nie przystąpił Okręg PZW w Szczecinie. (sw)

Pomoc otrzymało 18 rodzin.

Szlachetna paczka Szczecinecczanie już po raz drugi przyłączyli się do ogólnopolskiego charytatywnego projektu przebiegającego pod nazwą Szlachetna Paczka. W sobotę, 7 grudnia w hali sportowej OSiR przy Zespole Szkół Społecznych STO miał miejsce finał akcji. Jej celem jest pomoc rodzinom dzięki ofiarowaniu im świątecznych paczek. Od wczesnych godzin przedpołudniowych dwunastu wolontariuszy rozpoczęło dostarczanie paczek do rodzin biorących udział w tym szlachetnym przedsięwzięciu. - W tym roku zainteresowanie było bardzo duże, ludzie pytali, gdzie mogą przynieść podarunki i w jaki sposób mogą dołączyć do obdarowywania. Pomoc otrzymało 18 rodzin – mówi Sylwia Brambor, zastępca lidera regionu w projekcie „Szlachetna paczka”. – Paczki są robione według konkretnej listy potrzeb. Każda z rodzin powiedziała nam, czego potrzebuje, co jest im najbardziej niezbędne i mam nadzieję, że właśnie takie przedmioty znalazły się w paczkach. My sami do paczek nie zaglądamy, ale nasi wolontariusze są

przy ich rozpakowywaniu. Później relacjonują, czy rzeczywiście paczka była przygotowana zgodnie z listą potrzeb i czy rzeczywiście znajdowały się w niej przydatne rzeczy. Jak zapewnia nasza rozmówczyni akcja z pewnością będzie kontynuowana również w przyszłych latach. Przypomnijmy. Idea jest bardzo prosta. Wolontariusz dociera do rodziny w potrzebie i włącza ją do projektu. Jednocześnie wolontariusz staje się opiekunem wybranej rodziny, dbając o to, by otrzymała jak najlepszą pomoc. Wolontariusze wiedzą, komu pomagają. Na podstawie ankiety przeprowadzanej podczas spotkania do projektu wybierane są tylko takie rodziny, które żyją w biedzie nie z własnej winy i nie są roszczeniowe. Opis sytuacji rodzin i lista ich konkretnych potrzeb trafia do anonimowej internetowej bazy, z której korzystają darczyńcy – osoby przygotowujące paczki dla poszczególnych rodzin. W dniu finału akcji wolontariusz dostarcza paczkę rodzinie. Dzięki jego relacji darczyńcy mogą poczuć niesamowitą radość z mądrego pomagania. (mg)

Serdeczne podziękowania Dyrekcji i Personelowi Domu Pomocy Społecznej w Bornem Sulinowie za niezwykle troskliwe i bardzo fachowe opiekowanie się

moją żoną

J. Maszkowski z rodziną


Konferencja prasowa posła Czesława Hoca. Zdaniem posła spółki PKS i KM działają - jak to określił - w sposób bardzo tajemniczy i uwikłany.

Poseł donosi do NIK

Rodzice Nikoli: - Jesteśmy bezgranicznie szczęśliwi i wdzięczni za organizację tej imprezy. Jest to dla nas ogromna, nieoceniona pomoc. Nikt dla nas tyle nie zrobił. Uczestnicy charytatywnego turnieju siatkówki „Dla Nikoli” zawładnęli w niedzielę (8 grudnia) halą OSiR przy ul. Wiatracznej. Zorganizowany przez Stowarzyszenie Porozumienie Samorządowe Powiatu Szczecineckiego turniej zgromadził na starcie drużyny Gryfa-Areny Gryfice, SPS Epigon Kobylnica, MKS Mieszko Połczyn Zdrój, ZNP Oldboj Szczecinek, Policji Szczecinek oraz z Barwic. W przerwach pomiędzy rozgrywkami siatkarzy przeprowadza-

ne były licytacje różnych przedmiotów. Wśród ogromnej ilości fantów były m.in. koszulki i piłki siatkowe, zaproszenia na bale sylwestrowe, zabiegi rehabilitacyjne, zabiegi stomatologiczne, badania w poradni nefrologicznej, karnety do kina, na basen i do siłowni, wysokiej klasy zabawki, odzież sportowa, sprzęt sportowy, narzędzia, sprzęt elektrotechniczny i wędkarski, obrazy, wyroby rękodzielnicze, usługi fryzjerskie, kosmetyczne, serwisowania samochodów, weterynaryjne, pół

strony na ogłoszenie w tygodniku „Temat” i dzienniku Temat.net oraz wiele innych atrakcji. Nikoli wręczono wiele atrakcyjnych prezentów, zaśpiewały dla niej dzieci z Przedszkola „Miś”. - Jesteśmy bezgranicznie szczęśliwi i wdzięczni za organizację tej imprezy. Jest to dla nas ogromna, nieoceniona pomoc. Nikt dla nas tyle nie zrobił - mówili zgodnie rodzice małej Nikoli. W licytacjach padały różne końcowe sumy - od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Fanty kupowali też różni ludzie, niekoniecznie ze Szczecinka. Pan Artur Bieńkowski przyjechał z Dobrej. - Licytowałem, aby w jakiś sposób pomóc i ulżyć tej chorej dziewczynce. Ponieważ bywam w Bornym Sulinowie postaram się skorzystać z wylicytowanych zabiegów. – Sam mam małe dzieci, więc wiem, że rodzice robią wszystko dla swoich dzieci. Chcę, aby ten mój skromny datek pomógł temu choremu dziecku - mówił z kolei mieszkaniec Słupska, Maciej Burzyński. Mirosław Gocałek ze Szczecinka: Zrobiłem to z dobroci serca. Znam to dziecko, chodziło z moim dzieckiem do tego samego przedszkola. Oprócz pieniędzy z licytacji Nikoli przekazano pieniądze z dobrowolnych datków do puszek ustawionych w kilku miejscach hali. W momencie zakończenia turnieju zebrano dla Nikoli 27 tys. złotych. Czynne jest jeszcze konto, na które można dokonywać wpłat. (zp)

rzenia, że ten majątek publiczny może być trwoniony i marnotrawiony. Co najważniejsze to majątek nasz wspólny - podkreślił poseł. Parlamentarzysta ujawnił również, że odwiedziła go grupa pracowników obu spółek. - Ci ludzie byli bardzo zasmuceni. Oni też podkreślali, że nikt o zdanie ich nie pyta. A przecież to nie jest majątek jednej osoby pana burmistrza, czy pana starosty. To jest majątek nasz wspólny. My na niego wspólnie pracowaliśmy. On prawdopodobnie jest już degradowany, a później być może zostanie ogłoszona upadłość i wówczas za przysłowiową czapkę gruszek ten majątek będzie można nabyć - mówił poseł Hoc. - Dlatego w trosce o majątek publiczny, także jako funkcjonariusz

publiczny mam nie tylko prawo, ale przede wszystkim obowiązek zawiadomić Najwyższą Izbę Kontroli by podjęła kompleksową kontrolę skomplikowanych powiązań i zależności funkcjonowania tych spółek oraz ocenę prawną dopuszczalności występowania tego typu relacji oraz związków personalnych i łączenia pełnionych funkcji. Wobec powyższego uważam za zasadne społecznie, by ta kontrola została przeprowadzona. Jeszcze raz podkreślam: nikogo nie oskarżam, nikogo nie wywołuję do tablicy, natomiast sam sposób funkcjonowania spółek budzi najwyższy niepokój i nakazuje zwykłą troskę. Dlatego taki wniosek złożyłem, dziś go oficjalnie podpisuję, dziś go wysyłam zakończył poseł Czesław Hoc. (sw)

REKLAMA

MIESZALNIA LAKIERÓW

otwarte codziennie od 800 do 1700

ul. Słowiańska 9

(przy stacji kontroli pojazdów)

PROFESJONALNE PAROWE PRANIE I SUSZENIE tapicerki samochodowej dywanów

ul. Bukowa 36

(naprzeciwko kościoła)

tel. 600 031 499

REKLAMA

Charytatywny turniej

Poseł Czesław Hoc: Ja nikogo nie oskarżam. Natomiast sam sposób funkcjonowania spółek budzi najwyższy niepokój...

Elżbieta Michalak

GWIAZDCE 28-Lutego 14 A czynne pon - pt 9.00 - 17.00 sob 9.00 - 13.00

tel. 505 258 906

REKLAMA

ła w spółce Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji (to jest do zweryfikowania - podkreślał poseł - dop. red.). Warto w tym miejscu nadmienić, że w radzie nadzorczej Spółki PKS Szczecinek zasiada prezes PWiK (Andrzej Wdowiak - dop. red.). Pożyczka ta generuje koszty, generuje odsetki Komunikacji Miejskiej, a jest pożyczką udzieloną dla PKS. Jest też kredyt odnawialny, który zaciągnęła KM na kwotę 1,5 mln zł. Spółka PKS wydzierżawia autobusy turystyczne od spółki KM, które są wykorzystywane do obsługi kursów na regularnych liniach PKS. W tym również busy, które zostały zakupione z programu unijnego Civitas Plus. Są też inne wątki w tej sprawie - mówił poseł Hoc. Pracownicy spółki KM mają niejako obowiązek (też trzeba to sprawdzić - zastrzegł się poseł) codziennego użyczania dla ratusza dwóch samochodów, a więc zatankować paliwo, podstawić pod ratusz i odebrać po pracy. Tu nie ma żadnych umów ani żadnych podstaw prawnych takiej współpracy. W dalszej części swojego wystąpienia poseł powiedział, że jego interwencja polega na tym, iż musi dowiedzieć się czy wygenerowanie tego olbrzymiego zadłużenia, czy działania finansowe obu spółek i pomiędzy nimi, niejasne kryteria zatrudnienia, w tym najbliższej osoby pana burmistrza w spółce PKS na zlecenie - umowę w charakterze specjalisty ds. rozwoju i sprzedaży jest zgodne z prawem. - To wszystko budzi takie skoja-

REKLAMA

pracy i los obecnych pracowników i ich rodzin. - Spółki te są zarządzane w sposób bardzo tajemniczy, bardzo uwikłany i bardzo dziwny - zaznaczył w swoim wystąpieniu poseł Hoc. Przepływ finansów i przepływ różnych kompetencji i różnych spraw organizacyjnych jest na tyle dziwny, na tyle tajemniczy, na tyle niepokojący, że to wszystko może zagrażać degradacja majątku tych spółek i być może potem przejęcie w ręce prywatne. Smutną konstatacją jest fakt - trzeba to jednak wcześniej zweryfikować - że spółki generują 20 mln zł zadłużenia. Jeżeli to jest fakt, to sprawa jest bardzo poważna. Poseł w swoim wystąpieniu kilkakrotnie podkreślał, że sprawa ewentualnego zadłużenia szczecineckich spółek wymaga jeszcze weryfikacji: - Sam nie potrafię tego uczynić. Poseł odniósł się również do - jego zdaniem - nie do końca jasnym powiązaniom personalnym w obu spółkach. - Spółką PKS, która należy do powiatu szczecineckiego, kieruje prezes jednoosobowego zarządu. To ta sama osoba, która jest również dyrektorem spółki Komunikacja Miejska zatrudniona na umowę - zlecenie na pół etatu. Sam fakt sprawowania kierowniczych funkcji przez tę samą osobę może budzić podejrzenia w jaki sposób następuje przepływ pieniędzy pomiędzy oboma spółkami. Spółka PKS Szczecinek ma pożyczkę, którą zaciągnę-

REKLAMA

We wtorek (10.12) poseł Czesław Hoc z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość spotkał się na konferencji prasowej z przedstawicielami szczecineckich mediów. Tematem konferencji było wniesienie przez posła do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o kontrolę dwóch szczecineckich spółek: Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej i Komunikacji Miejskiej. Parlamentarzysta we wniosku skierowanym do prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego napisał m.in.: W trosce o majątek publiczny wnoszę o gruntowną kontrolę spółek ze szczegółowym uwzględnieniem ich wzajemnych skomplikowanych powiązań i zależności w funkcjonowaniu tych spółek oraz ocenę prawnej dopuszczalności występowania tego typu relacji oraz związków personalnych i łączenia pełnionych funkcji. We wniosku możemy też przeczytać, że: Szczególnej uwagi wymaga ocena zgodności przepływu środków finansowych pomiędzy komunalnymi spółkami z przepisami regulującymi działalność tego typu podmiotów. Podkreślić należy też, że według nieoficjalnych informacji, których sam nie jestem w stanie zweryfikować, bez pomocy stosownych organów państwowych wygenerowano około 20 mln zł zadłużenia, a dalsza działalność nie zwiastuje poprawy sytuacji, co ma istotne znaczenie społeczne, gdyż ewentualne doprowadzenie do upadłości jednej lub obu spółek, będzie miało bardzo negatywny wpływ na lokalny rynek


Prezes PKS-KM: PKS PKS-KKM K - Szczerze mówiąc trudno jest skomentować takie zarzuty.

Prezes uspokaja We wtorek, 10 grudnia poseł Czesław Hoc podczas konferencji prasowej poinformował, że zwrócił się do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli dwóch spółek: Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej i Komunikacji Miejskiej. - Żałuję, że pan Hoc nie porozmawiał wcześniej ani ze mną, ani z nikim innym o tych kwestiach. Powołuje się on jedynie na nieoficjalne informacje, jakie do niego dotarły - mówi „Tematowi” Włodzimierz Tosik, prezes konsorcjum PKS-KM. - Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby pan poseł osobiście porozmawiał z osobami, które znają temat i dowiedział się, jak to wszystko rzeczywiście wygląda. Szczerze mówiąc trudno jest skomentować takie zarzuty, skoro nie ma na nie żadnych dowodów i w taki sposób można by był oskarżać właściwie każdego.

– Nie wiem również, skąd pan poseł ma informację o 20 milionowym zadłużeniu. Obie spółki są spółkami samorządowymi i cała ich działalność finansowa jest jawna. Można to było łatwo sprawdzić. Łączne zadłużenie obu firm jest znacznie niższe i nie wiem co pan Hoc miał na myśli używając słowa „wygenerowały”. Ja osobiście nie słyszałem o tym, żeby działalność przewoźników lokalnych, czyli takich jak te dwie spółki, była rentowna. Nie słyszałem, żeby komunikacja miejska gdziekolwiek były rentowna. W ostatnim czasie udało nam się uzyskać najniższy poziom dotacji w relacji do przebiegu. W KM jest ona zdecydowanie lepsza, a w PKS też odnotowujemy poprawę wyników. Nasz rozmówca twierdzi, że zarówno Komunikacja Miejska, jak i Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej nie mają zaległości płatniczych. - Obie firmy płacą

zobowiązania w terminie i nie ma praktycznie żadnych przeterminowanych zobowiązań. Sprawą znaną jest to, że Urząd Marszałkowski nie przekazuje dotacji w terminie, a nawet w ogóle zaprzestał przekazywania dotacji na dowóz dzieci, co powoduje pewne problemy. My zobowiązania płacimy w terminie podkreśla prezes konsorcjum. Zarzut wydzierżawiania przez PKS autobusów turystycznych od KM, które są wykorzystywane do obsługi kursów na regularnych liREKLAMA

REKLAMA

MIESZALNIA LAKIERÓW

ul. Słowiańska 9

(przy stacji kontroli pojazdów)

niach PKS - zdaniem naszego rozmówcy jest bezpodstawny. Prezes zapewnia, że nie są wykorzystywane również pojazdy zakupione w ramach unijnego programu Civitas Plus Renaissance. Poseł Czesław Hoc w swoim wystąpieniu twierdzi również (zaznacza jednak, że i tę informacje trzeba jeszcze sprawdzić), że pracownicy spółki KM mają niejako obowiązek codziennego użyczania dla ratusza dwóch samochodów (zatankować paliwo, podstawić pod ratusz

CHOINKI CIĘTE I DONICZKOWE STOJAKI OZDOBY CHOINKOWE OŚWIETLENIE

otwarte codziennie od 800 do 1700

www.ogrod.szczecinek.pl REKLAMA

Nie obawiamy się kontroli NIK-u, a nawet dobrze by się stało, bo taka kontrola zawsze może się przecież też przyczynić do polepszenia funkcjonowania spółek – deklaruje Włodzimierz Tosik

i odebrać po pracy), co nie jest podparte żadnymi umowami, ani żadnymi podstawami prawnymi takiej współpracy. - Owszem, mamy umowę odnośnie obsługi samochodów ratusza, ale nie w tak szerokim zakresie. Za tę usługę otrzymujemy wynagrodzenie. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem – wyjaśnia prezes.- Jeśli chodzi o zatrudnianie bliskiej osoby pana burmistrza, to PKS faktycznie współpracował przez pewien czas z synem pana burmistrza, ale były to usługi wykonywane w ramach działalności gospodarczej przez niego prowadzonej. Nie rozumiem też zarzutu odnośnie zarządzania obiema spółkami. Przecież to nie są spółki konkurencyjne i nie wiem, dlaczego to budzi takie podejrzenia pana posła. Zdaniem naszego rozmówcy wszystkie te zarzuty czy podejrzenia, nie zostały wcześniej zweryfikowane, a poseł przed zwołaniem konferencji prasowej i dzieleniem się swoimi podejrzeniami, nie sprawdził osobiście informacji. - Oczywiście nie obawiamy się kontroli NIK-u, a nawet dobrze by się stało, bo taka kontrola zawsze może się przecież też przyczynić do polepszenia funkcjonowania spółek – deklaruje Włodzimierz Tosik. - Należy pamiętać, że są to spółki prawa handlowego, a my przestrzegamy przepisów odnośnie tego typu działalności. Przede wszystkim zapraszam pana posła, żeby mógł ewentualnie skonfrontować swoje zarzuty przed przekazywaniem ich dalej. (mg)

ODDZIAŁ W KOSZALINIE

ul. Zwycięstwa 37/22 94 711 20 07, 501 357 022 www.promedica24.pl

BEZPIECZNA PRACA W NIEMCZECH OPIEKA NAD OSOBAMI STARSZYMI Zapewniamy m.in. bezpieczną i legalną formę współpracy, oraz pakiet dodatkowych ubezpieczeń. Pracuj z liderem na rynku!

Tylko teraz atrakcyjne bonusy świąteczne! REKLAMA

bardzo atrakcyjne zarobki, opłacony ZUS


Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas: - To dobry budżet, praktycznie zrównoważony. W przyszłym roku realizować będziemy wiele ważnych dla miasta inwestycji, na które nie weźmiemy nawet złotówki kredytu. Przy tym miasto jest bezpieczne finansowo.

Tajemnice budżetu Anno Domini 2014 W jednym d z poprzednich d h numerów „Tematu” rozmawialiśmy z burmistrzem o przyszłorocznych miejskich inwestycjach. Zgodnie z założeniami do przyszłorocznego budżetu na inwestycje wydamy 15,5 mln zł. W drugiej części naszej rozmowy burmistrz ujawnił nam inne tajniki szczecineckiej ustawy budżetowej Anno Domini 2014.

Budżet zrównoważony - Wydaje się, że w roku 2014 budżet, po raz pierwszy od wielu lat będzie budżetem praktycznie zrównoważonym - mówi „Tematowi” Jerzy Hardie-Douglas. - Co najważniejsze, nie przewidujemy brania kredytów na inwestycje. Weźmiemy wyłącznie kredyt na spłatę rat kapitałowych dotychczasowego zadłużenia miasta. Co roku spłacamy jakąś sumę z zaciągniętych w latach poprzednich kredytów, to jest mniej więcej kwota około 5,6 mln zł. I w takiej wysokości będzie zaciągnięty przez nas w przyszłym roku kredyt. Czyli możemy powiedzieć, że skoro weźmiemy tyle kredytów ile spłacimy, to tak naprawdę nasze zadłużenie nie drgnie. Ale tu jest taki finansowy kruczek, bo naprawdę kredytów na spłatę rat kapitałowych weźmiemy o prawie 2 mln zł mniej. Na zaciągnięcie kredytów na spłatę kredytów przetarg musimy ogłosić w przyszłym roku. Będzie to pod koniec pierwszego kwartału, tak, więc jeden kwartał nam niejako ucieknie, stąd też kwota tych kredytów na spłatę rat kapitałowych będzie mniejsza o 2 mln zł niż zakładamy w uchwale budżetowej. Reasumując, więcej spłacimy niż weźmiemy. W tej sytuacji w liczbach bezwzględnych, nasze zadłużenie się zmniejszy.

Zadłużenie i dochody miasta - Dochody miasta w 2014 roku przekroczą 121 mln zł - mówi burmistrz. - To powoduje, że proporcja między dochodami a zadłużeniem miasta jest coraz korzystniejsza. O ile w rok 2014 wejdziemy z zadłużeniem w stosunku do naszych dochodów na poziomie 43,9 proc., to rok przyszły powinniśmy zakończyć już wskaźnikiem 40,7 proc. Krótko mówiąc: zadłużenie maleje, dochody rosną, czyli te proporcje coraz bardziej korzystnie się nam

zmieniają. Zarazem chcę podkreślić, że często przytaczane, głównie przez opozycję, dane o zadłużeniu miast ościennych, które ponoć mają się zdecydowanie lepiej niż Szczecinek, są nieprawdziwe. Wszystkich niedowiarków odsyłam między innymi do danych analitycznych dotyczących zadłużenia miast o podobnej wielkości jak Szczecinek. Zauważymy wówczas, że wiele miast, które są podawane przez opozycję, jako te wzorcowe, mają wyższe zadłużenie niż Szczecinek. Choćby Chojnice ze wskaźnikiem na poziomie ponad 50 proc. Biorąc pod uwagę, że my mamy 43 proc., to widać, że jest to zdecydowanie korzystniejsze. My mamy mniej więcej podobne zadłużenie jak Kołobrzeg (41,15%), który jest miejscowością z o wiele wyższymi dochodami na głowę mieszkańców niż Szczecinek. Analizując te dane wniosek jest jeden - nie mamy się, czego wstydzić.

Dochody - 121,7 mln zł, wydatki - 123,6 mln zł - Wydaje się, że jest blisko 2 milionowa różnica między dochodami a wydatkami - mówi burmistrz. - Musimy jednak pamiętać, że jest coś takiego, jak wolne środki, czyli pieniądze, które zostaną nam z roku 2013 i przejdą na rok 2014. W uchwale budżetowej wpisaliśmy, że tych środków będziemy mieli około 1,7 mln zł. Tymczasem dziś już wiemy i możemy to określić dość precyzyjnie, że tych środków będziemy mieli ponad 4 mln. To wyrównuje z naddatkiem różnicę między dochodami a przyszłorocznymi wydatkami. Przy tym cały czas musimy dbać o to, by działać zgodnie z ustawą o finansach publicznych państwa, czyli tzw. wydatki bieżące (to wydatki m.in. na szkoły, przedszkola, żłobki, kulturę, kulturę fizyczną, na bezpieczeństwo - dop. red. ) były pokryte z dochodów bieżących. Nie możemy np. wydatków bieżących pokrywać z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży mienia, czyli tzw. dochodów majątkowych. One praktycznie w całości zostaną skonsumowane na inwestycje. Jak widać z przytoczonych liczb, z całą pewnością źle nie jest. Miasto jest bezpieczne finansowo.

Załączniki - przedmiot sporu - Mówią one o wydatkach nie tylko na inwestycje, ale przede wszystkim na poszczególne działy naszego codziennego życia - mówi Jerzy Hardie-Douglas. - Budżet miasta opisuje też sposób wydawania pieniędzy na: edukację, gospodarkę komunalną, kulturę, pomoc społeczną. To corocznie najbardziej kosztochłonne działy budżetu. W roku 2014 najwięcej pieniędzy, blisko 23 mln zł wydamy na pomoc społeczną. W tym dziale mieszczą się m.in. wydatki na zasiłki, dodatki mieszkaniowe, dodatki stałe, utrzymanie MOPS-u i różnego rodzaju pomoc osobom, które sobie nie radzą. Na te wydatki wciąż brakuje nam środków. Pomoc społeczna jest ich w stanie przyjąć nieskończenie wiele. - Drugim takim bardzo kosztochłonnym elementem wydatkowania w przyszłorocznym budżecie będzie oświata. My co prawda dostajemy pieniądze w postaci subwencji oświatowej, jednak, jak co roku, tych środków otrzymujemy za mało. Subwencja nie pokrywa nawet kosztów uposażenia nauczycieli naszych szkół podstawowych i gimnazjalnych. Dlatego po raz kolejny będziemy musieli dołożyć z naszego budżetu, z naszych dochodów własnych pieniądze do subwencji oświatowej. Tym bardziej, że ona będzie niższa o 200 tys. zł niż tegoroczna. Nie ma się co dziwić, bo ubywa nam uczniów. W przyszłym roku miasto dopłaci do szkół ze swojego budżetu kwotę około 5 mln zł. - Znaczne pieniądze (ponad 10,0 mln zł) co roku przeznaczamy na gospodarkę komunalną. To różnego rodzaju umowy z Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej i nie tylko, na odbiór śmieci, na oczyszczanie miasta, na zieleń czy park miejski, utrzymanie i naprawę dróg, utrzymanie schroniska dla zwierząt. To także gospodarka ściekowa, utrzymanie deszczówki, oświetlenie miasta itd. - Co roku wydajemy też spore pieniądze – około 7,5 mln zł na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego. Znaczna część tych pieniędzy przechodzi przez SAPiK. To nie tylko pieniądze na kino, przedstawienia, małą filharmonię, koncerty i różnego rodzaju wydarzenia muzyczne, ale też np. na biblioteki, na które idzie prawie 640 tys. zł. rocznie, czy

na utrzymanie zamku, który przez pierwsze lata na pewno sam z własnych dochodów się nie utrzyma. W tym dziale budżetu są też wydatki na Muzeum Regionalne, które w roku 2014 będzie obchodziło swoje 100-lecie. Z tego też powodu jego budżet trochę wzrośnie w porównaniu do tego roku. Na utrzymanie placówki, organizację wystaw i ekspozycji. Na zakup muzealiów, przeznaczymy w przyszłym roku 630 tys. zł. - Pokaźne pieniądze idą co roku na kulturę fizyczną i sport - ponad 5 mln zł. To głównie wydatki na utrzymanie obiektów sportowych oraz na bieżącą działalność klubów sportowych, jednak przede wszystkim tych, w którym trenują dzieci i młodzież. O podziale środków na poszczególne dyscypliny sportowe decyduje Rada Trenerów. Przeznaczamy też pieniądze na kluczowe dla miasta imprezy sportowe, jak np. Memoriał Winanda Osińskiego czy Mistrzostwa Polski w Triathlonie. Podkreślić też należy, że każdy klub, dyscyplina sportowa, ma swoje sztandarowe imprezy, które są opłacane przez miasto.

Przyszłoroczne podwyżki cen - Nie wydaje mi się, by w przyszłym roku KM wystąpiła z wnioskiem o wyższe ceny biletów - uważa burmistrz. - Myśmy wprowadzili w firmie dość bolesny zarówno dla mieszkańców, jak i pracowników, program naprawczy. Wymieniliśmy m.in. autobusy - używane, zakupione w Holandii, które są może mniej luksusowe, ale za to mniej paliwożerne. Zmniejszyliśmy też ilość linii autobusowych, przez co obniżamy wydatki na paliwo. Zmniejszyliśmy nieco zatrudnienie. Staramy się zwiększyć dochody z myjni, warsztatów, stacji obsługi, sklepu, pozyskujemy nowych klientów do serwisu i naprawy pojazdów. Sytuacja finansowa Komunikacji Miejskiej w stosunku do zeszłego roku nieco się poprawiła. - Jeżeli chodzi o PWiK to mam informację, że podwyżki, jeżeli będą, to będą bardzo kosmetyczne. Podobnie jest, jeżeli chodzi o ciepło. MEC jest spółką, która sobie dobrze radzi. Warto nadmienić, że taryfy za ciepło musi też zatwierdzić Urząd Regulacji Energetyki. Każda podwyżka cen ciepła jest przez niego badana i bardzo często się zdarza, że

pomysły o podwyżkach są odrzucane. Ostatnio spadła cena węgla więc, że wydaje się mało prawdopodobne by MEC podniósł w przyszłym roku stawki za ciepło. Reasumując. Jakiś drastycznych zmian w cenach ja nie widzę. Nie jest źle, ale musimy wciąż pamiętać, że mamy do zrealizowania sporo ważnych inwestycji.

Przemysł napędza koniunkturę - Przemysł będzie nam w następnych latach napędzał koniunkturę, będzie napędzał pieniądze z podatku od osób fizycznych, które są obok podatku od nieruchomości najważniejszym źródłem dochodu miasta. Im więcej ludzi pracuje, im mniej jest bezrobotnych, im mniej ludzi jest w szarej strefie, tym więcej pieniędzy pochodzących z odpisu od podatku od osób fizycznych trafia do kasy miasta (odpis dla miasta to 37 proc. tego, co płacimy fiskusowi). Jeżeli powstanie fabryka mebli, to będziemy mieli za ok. pięć lat znacznie wyższe dochody z podatku od nieruchomości. Tym samym dochód miasta z roku na rok będzie wzrastał.

W przyszły rok z optymizmem - Jeśli budżet miasta jest stabilny, to można z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć, co w następnych latach będzie się działo. Ja już to wielokrotnie mówiłem: żebyśmy żyli w dobrobycie, musimy wpierw wydać trochę pieniędzy, poprawić infrastrukturę, uzbroić tereny, zachęcić inwestorów. Dopiero potem możemy być beneficjentami zmian, które wcześniej przy różnych wyrzeczeniach zrobiliśmy. Dziś mamy zmodernizowane praktycznie całe miasto, mamy wyremontowane drogi, mamy wyremontowane większość domów, które jeszcze niedawno się waliły i były w złym stanie. Mamy w 100 procentach przeprowadzoną termomodernizację naszych szkół, mamy całą infrastrukturę sportową, mamy ścieżki rowerowe, zrewitalizowany park i zamek. Cała infrastruktura miasta przez ostatnie 7 lat została całkowicie zmodernizowana i dzisiaj możemy, tak jak to się dzieje w krajach bogatszych od nas, zaczynać bardziej myśleć o konsumpcji - kończy Jerzy Hardie-Douglas. (sw)


Ruszyła budowa Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej. Jak już wielokrotnie informowaliśmy, w Szczecinku powstanie Regionalne Centrum Edukacji Ekologicznej. Powiat pomyślnie zakończył negocjacje przetargowe. Inwestycję poprowadzi firma Skanska S.A. Inwestycja jest już w początkowej fazie realizacji. - W poniedziałek (9.12) podpisaliśmy umowę na realizację tej inwestycji. Wartość kontraktu wynosi ponad 4,7 mln zł netto – mówi Patrycja Wilińska, specjalista Komunikacji Zewnętrznej Skanska. - Za kilka miesięcy, w miejscu istniejącego hangaru zlokalizowanego przy nabrzeżu jeziora Trzesiecko, tuż obok Zamku Książąt Pomorskich, powstanie nowoczesny budynek, w którym dzieci i młodzież będą zgłębiać wiedzę i praktykę z zakresu ekologii, ochrony wód jezior i sportów wodnych. Dodatkowo w obiekcie znajdować się będzie baza noclegowa. Łączna wartość inwestycji wraz z dokumentacją techniczną i wyposażeniem wnętrz wyniesie ok. 6,6 mln zł brutto. - Pierwszy etap prowadzonych przez nas prac obejmie częściową rozbiórkę i przebudowę istniejących na tym terenie obiektów. Następnie rozpoczniemy realizację nowego budynku w miejscu starego „łącznika” oraz prace remontowe i przebudowę istniejących obiektów magazynowych – mówi Tomasz Bromber, menadżer projektu firmy Skanska. - Ponadto w ramach przebudowy hangaru magazynowego odpowiadamy za wykonanie nowej połaci dachowej i dobudowanie masztów. Łączna powierzchnia zabudowy nowoczesnego kompleksu wyniesie 1443 m2, a powierzchni terenów zewnętrznych 2430 m2.

To już ostatnie dni wodnej stanicy Jak nam powiedział wicestarosta szczecinecki Marek Kotschy, finalizację inwestycji zaplanowano na wiosnę 2015 roku. Warto też dodać, że szczecineckie Centrum Ekologiczne będzie jedynym w Polsce ośrodkiem, w którym będą prowadzone badania w zakresie wpływu zabiegów rewitalizacyjnych na florę i faunę jezior. Projekt budowy centrum jest już kolejną inwestycją realizowaną przez Skanska w Szczecinku. Dotychczas firma wykonała budynek Komendy Powiatowej Policji przy ul. Polnej oraz pierwszy etap przebudowy ul. Waryńskiego. (sw)

>>>

To już historia. Tak prezentowała się przystań wodna - siedziba SzLOT na kilka dni przed rozpoczęciem przebudowy.


W okresie tzw. karnawału Solidarności przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Zakładach Sprzętu Instalacyjnego Polam. W 1982 r. sądzona oraz skazana wyrokiem Sądu Rejonowego w Szczecinku. Bezkompromisowa i aktywna przewodnicząca Rejonowego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Praw w Szczecinku. Uczestniczka spotkań w miejscowym Klubie Inteligencji Katolickiej. Inwigilowana poprzez zwerbowaną wokół miejsca zamieszkania, a także środowiska pracy agenturę, podsłuchiwana we własnym mieszkaniu, gdzie niejednokrotnie „smutni panowie” dokonywali rewizji pod pretekstem poszukiwań „wrogiej i antypaństwowej” literatury dezdebitowej oraz ulotek nawołujących do bojkotu ówczesnych (fikcyjnych) wyborów do rad narodowych. Zlecono perlustrację adresowanych do niej prywatnych listów. Skala represji wymogła na członkini Solidarności trudną decyzję o opuszczeniu Polski i emigracji do Kanady. Tym samym dołączyła do szerokiego grona szczecineckich aktywistów niezależnych związków zawodowych, którym władza w myśl zasady „pozbycia się problemu” umożliwiła wyjazd w jedną stronę (m.in. Tomasz Jan Czarnik - Szwecja, Zygmunt Wanatowicz - Francja, Bronisław Śliwiński Stany Zjednoczone). Mowa o Krystynie Oberdzie, żonie Zbigniewa Bieleckiego, jednej z prężniejszych działaczek opozycyjnych w mieście w latach 1980-1986- postaci dziś nieco zapomnianej, acz niezwykle ważnej w historii najnowszej Szczecinka. Wraz z mijającymi latami zamiera pamięć o ludziach, których współtworzyli zręby zorganizowanego oporu w mieście wobec dyktatu władz. Kolejna rocznica 13 grudnia 1981 r. wydaje się być dobrą okazją do odpowiedzi na stale nurtujące zarówno zawodowych historyków, jak i pozostałych amatorów badania przeszłości, jakże istotne pytanie: na ile bezpieka była zdolna kontrolować nastroje społeczne oraz jak wysoki mógł być stopień inwigilacji w odniesieniu do pojedynczego obywatela? Sprawa Krystyny OberdyBieleckiej rzuca pewne światło w tej sprawie.

Analizując dokumenty wytworzone przez aparat bezpieczeństwa PRL z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku bez cienia wątpliwości należy stwierdzić, że była jedną z bardziej kontrolowanych i represjonowanych szczecinecczanek od momentu wprowadzenia stanu wojennego. Wszelako stanowiła obiekt zainteresowania Służby Bezpieczeństwa już na przełomie lat 1979/1980, kiedy to odważyła się podważyć gospodarczy dorobek gierkowskiego państwa socjalistycznego i w pełni solidaryzowała się z robotnikami z Radomia i Ursusa.

Sprawa

Krystyny

Oberdy

W lipcu 1990 r. prawie nikt już nie miał wątpliwości, że kontrolujący od 1945 r. całokształt życia polityczno-społecznego i gospodarczego na całości ziem polskich komunistyczny aparat bezpieczeństwa, ulegnie całkowitemu rozwiązaniu. Liczący na pozostanie w strukturach policji państwowej szef Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Szczecinku mjr Wojciech Waligóra (do grudnia 1989 r. I zastępca szefa RUSW ds. SB) odwołując się od negatywnej opinii wydanej przez Wojewódzką Komisję Kwalifikacyjną, w piśmie skierowanym do Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej wyjaśniał, że nigdy nie dążył do realizacji spraw karnych w stosunku do działaczy dawnej Solidarności. Zaznaczył przy tym, że praktycznie jedynym organizatorem „nielegalnej” działalności wydawniczej po stanie wojennym na terenie miasta była Krystyna Oberda, która podjęła się w 1984 r. druku oraz kolportażu ulotek w gorącym okresie wyborczym. O ile, co do koncyliacyjnej postawy członka Egzekutywy Szczecineckiego Komitetu Rejonowego PZPR (najwyższy przełożony SB wchodził w jej skład) można mieć pewne wątpliwości, druga część jego wypowiedzi wydaje się być znacznie bliższa prawdzie. Oberda, z uwagi na swój negatywy stosunek do PRL oraz wyjątkowo nieprzejednaną postawę, była trudnym orzechem do zgryzienia dla pracowników „ceglanego gmachu”, gdyż wbrew ich wstępnym oczekiwaniom - nasilenie kontroli operacyjnej względem jej osoby nie przyniosło pożądanych efektów w postaci wyciszenia działalności, a wręcz przeciwnie skłoniło pracownicę szczecineckiego Polamu do jeszcze głośniejszej agitacji na rzecz odnowy życia politycznego i pełnej demokratyzacji państwa.

Krzyże w zakładzie pracy Krystyna Oberda urodziła się 4 lutego 1951 r. w Szczecinku. W latach 1970-1971 pracowała w jednej z miejskich aptek. W gorącym czasie, gdy gęstniała fala strajków

Ślub Krystyny Oberdy i Zbigniewa Bieleckiego VIII 1984 r. Zdjęcie ze zbiorów prywatnych p. Henryka Gnata.

i nasilał się protest robotniczy zorganizowany przeciwko drastycznym podwyżkom cen mięsa ogłoszonym przez premiera Jaroszewicza, kończyła Wydział Matematyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tego też roku została zatrudniona jako starszy referent ds. osobowych w dziale kadr ZSI Polam. Kiedy niespodziewanie dla Polaków narodził się NSZZ „Solidarność”, już we wrześniu 1980 r. wstąpiła w jego szeregi, a także organizowała struktury związku w swoim zakładzie pracy. W kluczowym momencie aż 1600 pracowników Polamu było członkami Solidarności - najwięcej w całym regionie szczecineckim. Wtedy też po utworzeniu komisji zakładowej w jednym z większych przedsiębiorstw w mieście w halach produkcyjnych i pomieszczeniach biurowych zawieszone zostały krzyże i wizerunki kultu religijnego. Tym samym robotnicy manifestowali swoje przywiązanie do katolicyzmu oraz prezentowali solidarność ze środowiskiem ludzi pracy. W listopadzie 1981 r. biskup Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej Ignacy Jeż dokonał poświęcenia sztandaru Solidarności i dużego krzyża (3 na 2 m), który następnie został umieszczony na wydziale P-4 ZSI. Całość poprzedziła uroczysta Msza św. w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, w czasie której głos zabrała przewodnicząca Oberda wyjaśniając wiernym, dlaczego tak wielkie znaczenie dla ludzi pracy miał krzyż oraz ile on oznaczał dla powodzenia wspólnej sprawy: - Związek nasz jest organizacją otwartą tak dla ludzi wszystkich wyznań, jak i niewierzących, ale ogromna większość jego członków, podobnie jak i większość naszego narodu, została wychowana w religii chrześcijańskiej. Inspiracja chrześcijańska była jedną z podstaw wartości ideowych, które włączyliśmy do naszego programu.

Krzyż obok orła, wiszący w halach produkcyjnych oraz innych lokalach przypomina naszym członkom ich rodowód moralny i napełnia ich wiarą w słuszność naszej sprawy. Będziemy kontynuować ten nurt i dlatego właśnie dzisiaj tutaj jesteśmy. W grudniu 1985 r. pracownicy zakładu dowiedzieli się o decyzji dyrektora Gorbacza, który na posiedzeniu Egzekutywy Komitetu Miejskiego PZPR zobowiązał się do usunięcia symboli z terenu zakładu do dnia 10 stycznia 1986 r. 3 stycznia 1986 r. na adres zwierzchnika wpłynęło listem poleconym siedem egzemplarzy petycji, pod którymi podpisało się 320 pracowników produkcyjnych zakładu „A” i „C” w obronie krzyży. 4 dni później, dołączono również listę z podpisami 141 osób z zakładu „B”. Szczecinecka bezpieka ustaliła, że motorem całej akcji protestacyjnej była właśnie Oberda. Na nic jednak zdał się opór obrońców zainicjowany m.in. przez wieloletnią pracownicę zakładu, brygadzistkę Marię Kozłowską. Po zdjęciu ze ścian krzyże (część miała zostać osobiście przekazana przez pracowników, a pozostałe „usunięte w drodze administracyjnej”) zostały zdeponowane w pomieszczeniu biurowym, a następnie przewiezione do kościoła pw. św. Rozalii z Palermo. Całość była kontrolowana przez SB w ramach sprawy operacyjnego sprawdzenia krypt. „Krzyż” („Sitwa”).

NSZZ Solidarność Władze szczecineckiego Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego powierzyły jej odpowiedzialną pracę redakcyjną przy wydawaniu biuletynu informacyjnego. Ponadto wysyłała, a także przyjmowała teleksy kierowane do zarządu. W marcu 1981 r. wybrano ją na przewodniczącą KZ NSZZ Solidarność w ZSI „Polam”. Była jedną z nielicznych przewodniczących kobiet w strukturach miejscowego

związku. W wyborach regionalnych władz Solidarności z 3 i 4 lipca 1981 r. zdobyła mandat zaufania delegatów i weszła w skład Komisji Rewizyjnej Zarządu Regionu Pobrzeże NSZZ Solidarność w Koszalinie. Doceniano jej aktywność, zaangażowanie w sprawy pracownicze, odwagę, uczynność oraz dobre relacje z hierarchią Kościoła katolickiego. Organizatorzy szczecineckiej Solidarności m. in. Bronisław Śliwiński, Jan Zieliński, Brunon Urban, Stanisław Pleskacz, Antoni Petschke, Teresa Kłos, Henryk Gnat, Stanisław Popławski, Józef Wójtowicz, Bolesław Stypa, Henryk Gnat i Krystyna Oberda, zostali włączeni do siódmego tomu sprawy obiektowej o krypt. „Związek”, którą założono na miejscowe władze NSZZ, aby kolejno poddać je drobiazgowej kontroli operacyjnej. Prowadzono ją w latach 1980-1982 w celu możliwie najskuteczniejszego zminimalizowania „zagrożenia społecznego”, jakie powstało w wyniku niekontrolowanej przez aparat bezpieczeństwa państwa działalności strony solidarnościowej. Obawiano się zmiany ustroju, wymiany rządzących elit PZPR, niepohamowanego procesu przemian. Słowem - rewolucji. Nigdy przedtem referat SB w Szczecinku nie został zmuszony do podjęcia się inwigilacji tak licznego, dobrze zorganizowanego oraz zróżnicowanego ruchu społecznego.

Stan wojenny W stanie wojennym (1981-1983) Krystyna Oberda była rozpracowywana w ramach kwestionariusza ewidencyjnego kryptonim „Matematyk”. KE zakładano w sytuacji, gdy zachodziło uzasadnione podejrzenie, iż osoba rozpracowywana (figurant) może podjąć się i prowadzić wrogą działalność wymierzoną w socjalistyczny ustrój państwa szczególnie, jeśli robiła to już wcześniej. Od chwili ogłoszenia stanu wojennego, na znak żałoby, a także solidarności z internowanymi koleżankami i kolegami, chodziła do pracy ubrana na czarno z przypiętym znaczkiem Solidarności. W międzyczasie pisała listy (m.in. do pracownika Polamu Józefa Wójtowicza) do uwięzionych podtrzymując ich na duchu oraz biorąc pod opiekę ich najbliższą rodzinę. W dniu 27 sierpnia 1982 prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie Janusz Adamiak na podstawie zebranych materiałów, wobec podejrzanej o posiadanie maszyny do pisania i sporządzenie na niej oraz kolportaż ulotek zatytułowanych „Biuletyn Informacyjny” oraz „Apel” sygnowanych przez Solidarność, które to rozkolportowano na terenie zakładów polamowskich, zastosował areszt tymczasowy, a także wszczął postępowanie przygotowawcze z art. 48 ust. 4 i 2 Dekretu o stanie wojennym. Następnym krokiem miał być wyrok skazujący. 1 grudnia 1982 r. w Sądzie Rejonowym w Szczecinku odbyła się rozprawa przeciwko byłej członkini MKZ-u. Sędzia Krzysztof Gawrysiak na wniosek obrońców (Andrzejewskiego i Misiakowskiego) sprawę ostatecznie odroczył w związku z potrzebą wykonania dodatkowej ekspertyzy pisma maszynowego przez Wydział Kryminalistyki MO w Warszawie. Uchylił areszt tymczasowy zlecając stały dozór milicyjny nad oskarżoną. Niedługo potem na kolejnej rozprawie z 30 grudnia 1982 r. sąd z uwagi na „normalizującą się sytuację w Polsce oraz zalecenia PRON-u dot. złagodzenia przepisów stanu wojennego” skazał Oberdę na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz opłatę kosztów sądowych. Po otrzymaniu wyroku skazana odwołała się i wniosła o rewizję do Sądu Wojewódzkiego, a ten 24


maja 1983 r. uchylił wcześniejszy wyrok SR wnosząc o ponowne rozpatrzenie sprawy. Tak też się stało. 4 sierpnia 1983 r. szczecinecki sąd na mocy Ustawy o Amnestii z dnia 21 lipca 1983 r. zastosował amnestię wobec Oberdy. Z uwagi na niełatwą sytuację materialną oraz problemy, jakie zaczęły się piętrzyć wokół jej osoby, na początku marca 1983 r. dzięki wstawiennictwu Bolesława Stypy podjęła zatrudnienie jako nauczyciel matematyki w Szkole Podstawowej w Lotyniu. Bezpieka liczyła, że sprawa ostatecznie ucichnie.

Rejonowy Komitet Pomocy Jako przewodnicząca RKPOPWiP, będącego terenowym odpowiednikiem Biskupiego Komitetu Pomocy w Koszalinie powołanego decyzją bp. Jeża w 1983 r., włączyła w jego prace działaczy zdelegalizowanej „Solidarności”, aby wspólnie skoncentrować się na pomocy osobom wyrzuconym z pracy za poglądy polityczne, prześladowanym w okresie stanu wojennego, a także organizacji wypoczynku letniego dla rodzin osób represjonowanych. Wielką rolę odegrały siostry niepokalanki oraz niezwykle uczynni pracownicy ZSI Polam. SB zdecydowała się na założenie na najaktywniejszych działaczy ko-

mitetu (Krystynę Oberdę, Bogdana Szpyndę, Sabinę Pieńkowską, a także Annę Piotrowską) sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. „Spółka”. Rozpoczęła się długa współpraca z ojcami redemptorystami, a na terenie parafii pw. Ducha Świętego znajdowała się siedziba RKPOPWiP. Z pomocą przyszedł nieoceniony proboszcz o. Stanisław Mróz, który wziął na swoje barki szereg spraw organizacyjnych. Dużo dopomógł KIK, z którym Oberda utrzymywała stały kontakt. Zdarzały się też i porażki. Nie doszło wbrew deklaracjom do powstania wielkiego obozu opozycyjnego w latach 1983-1984, który skupiałby zarówno RKPOPWiP, stowarzyszenie PAX, KIK, jak i byłych działaczy Solidarności, a szlachetna idea duszpasterstwa ludzi pracy, którego była gorącą orędowniczką spaliła na panewce, głównie z przyczyn organizacyjnych. Pomimo trudnego okresu Krystyna wraz ze Zbigniewem Bieleckim w czerwcu 1984 r. wyprodukowali 450 ulotek, które miały zostać rozkolportowane na terenie największych zakładów pracy w celu zniechęcenia do udziału w nadchodzących wyborach do rad narodowych PRL. Świadomi zagrożenia funkcjonariusze bezpieki 6 czerwca 1984 r. o godz. 7:10 dokonali przeszu-

kania pomieszczeń mieszkalnych podejrzanych o sporządzenie ulotek. Oberda poprzez kontakty z Koszalinem (głównie z szefową BKP, późniejszą senator KO „S” Gabrielą Cwojdzińską) miała dostęp do wielu materiałów, książek i broszur informujących o działalności nielegalnej opozycji na terenie kraju (m.in. „CDN”). Posiadała również maszynę do pisania marki „Diplomat”. Tego samego dnia o godz. 11:45 por. Kurzydłowski zapukał do mieszkania Józefa Wójtowicza, skąd bezpieka zarekwirowała szereg wydawnictw bezdebitowych (w tym książkę Leszka Moczulskiego „Rewolucja bez rewolucji”) i ulotek o treści antypaństwowej. Sprawa miała swoje dalsze konsekwencje. 11 czerwca 1984 r. w godzinach rannych przed wejściem oraz na terenie zakładów pracy SB zatrzymała osoby podejrzane o kolportaż ulotek o treści antywyborczej. Zatrzymano członków byłej „S”: Mariana Pranke, Bogdana Szpyndę, Włodzimierza Kwiatkowskiego, Krystynę Oberdę, a także Zbigniewa Bieleckiego. Tego ostatniego zabrano aż do Koszalina, gdzie przygotowano szczegółowy materiał dowodowy, który następnie miał być podstawą przedstawienia mu zarzutów oraz zastosowania środka zapobiegawczego w postaci tymczasowe-

21 XI 1981. Poświęcenie przez bp. Ignacego Jeża zakładów ZSI Polam i sztandaru Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność. Zdjęcie ze zbiorów prywatnych p. Ryszarda Dudka.

Z czego składa się Wilk? Ostatnia zbiórka Czarnych Wilków od samego początku była tajemnicza. Już sam fakt, że trzeba było na nią przynieść sodę, budyń, olejek zapachowy, kwasek cytrynowy wydał się niezwykły. Po obrzędowym rozpoczęciu zbiórki, druhna Daria dała każdemu do ręki krzyż harcerski. Tylko trzech Wilków złożyło przyrzeczenie harcerskie i każdy z nas marzy, aby do niego przystąpić. Ale kiedy zaczęliśmy się przyglądać krzyżowi, okazało się, że kryje on w sobie wiele tajemniczych znaczeń. Cztery ramiona krzyża to cztery strony świata, w środku jest lilijka wskazująca nam wartości, a do tego ziarenka piasku, liście dębu i wawrzynu. Nauczyliśmy się co one oznaczają i wiemy już, że to odwaga, zwycięstwo i wytrwałość w dążeniu do ce-

lu. A przecież hasło naszego szczepu brzmi: „Wytrwałym zwycięstwo”. Widnieje ono nawet na naszym pięknym sztandarze. Ale po co budyń i olejek zapachowy? Okazało się, że musimy połączyć przyniesione ze sobą składniki we właściwej kolejności i we właściwych proporcjach. Było jak w pracowni Baby Jagi. Wsyp 8 łyżeczek sody, 8 łyżeczek budyniu, wlej 5 kropel olejku zapachowego. Wymieszaj. Dodaj 8 łyżeczek sody. Wymieszaj. Dolej odrobinę wody. Wymieszaj. Z powstałej mikstury zaczęliśmy lepić kulki. I okazało się, że wyszły z tego prawdziwe kulki kąpielowe, które możemy później w domu wrzucić do wanny. Ależ pachniało w harcówce: wanilią, cytryną, migdałami. Było wspaniale. Każdy z zaciekawieniem zaangażował się

w ten chemiczny eksperyment. Ale to nie był koniec. Lepienie kul było tylko pretekstem do zastanowienia się nad tym jakie cechy charakteru powinien mieć harcerz. Najważniejsza okazała się odwaga i dążenie do zwycięstwa. Oznacza to wytrwałość i triumf w pracy nad własnymi słabościami oraz w kształtowaniu charakteru, to odwaga w podejmowaniu wyzwań, działaniu, niesieniu pomocy innym. Lepienie kulek uświadomiło nam jak ważne są proporcje. Kiedy dodaliśmy czegoś za mało, kulka nie wyszła, gdy dodaliśmy za dużo, również nie udało się jej ulepić. Tak samo jest z harcerzem. Jeśli jest w nim za mało odwagi, to jest tchórzliwy, jeśli za dużo, to bywa brawurowy i nieostrożny. Jeśli jest w nim za mało wytrwałości, to porzuca zadanie, jeśli za dużo, to również nie kończy swojego działania, bo nigdy nie jest zadowolony. Rzecz leży w proporcjach. Harcerzem jest się nawet wtedy, gdy nikt nie widzi. A na pewno patrzą na nas w drużynie, w szkole, na podwórku, w drużynie sportowej, a nawet podczas wycieczki do kina. Bycie harcerzem więc zobowiązuje. Dążymy do tego, by stawać się

go aresztu. Represje karne miały być dotkliwe i stanowić przestrogę dla pozostałych. Pracownik Polamu zdecydował się wówczas na zwrot powielacza spirytusowego, a także ponad dwustu ulotek. Atmosfera wokół najbliższego grona i samej Oberdy po raz kolejny gęstniała. Coraz mniej ludzi decydowało się na kolportaż ulotek w obawie przed utratą pracy oraz surowymi sankcjami prawnymi. Coraz mniej było też kwater przydzielanych represjonowanym z całej Polski. Od 1985 r. komitet zaczął napotykać rozmaite przeszkody. W 1986 r., z uwagi na zły stan zdrowia i narodziny syna Łukasza, Bielecka zdecydowała się zrezygnować z kierowania organizacją przekazując pałeczkę aktywnemu oraz doświadczonemu wiceprezesowi KIK-u Bogdanowi Szpyndzie.

Agentura i podsłuchy Tylko w pierwszych miesiącach 1986 r. dzięki zainstalowanemu podsłuchowi pokojowemu w domu Bieleckich, kontakt operacyjny ps. „Magda” zdołał udzielić dziesięciu komunikatów informujących o rozmowach, jakie toczyły się między domownikami, a także przybywającymi w pomieszczeniach gośćmi. Zachował się także komunikat pionu „B”, czyli tzw. „obserwacji zewnętrznej” sporządzony przez agentów o ps. „Ofelia” i „Bratek”. Treść tych informacji skrzętnie spisywał chor. Władysław Pytel, uzyskując tym samym pełne dane o tym, co stanowiło kontekst dyskusji. Ustalono, jakie osoby nawiązywały częsty kontakt z Oberdą, a byli to m.in.: Włodzimierz i Danuta Kwiatkowscy, Marian i Halina Korkus, Józef Wójtowicz, Jolanta Gąsiorowska, Jerzy Wojciechowski, Bogdan Szpynda, Teresa Kłos-Kwapińska, Waldemar Kwapiński, Stanisław Wójtowicz, Czesław Kondracikowski, Bożena Rossa, Kazimierz Serafin, Marian Pranke, Tadeusz i Danuta Purcha, Maria Sarnowska, Bolesław Stypa, Henryk Gnat oraz małżeństwo ze Złocieńca Edward i Halina Beńko. Sporo informacji organom bezpieczeństwa dostarczył bliski sąsiad figurantów, który został zwerbowany jako TW ps. „Zygmunt”. Ustalenia z prywatnych rozmów aktywistów Polamu i rejonowego komitetu pomocy przekazywał kontakt operacyjny ps. „Teodozja”

lepszym i zmieniać świat na lepsze, choćby odrobinę. Gdy ludzie patrzą na harcerza, to na początku widzą jednak jego mundur. Nasza zbiórka skończyła się tym, że kilkoro z nas otrzymało czarne wilkowe chusty. Byliśmy z tego bardzo dumni. Teraz jeszcze bardziej każdy z nas będzie chciał złożyć przyrzeczenie harcerskie i się do tego znakomicie przygotuje.

pozostający na łączności por. Marka Figlewskiego. Męża Bieleckiej w miejscu pracy rozpracowywali TW ps. „Plater”, „Lech” i „Janusz”. Pętla się zaciska. Małżeństwo podejmuje ostateczną decyzję: wyjazd. 29 lipca 1986 r. na wniosek organów Wojsk Ochrony Pogranicza, podczas rewizji mienia umieszczonego w dwóch skrzyniach, które to małżeństwo Bieleckich chciało zabrać ze sobą do Kanady, funkcjonariusze Urzędu Celnego w Szczecinie ujawnili w pierwszej skrzyni książki (m.in. „Kardynał Wyszyński”, „Zeszyty Literackie”, „Dziennik węgierski”), a także szesnaście broszur wydanych przez NSZZ Solidarność przed 13 grudnia 1981 r. i z maja 1986 r. W drugiej zdjęcia z pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki i zajść ulicznych we Wrocławiu z 1983 r., a także kartki dotyczące osób internowanych z informacjami na temat stanu wojennego. Powyższe materiały zostały zabezpieczone przez UC, a następnie na prośbę naczelnika Wydziału Śledczego WUSW w Koszalinie płk. Kazimierza Frydrychowicza, poprzez osobę upoważnioną (por. Henryka Kurzydłowskiego) przekazane bez zbędnej zwłoki na koszalińską komendę. Krystyna i Zbigniew Bieleccy wyjechali ze Szczecinka pociągiem do Warszawy, gdzie 18 sierpnia 1986 r. wraz z nieletnim synem mieli wylecieć z Okęcia. Warto dodać, że informację o planowanym wyjeździe szczecineckich działaczy opozycyjnych szef Wydziału II Pomorskiej Brygady WOP w Szczecinie otrzymał 2 lipca 1986 r. nie od kogo innego jak od zastępcy szefa RUSW w Szczecinku kpt. Wojciecha Waligóry, który sygnalizował, że Bieleccy mogą próbować wywieźć z kraju „rzeczy nielegalne” w postaci ulotek, pism czy taśm magnetofonowych o „wrogiej treści”. Dlatego też zabiegał o dokładną kontrolę w postaci rewizji sprzętu osobistego i pakunków podejrzanych przed ich transportem na statek. W taki właśnie sposób władza ludowa pożegnała się z bądź co bądź dobrze sobie znanym przeciwnikiem, którego jedynym pragnieniem było żyć w wolnym i demokratycznym kraju. Tomasz Ceglarz Autor jest doktorantem w Zakładzie Najnowszej Historii Polski Instytutu Historii UAM w Poznaniu.

A z czego składa się Wilk? Wilk składa się z munduru, chęci niesienia pomocy innym, odwagi i wytrwałości w stawaniu się coraz lepszym. I z wielkiego uśmiechu pachnącego wanilią. Czarne Wilki zapraszają na zbiórki dziewczynki i chłopców z klas 4-6: każdy piątek godz. 18.00 Harcówka w LO im. ks. Elzbiety. hm. Jolanta Szadkowska


Szczecinek na starym zdjęciu (162)

FOTO Jerzy Gasiul

FOTO Archiwum

Część ścian fundamentowych przychodni okulistycznej oraz pogotowia ratunkowego pochodzi jeszcze z XIX wieku. To właśnie tutaj - na antypodach ówczesnego Szczecinka - w 1878 roku powstał, niewielki, liczący zaledwie kilka łóżek szpital. Jego fundatorem był założony przez hrabinę Charlotte von Itzenplitz Oddział Ojczyźnianego Stowarzyszenia Kobiet. Zadaniem stowarzyszenia była opieka nad chorymi i rannymi podczas wojny. Budynek, w którym umieszczono szpital, początkowo był własnością mistrza murarskiego, ale z czasem został wykupiony, stając się przyczółkiem przyszłego, nowoczesnego szpitala. Bez większych zmian do naszych czasów, ale tylko w rozkładzie okien od strony ulicy, przetrwało jedynie południowe skrzydło – to te od strony głównego wjazdu na teren szpitala. Od czasów powojennych w jego murach mieści się pogotowie ratunkowe, dyrekcja szpitala, a do niedawna gabinety zabiegowe oraz stacja krwiodawstwa. Ta ostatnia, wraz z nieprzylegającym do niej budynkiem dawnego oddziału laryngologicznego, trzy lata temu została przebudowana przez Pomorski Ośrodek Diagnostyki Medycznej Podimed na poradnię okulistyczną. Na archiwalnej pocztówce pod zdjęciem zamieszczona została korespondencja z datą – 18.07.1899 roku. Widoczny po prawej stronie parterowy dom o szachulcowej konstrukcji nie istnieje już od conajmniej półwiecza. W latach 60. w tym miejscu wybudowano warsztaty i garaże pogotowia ratunkowego. Rodowód szczecineckiego szpitala sięga znacznie dalej niż XIX wiek. W okresie średniowiecza taką rolę pełnił szpital położony na przeciwległym krańcu miasta – Pruskim Przedmieściu na Wzgórzu św. Jerzego. W dzisiejszym pojęciu było to raczej przytulisko - hospicjum, w którym co najwyżej można było bez przeszkód umrzeć na szalejącą co jakiś czas czarną ospę lub inną cholerę. Wprawdzie do naszych czasów nie zachowały się wcześniejsze dokumenty, ale tylko w XVII wieku naliczono w ówczesnym Szczecinku aż 5 epidemii: w 1602 roku (453 ofiary), następna w 1630 roku (500 ofiar), potem w roku 1636 (300 ofiar) i wreszcie ostatnia, która swoje żniwo zbierała przez dwa lata, począwszy od 1653 roku. Jeszcze w XIX wieku, a także w pierwszych powojennych latach XX w. wielkim zagrożeniem był tyfus. W 1640 roku za sprawą księżnej Jadwigi Brunszwickiej utworzony został przed Bramą Białogardzką (skrzyżowanie dzisiejszej ul. Boh. Warszawy - dawniej Królewskiej - z ul. Podwale i Junacką) szpital św. Jadwigi. Nie wiadomo, jak szpital sobie radził w epoce wojen, najazdów, pożarów i pomorów. W każdym razie dotrwał aż do 1803 roku. Wtedy to z powodu fatalnego stanu budynku szpital zlikwidowano. Na krótki czas w okresie wojen napoleońskich rolę lazaretu pełniło Gimnazjum Księżnej Jadwigi przy dzisiejszej ul. ks. Skargi. W połowie XIX wieku w mieście istniały 3 szpitale. W 1844 roku za pieniądze Stanisława Jakoby`ego, żydowskiego bankiera warszawskiego pochodzącego ze Szczecinka, zakupiono na Pruskim Przedmieściu przy ul. Lipowej działkę, na której wybudowano schronisko dla 26 osieroconych dzieci. Z czasem fundacja przekształciła się w Fundację Księżnej Jadwigi dla Biednych i Kalekich, która połączona z miejskim szpitalem, przeprowadziła się do budynku po zbrojowni przy dz. ul. Kościuszki. (jg)

1992 Ze względu na suszę zmniejszono o 80 proc. podatek rolny od gruntów dla wszystkich rolników z terenu miasta. W granicach administracyjnych miasta znajduje się 245 ha gruntów ornych. W pierwszym półroczu plan dochodów gminy został wykonany w 72 proc. zaś wydatków w wysokości 67 proc. Od wielu lat siostra Gizela ze Zgromadzenia Sióstr Niepokalanek zajmuje się najuboższymi dziećmi z terenu miasta organizując im kolonie, wyjazdy wakacyjne, posiłki a nawet prezenty z okazji Bożego Narodzenia. Za jej wielkie serce i pracę na rzecz najuboższych, Rada Miasta podczas ostatniej sesji jednogłośnie uchwaliła przyznanie medalu Zasłużony dla Miasta Szczecinka.

Na ul. Słowiańskiej i Sikorskiego trwają prace drogowe. Wymienia się nawierzchnię jezdni, przebudowuje krawężniki oraz skrzyżowanie z ul. Świerczewskiego. Przy okazji drogowcy z firmy Spedim wykonują w tym rejonie nową zatoczkę autobusową. Dzięki uruchomieniu nowej centrali międzymiastowej w Koszalinie, mieszkańcy Szczecinka mogą już od miesiąca dzwonić prawie do wszystkich miejscowości bez pośrednictwa telefonistek z międzymiastowej. W najbliższym czasie ma być zamknięta dla ruchu kołowego ul. Zamkowa. pl. Wolności i ul. Boh. Warszawy. Ulice te zamienią się na deptaki. Ruch kołowy poprowadzony zostanie nową ulicą, której budowa prawdopodobnie ma być rozpoczęta w przyszłym roku. Ulica z roboczą nazwą Noworzeczna, ma

Nad byłymi Zakładami Płyt Wiórowych a obecnie Polspanem całymi dniami unosi się szaroniebieski dym. Przy wschodnich wiatrach, a takie tego roku dominują, praktycznie połowa Szczecinka spowita jest duszącym smogiem. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku ZPW zakończą swój żywot. Jest tam już likwidator w osobie Grzegorza Misiakowskiego. Pracownicy zostali już zwolnieni a wszystkie udziały przejęła powstała w 1989 roku spółka joint-venture Polspan. Likwidator zaproponował Zarządowi Miasta komunalizację gruntów będących w użytkowaniu wieczystym ZPW. (...) W 1988 roku po 28 latach eksploatacji stwierdzono, że majątek ZPW został w całości zużyty, a maszyny i urządzenia nie nadają się nawet do remontu. Ponieważ krajowe banki odmówiły kredytowania, zaczęto poszukiwać partnera za granicą. Mieszkańcy ul. Leśnej z utęsknie-

niem czekają na postawienie przy autobusowej pętli „siódemki” latarnia. Tymczasem dni są coraz krótsze. Z ośrodka campingowego przy ul. Kościuszki przez ostatnie 2 miesiące skorzystało ok. 300 turystów. Najwięcej gości było z Niemiec, Belgii, Szwecji i Holandii. W najbliższych miesiącach planuje się przeniesienie bazy Miejskiej Energetyki Cieplnej z ul. Rzecznej (zaplecze ratusza) na ul. Świerczewskiego. Dzięki przeprowadzce będzie można urządzić w centrum miasta parking samochodów osobowych. Likwidator szuka chętnych do kupna terenu po bazie Transbud. Działka jest bardzo atrakcyjnie położona – graniczy ze stacją kolejową. Inwestor z Niemiec wystąpił do MSW o pozwolenie na kupno tere-

nu położonego przy pl. Kamińskiego. W tym miejscu ma powstać duży luksusowy hotel z restauracją i basenem kąpielowym. Wkrótce ma być ogłoszony przetarg na sprzedaż budynku przy ul. Ordona 7 (dawna siedziba LOK). Budynek wymaga kapitalnego remontu i sporych pieniędzy. Wojewoda koszaliński przyznał 1 mld zł na rozbudowę wysypiska śmieci w Trzesiece. Wysypisko ma być zabezpieczone specjalną powłoką, która nie pozwoli na przedostanie się do okolicznych gruntów skażonych wód. W ogrodzie przy Muzeum Regionalnym przy ul. ks. Elżbiety powstaje lapidarium. W tej chwili są tam umieszczone dwa zabytkowe nagrobki. W przyszłości będzie ich znacznie więcej. Wszystkie mają pochodzić ze zdewastowanych okolicznych cmentarzy. (jg)

REKLAMA

przebiegać od nowego mostu na Niezdobnej przy ul. Rzecznej i dalej równolegle do ul. Szkolnej. Nowa ulica przetnie ul. Podwale i włączy się do ul. Boh. Warszawy i Kościuszki w miejscu gdzie znajduje się Biuro Urządzania Lasu oraz kwiaciarnia. Tymczasem na pl. Wolności trwają prace budowlane. Ekipa PRIBK układa już na podbudowie betonowej różnokolorowe kształtki betonowe. Cały plac wkrótce pokryje się wzorzystym dywanem...


Rozmowa z wicestarostą szczecineckim Markiem Kotschy Lada dzień rozpocznie się przebudowa siedziby SzLOT na Centrum Edukacji Ekologicznej. Na ostatnim posiedzeniu Zarządu Powiatu zaakceptowano wyniki drugiego przetargu na jego budowę. Kiedy rozpocznie się budowa? - Wydaje mi się, że przekazanie placu budowy możliwe byłoby w przyszłym tygodniu. Jest jeszcze czas na ewentualne odwołania. Jedna firma została wykluczona, a oferty dwóch innych zostały odrzucone. Wykonawcą została firma Skanska. Ta sama, która wybudowała komendę policji. Jakie będą koszty budowy? - Było to od początku wiadome. 5,835 mln zł plus nadzór budowlany - ok. 1,5 proc. wartości inwestycji. Jesteśmy zadowoleni z tego, że odbył się drugi przetarg, bo cena tym razem była mniejsza. Zaskoczeniem dla nas było i to, że wpłynęło

ma jej tyle co kiedyś. Sam jestem wychowankiem tej placówki, jako dziecko pływałem na Optymistach i Kadetach. Pamiętam jak ten ośrodek żył. Przed siedmiu laty, kiedy zacząłem tutaj pracować (w Starostwie Powiatowym - dop. red.), młodzieży gimnazjalnej było ponad 6 tysięcy. Dzisiaj jest niewiele ponad 3 tysiące. Tak duży jest spadek populacji! Chce pan uspokoić wszystkich twierdząc, że żeglarstwo nadal będzie się rozwijać? - Zdecydowanie tak. Jest szansa na to, aby ten obiekt ożył w zdecydowanie większym zakresie. Zdecydowanie też polepszy się jego standard jeśli chodzi o miejsca noclegowe. Jest szansa na to, aby ośrodek stał nie tylko żeglarstwem, ale by także prowadzone były tam inne zajęcia. Doświadczeniami związanymi z rewitalizacją naszego jeziora będziemy mogli podzielić się tam

rosłych utworzyła ZS-2, mechanik, budowlanka, a w ZS-6 udało się nawet utworzyć kierunek policealny. Dla bezrobotnych? - Nie tylko. Dla każdego kto tylko chce. To także dotyczy osób, które chciałyby podwyższyć lub zdobyć dodatkowe kwalifikacje, a więc niekoniecznie bezrobotnych. Zmiana systemu kształcenia zawodowego spowodowała, że aby uzyskać tytuł technika, potrzebne są trzy kwalifikacje. Całe kształcenie zawodowe jest podzielone na trzy części. Ich uzyskanie sprawia, że jeśli się ma średnie wykształcenie, uzyskuje się tytuł technika. To jest dobre, bo duża część naszej młodzieże wybierając kierunki zawodowe nie kończy ich. Zostają osobami bez kwalifikacji. Jest to więc dla nich furtka, żeby uzupełnić swoje kwalifikacje. Można zostać technikiem bez matury?

Jestem teraz większym optymistą głości nie jesteśmy w stanie złamać. pięć ofert, podczas gdy poprzednio tylko dwie.

ze studentami. Mamy już podpisane porozumienia z uczelniami.

Czy powiat jest finansowo przygotowany do tej inwestycji? - Tak. Mamy podpisaną umowę o dotację z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska na ponad 3,2 mln zł, pożyczkę z WFOŚ na 810 tys. zł. Milion zł otrzymamy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, a na 2015 rok mamy wkład własny w wysokości 1,2 mln zł.

Obiektem nadal zarządzać będzie SzLOT? - Myślę, że tak. Natomiast za rok są wybory i nie wiem, jak sprawy się potoczą.

Czy ulokowanie w tym miejscu Centrum Edukacji Ekologicznej spowoduje likwidację klubu żeglarskiego? - Dzisiaj słyszę od mediów tego rodzaju zarzuty, że jest to próba zamknięcia żeglarstwa. Jestem zdania, że jest to próba połączenia. Wiem, że klub żeglarski i Academia Nautica podejmują wiele prób, aby pozyskać młodzież do tego rodzaju zajęć pozaszkolnych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że populacja młodzieży szkolnej w powiecie szczecineckim drastycznie spada. Zawsze była dyskusja z opozycją, czy powinniśmy to robić, czy nie. Jestem zdania, że jest to majątek publiczny i jeśli się nadarza okazja, żeby go zrewitalizować, to należy to właśnie zrobić. Prędzej czy później i tak byśmy musieli. Były już zastrzeżenia ze strony straży pożarnej i innych jednostek nadzorujących więc albo zamykamy, albo coś robimy. Młodzież nie garnie się do żeglarstwa? - Niestety nie i to jest właśnie główna przyczyna. Po prostu nie

Wspomniał pan o spadku liczby młodzieży. Powiat będzie zamykał szkoły? - W ostatnich latach staraliśmy się otworzyć nasze szkoły ponadgimnazjalne na kształcenie dorosłych. To się w dużym stopniu udało, takie oddziały są w każdej szkole. Staramy się wejść w tę populację, która powinna szukać możliwości dokształcania. Najważniejszym zadaniem powiatu, jeśli chodzi o edukację, będzie próba przeorientowania z kształcenia ogólnokształcącego na zawodowe. Mamy sygnały z rynku pracy, że brakuje osób z wykształceniem zawodowym. W jakich zawodach? - Przykładowo z wykształceniem budowlanym. Dzisiaj jest tak, że zaledwie 10 proc. młodzieży trafia do zasadniczych szkół, a 40 proc. do techników. Zmiana ustawy o systemie oświaty spowodowała to, że szkoły mogą prowadzić tzw. zawodowe kursy kwalifikacyjne. Ci ludzie w ogólniaku zdobywają średnie wykształcenie i jeśli zdadzą egzaminy z kursów kwalifikacyjnych, zdobędą tytuł technika. Spróbowaliśmy zmienić kształcenie w naszych szkołach, otwierając je na kształcenie dla dorosłych, wypełniając tym samym lukę po niżu demograficznym. Kształcenie dla do-

- Nie. Warunkiem zdobycia tytułu technika jest posiadanie matury. Nie jestem nauczycielem, ale nie mogłem długo pojąć dlaczego aby uzyskać tytuł technika, trzeba iść do ogólniaka. Będziemy się starać przeorientowywać wybory młodzieży i ich rodziców związane z kształceniem. Od nowego roku zaczynamy program dofinansowany z Wojewódzkiego Urzędu Pracy, który ma otworzyć nas jeszcze bardziej na kształcenie zawodowe. Dzięki niemu doposażymy nasze szkoły w sprzęt, który będzie służył w edukacji zawodowej, zatrudnimy najprawdopodobniej czterech doradców zawodowych. Chcielibyśmy, aby doradcy pracowali w poradni psychologiczno-pedagogicznej i aby spotykali się jeszcze z gimnazjalistami. Wydaje mi się, że praca ich w szkołach zawodowych jest bez sensu, bo przecież młodzież tam już wyboru dokonała. Będziemy się starać robić program związany z promocją kształcenia zawodowego. To jest próba odpowiedzi na postulaty lokalnych przedsiębiorców twierdzących, że mamy pokoleniową lukę w zatrudnieniu. Chcielibyśmy, aby młodzież zobaczyła, jak wygląda praca w produkcji, w zakładach pracy nie tylko w Szczecinku. Jednym słowem chodzi o odbudowę szkolnictwa zawodowego? - Uważam, że jest to najważniejszy kierunek działań samorządu powiatowego. Należy zlikwidować dotychczasowy system kształcenia? - Według mnie tak. Pójście w licea profilowane wg mnie niewiele dało. System natworzył za dużo politologów, socjologów, a tymczasem brakuje nam inżynierów, techników i osób z zasadniczym wykształceniem zawodowym. Niestety, prognozuje się, że ludzie z wykształceniem humanistycznym będą mieli zdecydowanie gorsze warunki pracy, jeśli w ogóle praca dla nich będzie. Ten system ma teraz im pomóc. Powiedział pan, że pustoszeją szkoły. Będą zwolnienia nauczycieli? - Przed rokiem przeprowadziliśmy w powiecie dużą dyskusję na ten temat. Chcieliśmy połączyć ze sobą niektóre szkoły. Dyskusja sprawiła, że szkoły poczuły się zdeterminowane do pozyskiwania uczniów spoza powiatu. W efekcie tego dzisiaj 25 proc. uczniów jest właśnie

spoza naszego powiatu. W tym roku w pierwszych klasach jest więcej uczniów niż w ubiegłym roku. Per saldo uczniów jest nieco mniej. Uczniów jest mniej ale nauczycieli tyle samo. Jak sobie finansowo radzicie? - Część nauczycieli przechodzi na emerytury, jest jakaś fluktuacja kadr. Młodych nauczycieli nie zatrudniacie? - Dlaczego nie? Zatrudniamy, jeśli jest taka potrzeba. Jeśli dyrektor nie ma nauczyciela o określonej kwalifikacji do wykładania jakiegoś przedmiotu, to musi go zatrudnić. Rozmawiał pan z Japończykami, którzy tutaj przyjechali na konferencję poświęconą lokowaniu produkcji. Czy są już jakieś efekty tych rozmów? - W ubiegłym tygodniu byłem także na spotkaniu w ambasadzie japońskiej w Warszawie. Jestem zdania, że kierunkiem naszego rozwoju gospodarczego muszą być inwestycje związane z produkcją i przede wszystkim takie, które nie mają wpływu na środowisko. Największym inwestorem w Polsce są firmy amerykańskie. Firmy inwestują przede wszystkim w usługi. Natomiast krajem inwestującym w produkcję jest przede wszystkim Japonia. Powinniśmy próbować z kierunku dalekowschodniego, ponieważ to właśnie Japończycy mają w Polsce najwięcej bezpośrednich inwestycji. Jakiego rodzaju inwestycje ma pan na myśli? - Jestem zdania, że Szczecinek jest przygotowany na produkcję związaną z elektrotechniką. Na spotkaniu był przedstawiciel Mitsubishi Electric, oni produkują w Polsce urządzenia związane z klimatyzacją i wentylacją. Mają także koncepcję produkcji stacji bazowych związanych z ładowaniem samochodów elektrycznych. Chodzi o pobieranie energii ze źródeł odnawialnych. Będzie to motoryzacyjna rewolucja. W tej chwili rozpoznają teren. Oprócz walorów mamy mankamenty, jak choćby znaczne odległości od głównych metropolii, połączenia komunikacyjne... - Jako samorząd musimy próbować, aby ich zainteresować. Oczywiście pewnych barier takich jak odle-

Potencjalni inwestorzy to nam wytykają? - Zdecydowanie. Jest to jedno z pierwszych pytań, jak daleko jest od autostrady, od lotniska itd. Mówimy, ale pokazujemy też inne walory. Mamy przygotowaną za wielkie pieniądze strefę ekonomiczną. Jak się okazuje to za mało. - Zawsze jest takie pytanie, czy chcecie coś robić, czy nie. Jestem zwolennikiem tego, żeby coś robić. Dlatego lepiej jest zorganizować z firmami japońskimi seminarium na miejscu. Lepiej jest pokazać im na miejscu - bezpośrednio, niż opowiadać o Szczecinku gdzieś tam w Warszawie. Mają możliwość zobaczenia na własne oczy jak to wygląda. Według mnie mamy potencjał produkcyjny. Przecież u nas przemysł istnieje. Zawsze pytają mnie, jaką wybieramy branżę. Odpowiadam, że szukamy każdej, bo mamy przemysł drzewny, metalowy, spożywczy i elektrotechniczny. Uważam, że należy iść w kierunku różnych branż, ponieważ to jest bezpieczniejsze szczególnie wtedy, gdy dochodzi do zachwiania rynku. Znam takie miasta, gdzie była jedna branża i gdy stało się coś niedobrego z zakładem zatrudniającym połowę miasta - był duży problem. Jakie mamy szanse? - Jestem większym optymistą teraz, niż kiedyś. No to już jest jakaś odpowiedź. - Widzę starania burmistrza w sprawie klastra meblowego. Powstają już hale pod fabrykę mebli. Z naszych kontaktów wynika, że postrzegani jesteśmy przez przedsiębiorców dobrze. Pod tym względem w Szczecinku może być lepiej. Problem będzie jedynie taki, że młodzi ludzie po skończeniu szkół tutaj już nie wracają i nie będzie miał kto pracować. Mamy starzejące się społeczeństwo. Staram się działać w samorządzie powiatowym w zakresie gospodarczym, aby przeciwdziałać bezrobociu i nie są to kwestie związane tylko z dotacjami. Zauważyłem, że w ostatnich latach dużo pieniędzy wydaliśmy na różnego rodzaju formy wspierania przedsiębiorczości, a generalnie poziom bezrobocia radykalnie nam nie spadł. Za produkcją przyjdzie pieniądz, który zasili lokalny rynek. Rozmawiał: Jerzy Gasiul


REKLAMA

]DSUDV]D GR

SZCZECINECKI TELEFON MIŁOSIERDZIA

697-755-214 SZCZECINECKIE FORUM POMOCY www.dobrodzieje.org Przyjmujemy i przekazujemy informacje od dobrodziejów o różnych formach pomocy - w tym i o darmowym sprzęcie rehabilitacyjnym, AGD, RTV oraz meblach – dla osób potrzebujących.

REKLAMA

tel.: 94 374 56 89 tel. kom: 602 779 326 ul. Karliåska 9L 78-400 Szczecinek

W W W.V ERTICA L- ROLETY. P L

Kupię gospodarstwo lub grunt rolny tel. 664 944 635 REKLAMA

ZIMOWEGO

PLISY ROLETY DZIEä/NOC ROLETY RZYMSKIE ċALUZJE DREWNIANE PANELE TRACK ċALUZJE ALUMINIOWE

Fundacja „Miłosierdzie i Wiedza” ul. 9-go Maja 12/12 (Centrum NGOs w Szczecinku). Zapraszamy od wtorku do piątku w godz.: 12.00 -18.00

schody okna drzwi kuchnie Lam-Drew ul. Słupska 29 78-400 Szczecinek tel. 094 374 02 85 fax 094 371 43 01 kom. 602 496 786; 604 567 708

www.lamdrew.pl


Sprzedam CHOINKI świąteczne już dostępne, Świerk, jodła duża cięta, dowóz + siatka. Tel. 692 830 470.

GARAŻ, energia, dogodne położenie, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat lub wynajmę. Tel. 502 542 191.

DREWNO opałowe, kominkowe, workowane, cięte i łupane, dowóz do 30 km - gratis. Tel. 603 562 588.

KAWALERKĘ ul. Kopernika koło Polo Marketu, IIp, po remoncie, jasna kuchnia, nie wymaga wkładu finansowego. Tel. 507 339 872.

GENERATOR prądu - 350zł, rower górski 150 zł, telewizor plazmowy mały. Tel. 513 737 864.

MIESZKANIE 1p. z wygodami o pow. 33 m2, ul.9 Maja, cena do uzgodnienia. Tel. 784 815 903.

KOLEJKĘ na baterie „Tomek i przyjaciele”. Tel. 796 217 219.

MIESZKANIE 2 pokojowe w centrum Szczecinka. Tel. 603 785 735.

KOMPLET wypoczynkowy wersalka 2 fotele, 2 pufy, kolor beżowo-miodowy. Tel. 790 408 160.

MIESZKANIE 49 m2 2p., kuchnia, łazienka, duży balkon, parter. Tel. 698 404 101.

KOMPUTER medion procesor 1,3 ram 4gb dysk 1,5 tb, win7 64 bit, monitor samsung z opcją tv, krzesło, biurko cena do uzg. Tel. 502 253 519.

MIESZKANIE 59 m2 w zabudowie szeregowej + zabud. gospodarcze, działka 0.65 ha, Godzimierz (gm. Szczecinek). Tel. 663 403 790.

KUCE szetlandzkie, obłaskawione, przyjazne dzieciom, w różnej maści i wieku. Tel. 601 220 617.

MIESZKANIE 65m2, 3p, loggia, piwnica, kuchnia, łazienka i w.c. osobno, środkowe, słoneczne, ładnie położone. Tel. 795 161 336.

LEŻACZEK bujaczek fisher-price w idelanym stanie, po 1 dziecku, 100 zł ciuszki 0-3 lat dla dziewczynki, ładne. Tel. 883 760 710. PATELNIĘ elektryczną 50-litrową, ubijaczkę, presę oraz inny sprzęt cukierniczy, tanio. Tel. 511 276 488. PIEC c.o. węglowy 1,2 kW, piec gazowy dwufunkcyjny, grzejniki konwektorowe używane, tanio. Tel. 508 458 806. ZBOŻA-owies, pszenżyto, jęczmień, pszenica. Tel. 672 660 860 po 19-tej. aaOKNA pcv z demontażu oraz drzwi zewnętrzne. Tel. 601 220 617. ŁÓŻKO drewniane z materacem 160x200 kolor buk 200 zł. Tel. 669 890 237.

MIESZKANIE w Bornym Sulinowie tanio sprzedam. 93 m2, 4p, Ip. opłaty 167 zł do zamieszkania, 1350 zł/m2. Tel. 889 702 671. PÓŁ domu na wsi w Iwinie (gm. Grzmiąca), wraz z zabud., 1,70 ha ziemi ornej lub zamienię na 2p. z kuch. z balkonem do Ip w Szczecinku. Tel. 692 207 508. DZIAŁKĘ budowlaną o pow. 8100 m2, Gwda Mała oraz grunty rolne. Tel. 512 772 464. ŻÓŁTNICA 2 mieszkania w domu dwurodzinnym parter 80 m2, piętro 124 m2 lub całość, cena do uzgodnienia. Tel. 697 023 919. Do wynajęcia mam

KANAPĘ 2 fotele, 2 pufy, komplet w kolorze miodowo-beżowym. Tel. 790 408 160. Kupię KAŻDE auto do 1000 zł, gotówka od ręki, formalności w 5 min. Tel. 502 335 093. Nieruchomości DOM jednorodzinny wolnostojący 175 m2 z garażem, działką 410 m2, ul. Królowej Jadwigi. Tel. 532 096 441. DOM nad jeziorem w Piławie. 120m2 działka 2500 m2, ogrodzona, zagospodarowana. Tel. 509 729 918.

BUDYNEK 600 m2 z park., ul. Wodociągowa (przy skł. węgla) dobry na bazę noclegową, usł. medyczne, szkolnictwo, możliwość adaptacji do potrzeb. Tel. 693 722 779. GARAŻ od zaraz, ul. Artyleryjska 12a. Tel. 94 372 06 94. KAWALERKĘ umeblowaną w centrum Szczecinka, czynsz 260 plus media, odstępne 300 zł bez kaucji. Tel. 605 105 794.

MIESZKANIE 58 m2 na IVp. osiedle Zachód, opłata za wynajem 500 zł . Tel. 600 240 715. POMIESZCZENIE 15 m2 w budynku sklepu Vanessa. Tel. 696 439 372. WYPOSAŻONY zakład fryzjerski + dwa łóżka opalające oraz lokal na gabinet kosmetyczny do wynajęcia. Tel. 696 901 507. Zamienię MIESZKANIE 39,5 m2 2p. kuchnia przedpokój, łazienka w Czersku woj. Pomorskie na podobne mieszkanie w Szczecinku lub Bornem Sulinowie. Tel. 505 462 067. MIESZKANIE 65 m2, 3p, słoneczne, ładnie położone zamienię na kawalerkę do IIp z widną kuchnią, za dopłatą. Tel. 795 161 336. Auto - moto BMW E46 330 cd 2003r. coupe kolor czarny, cena 26900 zł. Tel. 882 127 642.

ZAOPIEKUJĘ się dzieckiem, mam wieloletnie doświadczenia. Tel. 889 258 687.

Usługi

AAAAMATEMATYKA - MATEMATYKA - udzielam korepetycji - tanio, skutecznie w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507.

AGD NAPRAWA pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Usługi ekspresowe! Tel. 94 372 06 13. BUD-GARDEN elewacje i ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz, mini koparka, odwadnianie, usługi ogrodnicze Tel. 600 983 316.

Praca

GLAZURA,gładzie, panele, tapety, malowanie i inne prace wykończeniowe - fachowo i solidnie, wolne terminy. Tel. 506 736 934.

OPONY do krosa, 19’ z ładnym bieżnikiem cena 50zł szt. Tel.726 108 219. aleksandramankowska1@interia.pl OPONY zimowe 4 szt. 165x65 R-14 stan dobry, cena 260 zł. Tel. 601 294 562.

PROTETYKA pełen zakres usług, bezpłatne porady, gwarancja, dojazd do pacjentów - niechodzących. ul. Limanowskiego 11/3. Tel. 94 372 09 61, 608 331 237.

FORD transit, skrzynia 5 tys. zł eskort kombi 1,5 tys. zł. Tel. 94 374 83 75 lub 604 121 540. VW transporter T-4 2,4 diesel dubel kabina, skrzynia, 1994 r., 5 tys. zł, szlifierka 700 zł. Tel. 94 374 8375, 604 121 540. Różne SYLWESTER w Lotyniu! Kolacja + 4 gorące posiłki + ciasto + zimne i gorące napoje, szampan o północy i zespół muzyczny Mirka Czapli. Zapraszamy! 250 zł od pary! Tel. 660 536 781.

MIESZKANIE 2p., 32 m2, dla osoby pracującej częściowo umeblowane na IIIp. na osiedlu Zachód, po remoncie, cena 500 zł. Tel. 694 323 242.

WYNAJMĘ lokal użytkowy 20 m2. Tel. 661 732 085.

KOREPETYCJE z chemii dla gimnazjalistów - nauczyciel. Tel. 691 579 449 po 16.00.

CYKLINOWANIE, układanie podłóg, parkietów, paneli, lakierowanie, solidnie. Tel. 94 374 58 34 lub 880 165 586.

FORD escort 1.8td z 1998 r. kombi, 2990 zł do małej neg. możliwa zamiana na sprzęt tv, laptop, ipad, smartfon itd. Tel. 781 868 847.

SKODA felicia 1.3 1996 po lifcie, gaz, czerwona, w ciągłej eksploatacji, 1000 zł. Tel. 663 879 975.

ANGIELSKI - korepetycje dla uczniów, szkoła podstawowa, gimazjum, liceum. Tel. 506 372 051.

NAUCZYCIEL udziela korepetycji z matematyki. Przygotowanie do matury, egzaminów, poprawek. Pomoc w odrabianiu prac domowych, możl. dojazdu. Tel. 692 642 977.

CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889.

PEUGEOT partner 1,9 d, 1999 r. (ciężarowy) zarejestrowany. Tel. 508 458 806.

Nauka

CYKLINOWANIE układanie, lakierowanie podłóg, parkietów, pomalowanych, renowacja podłóg i schodów malowanych. Tel. 604 718 788 lub 94 374 37 79.

FORD transit 2,5 d pick-up, skrzynia, kabina 3 os. 5 tys. zł. Tel. 94 374 83 75, 604 121 540.

LOKAL użytkowy. Tel. 506 481 258. MAGAZYN 1119 m2 przy ul. Pilskiej 9 (za Unigumem) lub sprzedam Tel. 604 992 644.

KUPON WAŻNY DO 19 GRUDNIA

ZABAWA sylwestrowa, organizator: rada rodziców Szkoły Podstawowej w Iwinie, miejsce: sala gimnastyczna SP Termin - 31.12.2013 r. Tel. 509 554 640.

PRZEWOZY międzynar. i krajowe, z adresu pod adres, pow. 3 osób możl. wyjazdu w każdej chwili, obsł. lotnisk, imprez. Usługi lawetowe. Tel. 604 272 178. REHABILITACJA w zakresie: masażu, kinezyterapii, fizykoterapii, rehabilitacji głosu. Dojazd do pacjenta. mgr fizjoterapii Agnieszka Zaręba Tel. 600 387 053. SZYBKA pożyczka również dla osób z zajęciami komorniczymi, dochodami z mops, zasiłkami i alimentami. Tel. 600 348 643. USŁUGI hydrauliczne. Instalacje grzewcze, wod-kan, co. Tanio! Usuwanie awarii hydraulicznych! Tel. 508 458 806. USŁUGI transportowe, przeprowadzki. Tanio.Tel. 664 745 333. WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs. Tel. 601 613 973

FIRMA Makropol Sp. z o.o. zatrudni emerytki/ów do wykonywania zadań portierskich / dozoru na terenie Szczecinka. Tel. 618 460 714. OPIEKUNKI do osób starszych w Niemczech, zarobki do 1350 euro, praca legalna, ZUS karta A-1, konieczna znaj. niemieckiego min. komunikatywnie. Tel. 799 301 177. POSZUKUJEMY pary sprawnych emerytów/rencistów do pracy przy prowadzeniu domu (poza Szczecinkiem). Tel. 601 054 150. SZUKAM pracy od zaraz nawet sprzątanie domów lub mieszkań. Przyjmę ubrania dla dziewczynki 110/116 rozmiar. Tel. 789 438 528. ZATRUDNIĘ przedstawiciela handlowego z doświadczeniem. Tel. 516 086 677.

Praca opiekunki osób starszych. Legalne, bezpieczne zatrudnienie w północno-zachodnich Niemczech. Duży wybór kontraktów. Nauczymy języka od podstaw! Gwarantujemy darmowe przejazdy + pakiet ubezpieczeń w kraju i zagranicą. Koszalin- 501357022 (rekrutujemy także w Szczecinku w dniach: 14.10 oraz 28.10.2013 w pok 406 przy Fundacji Instytut Kształcenia Kadr, ul. Boh. Warszawy 31-35 )

PORADNIA „K” ul. Szczecińska 32 lek. spec. Stanisław Kocaj, tel. 94 374 37 05 codziennie od 9.00, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy i badania cytologiczne. Poradnię uprawniono do procedur zabiegowych.


WITAJCIE NA ĹšWIECIE,

MALUCHY!

Joanna - ur. 9.12 - 3460 g - 53 cm.

Lenka - ur. 10.12 - 3600 g - 54 cm.

Wincent - ur. 10.12 - 3410 g - 57 cm.

Zuzia - ur. 11.12 - 3404 g - 55 cm.

SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Nowotwory jelita 2)(57$ :$=1$ 2' '2 /8% '2 :<&=(53$1,$ =$3$6ĂŽ:

NiektĂłre liczby i sĹ‚owa straszÄ…, sÄ… niestety konieczne, by realnie przedstawić konieczność profilaktyki i zwiÄ™kszyć motywacjÄ™ zarĂłwno do profilaktyki jak i wczesnego wykrywania chorĂłb nowotworowych. W Polsce rak jelita grubego wykrywany jest u okoĹ‚o 16 tysiÄ™cy osĂłb rocznie. UstÄ™puje tylko nowotworom pĹ‚uc u męşczyzn i nowotworom piersi u kobiet. NaleĹźy pamiÄ™tać, Ĺźe to sÄ… przypadki zdiagnozowane – o wielu nie wiedzÄ… sami chorzy. Rozpoznanie choroby moĹźe być rĂłwnieĹź w róşnym jej stadium, nie zawsze z szansÄ… na wyleczenie. Dla kaĹźdego z nas waĹźne sÄ… dwie rzeczy: wiedzieć jakie objawy wystÄ™pujÄ… wczeĹ›nie oraz co zrobić, kiedy mamy podejrzenia w kierunku choroby. MotywacjÄ… niech bÄ™dzie fakt, Ĺźe wczesne wykrycie choroby, daje szanse na wyzdrowienie. Rak jelita grubego, to nadmierny, nieprawidĹ‚owy rozrost bĹ‚ony Ĺ›luzowej koĹ„cowych odcinkĂłw jelita. PoczÄ…tkowo wystÄ™puje w postaci Ĺ‚agodnej jako gruczolaki, nastÄ™pnie polipy. Przez dĹ‚ugi, pierwszy okres narastania zmian nie ma objawĂłw, ktĂłre mogÄ… niepokoić. DĹ‚ugotrwaĹ‚e polipy przeksztaĹ‚cajÄ… siÄ™ w zmianÄ™ zĹ‚oĹ›liwÄ… – raka. Objawy, ktĂłre powinny zaniepokoić to: krew w stolcu, zaburzenia wypróşnieĹ„ (biegunki na przemian z zaparciami) trwajÄ…ce ponad 6 tygodni, chudniÄ™cie, bĂłle brzucha, bĂłle plecĂłw.

Większość zachorowań pojawia się po 65 roku şycia, lecz we wczesnej diagnostyce wykrywa się nowotwory jelita grubego juş po 50 roku şycia. Szczególnie naraşone są osoby, w których rodzinach występowały takie przypadki. Kaşdy niepokojący objaw naleşy omówić z lekarzem rodzinnym, który powinien skierować na badania lub do poradni onkologicznej celem szybkiej diagnostyki i leczenia. To co bardzo waşne. DO PORADNI ONKOLOGICZNEJ (zajmuje się diagnostyką i leczeniem nowotworów) NIE TRZEBA MIEĆ ŝADNEGO SKIEROWANIA. Jeşeli zaobserwujemy niepokojące objawy, kiedy podejrzewamy ryzyko nowotworu moşemy zgłosić się do poradni onkologicznej bezpośrednio. Ocenia się, şe wśród osób pomiędzy 55 -64 rokiem şycia polipy jelita występują u 1/4 z nich. Około 5 proc. pacjentów z polipami jest zagroşonych rozwojem zmiany złośliwej – raka. Badaniem przesiewowym w kierunku nowotworu jelita grubego jest kolonoskopia. Badanie moşna wykonać bezpłatnie w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych (dla osób w wieku 55-64 lata). Badania wcześnie wykrywające chorobę, zmniejszają ryzyko zachorowania od 60 do 90 proc. Wcześnie wykryte zmiany polipowate jelit leczy się operacyjnie. Jeşeli zmiany wymagają leczenia przeciwnowo-

tworowego, dostępne są obecnie leki doustne. Chemioterapia doustna znacznie poprawia zarówno komfort pacjenta jak i skuteczność terapii. Chorzy mogą przyjmować leki w domu, unikają długotrwałych hospitalizacji, terapia jest tym samym mniej uciąşliwa dla chorych. W przypadkach zmian złośliwych konieczna moşe być resekcja (usunięcie) zmienionego nowotworowo jelita grubego. Wówczas konieczne jest wykonanie zespolenia zwanego stomią i konieczność przewlekłego stosowania worków stomijnych. Jest to jednak tylko niedogodność fizyczna, pozwalająca zachować şycie. Mając na uwadze coraz lepszą jakość materiałów udogodnień dla pacjentów, sytuacja ta nie powinna odstraszać przed decyzjami o wczesnym wykrywaniu i skutecznym leczeniu. By chronić siebie jak teş bliskich przed ryzykiem chorób nowotworowych powinniśmy jak najwcześniej wdroşyć zasady zdrowego odşywiania i duşo ruchu. To podstawowe elementy stylu şycia, które moşemy sami modyfikować, dbając tym samym o zdrowie. mgr pielęgniarstwa MBA Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383

LECZENIE KANAĹ OWE bezbolesne zabiegi

nowoczesnymi metodami NOWOŚĆ

podtlenek azotu ul. Ogrodowa 3/2,

tel: 791 345 330

IB:GD: =H PĂ´HLĂĄP P>EE:?E>Q

/) M:GB>C

14,99

5,99

IĂ´RG IKRLS' K:=HQ .)) fe

/) M:GB>C

9,99

3,99

F:D DK>LMH +)) `

.) M:GB>C

3,99

1,99

IĂ´RG IKRLS' K:=HQ *+ & *. `kn]gbZ

*- M:GB>C

6,99

5,99

11,99

7,99

15,49

9,99

21,99

18,99

HJGEG;B= R F9KR=B OÄŻ<R9JFA FBÄźLH FB>EHG> PI'PHĂ´ ,, M:GB>C 1$6= 52=%,ĂŽ5

DB>Ă´;:L: IH=P:P>ELD: ,. M:GB>C 1$6=$ :Ä—'=$51,$

LSRGD: F>DLRD:Ĺ€LD:

* M:GB>C

1$6=$ :Ä—'=$51,$

S:IK:LS:FR =H S:DNIN D:KIB: SRP>@H *,%22 sĂľ(d` H= *2 @KN=GB:

KR;R=;AF=C Md& CGĂłG:JR=KC9 ) KR;R=;AF=C MD& =EADAA HD9L=J -'/ CMHMB L9FA=B O AFL=JE9J;@=


Drużyny ze szkół podstawowych i gimnazjów z powiatu szczecineckiego spotkały się w hali sportowej w Turowie, aby walczyć o tytuł mistrzów powiatu w drużynowym tenisie stołowym i awans do zawodów regionalnych. Łącznie w imprezie wzięło udział 75 młodych adeptów celuloidowej piłeczki, reprezentujących 18 szkół z 5 gmin naszego powiatu. Zawody poprzedziła uroczystość wręczenia nagród medalistom finałów wojewódzkich Igrzysk Młodzieży Szkolnej i Gimnazjady w roku szkolnym 2012/13. Otrzymali je: Marek Gutkin – złoty medalista Gimnazjady (Gimnazjum Publiczne w Gwdzie Wielkiej), Filip Krajewski - srebrny medalista Igrzysk Młodzieży Szkolnej (medal wywalczył jako uczeń Szkoły Podstawowej w Żółtnicy)

oraz Ania Kubicka – brązowa medalistka Igrzysk Młodzieży Szkolnej (Szkoła Podstawowa w Juchowie). Po czterogodzinnych rozgrywkach przyszedł czas na rozstrzygnięcie imprezy. Trzy pierwsze miejsca w poszczególnych kategoriach: dziewczęta ze szkół podstawowych – 1. SP Juchowo (Anna Kubicka, Katarzyna Grabowska), 2. SP Barwice (Aleksandra Cybulska, Judyta Ambrożewicz, Izabela Szyja), 3. SP Wierzchowo (Dominika Turek, Agata Jabłońska); chłopcy ze szkół podstawowych – 1. SP Parsęcko (Jakub Popiel, Maciej Dzwonek), 2. SP Turowo (Robert Lange, Szymon Stawowczyk), 3. SP Juchowo (Józef Rumiancew, Marcin Cybul); dziewczęta z gimnazjów – 1. Gimn. Borne Sulinowo (Weronika Kowalczyk, Agata Walczak), 2. Gim. Publiczne

Gwda Wielka (Czapla Daria, Anita Tutus) 3. Gimn. Barwice (Zuzanna Ruzik, Natalia Spierewska, Karolina Nowakowska); chłopcy z gimnazjów – 1. Gimn. Publiczne Gwda Wielka (Marek Gutkin, Filip Krajewski), 2. Gimn. Borne Sulinowo (Łukasz Kowalczuk, Kacper Kraemer), 3. Gim. Publiczne Gwda Wielka II zespół (Patryk Skowron, Marek Kotowicz). Najlepsze zespoły dostały medale, statuetki i dyplomy. Wręczono też upominki książkowe najlepszym zawodnikom turnieju. Warunkiem ich otrzymania było zajęcie miejsca na podium i zwycięstwa we wszystkich pojedynkach singlowych. Nagrody otrzymali: Daria Czapla (Gwda Wielka), Łukasz Kowalczuk (Borne Sulinowo), Ania Kubicka (Juchowo) i Jakub Popiel (Parsęcko).

foto:STS Pomerania

Biegali w „Ślusarni”

Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy medal. W sobotę 7 grudnia rozegrane zostały kolejne zawody lekkoatletyczne organizowane przez STS Pomerania z cyklu„Szczecinecka pięćdziesiątka”. Tym razem uczestnicy swoje siły mierzyli na dystansie 50 m. Jak przekazał nam prezes STS Pomerania Andrzej Juniewicz, łącznie odbyło 118 startów, a udział wzięły dzieci w dość dużej rozpiętości wiekowej (ur. 1993 – 2008).

Najlepsze wyniki osiągnęli: Dziewczęta - Justyna Chałubińska (1997 - STS Pomerania) 7,03 s; Oliwia Małkiewicz (1997 - niestowarzyszona) 7,03 s; Judyta Kłosowska (2007 - STS Pomerania) 9,51s; Anastazja Przybyłowicz (2006 - STS Pomerania) 9,48 s; Alicja Skrzypczak (2005 - STS Pomerania) 8,96 s; Magdalena Tomczak (2003 - STS Pomerania ) 8,02 s; Julia Przyborek (2000 -

STS Pomerania ) 7,89 s; Natalia Rennack (1998 - STS Pomerania) 7,26 s. Chłopcy - Kamil Szumert (1993-STS Pomerania) 6,24 s; Jakub Juniewicz (1993 - STS Pomerania) 6,26 s; Marcel Krążek (2007 - STS Pomerania) 9,18 s; Maciej Biesiada (2006 - STS Pomerania) 8,81 s; Wiktor Santkiewicz (1998 - STS Pomerania ) 6,57 s; Jakub Szybisty (1997 - STS Pomerania) 6,61 s. (zp)

Pieniądze leżą na wspólnym boisku Po pierwszych deklaracjach działaczy klubów sportowych Wielim i Darzbór, że przystępują do rozmów nad utworzeniem jednego, nowego klubu piłkarskiego w Szczecinku, dywagacje w tym temacie nieco ucichły. Tymczasem w rozmowie z „Tematem” burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas zapewnił, że gdy nad Trzesieckiem powstanie jeden klub piłkarski, na jego funkcjonowanie znajdzie dodatkowe pieniądze w budżecie miasta. Chodzi o niemal gigantyczną, jak na szczecinecką „kopaną” kwotę 200 tys. zł. Burmistrz jest również przekonany, że w niedalekiej przyszłości nowy

szczecinecki klub piłkarski znajdzie sponsorów. Póki, co po pierwszym okresie euforii miłośników zjednoczenia piłki nożnej w Szczecinku, działacze Wielimia i Darzboru jakby okopali się po przeciwnych stronach barykady. Na razie zarządy obu klubów wysyłają do mediów oświadczenia. Możemy w nich przeczytać, że porozumienie jest możliwe. Podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia członków Darzboru delegaci przeważającą większością głosów poparli ideę powstania jednego klubu, ale na wcześniej negocjowanych warunkach. Te warunki to: zawieszenie działalności

MKP Darzbór, wycofanie drużyny z IV ligi, dogranie sezonu 2013/14 na licencji Wielimia pod nazwą „Wielim-Darzbór”, a w czerwcu likwidacja obu klubów i przystąpienie do utworzenia nowego klubu. Z kolei kilka dni temu do redakcji trafiło oświadczenie zarządu KS Wielim. Działacze poinformowali w nim, że są zdeterminowani, aby w przyszłym roku doszło do połączenia obu klubów. „Jesteśmy jak najbardziej otwarci na dalsze rozmowy i z pewnością będziemy je kontynuować.” - czytamy w oświadczeniu zarządu Wielimia Po pierwszych deklaracjach dzia-

foto:SzKKK

Szczecinecki mistrz w karate

Walczyli w Turowie o prymat w powiecie

Po lewej sensei Wojciech Hurka, z prawej mistrz Jacek Biegański. Szczecinecki młody karateka, 17-letni Jacek Biegański, zawodnik Szczecineckiego Klubu Karate Kyokushin, uczeń I LO im. ks. Elżbiety, osiągnął nienotowany do tej pory w historii klubu sukces - został Mistrzem Europy Juniorów w karate kyokushin. Karateką został za namową ojca, który już jako kilkuletnie dziecko przyprowadził go na zajęcia. Nie miałem właściwie wyboru. Tata był w przeszłości zawodnikiem i szkoleniowcem tej dyscypliny, więc i mnie widział na macie - mówi Jacek. - Od zawsze chciałem na swój sukces pracować sam. Sam odnosić sukcesy i przeżywać porażki. Nie znoszę, gdy za porażki drużyny winni się poszczególnych graczy, stąd też wolę sam być rozliczany za to co dobre, jak za to co złe - mówi nasz bohater. - Każdego z rywali, z którymi walczyłem w Legnicy, uważam za trudnego, jednak to pierwsza walka była tą motywującą do dalszych, lepszych walk. Poczułem po niej, że mogę walczyć nawet o medal. Chciałbym podziękować kolegom z klubu za wsparcie, wspólne

treningi. Mogą też czuć się razem ze mną zwycięzcami - dodał nasz mistrz. Przed Jackiem trudna droga przejście z kategorii juniorów do seniorów, a taka czeka go w przyszłym roku. - Wierzę, że po odpowiednim, wytężonym treningu, którego przecież nie unikam, stać mnie będzie na nawiązanie walki w kategorii seniorów. Sensei Wojciech Hurka nie szczędzi pochwał swojemu podopiecznemu: - Jest to chłopak ułożony, prowadzący zdrowy tryb życia i systematycznie trenujący. Początkowo niczym się nie wyróżniał. Może był tylko trochę więcej od innych „rozciągnięty” . Poprzez systematyczny trening i udział w zawodach nabierał pewności siebie i prezentował coraz lepszą klasę. Zaczął zdobywać medale i do treningu przygotowywał się bardziej zawodowo niż amatorsko. Zdobył brązowy medal Pucharu Polski. Uwierzył w siebie i swoje umiejętności. Srebrny medal tegorocznych Mistrzostw Polski w Sieradzu zaowocował powołaniem go do kadry kraju i startem w Mistrzostwach Europy. (zp)

Grand Prix Koszalina Dobiegły końca rozgrywki III edycji Grand Prix Koszalina 2013 w tenisie stołowym. Ostatni, finałowy turniej rozegrany został w niedzielę, 8 grudnia, w hali sportowej katolickiego gimnazjum. Tradycyjnie widoczni w tej rywalizacji byli tenisiści stołowi z regionu szczecineckiego, którzy zameldowali się na czołowych lokatach. W finałowym turnieju Open amatorów po raz czwarty bezkonkurencyjny okazał się Antoni Biedziuk ze Szczecinka, który wyprzedził dwóch reprezentantów Kołobrzegu, Leszka Kuczmę i Ryszarda Kozłowskiego oraz Roberta Rogal-

kę z Koszalina. A. Biedziuk został triumfatorem w klasyfikacji generalnej. W całym tegorocznym cyklu nie przegrał z rywalami ani jednego seta. W kategorii juniorzy do lat 18 z licencjami, w ostatnim turnieju tuż za podium uplasował się Wojciech Biegański (ULKS Żółtnica). Zwyciężył Michał Lubarczyk (KTS Koszalinianin) przed Damianem Szczerbą i Adrianem Kucharzykiem (obaj MSZS Świdwin). W klasyfikacji generalnej I miejsce zajął Michał Lubarczyk, przed kolejnym reprezentantem (ULKS Żółtnica,) Markiem Gutkinem. (zp)

łaczy obu klubów (w listopadzie br.) o możliwości zjednoczenia sił, burmistrz w rozmowie z „Tematem” podkreślił, że to może być historyczna chwila dla szczecineckiej piłki nożnej. - Szczecinek jest za małym miastem aby mieć trzy kluby piłkarskie. Gdy powstanie jeden klub, my wówczas zwiększymy partycypację miasta w finansowanie tego klubu. Moim zdaniem rozpraszanie tych i tak skromnych środków finansowych jest bez sensu - mówi burmistrz. - Deklaruję i na pewno to zrobię, że jeżeli dojdzie do połączenia klubów, to w przyszłym roku wygo-

spodaruję - wiem, że takie rezerwy będę miał - dodatkowe 200 tys. zł na piłkę nożną dorosłych. W ten sposób wszyscy będą usatysfakcjonowani. Przy tym w dalszym ciągu uważam, że piłka nożna seniorów powinna być finansowana przez sponsorów. Jestem też przekonany, że tacy sponsorzy w najbliższych latach z pewnością się znajdą. Przed kilkoma dniami w kolejnej rozmowie z nami burmistrz zapewnił, że wszystkie wcześniej złożone przez niego deklaracje pomocy miasta dla jednego zjednoczonego szczecineckiego klubu piłkarskiego są wciąż aktualne. (sw)


POMYSŁ NA PREZENT!

!

90

x

0 12

cm

Wydrukuj swój obraz! Ul. 28 Lutego 2

WEEKENDOWE

NAGRODA - GOTOWY OBRAZ!

ŁAMANIE

GŁOWY

KUPON KRZYŻÓWKA

nr 695

rozwiązanie:

IMIĘ NAZWISKO TELEFON Prosimy o dostarczanie kuponów do siedziby redakcji Tematu - pl. Wolności 6 IIp do wtorku. Dane zwycięzców podajemy w kolejnej gazecie Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji konkursu (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych; tekst jednolity: Dz. U. z 2002r. Nr 101, poz. 926 ze zm.)

REKLAMA

Rozwiązanie poprzedniej krzyżówki: „Kto kręci to i przekręci”. Nagrodę - voucher o wartości 100 zł - wylosowała Grażyna Zukal . Gratulujemy! Nagroda do odbioru w redakcji Tematu - plac Wolności 6 IIp p. 13


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.