690net

Page 1

NOĹťOWNIK W ARESZCIE. POSIEDZI 3 MIESIÄ„CE strona 4

KRZYŝÓWKA TEMATU wygraj dobre şelazko!

kuchnie o smaku szczęścia OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Właściciel budynku przed trzema laty trzy odłączył ogrzewanie. Lokatorzy od 2011 roku kaşdej zimy przeşywają dramat. Część z nich wyprowadziła się z kamienicy. Ci, którzy zostali po raz kolejny z ogromnym niepokojem myślą o nadchodzącej zimie, którą spędzą w popadającym w ruinę budynku.

ZIMNY HORROR ROK TRZECI strona 7

Z NAMI WSZYSTKO JEST PROSTE Kategorie A, B, B+E

www.omega.szczecinek.pl REKLAMA

TEORII W POWIECIE

68,8%

ZDAWALNOÄŁĂ˝ ZA PIERWSZYM RAZEM!

502 249 711, 601 877 079

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM

REKLAMA

AUTO SZKOâA

NAJWYÄŻSZA ZDAWALNOÄŁĂ˝


Listopadowe wspominki Sądząc po tym, co od dwóch miesięcy oferują niektóre sieciowe markety, jesteśmy w środku okresu bożonarodzeniowego. Niem wiem czy w tym miejscu nie rozmijam się z „poprawnością” i nie powinienem użyć zamiennika np. okres zimowy, śnieżny, mikołajowy a może reniferowy, czy coś w tym stylu. Towar sygnowany brodatymi Mikołajami już jest od dawna. Może byłby wcześniej, ale czekolada źle znosi lipcowe upały. Trzeba było nieco odczekać do pierwszych przymrozków i towar można już wystawić. Lada dzień pojawią się„adwentowe” kalendarze i kilka jeszcze innych temu podobnych okolicznościowych wyrobów, które tyle wspólnego mają z tradycją i jak by nie było religijnymi świętami, co żniwa z odśnieżaniem. Poleżą na półkach i, jak to bywało w wiejskich geesach, czekolada pokryje się matową patyną. Za jakiś czas pójdzie w ludzi, ale już w cenie promocyjnej. Markety zauważyły także 1 listopada. Chodzi o datę w kalendarzu, ewentualnie nazwę–wytrych „święto zmarłych”. Zmarłych nie tylko u nas więcej niż żywych, więc nazwa jak najbardziej na miejscu. Widać to było po paletach ze zniczami, a w działach spożywczych po dyniach, jako że od kilku ładnych lat mamy do czynienia z upowszechnianiem nowej, świeckiej tradycji, w której wydrążone dynie mają zastąpić zwyczaj odwiedzania grobów swoich bliskich i znajomych. Jak na razie tego typu nowinką próbuje się zaszczepić głównie najmłodszych. Nie znam efektów, ale co roku w przededniu Wszystkich Świętych na mojej ulicy pojawia się grupa dzieciaków pukających do każdego domu i wrzeszczących pod drzwiami „cukierek albo psikus”. Wprawdzie w oryginale owo zawołanie brzmi nieco inaczej (trick or treating), ale nie czepiajmy się szczegółów. Efekty nowej tradycji są raczej mizerne. Może dlatego, że w dzisiejszych czasach cukierek nie jest żadnym rarytasem i trudno byłoby pojedynczym egzemplarzem zadowolić małoletniego nosiciela importowanych zwyczajów. Ponadto może się zdenerwować i wtedy zgodnie z nową tradycją wysmaruje klamkę lub chodnik dżemem zmieszanym z mąką krupczatką. W ojczyźnie owego zwyczaju hałastra żądająca słodyczy, domy nieudekorowane omija. Ponieważ u nas domów jak na razie nikt nie dekoruje, więc wchodzą wszędzie nawet nieproszeni. Kilka lat temu po ulicy przeszło tornado wyrośniętych uczniów szkoły społecznej. Mimo upływu czasu do dzisiaj płytki chodnikowe są pobrudzone jakimś mazajem. Dawno temu o tej porze co roku świętowano Rewolucję Październikową, która jak wiadomo odbyła się w listopadzie. Tamte święta polegały głównie na szkolnym obowiązku bycia w kinie na filmie produkcji ZSRR, bo tylko takie wyświetlano przez miesiąc. Teraz wiatr postępu zaczął wiać z innego kierunku. Kto ma czas, może doczeka się cyrkulacji południowej? Warto wspomnieć jeszcze o innym nowym zwyczaju - sądzę, że tylko w Polsce kultywowanym. Otóż jeżdżąc nocną porą można zobaczyć na poboczach dróg płonące znicze. To miejsca, w których zdarzyła się tragedia. Nie wiem czy w jakimkolwiek innym kraju w taki właśnie sposób upamiętnia się drogowe wypadki. Skoro mowa o wieczności, wypada wspomnieć Tadeusza Mazowieckiego. Zanim został w wolnej Polsce premierem w latach 80 pełnił funkcję redaktora naczelnego warszawskich „Więzi” - był też współzałożycielem warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. W 1980 roku do p. Mazowieckiego przyjechały trzy osoby ze Szczecinka. Była to forpoczta członków założycieli tutejszego klubu. Postanowili dowiedzieć się u źródła, co trzeba robić i jakie załatwiać papiery. T. Mazowiecki wyczerpująco odpowiadał na wszystkie pytania i wątpliwości. Na zakończenie, nie kryjąc zdziwienia zapytał: gdzie wy w Szczecinku będziecie szukać inteligencji? I taki to był pierwszy, bezpośredni kontakt przyszłego premiera z przedstawicielami mieszkańców naszego miasta. W 1990 roku podczas kampanii wyborczej spotkał się z tutejszymi wyborcami w kinie „Przyjaźń”. Były to już zupełnie inne czasy, kiedy większość wolała postawić krzyżyk wyborczy przy nazwisku jakiegoś bełkoczącego cudaka z Kanady. Ważne, że po latach okazało się, że tutejsi nie tylko zajmują się wyłącznie myślistwem, rybołówstwem i zbieractwem. Sądząc po stoiskach z gazetami i książkami, to p. Mazowiecki w jakieś części rację miał. Jerzy Gasiul

Maciej Gaca:

Objazd dla samochodów, kładka dla pieszych i cyklistów.

Mostek do przebudowy Pierwszy, jadąc od strony ulicy Trzesieckiej, most nad Kanałem Radackim będzie przez dwa tygodnie zamknięty dla ruchu kołowego. - Wszystko ze względu na jego remont, który zaplanowaliśmy do 20 listopada - mówi„Tematowi” Tomasz Czuk, rzecznik prasowy ratusza. - Mostek znajduje się w ciągu ul. Brzegowej. By dojechać do posesji położonych za nim (jadąc w kierunku Mysiej Wyspy) trzeba skorzystać z objazdu prowadzącego przez ul. Żeglarską. Z kolei kierowcy i rowerzyści mogą przeprawiać się na drugi brzeg po specjalnej kładce. Prace remontowe prowadzi firma „Moster” z Nowej Wsi Lęborskiej. Ich koszt to 68 tys. zł brutto. Mostek w ciągu ścieżki rowerowej miał być remontowany już latem zeszłego roku. Jednak ze względu na przeciągającą się prze-

Przeprawa nad Kanałem Radackim znajduje się w opłakanym stanie. Ostatni poważny remont przeszła w połowie lat 70. ubiegłego stulecia. budowę ul. Żeglarskiej, miasto musiało zrezygnować z tego przedsięwzięcia - aż do tegorocznej jesieni. -

Zarówno kierowców, jak i rowerzystów oraz piechurów przepraszamy za utrudnienia - dodaje T. Czuk. (sw)

Na terenie miasta pojawiały się kontenery na duże odpady.

Tu wrzuć starą suszarkę Kilka dni temu na terenie Szczecinka pojawiły się metalowe kontenery na odpady. Dzięki nowym pojemnikom mieszkańcy Szczecinka nie będą już musieli zanosić niepotrzebnego sprzętu elektronicznego do bazy PGK przy ul. Cieślaka. Od teraz mniejsze gabarytowo elektrośmieci możemy wyrzucać właśnie do takich kontenerów. Nie musimy już czekać kilka miesięcy na zbiórki tego typu odpadów, aby pozbyć się zalegających w domach, w piwnicach czy na strychach sprzętów RTV i AGD. Dodajmy, że do wspomnianych kontenerów możemy wyrzucać także zużyte baterie oraz przepalone żarówki. - Zgodnie z umową z Urzędem Miasta na prowadzenie dwóch PSZOK-ów, czyli Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, miasto zaproponowało ustawienie na terenie Szczecinka takich kontenerów, które nazwaliśmy „minipszokami”. Pojemniki zostały ustawione w 11 punktach na terenach wskazanych przez miasto – mówi Leszek Ogar, prezes PGK. Można tam wrzucać mniejsze gabarytowo zużyte sprzęty. Dodatkowo z boku każdego z kontenerów znajdują się dwie kieszenie na baterie oraz na żarówki. Większe gabarytowo elektroodpady, które zwyczajnie nie mieszczą się do takiego pojemnika, w dalszym ciągu powinny być dostarczane bezpłatnie do naszego punktu przy ul. Cieślaka. Do kontenerów na elektrośmieci możemy wyrzucać m.in. zużyte suszarki, lokówki, telefony komórkowe, monitory, klawiatury, laptopy, narzędzia elektryczne, żelazka, odbiorniki, sprzęt audio, odkurzacze czy drukarki. Tego pytu pojemniki ustawione zostały w następujących punktach: ul. Kołobrzeska 2-4, os. Koszalińska przy trafostacji na parkingu, os. Marcelin przy przystanku KM, ul. Fabryczna 5 przy słupie ogłoszeniowym, os. Świątki ul. Staszica, ul. Trzesiecka przy słupie ogłoszeniowym obok przystanku KM, ul. Połczyńska 14, ul. gen. S. Grota-Roweckiego, ul. 28 Lutego 14, ul. Piłsudzkiego. (mg)

Kontener na duże odpady przy ul. 28 Lutego.

URZĄD GMINY SZCZECINEK informuje, że w dniach 15-22 listopada na terenie gminy Szczecinek będzie prowadzona zbiórka odpadów wielkogabarytowych z gospodarstw domowych. Zbiórka odpadów będzie prowadzona zgodnie z ustalonym harmonogramem oraz podziałem gminy na rejony wraz z wykazem. W związku z tym prosimy o wystawienie zbędnego sprzętu w dzień poprzedzający zbiórkę przy pojemnikach na odpady komunalne, a mieszkańców domów jednorodzinnych przed posesję. 15.11. – REJON 1 GWDA WIELKA, GWDA MAŁA, MARCELIN, JANOWO, JADWIŻYN 18.11. - REJON 2 TUROWO, DZIKI, LIPNICA, WILCZE LASKI, SPOTKANIE, SITNO, JELENINO, MOSINA, DĘBOWO, MIĘKOWO, ZAMĘCIE 19.11. - REJON 3 GODZIMIERZ, ŻÓŁTNICA, OMULNA, DRAWIEŃ, WOJNOWO, GROCHOWISKA, ŁĄCZKA, WIELISŁAWICE, BUCZEK, SIEDLICE, SIERSZENISKA, WĄGRODNO 20.11. – REJON 4 TRZCINNO, SPORE, BRZEŹNO, GAŁOWO, NOWE GONNE, SKOTNIKI, OPOCZYSKA, DOBROGOSZCZ, KRASNOBRZEG, MALECHOWO, 21.11. – REJON 5 DRĘŻNO, STARE WIERZCHOWO, WIERZCHOWO, ORAWKA, GRĄBCZYN, BIAŁE, KRĄGŁE, SŁAWĘCICE, ŁOZINKA, PIETRZYKOWO, WĘGLEWO, DĄBROWA 22.11. REJON 6 PARSĘCKO, KWAKOWO, KUSOWO, TRZEBIECHOWO, DALĘCINO, BRODŹCE, DALĘCINKO, DĘBRZYNA, MYŚLĘCIN, NIZINNE, SKALNO, TARNINA Odpady wielkogabarytowe to: meble, dywany, wykładziny, materace, rowery, zabawki dużych rozmiarów, drzwi, płyty meblowe, opony od samochodów osobowych do 5szt. sprzęt AGD: lodówki, pralki, piece kuchenne, lokówki, suszarki, ekspresy, czajniki, żelazka, lampki sprzęt RTV: telewizory, komputery, monitory, drukarki, radioodbiorniki, odkurzacze, telefony. Do odpadów wielkogabarytowych nie należą: odpady powstające w gospodarstwie rolnym lub powstające w wyniku prowadzenia działalności gospodarczej, opony od ciągników, przyczep lub innych maszyn rolniczych, części budowlane, części samochodowe, odpady ogrodowe, odpady podlegające zbiórce selektywnej, zmieszane odpady komunalne ODPADY NIE PODLEGAJĄCE ZBIÓRCE NIE BĘDĄ ODBIERANE

REKLAMA

Na wstępie


,3*/ ) !".,#; 5+ 73 9#70-4+2" - 4+2"

0&-! 5& -! - . 5 $5 %&$

3 . -! ! . .

!"#! $ % &% '' (!)* +*, ' $&& &&

* 0)1 2 )3 1 4

5 ' 5 ! 6 7 $ & ! ! 8 " + 9

:' %& !

! " #$! ! $! %&$ ' ( ! ) %&$ * ( + , &% -! % . /& /&

8 ' ! 6 ; 5 8 8 . % !-& 5 ! . $ ! 7 - 8 5 $ -! 8 -! 8 / ! 8 . % . ! 8 5 ' -5 ! " 5 ! ! 5 - $

REKLAMA

-./01.2) 34+ 5 ).4 + #!)67)*8 9#70-3 4.2:


Tydzień straży miejskiej W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażnicy miejscy podjęli 125 interwencji wobec 177 osób. – Na 30 sprawców wykroczeń nałożyliśmy mandaty karne. Z kolei 18 sporządzone zostaną wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. Wśród nich są m.in.: trzy osoby przekazane do dyspozycji policjantów, sprawca pobicia oraz dwóch nietrzeźwych nieletnich. Jednego bezdomnego umieściliśmy w ośrodku pomocy – mówi komendant SM Grzegorz Grondys. We wtorek (29.10) około godz. 0.10 na ul. Cieślaka patrol złożony z policjanta i strażnika miejskiego zauważył samochód osobowy, który poruszał się zygzakiem. Kierujący na widok radiowozu Straży Miejskiej zaczął uciekać w kierunku ul. Narutowicza. Na rondzie przy ul. Kołobrzeskiej nie zapanował nad samochodem i zjechał z jezdni na pobocze. Udało mu się jednak wrócić na drogę i szybko odjechać. Na kolejnym rondzie ponownie nie zapanował nad samochodem i stoczył się ze skarpy. W związku z tym, że nie reagował na wydawane polecenia został wyciągnięty z samochodu siłą i obezwładniony. Jak się okazało mężczyzna był nietrzeźwy. Ucierpiał pojazd i sprawca, który po uderzeniu w kierownicę stracił... kilka zębów. W środę (30.10) przed godz. 12 patrol dozorując ul. Staszica zauważył przy sklepie trzech młodych mężczyzn pijących piwo. Po ich wylegitymowaniu okazało się, że są to niepełnoletni uczniowie szkoły ponadgimnazjalnej. O ich „występach” powiadomimy sąd dla nieletnich oraz szkołę. W piątek (1.11) przed godz. 1 podczas wspólnego patrolu policjanta i strażnika miejskiego funkcjonariusze zatrzymali sprawcę pobicia mężczyzny. Napastnik został doprowadzony do komendy policji. Tego samego dnia po godz. 16. patrol podjął interwencję na cmentarzu. Mieszkańcy poinformowali strażników o mężczyźnie, który wyjmuje ze zniczy wkłady i wstawia je w inne miejsca. Podczas interwencji mężczyzna był agresywny i wulgarny. Został zatrzymany. W niedzielę (3.11) strażnicy interweniowali w sprawie psa pozostawionego bez opieki. Właścicielka czworonoga wyjeżdżając na święta pozostawiła go na klatce schodowej, wystawiając mu jedynie miskę z wodą. Pies został przez strażników umieszczony w schronisku dla zwierząt, a na właścicielkę zostanie skierowany wniosek o ukaranie. - W ramach akcji „Znicz 2013” do wspólnych patroli z policjantami włączyliśmy 6 strażników. Dozorowaliśmy też cmentarz i jego okolice – mówi G. Grondys. (sw)

Rodziny straciły dach nad głową.

Pożar w Dzikach W Dzikach dwanaścioro osób straciło dach nad głową. Ich dom spłonął w czwartek (31.10) nad ranem. - Zgłoszenie pożaru otrzymaliśmy o 3.50 – relacjonuje dowodzący akcją zastępca Komendanta Powiatowego PSP st. kpt. Jacek Dylewski. - Najpierw zadysponowaliśmy dwa samochody ratowniczo – gaśnicze i podnośnik, potem wezwaliśmy jeszcze strażaków ochotników. W sumie pożar gasiło 7 zastępów straży pożarnej. Mimo zmasowanej akcji gaśniczej spłonął dach i mieszkania na piętrze i poddaszu. Z pożaru niewiele udało się uratować. Gmina zapewniła mieszkańcom tymczasowe lokum. - Wypłaciliśmy poszkodowanym zasiłki pieniężne oraz zapewniliśmy wyżywienie w szkole w Turowie. Pomagamy pogorzelcom, na pewno nie pozostawimy ich samych - mówi wójt Janusz Babiński. W pożarze nikt nie ucierpiał m.in. dlatego, że mieszkańcy płonącego domu po zauważeniu ognia, który pojawił się w jednym z mieszkań na piętrze, biegali od drzwi do drzwi i budzili sąsiadów. - Gdy wybiegłem z mieszkania ogień już ogarniał dach – mówi nam jeden z mieszkańców. – Wynieśliśmy butle z gazem, by nie wybuchły. Potem już przyjechali strażacy i zebrali nas wszystkich w jedno miej-

sce. Mimo ognia sprawdzali też poszczególne pomieszczenia upewniając się, czy nikt nie pozostał. Na szczęście wszyscy jesteśmy cali. Pomocą dla pogorzelców koordynuje Gminny Ośrodek Pomocy

Społecznej. Jeżeli ktoś może pomóc – a potrzebne jest dosłownie wszystko od materiałów budowlanych, poprzez odzież i pieniądze – proszony jest o kontakt telefoniczny pod nr 788 145 136. (rb)

Policyjny raport tygodniowy W minionym tygodniu na drogach powiatu szczecineckiego doszło do 4 kolizji drogowych. Policjanci zatrzymali 3 kierujących znajdujących się w stanie nietrzeźwości. - W czwartek (31.10) około godz. 16 na trasie Parsęcko - Radomyśl kierująca pojazdem renault megane, jadąc w kierunku Parsęcka, z nieustalonych przyczyn na prostym odcinku drogi zjechała na lewą stronę jezdni i uderzyła czołowo w przydroże drzewo. W chwili zdarzenia kobieta była trzeźwa. Z podejrzeniem złamania żeber i stłuczeniem prawego płuca trafiła do szpitala - mówi sierż. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku. Policjanci z Ogniwa Patrolowo - Interwencyjnego KPP Szczecinek zatrzymali sprawcę włamania do pojazdu peugeot partner. 20-latek dokonał z samochodu kradzieży różnego rodzaju podręcznych i osobistych rzeczy, które znalazł w schowkach, m.in. papierosy, pilota do bramy wjazdowej i odmrażacza do zamka. Właściciel wycenił swoją stratę na kwotę 220 zł. Zatrzymany sprawca był pod wpływem alkoholu. Noc spędził w policyjnym areszcie, a następnego dnia usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Nieustalony na chwilę obecną sprawca dokonał kradzieży telefonu komórkowego Sony Xperia Miro z zaparkowanego, niezamkniętego pojazdu. Właściciel wycenił stratę na kwotę 350 zł. Za ten czyn spraw-

grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności - mówi „Tematowi” sierż. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. Do tego makabrycznego zdarzenia doszło w sobotni (2.11) wieczór w jednym z budynków przy ul. Lipowej. 27-letni mężczyzna ugodził nożem w brzuch 21-latka. Napastnik był pijany. Jak nam powiedział

Nożownik w areszcie. Na razie posiedzi 3 miesiące We wtorek (5.11) szczecinecki Sąd Rejonowy zdecydował, że 27-letni mieszkaniec Szczecinka, który ugodził nożem w brzuch swo-

jego o sześć lat młodszego znajomego, spędzi najbliższe 3 miesiące w areszcie. - Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

Podjęli sieci, uwolnili ryby. W sobotę (2.11) po południu szczecineccy wędkarze otrzymali od wędkarza z Ciemina informację, że na tamtejszym jeziorze (Ciemino jest wodą PZW) kłusownicy stawiają sieci. - Błyskawicznie zareagowaliśmy na informację - mówi Artur Pankanin, grupowy Społecznej Straży Rybackiej Koła Wędkarskiego PZW „Jesiotr” w Szczecinku. - Gdy wyruszyliśmy na akcję było już ciemno. Sieci zlokalizowaliśmy w Zatoce Szczupaka. Całą noc w ukryciu dozorowaliśmy je czekając na kłusowników. Ci widocznie zamierzali dłużej posapać, bo do świtu się nie zjawili po niemal pewny łup. Zdecydowaliśmy się więc podjąć sieci. Było ich około 200 metrów. Z pułapki uwolniliśmy kilka szczupaków oraz kilkanaście

foto:PZW„Jesiotr”

Nocna akcja na jeziorze Ciemino okoni i płoci. Ryby odzyskały wolność i trafiły z powrotem do jeziora. Bardzo dziękuję naszym kolegom z Ciemina za czujność. Może wreszcie wspólnie uda się nam wytępić ten niecny proceder. Kłusownicy niech maja świadomość, że Straż Rybacka jest w ciągłej gotowości do działania i bezwzględnego ich ścigania. Bez względu na porę roku, dnia i nocy. Za kłusowanie ryb grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna. Niestety, mimo tak wysokich sankcji nie odstrasza to kłusowników przed działaniem. - Choć muszę przyznać, że w tym roku na administrowanych przez nas wodach proceder jakby zelżał. Teraz wraca, wiadomo idą święta dodaje A. Pankanin. (sw)

w niedzielę (3.11) rano oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku asp. Jarosław Walczak, miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Niedługo po zadaniu niemal morderczego ciosu został pojmany przez policjantów z Wydziału Kryminalnego szczecineckiej policji. Mężczyzna w stanie krytycznym trafił prosto na stół operacyjny. Nasi chirurdzy zdołali uratować mu życie, choć miał rozległe rany brzucha oraz uszkodzoną wątrobę i trzustkę. Już po zabiegu operacyjnym ratującym życie, lekarze określili jego stan zdrowia, jako stabilny. Policja nadal wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Wiadomo już, że obaj mężczyźni (napastnik i ofiara) w chwili tragicznego zdarzenia znajdowali się pod wpływem alkoholu. Między nimi doszło do kłótni i gwałtownej wymiany zdań. O co poszło? Tego jeszcze nie wiemy, ale prokurator zapewne ujmie w akcie oskarżenia wszelkie wątki tego bandyckiego rozboju. Niewykluczone też, że prokuratura lub sąd dokona zmiany kwalifikacji prawnej czynu, za który grozi wyższy wymiar kary. (sw)


Profesjonalna opieka nad osobami starszymi Nasze us ugi: - higiena i pielȶgnacja - pomoc w robieniu codziennych zakupów - pomoc / wykonywanie codziennych prac domowych - wizyty u lekarza - organizacja i towarzystwo - opieka podczas spacerów - pomoc w organizacji wyjɮȦ i wyjazdów - mi e towarzystwo - inne - jesteɮmy otwarci na potrzeby kaʑdego klienta foto:Ryszard Bańka

Gwarantujemy: - realizacjȶ us ug bezpoɮrednio u klienta - atwy dostȶp do us ug - rzeteloɮȦ i wysokȤ jakoɮȦ wykonywanych us ug - bezpieczeɛstwo - lojalnoɮȦ i dyskrecja

Już o

! a i n ś e d wrz

Potrzebujesz pomocy? 691 079 081 e-mail: biuro@agat-opieka.pl AGAT ul. Nieca a 13 78-400 Szczecinek

www.agat-opieka.pl


Zenek ma głos

Obywatelska odpowiedzialność Maciej Gaca

Rok to już będzie z okładem i to sporym, jak osobiście do walki się włączyłem. Bo tak już mam, że jak sprawa słuszna, to ja się nie ociągam, ino w pierwszym szeregu do boju staję. I nie ma to tamto! A dla porządku przypomnę o co szło. Nasze spece od dróg, po wieloletnich medytacjach doszli do wniosku, że kierowcy jeżdżą za szybko i stąd u nas tyle wypadków na drogach. Postanowili temu kres położyć i zaczęli na potęgę fotoradary stawiać, żeby bezpieczeństwo zwiększyć. Na to jednak kierowcy wrzask podnieśli okrutny twierdząc, że to kolejny wymysł rządzących, którym nie o bezpieczeństwo chodzi, ino o kasę. Pewnikiem coś w tym być musiało, wszak minister od finansów, na rok 2012 zaplanował (ha!) wpływy z mandatów na kwotę 1,5 mld zetów, co je kwotą całkiem sporą. Nie dziwota więc, iż ozdoba dziennikarstwa polskiego, czyli Tomasz Lis, wezwał

kierowców do walki z fotoradarami, choć gotowej recepty dla nich niestety nie miał. No i właśnie wtedy ja, Zenek do walki się włączyłem i w temacie walki z tymi ustrojstwami wstrząsający tekst napisałem. Nie chwaląc się (jestem skromny bardzo) bowiem, sposób znalazłem i to całkiem prosty: wystarczy nogę z gazu zdjąć i basta. Pomoże, na pewno pomoże, bo wtenczas mandaciki i punkciki na pukiel mogą kierowcy skoczyć. I co? Otóż zadziałało, bo łostatnio w gazecie wyczytałem, że wpływy do budżetu z mandatów to leżą na łopatkach niestety zresztom i dobrze będzie, jak do końca roku uzbiera się choć 86 mln... Ale jeśli jednak nie chodziło o kasę, a o bezpieczeństwo? Wszak kto jeździ, ten wie, że przed fotoradarem noga z gazu i owszem, a jak go miniemy to – gaz, jak to mówią, do dechy. No tak pomyślałem, powojowałem se, a wyszło jakoś tak nie po obywatelsku. Bezpieczniej nie jest, a kasy budżet ma mniej, niestety zresztom. Teraz pojawiło się nowe wyzwanie, co do boju wzywa... I choć znowu

mnie kusi, a sprawa jest, jak najbardziej też słuszna, to ja tem razem do boju nie ruszę. Otóż już od stycznia wzrośnie, ku zmartwieniu palaczy, akcyza na wyroby tytoniowe. I żegnajcie papieroski za 11 zetów z groszami, bo zdrożeją ci one i to bardzo. I tu nie ma co kombinować i główkować o co tym razem idzie. To wszak jasne, jak słońce – wiadomo, że o nasze zdrowie! Świadczyć o tym może fakt, że minister finansów resztki włosów z głowy sobie nie wyrywa, choć wpływy z akcyzy na dzień dzisiejszy są o 800 mln złotych mniejsze niż w roku 2012. Bo, jak donoszą media, walka z tym paskudnym nałogiem się powiodła i skutecznie pogoniono palaczy z przystanków, biur i lokali gastronomicznych różnistej maści. Narodziła się na dodatek ci się u nas moda – na niepalenie, a niepalący są kul (ang. cool) i trendy są też. Co prawda palacze jeszcze się nie poddali i jeszcze walczą, dymią papierosami elektronicznymi, odkładają na bok patriotyzm i kopcą fajury z przemytu... Jednak, jak znam życie, to polegną. Ja nie chwaląc się (bo jestem

skromny), mógłbym się w tę walkę włączyć. Kusi mnie i to bardzo, a i gotową receptę na bolączki palaczy mam! Doświadczeniem własnym, osobistym zaświadczam, że skutecznom. Wszak osobiście, za młodu, w czasach szkolnych to spraktykowałem. Wiadomo, dziś - jak i niegdyś papierosy drogie były, a chętnych do palenia było zawsze więcej niż tych, co częstować by chcieli. A że Polak potrafi, więc kombinowało się. A że gazety były tanie, podobnie jak herbata ulung (wyjątkowo paskudna), to skręty robiliśmy se i kopciliśmy. Uuuu... wspomnienie. Kopa dawało lepszego niż tytoń najlepszy!

Jednako, tylko naprawdę wytrwali dać temu wynalazkowi radę mogli – dech zabierał, cuchnął podle, dymił paskudnie. Wielu wtenczas, oj wielu palenie rzuciło i to bezpowrotnie. Ale słowo się rzekło, walki nie będzie. Bo po pierwsze herbatki tera delikatne i aromatyczne mamy, to kopa nie dadzą, prasa taniom już nie jest... A zapewne jakby palacze zechcieli skręty z tychże jednak uczynić, nie warto. Bo nie tylko papierosy będą droższe, ale i ceny herbaty i prasy pójdą też w górkę, bo na bank akcyzę dołożą. A moja walka znowu nieobywatelska by sie okazała, niestety zresztą.

Resortowe i państowe odznaczenia dla nauczycieli W środę, 30 października w Starostwie Powiatowym odbyła się uroczystość, podczas której nauczycielom ze szkół powiatowych wręczone zostały najwyższe wyróżnienia państwowe i resortowe. Spotkanie rozpoczęło się uczczeniem minutą ciszy śmierci pierwszego premiera Tadeusza Mazowieckiego oraz odśpiewaniem hymnu państwowego. Następnie wszystkim wyróżnionym wręczone zostały odznaczenia państwowe nadawane nauczycielom, wychowawcom, dyrektorom oraz pracownikom oświaty w uznaniu za

ich zasługi, działalność i pracę na rzecz dzieci i młodzieży. W trzech powiatach: świdwińskim, drawskim i szczecineckim odznaczono łącznie 18 osób. W uroczystości udział wzięli radni Rady Powiatu, członkowie zarządu powiatu szczecineckiego oraz przedstawiciele placówek oświatowych oraz m.in. wicewojewoda zachodniopomorski Ryszard Mićko, wicekurator oświaty Krzysztof Rębowski i poseł Wiesław Suchowiejko. - Wy jesteście tymi, którzy kształtują tych młodych ludzi. Rozbudzacie w nich chęć poznania świata,

chęć rozwijania się, a jednocześnie pokazujecie im, jak należy żyć. To zadanie jest bardzo ważne i odpowiedzialne – powiedział wicewojewoda zachodniopomorski Ryszard Mićko. - Dziękuję wam bardzo serdecznie drodzy pedagodzy i nauczyciele za wasze zaangażowanie i za wysiłek, który wkładacie w swoją pracę. Niech ta dzisiejsza uroczystość i te odznaczenia będą wyrazem naszej wdzięczności za wasz trud codzienny. Podczas uroczystości Srebrnym Krzyżem Zasługi odznaczona została Grażyna Maria Latos, nauczy-

ciel SP w Czaplinku. Brązowy Krzyż Zasługi wręczony został Renacie Danucie Litwin-Kizielewicz z I LO w Szczecinku. Złote Medale za Długoletnią Służbę otrzymali: Krzysztof Łangowski (pedagog w ZS-6), Bożena Janina Niedziałek (główny księgowy SP-1 w Świdwinie), Leszek Pawelski (nauczyciel G-1), Krystyna Romacka (nauczyciel I LO), Maria Jolanta Schulz (dyrektor ZS2) oraz Ryszard Sobczak (dozorca ZS-3). Srebrne Medale za Długoletnią Służbę odebrali: Alicja Berć (pedagog szkolny G-1), Anna Łysiak (na-

uczyciel I LO), Halina Zofia Michna (nauczyciel SP-1 w Świdwinie), Lena Pawlikowska-Bukowska (nauczyciel SP-6) i Piotr Zbigniew Skoczylas (nauczyciel G-1). Podczas uroczystości wręczone zostały również Brązowe Medale za Długoletnią Służbę. Otrzymali je: Barbara Beata Jarocińska (nauczyciel G-1), Lucyna Maria Kosińska (nauczyciel G-1), Katarzyna Anna Kosmala (nauczyciel SP-1 w Świdwinie), Barbara Stanisława Morawska (nauczyciel G-1) oraz Mariola Skoczylas (nauczyciel SP-1 w Świdwinie).

Myśliwi ze szczecineckich kół łowieckich spotykają się co roku w kościele przy ul. Bukowej.

Myśliwskie świętowanie Tak już jest od 15 lat, że w dniu św. Huberta szczecineccy leśnicy i myśliwi gromadzą się na wieczornej Mszy św. w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu. Przyjeżdżają do tego położonego na antypodach Szczecinka kościółka po to, aby za wstawiennictwem swego patrona, dziękować Bogu za wszelkie łaski dla ludzi związanych z lasem i za piękno polskiej przyrody. Jest to też jedyny dzień w roku, kiedy figura św. Huberta opuszcza swoją kaplicę i stawiana jest na czas Mszy św. u stóp ołtarza. Diecezjalny duszpasterz myśliwych ks. Jerzy Bąk, który jest zarazem proboszczem szczecineckiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego (przy ul. Kołobrzeskiej) na początku swego kazania wypowiedział słowa, które kompletnie zaskoczyły wszystkich uczestników liturgii. Kapłan powiedział: darzbór. Najwidoczniej ani leśnicy, ani myśliwi takiego powitania się nie spodziewali. Kaznodziei odpowiedziała... cisza. Powtórzył więc kolejny raz. Tym razem zabrzmiała gremialna odpowiedź: darzbór. Msza św. hubertowska rozpoczęła się od sygnału myśliwych. - Hubertowskie tradycje odrodziły się w Polsce

dopiero w ostatnich latach – wyjaśnił emerytowany nadleśniczy Tadeusz Partyka. - Wyrazem tego było ustanowienie w 1992 roku Medalu św. Huberta jako najważniejszego odznaczenia łowieckiego za zasługi na polu kultury łowieckiej. W środowisku szczecineckim dzięki uprzejmości i zaangażowaniu ks. Marka Kowalewskiego proboszcza parafii pw. św. Franciszka Msze hubertowskie odbywają się od początku istnienia parafii. Jest to już 15 taka Msza przeżywana przez tutejszych leśników i myśliwych. Corocznie zbieramy się tu po to, aby oddać cześć i podziękować za opiekę naszemu patronowi oraz prosić o wstawiennictwo przed rozpoczynającym się kolejnym sezonem łowieckim. Modlimy się o realizowanie naszej pasji dla dobra przyrody. O poprawne i przyjazne relacje pomiędzy myśliwymi, rolnikami, a leśnikami. Myślistwo to nie tylko polowanie, ale przede wszystkim racjonalna hodowla i ochrona upraw rolnych oraz szeroko rozumiana ochrona zwierząt, sprzyjająca utrzymaniu biologicznej równowagi. W swoim kazaniu ks. Jerzy Bąk najpierw nawiązał do niedzielnego czytania – zdarzenia, kiedy niespodziewanym gościem celnika Zache-

usza został Chrystus. Niekonwencjonalne zachowanie się Chrystusa odmieniło dotychczasowe życie Zacheusza. Następnie nawiązał do legendy o św. Hubercie: - Hubert na polowaniu miał zobaczyć białego jelenia. W jego porożu w świetlistej postaci miał usłyszeć głos Chrystusa: Kończ waść, wstydu oszczędź. Zmień swoje życie. Tak parafrazując dotyka go Chrystus. Dzisiaj słyszmy, że jednego też dotknął (Zacheusza – dop. red.) i on zmienił swoje życie z hulaszczego na życie człowieka, który ofiaruje się, oddaje się innym... Niósł tę miłość, którą sam doświadczył od Chrystusa. Proszę zwrócić uwagę jaka wielka jest moc miłości Boga. Wystarczy tylko otworzyć się na jego działanie. Nie bać się. Nie lękać się. (...) Pozwólmy mu działać. (...) Chrystus mówi, że kto we mnie wierzy, choćby umarł, będzie żył. Pozwólmy otworzyć się na to działanie Pana. Mamy szczególną sposobność, kiedy jesteśmy w kniei, w lesie... On może przemawiać do nas również przez to piękno. My ciągle potrzebujemy nawrócenia, bo bez tego nie ma wzrostu w łasce Bożej...

To jedyny dzień w roku, kiedy figura św. Huberta opuszcza swoją kaplicę i stawiana jest u stóp ołtarza. Pierwsze Msza św. hubertowska odbyła się w 1999 roku. Jak wspomniał ks. Marek Kowalewski: - Była wtedy piękna pogoda, mimo że w Dzień Zaduszny lało od rana do wieczora. Pamiętam rozjechany od maszyn budowlanych plac budowy kościoła. Kościoła jeszcze nie było. Do dzisiaj wspominamy św. Huberta i te 7 rozpalonych ognisk, bo tyle w tym czasie było kół łowieckich. Była to pierwsza Msza św. hubertowska odprawiona na terenie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Jej

pomysłodawcą był Tadeusz Partyka. Jak wspominał proboszcz to właśnie myśliwi ufundowali pierwszy ornat. W niedzielnej uroczystości wzięły udział cztery koła myśliwskie: Ostoja, Oszczep, Ponowa i Darzbór. Po zakończeniu Mszy św. figura św. Huberta powędrowała z powrotem do kaplicy. Ostatni sygnał myśliwych, jaki zagrano w kościele, to było zaproszenie na posiłek. Tego wieczoru przy ognisku uczestnicy mogli do woli delektować się bigosem myśliwskim. (jg)


- Już dwa razy próbowaliśmy podać właściciela do sądu, bezskutecznie. Za każdym razem on z nami wygrywał, a prokuratura stwierdziła, że nie ma zagrożenia życia. W „TS” wielokrotnie poruszaliśmy sprawę braku ogrzewania w kamienicy przy ul. Wyszyńskiego 26-30. Właściciel budynku przed trzema laty trzy odłączył ogrzewanie. Lokatorzy od 2011 roku każdej zimy przeżywają dramat. Część z nich wyprowadziła się z kamienicy. Ci, którzy zostali po raz kolejny z ogromnym niepokojem myślą o nadchodzącej zimie, którą spędzą w popadającym w ruinę budynku. Przypomnijmy. Problemy lokatorów zaczęły się w połowie 2011 roku, kiedy PSS Społem sprzedała kamienicę szczecińskiej spółce

Trzeci rok zimnego horroru Masta. Nowy właściciel, Tadeusz Staciwa, który najwyraźniej chciał znacznie zmniejszyć koszty utrzymania budynku, rozebrał kotłownię. Kilka miesięcy później wynajęci przez niego pracownicy zdjęli w większości mieszkań kaloryfery, w efekcie czego mieszkańcy zostali bez ogrzewania. Właściciel budynku twierdził, że przyczyną całej sytuacji jest brak węzła cieplnego. Otóż taki węzeł został zakupiony przez władze miasta i od sierpnia ub. r. czeka... na podłączenie. Właściciel kamienicy do dziś nie podjął żadnych działań, aby go zamontować. Mało tego, Tadeusz Staciwa zamiast zapewnić mieszkańcom ogrzewanie, podniósł im czynsz aż o 108 proc. Nie była to jedyna zmiana, jakiej dokonał Tadeusz Staciwa w kwestii „polepszenia” warunków. Mieszkańcy feralnej kamienicy, walcząc o godne warunki bytowe, złożyli doniesienie do prokuratora. Prokurator oddalił wniosek, ponieważ „ich życiu i zdrowiu bezpośrednio nic nie grozi”. Wsparcia mieszkańcom udzielił

także poseł Wiesław Suchowiejko, który skierował na ręce Prokuratora Rejonowego w Szczecinku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jednak i to nie przyniosło żadnych rezultatów. Lokatorzy kamienicy przy ul. Wyszyńskiego z niepokojem obserwują termometry i zastanawiają się, jak przetrwać kolejną zimę w mieszkaniach, w których temperatura powietrza spada poniżej zera. - Niestety ta chora sytuacja do tej pory się nie zmieniła. Powoli szykujemy się do nadchodzącej zimy i boimy się tego, co będzie już za kilka tygodni. To będzie już nasza trzecia zima bez ogrzewania. Podczas poprzedniej każdy dogrzewał się jak mógł, głównie elektrycznymi piecykami. Przez co ja przy rozliczeniu za prąd musiałam zapłacić 2300 zł samej dopłaty, a przecież oprócz tego co miesiąc płaciłam po 170 zł normalne rachunki – mówi jedna z mieszkanek kamienicy przy ul. Wyszyńskiego. - Już dwa razy próbowaliśmy po-

dać właściciela do sądu, bezskutecznie. Za każdym razem on z nami wygrywał, a prokuratura stwierdziła, że nie ma zagrożenia życia. Jak to nie ma? Ja w tej chwili jestem już czwarty miesiąc na zwolnieniu lekarskim, za trzy miesiące, czyli na przełomie stycznia i lutego czeka mnie operacja. I nie wyobrażam sobie, że przyjadę ze szpitala do domu, gdzie będzie zero stopni! Po operacji nie będę mogła być grubo ubrana ani mieć na sobie nic uciskającego. Jak ja mam dojść do siebie w takich warunkach, kiedy w domu będzie dosłownie mróz? Do tego posiadam trzecią grupę inwalidzką z powodu chorych stawów i przy tej wilgotności, jaka panuje u mnie w mieszkaniu, już teraz warunki są nie do wytrzymania. A co będzie zimą... Za 5 lat pewnie już w ogóle nie będę mogła chodzić. I ktoś mi powie, że to nie jest zagrożenie życia? To się nie dzieje z miesiąca na miesiąc, że my nagle „popadamy” jak muchy, ale w przyszłości to przyniesie swoje konsekwencje. Lokatorzy feralnej kamienicy jakiś

czas temu skierowali prośbę do burmistrza miasta o przyznanie im lokali socjalnych. Właśnie otrzymali pismo z Urzędu Miasta, w którym czytamy, że członkowie Komisji Problemów Społecznych Rady Miasta na posiedzeniu, po rozpatrzeniu wniosku burmistrza o wydanie opinii dot. możliwości otrzymania mieszkania socjalnego z zasobów ZGM-TBS w Szczecinku, jednogłośnie uznali, że nie zachodzą przesłanki prawne do przydzielenia takiego lokalu. - Właściciel robi nam na złość i niestety - miasto też się na nas wypina. On nam podkłada jedne kłody pod nogi, a miasto drugie. Jak my byliśmy wcześniej na rozmowie u burmistrza, to burmistrz powiedział, że nic nie można zrobić, bo mamy meldunek. Równie dobrze możemy się zameldować w kanale albo na dworcu, bo kogo obchodzi nasz los? W wielu opuszczonych mieszkaniach nie ma okien, my nie mamy ogrzewania, ale ważne, że meldunek jest. Okazuje się, że uczciwi ludzie, którzy całe życie płacili wszystkie rachunki, nie ma-

ją szans na otrzymanie mieszkania i na jakąkolwiek pomoc. A właściciel gra nam na nosie. Nawet jeżeli jest w Szczecinku, to gdzieś „po cichu” spotyka się ze swoimi pracownikami i szybko wyjeżdża. My tutaj walczymy z wiatrakami. Nikt absolutnie nas nie słucha – dodaje nasza rozmówczyni. W nieogrzewanej kamienicy w tej chwili mieszka sześć rodzin, w tym również małe dzieci. Jak twierdzi jedna z lokatorek ci, którzy mieli dokąd, już stąd uciekli. Przez ostatnie dwa lata w budynku zwolniło się aż osiem mieszkań. Lokatorzy nie byli w stanie znieść tak ekstremalnych warunków bytowych i obawiali się o zdrowie swoje i dzieci. Niestety, mieszkańcy kamienicy ponownie muszą przygotować się na spędzenie kolejnej zimy w wychłodzonych ścianach. Już wkrótce za oknami termometry zaczną wskazywać minusowe temperatury... Z przedstawicielem właściciela obiektu nie udało się nam skontaktować. (mg)

Na początku przyszłego roku w sąsiedztwie bunkra stanie czołg T-34 oraz armaty z ostaniej wojny.

To już pewna i potwierdzona wiadomość. Bunkier przy ul. Kościuszki (obiekt wchodził w system umocnień Wału Pomorskiego) i otaczający go (ciągle w budowie i tworzeniu) skansen militarny weszły w skład nowego szlaku kulturowego na Pomorzu Zachodnim pn. „Zachodniopomorski Szlak Muzeów Wojskowych - Szlakiem 1 Armii Wojska Polskiego”. Decyzja w tej sprawie zapadła podczas spotkania szefów muzeów wojskowych, które odbyło się w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Uczestniczył w nim również dyrektor Muzeum Wału Pomorskiego i II Wojny Światowej w Szczecinku Piotr Letki. - Miałem przyjemność spotkać się nie tylko z wicemarszałkiem województwa zachodniopomorskiego Anną Mieczkowską i z samorządowcami z naszego regionu zainteresowanych problematyką militarną na swoim terenie, ale też z szefami muzeów wojskowych, między innymi w Mirosławcu (Muzeum Walk o Wał Pomorski), Gozdowicach (Muzeum Wojsk Inżynie-

ryjnych 1 Armii WP), Wałczu (Muzeum Ziemi Wałeckiej), Starych Łysogórach (Muzeum Pamiątek 1 Armii WP) oraz w Malechowie (Muzeum Techniki Wojskowej „Tytan”) – mówi „Tematowi” P. Letki. - Celem naszego spotkania było omówienie zasad współpracy w ramach sieci muzeów o profilu wojskowym w województwie zachodniopomorskim oraz utworzenie szlaku kulturowego poświęconego historii walk 1 Armii Wojska Polskiego na Pomorzu Zachodnim w ramach Operacji Pomorskiej i Operacji Berlińskiej na początku 1945 roku. Jest to moim zdaniem bardzo cenna inicjatywa. Rzecz jasna przystępujemy do niej z niekłamanym zadowoleniem. Szczecinek, miasto z niezwykle barwną militarną przeszłością, po prostu zasłużył na takie uznanie. Finałem naszego wspólnego przedsięwzięcia ma być powstanie markowego produktu turystycznego na Pomorzu Zachodnim. Utworzą go placówki muzealne i izby historyczne o profilu historyczno-wojskowym. Jak nam powiedział Piotr Letki,

instytucją koordynującą działania wszystkich partnerów zawiązanego porozumienia jest Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie. - Jednym z naszych pierwszych zadań w 2014 roku będzie wydanie przewodnika o zachodniopomorskich muzeach wojskowych wchodzących do szlaku. Również w przyszłym roku wspólnie wytyczymy trasę szlaku, oznakujemy ją oraz rozpropagujemy przy pomocy różnych wydarzeń, wydawnictw i projektów edukacyjnych. Takie kalendarium właśnie tworzymy. Szczecineccy miłośnicy militariów nie ukrywają, że liczą na przychylność i wsparcie lokalnych władz samorządowych. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na początku przyszłego roku w sąsiedztwie bunkra stanie czołg T-34/85 oraz armaty będące w okresie ostatniej wojny i wiele lat po niej na uzbrojeniu jednostek szczecineckich dywizji (20 Dywizja Zmechanizowana i 20 Warszawska Dywizja Pancerna – dop.

foto:sw

Szczecinecki bunkier i skansen na szlaku Muzeów Wojskowych

Inscenizacja z 2012 roku na otwarcie muzeum w bunkrze. red.). Do tego wydarzenia już się przygotowujemy. Będziemy musieli uporządkować teren w sąsiedztwie bunkra, uzbroić go, by godnie

przyjąć te ważne dla wojskowej historii Szczecinka eksponaty militarne – kończy Piotr Letki. (sw)


Leopold Czekałowski: - Taki nauczyciel to skarb.

Pani profesor Maria Listopad to czas pamięci o zmarłych. Odwiedzając groby bliskich, myślimy o tych, którzy spoczywają w mogiłach bezimiennych; wspominamy też ludzi na co dzień zapomnianych, którzy przed laty w szczególny sposób wpływali na nasze życie. Jedną z takich osób, o której chcą pamiętać mieszkańcy Szczecinka, jest Maria Geniusz, wieloletnia nauczycielka I Liceum Ogólnokształcącego im. Księżnej Elżbiety. Uczestnicy XI Zjazdu Absolwentów wraz z absolwentami rocznika 1967, chcąc wyrazić szacunek, jakim darzą zmarłą panią profesor, w miejsce starej zapomnianej mogiły ufundowali nowy pomnik. Jak podkreśla jedna z inicjatorek tego przedsięwzięcia, Alina Antoniak-Czajka, o nauczycielach takich jak Maria Geniusz zapominać po prostu nie można. – To postać wyjątkowa. Prawdziwy nauczyciel z powołania. Niestety, pani Maria była osobą samotną, nigdy nie wyszła za mąż i nie miała dzieci. Po śmierci, jej grobem nie miał się więc kto opiekować. To, że zajęliśmy się miejscem, w którym spoczywa pani profesor, było naszym obowiązkiem. Tym bardziej, że jej mogiła znajduje się tu, w Szczecinku – wyjawia Alina Antoniak-Czajka. Kim była Maria Geniusz? Urodziła się w 1891 roku w Petersburgu. Ukończyła Instytut im. Cesarzowej Elżbiety w Moskwie, jak również Wyższy Żeński Golicyński Kurs Rolniczy także w Moskwie, nostryfikowany przez Min. Oświaty w 1928 r. Po wojnie początkowo pracowa-

ła w gimnazjum w Rypinie, a od 1 sierpnia 1947 – w liceum w Szczecinku. Leopold Czekałowski, były długoletni dyrektor I LO im. Księżnej Elżbiety w Szczecinku, profesor Marię Geniusz pamięta jako uczeń, a także jako pracownik szkoły. Zdaniem dyrektora, profesor dała się poznać jako człowiek życzliwy, serdeczny, wszechstronnie wykształcony, który już w swoim młodzieńczym życiu przeszedł bardzo wiele. Być może ukształtowały ją doświadczenia z codziennego życia w Rosji carskiej, a później czasy rewolucji. – Pani Maria bardzo ceniła sobie przyjaźnie z osobami, które poznała podczas swoich pierwszych dni pracy w Szczecinku – wspomina Leopold Czekałowski. - Kiedy już różnice, wynikające z relacji uczeń-nauczyciel, między mną a panią Marią zatarły się, miałem odwagę zapytać ją o kilka rzeczy. Pewnego razu przy obiedzie zapytałem, dlaczego za każdym razem nakłada sobie kopiasty talerz jedzenia. Odpowiedziała mi wtedy, że taki zwyczaj został jej jeszcze z czasów, kiedy mieszkała w Rosji. Mówiła, że tam było to czymś zupełnie normalnym. Kiedy dawano coś do jedzenia, to trzeba było brać jak najwięcej. Na wszelki wypadek, bo później mogło już żadnego posiłku nie być. - Pojawiały się też pytania dotyczące tego, jakie pani Maria miała przygotowanie do zawodu nauczyciela – przywołuje w pamięci nasz rozmówca. – Jej odpowiedzi nie były do końca sprecyzowane. Pani Maria dawała do zrozumienia,

że jej ojciec był wysoko postawionym urzędnikiem w carskiej Rosji. Jako jego córka miała więc możliwość ukończenia bardzo dobrych szkół i instytutów. Kierunek z nauk rolniczych, który później ukończyła, zdała, odbierając złoty medal. Miała więc wykształcenie bardzo gruntowne. Uczyła biologii, chemii, geografii, teologii, która wtedy była w szkole średniej, a także języka rosyjskiego, francuskiego i niemieckiego. Taki nauczyciel to prawdziwy skarb. Ona mogła zastąpić każdego nauczyciela, który się rozchorował. Z tego powodu w liceum pani Maria była bardzo ceniona. - Ale nie tylko. Niedługo po wojnie w szkole uczyły się dziewczęta bardzo biedne, można nawet powiedzieć ubogie. Pani Maria dawała im nocleg w swoim mieszkaniu, zapewniała również pełne utrzymanie aż do ukończenia szkoły i zdania matury. Ta jej charytatywna strona była szeroko komentowana wśród nas, nauczycieli. Jej poświęcenie i wielkie serce zasługiwały na najwyższe uznanie. We wspomnieniach Leopolda Czekałowskiego profesor Maria Geniusz od momentu podjęcia pracy w szkole praktycznie do końca życia była osobą samotną. Nieraz wielu ludzi zastanawiało się, co sprawiło, że tak wyjątkowa postać nigdy nie założyła rodziny: – Kiedy już byłem dyrektorem i miałem jakieś problemy, pani Maria próbowała mnie rozweselić i pomóc. Często podczas różnych spotkań z przyjaciółmi wyciągała swój kuferek i częstowaliśmy się dobrym koniakiem.

Maria Geniusz była osobą samotną, nigdy nie wyszła za mąż i nie miała dzieci. Po śmierci jej grobem nie miał się więc kto opiekować. Pamiętam, pewnego razu podczas otwierania kuferka zauważyliśmy kilka starych zdjęć. To były zdjęcia z czasów szkolnych, kiedy pani Maria miała 18, może 19 lat. To była naprawdę piękna dziewczyna. Zresztą ta piękność została jej chyba do śmierci. Wtedy pozwoliłem sobie zapytać, co się stało, że przez cały czas jest kobietą samotną. Pani Maria uciekała od odpowiedzi. Zmieniała temat. Nie chciała o tym mówić. Przypuszczam, że w czasach młodości spotkał ją wielki zawód sercowy. Z pewnością była osoba, której całkowicie oddała swoje serce, ale kiedy jej zabrakło, pani Maria postanowiła zostać z nią w swojej pamięci. Zdaniem naszego rozmówcy, tak wartościowych nauczycieli i ludzi, którzy cenili sobie serdeczność i przyjaźń jak pani Maria, dzisiaj jest już coraz mniej. Mówi Leopold Czekałowski: - Utrzymywaliśmy kontakt nawet wtedy, gdy zamieszka-

łem już w Koszalinie. Często pisała do mnie kartki z pobytu w sanatorium. Zmarła w 1974 roku. Pani Maria być może w pierwszym wrażeniu sprawiała wrażenie osoby surowej. Ale było inaczej. To kobieta o naprawdę wielkim sercu. Nauczycielka, która była w całości oddana swojej pracy. Choć nieraz spieraliśmy się z powodu różnic w ocenie ucznia, była jednym z tych prawdziwych szkolnych diamentów. Takich nauczycieli można spotkać również dzisiaj. Jest ich jednak niewielu. Selekcja, która sprawiła, że do zawodu nauczyciela zaczęli się garnąć ludzie niekoniecznie najlepsi, zrobiła swoje. Boję się także, że tej życzliwości, serdecznej przyjaźni, która była kiedyś, teraz też już nie ma. Są inne czasy. W każdym razie pani Maria Geniusz to osoba, którą osobiście bardzo cenię. Uważam, z pełnym oddaniem i przekonaniem, że pamięć się jej od nas po prostu należy. (zet)

Za nami 18. Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Malowanie słowem” im. Mieczysława Czychowskiego.

Wygrał poeta z Nowego Jorku

Zwycięzca tegorocznego konkursu, Janusz Solarz nagrodę odebrał osobiście. Finał znanego już na całym świecie Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Malowanie słowem” im. Mieczysława Czychowskiego to niepowtarzalna okazja, aby na chwilę oderwać się od rzeczywi-

stości i przenieść się w świat poezji. Konkurs, zainicjowany przez prowadzącą szczecinecki Klub Literacki OPAL - Krystynę Mazur, już od 18 lat inspiruje twórców do podejmowania nowych, literackich

przeżyć i do poszukiwania intrygujących środków wyrazu. Nie inaczej było i w tym roku. Podczas uroczystej gali, która miała miejsce 3 listopada w kinie Wolność, organizatorzy konkursu przyznali wyróżnienia i nagrody tym poetom, których twórczość okazała się odkrywcza i wyróżniała się na tle innych. Jak podkreśliła Krystyna Mazur, ze względu na wyrównany wysoki poziom konkursu, w tym roku jury nie miało łatwego zadania. W skład zespołu sędziowskiego weszli: Bohdan Zadura, znany poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki, redaktor naczelny „Twórczości”; Andrzej Sosnowski, poeta, krytyk literacki, redaktor naczelny„Literatury na Świecie” oraz z ramienia organizatora – Krystyna Mazur. Sędziowie musieli dokładnie przeanalizować w sumie 3190 utworów nadesłanych przez 480 twórców. Spore zainteresowanie wzbudziła nowa kategoria – wiersze o tematyce adresowanej do dzieci w wieku przedszkolnym. W tym przypadku o pierwszą nagrodę walczyło 129 poetów, którzy łącznie nadesłali 1935 prac. Tegoroczna, wieńcząca konkurs uroczysta gala rozpoczęła się od krótkiego wspomnienia zmarłego Tadeusza Mazowieckiego. Sylwetkę pierwszego premiera III RP przywołał burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Po raz pierwszy w historii konkursu najpierw ogłoszono osoby no-

minowane do odebrania głównych nagród w poszczególnych kategoriach. Dopiero po odczytaniu przez autorów swoich wierszy publiczność poznała zwycięzców. W kategorii – wiersze dla dzieci - do nagrody radnego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego Adama Wyszomirskiego nominowani zostali: Anna Piliszewska z Wieliczki, Justyna Czernicka ze Starego Targu, Mirosław Kowalski z Mysłowic oraz Robert Miniak z Łodzi. Pierwsze miejsce zajęli Justyna Czernicka oraz Mirosław Kowalski. W kategorii – poeta regionu – do nagrody posła na Sejm RP Wiesława Suchowiejko nominacje odebrali: Anna Marcinek–Drozdalska z Koszalina, Zdzisław Drzewiecki z Białego Boru oraz Aleksandra Wrona z Tychowa. Zwyciężyła, jak podkreślił poseł m.in. za swoją „poetycką bezczelność”, Anna Marcinek-Drozdalska. Do nagrody starosty powiatu szczecineckiego Krzysztofa Lisa nominowani byli: Agnieszka Marek z Bielska Białej, Ida Sieciechowicz z Madrytu, Michał Witold Gajda z Wrześni oraz Rafał Baron z Gdańska. Nagrodę z rąk starosty odebrała Agnieszka Marek. Swoją nagrodę wręczył także burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas. Po odczytaniu osób nominowanych, wśród których znaleźli się: Tomasz Mielcarek z Londynu, Czesław Markiewicz

z Zielonej Góry, Anna Piliszewska z Wieliczki oraz Agnieszka Tomczyszyn – Harasymowicz z Głuchołaz, pierwszą nagrodę odebrał Tomasz Mielcarek. Nagrodę główną w konkursie jury przyznało poecie z Nowego Jorku, Januszowi Solarzowi. Autora nagrodzono przede wszystkim za udaną próbę twórczości w gatunku nawiązującym do klasycznego sonetu – sonnenizio. Janusz Solarz nagrodę odebrał osobiście. Zaraz po zakończeniu części poświęconej wyróżnionym i nagrodzonym poetom na scenie kina Wolność pojawili się: Roman Ziobro, Bolesław Pietraszkiewicz i Krzysztof Myszkowski, czyli zespół Stare Dobre Małżeństwo. Zespół najpierw zaprezentował nowszy repertuar. Szczecinecka publiczność miała okazję posłuchać m.in. niezwykle refleksyjnych, „śpiewanych wierszy” Jana Rybowicza. Oprócz tego, nie zabrakło doskonale znanych wszystkim songów Edwarda Stachury. W taki sposób Stare Dobre Małżeństwo zaprosiło wszystkich do wspomnień i wspólnego śpiewu. Wieczór poezji w Szczecinku zakończył się późno. Po uroczystej gali w zamku miał miejsce Turniej Jednego Wiersza, w którym utwory poetyckie oceniali zwycięzcy tegorocznego konkursu „Malowanie Słowem”. (zet)


Mieszkańcy z bloku przy ul. Wodociągowej kontra SzSM.

Spór o parking, którego nigdy nie było Rozwalają nam parking i robią trawnik - zaalarmował redakcję mieszkaniec bloku przy ul. Wodociągowej 4 w Szczecinku. Postanowiliśmy sprawdzić i sprawę wyjaśnić. W dobie wszechobecnej budowy na szczecineckich osiedlach miejsc parkingowych, przyznajemy, ta wiadomość nas nieco zmroziła. Pojechaliśmy na miejsce, zobaczyliśmy likwidowany właśnie plac pokryty asfaltem, przez mieszkańców bloku nr 4 zwany parkingiem. Rozmawialiśmy z inicjatorem akcji przeciwko jego likwidacji oraz panią prezes Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która gospodaruje terenem przed i wokół budynku. Jak się szybko okazało, sprawa jak w znanym przysłowiu o kiju, ma swoje dwa końce, a raczej oblicza. - Przez 24 lata mieliśmy tu parking i dotąd on nikomu nie przeszkadzał - mówi Ryszard Kuriata, mieszkaniec ul. Wodociągowej 4. Raptem się okazało, że parking kilku ludziom przeszkadza. Spółdzielnia podjęła więc decyzję o jego rozwaleniu i likwidacji. Według spółdzielców ma być tu chodnik i teren zielony. Dlaczego my, współwłaściciele tego terenu, nie mamy w tej sprawie nic do powiedzenia? Dzwoniłem do pani prezes spółdzielni i kobieta mnie zmyła. Powiedziała, że ma być, tak jak ona chce. Zebraliśmy podpisy pod petycją do spółdzielni, by zostawiła nam to miejsce, by-

śmy mieli gdzie zaparkować swoje samochody. Podpisało się pod nią 28 mieszkańców z klatek schodowych A, B, C. Wszystko na nic. Wiosną na naszym parkingu (asfalcie dop. red.) wymalowano jakieś kraciaste linie. Co to miało oznaczać? Nie wiem. Lądowisko i droga dla ufoludków czy jak? Pan Ryszard przedstawił nam dokumenty, m.in. pismo, które mieszkańcy skierowali na ręce szefowej SzSM. „Prosimy o wstrzymanie robót budowlanych przy naszej posesji. Jesteśmy zaskoczeni, że tak ważne prace budowlane są wykonywane bez konsultacji i aprobaty mieszkańców” - czytamy m.in. w petycji. - Zdumiewające jest to, że my mieszkańcy nie mamy w tej sprawie nic do powiedzenia - kontynuuje R. Kuriata. - Dobrze, niech ten chodnik będzie, ale niech nam zostawią parking, albo jego kawałek. Podobnie zrobiono po drugiej stronie bloku. Jak w ubiegłym roku budowali ten parking, to wówczas poproszono nas o akceptację tych działań. A co teraz? Czujemy się niepotrzebni. Pani prezes przy ul. Budowlanych na osiedlu Zachód robi parking, robi mieszkańcom dobrze. A tu? Przecież wszystko można pogodzić. Rozumiem, że musi tu być chodnik, może być też kawałek zielonego terenu, ale też chociaż kawałek parkingu. Powtarzam, 24 lata nikomu to nie przeszkadzało. Jak nas się traktuje, nas współwła-

ścicieli. Albo jest jakieś prawo, albo go nie ma. W Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej problem mieszkańców Wodociągowej 4 doskonale znają, ale przedstawiają ją zgoła inaczej. - Pan Kuriata niepotrzebnie wznieca awantury - mówi w rozmowie z „Tematem” prezes Barbara Kucab. - Prace budowlane są prowadzone na wniosek walnego zgromadzenia. To mieszkańcy zdecydowali, by tam nie było miejsc postojowych dla samochodów. Zarząd spółdzielni musi decyzję wykonać. I wykonuje. Jak nam powiedziała pani prezes, spółdzielnia naprawia „przeszłość”. - Przed laty w tym budynku funkcjonował żłobek (parter klatek A i B - dop. red.) - mówi B. Kucab. - Później placówkę zlikwidowano i myśmy te pomieszczenia dostali do zagospodarowania. Z tej strony, o której mówimy (od strony wejść do klatek schodowych - dop. red. ) powstały lokale mieszkalne, z drugiej strony lokale użytkowe. Mieszkańcy parteru i pierwszego piętra klatki D skarżą się na smród samochodowych spalin. Trzeba tu dodać, że to ich jedyne okna w mieszkaniach. Mówią: podjeżdża gość tyłem pod sam blok, pod same okna, silnik pracuje, a on przez kilka minut rozmawia sobie przez komórkę. W mieszkaniu smród. Podkreślam, wniosek o likwidację placu wyłożonego asfaltem, na który przed laty podjeż-

- Przez 24 lata mieliśmy tu parking i dotąd on nikomu nie przeszkadzał mówi Ryszard Kuriata. dżały m.in. samochody zaopatrujące żłobek, złożyli mieszkańcy tego budynku. Protesty trwały od dwóch lat. Decyzję podjęło walne zgromadzenie. My jesteśmy zobligowani do jej wykonania. Koniec, kropka. Pani prezes powiedziała nam również, że spółdzielnia podejmowała kroki, by zaradzić rodzącemu się pomiędzy lokatorami konfliktu. - Na asfalcie wymalowaliśmy białe linie, a nawet ponad metrowej szerokości pola, które zakazują parkowania tam samochodu. To nic nie pomogło - mówi B. Kucab. - Przepis stanowi, że parking powinien być zlokalizowany w odległości od budynku nie mniejszej niż 10 metrów. Poza tym przy wjeździe na osiedle są umieszczone stosowne znaki, m.in. „strefa zamieszkania”. Na osiedlu zrobiliśmy ostatnio sporo miejsc parkingowych. Jestem przekonana,

że każdy lokator zmieści tam swój samochód. No, oczywiście, że nie każdy pod swoim oknem. Stanowczo odpieram zarzuty, że spółdzielnia lekceważy mieszkańców bloku Wodociągowa 4. Wszystkie działania, które podejmujemy, podejmujemy w zgodzie z zapisami prawa. Teraz mnie straszą, że jak tam będzie chodnik i skwer zieleni, to oni i tak będą tam parkować. A przecież obok, zaledwie kilkanaście metrów, zrobiliśmy parking. Odpieram też zarzut, że nie chciałam udostępnić mieszkańcom dokumentów dotyczących m.in. prowadzonych prac. Po prostu nikt mnie o te dokumenty nie prosił. Jeszcze raz podkreślam i zapewniam, wszystko robimy zgodnie z prawem i na wniosek mieszkańców - kończy Barbara Kucab. (sw)

Po gigantycznej, największej na świecie rzeźbie King Konga i nieco mniejszym wizerunku Moai przyszła pora na kolejne dzieła Marka Zaleskiego. Marek Zaleski (Agencja reklamowa Mazagro-Art Beata Bilska-Zaleska), certyfikowany dekorator wnętrz, z miłości do sztuki tworzy niebanalne dzieła, często wykorzystując przy tym własną kreatywność i różnorodne materiały. W jego artystycznym dorobku znalazły się m.in. rzeźby, artystyczne meble, oryginalne malowidła ścienne, a także wiele unikalnych dekoracji i płaskorzeźb. Jest on także autorem rzeźby Enta, która podobnie jak King Kong znajduje się w człuchowskim „Canpolu”. Tym razem w zaciszu swojej pracowni artysta wraz z żoną Beatą stworzyli kolejne dzieła – dwa gigantyczne, przestrzenne obrazy, wykonane autorską metodą artystyczną. Jeden z nich ma wymiary 200 x 200 cm, drugi, nieco większy – 250 x 200 cm. Oba przedstawiają wizerunki kobiet z pogranicza fantasy i... dendrologii.

- Prace nad tymi obrazami trwały ponad dwa tygodnie. Zostały one stworzone przy wykorzystaniu mojej własnej techniki autorskiej. Najprościej mówiąc powstały przy użyciu zwykłej pianki budowlanej, z którą już kiedyś pracowałem. Oba obrazy trafiły do Chojnic w prywatne ręce – mówi Marek Zaleski. – Z pewnością są one bardzo klimatyczne i urokliwe. Przy ich tworzeniu podpieraliśmy się nie tylko własnymi pomysłami, ale też koncepcjami zaczerpniętymi z różnych stron internetowych. Inspiracją przy ich tworzeniu była przede wszystkim kobieta i natura. A dokładniej kobieta zaklęta w drzewo – czyli takie klimaty z pogranicza fantasy. Obrazy zostały wykonane przy użyciu, oprócz pianki budowlanej, farb akrylowych oraz metalicznych, a także z wykorzystaniem aerografu. Jak zapewnia artysta, to tylko kolejne z licznych dzieł, jakie w najbliższych latach powstaną w jego pracowni. (mg)

foto:Agencja reklamowa Mazagro-Art Beata Bilska-Zaleska

Pracownia pełna tajemnic

Tym razem w zaciszu swojej pracowni artysta wraz z żoną Beatą stworzyli dwa przestrzenne obrazy.


Szczecinek na starym zdjęciu (157)

FOTO: Jerzy Gasiul

FOTO: Archiwum

Widok na miasto ze szczytu cmentarnej górki - tej od strony bramy głównej. Szczecinecka nekropolia rozpościera się w sumie na pięciu wzgórzach, obejmując łącznie ok. 17 hektarów. Dzisiaj cały teren porastają dorodne drzewa. Wykonanie takiej panoramy miasta jak ta uwieczniona na litografii z 1898 roku, jest już niemożliwe. W tamtym czasie wzgórze przy drodze w kierunku Gwdy i dalej Słupska nazywano Ritzig Berg (Draśnięta Góra). Pierwsze pochówki odbywały się już w 1842 roku, ale tylko na zachodniej części wzgórza. To właśnie w tym czasie zamknięta została miejska nekropolia przy kościele pw. św. Mikołaja. Trzy lata temu na jej miejscu stanęła galeria handlowa. Na starej litografii na pierwszym planie widać w znacznej części już nieistniejącą szachulcową zabudowę ul. Lipowej, wtedy Lindestraße. W tamtym czasie zabudowa szachulcowa (domy w kratkę) była wszechobecna. Dzisiaj praktycznie przestała istnieć. Zachowały się jedynie ostatnie trzy XIX wieczne domy po prawej i po lewej stronie ul. Lipowej. Jak widać, u podnóża góry ulica Lipowa dość mocno skręcała na północ w kierunku Gwdy, a jej południowa odnoga rozdzielała się na dwa kolejne kierunki. Główna trasa biegła pomiędzy dwoma wzgórzami – dzisiaj leżącymi już na terenie cmentarza - Draśniętą Górą a Wzgórzem Wisielców i dalej zakolem w kierunku Godzimierza. Bardziej na południe to trasa obecnej ul. Cieślaka. To tutaj w pobliżu dzisiejszego ronda, według mapy pochodzącej z 1844 r., znajdował się majątek rolny Horn Gut. Jak widać w tamtym czasie granice gruntów wyznaczały płoty. Jak wynika z litografii, bardzo popularnym gatunkiem drzew sadzonych na terenie ówczesnego miasta były włoskie, czarne topole. Topolowe szpalery widoczne są po obu stronach ulicy. Drzewa sadzono już za linią zabudowy budynków gospodarczych na granicy gruntów. Szpaler po prawej stronie przebiega w miejscu dzisiejszej ul. Wodociągowej, a tej po lewej ul. Bagiennej. Ta ostatnia wprawdzie już nie istnieje w oficjalnym wykazie miejskich ulic, ale jest to w tej chwili chodnik – przejście dla pieszych wzdłuż rowu pomiędzy ul. Lipową i Winniczną. Ten gatunek drzew ma właściwości osuszające, co przy podmokłych w tym miejscu gruntach było cechą bardzo pożądaną. Pruskie Przedmieście, bo tak w tym czasie nazywano dzisiejszą ul. Lipową, zamieszkane było głównie przez rolników, stąd zabudowa w zdecydowanej większości składała się z budynków gospodarczych, w tym okazałych stodół. Na tyłach domów rozciągały się rolnicze grunty. Daleko w planie autor uwiecznił zarysy centrum miasta. Ponieważ wówczas przeważała zabudowa parterowa, nad miastem górowały zupełnie już dzisiaj niewidoczne dwie wieże. Ta od południa, nakryta namiotowym dachem, to wieża kościoła św. Mikołaja. Od wschodu przylegała do niej nawa ze stromym dachem. Nawę rozebrano jedenaście lat później już po wybudowaniu w miejscu gospodarstwa ogrodniczego nowego kościoła pw. św. Mikołaja (dz. NNMP). Po prawej stronie widać w całej okazałości zwieńczoną krenelażem wieżę ratuszową. Szczecinecki ratusz wybudowany w 1853 roku, zachował się bez zmian do naszych czasów. Co interesujące w panoramie miasta autor nie zamieścił nowego, neogotyckiego gmachu Gimnazjum Księżnej Jadwigi przy dz. ul. ks. P. Skargi. Nie ma też wieży wodociągowej, na budowę której trzeba było poczekać jeszcze czternaście lat. (jg)

Poszukuje się nowego właściciela dla budynków mieszkalnych przy ul. Szczecińskiej 24 ABCD i Koszalińskiej 76 AB. Do tej pory budynki były własnością Zakładów Płyt Wiórowych. Mieszkańcy chcą, aby budynki zostały skomunalizowane. Zarząd Miasta wzbrania się przed tym, ponieważ w krótkim czasie trzeba będzie wyłożyć kilkaset mln zł na ich remont i utrzymanie. ZM proponuje lokatorom powołanie spółdzielni mieszkaniowej. 1992 rok Jak poinformował dyrektor ds. budowy i eksploatacji telewizji kablowej Ryszard Rusielik, podłączono już do sieci całe osiedle przy ul. Kopernika. W tym miesiącu mają być rozpoczęte prace przy budynkach na ul. Kamiennej i dalej na osiedlu Warszawsko-Chełmińskim. Przypomnijmy, że koszt zainstalowania tv kablowej wynosi 1 mln zł, a miesięczne opłaty - 50 tys. zł. Oto lista największych dłużników za wodę: ZOZ – 140 mln zł, Zakład Karny – 33 mln zł, Spółdzielnia Warcisław – 15 mln zł, PKP – 201 mln zł, Polam – 72 mln zł, PBR - 25 mln zł, RDP – 9 mln zł. W najbliższym czasie ma być otwarta noclegownia dla bezdomnych. Noclegownia będzie się mieścić w budynku MOPS przy ul. Wiej-

skiej 4. Jednorazowo z noclegów będzie mogło skorzystać15 osób. Łóżka i szafki ma podarować wojsko. Wojewoda przyznał Komunikacji Miejskiej w Szczecinku 40 mln zł. Tej samej wielkości zakład w Kołobrzegu otrzymał 500 mln zł. W kwietniu z krótką wizytą przebywała delegacja miasta Neustrelitz. Goście wystąpili z propozycją kontynuowania współpracy obu miast. Współpraca taka istniała za czasów PRL. Oto kilka danych dotyczących Komunikacji Miejskiej spółki z o.o. ilość sprzedanych biletów jednorazowych - 1,58 mln szt., wpływ z mandatów za jazdę na gapę – 28,9 mln zł, koszt przebiegu autobusu na trasie 1 km – 6302 zł, średnia płaca brutto kierowcy – 2,79 mln zł, obsługi warsz-

Niektóre obiekty warsztatowo-garażowe na terenie byłych koszar przy ul. Słowiańskiej będą sprzedawane w drodze przetargu po uprzedniej wycenie dokonanej przez rzeczoznawcę. W obiektach tych może być prowadzona produkcja nieuciążliwa dla otoczenia. Wszytko na to wskazuje, że kemping przy ul. Kościuszki, będący własnością PTTK, przejmie Ośrodek Sportu i Rekreacji. Od połowy przyszłego roku wejdziemy do Europy. Na maluchach, ursusach i polonezach, a także importowanym złomie renomowanych firm, pojawią się tablice rejestracyjne z flagą państwową i czarnymi literami na białym tle. Rewolucyjny będzie też układ literowo-cyfrowy. Zamiast województw będą

regiony: Mazowsze, Wielkopolska itp. Nie wiadomo, kto ma robić tablice i ile będzie kosztować ich wymiana. W 1989 r. w Spółdzielni Rzemieślniczej było zrzeszonych 430 firm – mówi dyrektor SR Wiesław Szeląg. - Dziś zostało niespełna 200, z tego działających 100, a wykorzystujących swój potencjał w całości lub tylko w połowie nie więcej niż 30. Dlaczego tak się dzieje? Przecież od kilku lat słyszy się o rozwoju prywatnej przedsiębiorczości? Wystarczy przejść się ulicami naszego pięknego niegdyś miasta, aby się przekonać, że robót – zwłaszcza budowlanych - jest tyle, że starczyłoby pracy na 10 i więcej lat. Budżet miasta jest podobno dziurawy, a z tego co wiem, nie zawsze z tego co jest, wykorzystuje się na remonty. Temat ten wymaga szerszego omówienia. Ja wiem tylko, że w dalszym ciągu panuje w Polsce socjalizm.

ska, SP-6 Teresa Machnik. W nowo otwartej SP-7 konkursu nie było. Z powodu śmierci radnego Bronisława Kopacza, nową radną Rady Miasta w Szczecinku została Teresa Świątek. Porozumienie Centrum w Szczecinku liczy sobie 21 członków, a jego liderem jest wiceburmistrz Roman Matuszak. Unia Demokratyczna wg Grzegorza Misiakowskiego liczy ok. 40 członków. Pan Misiakowski przewodniczy Radzie Miejskiej. Powstaje społeczny komitet telefonizacji centrum miasta. Jak powiedział nam Antoni Kozioł do grudnia ma być przyłączonych do centrali telefonicznej 2 tys. numerów. Pan A. Kozioł szefował społecznemu komitetowi na osiedlu Zachód. Efektem tego było przyłączenie do centrali 1000 numerów. (jg)

Za uratowanie dwójki tonących dzieci pan Jerzy Falgowski otrzymał od prezydenta RP Medal za Ofiarność i Odwagę. Medal został wręczony podczas sesji RM. W wyniku przeprowadzonych od 23 kwietnia do 5 maja konkursów na dyrektorów szkół podstawowych, dyrektorami zostali: SP-1 Elżbieta Malinowska, SP-2 Bogusław Marcelak, SP-3 Leszek Pawelski, SP4 Irwina Łotowicz, SP-5 Anna Tokar-

REKLAMA

tatu – 2,58 mln zł, obsługi – 1,55 mln zł, administracji – 4,22 mln zł.


Miasto w obiektywie

Wszystko na to wskazuje, że dawna pamiątka – skorupa czołgu T34 - ustawiona pierwotnie na terenie jednostki wartowniczej przy ul. 28 Lutego a teraz przy kościele garnizonowym, używając wojskowej nomenklatury, wkrótce zmieni miejsce swego postoju. Czołg zostanie ustawiony w miejscu jemu chyba najbardziej właściwym tj. przy trzesieckim bunkrze. Z przeniesieniem nie będzie najmniejszego kłopotu. Na tle czołgu w 1993 roku została ustawiona tablica upamiętniająca nazwy jednostek WP, które stacjonowały na terenie miasta. I tak w latach 1949-1951 był to 47 Pułk Piechoty, 1951-1955 20 Dywizja Zmechanizowana, 1955-1990 20 Dywizja Pancerna, której od lat 70. patronował marszałek „dwóch narodów” Konstanty Rokossowski (na tablicy o patronie nie ma ani słowa, choć przy ul. 28 Lutego na postumencie stało nawet jego stalowe popiersie), 1990-1993 2 Pomorska Dywizja Zmechanizowana im. gen. Ja-

Mimo że od lipca obowiązuje tzw. ustawa śmieciowa, w myśl której wysokość opłat została uzależniona od tego, czy śmieci będą segregowane czy też nie, leśne wy-

na Henryka Dąbrowskiego - w tym przypadku patron został na tablicy uwieczniony. Tablica ma być teraz ustawiona na terenie Kalwarii przy kościele św. Rozalii. Zgodnie z decyzją MON z końcem roku przestanie istnieć parafia wojskowa pw. św. Ignacego Loyoli, a wraz nią kościół przy ul. Myśliwskiej. Parafia powstała 21 stycznia 1993 r. dekretem Biskupa Polowego Wojska Polskiego. W 1994 roku na rzecz parafii wojsko przekazało budynek byłego magazynu (przed wojną była w nim stajnia). Nowa świątynia została poświęcona 19 kwietnia 1994 r. przez bp. Polowego WP gen. bryg. Sławoja Leszka Głodzia. W tym czasie w Wojskowym Biurze Projektów w Bydgoszczy wykonano projekt przebudowy i adaptacji magazynu na kościół, jednak do jego realizacji nie doszło. Kościół terytorialnie należy do parafii pw. Bożego Miłosierdzia (ul. Kołobrzeska), tworząc jedynie parafię personalną utworzoną na okoliczność „obsługi” duszpasterskiej żołnierzy i ich rodzin.

sypiska najwyraźniej mają się dobrze. Umowy na odbiór śmieci podpisywane z gminą miały sprawić, by zniknęły dzikie wysypiska. Dla wielu osób, z zupełnie nieznanych powodów, najdogodniejszym miej-

Skoro o pomnikach mowa wypada jedynie pozazdrościć i podziwiać jak konsekwentnie dawni niemieccy mieszkańcy Neustettin`a (Szczecinka) dbają o upamiętnienie śladów swojej historii i kultury. W 2008 roku odsłonięto obelisk w parku, w miejscu nieistniejącego już dzisiaj lapidarium upamiętniającego niemieckich bohaterów narodowych. Obelisk mający kształt dwóch czarnych graniastosłupów, w których jak w lustrze odbija się teraźniejszość, swoją formą bardzo trafnie oddaje pogmatwane, a do połowy XX wieku tragiczne, wzajemne polsko-niemieckie relacje. W kwietniu tego roku na terenie I LO im. ks. Elżbiety został odsłonięty obelisk ufundowany przez niemieckie Stowarzyszenie Byłych Uczniów Gimnazjum im. ks. Jadwigi. W uroczystościach uczestniczyli byli uczniowie, którzy w czasach przedwojennych uczęszczali do gimnazjum. Najnowszą tablicę upa-

miętniającą żydowskich mieszkańców niemieckiego Szczecinka odsłonięto w miejscu spalonej w 1938 roku synagogi. Nie bez kozery wypada głośno zapytać o „kamienne znaki pamięci” dotyczące polskiej historii, polskiego od 1945 roku Szczecinka. A owszem, w 2009 ro-

ku odsłonięto pomnik Adama Giedrysa, a wcześniej marszałka, który ze Szczecinkiem nie miał nic wspólnego, jeszcze wcześniej pomnik Zdobywców Wału Pomorskiego i co poza tym? Kto ma upamiętnić nasz ślad na tym skrawku ziemi, jeśli sami tego nie zrobimy?

Miejsce to cieszy się sporą popularnością, nie tylko pośród amatorów tanich trunków. Położone na zapleczu marketu Biedronka przy ul. Kołobrzeskiej, za wysoką skarpą rowu melioracyjnego, jest idealnym miejscem nie tylko do spoży-

cia, o czym świadczą liczne butelki i puszki, ale również wstępnej obróbki „fantów” zebranych przez złomiarzy. Przykładem jest wypatroszona lodówka, leżąca w poprzek kanału, która doskonale oddaje klimat tego miejsca. (jg)

scowością Białe. Panowie byli fantastyczni, mili, uprzejmi, z poczuciem humoru, pomogli nam w każdym tego słowa znaczeniu. I to nie dlatego ze jechałam na numerach norweskich, bo oni tego nie wiedzieli dopóki nie zaczęli spisywać raportu. Po prostu już po wyjściu z auta uśmiechali się i próbowali nas pocieszyć. To jednak prawda, że kto się inteligentny urodził, inteligentny pozostanie aż do śmierci. Takich policjantów powinna mieć każda komenda! Panie komendancie, powinien być

Pan dumny ze swoich podopiecznych! Pochwała należy się również straży pożarnej ze Szczecinka i Koszalina. Podczas tej kolizji jeleń zwiał z moją przednią rejestracją. Strażacy pożyczyli nam latarki, abyśmy mogli trochę się rozejrzeć. Brawo chłopaki takie zachowania..... Ludzkie zachowania docenia się i chwali. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za udzielona nam wtedy pomoc. Z poważaniem

Po wyburzeniu starej zabudowy teren przy skrzyżowaniu ul. Zamkowej z ul. ks. P. Skargi pełni rolę tymczasowego parkingu. Wprawdzie ta tymczasowość trwa już ładnych kilka lat, niemniej miejsc postojowych w pobliżu urzędów nigdy nie za dużo. Mimo nieutwardzonej nawierzchni parking cieszy się tak dużym wzięciem, że w godzinach południowych próżno na nim szukać wolnego miejsca. Zdarza się, że kierowcy stawiają swoje auta nawet na przyległym trawniku. Parking podzielono na trzy sektory. Z nieznanych powodów pomiędzy nimi, przy ul. Skargi ustawiono znak „zakaz wjazdu” sugerujący, że od tego miejsca uliczka jest jednokierunkowa. Problem w tym, że tak w rzeczywistości nie jest. Tak więc ci, którzy ustawiają swoje auta na parkingu od strony przedszkola, aby być w zgodzie z przepisami ruchu drogowego, mimo że przyjechali dwukierunkową ul. Zamkową, wyjechać tędy już nie mogą. Dlaczego akurat w tym miejscu, a nie kilka metrów już za parkingiem ustawiony został zakaz? Logicznego wytłumaczenia tego drogowego absurdu nie ma.

scem do pozbycia się śmieci jest nadal las. Ten zestaw czarnych worków z odpadami został uwieczniony w Lasku Zachodnim – zaledwie kilkanaście metrów od ul. Kościuszki. Jak podaje portal wnp.pl do czasu wprowadzenia ustawy śmieciowej ok. 1/4 naszych obywateli nigdy nie zapłaciło rachunku za wywóz odpadów. Te śmieci są palone w kominkach, wywożone do lasów. Straż leśna za zaśmiecanie może ukarać mandatem do 500 zł. Problem w tym, że Lasek Zachodni jest własnością miasta, a nie LP.

Pochwała komendy w Szczecinku Chciałabym serdecznie podziękować i pochwalić Panów: Sylwestra Maczyszyna oraz Arkadiusza Steffena z Komendy Policji w Szczecinku za fantastyczną pomoc, której udzielili nam podczas kolizji z jeleniem 3 października ok. 100 metrów przed miej-

Agnieszka Gaudek-Henriksen


KR;R=;AF=C&[ge Nr 1 w wyszukiwarce Google dla zapytania ³XVáXJL Z 6]F]HFLQNX´

Darmowy katalog z wieloma dodatkowymi opcjami za jedyne 9 zł kwartalnie!

REKLAMA

PROMOCJA TRWA DO KOŃCA LISTOPADA

PROMOCJA- 20% ZNIŻKI NA UBEZPIECZENIE DOMÓW I MIESZKAŃ

Już w piątek

22 listopada od godz. 13.30 w siedzibie Tematu Szczecineckiego

PLISY ROLETY DZIEä/NOC ROLETY RZYMSKIE ċALUZJE DREWNIANE PANELE TRACK ċALUZJE ALUMINIOWE

tel.: 94 374 56 89 tel. kom: 602 779 326 ul. Karliåska 9L 78-400 Szczecinek

W W W.V E R T I C AL-R O L E T Y. PL

KREDYTY HIPOTECZNE WIELU BANKÓW tel. 694 140 458

schody okna drzwi kuchnie Lam-Drew ul. Słupska 29 78-400 Szczecinek tel. 094 374 02 85 fax 094 371 43 01 kom. 602 496 786; 604 567 708

www.lamdrew.pl


Sprzedam

Nieruchomości

APARAT fotograficzny practica, teleobiektyw szerokokątny, jak nowy. Tel. 662 356 822.

DOM jednorodzinny wolnostojący 101 m2 z garażem, działka 900 m2 ul. T. Zana. Tel. 662 523 824.

DREWNO opałowe, kominkowe, workowane, cięte i łupane, dowóz do 30 km - gratis. Tel. 603 562 588.

DOM jednorodzinny wolnostojący 175 m2 z garażem, działką 410 m2, ul. Królowej Jadwigi. Tel. 532 096 441.

KUCE szetlandzkie, obłaskawione, przyjazne dzieciom, w różnej maści i wieku. Tel. 601 220 617. ORYGINALNY lecz używany office small business 2007 wersja box na 2 stanowiska, cena nowego ponad 1000 zł, moja 150 zł, proszę o sms-y Tel. 534 044 663. ORZECHY włoskie z własnej działki, cena 9 zł/kg, żyrandol, lustro pokojowe, junkers vailant. Tel. 504 509 041. PATELNIĘ elektryczną 50-litrową, ubijaczkę, presę oraz inny sprzęt cukierniczy, tanio. Tel. 511 276 488. PIEC c.o. węglowy 1,5 kW, piec c.o. węglowy 1,2 kW, piec gazowy dwufunkcyjny, grzejniki konwektorowe, używane, tanio. Tel. 508 458 806. PROSIAKI Tel. 884 230 765. ROWER hybrid energy elektryczny wiśniowy, jak nowy. Tel. 662 356 822. TANIO rower męski z przerzutkami w ramie rowerowej, 2 metalowe 20l kanistry na benzynę. Tel. 664 802 306, 795 161 336. TANIO wanienkę 10 zł, adidaski kozaki od nr 23 do 28, kurteczki, wszystko w dobrym stanie. Tel. 604 263 744. TYGODNIK „Motor” rocznik 78-7980-81-82-83-84-85-86-88-89-90 Tel. 662 356 822. ZBOŻA owies, pszenżyto, jęczmień, pszenicę. Tel. 672 660 860 dzwonić po 19.00 ZEGAREK kieszonkowy antyk, sprawny, szwajcarski. Tel. 888 366 124. aaOKNA pcv z demontażu oraz drzwi zewnętrzne. Tel. 601 220 617. Kupię

OD 1 grudnia mieszkanie 48 m2, dwa pokoje, opłaty ok. 950 zł. Tel. 694649556. Do wynajęcia szukam KAWALERKI na dłuższy okres. Tel. 606 807 443.

PROTETYKA pełen zakres usług, bezpłatne porady, gwarancja, dojazd do pacjentów - niechodzących, ul. Limanowskiego 11/3. Tel. 94 372 09 61, 608 331 237. PRYWATNY gabinet alergologiczny i pulmonologiczny. Szczecinek, ul. Grota Roweckiego 36 (NZOZ Panaceum). Tel. 728 531 102.

Zamienię GARAŻ, energia, dogodne położenie, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat. Tel. 502 542 191. KAWALERKA 32m2, parter, ul. Słowiańska, po remoncie, nowe okna, 90 tys. zł. Tel. 505 681 375.

MIESZKANIE w centrum 2p, IIIp, 45 m2, po remoncie, wysoki standard na większe 3p do IIp. Tel. 94 7164141. Auto - moto

KAWALERKA ul. Kopernika koło Polo Marketu, IIp, po remoncie, jasna kuchnia, nie wymaga wkładu finansowego. Tel. 507 339 872. KAWALERKĘ w Karsinie sprzedam lub zamienię na Szczecinek, okolice. Tel. 696 931 145. MIESZKANIE 49 m2, parter 2p, kuchnia, łazienka, duży balkon. Tel. 698 404 101. MIESZKANIE Kołobrzeska, 65 m2, 3p, słoneczne, tanio, ewentualnie zamienię na kawalerkę z dopłatą. Tel. 795 161 336. MIESZKANIE 78 m2, po kapitalnym remoncie, 3 pok., I p., działka 4a i garaż, Grzmiąca. Tel. 660 524 116. PÓŁ domu na wsi w Iwinie (gm. Grzmiąca), wraz z zabud., 1,70 ha ziemi ornej lub zamienię na dwa pokoje z kuch. z balkonem do Ip w Szczecinku. Tel. 692 207 508. TANIO mieszkanie w kamienicy, do remontu, IIp, 3p, kuchnia, łazienka. Tel. 601 855 097.

LAND ROVER freelander 98r. 4x4 2.0 td. skóra aluf. przyciem. szyby autoalarm centralny zamek hak. cd radio, mp3, przeb. 320 tys. cena do uzgodnienia. Tel. 696 927 792. Różne DO PRZEJĘCIA mieszkanie TBS od 1 grudnia dwa pokoje 48 m2. Tel. 698 649 556.

BUD-GARDEN elewacje i ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz, mini koparka, odwadnianie, usługi ogrodnicze. Tel. 600 983 316. CYKLINOWANIE układanie, lakierowanie podłóg, parkietów, pomalowanych, renowacja podłóg i schodów malowanych. Tel. 604 718 788 lub 94 374 37 79.

CRR ma do wynajęcia dwa lokale użytkowe na dział. gosp. - 24,21 m2 i 24,40 m2, ul. kard. St. Wyszyńskiego 25 A (wejście od E. Plater) Tel. 94 374 38 44 9.00-13.00

CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889.

LOKALE do wynajęcia, centrum, 10, 20, 30 m2. Możliwość negocjacji ceny! Tel. 784 378 533, 602 81 69 31.

SKUP zbóż paszowych, kons oraz eko: pszenica, żyto, pszenżyto, owies, jęczmień, kukurydza, łubin itp. min il. 23t. Transport, płacimy w dniu odb. Tel. 509 942 079.

MAŁA kawalerka dla 1 osoby, centrum, umeblowana, niedrogo. Tel. 608 104 378.

ZIEMIĘ rolną, obręb Żółtnica. Tel. 665 960 978.

MIESZKANIE 2-3 pokojowe, 70 m2, Ip, do remontu, Skotniki. Tel. 602 816 931 lub 784 378 533.

KUPON WAŻNY DO 14 LISTOPADA

Nauka AAAAMATEMATYKA - MATEMATYKA - udzielam korepetycji - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507. ANGIELSKI korepetycje dla dzieci i młodzieży oraz lekcje prywatne dla dorosłych. Tel. 694 821 881. Praca

Do wynajęcia mam

LOKAL użytkowy. Tel. 506 481 258.

ZAOPIEKUJĘ się dzieckiem, opieka nad dzieckiem gdy jest chore, a rodzice muszą iść do pracy. Tel. 693 421 779.

Praca opiekunki osób starszych. Legalne, bezpieczne zatrudnienie w północno-zachodnich Niemczech. Duży wybór kontraktów. Nauczymy języka od podstaw! Gwarantujemy darmowe przejazdy + pakiet ubezpieczeń w kraju i zagranicą. Koszalin- 501357022 (rekrutujemy także w Szczecinku w dniach: 14.10 oraz 28.10.2013 w pok 406 przy Fundacji Instytut Kształcenia Kadr, ul. Boh. Warszawy 31-35 )

Usługi

CYKLINOWANIE, układanie podłóg, parkietów, paneli, lakierowanie, solidnie. Tel. 94 374 58 34 lub 880 165 586.

KAWALERKĘ po remoncie, umeblowaną, IIp. Tel. 660 699 358.

WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs. Tel.601 613 973.

PORADNIA „K” ul. Szczecińska 32 lek. spec. Stanisław Kocaj, tel. 94 374 37 05 codziennie od 9.00, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy i badania cytologiczne. Poradnię uprawniono do procedur zabiegowych.

KIEROWCA wiek 36 lat prawo jazdy kat.C+E ze stażem 15 lat, karta kierowcy, aktualne psychotesty, uprawnienia na wózki widłowe + praktyka, dyspozycyjny. Tel. 504 738 541. ZATRUDNIĘ doświadczonych pracowników w zawodzie: cieśla, dekarz, brukarz - Szczecinek. Tel. 795 518 762.

SZCZECINECKI TELEFON MIŁOSIERDZIA

697-755-214 SZCZECINECKIE FORUM POMOCY www.dobrodzieje.org Przyjmujemy i przekazujemy informacje od dobrodziejów o różnych formach pomocy - w tym i o darmowym sprzęcie rehabilitacyjnym, AGD, RTV oraz meblach – dla osób potrzebujących. Fundacja „Miłosierdzie i Wiedza” ul. 9-go Maja 12/12 (Centrum NGOs w Szczecinku). Zapraszamy od wtorku do piątku w godz.: 12.00 -18.00

ZATRUDNIĘ sekretarkę z dobrą znajomością języka niemieckiego, pół etatu, od stycznia Email: malgorzata.bardua@ee-erbenermittlung.de ZAOPIEKUJĘ się osobą starszą dorywczo lub na stałe, mam wieloletnie doświadczenie. Tel. 507 975 634.

CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889. KURS na wózki oraz inne kursy zawod. (HDS, suwnice, podnośniki). Pocz. najbli. 16.11. Co trochę nowe terminy - wszystko na www.brian-expert.p Tel. 503 745 070. PROFESJONALNE usługi księgowe i doradcze, zarówno w zakresie książki przychodów i rozchodów, ryczałtu czy pełnej księgowości; VAT, CIT,PIT. Tel. 698 170 363.

INFORMACJA O ZMIANIE SIEDZIBY ZARZĄD KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ SPÓŁKI Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ W SZCZECINKUUL. CIEŚLAKA 4 uprzejmie informuje, że biuro Komunikacji Miejskiej, tj. zarząd, księgowość, kadry i przewozy zostało przeniesione do biurowca PKS w Szczecinku przy ul. Cieślaka 6 A. Numery telefonów, fax, adresy mailowe pozostają niezmienione. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy.


SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Moc dla zdrowia Często możemy usłyszeć lub przeczytać, jak wielki wpływ na zdrowie, rozwój chorób i długość naszego życia ma wpływ tzw. styl życia. Co to właściwie jest? To całokształt zachowań: jak się odżywiamy, czy palimy papierosy, czy pijemy alkohol (jaki, ile i jak często), jak odpoczywamy, czy potrafimy się relaksować, jak podchodzimy do problemów (czy rozwiązujemy je od razu, czy czekamy aż się nawarstwią), jakie relacje mamy ze znajomymi, czy potrafimy się śmiać i cieszyć, czy częściej jesteśmy niezadowolenie, obrażeni, jak radzimy sobie ze stresem. To ważne rzeczy, ponieważ to czy umrzemy na choroby układu krążenia zależy aż w 54% od stylu życia (tylko w 12% od systemu ochrony zdrowia). Nasza długość życia

w 50% zależy od stylu życia a tylko w 20% od ochrony zdrowia. Obecnie uważa się, że gorsza sytuacja jest w grupach osób słabiej wykształconych, którzy mimo wielu informacji w łatwo dostępnych źródłach nie potrafią wykorzystać tej wiedzy dla poprawy dbałości o zdrowie swoje i bliskich. Czasem taki stan rzeczy tłumaczy się niskimi dochodami, chociaż w rzeczywistości nie ma to znaczenia, ważny jest wybór na co wydamy skromne środki finansowe. W Polsce nadal ogromnym problemem jest nałóg palenia papierosów, co więcej mężczyźni coraz rzadziej palą, natomiast młode kobiety łatwiej i częściej wpadają w pułapkę nałogu tytoniowego (co objawia się wzrostem zachorowań na raka płuc wśród kobiet).

Kolejnym problemem jest picie alkoholu. Nałogowe spożywanie napojów wysokoprocentowych przyczynia się do rozwoju około 60(!) rodzajów chorób, jest trzecim w kolejności czynnikiem ryzyka dla zdrowia populacji(!) W Polsce wśród osób powyżej 15 roku życia spożycie alkoholu wynosi około 10,1 litrów w ciągu roku (w UE średnia to 10,7 l/rok). Jesteśmy więc blisko średniego pułapu; bardzo złą informacją jest fakt, że w Polsce po alkohol sięgają coraz częściej młode osoby w wieku 11–14 lat. Czyli populacja bardzo młodych osób w przyszłości będzie w grupie wczesnych zgonów, wielu chorób i ograniczeń mentalnych – z jednej strony istotne jest niszczące działanie alkoholu wobec komórek mózgowych i możliwości rozwoju, a z drugiej strony – rezy-

Burmistrz przyznał stypendium Znamy już wyniki oceny wniosków, które w tym roku wpłynęły do Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Turystki Rady Miasta od uczniów, studentów i sportowców oraz ich opiekunów ubiegających się o stypendium burmistrza Szczecinka. Komisja pozytywnie zaopiniowała przyznanie stypendiów 18 osobom. Wśród nich znaleźli się: Jakub Brusiło z SP-1 w Szczecinku, Julia Klin SP-7, Michał Kotschy SP-1, Miłosz Radomski ZSS STO. Z pośród gimnazjalistów stypendia otrzymają: Magdalena Bindas i Paulina

Bindas z Gimn. przy Prywatnym LO, Martyna Boradyn ZSS STO, Paweł Andrzej Brusiło Gimn. nr 1, Jan Gonaterk Gimn. przy Prywatnym LO, Anna Maria Słowińska ZSS STO. Wśród tegorocznych stypendystów znaleźli się także uczniowie szkół ponadgimnazjalnych: Elżbieta Śledź ze Społ. LO STO oraz Wiktor Manuel Wehlitz z I LO im. ks. Elżbiety. Stypendia otrzymają również studenci: Piotr Dariusz Dorożyński student Politechniki Gdańskiej i Teresa Justyna Otulak z Akademii Sztuki w Szczecinie oraz ucznio-

wie szkół artystycznych: Wojciech Giłka ze Szkoły Muzycznej II stopnia w Szczecinku oraz Antomi Orłowski – również ze Szkoły Muzycznej II stopnia w Szczecinku. Wyróżnieni zostali także sportowcy: Szymon Jakubiec z Towarzystwa Kolarskiego Gryf w Szczecinku (uczeń liceum) i Adrian Korkus z Klubu Sportów Walki w Szczecinku (uczeń technikum). Termin wręczenia stypendiów wszystkim wyróżnionym poznamy już wkrótce. (mg)

gnacja ze szkoły, unikanie nauki, dążenie do minimum wymaganego – taka jest przyszłość dzisiejszych gimnazjalistów sięgających po piwo, wino czy wódkę! Kolejny czynnik wpływający bardzo negatywnie na zdrowie populacji to nadwaga i otyłość. Wśród Polaków stwierdza się 61% otyłości i nadwagi u mężczyzn i około 45% u kobiet. Polacy niechętnie ćwiczą, niechętnie uprawiają regularnie sport. Taki bezruch spotyka się już u młodzieży i narasta wraz z wiekiem, osoby starsze, osoby w wieku emerytalnym często nie potrafią znaleźć miejsca i partnerów do wspólnych rozrywek sportowych, do wypoczynku czynnego na świeżym powietrzu. Wiek starszy kojarzy nam się z niesamodzielnością, dusznością, brzydkimi ubraniami, samotnością, niedbaniem o siebie, lekceważeniem zgłaszanych problemów (zrzucanie na wiek wielu dolegliwości). Takie stereotypy należy łamać, wiele miast wspiera czynny wypoczynek, kładzie nacisk na wsparcie w tym właśnie osób starszych – to ważne. Ruch, ruch na świeżym powietrzu to nie tylko minimalizowanie ryzyka otyłości ale też dobroczynny relaks, oderwanie się od problemów dnia codziennego, poznawanie nowych znajomych, rozwój kontaktów społecznych,

LECZENIE KANAŁOWE bezbolesne zabiegi

nowoczesnymi metodami

Zatrudni Lotos i McDonald`s Październik był kolejnym miesiącem, w którym spadło bezrobocie w Szczecinku i w powiecie szczecineckim. Mimo to blisko 7 tys. osób, mieszkańców powiatu, poszukuje zatrudnienia. - Na koniec października w naszych rejestrach figuruje 2864 mieszkańców Szczecinka poszukujących pracy, w tym 1588 pań. To o 27 osób (panowie) i 13 pań mniej niż przed miesiącem – mówi Maciej Batura, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku. – Bezrobocie spadło też w powiecie. Obecnie pracy poszukuje 6916 osób - o 18 osób mniej niż we wrześniu. Prawo do zasiłku dla bezrobotnego posiadają 1366 osoby (w Szczecinku – 570). Stopa bezrobocia na koniec września wynosi 26,3 proc. Jak powiedział nam dyrektor Batura, żaden z lokalnych przedsiębiorców nie zgłosił do PUP zamiaru prowadzenia zwolnień grupowych. – Za to na rynku pojawiają się nowi pracodawcy. Np. McDonald`s docelowo zatrudni w Szczecinku 50 osób. Z kolei sąsiednia stacja paliw „Lotos” (w budowie) zatrudni kolejnych 10 osób. Ogółem przy ul. Cieślaka pracę dostanie 60 osób.. Obecnie szczecinecki PUP dysponuje 141 ofertami pracy. To o 50 wię-

cej niż miesiąc wcześniej. Nowych pracowników poszukują przedsiębiorcy działający zarówno w Szczecinku, regionie, jak i w innych częściach kraju i za granicą. Firmy dysponują wolnymi etatami dla pracowników restauracji, sprzedawców na sta-

większy dystans do spraw, które wydawały się niemożliwe do załatwienia. To przede wszystkim bardzo dobry przykład dla młodszych pokoleń, jak spędzać czas ciekawie, bez pilota i klawiatury, bez nadmiaru niezdrowej żywności. Problem nadwagi u dzieci jest o tyle ważny, że zmienia układ sił społecznych, zaburza dotychczasowe rozwiązania – to młodzi powinni wspierać starszych a dzisiaj przy epidemii otyłości, złych nawyków żywieniowych i kampaniach niezdrowych (ale smacznych) produktów grozi nam ciągła opieka nad chorymi, młodymi osobami. To zmiana perspektywy planowania ochrony zdrowia, możliwości rozwoju gospodarki i organizacji funkcjonowania społecznego. A więc z jednej strony młodzi, otyli, nadużywający alkoholu i tytoniu niech się zastanowią czym sobie zasłużyć na wsparcie kiedy będziecie młodymi inwalidami(!) a starsi z nas, odpowiedzialni, powinniśmy tak kształtować warunki, wymagania i możliwości by wytyczyć nieco zdrowsze szlaki i ograniczać złe nawyki nie tylko przez zakazy ale głównie przez kształtowanie dobrych praktyk zachowań dla zdrowia. To podwójny zysk – teraz i w przyszłości. mgr pielęgniarstwa, MBA Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383

cji paliw, glazurników, pomocników rzeźnika (praca w Niemczech), doradców finansowych, mechaników, kierowców, ślusarzy, magazynierów, szlifierzy, spawaczy, pakowaczy, brukarzy i operatorów wózka widłowego. (sw)

NOWOŚĆ

podtlenek azotu ul. Ogrodowa 3/2,

tel: 791 345 330

Sprzedaż przedsezonowa ! Tylko do 15 grudnia 2013

ZIMOWEGO

Promocyjne warunki sprzedaży kombajnów i sieczkarni CLAAS Doskonałe finansowanie fabryczne Oprocentowanie od 2,11% do 3,36 na okres od 2 do 7 lat (oferta ważna dla stawki WIBOR 1M 2,61%) Pierwsza spłata w sierpniu 2014 Bez zabezpieczeń hipotecznych

REKLAMA

REKLAMA

AGRO-LAND Marek Różniak Śmielin, ul. Stawowa 1 89-110 Sadki Telefon: 52 386 00 00 http://agro-land.claas-partner.pl/


Grały drużyny Akademii Piłkarskiej

foto:Daniel Górka

Tym razem juniorzy Akademii mieli powody do radości. Energetyka Gryfino. Szczecineccy juniorzy spisali się bardzo dobrze pokonując rywali 4:1 (2:0). Gole strzelili: Paweł Bech - 2 oraz Adrian Zych i Krystian Podgórski po 1. - Chłopaki wyszli na mecz skoncentrowani i maksymalnie zmobilizowani - mówił trener Karol Sadzik. - Mecz bardzo dobrze się nam ułożył już po pierwszej połowie. W drugiej części jeden z graczy Gryfina ujrzał czerwoną kartkę i tym samym nasza przewaga wzrosła. Przyjezdni, oprócz strzelonego gola, mieli może jeszcze z jedną groźną sytuację. Było to dla nas niespodziewanie łatwe spotkanie, zważywszy na fakt, że pierwszy mecz w Gryfinie przegraliśmy

przecież aż 0:5. Był to ważny dla nas mecz, bowiem gryfinianie wyprzedzają nas bezpośrednio w tabeli. Dwa mecze drużyny młodzieżowe AP Szczecinek rozegrały w niedzielę (3.11) w Drawsku. W pojedynku drużyn juniorów młodszych, AP Szczecinek (trener Grzegorz Zagierski) ograła Drawę 4:3 (2:1). Gole dla zwycięzców: Patryk Flis 3 i Alan Brych 1. Asysty przy golach zaliczyli: Karol Jabłoński 2 oraz Mariusz Hawryluk i Mateusz Bartolewski po 1. Równie dobrze w Drawsku spisała się drużyna młodzików trenera Krzysztofa Kutrowskiego. Pokonała ona Drawę 2:0 (1:0). Gole dla AP: Franek Włodarczyk i Michał Ożański.(zp)

Żołnierz z pasją biegania

foto:Beata Wełk

Najlepiej w unihokeja grają w SP-7 Pod koniec października w dwóch etapach rozgrywane były Mistrzostwa Szczecinka w unihokeju drużyn ze szkół podstawowych. W oddzielnych terminach osobno rywalizowały drużyny chłopców oraz dziewcząt. Jako pierwsi swoje zawody rozgrywali chłopcy. Do zmagań przystąpiło 8 drużyn reprezentujących szkoły: SP-1 pierwszy i drugi zespół, SP-4, SP-6, SP STO, Integracyjna SP oraz SP-7 pierwszy i drugi zespół. Gry eliminacyjne rozgrywane były w dwóch czterozespołowych grupach. W ich wyniku do gry o III miejsce przystąpiły drużyny SP-1 I zes. i SP-6. Po ciekawym i zaciętym przebiegu meczu, który w normalnym czasie zakończył się wynikiem remisowym 0:0, ostatecznie brązowe medale zdobyli chłopcy z SP-1, którzy wygrali rzuty karne 2:1. Niemniej zacięty był mecz o pierwszą lokatę, w którym bratobójczą walkę stoczyły dwa zespoły SP-7. W normalnym czasie znów zanotowano bezbramkowy remis, a w dodatkowych rzutach karnych wygrał drugi zespół 1:0. Ostateczna kolejność przedstawiała się następująco: 1. SP-7 II zesp., 2. SP-7 I zesp., 3. SP-1 I zesp., 4. SP- 6, 5. SP STO, 6. SP- 1 II zesp., 7. Integracyjna SP, 8. SP- 4. Do rozgrywek powiatowych zakwalifi-

Czwarty raz z rzędu ze spuszczonymi głowami schodzili z boiska gracze szczecineckiego Wielimia. Tym razem w sobotę (2.11), całkiem niespodziewanie ulegli w Szczecinku niżej notowanej drużynie Odrzanki Radziszewo 0:1 (0:1). Wynik ten potwierdza tylko fakt, że zespół znajduje się w ogromnym zastoju, a nawet w odwrocie. Z meczu na mecz zespół gra coraz gorzej. - Nie mogę chłopakom zarzucić, że nie chcą grać. Staram się ich motywować jak tylko mogę - mówił po meczu trener Michał Ponichtera. – Powiem tylko, że nasza gra wygląda teraz tak, jak sytuacja całej piłki nożnej w naszym mieście - dodał zasmucony trener. Aż 13 kolejek potrzebowali gracze Darzboru, aby zdobyć pierwszy punkt w rozgrywkach rundy jesiennej sezonu 2013/14. Właśnie w 13 kolejce stoczyli oni wyjazdowy mecz z innym outsiderem tabeli - Kłosem Pełczyce. Pojedynek w Pełczycach zakończył się wynikiem remisowym 2:2 (2:1). Gole dla Darzboru: Robert Siemaszko w 40 minucie i Łukasz Jurjewicz w 62 minucie. - Patrząc obiektywnie, to grając nawet w 10-tkę, bo już w 10 minucie czerwoną kartką został ukarany nasz bramkarz, mieliśmy duże szanse, aby ten mecz wygrać - mówił ”TS” po meczu trener Krzysztof Bernatek. - Bardzo szybko, bo w 10 i 13 minucie straciliśmy dwa gole, mimo tego chłopaki się nie załamali i stać ich było na poderwanie się do walki i wyrwanie chociaż tego jednego punktu. Wierzę, że gdybyśmy grali w jedenastu i na dodatek z kilkoma graczami, którzy z różnych przyczyn nie pojechali do Pełczyc, to moglibyśmy ten mecz wygrać. Pytanie tylko, jak długo będziemy w stanie walczyć z tak szczupłą kadrą. Znów wyraźnej porażki doznali w Szczecinku gracze Błękitnych w kolejnym meczu Okręgówki Regionalnej. Przegrali oni z Błoniami Barwice 1:4 (1:2). Honorowe trafienie było dziełem Michała Leszczyńskiego. - Wiem, że się powtarzam, ale brakuje już słów na naszą nieskuteczność - powiedział po meczu trener Janusz Berger. - Sami nie strzelamy, popełniamy dodatkowo błędy w defensywie i nieszczęście gotowe. Szczytem naszej nieudolności był przestrzelony rzut karny, kiedy to w bramce rywali stał zawodnik z pola (bramkarz z Barwic dostał czerwoną kartkę - dop. red.). (zp)

Unihokej to również gra dla dziewcząt. kowały się ekipy: SP-7, SP-1 i SP-6. Tydzień później do rywalizacji przystąpiły dziewczęta. W zmaganiach wzięły udział 4 drużyny reprezentujące szkoły: SP-1 I i II, SP-6 oraz SP-7. Drużyny rywalizowały systemem każdy z każdym, a najlepszy okazał się zespół SP-7, który pokonał wszystkie rywalki zdobywając 6 punktów. Strzelił on 10 goli, a stracił tylko jednego. Na drugim miejscu uplasowała się ekipa SP-1 I, gromadząc 4 punkty (stosunek goli 7-5).

Na trzecim miejscu zmagania zaskończył zespół SP-6, a na czwartym SP-1 II. Oba zespoły ugrały po 1 punkcie. Podobnie jak u chłopców do gier powiatowych awans wywalczyły trzy czołowe zespoły. Zawody przeprowadził oraz pełnił funkcję głównego sędziego nauczyciel WF z SP-7 Tomasz Niezgoda. - Poziom rozgrywek był niezły. Jako nauczyciela SP-7 cieszy mnie triumf naszych drużyn - podsumował Tomasz Niezgoda. (zp)

Co dalej z piłką nożną w Szczecinku? Nie ustając w działaniach zmierzających do pozyskania przychylności władz, jak również szerszej rzeszy kibiców, Klub Sportowy „Wielim” organizuje kolejną akcję. Tym razem będzie to konferencja pod nazwą„Przyszłość szczecineckiej piłki nożnej”. Odbędzie się ona 8 listopada (piątek) w sali audiowizualnej SAPiK przy ul. Wyszyńskiego 65. Głównym tematem będzie współpraca władz samorządowych ze szczecineckimi klubami piłkarskimi, omówienie aktualnej sytuacji oraz dyskusja nad możliwością rozwoju szczecineckiego futbolu. - Zaprosiliśmy na to spotkanie przedstawicieli władz naszego miasta i powiatu, prezesa Zachodniopomor-

skiego Związku Piłki Nożnej, prezesa Koszalińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej i przedstawicieli wszystkich szczecineckich klubów piłkarskich - mówi Maciek Klim, sekretarz KS Wielim Szczecinek. - Chcielibyśmy dowiedzieć się, co w tym temacie mają do powiedzenia władze miasta, powiatu i związkowe oraz czy, i w jaki sposób, są w stanie pomóc szczecineckiej piłce. Ramowy program konferencji przedstawia się następująco: 10.30 – rozpoczęcie konferencji, 10.45 – wystąpienia zaproszonych gości, 11.30 – przerwa kawowa, 12.00 – dyskusja, 13.30 – planowane zakończenie. (zp)

foto:inny

Jako pierwsi, bo już w czwartek (31.10), swoje mecze weekendowe w ramach Wojewódzkiej Ligi Trampkarzy rozegrali trampkarze AP Szczecinek. W Koszalinie zmierzyli się z drużynami tamtejszego Bałtyku. Bardzo ciekawy był pojedynek trampkarzy starszych (ur.1999), który ostatecznie zakończył się wygraną koszalinian 1:0 (1:0). - Zmierzyliśmy się z jednym z faworytów tych rozgrywek i niewiele od niego odstawaliśmy - powiedział nam trener Krzysztof Siemaszko. – Było to wyrównane spotkanie. Według mnie chłopaki zagrali dobry mecz, bo Bałtyk to rzeczywiście silna drużyna w tej lidze, pozyskująca młodych graczy z terenu byłego woj. koszalińskiego. Trzeba też podkreślić, że graliśmy na boisku ze sztuczną nawierzchnią, co na pewno nam nie sprzyjało. Większych szans nie mieli trampkarze młodsi (ur. 2000), którzy ulegli Bałtykowi aż 0:7 (0:5). - W pierwszej połowie podopieczni Jarka (trenera Kozaneckiego - dop. red.) zagrali słabo. W drugiej trochę lepiej, ale meczu do udanych zaliczyć nie mogą - powiedział obserwujący to spotkanie trener K. Siemaszko. W sobotę w Szczecinku swój mecz XI kolejki Ligi Wojewódzkiej Juniorów rozegrali zawodnicy Akademii Piłkarskiej. Ich rywalem była ekipa

Piłkarskie rozgrywki ligowe seniorów

Żołnierz biegacz - Zbigniew Błaszczyk. Ostatni tegoroczny, wrześniowy 35 PZU Maraton Warszawski rozpoczęło ponad 10 tys. uczestników, a ukończyło 8,5 tys. Wśród nich znalazł się biegacz ze Szczecinka, 36-letni Zbigniew Błaszczyk. Szczecinecki biegacz dotarł do mety po 2 godz. 55 min. i 21 sek. Jest to jego nowy rekord życiowy, lepszy od poprzedniego o 18 minut. Dało mu to ostatecznie 117 miejsce w klasyfikacji Open, 27 lokatę w mistrzostwach Wojska Polskiego i 1 miejsce w Siłach Powietrznych. - Jestem żołnierzem zawodowym. Pracuję w Świdwinie. Reprezentuję jednostkę wojskową w mistrzostwach Wojska Polskiego i Sił Powietrznych w maratonach, półmaratonach i w biegach przełajowych - mówi Zbigniew Błaszczyk. - Zabawę z bieganiem rozpocząłem mając 9 lat. Działo się to jeszcze w szkole podstawowej w Barwicach, gdzie kiedyś mieszkałem, a moim opiekunem był Mariusz Kieling. Start w pierwszym maratonie Wrocław 2012 ukończyłem z czasem 3 godz. 13 min. 21 sek. Było to dla mnie wielkie przeżycie i motywacja do dalszej pracy. - Na wynik w Warszawie pracowałem przez cały rok. Biegam 5-6

dni w tygodniu. Przed maratonem pokonuję po 400-450 km miesięcznie. Chciałbym zaznaczyć, że jestem typowym amatorem, ale mimo tego postanowiłem poprawić swój rekord życiowy. Dziękuję żonie za wyrozumiałość i Romanowi Tobole za współpracę. - Wspaniały, cichy, spokojny człowiek, którego pasją jest bieganie długodystansowe - tak o Z. Błaszczyku mówi Roman Toboła. - Nasz kontakt datuje się od ubiegłego roku, kiedy to zaczął biegać według planów, które mu nakreśliłem. Stać go pewnie na wynik w granicach 2 godz. 40 minut i na ile go znam, do tego celu będzie dążył. Po Maratonie Warszawskim wystartował jeszcze w Mistrzostwach Wojska Polskiego w biegach przełajowych w Bydgoszczy. Zajął tam 8 miejsce w biegu indywidualnym na 8 kilometrów, a z drużyną Sił Powietrznych wdrapał się na podium, zajmując 3 lokatę. - Może nie są to najlepsze wyniki, ale i tak uważam kończący się sezon za bardzo dobry. Za miesiąc rozpoczynam przygotowania do następnego - powiedział nasz rozmówca. (zp)


WEEKENDOWE

ŁAMANIE

GŁOWY

NAGRODĘ - DOBRE ŻELAZKO FUNDUJE

KUPON

UL. WYSZYŃSKIEGO 69A (Hotel Pojezierze)

KRZYŻÓWKA

nr 690

rozwiązanie:

IMIĘ NAZWISKO TELEFON Prosimy o dostarczanie kuponów do siedziby redakcji Tematu - pl. Wolności 6 IIp do wtorku. Dane zwycięzców podajemy w kolejnej gazecie Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do realizacji konkursu (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych; tekst jednolity: Dz. U. z 2002r. Nr 101, poz. 926 ze zm.)

-25,51-

-29,04-26,01-

-19,24-

-28,44-

-16,16-

-19,31-

-24,80-28,98-

-29,00-24,81-

-17,86-

-24,81-

-28,97-

-22,55-32,02-

-22,43-27,50-

-22,45-

-26,02-

-22,63-

-22,69-

-8,33-

-29,52-15,72-

-26,23-

-31,48-

-11,83-

-12,11-

-31,31-

-12,05-

-11,93-

-26,06-

-28,90-

-26,09-28,88-

-25,86-

-24,89-

Rozwiązanie poprzedniej krzyżówki: „Wszystko ma swój koniec”. Nagroda - dobre żelazko trafia do p. Danuty Talarek. Gratulacje! Nagroda do odbioru w sklepie.

-19,57-

-12,95-29,04-24,86-

-28,09-

-24,80-

-19,55-

-31,04-

-26,53-

-34,97-

-17,92-

-27,96-

-28,90-26,29-

-32,57-

-28,46-

-37,27-

-24,76-

-19,49-

-13,233-

-24,76-

-17,90-

-24,79-

-19,55-

-29,00-

-24,79-

-17,94-

-24,85-

-22,38-31,09-

-26,53-

-35,09-

-24,80-

-29,03-22,43-

-21,49-

-19,96-2-

-21,85-

-22,49-

-19,59-

-11,90-

Cennik D Działki ziałki i łki o numerach | Cena 1/39 / – 1/49 /

| 180 zł/m złł/m2

1/50 1//50 – 1/69 1//69

| 150 zł/m złł/m2


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.