677net

Page 1

Wyprzedzanie kolejki aut na podwójnej ciągłej? ŝaden kłopot

Jazda po polsku kuchnie o smaku szczęścia OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Wypoczynek pod ścisłym nadzorem Pod nadzorem Sanepidu znalazły się pola namiotowe, internaty, szkoły, bursy, schroniska oraz pensjonaty. Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w okresie wakacyjno-urlopowym sukcesywnie kontrolują miejsca wypoczynku przygotowane dla dzieci i młodzieşy na terenie naszego powiatu. Na 55 zgłoszonych, skontrolowane zostały 43 obiekty. - W jednym miejscu byliśmy dwukrotnie - mówi Barbara Szysz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny. - Mieliśmy pewne zastrzeşenia i trzeba było sprawdzić, czy niedociągnięcia zostały zlikwidowane. Nasze zastrzeşenia dotyczyły jednego z obozów harcerskich, gdzie nieodpowiednio zostało przygotowane kąpielisko. Mieliśmy równieş zastrzeşenia dotyczące latryn, w których w chwili kontroli nie było şadnego środka myjącego. Nie było teş moşliwości mycia rąk.

W pozostaĹ‚ych przypadkach nie zaobserwowaliĹ›my niczego niepokojÄ…cego. Nie mieliĹ›my Ĺźadnych zastrzeĹźeĹ„ co do funkcjonowania i przygotowania obiektĂłw wypoczynkowych. Kolejne kontrole zostanÄ… przeprowadzone przy zmianie turnusu. Do tej pory w okolicach Szczecinka wypoczywaĹ‚o 2564 dzieci i mĹ‚odzieĹźy. Podczas wakacji nasz powiat odwiedziĹ‚o 3227 osĂłb. Do ich dyspozycji jest 16 obiektĂłw hotelowych, 12 obiektĂłw okazjonalnych (m.in. szkoĹ‚y, internaty, bursy), 12 obozĂłw pod namiotami na polach namiotowych oraz 2 obozy w Dręşnie (namioty oraz obiekty stacjonarne). Pracownicy Inspekcji Sanitarnej wraz ze straşą poĹźarnÄ… lub policjÄ… kontrolujÄ… w tych miejscach przede wszystkim warunki, w jakich przebywajÄ… wypoczywajÄ…cy. - Upewniamy siÄ™, czy kaĹźdy wypoczywajÄ…cy ma swoje Ĺ‚óşko, swojÄ… szafkÄ™ czy szafÄ™,

gdzie moşe przetrzymywać odzieş, czy takie osoby mają dostęp do sanitariatów oraz kabin prysznicowych, a takşe ilu wypoczywających przypada na dane urządzenie sanitarne – wyjaśnia B. Szysz. - W miejscach, gdzie znajdują się obozy pod namiotami, sprawdzana jest infrastruktura obozowa, przebadane zostały równieş kąpieliska. Kontrolujemy takşe to, czy przebadana została woda, która jest uşywana na potrzeby konsumenckie, czyli woda do picia, do higieny czy do mycia naczyń. Ocenie podlegają nie tylko warunki mieszkalne, ale takşe şywieniowe, m.in. jak wygląda przygotowywanie posiłków, czy są one przyrządzane na miejscu czy moşe na zasadzie cateringu, jak wygląda procedura wydawania posiłków, postępowania z naczyniami czy z odpadkami pokonsumpcyjnymi. (mg)

REKLAMA

DŠUG MUSI BYĆ SPŠACONY SKUTECZNE ODZYSKIWANIE NALEŝNOŚCI obsługa firm, obsługa osób fizycznych BBW INKASO Szczecinek www.bbwinkaso.pl

602 513 066 / 602 665 039 REKLAMA

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM


Na wstępie

Minister Bieńskowska wizytowała w Szczecinku.

Sporo jak na jeden tydzień

Maciej Gaca:

O przemyśle i turystyce foto:sw

I do nas również uśmiechnęło się szczęście. Nic przy tym nie znaczy spiekota i słoneczny żar zamieniający asfalt w niczym rozgrzany na patelni naleśnik. Bo jak z Warszawy do nas ktoś przyjeżdża, mało powiedziane, osoba urzędowa i to w randze ministra, to nie jest to wprawdzie wydarzenie epokowe, ale z pewnością na skalę co najmniej roku. Tym razem wizytowała, no może dokładniej raczej bawiła, pani minister. Pani minister odpowiedzialna jest za odcinek rozwoju regionalnego. Ponoć pani minister wywiozła stąd bardzo pozytywne odczucia. Pozytywne odczucia nabyła, objeżdżając miasto oraz podziwiając widoki z pokładu drewnianego „Bayern`u”. Co ważne, na zakończenie swojej wizyty, pani minister niczego nie obiecała. I to bardzo dziwne. Przyjeżdża minister – fachowiec z metropolii i niczego nie obiecuje? Z reguły przy tego rodzaju terenowych wypadach, tuziemcom składa się solenne obietnice w rodzaju: się pochylimy, przeanalizujemy, rozpatrzymy, popchniemy, itd. itp. Co prawda krajowcy z reguły w takich przypadkach przedstawiają całą litanię swoich potrzeb i wizytujący musi być na to przygotowany, jednak tu było inaczej. Nie dość na tym. Otóż bawiąca u nas ważna persona, dość dosadnie ujęła swoje spostrzeżenia: Miasto nie jęczy, nie stęka i nie prosi bezmyślnie o pieniądze, tylko różne zadania, które na nie są narzucone, wykonuje poprawnie. Ostatnia część zdania zabrzmiała jak cenzurka wystawiona z drugiej podstawowej. Wprawdzie od„poprawnie” do„bardzo dobrze” jest całkiem spora rozpiętość, ale nawet taką oceną możemy być usatysfakcjonowani. Ważne, że nie jest źle. Za taką laurkę wystawioną przez wysokiego urzędnika z centrali, wypada tylko rączki całować. Co zaś dotyczy„jęczenia”, to czasownik ów w ostatnich czasach robi niebywałą karierę. Używa go nawet sam szef pani minister. Tyle że premier w takich przypadkach zwykł mawiać o kwękoleniu. A propos premiera. Od razu odpieram ewentualne zrzuty, że w lokalnej gazecie włażę na salony w gumofilcach i nie znam swojego miejsca w szeregu. Otóż znam. Posłuchajcie Siostry i Bracia, co się wydarzyło w powiecie. Oto w powiecie żywiono cichą nadzieję, ba nawet pewność, że na co jak na co, ale na przecięcie wstęgi pierwszej od wojny i jak dotąd jedynej w Zachodniopomorskim siedziby powiatowej komendy policji, to premier na pewno przyjedzie. Wysłali zaproszenia i pełni nadziei (o której już wspominałem), czekali na pilne potwierdzenie z kancelarii. A tu nic. Znaczy premier owszem, poleciał na północ, tyle że dzień później i nie do nas, a do Koszalina. Poleciał, i nie na żadne tam cięcie – otwarcie, a na lokalne zebranie partyjne. Pozazdrościć koszalinianom przebicia. No, ale oni mają pośród siebie ministra i to z całkiem świeżym doktorskim tytułem. Ale uwaga, uwaga, tamże premier obiecał dziennikarzom, bo z mieszkańcami się jakoś nie spotkał, wybudowanie ekspresowej S-6. Ale my i tak w obietnicach jesteśmy o oczko wyżej. Otóż nam ekspresową „jedenastkę”, a dokładniej jej fragment w postaci obwodnicy, to kilka lat temu obiecywał sam minister oddelegowany na odcinek transportu. Minęły już te czasy, kiedy każdą obietnicę traktowano poważnie. To jak film ze Spidermanem, dzieci się zachwycają, ale na dorosłych to już nie działa. W tych dniach znikły ostatnie rusztowania przy zamku. Koniec renowacji lub, jak mówią złośliwcy, regotyzacji. Zamek na zewnątrz, no może oprócz schodów i umieszczonego na osi budynku nowego wejścia, prezentuje się przewybornie. Jest na czym oko zawiesić. To już nie jest ta szara, wypłowiała od słońca budowla, wstydliwie w ostatnim okresie przesłaniana przez siatkę maskującą jej prawdziwy wygląd. Mamy czym się pochwalić. Możliwe to było, o czym zresztą w tym miejscu już wspominałem, za przyczyną jednej osoby, która swoją pracę traktuje niezwykle poważnie – miejskiego konserwatora. Wprawdzie przyjechał on do nas z „gotyckiego” Torunia, niemniej tutejszy, bo stąd pochodzi. Nie jeden raz zwymyślano go, że Szczecinek to nie Kraków, a nawet nie Toruń. Uparciuch z niego, bo pies szczeka karawana idzie dalej. I przetrzymał. Nawet gdyby (zastrzegam, to moja hipoteza) zamek został potraktowany teraz niczym wielkanocna wydmuszka, na zewnątrz gotyk a w środku przydrożny zajazd z pomalowanym na czarno secesyjnym piecem, to i tak już dobrze. To tyle w minionym tygodniu.

W minionym tygodniu w Szczecinku gościła Minister Rozwoju Regionalnego Elżbieta Bieńkowska. 25 lipca minister spotkała się z przedstawicielami lokalnych mediów. W spotkaniu uczestniczył również senator Piotr Zientarski, burmistrz Jerzy Hardie-Douglas oraz starosta Krzysztof Lis. Jednym z głównych celów wizyty było omówienie koncepcji dalszego rozwoju naszego regionu. Podczas spotkania z burmistrzem oraz starostą pani minister m.in. zapoznała się z najnowszymi, strategicznymi inwestycjami w mieście. Dzięki temu możliwe będzie uzyskanie większego wsparcia przy dofinansowaniu najważniejszych przedsięwzięć, które w przyszłości przyczynią się do poprawy warunków społeczno-gospodarczych i tym samym podniosą poziom życia mieszkańców Szczecinka oraz najbliższych okolic. Jak poinformowała min. E. Bień-

kowska rozmowy krążyły głównie wokół możliwości pozyskania dodatkowych środków dla miasta, koncepcjach dalszego rozwoju regionu oraz barierach uniemożliwiających stworzenie dla mieszkańców dodatkowych miejsc pracy. Jak podkreślała, najważniejszym zadaniem jest przede wszystkim rozwój funkcjonującego na naszym terenie przemysłu, a także wydobycie i wykorzystanie turystycznego potencjału Szczecinka. - Głównie chodzi o infrastrukturę drogową, jak również o wszelkie formy wsparcia dla przedsiębiorców, które w następnym budżecie UE się pojawią. Główny temat, który się w ciągu dnia pojawiał, to była rozbudowa Kronospanu i budową kastra meblowego. Czyli co można zrobić i w jaki sposób pomóc. Minister zaprosiła do Warszawy przedstawicieli firmy Kronospan, aby zapoznać się z dalszymi planami dotyczącymi projektu stworze-

nia dużego klastra, a tym samym z możliwościami stworzenia nowych miejsc pracy dla mieszkańców powiatu szczecineckiego. Pani minister uważa, że Szczecinek jest miastem, które ma ogromny potencjał rozwojowy, nie tylko jeżeli chodzi o turystykę regionalną. - Zobaczyłam na własne oczy, że miasto nie jęczy, nie stęka i nie prosi bezmyślnie o pieniądze, tylko różne zadania, które na nie są narzucone, wykonuje poprawnie. Natomiast potrzebuje pewnego wsparcia i po takim wsparciu cały obszar - i nie mówię tylko o powiecie szczecineckim, ale o znacznie szerszym obszarze - będzie miał możliwość znacznie szybszego i lepszego rozwoju – podkreśliła min. Bieńkowska. Minister zapewniała, że pomoże władzom samorządowym w staraniach o budowę w ciągu krajowej „jedenastki” obwodnicy Szczecinka. (mg)

Z odpisów podatkowych na hospicjum wpłynęło 106 tys. zł.

Na koncie hospicjum przybyło W tym roku z jednoprocentowych odpisów od podatków na konto szczecineckiego hospicjum wpłynęło 106 tys. zł. Właśnie w tej sprawie 26 lipca (piątek) odbyła się krótka konferencja prasowa. Wiceprezes Hospicjum Domowego im. św. Franciszka z Asyżu Andrzej Łysiak odczytał dziennikarzom oświadczenie: - Wszystkim osobom składamy serdeczne podziękowania. Dziękujemy także specjalnie staroście szczecineckiemu Krzysztofowi Lisowi za osobiste wsparcie organizacyjne. Jak powiedział „TS” prezes hospicjum ks. Marek Kowalewski, zebrana kwota pochodzi wyłącznie z miejscowego urzędu skarbowego. Najprawdopodobniej jeszcze ok. 30 tys. zł trafi na konto hospicjum z urzędów ościennych. W tej chwili zakończyły się prace przy wszystkich elewacjach budynku. Do wykonania został jeszcze cokół. Z prac zewnętrznych trzeba będzie w miarę pilnie wykonać dojście do budynku. - Starosta Krzysztof Lis obiecał 3 tys. zł na zakup polbruku – mówi ks. M. Kowalewski. - Pieniądze z odpisów przeznaczymy na wykonanie tynków wewnętrznych i dokończenie wewnętrznego ocieplenia poddasza. Na końcowym etapie są prace przy montażu podłóg na tej kondygnacji. Część kwoty przeznaczymy także na zakup materiałów instala-

Wiceprezes Hospicjum Domowego im. św. Franciszka z Asyżu Andrzej Łysiak odczytał dziennikarzom oświadczenie: - Wszystkim osobom składamy serdeczne podziękowania. cyjnych do piwnic. Wszystkie wewnętrzne instalacje w całym budynku są już wykonane. Nasz rozmówca twierdzi, że z pewnością na zimę trzeba będzie zainstalować w budynku grzejniki. - Na razie nie mogę powiedzieć,

ale mamy od jednej z firm deklarację na sfinansowanie 27 grzejników. Jest też inna koncepcja ogrzewania budynku – dodaje tajemniczo ks. Marek Kowalewski - ale na razie nie mogę tego zdradzić. Poinformujemy o tym dopiero po rozpoczęciu prac. (jg)


... Samochody to lubiLj

OBEJRZYJ YJ

PROJEKT W


•(

Tydzień straży miejskiej W minionym tygodniu strażnicy miejscy podjęli 141 interwencji w stosunku do 167 osób. – Na 19 osób nałożyliśmy mandaty karne, z kolei wobec 8 zostaną sporządzone wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku – mówi „Tematowi” komendant SM Grzegorz Grondys. Do kuriozalnego zdarzenia doszło w sobotę (27.07) w okolicy ul. Strażackiej. Jakiś „dowcipniś” wrzucił do Niezdobnej... psa. Zwierzak nie był w stanie pokonać wysokich w tym miejscu brzegów rzeczki i zaczął tonąć. Na szczęście pomoc przyszła w samą porę. Strażnicy uratowali psa i znaleźli też sprawcę tego wygłupu. – Wobec mężczyzny, który dopuścił się tego czynu, skierujemy wniosek o ukaranie do sądu – zapewnia komendant Grondys. Tego samego dnia około godz. 18 strażnicy zostali wezwani na interwencję przy ul. Chełmińskiej. Na miejscu zastali pięć znanych im z wcześniejszych interwencji osób spożywających tam piwo. Mężczyźni zachowywali głośno, wykrzykując przy tym wulgaryzmy. Na widok strażników odrzucili puszki z piwem w trawę. SM sporządzi wnioski o ich ukaranie. W niedzielę (28.07) po godz. 8 strażnicy patrolując ulicę Polną zostali powiadomieni przez przechodnia o potrąceniu pieszego przez cofający samochód. Na miejsce zdarzenia wezwali karetkę pogotowia ratunkowego, która zabrała poszkodowanego do szpitala. (sw)

Strażacki tydzień W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażacy gasili 5 pożarów i likwidowali skutki 6 miejscowych zagrożeń. Niestety dowcipnisie kilkakrotnie fałszywie alarmowali strażaków o groźnych zdarzeniach. Jak nam powiedział zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku st. kpt. Jacek Dylewski, jednostka ratowniczo – gaśnicza brała udział w gaszeniu płonącej sterty siana koło Barwic, palącej się ładowarki Kalmar i drewna na terenie firmy Kronospan, pustostanu przy ul. Rybackiej, trawy pomiędzy torami kolejowymi i lasem w Wielawinie oraz śmietnika przy ul. Spółdzielczej w Szczecinku. Strażacy likwidowali też skutki miejscowych zagrożeń. Miały one miejsce podczas wypadków drogowych i kolizji w Mosinie, na drodze krajowej nr 11 przy wjeździe do Szczecinka od strony Koszalina oraz na ulicy Pilskiej, gdzie czołowo zderzyły się dwa samochody audi. Strażacy usuwali też konar drzewa, który częściowo zatarasował ulicę Polną, uwolnili gołębia zaplątanego w przewody na strychu budynku przy ul. Kościuszki, likwidowali zadymienie w rozdzielni prądu przy ul. Piłsudskiego oraz wypompowywali wodę z piwnicy budynku przy ul. 28 Lutego. (sw)

W piątek (26.07) na terenie firmy Kronospan doszło do pożaru. Jak nam powiedział zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Szczecinku st. kpt. Jacek Dylewski w ogniu stanęła maszyna do obróbki drewna. W akcji uczestniczyły dwa wozy bojowej JRG. Jak się okazało na placu składowania drewna w Kronospanie samozapłonowi uległa ładowarka typu Kalmar. Kierowca i żaden pracownik firmy nie ucierpiał. - Pożar został błyskawicznie ugaszony przez Ochotniczą Straż Pożarną Kronospan oraz Państwową Straż Pożarną. Samozapłon prawdopodobnie powstał przez układ elektroniczny silnika. Przy gaszeniu ładowarki ucierpiał jeden ze strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Żółtnicy, który został przygnieciony i ogłuszony wybuchającą oponą. Poszkodowany przebywał w szpitalu w Koszalinie – dowiedzieliśmy się z komunikatu prasowego Kronospanu.

11 razy okrążył Ziemię i pojechał do Sosnowca Straż Miejska w Szczecinku kilkukrotnie próbowała sprzedać swój stary radiowóz volkswagen transporter T-5. Pierwszą cenę wywoławczą za pojazd ustalono na kwotę prawie 18 tys. zł. Potencjalni kupcy oglądali wysłużony pojazd i kręcili nosem, a radiowóz czekał na nowego właściciela. No i się doczekał. – Nowy właściciel naszego starego radiowozu przyjechał do Szczecinka aż z So-

snowca. Na stół położył 14,5 tys. zł i kupił pojazd – mówi Grzegorz Grondys, komendant Straży Miejskiej. Niebieski VT T-5 był eksploatowany przez naszych strażników przez 8 lat. Podczas patroli po ulicach Szczecinka przejechał blisko pół miliona kilometrów. Gdyby czynił to po równiku, okrążyłby Ziemię ponad 11 razy! (sw)

Jest dobrze, dopóki nie dojdzie do tragedii.

Strażacy apelują o rozsądek Co tydzień, w każdy wtorek, nasi strażacy kontrolują drogi dojazdowe do poszczególnych budynków na szczecineckich osiedlach mieszkaniowych, do szkół (wszystkich rodzajów), hoteli, obiektów użyteczności publicznej i zakładów pracy. Strażacy podczas przeciwpożarowych lustracji sprawdzają również hydranty. Jak przyznają, wyniki takich kontroli nazbyt często nie napawają optymizmem. - Najgorzej ta sytuacja wygląda na terenie osiedli mieszkaniowych – mówi st. kpt. Jacek Dylewski, zastęp-

ca Komendanta Powiatowego PSP w Szczecinku. – Szczególnie wieczorową porą, gdy mieszkańcy dojadą już do naszych „sypialni”. Niestety, w razie jakiegoś zagrożenia, poruszanie się po wąskich osiedlowych uliczkach, zastawionych dodatkowo przez samochody, praktycznie wyklucza ruch ciężkich wozów bojowych. Najtrudniej jest dojechać podnośnikiem, a zakładamy przecież, że ten rodzaj sprzętu, w razie zagrożenia pożarowego, przy wysokich wielorodzinnych obiektach jest używany w pierwszej kolejno-

ści, np. do ewakuacji ludzi z mieszkań na najwyższych piętrach. Ja rozumiem, że właściciel samochodu o wartości 100 tysięcy złotych chce go zaparkować pod domem, prosto pod oknem i mieć na niego baczenie. Ale apeluję też o rozwagę. Wszystko jest dobrze, dotąd, gdy nie dojdzie do tragicznego zdarzenia, na przykład do dużego pożaru. My w takim wypadku musimy dojechać praktycznie do samego budynku. Tu chodzi o ratowanie rzeczy najcenniejszej – życia ludzkiego – kończy st. kpt. J. Dylewski. (sw)

Policyjny raport tygodniowy W ubiegłym tygodniu na drogach powiatu szczecineckiego doszło do 17 kolizji oraz 3 wypadków, w których 3 osoby odniosły obrażenia ciała. Policjanci zatrzymali trzech kierujących znajdujących się w stanie nietrzeźwości, w tym 1 rowerzystę. - Do najpoważniejszych zdarzeń na drogach doszło w weekend – mówi „Tematowi” sierż. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku. - W sobotę (27.07) kierujący motorowerem kawasaki 23-letni mieszkaniec Barwic, w wyniku awarii łańcucha napędowego, wpadł w poślizg, zjechał na pobocze, po czym wywrócił się doznając wstrząśnienia mózgu oraz ogólnych obrażeń ciała. Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Koszalinie. W niedzielę na ul. Polnej w Szczecinku kierujący samochodem osobowym ford mondeo, podczas wykonywania manewru cofania, potrącił przechodzącego przez jezdnię w niedozwolonym miejscu 65-letniego mężczyznę. Ofiara doznała złamania żeber i kciuka prawej dłoni. Szczecineccy policjanci ustalili i zatrzymali 18-latka i jego 16-letniego kolegę, którzy zawiadomili pracownicę jednej z restauracji w Szczecinku o podłożeniu w lokalu ładunku wybuchowego. - Z zastrzeżonego numeru telefonu zadzwonił młody mężczyzna, który poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego w lokalu i zdetonowaniu go w wypadku nie zrealizowania żądania, czyli zapłaty 10 tys. zł okupu - mówi A. Matys. - Pieniądze miały być pozostawione w śmietniku w pobliżu jednego z supermarketów na terenie miasta. Sprawca dał właścicielowi 2 godziny na realizację żądań. Szczecineccy kryminalni rozpoczęli procedury określone w przypadku alarmu o ładunku wybuchowym, a na miejsce natychmiast skierowano policjantów z Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego i Wydziału Kryminalnego. - Funkcjonariusze dokładnie sprawdzili zarówno wskazane miejsce, jak i rejon pobliski stwierdzając, że nie ma żadnych zagrożeń. Równolegle policjanci zajęli się ustalaniem osoby odpowiedzialnej za wywołanie fałszywego alarmu. Intensywnie prowadzone czynności pozwoliły wytypować odpowiedzialnych za ten wygłup: 18-letniego mieszkańca gminy Borne Sulinowo i jego kolegę. Chłopcy byli przekonani, że wykorzystany jednorazowo nowy pakiet startowy, który został szybko zniszczony, nie pozostawi żadnych śladów. W środę (24.07) o świcie kryminalni zatrzymali ich w miejscu zamieszkania. Policjanci zabez-

W niedzielę na krajowej „jedenastce” przy wlocie do miasta od strony Koszalina, kierujący samochodem BMW (na numerach poznańskich) podczas sięgania po kubek z kawą zjechał na lewy pas jezdni i uderzył czołowo w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód marki opel frontera z przyczepą kampingową. W wyniku zderzenia rany tłuczonej głowy doznała pasażerka samochodu BMW 13-letnia dziewczynka, która została przetransportowana do szpitala w Koszalinie.

Do groźnego wypadku doszło w poniedziałek (29.07) około godz. 20 na ulicy Pilskiej. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe audi A3 (na numerach poznańskich) i audi A6. - Kierujący audi A3 podczas wyprzedzania na podwójnej ciągłej czołowo zderzył się z audi A6 - mówi A. Matys. W pierszym samochodzie jechały 4 osoby, w tym 9-letnie dziecko. Natomiast w drugim trzy osoby, w tym 12-letnie dziecko. Sześć osób przewieziono do szczecineckiego szpitala, gdzie przeszły badania. Przez wiele godzin ruch odbywał się wahadłowo. pieczyli również telefon, z którego wykonane zostało fałszywe zgłoszenie – dodaje A. Matys. Prokurator Rejonowy w Szczecinku po zapoznaniu się z materiałami dowodowymi zadecydował o zastosowaniu wobec osoby dorosłej środka zapobiegawczego w postaci dozoru policji trzy razy w tygodniu. O dalszych losach nieletniego zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Zgodnie z art. 224a kodeksu karnego za taki czyn grozi ka-

ra pozbawienia wolności nawet do 8 lat oraz obowiązek pokrycia kosztów związanych z przeprowadzoną akcją. W Białym Borze nieustalony sprawca, wykorzystując nieobecność właścicieli, przez otwarte okno dostał się do wnętrza mieszkania, z którego dokonał kradzieży konsoli X-BOX 360, aparatu fotograficznego, konsoli Nintendo Wi oraz laptopa. Straty zostały wycenione na kwotę 1700 zł. (sw)


Przebudowa ronda przy cmentarzu na ul. Cieślaka miała się zacząć w lipcu.

Przebudowa odłożona tostrad (GDDKiA). Przetarg na wykonanie projektu wygrała Firma Budimex S.A z Warszawy. W przyszłym tygodniu ma nastąpić przekazanie wykonawcy placu budowy. Roboty przygotowawcze, podbudowy oraz nawierzchniowe jak zapewniają drogowcy potrwają do 15 września. (mk)

REKLAMA

Na początku lipca informowaliśmy o planowanym na ten miesiąc remoncie odcinka drogi DK 11 i 20 na długości 650 metrów. Prace remontowe postanowiono jednak przesunąć na koniec wakacji. - Czekamy, aż sezon wakacyjny się skończy – informuje Sławomir Zienkiewicz, kierownik szczecineckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Au-


Żar z nieba, a nad wodą chłodek

Tylko dzikich plaż już nie ma - Piwko też z umiarem krąży - dodaje. Wierzymy na słowo honoru...

Orawka to w odległych latach miejsce tanich kolonii dla małoletnich pacholąt ze Szczecinka - obecnie statecznych pań i panów. Dawne obozowisko to dziś niemal kurort. Na styku dwóch jezior Drężno i Wierzchowo na przestrzeni minionego roku wyrosły nie tylko kolejne stałe letniska mieszczuchów. Jest nowy ośrodek z domkami kempingowymi. – Czego nam brak? Chyba ptasiego mleka! Wszystko jest, nawet pogoda jak na zamówienie. Starsza pani z Warszawy przyjechała do Orawki na dwa tygodnie. Zajmuje letniskowy domek córki i zięcia, mieszkańców Szczecinka. Oboje są farmaceutami. - Chociaż nie – mówi pani – przydałby się jakiś sklepik, bo do najbliższego mamy kilka kilometrów. Bar-

Czy to ledwie kilkudniowy postój, przerywnik w drodze nad Bałtyk? Bywa i tak. Chociaż u nas taniej i bez tłoku.

Spore, Orawka, Stare Wierzcho- W Sporem, wo... poza jeziorem i plażą, nieustanTo już nie wioski, a letniska, zapełnione w każdy ciepły weekend wypoczywającymi tam mieszczuchami. Z Koszalina, ze Szczecinka, także z Piły, Poznania, z Dolnego Śląska. I warszawiaków coraz więcej. Takoż stanowią tablice rejestracyjne aut, które oglądaliśmy w ostatni upalny, trudny do wytrzymania, lipcowy zjazd wycieczkowiczów, letników, wagabundów i całego sympatycznego towarzystwa. Czy to ledwie kilkudniowy postój, przerywnik w drodze nad Bałtyk? Bywa i tak. Chociaż u nas taniej i bez tłoku.

ne powodzenie ma wieża obserwacyjna Lasów Państwowych. Zielony krajobraz podziwiać można z góry w promieniu kilkunastu kilometrów. Większość wypoczywających to młodzież. W sobotni i niedzielny wieczór płoną ogniska, słychać śpiewy, co nie zawsze podoba się starszym. - Są i tacy, którym wszystko przeszkadza, zwłaszcza młodzi i bawiące się dzieciaki, chociaż zachowujemy umiar – mówi Danka ze Szczecinka. Panna ma domek letniskowy nad jeziorem - podarunek od babci.

dzo dobrze zaopatrzonego, czynnego od rana do nocy, jednak to aż w Starym Wierzchowie. Jest co prawda sprzedaż obwoźna, np. pieczywo trzy razy w tygodniu piekarz dowozi aż z Rzeczenicy koło Człuchowa... Do rozwoju Orawki, a właściwie do przywrócenia jej dawnej świetności, przyczyniła się naprawiona przez gminę Szczecinek droga. Wprawdzie to tylko „szutrówka”, ale w porównaniu z tym co było dwa lata temu to... niemal autostrada.

Plaże w Starym Wierzchowie już nie są dzikie. Zagospodarowano pole biwakowe u ujścia Gwdy z jez. Wierzchowo. Koczuje tu mnóstwo przyczep kempingowych, namiotów. Są goście z Niemiec i z Holandii. Obiekt, czyli pole, trafiło w prywatne ręce na zasadzie dzierżawy od

gminy. Nowy gospodarz zapowiada na przyszłe lato całkowite zmiany ku wygodzie gości - bieżącą wodę, toalety itp. Podobnie na drugiej, dużej plaży. Dzierżawca terenu planuje tam wypożyczalnię kajaków, a gmina za unijne środki wybuduje pomost. Będą ratownicy WOPR. A na wodzie – żaglówki, surfing i... ciężkie łodzie motorowe, skutery wodne. A tych powinno tu nie być, bo to strefa ciszy dla fauny, samo centrum programu Natura 2000. Panów policjantów ze szczecineckiej drogówki zapraszamy nad brzeg jeziora. Mimo że obok jest obszerny parking i mimo znaku zakazu wjazdu nad brzeg jeziora - samochodów pełno. Pobliskie osiedle domów letniskowych zapełnione do ostatniego miejsca. Zapowiada się ponoć równie gorący sierpień. Wypadnie uwierzyć w ocieplenie klimatu. (wj)

Mysia Wyspa podoba się też turystom.

Kiełbaski i błogie lenistwo Mysią Wyspę znamy przede wszystkim z różnego rodzaju koncertów i wydarzeń okolicznościowych. Wtedy jest tam tłumnie, głośno i gwarno. A jak wygląda „Mysia” w powszedni dzień wakacyjny? Gdy nie ma okazji, by miasto świętowało, gdy nikt nie będzie pogrywać nam do piwa, gdy, wydawałoby się, nie ma po co tam zajechać? Okazuje się, że Mysia Wyspa jest popularna „bez okazji”, zwłaszcza teraz gdy lato i sezon wakacyjny w pełni. Kusi też pomost, na którym można a to przysiąść przy drewnianym stoliku i leniwie roz-

wiązywać krzyżówki, jak to obecnie często robią państwo Angela i Wolfgang Richter, turyści z Niemiec, a to zapatrzeć się w horyzont i podziwiać Szczecinek po drugiej stronie jeziora. Mysia Wyspa podoba się też turystom. Państwo Richter, którzy przyjechali z Hoyerswerda do Szczecinka na tydzień, bardzo upodobali sobie odpoczynek na wyspie. Czasami podjadą wypożyczonym samochodem, czasami podpłyną rowerkiem wodnym. A jak już się tu znajdą, to zgodnie stwierdzają, że pragną jedynie wypocząć, a odizolowana od

zgiełku miasta Mysia temu sprzyja. - Przyjeżdżamy tu tylko dla relaksu, nie mamy ochoty na aktywny wypoczynek - przyznaje Angela Richter . Warto więc, póki upały jeszcze są z nami, podjechać, podpłynąć lub „podpedałować” i poddać się błogiemu lenistwu pogryzając... pieczone kiełbaski. - Ognisko cały czas się tu pali, można sobie kupić kiełbaskę, można sobie swoją upiec – zachęca jedna z mieszkanek Szczecinka, regularnie bywająca na Mysiej Wyspie. (mk)

ło ważne tematy. Mówiąc krótko pełen luzik, relaks znaczy się był. I mogło to trwać, aż po urlopu kres, gdyby go nie podkusiło. Wybrał się Józik do sklepiku po kolejne napoje (bo zapasik się skończył), kupił, co miał i owszem, ale dobrał też na dokładkie... gazetę – niestety. Nie jedną, bo kilka! Kupił i co gorsza on je przeczytał i na dodatek wziął se informacje wszystkie do swej łepetyny, czyli to na swoją zgubę! Tak też skończyła się jego beztroska niestety zresztą. Już nie poszedł se do lasu, bo nie dla niego już były jagódki i grzyby, a i kąpiele wszelakie. Wieczorem i owszem ognisko rozniecił, zimnym piwkiem gospodarza poczęstował, ale temat jaki podjął w rozmowie był, że tak powiem zaangażowany i to wielce. Józik szaty darł, wydziwiał, przeżywał mnogość ministrów w naszym kraju, a ich uposażenie bogate, a koszta obywatelskie z tym blichttem powiązane. Porównywał systemy – gdzie to mniej vipów za podatników pieniądze je. O podatkach, dziurach budżetowych, bezrobociu (zwłaszcza wśród młodych), drożyźnie i tanim

skupie, umowach śmieciowych, emeryturach... No pultał się, gulgotał i gromami jaśnistymi ciskał we wszystkie strony, a i od gospodarza zajęcia jakiegoś stanowiska w tych kwestiach oczekiwał. Na szczęście Jóźka gospodarz człekiem mądrym się okazał (specem od relaksu), bo uspokoił kuzyna mego. Po pierwsze primo: jakby u nas tych ministrów i ich pomagierów było mniej, to bezrobocie niestety o tych kilkadziesiąt osób by wzrosło. A to byłoby niedobre, gdyż przecie walczymy z bezrobociem. A co do tej pracy czy jej braku, to gospodarz przytomnie zauważył, że wystarczy, że taki młody co pracy szuka kupi se piwko i w miej-

scu publicznym będzie je spożywał w oczekiwaniu na organy porządkowe. Jak one przybędą, to najbliższe dni młody z łopatą lub grabiami w dłoni popracować se będzie mógł i to na widoku. Gospodarz mówił, mówił, a uspakajał... - Ale im za to tyranie nie zapłacą! – ryknął Józiek. - Panie Józik – my o pracy mówimy, a nie o płacy – zakończył dyskurs gościnny gospodarz i ciepnął gazety do ogniska. A Józik? Wrócił do jagódek, leżaka, piwka i ogniska, a od gazet stronił i inszym urlopowiczom ich kupno od tej chwili odradzał, tłumacząc, iż urlop to relaks dla ciała i ducha zwłaszcza!

Zenek ma głos

Urlop - bezcenny czas Maciej Gaca

Urlop równa się wypoczynek i relaks – mówią eksperci! Wiśta wio, łatwo powiedzieć – mówię ja i chyba się w tym temacie ze mną zgodzicie. Z pozoru sprawa jest prosta – urlop to zasłużony czas wypoczynku po miesiącach tyrania, czyli padania na pysk od pracy. Wypoczynek ów planujemy, a gdy wiemy, gdzie wolny czas spędzimy, powstaje pytanie: jak i co robić, żeby swój utyrany pracą organizm do pionu przywrócić? Koncepcji jest kilka, znaczy się są dwie. Jest tzw. wypoczynek czynny. Na ten przykład – maszerujemy z kijkami lub bez, biegamy, jeździmy na rowerze, pływamy, że o tenisie, skałce wspinaczkowej i jeździe konnej to ja już nawet nie wspomnę. Druga koncepcja jest znacznie prościejsza. Polega na nicnierobieniu, a zatem – leżeniu bykiem całymi dniami na dowolnie wybranej plaży, albo pod gruszą na kocy-

ku lub leżaku. Poza tym, przecie nie ważne jak i gdzie – gdyż najważniejszą sprawą jest to, by odpocząć, a zrujnowany system nerwowy zregenerować. Recepta na to jest prosta. Odciąć się od wszelkich informacji z zakresu polityki – więc zero gazet, Internetu, telewizji czy radia, a i z telefonami ostrożnie. Ewentualnie muzyka, niezbyt głośna, co by śpiewu ptaszyny nie zagłuszać. To prawidła kategoryczne urlopowe, którech nieprzestrzeganie klęską urlopowiczowi grozi... Tak wpakował się kuzyn mój Józik, co to na wywczasy do znajomego gospodarza się wybrał. Zdawałoby się, że raj se tanio kupił, bo i na podróż się nie wykosztował (daleko nie jechał), i za grosze przysłowiowe. Po lesie chodził, jagódki do kanki pożyczonej zbierał, a czasem to i na grzyba jakiegoś trafił. Świeżym powietrzem oddychał, w sadzie wisienek se pojadł, na leżaku kąpieli słonecznych czyli suchych zażywał, a dla ochłody mokrych w pobliskim jeziorku. Wieczorami przy ognisku w towarzystwie gospodarza i kilku butelek złocistego napoju schładzającego, rozmowy toczył na ma-


Szczecinek na starym zdjęciu (145)

FOTO Jerzy Gasiul

FOTO Jerzy Gasiul

Konia z rzędem temu, kto od pierwszego spojrzenia zgadnie, gdzie zdjęcie zostało wykonane. Nie dość, że od tego czasu (foto z 1968 roku) kompletnie odmienił się krajobraz, to na dodatek zmieniono nawet... nazwę pobliskiej, kryjącej się za drzewami ulicy. Ulica ta zaczynała się przy dzisiejszym rondzie na skrzyżowaniu ul. Armii Krajowej, Słowiańskiej i Sikorskiego. Te dwie ostatnie ulice są dzisiaj częścią trasy krajowej „jedenastki”. Przed półwieczem o budowie w tym właśnie miejscu obwodnicy nikomu się nawet nie śniło. Ulica zaczynała się tak jak dzisiaj od skrzyżowania ul. Armii Krajowej. Wtedy jej patronem był Świerczewski, a wcześniej tuż po wojnie, nazwano ją tłumacząc z niemieckiego jako ul. Leśna. Na północ od niej biegła wybudowana razem z koszarami w połowie lat trzydziestych, wyłożona asfaltową kostką(!) ul. Słowiańska (niem. Deutsche Strasse). Jej przedłużeniem była ul. Szczecińska (niem. Stettiner Strasse). Zatem dzisiejsza ul. Szczecińska nie ma więc nic wspólnego z oryginalną Szczecińską. Przez długie powojenne lata jej patronem był komunistyczny renegat M. Buczek. Nazwę zmieniono w 1989 roku, tworząc z jednej dwie: ul. Klasztorną (oryginalna nazwa ulicy ciągnącej się od dz. ul. Wyszyńskiego aż do Świątek) i ul. Szczecińską. W tym czasie ta dawna Szczecińska już nie istniała. Została zamieniona na gen. Sikorskiego stając się częścią obwodnicy. Wróćmy do „starej” ul. Szczecińskiej. Od strony rozległych w znacznej części bagnistych łąk, użytkowanych wcześniej przez kolejarzy jako ich ogrody działkowe, rozciągał się szpaler rozłożystych, starych lip. Z pewnością miały znacznie więcej niż sto lat. Latem jezdnia pogrążona była w ich cieniu, a na przełomie czerwca i lipca wszystko dosłownie tonęło w miodowo-lipowym zapachu. Drzewa miały tak nisko konary, że dorosły człowiek prawie dotykał do nich głową. Brukowana jezdnia kończyła się mniej więcej przy dzisiejszej ul. Warszawskiej. Zabudowa składająca się tak jak i dzisiaj z ośmiu domów jednorodzinnych, ciągnęła się tylko po jednej stronie. Jej rodowód sięga lat trzydziestych XX wieku. Za domami ulica przechodziła w lekki łuk i dalej aż do ul. Wiśniowej była to polna droga. Właśnie ten fragment widoczny jest na archiwalnym zdjęciu. Na jej samym końcu (tuż przy skrzyżowaniu z ul. Wiśniową – na zdjęciu w tle) stał i jest tam do dzisiaj, piętrowy dom ze stodołą i budynkiem inwentarskim. Po lewej stronie ulicy aż do stacji towarowej do lat 60. rozpościerały się Kolejarskie Ogrody Działkowe, przeniesione potem za przejazd kolejowy przy ul. Leśnej. Dodam, że dzisiaj tereny te należą już do Kronospanu. Tak w wielkim skrócie prezentowała się nieistniejąca już ul. Szczecińska. W 1972 roku część ul. Szczecińskiej od skrzyżowaniu z ul. Warszawską do ul. AK wchłonięta została przez obwodnicę. Na pozostałej części terenu z czasem powstał kompleks garażowy oraz uliczka dojazdowa od strony ul. Wiśniowej. Na starym zdjęciu po prawej, za szpalerem lipowym (w tym miejscu drzewa były znacznie młodsze niż te w części brukowanej), rozciągały się tereny samochodowej bazy transportu leśnego. W ich miejscu dzisiaj są dwa bloki mieszkalne oraz drewniany pawilon przedszkola „Krasnoludek”. Po przeciwnej stronie już były tylko łąki, grzęzawiska, a nawet stawy. To był prawdziwy raj dla miejscowej dzieciarni. Jako pierwsza na tym terenie, zbudowana od fundamentów, pojawiała się baza transportowa „Transbud”. Dzisiaj w jej miejscu jest supermarket Kaufland, baza MEC i Dalbet. Na południe tuż przy torach w latach 70. wybudowano kotłownię rejonową, obok bazę remontową Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej (wysokie drzewa uniemożliwiją wykonanie zdjęcia jak przed laty) i dość rozległy kompleks garażowy oraz market Fachman. (jg)

Zamek jak nowy. Na ścianach uwidocznione zostały oryginalne wątki gotyckich cegieł.

Powrót do gotyku Prace przy renowacji zamku powoli zmierzają ku końcowi. 26 lipca (piątek) zdjęte zostały ostatnie segmenty rusztowania od strony dziedzińca. Elewacje szczytowe oraz od strony jeziora zostały odsłonięte nieco wcześniej. Roboty budowlane prowadzone były pod ścisłym nadzorem Pawła Połoma, Miejskiego Konserwatora Zabytków. Nowa – stara elewacja wygląda bardzo efektownie.

- Mnie nie wypada komentować – twierdzi Paweł Połom. - Pozostawiam to ocenie mieszkańców Szczecinka. Było to w sensie zawodowym przedsięwzięcie bardzo ryzykowne. Może być uznane za klęskę konserwatorską, ale obiekt jest nie do poznania. Jak to ujął konserwator, obiekt zachował signum czasu, czyli zmian, jakie następowały na przestrzeni wieków. Teraz na ścianach

można zobaczyć, zakonserwowane oryginalne wątki gotyckich murów z czasów, kiedy jeszcze zamek pełnił funkcję obronną. Na pozbawionych tynku ścianach, niczym w otwartej księdze, można zobaczyć późniejsze przebicia i przemurowania pochodzące z późniejszej epoki, kiedy zamkowe skrzydło, zwane w tym czasie „domem rycerskim”, pełniło funkcję książęcej rezydencji.

W ciągu dwóch lat wzrosło zadłużenie mieszkańców Szczecinka.

Zalegamy miejskiej kasie ok. 3 mln zł Nie tylko miasto ma długi wobec banków i różnych instytucji. Również mieszkańcy Szczecinka „wiszą kasę”... ratuszowi. I to niemałą. Według stanu na 30 czerwca 2013 roku jesteśmy winni miastu ponad 3,1 mln zł. Niestety, ten dług rośnie. Na początku 2012 roku zaległości wynosiły pół miliona złotych mniej, a w połowie 2011 roku - 2 mln zł. Skąd ten dług? To głównie niezapłacone podatki i opłaty lokalne. - Zaległości osób fizycznych

i prawnych z tytułu podatków i opłat lokalnych oraz użytkowania wieczystego i najmu według stanu na dzień 30 czerwca 2013 roku wynosiły łącznie 3 124 952,71 złotych - mówi „Tematowi” Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. W jaki sposób miasto odzyskuje należne mu podatki? - W ramach prowadzonej windykacji najpierw wysyłane są upomnienia lub wezwania do zapłaty, w zależności czy to są należności publicznoprawne czy cywilnoprawne - tłumaczy T.

Czuk. - Jeżeli to nie pomaga, kierujemy sprawy do komorników, Urzędu Skarbowego lub komorników sądowych celem przeprowadzenia egzekucji. Burmistrz, jako organ podatkowy, dokonuje również zabezpieczenia swoich należności poprzez dokonywanie wpisów hipotek w księgach wieczystych. Z naszych wyliczeń wynika, że zadłużenie jednego mieszkańca przeciętnie wynosi po ok. 80 zł na głowę. (sw)

Prace elewacyjne na szczecineckim zamku powoli dobiegają końca. Decyzję o skuciu tynków i odsłonięciu oryginalnych wątków murów, konserwator uważa za trafną. Początkowo zatwierdzony przez służby konserwatorskie z Koszalina i Szczecina projekt renowacji, aż tak daleko posuniętej ingerencji w jego wygląd nie przewidywał. Ingerencja miejscowego konserwatora, dotycząca ostatecznego wyglądu elewacji, została krytycznie oceniona przez projektanta, a nawet konserwatora wojewódzkiego. - Nie znam realizacji konserwatorskiej, która by nie budziła kontrowersji – przyznaje Paweł Połom. - Patrzę na to z punktu zawodowe-

go i merytorycznego. Każda decyzja konserwatorska jest decyzją odautorską. Kto ją podejmuje, bierze na siebie bardzo dużą odpowiedzialność. Elewacje stanowią preparat. W wyborze takiej a nie innej ekspozycji brałem pod uwagę lokalne oczekiwania i wartości. Te oczekiwania, które są poza kryterium konserwatorskim, też trzeba było uwzględnić. Proces konserwatorski jest procesem społecznym. Uważam, że Szczecinek otrzymał taki prezent, który w moim odczuciu jest pozytywny i przysparza nowych wartości. (jg)


Są już w drodze na Jasną Górę.

Wyruszyła szczecinecka pielgrzymka

Sezon pielgrzymkowy w pełni. Choć droga na Jasną Górę daleka i męcząca, chętnych, biorących udział w XXXI Pieszej Pielgrzymce Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej, nie brakuje. Także wśród pielgrzymów ze Szczecinka: w poniedziałek, 29 lipca na pielgrzymkową trasę wyruszyli właśnie szczecinecczanie. Pątnicy znad Trzesiecka dołączyli do grupy wędrującej od niedzieli (28 lipca) z Miastka z kościoła Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Tradycyjną czerwono-białą grupę czwartą, zwaną przez uczestników pielgrzymki „Czwóreczką”, tworzy około 50 osób z Miastka, Szczecinka, Czarnego oraz z okolicznych miejscowości. „Czwóreczka” jeszcze w poniedziałek (29 lipca) miała w planach dotarcie do Lotynia, by dalej przez Jastrowie i Skrzatusz, wraz z pozostałymi grupami, wyruszyć prosto ku Jasnej Górze. Przewodnikiem grupy od kilku lat jest ks. Jerzy Dalak, proboszcz parafii w Parsęcku. Po co wędrować przez dwa tygo-

Z kościoła NNMP szczecineccy pielgrzymi wyruszyli ok. godz. 15.30. dnie, w deszcz, w upał, podczas gdy można ten czas spędzić, wylegując się na plaży lub nad jeziorem? – Od-

powiedź na to pytanie nie jest łatwa – podkreśla ks. Jerzy Dalak. – Niektórzy mają jakąś intencję do Pana Bo-

ga. Powód może być też pokutny, czyli ktoś chce zadośćuczynienia za grzechy i winy. Może to być także

forma poszukiwania wiary. Tak się dzieje zwłaszcza w przypadku osób, które nie bardzo się odnajdują w Kościele. Czasem ktoś próbuje znaleźć odpowiedzi na trudne sytuacje życiowe, czuje się zraniony, skrzywdzony, czasem ktoś w rodzinie nadużywa alkoholu i nie wiadomo co z tym zrobić... Ktoś inny prosi o czyjeś zdrowie. Powodów pielgrzymowania jest naprawdę mnóstwo. Szczecineccy pielgrzymi do Częstochowy wyruszyli o godzinie 15.30. Czas spędzony w drodze poprzedziła Msza św w kościele NNMP. Pątnicy modlili się m.in. o zdrowie chorych, małych dzieci: Dawida, Krzysztofa i walczącej o życie Zuzi, czteromiesięcznej córki Łukasza Jakimca ze Szczecinka, który od wielu lat uczestniczył w pielgrzymkach na Jasną Górę. Podobnie jak w latach ubiegłych pielgrzymi z grupy czwartej dotrą pod Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej 13 sierpnia. Codziennie, bez względu na pogodę, będą pokonywać od 20 do 40 km. (zet)

Chcą nam zabrać krew W całym kraju brakuje krwi, która w ostatnim czasie jest na wagę złota, a sytuacja we wszystkich centrach krwiodawstwa z dnia na dzień staje się coraz bardziej dramatyczna. Niemal we wszystkich województwach brakuje nie tylko rzadkich grup, ale także tych bardziej „popularnych”. Pracownicy stacji krwiodawstwa próbują wszelkimi sposobami kontaktować się z honorowymi dawcami, prosząc o oddanie krwi. Jednak i to nie wystarcza, ponieważ cennego surowca wciąż jest za mało, a takie zabiegi rozwiązują ten poważny problem

zaledwie na kilka dni. Również znaczna część szpitali masowo odwołuje planowane zabiegi, starając się „zaoszczędzić” krew na bieżące potrzeby np. dla ofiar wypadków, których w okresie wakacyjnym jest znacznie więcej, niż w pozostałych miesiącach. Sytuacja ta powtarza się cyklicznie, jednak w tym roku ubytki w magazynach krwiodawstwa są znacznie większe, niż w latach poprzednich. Podobnie jest również w Szczecinku - choć w naszym mieście krwi starcza zaledwie na bieżące potrzeby, to inne punkty naciskają na to, aby szczecinec-

ki terenowy oddział krwiodawstwa przekazała swoje zapasy innym placówkom. - W Szczecinku sytuacja jeszcze nie jest tak dramatyczna, jak w innych miastach, ale wszyscy chcą od nas brać tą krew, którą my mamy jeszcze zmagazynowaną. Kiedy inne placówki dowiedziały się, że mamy jeszcze trochę krwi, zaczęły na nas naciskać z zewnątrz różne szpitale, oddziały krwiodawstwa czy Wojewódzka Stacja Krwiodawstwa w Szczecinie, ponieważ chcą, abyśmy przekazali im cały nasz zapas, czego oczywiście nie zrobimy. My

sami nie mamy dużych zapasów, są braki w pewnych grupach i na chwilę obecną starcza nam jej jedynie na bieżące potrzeby – mówi dr Sławomir Grenda z Oddziału Terenowego Krwiodawstwa w Szczecinku. Choć w naszym mieście zapasy jeszcze całkiem nie stopniały, to – jeżeli nie przybędzie dawców już wkrótce Szczecinek może podzielić los innych miast w Polsce. Każdy, kto zdecyduje się oddać krew, a tym samym uratować czyjeś życie, może to zrobić odwiedzając szczecinecki Punkt Krwiodawstwa (ul. Tadeusza Kościuszki

38, tel. 94 373 74 78). Krew można oddać codziennie od poniedziałku do piątku od 7.30 do 13.00, natomiast rejestracja dawców trwa do godz. 9.30. Krew mogą oddać osoby zdrowe mające 18 do 65 lat, które nie przeszły chorób wyniszczających. – Naprawdę nie ma się czego bać, krew oddają setki tysięcy ludzi w Polsce i miliony na świecie, i nic złego się nie dzieje. Jeszcze nie spotkałem się z żadnym powikłaniem po oddaniu krwi, poważniejszym niż banalne omdlenie - dodaje dr S. Grenda. (mg)

Nad morze nie każdy się zmieści (do autobusu) Pogoda tego lata dopisała. Ostatnie dni były tak upalne, że aż żal było spędzać wolny czas w mieście, z dala od jeziora czy morza. O tym, jak wiele osób postanowiło wybrać się w miniony weekend właśnie nad morze, można się było przekonać, obserwując zakorkowaną krajową „jedenastkę” albo – wybierając się w okolice dworca szczecineckiego PKS. Tam już od wczesnych godzin porannych gromadził się tłum ludzi, którzy chcieli ochłodzić się nad Bałtykiem. Niestety, mimo uruchomionych przez przedsiębiorstwo nowych, bezpośrednich kursów Szczecinek – Mielno – Unieście,

nie każdemu pasażerowi dane było do autobusu kursującego nad morze wsiąść. Dlaczego? Wszystko opisała nasza Czytelniczka, pani Monika: - W minioną sobotę postanowiłam wybrać się z moją 4-letnią córeczką nad morze, gdyż „podobno” PKS uruchomił bezpośrednią linię nad morze. Na dworcu byłam już o godzinie 7.00 rano, a w kolejce czekało ponad 50 osób. Na miejsce podjechał mały busik i zabrał tylko 20 osób. Pozostali mieli czekać na autobusy, które akurat będą jechały przez Szczecinek i zabiorą nas do Koszalina. To jakaś kpina. Dyspozytor z dworca PKS

poinformował nas, że 20 lipca sytuacja była podobna i informował on o tym prezesa PKS, ale jak widać, nie przyniosło to żadnych rezultatów. - Po co PKS reklamuje linie, które nie są w stanie zabrać więcej niż 20 osób, a pozostałym ludziom, którzy czekają na dworcu z małymi dziećmi, każe radzić sobie na własną rękę? Bardzo proszę, abyście zainterweniowali w tej sprawie – kończy swój list pani Monika. Problem doskonale zna Włodzimierz Tosik, prezes PKS w Szczecinku. Jego zdaniem, sytuacja jest złożona. Co więcej, choć ze względów finansowych na razie niewiele w tej sprawie

można zmienić, szczecinecki PKS będzie robić wszystko, aby spełnić oczekiwania podróżnych ze Szczecinka. - Wiem, że nie wszyscy, którzy by chcieli, mogą z naszych nowych kursów nad morze skorzystać, – mówi prezes PKS, Włodzimierz Tosik. – To jest ogromny problem, nad którym ubolewam. W miniony weekend zainteresowanie nowymi kursami nad Bałtyk było tak duże, że nie każdy zmieścił się do autobusu. Dochodziło do sytuacji, gdzie ktoś z rodziny, która planowała wycieczkę do Mielna, musiał z tej wyprawy zrezygnować. Za to wszystko chciałbym naszych pasażerów

jak najmocniej przeprosić. – Tak ogromne zainteresowanie nowymi kursami utrzymuje się jednak tylko w czasie weekendów. W pozostałe dni bus, który podstawiamy, zupełnie wystarcza. Jak wyjawił prezes, wszystko rozbija się o czynnik ekonomiczny. – Wykorzystywanie na trasie dużych autobusów to zbyt duży koszt. Jednak ze względu na tak ogromne zainteresowanie pasażerów, w najbliższy weekend na trasę Szczecinek – Mielno – Unieście wyjedzie wyjątkowo duży autobus, który powinien pomieścić wszystkich podróżujących – zapewnia Włodzimierz Tosik. (red)

Tu dalej funkcjonuje stary system.

W firmach wywóz śmieci po staremu Po miesiącu od wejścia w życie znowelizowanej ustawy o odbiorze odpadów komunalnych, śmieciowa reforma w dalszym ciągu wzbudza wiele kontrowersji. Blisko miesiąc po zmianie przepisów dalej nie każdy wie, do jakiego kontenera powinien wyrzucać dany odpad, a plakaty informacyjne, które pojawiły się na przystankach i w autobusach oraz ulotki przygotowane specjalnie dla mieszkańców nie rozwiązują do końca wszyst-

kich niejasności. Często też nie mamy gdzie wyrzucać posegregowanych odpadów, ponieważ w dalszym ciągu brakuje odpowiednich pojemników. Wtedy też najczęściej takie śmieci lądują w zwykłych, zbiorczych kontenerach. Również zaniepokojeni przedsiębiorcy zastanawiają się, czy powinni w jakiś inny sposób rozliczać się za wywóz odpadów. - Prowadzę działalność gospodarczą w moim mieszkaniu. I teraz

zastanawiam się, czy powinienem w takim razie posiadać dwa odrębne pojemniki – jeden na śmieci „prywatne” a drugi na „służbowe”? A co w przypadku zatrudniania innych osób, czy ich również powinienem uwzględnić w rachunkach, czy za nich już nie muszę płacić? – zastanawia się jeden z naszych Czytelników. Okazuje się, że ci przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność gospodarczą zarejestrowaną we własnym mieszkaniu i produkują jedy-

nie odpady komunalne, nie mają się czym martwić. Jak zapewnia prezes zarządu PGK Leszek Ogar, również zatrudniając osoby w jakiejkolwiek prywatnej firmie, nie musimy wnosić za nich żadnych dodatkowych opłat za odbiór odpadów. - Miasto objęło nowym systemem tylko nieruchomości zamieszkałe przez mieszkańców oraz ewentualnie tak zwane nieruchomości mieszane, czyli przypadki, kiedy w danym budynku są nie tyl-

ko mieszkania, ale również lokale użytkowe – wyjaśnia nasz rozmówca. - Dla firm nie zmieniły się zasady odbioru odpadów - tu dalej funkcjonuje stary system. Jeżeli przykładowo my odbieramy od jakiegokolwiek przedsiębiorcy odpady komunalne, to zostaje on obciążany kosztami odbioru pojemnika – może być on opróżniany raz lub dwa razy w miesiącu, czasami częściej, i od tego zależy cena odbioru odpadów. (mg)


Medale, odznaczenia, gala i nowa komenda.

Policjanci świętowali w Szczecinku W piątek (26.07) w Szczecinku odbyły się wojewódzkie uroczystości Święta Policji. Nad Trzesiecko zjechało wielu znamienitych gości z zastępcą Komendanta Głównego Policji nadinspektorem Wojciechem Olbrysiem, wojewodą Zachodniopomorskim Marcinem Zydorowiczem i ordynariuszem Diecezji Koszalińsko - Kołobrzeskiej ks. bp Edwardem Dajczakiem na czele. Uroczystości rozpoczęła msza święta w intencji policjantów i ich rodzin w kościele Mariackim. Po jej zakończeniu policjanci przeszli do kina „Wolność”, by tam wziąć udział w policyjnej gali. Nadinspektor W. Olbryś i wojewoda M. Zydorowicz uhonorowali wyróżniających się funkcjonariuszy odznaczeniami państwowymi i resortowymi - Medalami za Długoletnią Służbę, odznaczeniami Zasłużony Policjant i Odznakami Honorowymi Gryf Pomorski. Policjanci zostali też awansowani na wyższe stopnie służbowe. - W policyjnych szeregach od zawsze służą funkcjonariusze, którzy z olbrzymim poświęceniem i oddaniem, często narażając własne życie, czuwają nad porządkiem publicznym w naszej ojczyźnie. Każdy dzień naszej służby to nowe wyzwania, to kolejne zatrzymania niebezpiecznych sprawców przestępstw, rozbite gangi narkotykowe, zatrzymani pijani kierowcy. Życzę, aby wasza codzienna praca i służba przynosiła jak najwięcej pozytywnych doznań oraz dawała poczucie zadowolenia i spełnienia. Życzę Wam odwagi i wytrwałości oraz uznania w oczach społeczeństwa - powiedział podczas swego wystąpienia komendant wojewódzki w Szczecinie inspektor Jarosław Sawicki. Galę zwieńczył program artystyczny. Po nim nastąpiła najważniejsza część uroczystości - otwarcie nowo wybudowanej komendy przy ul. Polnej 25. Po okolicznościowych wystąpieniach oficjele przecięli biało - czerwoną wstęgę przed wejściem do nowej komendy, a biskup Dajczak poświęcił obiekt. - Najważniejsze jest to, że nasi policjanci będą wreszcie pełnić służbę w godnych warunkach. W godnych, bo na to w pełni zasługują zgodnie podkreślali starosta K. Lis i burmistrz J. Hardie - Douglas. Wzruszenia nie kryli też główni bohaterowie uroczystości - szczecineccy policjanci. - Wzruszająca chwila - skwitował krótko w rozmowie z „Tematem” zastępca szefa szczecineckiej policji mł. insp. Jarosław Galach.

Maciej Gaca:

Przypomnijmy. Budowa komendy rozpoczęła się jesienią 2011 roku. Obiekt postanowiono wznieść na terenie dawnych koszar jednostek wojsk łączności garnizonu Szczecinek. Kubatura 4-kontygnacyjnego obiektu wynosi blisko 11 tys. m3, a powierzchnia użytkowa około 3 tys. m2. Na najniższym poziomie mieści się m.in. strzelnica bojowa. Z kolei na parterze policjanci mają do dyspozycji pomieszczenia sanitarne i socjalne. Znalazła się tam również izba zatrzymań i pomieszczenia operacyjne oficera dyżurnego. Na pierwszym piętrze są m.in. pokoje biurowe i sala konferencyjna. Piętro wyżej pracować będą funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, a na ostatnim poziomie – policjanci wydziału kryminalnego. Poza głównym obiektem w skład kompleksu wchodzi zespół garaży

Odznaką Honorową Gryfa Zachodniopomorskiego zostali uhonorowani szefowie szczecineckiej policji: komendant inspektor Józef Hatała i jego zastępca młodszy inspektor Jarosław Galach. Podinspektor Zbigniew Radej otrzymał srebrny medal za Długoletnią Służbę, podinspektor Stefan Maksymiuk – srebrną odznakę Zasłużony Policjant, a aspirant sztabowy Marek Urbański – brązową odznakę Zasłużony Policjant. Awanse na wyższe stopnie służbowe. Na stopień aspiranta sztabowego policji mianowani zostali: st. asp., st. asp. Agnieszka Plaga i Mariusz Siejka. Z kolei starszym aspirantem policji zostali: asp., asp. Marek Ambruszewicz, Mariusz Bocian, Roman Gąska, Tomasz Łukaszewski, Dariusz Mastyła, Krzysztof Bieniecki, Tomasz Latkowski i Krzysztof Pałubicki. Stopień aspiranta policji otrzymali: mł. asp., mł. asp. Remigiusz Farynik, Marcin Kacprzak, Krzysztof Kaźmierczak, Robert Kowalczyk, Hubert Trepka, Adam Winiarczyk i Monika Wojnowska. Komendant Powiatowy Policji w Szczecinku mianował też sierżantem sztabowym policji: st. sierż., st. sierż. Damiana Ciećwierza, Zbigniewa Cybulskiego, Ilonę Jańczak, Roberta Matuszewskiego, Annę Matys, Krzysztofa Matysa, Olgę Medenecką – Świętowicz, Sławomira Purlisa, Sylwię Purlis i Jakuba Wojtowicza. Awanse na stopień starszego sierżanta policji odebrali: sierż., sierż. Damian Gajewski, Jarosław Kwiatkowski, Grzegorz Pabich i Mariusz Paszkiewicz. Z kolei sierżantem policji zostali: starsi posterunkowi Piotr Lisaj i Kamil Wielochowski. Inspektor Hatała awansował też policjantów na stopień starszego posterunkowego policji. Nominacje otrzymali: post., post. Mateusz Borowski, Adam Galiński, Rafał Lesyk, Daniel Nazarewski, Zbigniew Noga i Ewelina Pałubicka.

z wiatą i myjnią, budynek zaplecza socjalnego z kojcami i wybiegami dla psów oraz parking. Całkowity koszt inwestycji zamknął się kwotą około 17 milionów złotych. - Za dwa, trzy tygodnie powinniśmy zakończyć operację przeprowadzki z ulicy 28 Lutego na ul. Polną - zapewnił przełożonych insp. J. Hatała. (sw)

Uroczyste przecięcie wstęgi. Od lewej: insp. Józef Hatała, starosta Krzysztof Lis, wicemarszałek Andrzej Jakubowski, biskup Edward Dajczak, wojewoda Marcin Zydorowicz i nadinsp. Wojciech Olbryś

Obecni byli nie tylko policjanci, ale też ich rodziny.

Obchody Święta Policji miały niezwykle uroczysty charakter. Na zdjęciu Kompania Honorowa Garnizonu Zachodniopomorskiego Policji.


Jagoda - ur 29.07 - 3720g - 58 cm.

WITAJCIE NA ŚWIECIE, MALUCHY!

Julian - ur 27.07 - 3760 g - 59 cm.

Liliana - ur 27.07 - 2350 g - 52 cm.

Maria - ur 29.07 - 3400 g - 54 cm.

Piotr - ur 30.07 - 3880 g - 56 cm.

Szymon - ur 27.07 - 2900 g - 50 cm.

Patryk - ur 31.07 - 2850 g - 56 cm.

a) nie podjęłam leczenia, ponieważ obawiam się utraty pracy; obawiam się cierpienia; opiekuję się dzieckiem samotnie; boję się prawdy itp. b) mam problemy w szkole ponieważ nie lubię tej szkoły, źle się w niej czuję, to nie jest mój kierunek, nie rozumiem materiału, a nauczyciel zbyt mało czasu poświęca na wyjaśnienie itp. c) rodzice mnie nie rozumieją, bo nie mówię im wszystkiego, bo mało rozmawiamy, bo jestem opryskliwa, bo zawiodłam ich poprzednio, bo boją się o mnie, bo nie umiem z nimi rozmawiać itp. Po trzecie: jeżeli znamy przyczynę, to znajdźmy rozwiązanie: a) porozmawiam z lekarzem ale w obecności bliskich, poproszę o objaśnienie metod i efektów planowanego leczenia, wiedząc co mnie czeka, zabezpieczę moich bliskich i ustalimy rozwiązania na wypadek niepowodzenia, wszyscy będziemy się wówczas wspierać b) porozmawiam z rodzicami o szkole, poproszę o pomoc w wyjaśnieniu trudnych zagadnień w szkole, spróbuje znaleźć pokrewne dusze w mojej szkole i może będzie lepiej c) będę częściej rozmawiał z rodzicami, będę dotrzymywała słowa, postaram się im wyjaśnić moje podejście do moich problemów, opowiem jak ważne są dla mnie rzeczy, które dorosłym wydają się błahe, wiem , że w rodzicach mam zawsze najlepszych i najwierniejszych przyjaciół itp. Po czwarte: znam swoją wartość

i wiem, że nikomu nie jest łatwo, wiem, że każda pokonana trudność i rozwiązany problem to moje małe zwycięstwo, to dążenie do celu i szacunek dla siebie. Jeżeli nie unikam problemów to idę pewnie do przodu, a trudności znikają. Jeżeli idę do przodu i udaję, że problemów nie ma, to one czekają na mnie coraz większe, jak góra śmieci, mogą okazać się wówczas nie do pokonania, mogą stać się przyczyną wielu krzywd i niepowodzeń. Kiedy masz problemy, odczuwasz lęk i strach to pomyśl, że każdy z nas pokonuje swoje małe i duże słabostki każdego dnia, walczy z nimi i stawia kolejne cele, pokonuje przeszkody i dalej stawia cele i tylko tak trwa mądre życie. Inne jest bezwartościowe. Każdego dnia wyznaczajmy sobie małe cele, takie które jesteśmy w stanie zrealizować, drobnymi kroczkami róbmy wszystko by nie rezygnować i uciekać, tylko żyć ze spokojnym sumieniem i poczuciem spełnienia. To daje nam poczucie własnej wartości. To my ją określamy, nie inni. Postawa wobec szacunku dla siebie i drugiego człowieka wyrasta z umiejętności współdziałania i rozmowy oraz radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, które spotykają nas codziennie.

SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Emocje – lęk Życie każdego dnia przynosi radości i smutki, miłe zaskoczenia i problemy trudne do pokonania. Każdy pokonuje trudności w sposób, który wynika z wiedzy, doświadczenia, osobowości, wieku i wielości problemów oraz ich rangi. Ważne jest również to, czy problemy rozwiązujemy sami, czy mamy w kimś oparcie i pomoc. Pojawiające się trudności mogą dotyczyć życia rodzinnego i zawodowego, kontaktów z otoczeniem, mogą być związane ze zdrowiem własnym lub osób bliskich, mogą też dotyczyć problemów finansowych, niespłaconych długów i pętli odsetek. Wszystko to wywołuje w każdym z nas różnego rodzaju emocje: agresja, złość, żal i smutek, wstyd, przygnębienie, strach i lęk. Najtrudniejszymi do pokonania są strach i lęk. Emocje te mogą paraliżować działania człowieka, często prowadzą do rozwoju chorób somatycznych, zamknięcia się we własnym domu, unikania kontaktów ze światem. Kiedy jeden mały problem, nierozwiązany od razu, odłożony na później, nagle urasta do rangi bardzo poważnego zagrożenia, lęk jest jeszcze większy. Mo-

że to być niepokojący objaw chorobowy; jeżeli nie zostanie wyjaśniony do końca, jeśli nie podejmiemy leczenia w odpowiednim czasie ze strachu przed diagnozą właściwą, później może być za późno. Jeżeli problem dotyczy rodziny, należy o nim rozmawiać i poszukiwać wyjaśnienia. Jeżeli mamy problemy w pracy, czasem pomaga rozmowa w domu, czasem decydująca rozmowa z przełożonym. Sposób radzenia sobie z trudnościami w dużej mierze zależy od wcześniejszych doświadczeń oraz poczucia własnej wartości, swojej siły i możliwości. Takie wartości budowane są w dzieciństwie i młodości, kiedy rodzice pozwalają nam uczyć się, kiedy szanują nasze decyzje i wspierają w realizacji celów, kiedy widzimy w ich oczach radość i uznanie, kiedy nie musimy wykonywać bezwiednie niezrozumiałych poleceń, by wypełnić rolę dziecka. Nie każdy będzie noblistą, nie każdy wielkim menedżerem, nie każdy profesorem, ale każdy może być szczęśliwy realizując swoje zainteresowania, małe i duże marzenia. Nieoczekiwanie z nich wy-

rastają nobliści, profesorowie i menedżerowie, bo to pasjonaci. Bardzo często towarzyszy nam wrażenie, że tracimy panowanie nad własnym życiem, że otacza nas wir, pęd i uciekający czas. Zanim się zorientujemy problemy się nawarstwiają, a my mamy ochotę wsadzić głowę pod poduszkę i obudzić się w lepszej rzeczywistości. Często wydaje się nam, że odłożony problem, schowany, niezapłacony rachunek, niewyjaśniona kłótnia z bliską osobą czy trudne pytania dzieci same się rozwiążą, zapłacą, wyjaśnią i znajdą odpowiedź. A tak nie jest. Im bardziej uciekamy, tym bardziej nas dotykają i to ze zdwojoną mocą. Wtedy jest jeszcze gorzej. Co zrobić wówczas? Stanąć oko w oko, zakasać rękawy i poszukać rozwiązania! Jak? Po pierwsze: o co właściwie chodzi? Zdefiniujmy problem: np. nie podjęłam leczenia, nie pomogłam koleżance, nie rozmawiam z mężem, unikam pracy, mam niezapłacone rachunki, mam problemy w szkole, rodzice mnie nie rozumieją itd. Po drugie: dlaczego problem się pojawił? Poszukajmy przyczyny: np.

mgr pielęgniarstwa Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383

REKLAMA

RUSZA MOBILNA INFORMACJA I REKRUTACJA! BEZPIECZNA PRACA DLA OPIEKUNÓW OSÓB STARSZYCH W NIEMCZECH NASZ BUS CZEKA NA CIEBIE

13 sierpnia - Szczecinek, w godz. 11-16 parking przy Starostwie Powiatowym, ul. 28-Lutego 16 więcej informacji - tel. 501 357 022

www.promedica24.pl REKLAMA

Pracuj z liderem na rynku!


Miasto w obiektywie

Policja ma już swoją nową siedzibę przy ul. Polnej. Jeszcze kilka dni i ceglasty gmach starej komendy przy ul. 28 Lutego opustoszeje. Jego właścicielem jest samorząd powiatowy. Już od dłuższego czasu nad wejściem głównym widnieje wielki baner informujący o jego sprzedaży. Przetarg ma się odbyć 20 września. Starostwo chce go sprzedać - bagatela - za 3,1 mln zł. Gmach owszem z zewnątrz jest solidny. Wnętrze ma jednak zupełnie wyeksploatowane i przyszły nabywca będzie musiał władować w jego dostosowanie do współczesnych wymogów użytkowych całkiem niezłe pieniądze. Zaletą budynku jest centralne położenie i całkiem spora działka - ok. 0,5 ha. Kiedyś, kiedyś mówiło się, że nabyciem budynku zainteresowana była Fundacja „Nasza Przyszłość”, prowadząca

Prywatne Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum. Szkoła mieści się w ciasnym budynku, a jej teren graniczy z byłą komendą. W każdym razie sprzedaż tak dużego obiektu i za dość znaczną sumę łatwe nie będzie. Przy okazji prostujemy informację starostwa jakoby budynek został wybudowany w 1920 roku. Jako jeden z gmachów użyteczności publicznej w tym rejonie wybudowano w 1927 roku Szkołę Podstawową nr 1 (wtedy Pestalozzzischule), a w 1929 roku powstał kompleks budynków pocztowych. Na archiwalnym zdjęciu lotniczym, wykonanym ok. 1930 roku, w miejscu komendy policji widnie wielka dziura w ziemi i wychodzące zeń mury piwnic. Zatem informujemy, że gmach byłej komendy policji przed wojną m.in. Urzędu Katastralnego, jest o 10 lat młodszy niż mu przypisują powiatowi urzędnicy.

Nie wiemy, czy plan miasta w tak nieczytelnej jak w tym przypadku formie, może się błądzącym turystom przydać, w każdym razie należy się na coś zdecydować. Albo planszę odświeżyć, likwidując bohomazy jakiegoś kretyna, albo od-

świeżyć teren i po prostu odsłonić parkową zieleń. Z estetycznego punktu widzenia będzie to chyba najbardziej korzystne. Zamazana plansza znajduje się na parkingu przy głównym wjeździe na miejski stadion.

Drewniana budka po byłej kwiaciarni przy parkingu na ul. Kościuszki i Jeziornej swój złoty okres najwyraźniej ma już za sobą. Zamknięte na głucho drzwi i zabite płytami okna służą teraz jako miejsce do wieszania ogłoszeń. Nieczynna od lat budka coraz bardziej wrasta w ziemię, a rosnąca na jej zapleczu olbrzymia

gęstwina wysokich pokrzyw i zielska splendoru tej części ulicy raczej nie przynosi. Skoro obiekt jest nieużytkowany i to od dobrych kilku lat, skoro nie jest to zabytek prawnie chroniony, skoro całość z pobliskim terenem, na którym znajduje się wyjątkowo zaniedbany parking z wrośniętą w ziemię starą ciężarówką, to może by tak całość uporządkować?

Stres, jaki przeżywają kierowcy jadąc ul. Waryńskiego, da się tylko porównać z ruską ruletką. Wyjedzie ciężarówka z naprzeciwka czy nie, uda się przejechać, a może trzeba będzie uskoczyć w ostatniej chwili do zatoczki? Mowa o mieszkańcach szczecineckiego Wybudowania, Czarnoboru a także pobliskiego Godzimierza, Żółtnicy czy Drawienia. Dla nich innej drogi nie ma. Oni muszą tędy jechać do pracy, do szkoły, sklepu... Takie widoczki jak ten uwieczniony na zdjęciu wcale nie są odosobnione. Tu nie obowiązują żadne przepisy ruchu drogowego. Podwójna ciągła na zakręcie i jakie by tam jeszcze nie były znaki dla kierowców ciężarówek po prostu nie istnieją. A wszelkie zakazy, owszem obowiązują co najwyżej tych z samochodów osobowych. Liczy się nie bezpieczeństwo wszystkich użytkowników, a raczej spryt i waga. Im więcej ma na pace, tym większy wzbudza respekt. To jedyna tego typu komunikacyjna enklawa na terenie miasta, którą z daleka omijają... radiowozy.

Ulica z poprzedniej epoki. W rankingu najbardziej wyboistych ulic ta nie miałby żadnych konkurentów. Mowa o jezdni ul. Wodociągowej – od wieży wodociągowej do skrzyżowania z ul. Narutowicza. Nie wiedzieć dlaczego od początków swego istnienia nawierzchnia jezdni została wykonana z polnego kamienia. To dość dziwne, jako

Najwyraźniej upływający czas sprawił, że o istniejącej, położonej wzdłuż torów kolejowych, betonowej drodze zapomniano. Zatem przypomnijmy. Droga jeszcze istnieje, tyle że na znacznej długości, tak bardzo porosła już drzewkami i krzewami, że przejechać można tędy co najwyżej rowerem. Drogę z płyt betonowych, biegnącą od przejazdu kolejowego do nasypu kolejowego przy ul. Kwiatowej (w tym miejscu znajduje się placyk manewrowy), wybudowano wraz z kolektorem sanitarnym ładnych kilkanaście lat temu. Najpierw droga służyła do montażu kolektora. Potem stwierdzono, że warto ją pozostawić, ponieważ jest to jedyny dojazd służący nie tylko tym, którzy chcą wywieźć swego pieska, aby sobie pohasał bez smyczy, ale przede wszystkim ciężkim pojazdom straży pożarnej. Pobliski teren, trudno dostępny z racji swego położenia pomiędzy torami kolejowymi, porośnięty jest bujną roślin-

że nawierzchnia raczej zabytkiem nie jest, została wykonana, a dokładniej „poprawiona” w latach 80. Być może nawierzchnię zachowano dlatego, że pobliskie bloki – jako

nością, w tym wysokim podmokłymi trawami, trzciną a także zielenią wysoką. Praktycznie nie ma wiosny, aby miejscowa łobuzeria nie podpalała okolicznych łąk. Warto aby drogę udrożnić, choćby ze względów na zagrożenie pożarowe.

mieszkania komunalne - budowało miasto a nie spółdzielnia mieszkaniowa. Osiedla spółdzielcze z reguły znacznie lepiej się prezentują niż te od macochy - pardon - miejskie.

Kogo można spotkać na parkowych alejkach wczesnym, letnim porankiem i to niezależnie od dnia tygodnia? Odpowiadamy, entuzjastów joggingu – czytaj biegania. Jest ich coraz więcej, i co bardzo cieszy, i nikogo jak to było jeszcze kilka lat temu, już nie dziwi. Możemy także zobaczyć podążających z mozołem kijkarzy. Co ciekawe, z reguły w tej kategorii przeważają panie. Ponadto parkowymi alejkami szusują zapamiętale cykliści. Dla nich park jest tylko fragmentem dłuższej trasy. Na parkowych placykach z urządzeniami do ćwiczeń, a jest ich już całkiem sporo: przy zamku, przy ul. Lelewela, przy na „Kwadraciku” w Trzesiece - zobaczyć można ćwiczących. Ale to nie wszystko. Teraz letnią porą skoro świt zdarzają się również amatorzy nart wodnych. Najdłuższy w Europie wyciąg narciarski cieszy się więc wzięciem już od samego rana, czego dowodem jest to zdjęcie wykonane przed godziną dziewiątą, a więc kiedy nie ma jeszcze wiatru, a woda przypomina lustrzaną taflę. (jg)


ul. Ogrodowa 3/2 tel: 791 345 330

bezbolesne, najlepsze w mieście

REKLAMA

LECZENIE KANAŁOWE

REKLAMA

, 605 288 141

REKLAMA

Mieszkanie ul. Słowiańska, 2 pokoje, pow. 44,18m kw. I piętro Cena 105 000zł. Mieszkanie ul. 28 Lutego, 2 pokoje, pow. 35,11, parter Cena 115 000zł. Mieszkanie ul. Wyszyńskiego; 3 pokoje, pow.79m kw. II piętro Cena 130 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul. 9 Maja, 2 pokoje pow. 52m kw. III piętro Cena 139 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul. Spółdzielcza, 4 pokoje pow. 58m kw. II piętro Cena 155 000zł. do negocjacji Dom w zabudowie szeregowej w Miękowie pow. użytkowa 105m kw. pow. działki 4900m kw. budynki gosp. garaż Cena 249 000zł. Dom w zabudowie bliźniaczej ul. Ar. Krajowej, 4 pokoje, garaż Cena 319 000zł. Dom w Grąbczynie, pow. całkowita ok.180m kw, pow. działki 1490m kw. Cena 349 000zł.

Twoja powierzchnia ogłoszeniowa. Nawet za 5 zł. 094 374 02 10 / 660 404 315 / reklama@temat.net I temat.net/reklama * w połączeniu pakietów gazetowych i internetowych

schody okna drzwi kuchnie Lam-Drew ul. Słupska 29 78-400 Szczecinek tel. 094 374 02 85 fax 094 371 43 01 kom. 602 496 786; 604 567 708

www.lamdrew.pl

PROMOCJA- 20% ZNIŻKI NA UBEZPIECZENIE DOMÓW I MIESZKAŃ

]DSUDV]D GR

KREDYTY HIPOTECZNE WIELU BANKÓW tel. 694 140 458


Sprzedam BIURKO narożne z ikei w bardzo dobrym stanie, funkcjonalne, duże. Tel. 608 614 280. BIURKO szkolne, telewizor samsung, kuchenka gazowa. Tel. 508 431 756. BIURKO szkolne. Tel. 508 431 756. BRAMĘ dwuskrzydłową, metalową, 4 m. plus furtka 1m, używana. Tel. 605 768 268. GENERATOR, rower męski, sokowirówka, łyżworolki - tanio. Tel. 513 737 864. KAJAK platykowy - 700 zł, przyczepka sam. - 1200 zł. Tel. 94 374 83 75 lub 604 121 540.

cji, odbiór na terenie Szczecinka. Tel. 783 598 989.

MIESZKANIE 47m2, IIIp, 2p, ul. Lwowska, balkon. Tel. 882 469 099.

KAJAK turystyczny w stanie ogólnym dobrym dł. 4,5 metra, istnieje możliwość obejrzenia cena 500 zł. Tel. 602 665 039.

MIESZKANIE 47m2, 2p, IIIp, duży balkon, kuchnia w zabudowie, os. Zachód. Tel. 882 469 099.

Kupię PROJECT 1.third edition, muzyczny świat kl. 4, plastyka, lubię tworzyć kl. 4. Tel. 669 999 377. SKUP zbóż paszowych najlepsze ceny na rynku odbiór własnym transportem płatne gotówką. Tel. 886 034 502. ZIEMIĘ rolną, obręb Tel.665 960 978.

Żółtnica.

MONETĘ tunezyjską (1 frank) z 1945 roku. Tel. 602 788 125. NAGŁOŚNIENIE power mixerty pspm120, 2 kolumny, wzmacniacz800 zł. Tel. 94 374 25 96. NOWĄ wannę z hydromasażem. Tel. 726 499 010. OKAZJA!!! 3 częściowy wózek w dobrym stanie, dodatkowo parasolka i torba - 800 zł. Tel. 696 242 086. PIEC c.o. węglowy 1,5 kW, piec c.o. węglowy 1,2 kW, piec gazowy dwufunkcyjny. Tel. 508 458 806. REGAŁ, sofa rozkładana, stół, 6 krzeseł. Tel. 798 583 353. ROZKŁADANĄ ławę wykonaną ręcznie w 100% z drewna, piękna i stylowa wygląda jak antyk. Tel. 608 053 574. SPACERÓWKĘ za 100 zł i łóżeczko jasne, stan bdb. za 80 zł. Tel. 660 951 798 lub 727 369 093. SZLIFIERKA stojąca - 700 zł, maszyna łucznik - 80 zł, przyczepka 1200 zł. Tel. 94 374 83 75 lub 604 121 540. WODERY neoprenowe 41-42, wędzisko konger 6 m, podbierak. Tel. 790 508 567. ZBOŻA, jęczmień, owies, pszenżyto, pszenica. Tel. 672 660 860. BAGAŻNIK dachowy na relingi, sporadycznie używanym, pasuje m.in. do opla. 100 zł do negocja-

KUPON WAŻNY DO 8 SIERPNIA

Zamienię

ALBO zamienię na mieszkanie atrakcyjną działkę rolną 1 ha, 6 stawów, 2 altanki; działka przy lesie, ogrodzona Miękowo k. Szczecinka. Tel. 696 033 095.

DOM jednorodzinny 101m2 wolnostojący z garażem, działka 900 m2, ul. T. Zana. Tel. 662 523 824. DOM jednorodzinny 180 m2 wolnostojący z garażem, działka 410 m2 os. Zachód. Tel. 532 096 441. GARAŻ z kanałem, energia, dogodne położenie, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat. Tel. 502 542 191. KAWALERKĘ 32 m2 ul. Słowiańska, parter, cena do uzgodnienia. Tel. 505 681 375 lub 695 260 435.

DOM w Marcelinie o pow. 160 m2, działka 9.700 m2, budynek pod działalność gospodarczą o pow. 160 m2. Tel. 792 202 557. ZDECYDOWANIE okazyjnie mieszkanie 2p. w Barwicach, dobra lokalizacja. Tel. 517 505 709. ZIEMIĘ 6,5 ha w Śmiadowie, działkę siedliskową w Krągach 3060 m2, przy działce woda, gaz, prąd, tanio Tel. 502 509 275. Do wynajęcia mam GARAŻ na ul. Wodociągowa (obwodnica) 16 m2. Tel. 600 648 330.

KIOSKI podwójne, ul. Koszalińska 22 (z lokalizacją) sprzedam lub wydzierżawię. Tel. 722 310 252. MIESZKANIE 2p Ip po remoncie, widna kuchnia ul. Kopernika plus garaż obok. Tel. 661 167 470.

DOMEK letniskowy nad samym jeziorem w m. Piława, teren ogrodzony, wszelkie media. Tel. 510 592 488.

MIESZKANIE 34 m2, 2p, słoneczne, IIIp, 99000 zł, ul. Spółdzielcza. Tel. 798 583 353.

GARAŻ duży, obszerny, kanał, światło, ul. Sikorskiego 43. Tel. 694 796 539.

MIESZKANIE 36 m2, Ip, 2p, kuchnia, po remocnie. Tel. 790 408 160.

KAWALERKA do wynajęcia w Szczecinku, atrakcyjny czynsz. Tel. 660 455 618.

MIESZKANIE 47m2, IIIp, 2p, balkon, os. Zachód. Tel. 882 469 099.

MIESZKANIE ZGM stare budownictwo (43 m2) (piece) 2 pokoje, kuchnia + łazienka na 2 pokoje w bloku, po remoncie, niski czynsz. Tel. 513 838 373. MIESZKANIE ZGM 3p, 82 m2, kuchnia łazienka do remontu na mieszknie do 60 metrów 2p z kuchnia i łazienką. Tel. 668 283 112. MIESZKANIE własnościowe 45 m2 z garażem i ogrodem w Człuchowie do remontu na Szczecinek, nie musi byłasnościowe, bez odstępnego, pilne. Tel. 536 702 876. Auto - moto

BUDYNEK 600 m2 z park., ul. Wodociągowa (przy skł. węgla) dobry na bazę noclegową, usł. medyczne, szkolnictwo, możliwość adaptacji do potrzeb. Tel. 693 722 779.

MIESZKANIE 3p parter 78 m2, 28 Lutego lub zamienię z dopłatą. Tel. 696 905 632.

MIESZKANIE 2p, Ip, centrum. Tel. 503 171 175.

OKAZJA, zdecydowanie mieszkanie 3p, loggia, kuchnia, piwnica, słoneczne, ul. Kołobrzeska. Tel. 664 802 306.

Nieruchomości

DZIAŁKĘ rekreacyjną uzbrojoną Przyjezierze, 1000 m2, cena 17 zł/ m2. Tel. 603 874 667.

MIESZKANIE 2-3 pokojowe 70 m2, Ip do remontu, Skotniki Tel. 602 816 931 lub 784 378 533.

MIESZKANIE dwupokojowe 38,3 m2, parter, środkowe w bloku wraz z piwnicą. Tel. 694 605 178.

PILNIE lokal użytkowy 43 m2 ul. Wyszyńskiego 59, po remocnie, atrakcyjna cena. Tel. 695 662 970.

DOM budynek gospodarczy do remontu wydzierżawię lub sprzedam. Tel. 94 372 56 85 po 20.00

LOKALE do wynajęcia, centrum, 10, 20, 30 m2, możliwość negocjacji ceny! Tel. 784 378 533, 602 81 69 31.

MIESZKANIE 74 m2, IIp, 4p, loggia, piwnica, ul. Poniatowskiego 2, 230 tys. zł. Tel. 698 630 684.

KUPIĘ gospodarstwo lub grunt rolny Tel. 664 944 635.

KAMIEŃ polny i łupany. Tel. 667 973 019. MASZYNY stolarskie - piła tarczowa, frezarka, strugarko - wyrównywarka. Tel. 661 899 165.

MIESZKANIE 65 m2, IIp, . 3p, kuchnia, łazienka, w.c. loggia przy ul. Kołobrzeskiej 24d w idealnym stanie z możliwością kupna garażu. Tel. 604 454 603.

umeblowane. Tel. 601 860 006.

KAWALERKA nieumeblowana, okna PCV, glazura, wynajem - 550 zł + liczniki + kaucja. Tel. 692 172 074. KOSZALIN - do wynajęcia studentom mieszkanie dwupokojowe

FIAT punto 1.1kat,1994 r., w bardzo dobrym stanie, bezwypadkowe z małym przebiegiem 119000 km. Tel. 504 166 309. MAZDA model xedos6 2.0 V6 3500 zł rok 95 full opcja Tel. 727 698 056. RENAULT thalia 1,4 2003 r. 74 tys. km. Tel. 602 170 490. Usługi AAAAUSŁUGI transportowe, przewóz mebli, przeprowadzki, złom wywiozę, bagażówka - plandeka. Tel. 608 809 335. BUD-GARDEN elewacje i ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz, mini koparka, odwadnianie, usługi ogrodnicze Tel. 600 983 316. CYKLINOWANIE układanie, lakierowanie podłóg, parkietów, pomalowanych, renowacja podłóg i schodów malowanych. Tel. 604 718 788 lub 94 374 37 79 CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889. PROTETYKA pełen zakres usług, bezpłatne porady, gwarancja, dojazd do pacjentów - niechodzą-

cych, ul. Limanowskiego 11/3. Tel. 94 372 09 61 lub 608 331 237. USŁUGI hydrauliczne. instalacje grzewcze, wod-kan, c.o. Tanio! Usuwanie awarii hydraulicznych! Tel. 508 458 806. USŁUGI transportowe, przeprowadzki, kraj i Europa. Tanio! Tel. 661 724 230. USŁUGI remontowo-budowlane, konkurencyjne ceny! dzwoń! malowanie, szpachlowanie, glazura, terakota i inne remonty, zapraszam. Tel. 603 898 237. USŁUGI zduńskie-piece i nie tylko oraz ogólnobudowlane. Tel. 881 633 765. WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs Tel. 601 613 973. Nauka AAAAMATEMATYKA - MATEMATYKA - udzielam korepetycji - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507. MATEMATYKA - korepetycje. Tel. 603 101 603. Praca OPIEKUN medyczny zaopiekuje się osobą potrzebującą opieki. Tel. 885 101 668. PRACA w domu przy składaniu długopisów na akord, niewymagane kwalifikacje, bez ograniczeń wiekowych, zarobki od 1000 zł miesięcznie. Tel. 929 311 324. SZUKAM pracy dorywczej na stałe, dobrze gotuję. Tel. 794 931 082. ZAKŁAD Mechanika Maszyn i Urządzeń zatrudni na stanowisko: tokarz, frezer, ślusarz - mechanik, spawacz. Kontakt osobisty ul. Pilska 5. ZAOPIEKUJĘ się osobą starszą dorywczo lub na stałe, mam wieloletnie doświadczenie. Tel. 507 975 634. ZATRUDNIMY przedstawiciela handlowego - sprzedaż maszyn rolniczych, osoby z doświadczeniem - atrakcyjne wynagrodzenie, rekrutacja@euromasz.pl Tel. 607 601 988. LEGALNA praca opiekunki osób starszych połnocno-zachodnie Niemcy: Hamburg, Bielefeld, Bremen. Dla pracowników darmowy transport, ubezpieczenie w kraju i za granicą, językowe kursy doszkalające. Atrakcyjne bonusy wakacyjne Koszalin 501 357 022.


Z wizytą na targowisku

Marta Karcz

Tartaletki z czarną porzeczką

Ostatnio, będąc na naszym targowisku i stojąc w kolejce po maliny, podsłuchałam rozmowę dwóch pań dotyczącą porzeczek. Tak się akurat złożyło, że pan „od malin” sprzedawał też czarną porzeczkę, i jedna z pań poprosiła o całe wiadro owoców. Druga z pań rzuciła mimochodem „ach, będzie dżemik”, a pani z pełnym już wiaderkiem potwierdziła. Czarna porzeczka jest wspaniała w postaci dżemu. Jeśli nie przesłodzimy, będzie przyjemnie cierpki. Porzeczki to owoce z dużą ilością pektyn, dzięki czemu dżem jest gęsty i ładnie się rozsmarowuje. Nic więc dziwnego, że najczęściej mamy do czynienia z tym owcem właśnie w postaci zapasteryzowanej w słoiczku. Odrobina porzeczkowego dżemu na świeżej chałce lub rozsmarowana na świeżo usmażonym naleśniku czynią małe przekąski prawdziwą ucztą. Ja jednak do pasteryzacji chyba jeszcze nie dorosłam, a nawet jeśli to i tak nie przebiję babci. Babcine dżemy zawsze są najlepsze. A że dostałam już słoiczek i mogę liczyć na więcej, robienie dżemu sobie odpuszczam. Ale kupna przynajmniej małego pudełeczka czarnej porzeczki odpuścić nie potrafię. Owoce są zbyt piękne i soczyste, aby przejść obojętnie i w żaden sposób ich nie wykorzystać. Dlatego ostatnio w mojej kuchni porzeczka często pojawia się w przeróżnych ciastach. Jeden z tych wypieków gorąco polecam wypróbować, póki sezon w pełni. Moja propozycja na ten tydzień, to kruche tartaletki z masą migda-

NASZ KOSZYK CENOWY

łową i owocami czarnej czarna porzeczka - 4,50 zł/kg porzeczki. Można też domłode patisony - 8zł/kg dać innych owoców, wefasolka szparagowa „biała” - 5,50 zł/kg dle preferencji. Ponieszpinak „buraczkowy” - 4,50/kg waż przywiozłam z rynku młoda sałata „działkowa” - 1 - 1,50 zł/szt wspomniane maliny, rówpomidory malinowe żółte - 6 zł/kg nież wrzuciłam kilka do pomidory „Julietta” (podłużne) - 6 zł/kg nadzienia i okazało się, że brokuły - 3,50/szt są z porzeczką w niezłej młoda cebula czerwona/biała - 3 zł/kg komitywie smakowej. morela krajowa - 6 zł Warto jednak przy wyburaki podłużne (bardzo słodkie) - 3,50/kg borze innych owoców parabarbar - 2 zł/pęczek (ok. 25 dag) miętać, żeby również były, wiśnia - 4, 50 zł/kg jak czarna porzeczka, niejagody - 9 zł/1l co cierpkie. Zarówno ciasto jak i masa migdałowa są dosyć słodkie, dlatego potrzebują owoców, które nieco tę cukier do smaku słodycz przełamią. Mąkę i sól przesiewamy do dużej Tartaletki z masą migdałową misy. Dodajemy cukier i pokrojone w kostkę masło, rozcieramy wszysti czarną porzeczką ko palcami, aż utworzą się grudki (6 sztuk) wielkości dużych okruchów. Dodajemy roztrzepane żółtka, zagniataKruche ciasto: my. Wszystkie składniki powinny 250 g mąki krupczatki się połączyć, a ciasto ma być gładszczypta soli kie. Jeśli jest zbyt suche, dodajemy 150 g zimnego masła trochę zimnej wody. Z ciasta for100 g drobnego cukru mujemy kulę, zawijamy w folię spo2 żółtka żywczą i wkładamy do lodówki na lodowata woda min. 1 godzinę. Przygotowujemy masę migdałoMasa migdałowa: wą: mieszamy (lub miksujemy) ra50 g miękkiego masła zem wszystkie składniki, aż połączą 5 łyżek cukru pudru 50 g drobno zmielonych migdałów się w jednolitą masę. Piekarnik nagrzewamy do 180°C. 1 łyżka mąki Wyjmujemy ciasto z lodówki i dzie1/2 łyżeczki cynamonu limy na 6 części. Z każdej formu1 jajo jemy kulę, a następnie rozwałkowujemy je na placki o grubości ok. Pozostałe składniki: ok. 10 łyżek owoców czarnej po- 0,5 cm. Nie zapominajmy podsypać blat i wałek mąką, zapobiegnie rzeczki to przyklejaniu się ciasta do po1 jajo

wierzchni. Każdy z placków przekładamy na blachę wyłożoną folią aluminiową. Ja zmieściłam na jednej blasze 4 tarteletki, piekłam je więc w dwóch turach. Na każdą z tartaletek kładziemy ok. łyżki masy migdałowej i rozsmarowujemy delikatnie na środku, pozostawiając brzegi (ok. 1 cm) nieposmarowane. Rozkładamy porzeczki na masie migdałowej i, jeśli są bardzo kwaśne, oprószamy dodatkowo cukrem do smaku. Zawijamy brzegi, zakrywając część nadzienia, ale pozostawiając środek odkryty. Miejsca, gdzie ciasto nachodzi na siebie zlepiamy dodatkowo palcami, tworząc coś na rodzaj szwów. Smarujemy ciasto roztrzepanym jajkiem

i wstawiamy do piekarnika na ok. 30 minut. Jeśli zauważymy, że tartaletki zaczynają zbyt mocno się rumienić, przykrywamy je kawałkiem folii aluminiowej. Tartaletki wspaniale smakują na ciepło z dodatkiem ubitej kremówki. Są też pyszne na zimno, zwłaszcza na śniadanie z filiżanką mocnej kawy. Drodzy Czytelnicy. Chciałabym dowiedzieć się, czy ktoś z Państwa uprawia małe ogródki na balkonach. Ja, zamiast kwiatów, mam już pokaźną kolekcję ziół i uparłam się, że wyhoduję tam również dynię. Jestem ciekawa Państwa doświadczeń, zbiorów, wskazówek. Proszę o kontakt: mk@temat.net

Nasze produkty wyróżnione

Konkurs Smaki Regionów W weekend w Szczecinie odbył się Jarmark Jakubowy. Tej super imprezie towarzyszył wojewódzki konkurs „Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów” organizowany przez Wydział Rolnictwa i Rybactwa Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie. W tym roku rozstrzygnięto go po raz 13. Wśród wyróżnionych pyszności nie zabrakło również produktów z powiatu szczecineckiego. W konkursie wzięli udział producenci 45 lokalnych produktów przysmaków oraz pięć ekip kucharskich. Najlepsi z najlepszych, wytwórcy najsmakowitszych pyszności, otrzymali nagrody i nominacje do krajowego finału konkursu Perły 2013 (odbędzie się we wrześniu br. w Poznaniu). Wśród nich producenci niepowtarzalnej żywności z naszego regionu. W kategorii produkty roślinne nagrody otrzymali: Kazimiera Kula z Barwic za „Zachodniopomor-

skie grzyby suszone” oraz Danuta i Lech Szlaz z Gwdy Wielkiej za „Chleb gwdowski żytni”. Z kolei najlepszym napojem alkoholowym jury konkursu pod przewodnictwem

prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego Izabelli Byszewskiej, uznało „Nalewkę czeremchową” Kazimiery Kuli z Nowego Koprzywna w gminie Barwice. (sw)

węgiel orzech już od 649zł

Nie bój się deszczu-nasz towar jest przykryty plandekami


Zbigniew Brach na podium Mimo upalnego lata, nie zwalnia tempa szczecinecki kierowca Zbigniew Brach. W miniony weekend 26-28 lipca wystartował na swoim nissanie GTR w zawodach na lotnisku w Grossenhain k/Drezna, ścigając się na dystansie 1/4 mili. Brach był tam jedynym reprezentantem Polski. W sumie wystartowało około 160 kierowców z Holandii, Francji oraz Niemiec. Zawody rozgrywane były przez trzy dni. Szczecinecki kierowca startował w klasie pow. 4500 cm3, rywalizując głównie z autami mocno modyfikowanymi, które przystosowane były tylko do kilku przejazdów, przez co jego szanse na końcowy sukces były dużo mniejsze.

Mimo to Z. Brach osiągnął bardzo dobry wynik - 11,039 s (ET + RT, czas reakcji + czas przejazdu), co zapewniło mu trzecie miejsce. Pierwsze dwa miejsca zajęły auta z Niemiec: audi 80 - 10,033 s oraz opel kadet 10,768 s. - Wysoka temperatura ok. 38 stopni, uniemożliwiała wszystkim poprawianie swoich rekordów, ale muszę się pochwalić, że uzyskałem najlepszy czas reakcji ze wszystkich startujących - 0,002 s. Do tej pory było to moją najsłabszą stroną. Najbliższe i najważniejsze dla mnie zawody odbędą się w dniach 10 i 11 sierpnia w Łomży (3 eliminacja Night Power) i Ełku (3 eliminacja Apis Power Cup SSS). (zp)

Sparingi szczecineckich drużyn Coraz większego rozmachu nabierają przygotowania szczecineckich zespołów piłkarskich do nowego sezonu 2013/2014. O pierwszych zajęciach, które Wielim i Błękitni rozpoczęli 15 lipca, a Darzbór tydzień później oraz pierwszych sparingach w wykonaniu Wielimia i Błękitnych już informowaliśmy. W kolejnych Wielim zagrał w Barwicach z Błoniami i wziął udział w turnieju im. Waleriana Pytla w Drawsku. Błękitni zaś spotkali się z Błękitnymi Gonne Małe. Pojedynek Wielimia z Błoniami zakończył się drugą przegraną drużyny ze Szczecinka - także 1:3. Gola dla Wielimia strzelił zawodnik testowany. W meczu tym udział ze strony Wielimia wzięło aż 22 graczy. - Niekoniecznie ilość musi oznaczać jakość. O ile gramy już nieźle w polu, to pod bramkami spisujemy się bardzo słabo. Naszą pietą achillesową jest linia obrony. Na dziś mamy może z „pół” obrońcy - powiedział nam trener Michał Ponichtera. W niedzielę 28 lipca Wielim rozegrał dwa mecze 2x25 minut w Drawsku. W pierwszym meczu nasz zespół pokonał Inę Ińsko (Szczecińska Klasa Okręgowa 9. miejsce w ubiegłym sezonie) 2:1 po golach A. Tederki i M. Dudy. W meczu finałowym po ciekawym przebiegu Wielim uległ gospodarzom III-ligowej Drawie 1:2, a gola strzelił A. Tederko. – Pojechaliśmy w dość eksperymentalnym składzie i muszę przyznać, że nasza gra mogła się podobać. Chłopaki zagrali ambitnie i z dużym zaangażowaniem, a co najważniejsze, potrafili też celnie strzelić. Dużo materiału do konsultacji dał nam zwłaszcza mecz z Drawą z czołowym zespołem III-ligi w ubiegłym sezonie - powiedział trener Michał Ponichtera. Błękitni Szczecinek rozegrali spa-

ring z Błękitnymi Gonne Małe. Pojedynek rozegrany w często stosowanym w sparingach systemie czasowym 3x30 minut zakończył się zdecydowaną wygraną ekipy ze Szczecinka 5:1.- Mecz rozgrywany był w niezłym, mimo upałów tempie. Oczywiście widać było, że zawodnicy ciężko pracują na treningach, bo momentami gra „siadała”. Naszym celem na nowy sezon jest coś więcej niż tylko walka o utrzymanie się w tej lidze - przekazał nam prezes szczecineckiej drużyny Krzysztof Kutrowski. Błękitni zagrali w składzie; Jakimiec - Gudz, Kaszubowski, Leniec, Leszczyński, Prokop (nowy gracz pozyskany z Parsęty Parsęcko), Cabaj (nowy gracz, który przyszedł jako wolny zawodnik), Szlaza, Stasiak, Szkiłądź, Zieliński plus 4 zawodników testowanych. Gole strzelili: Leszczyński 2, Prokop, a dwa były dziełem graczy testowanych. W poniedziałek, 29 lipca swój pierwszy mecz kontrolny rozegrali zawodnicy Darzboru. Spotkali się oni w Czarnem ze spadkowiczem z IV ligi pomorskiej Czarnymi. Mecz rozegrany w systemie 3x30 minut zakończył się przegraną zespołu ze Szczecinka 2:4 (1:0, 0:2, 1:2). Gole dla Darzboru strzelili Adam Jabłoński i Łukasz Jurjewicz. - Był to nasz pierwszy mecz po intensywnych tygodniowych zajęciach. Choć przegraliśmy, to uważam, że nie było wcale źle - powiedział trener Krzysztof Bernatek.W meczu tym testowałem 6 nowych graczy, w tym aż 5 młodzieżowców. Oczywiście brak jest zgrania tych nowych z dotychczas grającymi, ale gdyby u nas zostali, to wszystko da się zrobić. Na tą chwilę graliśmy nieźle przez około 60 minut. Trzeba dodać, że nie zagrało kilku podstawowych graczy z ubiegłego sezonu. Z czasem powinno być lepiej. (zp)

Nieudana próba bicia rekordu nordic walking Znany szczecinecki miłośnik trudnych wyzwań Andrzej Kowal ,wraz ze wspierającym go na początkowych odcinkach trasy Filipem Bielickim, punktualnie o godz. 17.00 ruszyli w sobotę, 27 lipca na trasę marszu nordic walking. Start odbył się przy wyciągu do nart wodnych. Dziesięciokilometrowa trasa przebiegała parkowymi ścieżkami wzdłuż jeziora. Celem było ustanowienie rekordu świata w marszu 24-godzinnym. Dotychczasowy rekord wynosi 175 kilometrów. Podczas całodobowej próby A. Kowal przewidywał tylko 3 dwudziestominutowe przerwy (na odpoczynek, masaż itp.). – Wiem, że nie jest to łatwa próba i jeszcze ten upał, ale nie poddaję się i będę walczył o rekord. Jestem pozytywnie nastawiony - powiedział nam tuż przed startem. Zakończenie marszu przewidywane było 28 lipca o godz. 17.00 w tym samym miejscu, gdzie nastąpił start. Okazało się, że na rekord świata w 24-godzinnym marszu nordic walking w wykonaniu Andrzeja Kowala, będziemy musieli jeszcze poczekać. Szczecinecki miłośnik sportów ekstremalnych, zmuszony był przerwać marsz w niedzielę, kilka minut po godz. 8. Jak nam powiedział maszerował

Andrzej Kowal w pierwszych godzinach marszu w okolicy stadionu. przez 16 godzin, 22 minuty i 38 sekund. W tym czasie szedł ze średnią prędkością 6,9 km/h pokonując 99,73 km. - W ustanowieniu rekordu przeszkodziła mi kontuzja, nadchodząca burza (czekałem półtorej godziny) oraz niesamowicie duszna aura - powiedział nam A. Kowal. Kiedy

Trzy pytania do Katarzyny Wilczyńskiej prezes UKS Victoria Szczecinek naszej oferty o zajęcia z pływania. Głównym celem klubu jest upowszechnianie i rozwijanie rekreacji ruchowej, sportu i turystyki. Zależy nam na podniesieniu ogólnej sprawności fizycznej dzieci i młodzieży oraz na integracji dzieci niepełnosprawnych intelektualnie z ich rówieśnikami z innych szkół. Chcielibyśmy również zaszczepić w młodych ludziach zasady „fair play”, mając nadzieję, że będą one stosowane nie tylko w sporcie, ale i w życiu codziennym.

Klub działa od niedawna. Jakie macie sekcje i jakie są plany? UKS Victoria powstał w marcu 2012 roku przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Szczecinku. Jest to klub integracyjny, zrzeszający dzieci i młodzież

z SOSW oraz z innych szczecineckich szkół. W klubie działa lekkoatletyka, prowadzona przez Pawła Czupiela, piłka nożna gdzie trenerem jest Łukasz Chmielewski oraz zajęcia fitness prowadzone przeze mnie. Planujemy też poszerzenie

STS Pomerania na sportowych wakacjach Krajowe Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe w dniach 12-24 lipca było głównym organizatorem sportowych wakacji w Mielnie dla 192 uczestników z 13 województw. Sportowe wakacje dofinansowane przez Ministerstwo Sportu i Turystyki były przeznaczone dla dzieci w wieku do 13 lat. Zachodniopomorskie reprezentowały tylko 2 kluby - lekkoatleci Stowarzyszenia Turystyczno Sportowego Pomerania Szczecinek i zapaśnicy z Karlina. Doskonałe miejsce, jakim jest Centralny Ośrodek Szkolenia LZS w Mielnie i sprzyjająca pogoda,

pozwoliły szczecineckim młodym lekkoatletom (pod opieką Doroty Juniewicz), na dobry trening. Dla większości młodych ludzi, był to pierwszy samodzielny wyjazd, który bardziej przeżywali rodzice niż sami uczestnicy obozu. Poza zapewnionymi przez organizatorów atrakcjami takimi jak rejs statkiem, wieczór karaoke, ogniskiem, wizytą w kinie 4 D i plażowaniem, odbywały się regularne treningi lekkoatletyczne, których część odbyła się na stadionie Klubu Lekkoatletycznego Bałtyk w Koszalinie. W trakcie obozu rozegrany zo-

następna próba bicia rekordu, jeszcze nie wiadomo. Warto dodać, że szczecinecki chodziarz wziął udział w akcji pod nazwą „Pomoc mierzona kilometrami”. Dzięki aplikacji Endomondo zainstalowanej na smartfonie, kilometry, które pokonał, zamienione zostały na pieniądze i zasilą konto Fundacji TVN. (zp)

stał Miting Wakacyjny KL Iskra Białogard, podczas którego 11- letnia Anna Rybińska z STS Pomerania przebiegła 100 m w czasie 14,94. Niewątpliwą atrakcją było wieczorne puszczanie latawców pod nadzorem. - Gościnność ośrodka, mile spędzony czas oraz zrealizowanie planu szkoleniowego powinno owocować dobrymi wynikami w przyszłości, a pan dyrektor Henryk Stakuć już zaprosił nas na wakacje 2014 - przekazała nam Dorota Juniewicz. Zarząd Stowarzyszenia STS Pomerania zaplanował kolejny obóz

dla młodzieży w wieku 13 – 17 lat, który odbędzie się w 5-17 sierpnia w Poznaniu. Obóz jest dofinansowany przez Wojewodę Zachodniopomorskiego. - Na obóz w Poznaniu zapraszamy jeszcze chętnych z województwa zachodniopomorskiego - informuje D. Juniewicz. - Posiadamy jeszcze 9 wolnych miejsc. Dodatkowych informacji i odbiór karty kwalifikacyjnej, można uzyskać u kierownika obozu pod telefonem 606 128 530 lub info@stspomerania.org . Bliski termin wyjazdu premiuje 9 pierwszych chętnych. (zp)

Kto może być członkiem klubu? Na zajęcia sportowe zapraszamy wszystkie dzieci, które lubią aktywnie spędzać czas wolny i są otwarte na zawieranie nowych znajomości. Dane kontaktowe umieszczone są na naszej stronie internetowej: www.uksvictoria.org Czy macie już na koncie jakieś osiągnięcia? W maju nasza drużyna piłkarska zajęła IV miejsce w Integracyjnym Turnieju Piłki Nożnej. Dwie zawodniczki trenujące w klubie (Magda Gwozda i Natalia Moszkowicz) zdobyły medale w Mistrzostwach Polski w Lekkiej Atletyce „Sprawni Razem”. Uważam, że za sukces możemy uznać imprezę integracyjną „Wspólnie damy radę...” współfinansowaną przez Starostwo Powiatowe. Największym osiągnięciem klubu jest fakt, że na treningach ćwiczą dzieci niepełnosprawne intelektualnie wspólnie z kolegami z innych szczecineckich szkół. Razem uczą się sportowej rywalizacji, tolerancji i odpowiedzialności... a co najważniejsze - robią to chętnie i sprawia im to wiele przyjemności. We wrześniu zamierzamy zorganizować Integracyjny Miting Lekkoatletyczny. Chcemy przygotować zawodników do udziału w Regionalnych Mistrzostwach Olimpiad Specjalnych w Lekkiej Atletyce w Szczecinie.(zp)


Możliwe że ją gdzieś widziałeś;) Twoja powierzchnia ogłoszeniowa. Nawet za 5 zł. Temat. Skuteczniej. 094 374 02 10 660 404 315 reklama@temat.net temat.net/reklama


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.