672net

Page 1

kuchnie o smaku szczęścia OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Jak nas widzą z góry W miniony weekend miłośnicy baloniarstwa mieli nie lada gratkę. W Szczecinku gościli uczestnicy IV Polsko - Niemieckiego Festiwalu Balonowego „O Memoriał Kurta Hummela�. Šącznie 30 załóg, m.in. z Danii, Holandii, Niemiec, Bułgarii (po raz pierwszy), Wielkiej Brytanii i Polski. Warto dodać, şe I Memoriał odbył się w roku jubileuszu 700-lecia Szczecinka. Od piątku do niedzieli balony szybowały nad Szczecinkiem i regionem. Widok był niesamowity, szczególnie dla tych, którzy zdecydowali się podziwiać nasze miasto z lotu ptaka. Największe zainteresowanie wzbudziły dwa balony o nietypowych kształtach. Replika berlińskiej Brandenburskiej Bramy oraz ogromna butelka reklamująca piwo Carlsberg, zrobiły w Szczecinku prawdziwą furorę. Imprezę zwieńczyła niedzielna Parada Baloniarzy ulicami miasta. (sw) (jg) foto: Mirosław Korkus m-motion.pl REKLAMA

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM


Siarczan w wodzie, olsza pyli.

Aeratorem po Trzesiecku

Bo co to za rozrywka I jak co roku o tej porze, jesteśmy właśnie w środku sezonu. Mowa o sezonie występów, zjazdów, spotkań, koncertów, pikników (nawet europejskich), regat, festiwali (w tym balonowych), kiermaszy, gier (w tym miejskich, wiejskich i w szachy), zlotów, rajdów, przeglądów i wreszcie powitań (wakacji) i pożegnań (roku szkolnego). Wszystkiego nie sposób nawet wyliczyć, a jest to w ramach, przedłużonych do dwóch tygodni, obchodów związanych z imieninami miasta. A potem? A potem nastąpi cisza. Coroczna, cisza wakacyjna. Cisza nie tylko w parku, na placu Wolności, ale nawet w kinie i na pływalni. Zresztą kto w słoneczne, upalne dni chodzi do (ciemnego) kina, czy nawet na (ogrzewaną) pływalnię? Nic dziwnego, że akurat ten czas wykorzystywany jest do remontów, przerw technologicznych, modernizacji itp. Jakoś już tak jest, że pod koniec czerwca robi się nawet mniejszy ruch na (leśno-polnej) ścieżce rowerowej wokół Trzesiecka. Bo tak naprawdę, to ze szlaku korzystają praktycznie tylko tutejsi. A propos ścieżki. Nazwanie jej ścieżką rowerową jest poważnym nadużyciem. Rowerową to ona jest jedynie od strony miasta, a więc tam gdzie można jechać po w miarę gładkich, parkowych alejkach lub po kostce betonowej. Potem pomiędzy ul. Żeglarską, a Szczecińską (już od strony Lasu Klasztornego) jest już tylko ubity grunt. Mało tego. Gdybyż to była jedynie matka ziemia. Komuś do głowy wpadło, aby w miarę gładką i wyjeżdżoną ścieżkę, niczym ciasto kruszonką, posypać grubym, kamienistym żwirem. Teraz nie dość, że się kurzy jak za czołgiem na drawskim poligonie, to na dodatek łeb można sobie skręcić na zwałach luźnych kamieni. Z pewnością pomysłodawca takiej „ulepszonej” nawierzchni nigdy nie jeździł rowerem, a cyklistów widział zza szyby służbowego samochodu. Kilka dni temu szef SAPiK, bo to głównie dzięki tej instytucji mamy taki wysyp imprez kulturalnych, powiedział mi, że liczył na większą frekwencję. Przynajmniej teraz, raz w roku na imieniny miasta. Rozmawialiśmy akurat przy imprezie balonowej. Tego dnia (pierwszego) na stadionie OSiR widzów było całkiem sporo. Znaczy, całkiem sporo jak na miejscowe zwyczaje. Owszem, widywało się nawet tłumy, ale to było bardzo dawno temu i pamiętają o tym już tylko najstarsi. I nie mam tu na myśli kolejek po kiełbasę w latach 80. Szczecinecczan bardzo trudno wyciągnąć zza telewizora. A to wieje, a to pada, a to późno, a to nie ten dzień tygodnia, a to za gorąco, za zimno i tak na okrągło. Nie jest przypadkiem, że imprezy na placu Wolności odbywają się praktycznie wyłącznie w dni powszednie. A owszem są i takie, które zdarzają się w soboty i niedziele tyle, że frekwencja wówczas więcej niż żałosna. Kto chce, niech sprawdzi. Przykładów nie będzie, bo nie chcę sprawiać organizatorom przykrości. Zdecydowana ich większość doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jeśli organizują coś na placu przed ratuszem to tylko w godzinach pracy sklepów. W naszym mieście nie ma zwyczaju, aby wychodzić na wieczorne spacery. Tu wieczorem, co najwyżej wraca się z imprezy do domu, jadąc pustym autobusem. Choć zdarzają się wyjątki. Takim wyjątkiem były kiedyś występy cyrkowe. Ale to było jeszcze przed erą telewizyjną. Kto pamięta ten wie, że cyrk przyciągał tłumy. Teraz do cyrku chcą iść co najwyżej przedszkolaki. A tłumy zdarzają się już tylko na otwartych koncertach, rzecz jasna pod warunkiem, że przyjeżdża jakiś znany zespół. Tu nawet nie chodzi o poziom. Wystarczy, że znany. Taki koncert szykuje się już w tych dniach. Jak co roku wszystkie okoliczne uliczki, placyki i parkingi przy placu koncertowym na osiedlu Zachód będą zastawione samochodami. Plac ma jedną poważną zaletę. Jest na końcu miasta i z dwóch stron już tylko pola i zarośla. Jeśli ktoś ma obrzydzenie do tojtojek, to może się właśnie tam wysikać. Dlaczego o tym wspominam? Jak zawsze w tak pięknych okolicznościach przyrody nie może się obejść bez stoisk z piwem. O to z wrodzoną sobie troską zadbają browary. Bo co to za rozrywka skoro napić się nie można? I może w tym właśnie tkwi jej popularność? Jerzy Gasiul

Maciej Gaca:

W zeszłym tygodniu na jeziorze Trzesiecko przeprowadzono mobilny zabieg aeracyjny. Specjalne urządzenie wsiewało do wody siarczan żelazowy PIX 113. Substancja ma m.in. zapobiegać tzw. „kwitnieniu” wody i rozmnażaniu glonów sinic. - To drugi tego typu zabieg na jeziorze w tym roku – mówi Wojciech Smolarski, szef Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. – Trzecia, ostatnia operacja będzie miała miejsce w lipcu. Oczywiście pod warunkiem, że w tym czasie w jeziorze nie zajdą jakieś niekorzystne zmiany i nie trzeba będzie ingerować w trybie alarmowym. Wówczas proces „wsiewania” siarczanu zostanie powtórzony.

- Jesteśmy zabezpieczeni, gdyby się coś niepokojącego działo, przeprowadzimy interwencyjną operację – zapewnia W. Smolarski. - Ostatnio otrzymywaliśmy wiele sygnałów od mieszkańców Szczecinka, również wędkarzy, że woda Trzesiecka została skażona jakimiś „substancjami ropopochodnymi”. Uspokajam, biały nalot, który przez kilkanaście dni można było obserwować na powierzchni wody, to nic innego, jak pyłki olszy czarnej. Ten gatunek drzewa masowo porasta brzegi naszego jeziora. Zjawisko było szczególnie widoczne m.in. przy Hotelu „Zieliński”. Z naszym jeziorem wszystko jest w jak najlepszym porządku i mam nadzieję, że

tak już pozostanie. Aeracji podjęła się firma „AERATOR-Stanisław Podsiadłowski” z Poznania. Jej koszt to 244 800 zł. Operacja polega na wykonaniu trzech zabiegów precyzyjnego natleniania z inaktywacją fosforu całej powierzchni jeziora Trzesiecko, a także na wykonaniu: badań zmienności powierzchniowej i objętościowej zawartości związków fosforu w wodzie oraz na opracowaniu schematu wykonania zabiegu i mapy zmienności. Aeracja to jedno z głównych przedsięwzięć prowadzonych przez samorząd miejski w ramach rewitalizacji naszego akwenu. (sw)

Od 1 lipca mniej autobusów Wszyscy mieszkańcy naszego miasta oraz okolicznych miejscowości, którzy regularnie korzystają z usług Komunikacji Miejskiej, głównie w godzinach porannych oraz popołudniowych, w najbliższym czasie powinni baczniej przyjrzeć się znajdującym się na przystankach tabliczkom z rozkładem jazdy. W piątek, 28 czerwca zakończy się kolejny rok szkolny i w związku z tym KM... zawiesi kursy autobusów na niektórych liniach. Od 1 lipca do 1 września z rozkładów znikną m.in. wybrane kursy linii nr 3 i 13, które do tej pory odbywały się w godzinach jazdy uczniów do i ze szkoły. Ponadto na dwa miesiące na szczecineckich ulicach nie pojawią się autobusy obsługujące linię nr

14, a „dziewiątka” wykona zaledwie dwa kursy dziennie. - Zmiany w rozkładzie jazdy zostaną na pewno wprowadzone i zaczną obowiązywać od 1 lipca. Dotyczyć one będą m.in. linii nr 9 i 14, ponieważ są to typowe linie, z których korzysta głównie młodzież szkolna, a także, choć w mniejszym stopniu linii nr 3 i 13 – mówi Romuald Szkiłądź z Komunikacji Miejskiej. - W przypadku „dziewiątki” planujemy utrzymać dwa kursy – o godz. 8.18 i o godz. 14.03. Chcemy te kursy pozostawić dla mieszkańców, głównie z myślą o mieszkańcach dzielnicy Świątki. Będą to kursy tam i z powrotem po całej trasie linii nr 9. Autobusy nie będą dojeżdżały do Trzesieki, tylko kończyły kurs na pętli na os. Zachód. Na-

tomiast jeżeli chodzi o linię nr 14, to zawieszone zostaną wszystkie kursy. Planujemy też wprowadzić pewne modyfikacje w rozkładzie jazdy linii nr 3 i 13, najpewniej na te dwa miesiące znikną pojedyncze kursy. Na pozostałych liniach obecnie nie planujemy wprowadzenia żadnych zmian. Wszystkie kursy, które zostały zawieszone na okres wakacji, zostaną przywrócone we wrześniu. To, które z kursów zostały wstrzymane, już w najbliższym czasie będziemy mogli sprawdzić zarówno na stronie internetowej KM oraz na tabliczkach z rozkładem jazdy na przystankach – kursy zawieszone na okres wakacji tradycyjnie oznaczone zostaną odpowiednią literą i opisane w legendzie. (mg)

Zarząd Barwickiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Barwicach ogłasza przetarg ustny nieograniczony na zbycie lokalu mieszkalnego o powierzchni 58,90 m2 położonego w Barwicach przy ul. Zwycięzców 21 A. Lokal znajduje się w budynku wielorodzinnym położonym na działce w obrębie ewidencyjnym 03 oznaczonej numerem 230/4 o powierzchni 0,1834 ha z ustanowioną księgą wieczystą KW KO11/00043570/1. Nieruchomość nie jest obciążona kredytem. Cena wywoławcza lokalu - 90.000,00 zł Wadium - 9.000,00 zł Minimalne postąpienie - 900,00 zł Przetarg odbędzie się w dniu 15.07.2013 roku o godzinie 10.00 w siedzibie Spółdzielni w Barwicach przy ul. Pomorskiej 8 A. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wniesienie wadium w gotówce nie później niż do dnia 15.07.2013 roku do godziny 9.00 na rachunek Barwickiej Spółdzielni Mieszkaniowej PKO BP S.A. Szczecinek 79 1020 2791 0000 7202 0009 7337. Za datę wpływu wadium uważa Si e datę wpływu środków pieniężnych na wskazany rachunek. Osoby fizyczne zobowiązane są do przedstawienia komisji przetargowej dokumentu stwierdzającego ich tożsamość, a osoby prawne pełnomocnictwa uprawniającego do wzięcia udziału w przetargu. Przystępujący do przetargu zobowiązani są do przedłożenia komisji przetargowej oryginału dowodu wpłaty wadium. W razie nie przystąpienia nabywcy da zawarcia aktu notarialnego wpłacone wadium przepada na rzecz sprzedającego. Wpłacone wadium zostanie zaliczone nabywcy na poczet ceny osiągniętej w przetargu, a pozostałym uczestnikom zwrócone. Warunkiem nabycia nieruchomości jest wpłata ceny osiągniętej w przetargu w całości przed zawarciem aktu notarialnego. Nabywca ponosi wszystkie koszty związane z nabyciem nieruchomości. Szczegółowe informacje można uzyskać w Biurze Spółdzielni w Barwicach przy ul. Pomorskiej 8 A lub telefonicznie po numerem telefonu 94 37 36 515. Lokal można oglądać od dnia 21.062013 roku do dnia 12.07.2013 roku w godzinach od 8.00 do 14.00 z wyjątkiem dni ustawowo wolnych od pracy po uprzednim umówieniu się ze sprzedającym. Zastrzega się prawo odwołania przetargu w przypadku zaistnienia uzasadnionych przyczyn.

REKLAMA

Na wstępie


OBEJRZYJ YJ

REKLAMA

PROJEKT W


Tydzień straży miejskiej W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażnicy miejscy podjęli 109 interwencji w stosunku do 158 osób. Jak nam powiedziała zastępca Komendanta SM Jolanta Wiesztort, strażnicy pouczyli o nagannym zachowaniu 135 osób, 15 osób zostało ukaranych mandatami, a w stosunku do 6 osób zostaną sporządzone wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. - Ostatnio plagą jest spożywanie alkoholu w miejscach publicznych – mówi „Tematowi” J. Wiesztort. – To wykroczenie popełniło 59 osób. Z kolei 42 osoby po spożyciu alkoholu zakłócały porządek publiczny. Strażnicy interweniowali też w 19 przypadkach parkowania samochodów na chodnikach i trawnikach. 11 osób zostało zatrzymanych w chwili, gdy „znęcało się” nad urządzeniami użytku publicznego, m.in. na koszach do śmieci. Z kolei 4 właścicieli psów nie sprzątnęło odchodów po swoich pupilach. Strażnicy zabezpieczali też imprezy kulturalno – rozrywkowe i sportowe odbywające się w weekend w Szczecinku. (sw)

Policyjny raport tygodniowy W minionym tygodniu na drogach powiatu szczecineckiego doszło do 8 kolizji. Policjanci zatrzymali 6 kierujących, znajdujących się w stanie nietrzeźwości, w tym 4 rowerzystów. - Do wypadku drogowego doszło na skrzyżowaniu ulic Jeziornej i Kościuszki. 55-letnia kierująca pojazdem marki opel zafira w trakcie wykonywania manewru skrętu w prawo prawdopodobnie nie ustąpiła pierwszeństwa pieszej przechodzącej prawidłowo przez oznakowane przejście dla pieszych. Kobieta ze złamaniem kości piszczelowej trafiła do szpitala – mówi Anna Matys, rzecznik prasowy szefa szczecineckiej policji. Policjanci z Ogniwa Patrolowo – Interwencyjnego KPP zatrzymali 36-letniego sprawcę kradzieży rozbójniczej. Mężczyzna wszedł do sklepu i „wziął” sobie stojące na ladzie piwa. Osłupiałego sprzedawcę poinformował, że zapłaci za nie... później. Interweniującemu właścicielowi nie udało się ująć sprawcy. Jednocześnie zaalarmował policję. Wysłani na miejsce zdarzenia mundurowi szybko skojarzyli podany rysopis, jako pasujący do mężczyzny, w stosunku do którego wcześniej wielokrotnie podejmowali interwencje. 36-latek został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Wcześniej zdążył spożyć ukradzione piwo. W chwili zatrzymania miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Za kradzież rozbójniczą kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od roku do lat 10. Policjanci z Wydziału Kryminalnego w trakcie wykonywania czynności służbowych zatrzymali 20-letniego mężczyznę, który w miejscu zamieszkania posiadał środki odurzające w postaci marihuany i amfetaminy. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Nieustalony jeszcze sprawca na terenie Szczecinka dokonał włamania do pomieszczeń gospodarczych, skąd dokonał kradzieży mosiężnej pompy cukierniczej. Właściciel wycenił stratę na kwotę 13 tys. zł. (sw)

Strażacki tydzień W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażacy interweniowali przy 7 pożarach oraz brali udział w likwidacji 11 miejscowych zagrożeń. Jak powiedział „Tematowi” zastępca Komendanta Powiatowego PSP st. kpt. Jacek Dylewski, strażacy gasili płonące śmieci w Krągach oraz w opuszczonym budynku warsztatowym w Białym Borze. Brali też udział w gaszeniu płonących nieużytków przy ul. Kwiatowej w Szczecinku, poszycia leśnego w Czarnoborze, szafki elektrycznej w Cybulinie koło Barwic oraz palącej się lokomotywy na szlaku kolejowym Szczecinek – Koszalin w okolicy ul. Słupskiej. Jednostka ratowniczo – gaśnicza KP PSP usuwała też tzw. miejscowe zagrożenia. Strażacy m.in. likwidowali plamę oleju na drodze krajowej nr 11 na odcinku Szczecinek - Turowo, usuwali zwisającą blachę z poszycia dachu kościoła w Białym Borze, powalone drzewo na ścieżce rowerowej nad jeziorem Trzesiecko przy ul. Szczecińskiej oraz pomagali policji w otwarciu mieszkania w Bornem Sulinowie. W ostatnich dniach strażacy mieli problem z dzikimi pszczołami, osami i trzmielami. Żądlące owady trzeba było bezpiecznie zabrać z budynku w Gwdzie Wielkiej, w Kusowie, w Szczecinku przy ul. Przemysłowej i ul. Malinowej oraz z Plaży Miejskiej. W poniedziałek (24.06) przed godz. 20 strażacy nieśli pomoc dzikiej kaczce, która zaplątała się w żyłkę wędkarską. Akcja miała miejsce w trzcinach na jeziorze Trzesiecko przy wylocie ul. Parkowej i zakończyła się powodzeniem. (sw)

Z siekierą na policjantów Do bandyckiego rozboju z użyciem... siekiery, w którym ucierpiało dwóch policjantów, doszło w niedzielę (23.06) około godz. 21 na ulicy Winnicznej. - Patrol został wezwany do awantury domowej. Z pozoru rutynowa w takich przypadkach interwencja

przybrała dramatyczny obrót. Policjanci zostali zaatakowani siekierą - mówi „Tematowi” st. sierż. Anna Matys, rzecznik prasowy szefa szczecineckiej policji. - Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku wysłał na interwencję domową patrol mun-

Czy rzeczywiście z umiejętnością parkowania wśród mieszkańców Szczecinka nie jest najlepiej?

Parkowanie jest sztuką Chociaż liczba parkingów zdaje się zaspokajać potrzeby mieszkańców, wciąż można odnaleźć w Szczecinku miejsca, w których żeby zaparkować, trzeba się nieźle natrudzić. Każda wolna przestrzeń, na której można pozostawić na jakiś czas swoje auto, wydaje się bardzo cenna. Być może dlatego bardzo częstym widokiem są pojazdy pozostawione na chodnikach, trawnikach, na tzw. zakazie parkowania czy też tuż pod oknami mieszkańców bloków i kamienic. Jest to o tyle uciążliwe, że w taki sposób zaparkowane auta blokują przejazd innym pojazdom, utrudniają przejście pieszym, jak również uprzykrzają codzienne życie tym, którzy niejako na siłę uszczęśliwiani są odgłosem warczących silników i wątpliwym zapachem unoszących się pod oknem spalin. Czy rzeczywiście z umiejętnością parkowania wśród mieszkańców Szczecinka nie jest najlepiej? Które z zaparkowanych aut przeszkadzają najbardziej? I wreszcie, co grozi za zaparkowanie samochodu w niewłaściwy sposób? Niedawno redakcję „Tematu Szczecineckiego” odwiedziło małżeństwo, mieszkańcy ul. Armii Krajowej. Nasi Czytelnicy (dane do wiadomości redakcji) zwrócili uwagę na problem, który dotyczy bezpośrednio ich samych. Chodzi o auta sąsiadów. Te, jak zaznaczają nasi rozmówcy, bez przerwy są parkowane pod oknami kamienicy, uniemożliwiając codzienne funkcjonowanie mieszkańcom parteru. - Bezpośrednio przy naszych oknach parkują różne samochody: osobowe, dostawcze... Kiedy podjeżdża jakieś większe auto, całkowicie zasłania nam widoczność z okna. W domu robi się wówczas ciemno. Nie można otworzyć okien, ponieważ specyficzny zapach samochodowych spalin od razu zaczyna być wyczuwalny w całym mieszkaniu. Dodatkowo jeszcze ten hałas. No i rozjeżdżone podwórko. Kiedy jest sucho, wszystko jeszcze jakoś wygląda. Ale w momencie, gdy zaczyna padać deszcz, robi się niewyobrażalne błoto, które ląduje na ścianie naszego budynku. - Postanowiliśmy coś z tym pro-

blemem zrobić - opowiadają dalej nasi Czytelnicy. - Dotarliśmy do przepisów, które mówią, że samochodów nie można parkować bezpośrednio pod oknami. Dzwoniliśmy też wielokrotnie na policję. Nasze interwencje nie przynosiły jednak żadnego skutku. Poruszaliśmy również tę sprawę na zebraniach lokatorów w ZGM. Chcieliśmy, aby na podwórku zostały postawione odpowiednie znaki, które uniemożliwiałyby parkowanie w tym miejscu samochodów. Zarządca budynku, zapoznawszy się z naszym pomysłem, odpowiedział, że jeżeli chcemy, to o taki znak musimy zatroszczyć się sami. Jak udało nam się dowiedzieć, parkowanie samochodów w sposób niedozwolony, to dość częste wykroczenie odnotowywane przez Straż Miejską w Szczecinku.W roku 2012 strażnicy miejscy ujawnili 22 858 wykroczeń, które dotyczyły m.in.: parkowania aut tamujących dojazdy i wyjazdy, niedostosowania się do znaku zakazu zatrzymywania się i postoju czy niedostosowania się do zakazu ruchu. W 2 721 przypadkach zastosowano pouczenia, a w 17 177 przypadkach zastosowano postępowania mandatowe. Skierowano 2 957 wniosków o ukaranie, a 3 sprawy przekazano innym instytucjom. Tyle statystyki. A jak wygląda codzienna rzeczywistość? Czy faktycznie mieszkańcy Szczecinka parkują swoje auta byle jak i bez dbałości o innych? - Generalnie problemu dużego nie ma - zapewnia Grzegorz Grondys komendant Straży Miejskiej w Szczecinku. - Ulice są zatłoczone z powodu zaparkowanych samochodów, ale kierowcy parkują, tak, że można przejechać. Przykładowo na ul. Bohaterów Stalingradu był z tym niedawno problem. Zmieniono tam organizację ruchu. Przez pewien czas trzeba było podejmować interwencje, żeby ludzie nauczyli się parkować. Ale w tej chwili nie ma już tam problemu. Pewien kłopot był też na ul. Kamiennej. Zrobiono tam jednak ulicę jednokierunkową i już. Jeśli zaś chodzi np. o zatłoczoną ulicę Limanowskiego, to tam samochody zaparkowane są z jednej strony

tak, aby jadące auta mogły je mijać. Z tego, co wiem, ruch odbywa się tam płynnie. - Oczywiście, że zdarzają się takie sytuacje, w których musimy podjąć interwencję. Najczęściej dotyczą tego, że nie można przejechać wózkiem dziecięcym albo przejść chodnikiem, albo że ktoś rozjeżdża trawnik. Takie interwencje często się zdarzają.W zależności od sytuacji nakładamy mandaty lub stosujemy pouczenia, czasem też zakładamy blokady. Jeżeli mamy do czynienia z samochodem w pasie drogowym, którego stan wskazuje, że został porzucony, wówczas możemy takie auto odholować. Z kolei, mówiąc o odległości od budynku, w jakiej auta mogą być zaparkowane na podwórkach, nie ma żadnych przepisów, które by tę kwestię regulowały - dodaje nasz rozmówca. Zdaniem komendanta, jeżeli wspólnota mieszkaniowa ma problem z parkującymi na podwórku samochodami, może postarać się o postawienie odpowiedniego znaku drogowego. Nie jest to jednak sprawa szybka i łatwa. Mówi Grzegorz Grondys: - Za znaki drogowe odpowiada zarządca drogi, który jest administratorem danego terenu. Aby aut nie były parkowane za blisko domów, często różne wspólnoty mieszkaniowe samowolnie stawiają sobie na podwórku różne znaki. Są przekonane, że stawiają np. znak zakazu ruchu. A tak nie jest, bo np. wymiary takiego znaku odbiegają od norm przyjętych w prawie o ruchu drogowym. My możemy reagować tam, gdzie zostało naruszone prawo miejscowe. To, że wspólnota mieszkaniowa podejmie uchwałę i postawi jeden czy drugi znak, to jeszcze nie znaczy, że ustanowiła ona prawo miejscowe. Do tego, aby postawić znak, oprócz takiej uchwały, potrzebnych jest jeszcze wiele działań i decyzji. Przykładowo, konieczna jest opinia Komisji ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. - Jeżeli ktoś uważa, że jakieś auto zostało źle zaparkowane, w każdej chwili może do nas zadzwonić dodaje komendant. - Przyjedziemy i na miejscu zobaczymy, jak możemy zaradzić takiej sytuacji. (sz)

durowych. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że do jego mieszkania próbuje dostać się sąsiad. Mężczyzna cały czas odgrażał się i krążył z siekierą wokół budynku, wcześniej wybił szyby w oknie, rzucając w nie kamieniami. Policjanci, którzy udali się na miejsce zdarzenia, zastali na ulicy młodego mężczyznę, który trzymał w ręku siekierę. Był agresywny. Funkcjonariusze kilkukrotnie przywoływali mężczyznę do zachowania zgodnego z prawem, ale ten nie zamierzał podpo-

rządkować się wydawanym poleceniom. W pewnym momencie rzucił się na policjanta z siekierą. Funkcjonariusz oddał 4 strzały ostrzegawcze z broni służbowej. Mimo to napastnik nadal nacierał z siekierą i nie reagował na wydawane polecenia. Używał przy tym gróźb pozbawienia życia wobec interweniujących policjantów. Funkcjonariusze wykorzystali chwilę nieuwagi napastnika, obezwładnili go i zatrzymali. W akcji jeden z policjantów został raniony siekierą w okolice klatki

piersiowej, a drugi doznał rozcięcia naskórka prawej dłoni. Na szczęście rany okazały się niegroźne. Jak się dowiedzieliśmy, zatrzymany to 23-letni mieszkaniec Szczecinka Łukasz M. W chwili popełnienia przestępstwa miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Szczecinku. Sprawca napadu został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 10 lat. (sw)


ogłoszenie

Kronospan z certyfikatem Pył pochodzący ze szlifowania płyt jest biomasą. Potwierdza to akredytowane laboratorium certyfikujące, przyznając Kronospan Szczecinek certyfikat zgodności z biopaliwem stałym. Pył pochodzący ze szlifowania płyt jest biomasą. Potwierdza to akredytowane laboratorium certyfikujące, przyznając Kronospan Szczecinek certyfikat zgodności z biopaliwem stałym. W celu rozwiania wszelkich wątpliwości mieszkańców Szczecinka, Kronospan Szczecinek postanowił poddać kolejnemu badaniu pył pochodzący ze szlifowania płyt. Przyczyną podjętej decyzji było zamieszanie wywołane protestami członków stowarzyszenia SIS Terra w sprawie planowanej budowy hal oraz związanej z tym infrastruktury pod Szczecinecki Klaster Meblowy. Krzysztof Aleksandrowicz, Członek Zarządu Kronospan - „Poddanie pyłu procesowi certyfikacji, a więc przeprowadzeniu szeregu dodatkowych badań przez niezależne, akredytowane laboratorium, zleciliśmy w celu rozwiania wszelkich wątpliwości jakie mogą mieć mieszkańcy Szczecinka. Aby szczecinecczanie mieli pewność i dowód, że Kronospan działa zgodnie z najnowszymi wymogami prawa unijnego oraz polskiego.” Wyniki potwierdziły stanowisko Kronospan, niemniej sama inwestycja budowy hal pod Szczecinecki Klaster Meblowy, a co za tym idzie pozytywne aspekty związane z powstaniem nowych miejsc pracy zostały przez stowarzyszenie Terra opóźnione o ponad rok. Laboratorium, w którym zostały przeprowadzone badania jest niezależną akredytowaną przez Polskie Centrum Akredytacji jednostką, która gwarantuje zachowanie bezstronności podejmowanych działań. Pracownicy laboratorium osobiście pobierają próbki, które następnie podlegają analizie i ocenie. Kronospan otrzymał certyfikat ponieważ pobrane próbki spełniały wszelkie normy wymagane dla biopaliwa. W Polsce funkcjonuje Polski Komitet Normalizacyjny, którego działalność obejmuje organizację i prowadzenie prac normalizacyjnych zgodnie z potrzebami kraju, z uwzględnieniem normalizacji europejskiej i międzynarodowej. „Mam nadzieję, że mieszkańcy Szczecinka będą spokojniejsi dzięki przekazanej wiedzy oraz potwierdzeniu przez certyfikat oparty na normach europejskich, że Kronospan Szczecinek Sp. z o.o. będzie wykorzystywał biomasę.” – mówi Piotr Herchel, kierownik do spraw ochrony środowiska.

Jeżeli jesteś mieszkańcem powiatu Szczecineckiego lub działasz w stowarzyszeniu, klubie sportowym lub fundacji na tym terenie

Punkt lokalny ul. Wiejska 4, 78-400 Szczecinek, tel. 94 307 04 49 e-mail: szczecinek.owes@gmail.com


Zenek ma głos Maciej Gaca

Podróże kształcą

Nie od dzisiaj wiadomo, że podróże kształcą. Tak myślał mój dziadek Anastazy, który, jak to dziadek we wszystkim, co mówił, zawsze rację miał (no prawie, dla ścisłości, bo czasem to jednak nie). A, że kolejarzem był i podróżował często – to wiarę w jego słowa miałem. Mawiał też, że jak się czegoś nie sprawdzi, to się nie wie, jak jest. Tak oto postanowiłem sprawdzić sam, więc w Polskę ruszyłem, a ściślej mówiąc w jej południowe rejony. Z tą jednak różnicą, że nie koleją żelazną, ino na czterech kółkach, autem znaczy się. I w mylnym błędzie jest każdy, kto myśli, że teraz zacznie się ino stęk i jęk oraz szat (tu słychać podkoszulka darcie). Nic z tych rzeczy, bynajmniej i aczkolwiek. Bo, po pierwsze primo zresztą – mimo że czerwiec i że zmotoryzowanych jest ci już całkiem sporo, to ja benzynę E-95 za jedyne 5,30 zetów kupiłem (a zaliż trzeba wiedzieć, bo

na Ukrainie za litr to i 8 zeta zabulić trzeba). Po drugie, czyli wtóre rzecz jasna (bo nie primo), to z drogami jest całkiem u nas nieźle, a na pewno lepiej niż rok temu. Dziur znacznie mniej, a i ich łatanie bardziej finezyjne, że tak się wyrażę – z uznaniem zresztą. Nowych nawierzchni przybyło, że o wysepkach wszelakiego rodzaju i rondach oraz obwodnicach – ułatwiających jazdę, to ja już nawet nie wspomnę. Jedzie się całkiem dobrze, a miejscami całkiem gładko, no i im dalej na południe, tym lepiej. Dodam w tymże miejscu, iż tam będzie tylko lepiej, gdyż dróg i mostów na nich rozgrzebanych, że ho-ho, więc będzie jeszcze lepiej). Naocznie, mogłem stwierdzić, że faktycznie nowych radarów przybyło – tych żółtych na słupach i tych wystawianych przez strażników maści wszelakiej, a i zmotoryzowanych stróżów porządku na drodze, czyli, że tak powiem, tych z suszarkami w dłoni całkiem sporo. I bardzo dobrze! Kultura jazdy wzrasta, zwłaszcza w terenie zabudowanym. Ha, radar widzą – to też takie wyrywne

nie są, nie ścigają się, jadą przepisowo i grzecznie jeden za drugim. To dobrze, bezpieczniej, a kasiorkę zamiast na mandaty to kierowcy na różniste fanaberie urlopowe wydać będą mogli. No tyle, że z planowanych mandatowych wpływów do budżetu nici będą niestety zresztą. Ale tak to już jest i jak mawiał mój dziadek: jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Jadę więc dalej. Jadę i myślę, tak se obserwując – jak na kraj pogrążony w kryzysie, rzec należy, że samochodów (i to w dobrym stanie) całkiem u nas sporo albo i jeszcze więcej. Nie mogę powiedzieć, że ruch był duży, bo bym skłamał – ruch był bardzo duży i miejscami jeszcze większy. Zmówili się na jazdę w ten sam dzień, czy coś? A może bezrobotne jeżdżą w poszukiwaniu pracy? Pracodawcy w poszukiwaniu pracowników? I aż strach pomyśleć, co by się na drogach działo, gdyby ruszyły i te pojazdy, które na licznych miejscach postojowych tkwią w bezruchu. No strach się bać! Jedno jest wszak pewne, plano-

wanie podróży w czasie to wróżenie z fusów, z kuli szklanej lub z telewróżb, czy horoskopa jakiegoś... Jadąc 140 km autostradą i 480 km inszymi drogami zmitrężyłem jedenaście godzin. Średnia szybkość wyniosła 56 km/h. Mogło być lepiej? Pewnikiem tak, ale nie narzekam, wszak mogło być gorzej. A gdy już w domowych pieleszach (czyli w domu przyjaciół) odpoczywałem po trudach podróży, przypomniały mi się znowu słowa dziadka mego, który zwykł mawiać: Jak jednym radość, to drugim smutek. Tam w dalekiej naszej Polsce są dwupasmówki, obwodnice, roz-

jazdy i zjazdy, że o wysepkach i inszych drogowych dogodnościach nie wspomnę. U nas też to mamy, no tyle, że tylko w planach niestety zresztą. A że planując nowe drogi fachmani – od takowych co pod uwagę natężenie ruchu biorą zaczynając, to śmiem ja Zenek/Zenon Cieć Wasz, twierdzić, że poczekamy sobie, oj poczekamy. I na dwupasmową jedenastkę, i na rozjazdy, zjazdy, i na obwodnicę. Bo ruch to ci u nas na drogach jakiś taki mizerny. To i nie dziwota, że chcąc być w zgodzie z tym, co mówił dziadek, że niby o kształceniu, bo i ja ci posmutniałem po tejże podróży.

Zabrzmiał rytm Wolnych Serc Happening policji, harcerzy i klas mundurowych.

Młodzież punktualnie o godzinie 16.00 wykonała wspólny symboliczny gest. W sobotę (22 czerwca) zainicjowano w Szczecinku Ogólnopolską Noc Profilaktyki. W przedsięwzięciu tym, koordynowanym przez Pełno-

mocnika Komendanta Głównego Policji ds. promocji bezpieczeństwa publicznego, wzięła udział Komenda Powiatowa Policji w Szczecinku.

Wraz z uczniami klas policyjnych z Zespołu Szkół im. Oskara Langego w Białym Borze punktualnie o godzinie 16.00 przed szczecineckim ra-

tuszem zachęcała wszystkich mieszkańców do ochrony dzieci i młodzieży przed uzależnieniami od narkotyków, alkoholu i przemocy. Wszyscy chętni uczestniczyli w zrywie społecznym o nazwie „Wolne serca”. Polegał on na tym, że wraz z innymi uczestnikami akcji w całej Polsce o godzinie 16.00 wykonany został wspólny symboliczny gest. Po odczytaniu odezwy społeczności PAT (Profilaktyka a Ty) przez około minutę wszyscy, trzymając na swym sercu prawą dłoń, wybijali jego rytm. Ten gest to symbol serc silnych i pomocnych innym. Serc pokoleń. Serc ludzi, którzy mogą różnić się od siebie, ale potrafią działać wspólnie, by chronić dzieci i młodzież przed uzależnieniami. - To akcja organizowana w Szczecinku po raz pierwszy – powiedziała „Tematowi” st. sierż. Anna Matys, rzecznik prasowy KPP. – Jest to akcja szczególnie ważna dla młodzieży. W szkołach tyle się przecież mówi o profilaktyce. Ale z drugiej strony taki happening ma pokazać, że nie jesteśmy schowani w murach,

w różnych instytucjach.Chcemy wyjść do ludzi, którzy nie są zinstytucjonalizowani. Którzy sami borykają się z problemem narkotyków, alkoholu, przemocy. Których rówieśnicy są tym problemem dotknięci. Myślę, że to przedsięwzięcie wpisze się w kalendarz imprez organizowanych w Szczecinku, ponieważ nauczyciele, pedagodzy czują potrzebę uczestniczenia w podobnych przedsięwzięciach. Po krótkim happeningu na pl. Wolności uczestnicy akcji przenieśli się do kina Wolność. Tam o godzinie 16.30 można było zobaczyć film, „Skazany na bluesa”, opowiadający historię wokalisty legendarnego zespołu „Dżem” - Ryszarda Riedla. Wstęp na projekcję był bezpłatny. W międzyczasie, od godziny 16.00 w holu kina odbywały się spotkania ze specjalistami różnych profesji, przedstawicielami wielu instytucji, którzy są organizatorami całej akcji. W kinie byli obecni m.in. reprezentanci: Starostwa Powiatowego w Szczecinku, ZHP, Sanepidu, Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. (sz)

Statki na Trzesiecku codziennie Dla armatora białej floty - KOmunikacji Miejskiej, lato jest okresem większej pracy. Wszystko za sprawą znowelizowanego rozkładu kursów statków „Księżna Jadwiga” i Bayern”. Na wycieczkę po jeziorze Trzesiecko będziemy się mogli już wybrać codziennie, a nie tylko, jak dotąd, w weekendy. Od 22 czerwca do 1 września statki wyruszją w rejs z początkowego przystanku zlokalizowanego przy pomoście Zamku Książąt Pomorskich. Początek kursów, zarówno w dni powszednie, jak i w niedzielę oraz święta wyznaczono na godz.

12.00, 13.30, 15.00, 16.30 i 18. 00. Kolejne przystanki są zlokalizowane przy: pomoście „Centrum”, restauracji „Jolka”, hotelu „Residence”, przy hotelu „Zieliński”, na Mysiej Wyspie, na Świątkach przy plaży, przy wieży Bismarcka. Potem powrót do przystanku początkowego przy zamku. Rejs trwa godzinę i 10 minut. Jak poinformował armator, przystanki przy plaży Kołki i hotelu „Zieliński” będą czynne od dnia ich uruchomienia. Z kolei na przystanek w Trzesiece dopływać będzie tylko „Bayern”. Nasza flagowa „Księżna Ja-

dwiga” jest po prostu za ciężka i ma zbyt duże zanurzenie, by bez przeszkód pokonać płytką i mulistą zatokę trzesiecką. Z kolei postój na Mysiej Wyspie (przy każdym kursie) trwać będzie 10 minut. Ceny biletów nie zmieniły sie od ubiegłorocznego sezonu żeglugowego. Za bilet normalny jednorazowy zapłacimy 10 zł. Z kolei, bilet ulgowy kupimy za 5 zł, a rodzinny (rodzice plus 1 dziecko do 18 lat) za 17 zł. Natomiast rodzina w składzie: rodzice plus dwoje dzieci (do 18 lat) popłyną po jeziorze za 20 zł. (sw)


W 1975 roku tradycję tę zapoczątkowała ówczesna wicedyrektor szkoły Daniela Gogol-Dacewicz. Juş wtedy młodzieş przebierała się w barwne stroje z dawniejszych epok i dumnie maszerowała ulicami miasta.

Elşbietanki, czyli wielkie święto I LO stąpił symboliczny gest: młodzieş postanowiła... umyć marszałkowi stopy. Następnie barwny korowód pomaszerował w kierunku siedziby Starostwa Powiatowego i Gimnazjum nr 1. Przy starostwie nastąpiło uroczyste pasowanie wicestarosty Marka Kotschy na Rycerza Księşnej Elşbiety. Około południa maszerująca młodzieş, grono pedagogiczne i dyrekcja dotarli na plac Wolności. Tu na wszystkich zaproszonych gości, w tym przede wszystkim na

datkowo Księşna Elşbieta dokonała aktu pasowania wiceburmistrza Daniela Raka na swojego rycerza. Po wysłuchaniu z naleşną uwagą zasad i reguł stanu rycerskiego Daniel Rak został mianowany Rycerzem Księşnej Elşbiety. Po tej uroczystości księşna wraz ze swoimi damami dworu odtańczyła średniowieczny taniec. Potem przyszła juş kolej na oczekiwaną przez wszystkich zaproszonych uczniów zabawę. Główną atrak-

Barwny korowód przemaszerował ulicami miasta. W piątek (21 czerwca) I Liceum Ogólnokształcące im. ks. Elşbiety obchodziło święto swojej patronki. Tradycja „Elşbietanek�, bo o tym święcie mowa, liczy juş 38 lat. W 1975 roku tradycję tę zapoczątkowała ówczesna wicedyrektor szkoły Daniela Gogol-Dacewicz. Juş wtedy

młodzieş przebierała się w barwne stroje z dawniejszych epok i dumnie maszerowała ulicami miasta. Tegoroczne obchody Dnia Patronki Liceum równieş rozpoczęły się od kolorowego korowodu. Poprzebierani w wymyślne stroje uczniowie juş przed godziną 10.00

rano wyszli na ulice Szczecinka. Jednym z pierwszych przystanków młodzieşy był pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego. Tutaj młodzieş przywitała się ze spoglądającym dumnie na miasto marszałkiem i nadała mu tytuł Honorowego Absolwenta Szkoły. Po chwili na-

Zjazd dawców szpiku W sobotnie (22 czerwca) przedpołudnie w szczecineckim kinie odbyła się uroczysta gala V Zjazdu Dawców Szpiku i Wolontariuszy. Dawcy, biorcy oraz wolontariusze z całej Polski, skupieni wokół Fundacji Przeciwko Leukemii, odwiedzili nasze miasto juş po raz piąty. W tegorocznym spotkaniu uczestniczyło ponad 170 osób. - Przede wszystkim chcemy pokazać tym ludziom, którzy juş przekazali swoje komórki po to, aby inni mogli şyć, şe o nich nie zapominamy. ŝe o nich pamiętamy, şe chcemy się z nimi spotykać – powiedział nam podczas jeden z wcześniejszych rozmów prezes fundacji Henryk Siegert. - To jest teş dobry sposób do propagowania oddawania komórek do transplantacji szpiku. Takie zjazdy są równieş doskonałą okazją do tego, by moşna się

było spotkać z osobami, które na co dzień zajmują się leukemią od strony medycznej, np. z lekarzami transplantologami, którzy równieş są zaproszeni. Coroczny zjazd zrealizowanych dawców szpiku jest niewątpliwie waşnym dniem dla wszystkich tych, którym przeszczep szpiku uratował şycie i doskonałą okazją do tego, aby podziękować za otrzymaną, bezinteresowną pomoc wszystkim dawcom. - Oczywiście takie spotkania są waşne i potrzebne, to nie podlega dyskusji. Sam otrzymałem szpik i jest to okazja, şeby w jakiś sposób móc uhonorować ludzi, którzy robią to, co robią, robią to bezinteresownie i bezinteresownie pomagają. W zjeździe uczestniczę juş po raz czwarty, a ponadto mój dawca mieszka w Szczecinku, więc tym bar-

dziej chętnie tu przyjeşdşam, choć dawca akurat nie mógł być tu dzisiaj z nami. Ale to doskonała okazja do tego, aby spotkać się z tymi wszystkimi ludźmi, a spotykamy się w coraz szerszym gronie, bo cały czas przybywa tych zrealizowanych dawców – mówi pan Tomasz Chruśliński, który otrzymał szpik od jednego z mieszkańców naszego miasta. Podczas uroczystej gali na scenie zaprezentowali się szczecineccy artyści oraz podopieczni sekcji SAPiK. Swoje wyrazy uznania oraz podziękowania za bezinteresowną pomoc złoşyli wszystkim uczestnikom zjazdu burmistrz Jerzy Hardie-Douglas oraz starosta Krzysztof Lis. Przypomnijmy. Podczas ubiegłorocznego zjazdu zrealizowanych dawców z naszego terenu było 50. Teraz jest ich 55, w tym 4 dwukrotnie. (mg)

Licealiści nadali marszałkowi Piłsudskiemu tytuł Honorowego Absolwenta Szkoły, a następnie... umyli mu stopy. młodzieş z innych szkół, czekała moc niespodzianek. Zanim jednak rozpoczęto wspólną zabawę, tradycji musiało stać się zadość. Na placu pojawiła się patronująca liceum Księşna Elşbieta. Do młodzieşy wyszli równieş miejscy włodarze: burmistrz Jerzy Hardie-Douglas oraz wiceburmistrz Daniel Rak. Burmistrzowie przekazali bawiącym się licealistom symboliczne klucze do miasta. - Księşno i wszyscy uczestniczący w orszaku Księşnej Elşbiety, przekazuję wam klucze do grodu Szczecinek - powiedział burmistrz, wręczając reprezentacji liceum klucze. Uczniowie, rewanşując się za ten gest, nadali burmistrzowi tytuł Honorowego Absolwenta Szkoły i wręczyli chustę ks. Elşbiety. Do-

cją były przygotowane przez licealistów atrakcyjne konkursy. Dzieci mogły wziąć udział m.in. w konkursie wiedzy o Kazimierzu Wielkim czy w konkursie twórczości poetyckiej. Spośród innych konkurencji moşna wymienić chociaşby: mini hokej, konkurs ze znajomości postaci literackich, konkurs medyczny, turniej skakankowy, quest Elşbiety, zagadki biologiczne, kalambury, hula-hop i darcie gazety, zagadki matematyczne, a takşe konkurencję o nazwie - flagi Europy. Oprócz tego na uczestników święta czekał słodki poczęstunek. Młodzieş przygotowała równieş krótki program artystyczny. Zaproszeni uczniowie wzięli teş udział w pokazie talentów. (sz)

REKLAMA

´&]ĂŁRZLHN MHVW ZLHONL QLH SU]H] WR FR PD 1LH SU]H] WR NLP MHVW /HF] SU]H] WR F]\P G]LHOL VLÄ? ] LQQ\PLÂľ -DQ 3DZHĂŁ ,,

']LÄ?NXMHP\ 3DQX $GDPRZL :\V]RPLUVNLHPX NWyU\ SRWUDIL SLÄ?NQLH G]LHOLĂž VLÄ? ] LQQ\PL = Z\UD]DPL V]DFXQNX G]LHFL ] NODV D L E 6]NRĂŁ\ 3RGVWDZRZHM QU Z 6]F]HFLQNX ] Z\FKRZDZF]\QLDPL

REKLAMA

6NĂŁDGDP\ QDMVHUGHF]QLHMV]H SRG]LÄ?NRZDQLD FDĂŁHPX *5218 3('$*2*,&=1(08 6]NRĂŁ\ 3RGVWDZRZHM QU LP $GDPD 0LFNLHZLF]D ]D RJURPQ\ QDNĂŁDG SUDF\ NWyUHJR HIHNWHP E\ĂŁ Z\QLN 6SUDZG]LDQX Z URNX V]NROQ\P 6XNFHV WHQ QLH E\ĂŁE\ PRÄ°OLZ\ EH] XG]LDĂŁX ]QDNRPLW\FK RILDUQLH SUDFXMĈF\FK QDXF]\FLHOL NWyU]\ SRWUDILOL VWZRU]\Ăž XF]QLRP RGSRZLHGQLH ZDUXQNL UR]ZRMX L ]DLQVSLURZDĂž GR SRGHMPRZDQLD Z\]ZDÄ™ HGXNDF\MQ\FK 2ZRF WHJR Z\VLĂŁNX WR SRZyG GR GXP\ VDW\VIDNFML L ]Z\F]DMQHM OXG]NLHM UDGRĤFL ']LÄ?NXMHP\ 3DÄ™VWZX ]D FRG]LHQQ\ WUXG L Ä°\F]\P\ NROHMQ\FK ]QDF]ĈF\FK RVLĈJQLÄ?Ăž 5DGD 5RG]LFyZ L '\UHNFMD 6]NRĂŁ\ 3RGVWDZRZHM QU

REKLAMA

1DMZLÄ?NV]\P GREURG]LHMVWZHP MDNLH PRÄ°HP\ Z\ĤZLDGF]\Ăž GUXJLHPX F]ĂŁRZLHNRZL QLH MHVW RILDURZDQLH PX QRZHJR ERJDFWZD DOH XND]DQLH PX MHJR ZĂŁDVQHJR / - 6XHQHQV


Kome Straży Miejskiej Grzegorz Grondys: - Kamery monitoringu są dobrym Komendat narzędziem do ujawniania oraz do reagowania, tylko trzeba je obsługiwać. narzę

Niszczą park i... co dalej? Kilkadziesiąt tysięcy złotych - taki może być tegoroczny bilans kosztów związanych z dewastacją parku miejskiego w Szczecinku. Najbardziej „obrywa” aleja Noyelles Sous Lens, ciągnąca się od zamku po Plażę Miejską. Pierwszy tegoroczny „atak” na parkową zieleń miał miejsce w połowie kwietnia, kiedy wizyta „nieznanych sprawców” zaowocowała czterema połamanymi młodymi drzewkami i kilkunastoma zdewastowanymi ławkami oraz pojemnikami na kosze na śmieci,a straty sięgały już wtedy kilku tysięcy zł. -.Ucierpiało również kilkanaście ławek, z których ktoś wyłamał czy powykręcał deski, bo być może

uznał, że mu się przydadzą. Wandale nie oszczędzili także ozdobnych koszy na śmieci, z których powyrywali drewniane szczebelki, a kilka pojemników wylądowało w jeziorze – powiedział nam w jednej z wcześniejszych rozmów Tadeusz Chruściel, wiceprezes zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Szczecinku. W godzinach wieczornych 8 maja chuligani dokonali kolejnych zniszczeń.Tym razem ucierpiało pięć młodych głogów oraz jedna, kilkuletnia magnolia, a straty wstępnie oszacowano na blisko 5 tys. zł. Po niespełna trzech tygodniach nieznani sprawcy z premedytacją dokonali kolejnych zniszczeń. Tym razem, po odwiedzi-

nach wandali w szczecineckim parku, ucierpiało sześć kolejnych młodych drzew – cztery głogi oraz dwa klony. Jak nam powiedział Tadeusz Chruściel, ostatnie straty sięgają ponad 3 tys. zł. Jak nas poinformował Tomasz Czuk, rzecznik prasowy UM, aby zapobiec kolejnych aktom wandalizmu lub ułatwić rozpoznanie sprawców, obecnie rozważana jest instalacja w tym miejscu kamer monitoringu miejskiego. - Kamery monitoringu są dobrym narzędziem do ujawniania oraz do reagowania, tylko trzeba je obsługiwać, a po drugie trzeba mieć kogoś, kto będzie natychmiast reagował na to, co zaobserwowały takie kamery.

Oczywiście takie rozwiązanie działa również w jakiś sposób prewencyjnie, odstraszając potencjalnych sprawców, natomiast jeżeli nawet ktoś się zagalopuje i dokona zniszczeń, to istnieje większa możliwość złapania sprawcy, wiec w taki czy inny sposób takie kamery z pewnością dałyby jakiś skutek – mówi Grzegorz Grondys, komendant KM. - Podpowiadałem również panu Chruścielowi, żeby rozważyć możliwość zainstalowania w tym miejscu kamer reagujących na ruch, czyli podobnych do tych, jakimi dysponują leśnicy. Może to by pomogło jakoś rozwiązać ten problem. - Zarzuca się nam, że powinniśmy lepiej patrolować park miejski. Ale

park miejski ciągnie się dookoła jeziora przez ok. 15 km, a ja dysponuję jedynie 28 strażnikami, i to teoretycznie, ponieważ na chwilę obecną pięciu mi brakuje. Jeśli mogę jednorazowo wypuścić jeden patrol, bo reszta ludzi jest zaangażowana w zabezpieczenie szeregu odbywających się imprez i innych rzeczy, to co ten jeden patrol może zrobić? Nie jesteśmy przecież w stanie przez 24 godz. na dobę przez siedem dni w tygodniu patrolować jedynie parku. Ktoś mi podpowie jak to zrobić? Powinniśmy również zapytać policji, dlaczego kamer, zainstalowanych wzdłuż ul. Mickiewicza, które pozwalają na doglądanie tego terenu, nikt nie obsługuje... (mg)

Akcja leśników

„Było wysypisko, jest uroczysko” W piątek (21.06) leśnicy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku zorganizowali konferencję prasową. Miała ona związek z prowadzoną przez nich ogólnopolską akcją edukacyjną pod nazwą „Było wysypisko, jest uroczysko”. Leśnicy pokazali nam teren dawnego dzikiego, nielegalnego wysypiska śmieci kilkaset metrów za wsią Kusowo w leśnictwie Dalęcino. Okazuje się, że przed laty w dzikiej głuszy mieszkali ludzie. Gospodarstwa nie były zelektryfikowane. – Żyli tu również moi rodzice – mówi „Tematowi” Krzysztof Kucharczyk, mieszkaniec dawnego „wysypiska”, radny Rady Gminy Szczecinek z pobliskiego Kusowa. – Rodzice opuścili swoje gospodarstwo w latach 60. ubiegłego stulecia i przenieśliśmy się do Kusowa. Zabudowania zostały rozebrane, a później zwożono w to miejsce najprzeróżniejsze śmieci, od pojemników po farbach, gruzu, po butelki i opakowania po różnych produktach i najzwyklejsze odpady komunalne. Świadkiem tamtej „ludzkiej” historii tego uroczego miejsca są jeszcze fundamenty domostw i drzewa owocowe. Zostały one posadzone jeszcze przed II wojną światową, gdy gospodarzami tych terenów byli Niemcy. Jak nam powiedział rzecznik prasowy RDLP Szczecinek Jarosław Przygodzki, leśnicy z tego miejsca wywieźli kilka ton odpadów. – W najbliższej przyszłości teren wy-

Leśnicy pokazali nam teren dawnego dzikiego, nielegalnego wysypiska śmieci kilkaset metrów za wsią Kusowo w leśnictwie Dalęcino. równamy i zagospodarujemy. Posadzimy tu drzewa i krzewy. Tym samym powstanie tzw. remiza dla ptaków i zwierząt. Będą one mogły się tu najeść i znaleźć schronienie.

Zazwyczaj takie prace prowadzimy wiosną, jednak to miejsce zaczniemy zagospodarowywać jesienią tego roku – mówi J. Przygodzki. Gośćmi leśników, oprócz dzien-

nikarzy lokalnych mediów, była też młodzież Gimnazjum nr 2 im. Jana III Sobieskiego w Szczecinku. - Ta akcja ma również na celu aktywizację dzieci i młodzieży na

rzecz działań proekologicznych oraz edukowanie ich w zakresie ochrony środowiska i szkodliwości śmiecenia w lesie. W ramach akcji zaplanowaliśmy m.in.: fotografowanie przez dzieci lasu - miejsc ich wakacyjnego wypoczynku, wycieczki do lasu, a także warsztaty z segregacji śmieci. Akcja zakończy się w czerwcu 2014 roku – dodaje J. Przygodzki. Jak nam powiedzieli leśnicy, Lasy Państwowe z dużą nadzieją czekają na wejście w życie nowej ustawy. Liczymy, że zmieni ona negatywne zachowania wielu osób, a zjawisko wywożenia śmieci do lasu stanie się jedynie wstydliwym wspomnieniem z naszej historii. Obecnie walka z tym procederem i neutralizacja jego skutków generuje znaczne koszty i angażuje liczne grono leśników. Z naszych lasów usuwane jest blisko 740 tys. m3 śmieci rocznie. To transport załadowanych do pełna 1000 wagonów kolejowych. Likwidacja nielegalnych wysypisk kosztuje Lasy Państwowe rocznie około 16 milionów złotych. Niemal drugie tyle wydajemy na działania profilaktycznie i edukacyjne chroniące lasy przed zaśmiecaniem. Po wejściu w życie nowych uregulowań większość tych środków będzie mogło zostać spożytkowane inaczej z korzyścią dla miłośników leśnych wędrówek: np. na infrastrukturę turystyczną i edukacyjną – powiedział nam rzecznik RDLP. (sw)


O ostatecznym wyglądzie zamku po zakończeniu prac renowacyjnych rozmawiamy z Pawłem Połomem, Miejskim Konserwatorem Zabytków.

Zamkowy gotyk na dotyk Zgodnie z umową, prace renowacyjne w tym miesiącu miały się zakończyć. Ponieważ w trakcie realizacji inwestycji doszło do szeregu początkowo nieplanowanych robót, termin oddania do użytku nieco się przedłuży. Wszystkie prace prowadzone są pod ścisłym nadzorem Pawła Połoma, Miejskiego Konserwatora Zabytków. Powoli zza sieci rusztowań wyłania się ostateczny wygląd najstarszej części zamku – zwanym Domem Rycerskim. - W tego typu pracach obowiązuje zasada odwracalności procesu, czyli każde rozwiązanie umożliwia przywrócenie stanu pierwotnego – wyjaśnia Paweł Połom. Taki, a nie inny, wygląd elewacji uzależniony jest od efektów szeregu przeprowadzonych badań konserwatorskich – systematycznej i pieczołowicie przeprowadzonej stratygrafii warstw technologicznych w kolejności od najmłodszej do najstarszej - wprowadzanych w ciągu wieków zmian. Nie bez znaczenia jest stan techniczny, a także przesłanki ekonomiczne. To - jak wyjaśnia nasz rozmówca - są podstawowe obowiązujące kryteria. - Dopiero po dokładnym rozpoznaniu można orzec czy to ma być preparat konserwatorski, czy konserwacja purystyczna. Ta ostatnia ma swój XIX-wieczny rodowód. Kierunek ten obowiązywał w malarstwie i architekturze. To właśnie wtedy w Niemczech nastąpiła fala regotyzacji obiektów – mówi konserwator. - Ta druga kategoria została z góry wykluczona, jako że w tym przypadku nie mamy do czy-

nienia ze stylową czystością. Nie mamy do czynienia wyłącznie z gotykiem. W murach są zmiany i renesansowe a nawet XX-wieczne. - Na marginesie powiem, że zdarzyło mi się to pierwszy raz, że do konserwacji tak dalece z całą ostrością wkroczyła demokracja. W wyniku dyskusji (z udziałem wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego – dop. red.) powstał zamysł przesądzający o ostatecznych rozwiązaniach. Rzecz przeszła. Przyjechał projektant ze Szczecina razem z ministerialnym rzeczoznawcą przedstawiając swoją- nieco odmienną od mojej - wizję. Ta wizja w tej chwili będzie zawarta w formie urzędowej decyzji. - Elewacja południowa została zaakceptowana zarówno przez projektanta jak i zleceniodawcę – twierdzi nasz rozmówca. - Jest to ten pomysł, który wyszedł ode mnie. Elewacja stanowi swoiste signum dla tego obiektu. Uważam, że jest rozwiązaniem trafnym. Od razu zastrzegam, że nie znam prac konserwatorskich, które nie budzą kontrowersji i uwag. Obowiązuje taka zasada, że każde działanie konserwatorskie musi spełniać jeden podstawowy warunek – możliwość przywrócenia poprzedniego stanu. Elewacja została zaakceptowana i to mnie bardzo cieszy. Bez większych problemów obyło się przy uzgadnianiu bocznych (szczytowych) elewacji. Obie elewacje, poza kolorystyką i niewielkimi detalami architektonicznymi, niewiele będą odbiegać od tego, co było do tej pory. Jak to ujął konserwator, będzie to korekta estetycz-

na, polegająca głównie na wprowadzeniu, zamiast powszechnie w Szczecinku uwielbianego koloru ecri, złamanej bieli. W ciemniejszej tonacji kolorystycznej będzie narożne boniowanie oraz opaski. Na elewacjach ceglanych opaski okien będą w złamanej bieli. - Kolorystyki nie mogę odpuścić. Tutaj nie będzie żadnego mieszania i na pewno nie będzie rozstrzygnięcia decyzji co do kolorów poprzez aklamację – zastrzega konserwator. Ściana zewnętrzna od strony dziedzińca została pozbawiona tynków. W ten sposób na elewacji światło dzienne ujrzał, oprócz oryginalnego gotyckiego wątku, chaos w postaci licznych późniejszych przemurowań i pobieżnie, bez znajomości sztuki kładzenia murów zapełnionych murarską zaprawą . - Tutaj nastąpiła pewna rozbieżność zdań – przyznaje konserwator. - Na początku stałem na stanowisku, aby odstąpić od ekspozycji cegły. Architekt przedstawił propozycję, która odpowiadała mi najbardziej. Po prostu proponował, aby elewację z tej strony otynkować i pomalować jak elewacje boczne. Po wielu dyskusjach i demokratycznych wyborach zapadły decyzje, które idą w kierunku ekspozycji tej elewacji. Dzisiaj decyzja będzie wydana. W decyzji zawrę jeden bezwzględny warunek - musi być przeprowadzona konserwacja cegły. Podyktowane jest to tym, że cegła, którą pozbawiono tynku po takich zabiegach jak piaskowanie, traci swoje pierwotne, techniczne właściwości. Traci naturalną ochronną powłokę powstałą w trakcie jej wypalania. Ze względu na stan ściana powinna

Paweł Połom prezentuje projekt elewacji szczytowej od strony przystani. Obie elewacje szczytowe poza kolorystyką i niewielkimi detalami architektonicznymi nieznacznie będą odbiegać od tego, co było do tej pory. więc być strukturalnie wzmocniona poprzez hydrofobizację. Ponadto wykonawca będzie musiał uszkodzone cegły wymienić na nowe. Będzie to całkiem spora wymiana. Tego typu prace dają w przyszłości szansę, jeśli nastąpi powrót do rozsądku, na realizację bardziej prawidłowej wizji – powrotu do stanu poprzedniego. Zdaniem naszego rozmówcy, to co w tej chwili powstało, bardzo mocno odbiega od pierwszego projektu. - To jest zupełnie inna jakość, inna wizja. Ta wizja nigdy do końca nie była dopracowana, na-

wet pod względem programowym i funkcjonalnym. Teraz mówi się, że zamiast centrum konferencyjnego będzie to obiekt nastawiony na komercję. - Inwestycja ma także charakter działania społecznego, jako że jest wykonywana za pieniądze publiczne. Dla mnie bardzo ważna będzie ocena zamku po remoncie wydana przez mieszkańców naszego miasta – dodaje Paweł Połom. Torunianie promują swoje miasto hasłem „Gotyk na dotyk”. W Szczecinku nie chcą być gorsi. (jg)

W piątek, 21 czerwca w parku miejskim przy muszli koncertowej odbył się „Piknik europejski”, przygotowany przez uczniów szczecineckich szkół. Grupa młodzieży, realizująca projekt współfinansowany ze środków unijnych z programu „Młodzież w Działaniu”, przygotowała dla mieszkańców wiele ciekawych niespodzianek. Tego dnia na scenie wystąpili uczniowie zarówno szkół gimnazjalnych oraz ponadgimnazjalnych, próbując przybliżyć mieszkańcom tradycje i obyczaje panujące w poszczególnych krajach, będących członkami UE. Oprócz stoisk tematycznych nie zabrakło także degustacji europejskich potraw, których przygotowania podjęli się uczniowie ZS nr 2 im. Księcia Warcisława IV. - Jest to kolejny program finansowany ze środków Unii Europejskiej, pod nazwą „Demokratyczna Europa w oczach młodzieży. Realizuje go grupa młodych Europejczyków, a dokładniej grupa młodzieży ze szczecineckich szkół średnich i gimnazjów – mówi Renata Kubicka – Waśkiel z SAPiK. Dzisiejszy piknik jest częścią większego działania, a dokładniej jest to takie przygotowanie do wrześniowej konferencji z okazji otwarcia zamku, a jego celem jest poznanie oraz przybliżenie zarówno uczniom, jak i mieszkańcom wiedzy na temat krajów należących do

Unii Europejskiej. Podczas pikniku mieszkańcy mieli okazję obejrzeć występy m.in. zespołu Annonim, James Button Band, Ady Potalskiej czy Magdaleny Góreckiej. Na scenie nie zabrakło również przedszkolaków, którzy zaprezentowali swoje wokalne oraz taneczne umiejętności. Zaledwie dwie godziny po rozpoczęciu pikniku na mieszkańców Szczecinka czekały kolejne atrakcje. Mowa oczywiście o regatach smoczych łodzi o Puchar i tytuł Drużyny Roku – SMOKI 2013, których organizatorem jest Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna. Przypomnijmy, że jest to już trzecia edycja tej imprezy, w której o puchar walczą przedstawiciele szczecineckich służb mundurowych. W ubiegłym roku tytuł Dryżyny Roku przypadł Funkcjonariuszom Zakładu Karnego w Szczecinku. Odbywające się na jeziorze Trzesiecko regaty są doskonałą okazją, aby spojrzeć nieco inaczej na służby mundurowe oraz spotkać się i porozmawiać z zawodnikami. Podczas imprezy, która na stałe wpisała się do miejskiego kalendarza, zawodnikom kibicowali mieszkańcy, rodzina oraz przyjaciele. - Są to bardzo widowiskowe zawody, bo smoczych łodzi na co dzień raczej nie można zobaczyć na Trzesiecku. W dodatku w zawo-

foto:Alik Buczacki

Piknik europejski i smocze łodzie

To bardzo widowiskowe zawody, bo smoczych łodzi na co dzień raczej nie można zobaczyć na Trzesiecku. dach startuje mój znajomy, dlatego co roku razem z rodziną przychodzimy na brzeg, aby kibicować jemu i jego drużynie – mówi pan Ka-

zimierz, mieszkaniec Szczecinka. Dodajmy, że obie imprezy wpisują się w cykl spotkań w Szczecinku w ramach obchodów imienin na-

szego miasta, których finał nastąpi w sobotę, 29 czerwca, kiedy na placu koncertowym na os. Zachód zagra legendarna grupa KULT. (mg)


Znamy wyniki tegorocznym egzaminów gimnazjalnych.

Prywatne gimnazja uczą lepiej? Pod koniec kwietnia ponad 400 gimnazjalistów w Szczecinku napisało egzamin gimnazjalny. To już drugi egzamin, który przebiegał na zmienionych zasadach. W części humanistycznej uczniowie rozwiązywali osobny test z języka polskiego oraz z historii i wiedzy o społeczeństwie. W drugim dniu rozwiązywali testy z matematyki oraz z przedmiotów przyrodniczych. Trzeci dzień egzaminu gimnazjalnego poświęcony był wyłącznie językom obcym. Najpierw gimnazjaliści przystąpili do poziomu podstawowego, a po przerwie mieli możliwość rozwiązywania testu na poziomie rozszerzonym. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu, która zajmowała się analizą testów, właśnie ogłosiła wyniki. Z jakimi zadaniami uczniowie mieli najwięcej trudności? Które były najłatwiejsze? I wreszcie,którym szczecineckim gimnazjom tegoroczny egzamin poszedł najlepiej? Osoby, które sprawdzały poszczególne zadania, zaznaczają w raporcie podsumowującym egzamin, że uczniowie o wiele lepiej radzą sobie z częścią humanistyczną, a także z językami obcymi niż z częścią matematyczno-przyrodniczą. Jeśli chodzi o język polski, to w tym roku największym zaskoczeniem dla gimnazjalistów okazała się charakterystyka. O wiele łatwiejsze natomiast okazało się wyszukiwanie w podanym tekście poszczególnych informacji. W przypadku części matematyczno-przyrodniczej mocną stroną gimnazjalistów jest odczytywanie informacji zawartych w diagramach i wykresach. Z kolei przyglądając się zadaniom językowym, łatwo zauważyć, że gimnazjaliści lepiej radzą sobie ze zrozumieniem tekstów pisanych i słuchanych, niż z ze znajomością gramatyki i struktur leksykalnych. Analiza zadań pokazuje, że gimnazjaliści w Szczecinku z językiem polskim poradzili sobie dość dobrze. Średnia województwa wynosiła w tym przypadku 58,06%, a średnia miasta - 56,14%. Społeczne Gimnazjum STO z języka polskiego zdobyło średnią punktów 68,75%. Gimnazjum nr 1 - 57,87%, Gimnazjum nr 2 - 57,43%, a Gimnazjum nr 3 - 54,30%. Najlepsze okazało się Gimnazjum przy Prywatnym LO 80,32%. Historia i wiedzo o społeczeństwie również oceniona została wysoko. Średnia województwa to 55,36%, a Szczecinka - 52,77%. Najlepsze znów okazało się Gimnazjum przy Prywatnym LO - 76,41%. Społeczne Gimnazjum STO zdobyło średnią punktów - 62,25%, G1 50,18%, G2 - 55,06, a G3 - 50,34%. Matematyka. Tu wyniki wypadły nieco słabiej. Średnia województwa to 44,75%, a miasta 46,47%. Tym razem najlepsze okazało się Społeczne Gimnazjum STO - 77,79%. Gimnazjum przy Prywatnym LO - 68,73%, G2 - 43,59%, G1 - 50,06%, G3 - 42,10%. Podobnie rzecz się ma w przypadku bloku zadań z przedmiotów przyrodniczych. Średnia województwa to 56,17%, zaś Szczecinka - 54,15%. Najlepsze okazało się znów Gimnazjum przy Prywatnym LO - 81,82%. Społeczne Gimnazjum STO - 69,25%, G1 - 53,69%, G3 48,72%, G2 - 54,46%. I wreszcie języki obce. Zdecydowana większość gimnazjalistów wybrała język angielski. Wyniki z poziomu podstawowego wypadły dość dobrze. Średnia województwa to 61,36%, z kolei średnia miasta to 61,75%. Wśród najlepszych szkół znalazły się szkoły niepubliczne. Gimnazjum przy Prywatnym LO zdobyło 86,45% punktów, natomiast Społeczne Gimnazjum STO - 85,48%. G2 - 65,07%, G1 - 56,98%, a G3 - 56,23%. (sz)

Sukcesy szczecineckich MASTERSÓW Zawodnicy Szczecineckiego Towarzystwa Pływackiego MASTERS odnoszą kolejne sukcesy. Niespełna miesiąc temu, podczas Ogólnopolskich Zawodów Pływackich kat. MASTERS w Toruniu, które odbywały się w dniach 25-26 maja, uzyskali świetne wyniki. Zdobyli 24 medale, w tym 14 złotych, 6 srebrnych i 4 brązowe. Poza tym uzyskali szereg miejsc na podium. W zawodach tych startowało w sumie ponad stu zawodników za całego kraju. W zawodach, które odbyły się w dniach 14-16 czerwca w Dębicy, wystartował tylko jeden reprezentant MASTERSÓW ze Szczecinka. Aby zmierzyć się z innymi zawodnikami, na południe Polski udał się Zbigniew Ludwiczak. Jak wspomina MASTERS, był to wyjazd bardzo udany. Nasz rozmówca może się pochwalić sporymi sukcesami. - Do Dębicy wyjechałem sam - zaznacza Zbigniew Ludwiczak. - Sam więc reprezentowałem nasze stowarzyszenie szczecineckich MASTERSÓW, no i oczywiście

nasz Szczecinek. Wyjazd był bardzo uciążliwy. Dębica w końcu jest bardzo daleko, w pobliżu Rzeszowa, na drugim krańcu Polski. Były to jednak zawody o najwyższej randze krajowej - Mistrzostwa Polski. Nie można tych zawodów porównywać z zawodami innej rangi, ponieważ, kiedy tam się zdobywa złoty medal, to jednocześnie zyskuje się tytuł mistrza Polski. - Mi udało się zdobyć, a właściwie wypracować, pięć złotych medali dodaje nasz rozmówca. - To wielki sukces. Odnosiłem podobne sukcesy, kiedy byłem młodszy. Ale teraz udało mi się to powtórzyć, kiedy startuję w kategorii 80 plus. Uściślijmy. Zbigniew Ludwiczak w Dębicy zdobył w sumie 5 złotych medali (50 m, 100 m, 200 m stylem grzbietowym, 100 m st. klasycznym oraz 200 m st. dowolnym) oraz jeden srebrny medal (100 m stylem dowolnym). Startowało łącznie 283 zawodników i zawodniczek sponad 70 klubów naszego kraju. (sz)

Sanepid skontroluje piaskownice W cieplejsze dni piaskownice są wręcz oblegane przez najmłodszych mieszkańców. Powstają tam przeróżne piaskowe konstrukcje, od zwykłych `babek` po ogromne zamki i fortece. Ale to nie tylko jedno z najbardziej ulubionych miejsc zabaw maluchów, to także często toalety osiedlowych psów i kotów, a nawet małe wysypiska różnego rodzaju śmieci. Również zły stan techniczny może okazać się niebezpieczny dla naszych pociech. Czy szczecineckie piaskownice są bezpieczne i nie zagrażają zdrowiu i życiu dzieci? W tych dniach ruszają kontrole, podczas których inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Szczecinku zlustrują wszystkie piaskownice w mieście. - W tej chwili są prowadzone kontrole. Przygotowywane są również upoważnienia dla naszych pracowników, które następnie są wysyłane m.in. do spółdzielni i po upływie siedmiu dni pracownicy będą mogli rozpocząć kontrole – informuje Barbara Szysz, dyrektor

Główny Inspektorat Sanitarny zaleca wymienianie piasku co najmniej dwa razy do roku oraz zakrywanie piaskownic na noc. Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Szczecinku. Popularne miejsca zabaw dla dzieci będą sprawdzane głównie pod kątem czystości piasku i zabezpieczenia przed zwierzętami. Inspektorzy sprawdzą, czy w piaskownicach jest świeży piasek, a także jak są one zabezpieczone przed zwierzętami, głównie psami i kotami. Ocenie podlegać będzie także ich stan techniczny oraz ogólna estetyka obiektów.

Przypomnijmy, że Główny Inspektorat Sanitarny zaleca wymienianie piasku co najmniej dwa razy do roku oraz zakrywanie piaskownic na noc, m.in. po to, aby bezdomne zwierzęta nie miały dostępu do piasku. Samorząd, spółdzielnie mieszkaniowe czy wspólnoty mieszkaniowe, u których zostaną wykryte nieprawidłowości, wzorem lat ubiegłych, będą karane mandatami. (mg)


Szczecinek na planie filmowym.

Lata trzydzieste i Mysia Wyspa

Wszystko zaczęło się podczas długiego majowego weekendu. Wówczas Szczecinek przeistoczył się w filmową scenografię. Nad Trzesieckiem realizowany był muzyczno-filmowy projekt „Mysia Wyspa”. Ekipa filmowa, w tym aktorzy przebrani w kostiumy z lat 20-tych i 30-tych, pojawiała się w różnych częściach miasta. Można ją było zobaczyć m.in. na ul. Kilińskiego, Piotra Skargi, Ordona czy na placu Wolności. Po południu zdjęcia filmowe kręcone były na Mysiej Wyspie. Inicjatorem całego przedsięwzięcia był Krzysztof Kalisiak. Jak wyjawił, jego pomysł narodził się spontanicznie. Kiedy powstała pierwsza część filmu „Mysia Wyspa”, wcale nie wiedzieliśmy, że powstanie część następna - powiedział pomysłodawca. - Myśleliśmy, że będzie to jedyna wersja. Stało się inaczej. Projekt cieszył się ogromnym zainteresowaniem wśród mieszkańców Szczecinka, ale nie tylko. „Mysia Wyspa” w bardzo krótkim czasie zdobyła swoich fanów także wśród mieszkańców odległych zakątków globu. Dlatego postanowiliśmy pomysł kontynuować. Do zrealizowania tzw. sequela także nie brakowało chętnych. To przede wszystkim wspólna zabawa i chęć zrobienia czegoś, co może być doskonałą wizytówką Szczecinka, nakłoniły ludzi do sentymentalnej podróży w magiczne czasy dancingów, niezapomnianych strojów, no i oczywiście - jazzu. - Sprawia nam to frajdę – dodał Krzysztof Kalisiak. – Chcemy też w jakiś sposób pokazać nas samych i nasze miasto. Druga część filmu w początkowym zamyśle miała być nieco dłuższa od poprzedniej. Scenariusz liczył osiem stron. To obraz czarno-biały, stylizowany na nieme kino. Produkcja opowiada też konkretną historię. Fabuła rozpoczyna się od porwania jednej z głównych postaci z poprzedniej części. Mówi Krzysztof Kalisiak: – Bohaterem jest znowu zespół Dixie Band, którego liderem jest Andrzej Prokopowicz. Szefowa mafii po obejrzeniu na projektorze pierwszej części„Mysiej Wyspy” zażyczyła sobie, aby jeden z muzyków został uprowadzony, by mógł grać tylko dla niej. W tym samym czasie ma odbyć się koncert

Dixie Band na Mysiej Wyspie, który jest wydarzeniem sezonu, no i pojawia się problem. Więcej zdradzić nie mogę. Są gangsterzy, karabiny oraz gangsterskie samochody... - Wszyscy bardzo się w tę produkcję zaangażowali - zaznaczył reżyser. - Wspierała nas m.in. grupa teatralna Hybryda oraz tancerze, których prowadzi pani Katarzyna Balon. Pomagał nam także Urząd Miasta, Komunikacja Miejska, Straż Miejska, jak również wspomniany już zespół pana Andrzeja Prokopowicza i Garage.

W dniu premiery Moment, na który czekali wszyscy, czyli wielka premiera drugiej części „Mysiej Wyspy”, nastąpił 23 czerwca. W kinie Wolność miał miejsce pierwszy pokaz klimatycznego filmu. W premierowym pokazie, oprócz tłumów widzów (w tym także posła Wiesława Suchowiejko, burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa i gości z Niemiec), uczestniczyli aktorzy, współrealizatorzy przedsięwzięcia oraz reżyser, Krzysztof Kalisiak. Przed pokazem w epokę 20-lecia międzywojennego wprowadziły wszystkich zespoły Dixie Band oraz Dixie Company. Można było również podziwiać stare modele samochodów. - Premiera nie jest wcale moją zasługą – powiedział „Tematowi” tuż przed rozpoczęciem premierowej projekcji reżyser Krzysztof Kalisiak. - Kiedy dowiedziałem się, że taki premierowy pokaz w kinie jednak się odbędzie, było to dla mnie ogromne zaskoczenie. - W historii Szczecinka nie było wcześniej takiego rodzaju happeningu czy re-

alizacji – dodał nasz rozmówca. Chciałbym, żeby takich rzeczy było jeszcze więcej. Ja nie muszę być ich autorem. Chciałbym po prostu, aby w Szczecinku chociaż raz w miesiącu powstawał jakiś taki krótki film fabularny, który byłby robiony przez ludzi ze Szczecinka. Naprawdę nie trzeba być filmowcem ani mieć drogiego sprzętu. Teraz w domu każdy ma wystarczający sprzęt, żeby móc zrobić dobre fabularne historie. Kto wie, czy młodzi ludzie, czy też trochę starsi, nie pójdą tą droga i nie zaczną robić filmów jeszcze lepszych. Reżyser pracę przy drugiej części „Mysiej Wyspy” wspomina dobrze. Zaznacza, że jeśli chodzi o realizację filmów, Szczecinek ma naprawdę duży potencjał. - Zabawa była przy tym niesamowita – wyjawił Krzysztof Kalisiak. - To jest także pamiątka. Możemy się uwiecznić. Trzeba podkreślić, że mamy świetną scenografię, niezgraną. I wspaniałych ludzi. Wystarczy to wszystko poskładać w całość i film musi się udać. Po około 20 minutowej projekcji i gromkich brawach Krzysztof Kalisiak, będąc już przed całą salą publiczności, zabrał głos: - Nie wiem, co powiedzieć. Wszyscy, którzy brali udział w tym projekcie, to mieszkańcy lub ludzie zakochani w Szczecinku. Jesteśmy mieszkańcami wspaniałego miasta! Dotarło do mnie, jaki jest potencjał w ludziach tu mieszkających i jak wielka jest w nich chęć grania. - Nagraj trzecią część! – krzyknął nagle ktoś z widowni. - Zobaczymy jak to będzie – odpowiedział Krzysztof Kalisiak. - Może rzeczywiście warto, żeby powstawały tego typu rzeczy. Powiem jeszcze raz, że ludzie byli wspaniali. Poświęcili swój czas, serce, stroje, rekwizyty, samochody... No i samo to, że chcieli. Musiałem ich niestety poganiać. Nie zawsze było to lekkie. Jak wyszło, widzieli państwo przed chwilą. Nie spodziewałem się, że będzie pan poseł i pan burmistrz, że zabraknie miejsc. Po pokazie były brawa, więc chyba nieme kino przeszło. Ci, którzy nie mogli uczestniczyć w premierze „Mysiej Wyspy” II, nie muszą czuć się zawiedzeni. Film już wkrótce będzie można zobaczyć w kinie Wolność przed innymi seansami. Podobnie jak w przypadku części pierwszej, film będzie również dostępny w Internecie. (sz)

Zdjęcia do drugiej części „Mysiej Wyspy” trwały dwa dni. Ekipę filmową można było spotkać w różnych częściach miasta, m.in. na ul. Kilińskiego, Piotra Skargi, na placu Wolności, no i oczywiście - na Mysie Wyspie.


3yรก PLOLRQD XQLMQHJR ZVSDUFLD QD JPLQQฤ LQZHVW\FMฤ

:LFHPDUV]DรกHN :RMHZyG]WZD =DFKRGQLRSRPRUVNLHJR $QGU]HM -DNXERZVNL RUD] :yMW *PLQ\ 6]F]HFLQHN -DQXV] %DELฤ VNL 7R NROHMQD GREUD ZLDGRPRฤ รผ GOD PLHV]NDฤ FyZ *PLQ\ 6]F]HFLQHN ']Lฤ NL VWDUDQLRP MHM ZรกDG] L VSRU]ฤ G]HQLX RGSRZLHGQLFK ZQLRVNyZ MXฤช QLH SR UD] SLHUZV]\ Z W\P URNX ZyMW -DQXV] %DELฤ VNL PLDรก RND]Mฤ SRGSLVDรผ XPRZฤ GRW\F]ฤ Fฤ GRยฟQDQVRZDQLD GXฤชHM LQZHVW\FML $ L SLHQLฤ G]H NWyUHM GRW\F]\ ZVSRPQLDQD XPRZD WHฤช QLH Vฤ PDรกH : UDPDFK ฤ URGNyZ QD U]HF] RFKURQ\ ฤ URGRZLVND 3RPRU]D =DFKRGQLHJR ]QDOD]รก\ VLฤ SLHQLฤ G]H QD EXGRZฤ PDJLVWUDOL ZRGRFLฤ JRZHM รกฤ F]ฤ FHM PLHMVFRZRฤ FL 3DUVฤ FNR 'ฤ ERZR 0RVLQD L -HOHQLQR *PLQD 6]F]HFLQHN RWU]\PD SRQDG Syรก PLOLRQD ]รกRW\FK GRNรกDGQLH ]รก XQLMQHJR ZVSDUFLD ] (XURSHMVNLHJR )XQGXV]X 5R]ZRMX :VL ,QZHVW\FMD NWyUD GRVWDUF]\ PLHV]NDฤ FRP Z\PLHQLRQ\FK PLHMVFRZRฤ FL ZRG\ R EDUG]R GREUHM MDNRฤ FL L FR QLH Eฤ G]LH LP ] SHZQRฤ FLฤ RERMฤ WQH R QLฤชV]HM FHQLH SRZLQQD UXV]\รผ Z URNX L ZWHG\ WHฤช SRZLQQD E\รผ ]DNRฤ F]RQD 'ODF]HJR PDJLVWUDOD PD PLHรผ VZyM SRF]ฤ WHN Z 3DUVฤ FNX" 1DMVWDUV]D ZLHฤ Z SRZLHFLH V]F]HFLQHFNLP PD SR SURVWX GREUH ฤชUyGOLVND VWฤ G ZVSRPQLDQD ORNDOL]DFMD MHVW NRU]\VWQD L SU]HP\ฤ ODQD 3RGSLVDQLH XPRZ\ R GRยฟ QDQVRZDQLX LQZHVW\FML PLD รกR ,QZHVW\FMD GRVWDUF]\ PLHV]NDฤ FRP PLHMVFH Z VDOL REUDG 8U]ฤ GX 3DUVฤ FND 'ฤ ERZD 0RVLQ\ L -HOHQLQD *PLQ\ 6]F]HFLQHN Z SLฤ WHN ZRG\ R EDUG]R GREUHM MDNRฤ FL F]HUZFD $XWRJUDI\ QD GRNXPHQFLH ]รกRฤช\OL WHJR GQLD :LFHPDUV]DรกHN :RMHZyG]WZD =DFKRGQLRSRPRUVNLHJR $QGU]HM -DNXERZVNL RUD] :yMW *PLQ\ 6]F]HFLQHN -DQXV] %DELฤ VNL

: GQLDFK F]HUZFD :DรกF] L &]รกRSD JRฤ FLรก\ RNRรกR W\VLฤ F PรกRG\FK ] 1LH PLHF 6]ZHFML L 3ROVNL XF]HVWQLF]ฤ F\FK Z ;9 )HVWLZDOX 0รกRG]LHฤช\ (XURUHJLR QX 3RPHUDQLD : ]RUJDQL]RZDQ\P Z UDPDFK LPSUH]\ WXUQLHMX WHQLVD VWRรกRZHJR EDUG]R GREU]H VSLVDรก VLฤ 0DFLHM 3LHWUXV]HZVNL ]H 6NRWQLN 0HGDOLVWD 0LVWU]RVWZ :RMHZyG]WZD 0รกRG]LNyZ ]DMฤ รก Z QLP SLHUZV]H PLHMVFH QLH RGGDMฤ F SU]HFLZ QLNRP DQL MHGQHJR VHWD 3ODF IHVW\QRZ\ Z *ZG]LH 0DรกHM JRฤ FLรก F]HUZFD XF]HVWQLNyZ FRURF]Q\FK ]DZRGyZ VSRUWRZR SRฤชDUQLF]\FK UR]JU\ZDQ\FK Z UDPDFK REFKRGyZ 'QLD 6WUDฤชDND : LPSUH]LH XF]HVWQLF]\รกR ]DZRGQLNyZ ] V]Hฤ FLX VHNFML 263 *PL Q\ 6]F]HFLQHN =DVรกXฤชHQL GOD SRฤชDUQLFWZD RWU]\PDOL RG]QDF]HQLD ยฑ SU]\]QDQ\ XFKZDรกฤ 3UH]\GLXP =DU]ฤ GX *รกyZQHJR =263 53 Z :DUV]DZLH 0HGDO LP &KR PLF]D RGHEUDรก ] Uฤ N :LFHSUH]HVD =DU]ฤ GX :RMHZyG]NLHJR =263 Z 6]F]HFLQLH .U]\V]WRID =DMDFD 5\V]DUG =DEDZD ] 263 ฤฉyรกWQLFD : SU]HSURZDG]RQHM SR ]DNRฤ F]HQLX RยฟFMDOQHM F]ฤ ฤ FL LPSUH]\ ]DZRGDFK SLHUZV]H PLHMVFH Z JUXSLH VHQLRUyZ ]DMฤ รกD HNLSD 263 *ZGD :LHOND Zฤ UyG VH QLRUHN ]Z\FLฤ ฤช\รก\ SDQLH ] 263 ฤฉyรกWQLFD ร 0DรกD U]HF] D FLHV]\ยด WDN SRZLHG]LHรผ PRJฤ PLHV]NDฤ F\ 6NRWQLN R ฤ ZLHฤชR ]PRGHUQL]RZDQ\P GURG]H SURZDG]ฤ FHM GR EORNyZ :\NRQDQD ] Sรก\W EHWRQR Z\FK MHVW GRVNRQDรก\P SU]\NรกDGHP QD WR MDN QLHZLHONLP QDNรกDGHP VLรก L ฤ URG NyZ PRฤชQD ]URELรผ FRฤ GREU]H VรกXฤชฤ FHJR PLHV]NDฤ FRP = XG]LDรกHP GUXฤช\Q P LQ *ZDUGLL .RV]DOLQ L *U\ID 6รกXSVN RGE\รก VLฤ Z /HM NRZLH 2JyOQRSROVZNL 7XUQLHM 3LรกNL 1RฤชQHM LP .D]LPLHU]D *yUVNLHJR 'REU]H VSLVDรกD VLฤ Z WHM LPSUH]LH GUXฤช\QD ]H 6]NRรก\ 3RGVWDZRZHM Z ฤฉyรกWQLF\ ]DMPXMฤ F ,9 PLHMVFH 1DMOHSV]\P VWU]HOFHP WXUQLHMX ]RVWDรก $QGU]HM ฤ OHGฤจ QDMOHSV]\P ]D ZRGQLNLHP 3DWU\N ฤ ZLUVNL REDM 63 ฤฉyรกWQLFD

2JyOQRSROVNL ']LHฤ 5HF\NOLQJX Z V]NRรกDFK *PLQ\ 6]F]HFLQHN

ฤฉH QDV] NUDM WRQLH Z ฤ PLHFLDFK WR MHVW FK\ED MDVQH QLHVWHW\ GOD NDฤชGHJR -HฤชHOL NWRฤ PD Zฤ WSOLZRฤ FL Z\VWDUF]\ ฤชH XGD VLฤ GR QDMEOLฤชV]HJR ODVX QDG MH]LRUR F]\ SR SURVWX SRVSDFHUXMH SR VZRMHM PLHMVFRZRฤ FL =JRGQLH ] ]DVDGฤ ร &]HJR -Dฤ VLฤ QLH QDXF]\ WHJR -DQ QLH Eฤ G]LH XPLDรกยด ZH ZV]\VWNLFK V]NRรกDFK *PLQ\ 6]F]HFLQHN SU]HSURZDG]RQR F]HUZFD G]LDรกDQLD ]ZLฤ ]DQH ] 2JyOQRSROVNLP 'QLHP 5HF\NOLQJX $NFMD QDG NWyUฤ SDWURQDW REMฤ รก ZyMW -DQXV] %DELฤ VNL E\รกD QLH]Z\NOH XGDQD 5yฤชQRURGQRฤ รผ SRP\VรกyZ ]H VWURQ\ QDXF]\FLHOL L PรกRG]LHฤช\ QD MHM SU]HSURZDG]HQLH EXG]L SRG]LZ 6NRU]\VWDQR P LQ ] SRGSRZLHG]L ]DZDUW\FK Z VSHFMDOQHM EURV]XU]H SRP\VรกRGDZF\ DNFML )XQGDFML (NRORJLF]QHM ยด$UNDยด %\รกR ZLฤ F VDG]HQLH GU]HZHN Z 63 3DUVฤ FNR :yMW *PLQ\ 6]F]HFLQHN SRVDG]Lรก VUHEU]\VWHJR ฤ ZLHUND R LPLHQLX 6DPERMD Z\EUDQ\P Z GURG]H V]NROQHJR NRQNXUVX ]ELyUND PDNXODWXU\ Z *ZG]LH L 7XURZLH ]HEUDQR MHM SRQDG WRQ\ EDWHULL QDNUฤ WHN L EXWHOHN SODVWLNRZ\FK NRQNXUV\ ZLHG]\ HNRORJLF]QHM 3LVDQR ร /LVW\ GOD =LHPLยด Z\NRQ\ZDQR SUDFH SODVW\F]QH ] 3R UD] NROHMQ\ SU]HE\ZDOL X QDV JRฤ FLH ] ]DSU]\MDฤจQLRQHM JPLQ\ QLHPLHFNLH *HOOHUVHQ VXURZFyZ ZWyUQ\FK Z\ฤ ZLHWODQR ยฟOP\ R WHPDW\FH HNRORJLF]QHM %\รก F]DV QD : Z\QLNX ]RUJDQL]RZDQ\FK SU]H] QLFK Z NLONX PLHMVFRZRฤ FLDFK ร SFKOLFK WDUJyZยด XGDรกR SUHOHNFMH F]\ XNรกDGDQLH HNRORJLF]Q\FK SX]]OL : 7XURZLH PรกRG]LHฤช SU]\JRWRZDรกD VLฤ ]HEUDรผ ]รก ] NWyUHM WR VXP\ ZLฤ NV]Rฤ รผ SU]HND]DQR GOD ZVSyรกSUDFXMฤ F\FK ] Vฤ VLD VSHFMDOQ\ SURSDJXMฤ F\ LGHฤ UHF\NOLQJX ELXOHW\Q NWyU\ GRVWDUF]RQR GR VNOHSyZ GDPL ]]D 2GU\ V]Nyรก Z 7XURZLH ]Dฤ ]รก RWU]\PDรก\ PรกRG]LHฤชRZH VHNFMH 2FKRWQLF]HM Z RNROLF]Q\FK PLHMVFRZRฤ FLDFK 7DN GXฤชD SRP\VรกRZR SU]HSURZDG]RQD DNFMD ] SHZQRฤ FLฤ SRGQLRVรกD 6WUDฤช\ 3RฤชDUQHM ] *PLQ\ 6]F]HFLQHN 8GDรกR VLฤ ยฑ QLH Eฤ G]LH SRGZ\ฤชNL RSรกDW ]D Z\Zy] ฤ PLHFL Z *PLQLH 6]F]HFLQHN 2G OLS ฤ ZLDGRPRฤ รผ HNRORJLF]Qฤ PรกRG\FK OXG]L $ MHM NRQNUHWQ\P ฤ ODGHP Eฤ Gฤ FD QD SRF]ฤ WHN P LQ Z 6SRUHP :LHU]FKRZLH L ฤฉyรกWQLF\ SU]HSURZDG]DQH Eฤ Gฤ VSRWND FKRFLDฤชE\ GU]HZND NWyU\FK W\ONR ZRNyรก EXG\QNX V]NRรก\ Z *ZG]LH :LHONLHM QLD ] PLHV]NDฤ FDPL PDMฤ FH QD FHOX Xฤ ZLDGRPLHQLH LP QRZ\FK ]DVDG VHJUHJDFML RGSDGyZ SRVDG]RQR GZLHฤ FLH

: NLONX ]GDQLDFK

Teksty przygotowaล Dariusz ลปelazny


Niektóre kadry trzeba wysiedzieć Andrzej Adamczewski urodził się w Dębnie, a niespełna dwa lata temu przeprowadził się do Szczecinka, gdzie obecnie realizuje swoją największą pasję, jaką jest fotografia przyrodnicza. Z wykształcenia jest ichtiologiem, jednak to świat ptaków fascynuje go najbardziej. Jego przygoda z fotografią rozpoczęła się w 2009 roku.

Czy podczas robienia zdjęć przygotowuje się pan jakoś specjalnie, przebiera? - To jest właśnie cały smaczek tej fotografii. Na początku roku ustalam sobie priorytety i np. wybieram gatunki określonych ptaków, które chciałbym sfotografować, których nie mam jeszcze w galerii, a w jakiś sposób mnie intrygują. Wtedy zaczynają się przygotowania. Czytam odpowiednią literaturę, poznaję ich zwyczaje. Istnieje szereg różnych „haczyków”, które pomagają w fotografowaniu poszczególnych ptaków. Czasami są to pływadeł-

Jak długo czasami trzeba czekać, żeby zdobyć to dobre ujęcie? - Nieraz jest tak, że przez cały tydzień trzeba wstawać np. o 3 w nocy i wyjeżdżać w teren, a czasami dopiero ósmego czy dziewiątego dnia uda się sfotografować danego ptaka. Ale czasami jest też tak, że fajne kadry rodzą się „przy okazji”, albo w jakiejś nieoczekiwanej sytuacji, kiedy powiedzmy jadę zbadać teren i zrobić rekonesans na jakiejś łące, a przy okazji trafia się na jakiegoś ptaka. Co jest najtrudniejsze w fotografii przyrodniczej? - Na pewno to, że tym nie można sterować, nie można „modelowi” kazać się ustawić, a można jedynie czekać na dobre ujęcie. Potrzebna jest także cierpliwość oraz wytrwałość - niektóre kadry trzeba „wysiedzieć” czasami, jak to było z żurawiami w tym roku, kiedy siedziałem 14 godzin czatowni o wymiarach 80x100 cm po turecku, zgięty. Jak pan powiedział, potrafi pan znikać nawet na 14 godzin. Co na to rodzina? - Moja małżonka bardzo mnie w tym wspiera. Często jeździ ze mną na takie sesje, nieraz też sa-

Więcej zdjęć na stronie internetowej: andrzejadamczewski.pl

Jak wyglądały początki i pierwsze próby fotografowania ptaków? - Wiadomo, że było trudno. Dużo literatury, dużo podpowiadali mi znajomi, a później praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Staram się iść swoim torem. Nie lubię kopiować pomysłów na fotografię innych ludzi. Oczywiście są fotografowie, których galerie odwiedzam, ale staram się tworzyć swoją własną, kreatywną fotografię i nastawiam się na to, co chcę sam tworzyć, żeby to było moje. I uczę się na własnych błędach. Czy częściej pan fotografuje w okolicy Szczecinka, czy zdarzają się też dalsze wyprawy? - Zdarzają się też dalsze wyprawy z tego względu, że część ptaków np. występuje jedynie na wybrzeżu. Czasami jeżdżę do Koszalina, do Świnoujścia, odwiedzam Łazy. Niektóre gatunki ptaków występują tylko w określonych miejscach, jak np. sowy w Puszczy Białowieskiej, gdzie również planuję pojechać. Ale te ptaki, które występują również w Szczecinku i okolicy, staram się sfotografować tutaj na miejscu. Zdarzało mi się tutaj odkryć fajne gatunki ptaków, więc mam je pod nosem i nie muszę daleko jeździć. Jakie rzadkie gatunki ptaków można spotkać w okolicy Szczecinka? - Na ujściu rzeczki przy jeziorze Wielimie spotkałem kilka par derkacza lęgowego, który jest objęty ścisłą ochroną. W okolicy jez. Lipnica występują też wilgi. Tam występuje też derkacz, przepiórki, oczywiście ptaki drapieżne, pospolity bielik, jastrzębie. I oczywiście takie gatunki

foto:Andrzej Adamczewski

ma porobi kilka zdjęć. I to wsparcie mnie mobilizuje, bo nikt mi nie wytyka, ze znikam na całe dnie, ale wiadomo, że też nie można przesadzać.

Bieliki

foto:Andrzej Adamczewski

Z wykształcenia jest pan ichtiologiem. Skąd zainteresowanie rybami i jak przeniosło się ono na ornitologię? - Przez wędkarstwo. Od dziecka jestem wędkarzem i to mnie popchnęło ku ichtiologii. Wybrałem studia w Szczecinie na wydziale Rybactwa ze specjalizacją Ochrona Wód. I tak pogłębiałem zainteresowanie rybami, później przyszedł czas na ptaki - to dwie takie moje pasje, ale jedna związana jest z marzeniami o przyszłej pracy, a druga to taka uboczna pasja, która rozkwitała oddzielnie.

ka, pływające namioty, gdzie trzeba brodzić w wodzie w woderach, w piance do nurkowanie. Są to stałe czatownie, ukryte gdzieś w lesie czy na łącze. Siatka maskująca jeździ ze mną przez cały czas w samochodzie. Czasami jest tak, że do zdjęć trzeba się przygotowywać prawie że cały rok, bo niektóre ptaki pojawiają się w określonych porach roku. To właśnie jest w tym fajne, że to jest takie wyzwanie. Ale wyzwanie, które też ciężko zaplanować, bo to nie jest zwykła sesja, gdzie można powiedzieć komuś „stań tak, zrób to”. Zwierzętom nie można nic kazać, tylko trzeba się do nich dopasować.

Jakie są pana największe sukcesy? Co już udało się zrealizować? - Bardzo się cieszę ze zdjęć derkacza, ponieważ popełniłem takie dość nietypowe kadry na torowisku. Ten ptak jest bardzo skryty, żyje głównie w trawach, gdzieś na skraju łąk zalewowych i jezior. Można go czasem spotkać, ale zrobienie mu dobrego zdjęcia jest sporym wyzwaniem. Jestem bardzo zadowolony z tych kadrów, tym bardziej, że ptak w pewnym sensie mi „pozował”. (mg)

Wodnik - Rallus aquaticus

foto:Andrzej Adamczewski

Dlaczego wybrał pan właśnie fotografię przyrodniczą? - Od dziecka interesuje mnie przyroda, a fotografia sama przyszła z czasem. Wychowałem się w małej miejscowości, codziennie obcowałem z przyrodą i dzięki mojemu koledze na studiach wciągnąłem się troszeczkę bardziej w ornitologię. Często odbywaliśmy wspólne wyprawy i to on zaraził mnie fotografią. Można powiedzieć, że w 2009 roku to rozkwitło, zaraziłem się tym już do końca i do dnia dzisiejszego pogłębiam moją pasję. Jest to głównie fotografia ptaków, chociaż zdarza się też tak, że jakieś czworonożne zwierze jeszcze w dodatku „wpadnie”.

najbardziej pospolite. Na tym terenie występuje także perkozek. Natomiast z ssaków udało mi się sfotografować wilka w okolicy Gwdy Wlk. Ale tak naprawdę badam jeszcze teren, ponieważ w Szczecinku mieszkam dopiero od 2 lat. I jestem mile zaskoczony, że są tu tak piękne lasy oraz że można spotkać w okolicy kilka rzadkich gatunków. No i udało mi się zrobić wymarzone zdjęcia wilka. Wtedy akurat miałem taki kryzys i nie bardzo chciało mi się wyjeżdżać do czatowni, ponieważ to była zima i przyszły dosyć duże mrozy. Dwa dni z rzędu nic nie sfotografowałem, chciałem już odpuścić, ale na szczęście małżonka mnie namówiła na kolejny wyjazd. I trzeciego dnia spotkaliśmy właśnie wilka.

Perkoz


W roku szkolnym 2012/2013 w zajęciach pozalekcyjnych prowadzonych przez SAPiK uczestniczyło łącznie 713 dzieci.

Hip-Hop (116 uczestników) i Miasto Dzieci (70 uczestników). - Taniec - głównie o to pytają rodzie i młodzież, szukając odpowiedniej dla siebie sekcji. Od lat zajęcia taneczne cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Są też najliczniejsze. Chętni są zarówno na zajęcia z tańca towarzyskiego, współczesnego, a nawet z tańca związanego z kulturą hip-hop. Ostatnio bardzo dużą popularnością cieszą się także zajęcia z tańca z elementami baletu - tłumaczy nasza rozmówczyni i dodaje: - Z nowości, jakie się u nas w tym roku pojawiły, mogę wymienić np. sekcje, gdzie dzieci i młodzież mogą się nauczyć gry na perkusji. Ciekawą, nową propozycją jest również klub fantastyki. Na te zajęcia również przychodzi dużo osób. A jak pod względem liczbowym przedstawiają się sekcje SAPiK w terenie? W roku szkolnym 2012/2013 zajęcia pozalekcyjne z dziećmi i z młodzieżą prowadzone były w Grzmiącej, w Barwicach, Żółtnicy, w Bornem Sulinowie, a także w Białym Borze. Łącznie uczestniczyło w nich ponad 300 osób.

- Chcielibyśmy, aby od przyszłego roku szkolnego więcej było organizowanych zajęć wyjazdowych - zaznacza Anna Kapelska. - Zdajemy sobie sprawę, że na terenie całego powiatu są młode osoby, które chciałyby brać udział w naszych zajęciach, ale często nie mają jak po południu do Szczecinka dojechać. Dlatego po wakacjach chcielibyśmy nasze sekcje w terenie jeszcze bardziej urozmaicić, wzbogacić o nowe dziedziny, słowem jeszcze bardziej rozbudować istniejącą już ofertę. Przede wszystkim chcemy słuchać, jakie są oczekiwania mieszkańców sąsiednich gmin. Nie chcielibyśmy proponować im zajęć, którymi nie byliby zainteresowani. Dla każdego, kto chciałby się zapoznać ze szczegółową ofertą zajęć pozalekcyjnych organizowanych w Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, mamy dobrą wiadomość. 27 czerwca (czwartek) o godzinie 16.00 w parku, przy muszli koncertowej odbędzie się impreza o nazwie „Witaj lato”. W jej trakcie zaprezentowane zostaną działające w SAPiK rozmaite sekcje. Organizatorzy już teraz zapraszają wszystkich chętnych. (sz)

Wśród zajęć organizowanych przez SAPiK sporym powodzeniem cieszą się też sekcjeplastyczne. Są również zajęcia modelarskie.

Taniec - głównie o to pytają rodzie i młodzież, szukając odpowiedniej dla siebie sekcji.

foto:SAPiK

Jak spędzić wolny czas? Czym się zająć gdy robi się nudno? Jednym z rozwiązań jest możliwość spotkania się w gronie rówieśników na zajęciach, które uczą, rozwijają, ale i dają dużo radości. Od kilku już lat Samorządowa Agencja Promocji i Kultury w Szczecinku organizuje dla dzieci i młodzieży rozmaite zajęcia animacyjne. Przez cały rok w siedzibie agencji prowadzone są różne gry, zabawy integracyjne, zajęcia plastyczne czy taneczne. Co ważne, w zajęciach SAPiK ostatnio uczestniczyły nie tylko dzieci i młodzież mieszkający w Szczecinku. Agencja, chcąc sprostać oczekiwaniom młodych mieszkańców, organizowała wolny czas młodym ludziom także w terenie. Postanowiliśmy sprawdzić, ilu uczestników brało udział w zajęciach SAPiK w ostatnim roku, a także, które z zajęć cieszyły się największym zainteresowaniem. Co się zmieniło w organizowaniu sekcji w porównaniu do lat ubiegłych i co jeszcze ulegnie zmianie? - Bardzo nam zależy, aby w zajęciach organizowanych przez SAPiK uczestniczyły nie tylko osoby z miasta, ale również z terenu całego powiatu - podkreśla Anna Kapelska, manager do spraw kultury i zajęć pozalekcyjnych. - Nowością, jaką wprowadziliśmy w ostatnim czasie, są tzw. sekcje wyjazdowe. To odpowiedź na sugestie i oczekiwania mieszkańców całego powiatu szczecineckiego. W mijającym już roku szkolnym 2012/2013 w zajęciach pozalekcyjnych prowadzonych w Szczecinku przez SAPiK uczestniczyło łącznie 713 młodych szczecinecczan. Wśród nich obecnych było 206 uczestników spoza miasta. Które zajęcia cieszyły się największym zainteresowaniem? Liczby wskazują jednoznacznie, że do najpopularniejszych sekcji od wielu lat niezmiennie należą: KTT Aida (90 uczestników), ZTW Rebelia (86 uczestników), Świetlica Kultury

foto:SAPiK

Sto sposobów na czas wolny

Konkurs piosenki ekologicznej

Co w przyrodzie gra? We wtorek, 18 czerwca w szczecineckim kinie odbyła się kolejna, piąta edycja konkursu piosenki ekologicznej, przebiegającym pod hasłem „Co w przyrodzie gra?”. Podczas tegorocznej edycji blisko trzydzieści zespołów oraz solistów zaprezentowało na scenie swoje umiejętności nie tylko wokalne, ale także muzyczne. Organizatorzy, czyli Zarząd Miejsko-Gminny Ligi Ochrony Przyrody, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych oraz Samorządowa Agencja Promocji i Kultury zgodnie twierdzą, że tego typu konkursy nie tylko dają możliwość zaprezentowania się na scenie młodym artystom, ale niewątpliwie są także doskonałym przykładem edukacji ekologicznej i pro przyrodniczej, którą można prowadzić w różny sposób, także poprzez śpiew i taniec. Konkurs „Co w przyrodzie gra?” wywodzi się z konkursu recytatorskiego „Przyroda w poezji i w prozie”, który cyklicznie odbywa się w naszym mieście już od ponad dwudziestu lat, a z roku na rok wykonawcy coraz chętniej wykonywali swoje recytacje śpiewając.

Idea stworzenia konkursu, którego uczestnicy będą mogli wykazać się proekologicznymi zachowaniami dzięki piosence, została z entuzjazmem przyjęta w naszym mieście, a uczniowie ze szczecineckich szkół i przedszkoli bardzo chętnie biorą udział w tym przedsięwzięciu. Podczas tegorocznej edycji komisja konkursowa miała niewątpliwie twardy orzech do zgryzienia, ponieważ wszyscy uczestnicy konkursu reprezentowali ten sam, wysoki poziom. Ocenie podlegał dobór repertuaru pod względem treści ekologicznych zawartych w prezentowanych utworach oraz ogólny wyraz artystyczny. Po długich naradach w kategorii przedszkola postanowiono przyznać I miejsce zespołowi z przedszkola „Słoneczko”. Drugie miejsce przypadło przedszkolakom z przedszkola im. K. Makuszyńskiego, natomiast III miejsce wyśpiewał zespół z przedszkola „Tęcza”, który wykonał utwór pt. „Miejsce życia”. Z pośród uczniów klas I-III szkół podstawowych najlepsza okazała się Weronika Mikuła (SP-6), drugie miejsce wywalczył zespół „Koni-

Na scenie zaprezentowało się blisko trzydzieści zespołów i wokalistów. czynka” (SP w Mieszałki), natomiast trzecie miejsce przypadło wykonawcom z ZS im. Jana III Sobieskiego. W kategorii klas IV-VI szkół podstawowych pierwsze miejsce zajęła Patrycja Kowalska (SP Wierzchowo), a drugie miejsce wyśpiewał zespół „Uśmiech” z SP w Mieszałkach. Równie utalentowana okazała się Ga-

briela Tyluś, uczennica SP nr 7, która zajęła trzecie miejsce w tej kategorii. Wśród gimnazjalistów jury pierwszym miejscem nagrodziło zespół „Tonacja” (Gimnazjum nr 1), drugie miejsce zajęła Adriana Szulżycka, również uczennica Gimn. nr 1, a tuż za nią na podium znalazł się zespół wokalno – instrumentalny z ZS im.

Jana III Sobieskiego. Natomiast w kategorii szkół ponadgimnazjalnych najlepsza okazała się Anna Pietkiewicz (LO im. Ks. Elżbiety), drugie miejsce przypadło zespołowi wokalno – instrumentalnemu z ZS nr 5, a trzecie miejsce wyśpiewali Malwina Kaja i Jakub Zegan z ZS nr 6 im. Stanisława Staszica. (mg)


Monstrancja leśników

Szczecinek na starych zdjęciach (141)

FOTO Archiwum

CZĘŚĆ II

Od strony prawej (awers) puszkę ozdobiono 28 rubinami. wszechświecie. Monstrancja ta jest też hołdem dla całej Trójcy Świętej. Oprócz wspomnianego już Ducha św. w zwieńczeniu monstrancji umieszczono półpostać Boga Ojca z rozwiniętą szarfą i inskrypcją:„HIC EST FILIUS MEUS DILECTUS” - To jest mój Syn umiłowany. W tle Jego głowy widać trójkąt – symbol Trójcy św., a nad nim w zwieńczeniu Krzyż Zbawienia z brylantem(?). Prawdopodobnie nie uda się ustalić warsztatu, w którym powstała omawiana monstrancja. Jak zdecydowana większość polskich wyrobów złotniczych w XVIII w. nie jest ona znakowana puncą. Jedynie warsztaty w Gdańsku i Toruniu ściśle przestrzegały obowiązku znakowania swoich wyrobów puncą miejską i imienną mistrza. Przekaz ideowy monstrancja leśników ma podobny do tej wykonanej przez poznańskiego mistrza Michała Meissnera w 1712 roku, znajdującej się w katedrze poznańskiej. Ta jednak reprezentuje wyższy poziom artystyczny. Być może „nasza” monstrancja została wykonana w Poznaniu. Monstrancja nie jest jednorodna. Od glorii i trzonu wyraźnie stylowo odbiega jej stopa, która jest późniejsza XIX-wieczna. Wi-

FOTO Jerzy Gasiul

W części centralnej monstrancji leśników umieszczono przeszkloną z dwóch stron, okrągłą puszkę (łac. reservaculum) na hostię. Otwierana tylna ścianka umożliwia wkładanie hostii, która wcześniej umieszczona była w lunuli, składającej się z dwóch srebrnych blaszek w kształcie półksiężyca ze sprężynką. Od strony prawej (awers) puszkę ozdobiono 28 rubinami(?). Drogie kamienie miały nie tylko upiększać obiekt, ale także wzmocnić oddziaływanie siły sacrum. Czerwone kamienie w tym wypadku wydają się symbolizować dojrzałe kiście winogron, a te w chrześcijaństwie zawsze kojarzono z ofiarą Jezusa na krzyżu i winem, które w czasie Mszy św. przemienia się w krew Chrystusa. Jej uzupełnieniem jest zamknięta w puszce hostia, dla katolików będąca Ciałem Chrystusa. Puszkę wieńczy gołąb z rozpostartymi skrzydłami, symbolizujący Ducha Świętego. Od puszki odchodzą podwójne kręgi promieni, między którymi umieszczono obłoki, a na nich 9 główek aniołów. Ta część monstrancji nazywa się glorią słoneczną, ponieważ odchodzące promienie przypominają słoneczne promienie. Monstrancje takie poja-

Gdyby nie widoczny w tle budynek dzisiejszego banku PeKaO wtedy Kreissparkasse (Powiatowa Kasa Oszczędnościowa) przy Blücherstraße, trudno byłoby zidentyfikować to miejsce. Archiwalne zdjęcie wprawdzie jest datowane na rok 1939, ale być może pochodzi z nieco wcześniejszego okresu. Podpis pod zdjęciem głosi, że jest to staw z grzybieniem przy Kreissparkasse. Wszystko prawda, oprócz „stawu”. Otóż, na pierwszym planie widać na tle trzciny i szuwarów, wodne nenufary (grzybienie). To właśnie dorodna, wodna roślinność sprawia, że w pierwszej chwili aż trudno uwierzyć, że tak właśnie wyglądało bezpośrednie sąsiedztwo zatoczki na Niezdobnej, w której charakterystycznym elementem jest domek dla kaczek. Na archiwalnym zdjęciu domek (w tym czasie pokryty był trzciną) jest już poza kadrem, a samo zdjęcie zostało wykonane kilka metrów od dzisiajszejgo żelbetowego mostku prowadzącego na parking przy lokalu„Garage”. Aby dzisiaj wykonać dokładnie takie ujęcie jak na zdjęciu archiwalnym, na pierwszym planie byłby jedynie pokaźnej wielkości drzewo. Przyznać trzeba, zdjęcie jest bardzo urokliwe. Na spokojnej wodzie rosną białe grzybienie, żółty grążel, sitowie, trzcina i jeszcze kilka innych gatunków wodnej roślinności. W wodzie odbijają się sylwetki spacerowiczów, zieleni i pobliskiej zabudowy. Jednym słowem małomiasteczkowa sielanka. Zdjęcie dokumentuje malowniczy zakątek, ale także... fatalny stan Niezdobnej. Po prostu w tamtym czasie rzeczka była brudna, zarośnięta, a jej dno płytkie i muliste. Niezdobna wypływała z jeziornej zatoczki, która porośnięta była trzciną aż do plaży. Najstarsi mieszkańcy pamiętają zarówno stojący pośród trzcin pomost (to ten na wysokości ul. Obr. Stalingradu), oraz nieco bliżej zamku, drewniany hangar na stateczek „Westerplatte” (wcześniej „Neustettin”), przemianowany potem na „Danusię”. Tego typu roślinność spotkać można przede wszystkim w stawach, starorzeczach, martwych zakolach rzek i wolno płynących kanałach. Występuje więc w zbiornikach płytkich i zamulonych. Ponieważ takie rośliny produkują duże ilości biomasy znawcy twierdzą, że świadczy to o zaawansowanym procesie wypłycania wody. Jednym słowem, stan wody w Niezdobniej daleki był do stanu, jaki jest w tej chwili. Dodajmy, że do rzeczki wpuszczane były nie tylko wody opadowe, ale także i ścieki, w tym ścieki przemysłowe z pralni (przy dz. pl. Wolności), i miejskiej rzeźni przy ul. Kaszubskiej. Tutaj też znajdował się wylot z osadnika Imhoffa (osadnik służył do wytrącania zanieczyszczeń w ściekach płynących z całego miasta). Osadnik był eksploatowany aż do lat 70. tj. do czasu budowy przy ul. Rybackiej oczyszczalni ścieków. Tak więc to, jakoby Trzesiecko, Wielimie i Niezdobna, zanieczyszczone zostały głównie w ostatnim półwieczu, należy włożyć między bajki. (jg)

Spód stopy monstrancji z nazwiskiem „J.Sztark”. wiły się w 2 poł. XVII w. i były bardzo popularne w Polsce. Zawierały one, bardzo skomplikowany program ideowy. Oblicze Boga ukryte pod postacią chleba otaczała słoneczna gloria. Obłoki to oczywiście niebo, więcej - cały kosmos. Sama monstrancja wykonana ze srebra, złota i szlachetnych kamieni może być traktowana jako tron Zbawiciela we

dać wyraźnie, że była naprawiana, co w przypadku sreber sakralnych służących nawet setki lat nie jest niczym niezwykłym. Ostatniej naprawy, jak głosi napis, dokonał znany i mający dobrą opinię poznański warsztat Józefa Sztarka. Rodzina ta osiadła w Poznaniu na przełomie XVIII i XIX w. Pierwszy zakład złotniczy członka

tej rodziny - Antoniego Sztarka został założony w 1862 roku i działał do 1908. Jego srebra znakowane były „A. STARK” i cecha miejska Poznania (skrzyżowane klucze z koroną) i cyfra „12” a po 1888 roku „750”. Antoni był wykonawcą srebrnych precjozów dla samej Heleny Modrzejewskiej. Było to oczywiście doskonałą rekomendacją dla jakości wyrobów firmy. Jednak jak wspomniałem wyżej naprawy „naszej”

monstrancji dokonał Józef Sztark, zapewne syn Antoniego. Dowodzi tego punktowo wybity napis na odwrociu stopy „J. Sztark w Poznaniu”. Warsztat Józefa także cieszył się doskonałą opinią, specjalizował się w produkcji sreber sakralnych. Po jego śmierci warsztat prowadziła żona Zofia, aż do 1938 roku, gdy firma została zlikwidowana. Sygnowanie wyrobu złotniczego punktowanym nazwiskiem, a nie stem-

plem jest dość zagadkowe, ponieważ powinien to być stempel urzędowy. Można się jedynie domyślać, że naprawa została dokonana po zamknięciu warsztatu w 1938 roku, ale przed uroczystością Bożego Ciała (27.5.1948). Jerzy Dudź Autor jest dyrektorem Muzeum Regionalnego w Szczecinku.


Węgorz na haczyku i w sosie śmietankowym Nadchodzi N d h d i czas węgorza. W poprzednich latach ta najbardziej tajemnicza z tajemniczych ryb naszych wód zaczynała dobrze brać już w połowie maja, po pierwszych burzach. W tym roku nie ma, co się spieszyć, polowanie na grubego węgorza jeszcze przed nami. Wędkarze łowiący na Trzesiecku mówią, że ryba coraz częściej pojawia się w płytkich zatoczkach, niedaleko brzegu, a dopaść można ją już na głębokości 1 metra. Atrakcyjność węgorza dla moczykijów jest bezdyskusyjna. Ryba walcząca, specyficzne metody połowu, tajemniczy tryb życia, itp. Walorami kulinarnymi przewyższa większość naszych gatunków, a pod względem tzw. rzeźnej (procent części jadalnej), nie ma sobie równych. Węgorza łowimy najczęściej w jeziorach. Żeruje głównie w nocy. Najlepszą porą jest zmierzch i pierwsza godzina po zapadnięciu ciemności, a potem godzina przed wschodem słońca aż do momentu ukazania się całej tarczy nad horyzontem. Ale nie tylko w nocy. Gorącym latem, szczególnie wtedy, gdy przy dnie zaczyna brakować tlenu, ryba poluje cały dzień i we wszystkich warstwach wody, nawet tuż pod powierzchnią. Warunek: musi być ciepło i burzowo. Na co łowić węgorza?, Jaka przy-

nęta jest najskuteczniejsza? Co wędkarz to inna opinia. Na „prastare” rosówki biorą zazwyczaj „sznurówki” poniżej wymiaru ochronnego. Na przełomie czerwca i lipca doskonałą przynętą jest żaba. Można też na haczyku umieścić filet sielawy. Ryba ta ma intensywny zapach, a węgorz jest ślepy jak młody kociak, ale ma za to doskonale rozwinięty zmysł węchu. Prawdziwi „węgorzowi” specjaliści nęcą łowisko, wrzucając poprzedniego dnia przed zasiadką kawałki świeżej sielawy - nawet do 2 kg. Doskonałe rezultaty zarówno, jako przynęty, jak i zanęty, daje stosowanie wątroby wieprzowej. Widziałem też, jak łowiono na kawałki mięsa, kiełbasę, słoninę, pijawki, larwy owadów, mięczaki, raki, kurze serca, itp. Jednym słowem, czym „głupsza” przynęta na haczyku, tym lepsze rezultaty. Gdzie łowić? Na Trzesiecku i okolicznych jeziorach niemal każde stanowisko wędkarskie jest dobre. Wędkarze preferują głównie gruntówkę ze spławikiem, bez względu na to, czy łowią w dzień, czy w nocy. Pozwala to na zawieszenie przynęty zaraz nad dnem, co ma kapitalne znaczenie. Metoda ta nie wszędzie daje się jednak stosować. Najlepiej – z łodzi i pomostów. Z brzegu tyl-

ko w tych jeziorach, gdzie rynna głębokiej wody przebiega blisko brzegu i pas przybrzeżnej roślinności jest stosunkowo wąski (np.: Trzesiecko, Rymierzewo). Ostatnio obserwowałem na Radaczu wędkarza łowiącego dorodne węgorze (ze spławikiem przelotowym) w odległości około 10 metrów (za pasem moczarki kanadyjskiej) i na gruncie około 1 metra. Można też spróbować szczęścia w małych przyjeziornych kanałach i kanałkach. Wyniki przerastają czasem najśmielsze oczekiwania. Opowiadał mi przed laty pewien wędkarz, jak na węgorze wybierał się z... workiem i w parcianych rękawicach. Miało to miejsce na początku lat 50. ubiegłego stulecia na kanałku przy jeziorze Wierzchowo. Wchodził człowiek do zamulonej strugi i po prostu wkładał węgorze do worka. Wybierał przy tym, co większe sztuki. To były czasy! Przepisów kulinarnych na węgorza nie spotkałem dużo. Najpopularniejsze jest oczywiście smażenie i wędzenie. Ja jednak polecam potrawę, po skosztowaniu której będziemy oblizywać palce - węgorza w sosie śmietanowym. Po obraniu ryby ze skóry tniemy ją na kilkucentymetrowe kawałki, filetujemy, solimy i odstawiamy.

Węgorz z jeziora Rybno w Sitnie. Rybę prezentuje Mariusz Getka. Przygotowujemy dwie solidne cebule, pół czerstwej bułki, 1 jajko, margarynę, sól, pieprz, zieleninę, szklankę śmietany i mąki. Węgorza mielimy razem z namoczoną bułką i cebulą. Dodajemy jajko, sól i pieprz, drobno posiekaną zieleninę oraz stopioną margarynę. Masę bardzo dokładnie wyrabiamy. Warzywa (seler, por, pietruszkę i marchewkę) pokrojone w kawałki za-

lewamy 2 szklankami wrzącej wody, przyprawiamy do smaku, podgotowujemy. Z wyrobionej masy formujemy niewielkie kule, wkładamy do powolnie wrzącego wywaru. Gotujemy pod przykryciem około 20 minut, a następnie podprawiamy śmietaną z mąką i posypujemy zieleniną. Podajemy z razowym pieczywem. Wędkarz

Z wizytą na targowisku

Nowalijki nieco inaczej Marta Karcz Co roku wyczekujemy ich z niecierpliwością, są bowiem oznaką wiosny. A jeśli wiosna – to przede wszystkim słońce, ciepło, zieleń dookoła. A po wiośnie lato. Dlatego tak je lubimy – nowalijki. Na rynku królują już od ponad miesiąca i cieszą oko barwami i miniaturowym wzrostem, a podniebienie łagodnym smakiem i soczystością. Młode marchewki, małe rzodkiewki, cieniutkie pory. Te pierwsze zazwyczaj nie trafiają na talerz, lecz są chrupane od razu – czasami nawet bez płukania. Rzodkiewki? Przeważnie lądują wraz ze szczypiorem w twarożku z kwaśną śmietaną, doprawione suto solą i pieprzem. A pory wrzucamy do wiosenno-letnich zup jarzynowych, np. kalafiorowej. I słusznie. Ale można też nieco inaczej. Można nowalijki uczynić czymś więcej, aniżeli tylko szybką przekąską lub dodatkiem wzbogacającym smak innych potraw. Można z nich upichcić potrawę w sposób, który pozwoli maksymalnie wydobyć ich słodycz i skoncentrować ich naturalny smak. Upieczmy je. Pieczenie warzyw sprawia, że tracą wodę. Ta z kolei w połączeniu z tłuszczem (roślinnym lub zwierzęcym lub mieszanką), który dodajemy do warzyw, ulega karmelizacji – stąd niezwykła słodycz i wyrazisty smak. Tak przygotowane warzywa stanowią wspaniały posiłek sam w sobie – wystarczy dodać kawałki słonej fety lub gor-

SZYK O K NASZ WY czek O zł/pę 0 N 5 . E 2 C ek

z szt rchew ł/pęc a ma a - 1 , 5 0 z – 1.20 zł/ d o ł ł m k z k w ,80 cze kie rzod e pory – 0 i - 1zł/pę k z d s o ł u k e m tr k pęcz a pie natk rek – 1 zł/ zł/pęcze 2 e p a t o k ię ł/kg ża m ł/kg świe dory - 5 z 3 zł/kg ł – 2,50 z i z pom i świeże ki – 1,50 k ogór e ziemnia 4 zł młod o r - 3 , 5 0 fi a ł l z a k 4 l uły ł/0,5 brok mki – 8 z ęk p o pozi ak – 3 zł/ szpin

gonzoli i mamy pyszną sałatkę, która w towarzystwie opieczonych kawałków bagietki stanowi lekką kolację. Pieczone nowalijki wspaniale pasują też do wszelkiego rodzaju przygotowanego na grillu mięsiwa lub pieczonych ryb, np. piersi z kurczaka, polędwicy wołowej, łososia, dorsza. A jeżeli upieczecie znacznie więcej, niż Wam potrzeba do jednego posiłku – na drugi dzień wykorzystajcie warzywa do zupy. Wystarczy zagotować bulion (warzywny lub na mięsie), wrzucić pieczone nowalijki, zagotować i zmiksować na krem. Dodajcie jeszcze pełną łyżkę kwaśnej śmietany na porcję – i kolejny posiłek z głowy.

Składniki: (4 porcje) pęczek młodych marchewek pęczek rzodkiewek 8 młodych, cieniutkich porów (lub 4 większe) 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju rze-

pakowego ok. 20 ziarenek zielonego pieprzu ok. 1/2 łyżeczki suszonej papryczki chilli sól, do smaku świeże listki tymianku oberwane z dwóch gałązek ok. 25g zimnego masła sok z cytryny, do smaku 2 łyżki posiekanej natki pietruszki Od marchewek i rzodkiewek odcinamy zielone końce, płuczemy. Jeśli marchewki są cieniutkie (grubości palca) – pozostawiamy je w całości. Gdy są już nieco większe – przekrawamy wzdłuż na pół. Rzodkiewki, jeśli są podłużne – również kroimy wzdłuż na połówki; jeśli są okrągłe – kroimy na pół, obojętne czy w poprzek, czy wzdłuż. Od porów odcinamy zielone końce w miejscu, gdzie zaczynają się naturalnie rozwarstwiać. Warto je zachować i wykorzystać później do aromatyzowania bulionów lub użyć jako składnik zupy jarzynowej. Białą część pora,

z wyjątkiem najbardziej zewnętrznej warstwy, nacinamy od góry, wzdłuż, ale nie do końca. Chcemy jedynie nieco pory otworzyć, prawie tak, jakbyśmy otwierali książkę. Pomoże nam to dokładnie wypłukać piasek, natomiast nieprzekrojony „grzbiet” i spód utrzymają liście porów razem. W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 220°C. Ziarna zielonego pieprzu rozgniatamy w moździerzu na całkiem drobny pył. W dużej patelni zagotowujemy wodę z solą. Można użyć garnka, jednak patelnia pozwoli nam wygodnie ułożyć warzywa „na płasko”, dzięki czemu będziemy mieli pewność, że jarzyny ugotują się w całości równomiernie. Rzodkiewki odkładamy na bok, a pory i marchewki wrzucamy do gotującej się wody. Przykrywamy i gotujemy ok. 7 minut. Odcedzamy i od razu przekładamy do żaroodpornego naczynia. Szybko skrapiamy oliwą/olejem, dodajemy rozkruszone chilli, zielony pieprz i listki tymian-

ku i wszystko dokładnie mieszamy. Dzięki temu, że warzywa są jeszcze ciepłe, lepiej wchłoną przyprawy. Wstawiamy naczynie do piekarnika na 10 minut, po czym wyjmujemy i dodajemy rzodkiewki. Masełko „skubiemy” i kładziemy na warzywa, zwłaszcza w środki rozciętych porów. Wstawiamy z powrotem do piekarnika na 5 minut. Po tym czasie wszystkie jarzynki powinny być już zrumienione. Wyjmujemy naczynie z piekarnika, skrapiamy warzywa sokiem z cytryny, posypujemy natką pietruszki i delikatnie mieszamy. Smacznego! Drodzy Czytelnicy, w poprzednim numerze w przepisie na Kluseczki szpinakowo – twarogowe przez pomyłkę nie umieściłam poprawnej ilości gałki muszkatołowej i pieprzu, które należało wykorzystać w przepisie. Do ciasta powinno dodać się 1/4 łyżeczki, zarówno gałki jak i pieprzu. Przepraszam i życzę miłego gotowania.


Na tegoroczny konkurs napłynęło aż 139 prac.

Finał 16. Rejonowego Konkursu Plastycznego Rejonowy Konkurs Plastyczny, organizowany przez Stowarzyszenie Civitas Christiana, co roku cieszy się ogromny zainteresowaniem dzieci i młodzieży. Podobnie było i tym razem. Podczas 16. już edycji do komisji konkursowej napłynęło aż 139 prac. Warto nadmienić, że w tym roku konkurs przebiegał pod hasłem wywodzącym się ze słów prymasa Wyszyńskiego: „Nie wystarczy w Boga wierzyć, trzeba jeszcze Bogu zawierzyć. Tradycyjnie konkurs został objęty patronatem Wydziału Katechetycznego Kurii Biskupiej w Koszalinie oraz Dziekana Dekanatu Szczecinek. Patronat medialny nad przedsięwzięciem objął m.in. „Temat Szczecinecki”. W poniedziałek (24 czerwca) odbył się uroczysty finał. Całość rozpoczęła się o godzinie 9.00 od Mszy św. w parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Szczecinku. Natomiast o godzinie 10.00 w Muzeum Regionalnym, gdzie zaprezentowano najładniejsze prace, miała miejsce uroczystość wręczenia laureatom dyplomów i nagród.

Kto znalazł się wśród zwycięzców tegorocznego Rejonowego Konkursu Plastycznego? Miło nam poinformować, że w kategorii klas 0-III pierwsze miejsce zajęła Laura Mateusiak z SP w Nowym Chwalimiu. Miejsce drugie - Daria Szpanelewska z SP w Iwinie oraz Jan Kaczmarek z SP w Czaplinku. Trzecie miejsce ex aequo zajęli Narina Tiede z SP w Turowie oraz Joanna Pawluś z SP nr 4 w Szczecinku. W kategorii klas IV-VI zwyciężyła Weronika Żydałowicz z SP nr 4 w Szczecinku. Miejsce drugie zajęli Katarzyna Rybińska z SP w Barwicach oraz Marcin Jedliński z SP w Piaskach. Miejsce trzecie - Michał Nowak oraz Oskar Tomiczak, obaj z SP w Czaplinku. W kategorii klas gimnazjalnych najlepsza okazała się Joanna Mizyn z Gimnazjum w Barwicach. Miejsce drugie zajęła Weronika Szordykowska, a trzecie Małgorzata Samulewicz. Obie uczestniczki uczęszczają również do Gimnazjum w Barwicach. W kategorii za udział i zaangażowanie jury przyznało nagrody Magdalenie Mrozowskiej ze Specjalne-

go Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Szczecinku oraz Annie Mrozowskiej z SP nr 6 w Szczecinku. (sz)

W tym roku na konkurs zgłosiła się rekordowa liczba uczestników. Do komisji konkursowej nadesłano 139 prac.

Sezon na Trzesiecku rozpoczęty

Kąpieliska otworzyły podwoje W poniedziałek (24.06) rozpoczął się sezon kąpielowy nad jeziorem Trzesiecko. Do dyspozycji mieszkańców są trzy strzeżone plaże: Miejska przy ul. Mickiewicza, Wojskowa przy ul. Kilińskiego i na Mysiej Wyspie. Kąpieliska są czynne codziennie, również w niedziele i święta w godz. 10 -18. Co prawda szczecinecczanie już w ubiegłym tygodniu rozpoczęli pluskanie w otmętach Trzesiecka (temperatura powietrza przekraczała 30 st. C), ale dopiero teraz mogą się kąpać bezpiecznie, pod nadzorem ratowników. Oczywi-

ście, prócz miejsc zwyczajowo wykorzystywanych do kąpieli: przy ul. Kościuszki koło Trzesieki, na plaży w Świątkach, na tzw. „kołkach” i w Czarnoborze na jeziorze Leśne. Sezon kąpielowy, zgodnie z decyzją Rady Miasta, potrwa do końca wakacji, czyli do soboty, 31 sierpnia. Dwa tygodnie temu laboratorium Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej wykonało badania wody pobranej z wszystkich szczecineckich kąpielisk i miejsc zwyczajowo wykorzystywanych do kąpieli. Wyniki badań wypadły bez zastrzeżeń, epidemiolodzy nie

Przyszli harcmistrzowie w Szczecinku Drugi biwak Kursu Harcmistrzowskiego „Cogito” odbył się w Szczecinku w dniach 14-16 czerwca. W obecnej edycji kursu organizowanego przez Centralną Szkołę Instruktorską ZHP bierze udział 23 przyszłych harcmistrzów. Podczas biwaku „Czym jest mistrzostwo?” uczestnicy kursu rozważali kwestię roli mistrzostwa w swoim życiu – jak do niego dążyć, czy jest ono dla siebie tożsame z mistrzostwem dla innych. Rowerowa gra przygodowa zrealizowana w scenerii szczecineckiego parku i okolic była przyczynkiem do analizy i tworzenia praktycznych form służących wspieraniu rozwoju kadry w harcerskich środowiskach. Uczestnicy

realizowali zadania zgodne z systemem pracy z kadrą w ZHP. Kursanci i kadra omawiali również cele i jakość prób harcmistrzowskich oraz szukali w sobie odpowiedzi na pytania: jakim ja chcę być i będę harcmistrzem? Podczas wieczornej dyskusji w szczecineckim kinie dyskutowano o propozycji Ustawy o działalności harcerskiej. Gościem zajęć był Skarbnik ZHP hm. Lucjan Brudzyński. Wspólnie z nim zastanawiano się nad szansami i ewentualnymi zagrożeniami płynącymi dla ruchu harcerskiego i Związku Harcerstwa Polskiego z przyjęcia ustawy w proponowanym brzmieniu. Kursanci wypracowali szereg sugestii do do-

stwierdzili zanieczyszczeń bakteriologicznych wody. Badania jakości wody w szczecineckich kąpieliskach będą prowadzone przez całe wakacje, jednak nie rzadziej niż dwa razy w miesiącu. Specjalistyczne laboratorium wykona to na zlecenie organizatora kąpielisk, czyli Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. Wyniki muszą zostać przedstawione do wglądu w sanepidzie. To nasi epidemiolodzy zdecydują czy kąpielisko może przyjmować gości. (sw)

Szachowa atrakcja w parku nad jeziorem. kumentu, które zostaną przekazane do dalszych konsultacji. Niedzielne przedpołudnie poświęcono tematowi przywództwa, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie o rolę charyzmy w kształtowaniu harcerskich mistrzów. Czy charyzma jest w tym niezbędna? Jest darem czy efektem świadomej pracy nad sobą – swoim charakterem i umiejętnościami? Podczas biwaku nie zabrakło też przygody. Przyszli harcmistrzowie wybrali się w rejs na Mysią Wyspę oraz próbowali swoich sił na nartach wodnych na największym w Europie wodnym wyciągu narciarskim. Komenda Kursu Harcmistrzowskiego Cogito, korzystając z gościnnej rubryki „Czarnego Szczepu”, chciałaby podziękować za wsparcie w organizacji biwaku w Szczecinku: Zespołowi Szkół Społecznych STO, Zespołowi Szkół nr 3, Samorządowej Agencji Promocji i Kultury, Szczecineckiemu LOTowi, Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, Stowarzyszeniu Jazda 4x4. hm. Maciej Grunt

Powrót królewskiej gry

Miłośnicy królewskiej gry przekonują, że nie ma nic cenniejszego niż gra w szachy na świeżym powietrzu. To – ich zdaniem – ćwiczenia fizyczne i umysłowe w jednym. Mamy dla nich dobrą wiadomość. Mogą już toczyć boje na szachownicy pod przysłowiową chmurką. Szachowe figury wróciły, bowiem na „plac gry” koło półwyspu Tajwan. Szachy w parku nad jeziorem Trzesiecko rozpoczynają swój drugi sezon. W ubiegłym roku, gdy na naszą prośbę ratusz zdecydował się na zakup tzw. ogrodowych fi-

gur, rozgrywki cieszyły się dużą popularnością wśród rodzimych szachistów i to bez względu na wiek. Na kamienną szachownicę chętnie zaglądali też turyści i wczasowicze odwiedzający nasze miasto. Przypomnijmy: figury szachowe mają maksymalnie 60 cm. Od dołu są obciążone. Jednak aby je przenosić na szachownicy, nie potrzeba specjalnego wysiłku. Koszt zakupu ogrodowych figur wyniósł 1,5 tys. zł. Na noc będą zabezpieczane przez pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. (sw)

Autobusem za darmo W sobotę, 29.06 po koncercie grupy KULT z pętli autobusowej na os. Zachód (mieszczącej się przy placu koncertowym) odbędzie się 5 kursów autobusów, które bezpłatnie przewiozą mieszkańców na ul. Jana Pawła II. Z darmowego przejazdu do centrum będzie można skorzystać o godz.: 22.30, 23.00, 23.30, o północy oraz o godz. 00.30. (mg)


WITAJCIE NA ŚWIECIE, MALUCHY!

Cyprian - ur. 25.06 - 3060 g - 58 cm.

Jaś - ur. 25.06 - 3030 g - 50 cm.

Magdalena - ur. 26.06 - 3550 g - 56 cm.

Milena - ur. 25.06 - 2830 g - 54 cm.

Wiktoria - ur. 20.06 - 3420 g - 52 cm.

SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Anoreksja i bulimia Anoreksja i bulimia to zaburzenia psychiczne, których istotą są problemy z odbiorem i wyobrażeniem własnej osoby, wyrażane unikaniem spożywania pokarmów lub spożywaniem nadmiernych ilości aż do wymiotów. Są trudne do rozpoznania i bardzo trudne do wyleczenia. Osoby dotknięte tymi zaburzeniami nie potrafią oceniać realnie tego co robią, ciągle dążą do poprawy wyglądu, uważają się za osoby nieatrakcyjne i grube. W lustrze widzą coś zupełnie innego niż zdrowi ludzie, ciągle dążą do idealnego wyglądu; stosują drastyczne diety, prowadzące do niedożywienia, zaburzeń hormonalnych, utraty masy mięśniowej, zaniku miesiączkowania. Pojawiają się objawy niedoborów witaminowo – mineralnych i kalorycznobiałkowych: wypadają włosy, psują się zęby, paznokcie są łamliwe, skóra sucha i pofałdowana, nadmiernie wystające kości (barki, policzki, biodra, obojczyk, łopatki). Rozmiar 34 jest za duży, wówczas nie trudno zauważyć zmiany, szczególnie w domu, bez makijażu i odzieży. To ostatni sygnał, kiedy trzeba podjąć działania. Niekiedy takie osoby kryją się jeszcze bardziej i uciekają w tzw. anoreksję bulimiczną: nadmierne odchudzanie jest ukrywane. Taka

osoba spożywa normalny posiłek, niepostrzeżenie znika zjada szybko i dużo pokarmów wypełniaczy i wymusza tym wymioty. Najczęściej spożywane pokarmy to te, których nie trzeba gryźć i które dają objętość i tłuszcz: jogurt, twaróg, majonez, sosy, ciastka, słodycze. Takie zachowania są długo maskowane przed bliskimi. Objawy, których należy poszukiwać to: znikanie produktów z lodówki, częste przebywanie w kuchni, kiedy nikt nie widzi, brak objawów i zachowań związanych z regularnymi miesiączkami. Przy bulimii i wymuszanych wymiotach charakterystyczne są problemy z zębami: zmieniają kolor oraz ulegają uszkodzeniu, także dziąsła, gardło i przełyk są poparzone cofającą się podczas wymiotów kwaśną treścią żołądka. Zmiany w zachowaniu: częste zamykanie się w łazience, znikanie tuż po posiłku, zapach wymiocin w łazience czy toalecie, tłusty, specyficzny wygląd wody w toalecie, jeżeli ślady nie zostaną do końca zatarte, chwiejność emocjonalna. Zdarza się, że takie osoby dają sygnały, że coś jest nie tak. Nie mówią wprost, próbują zachowaniami pokazać problem i wywołać zainteresowanie. To nie jest proste do zrozumienia. Kiedy jednak prawda zostanie odkryta, trzeba podjąć stara-

nia, by pomóc chorej osobie. Jeżeli nie ma stanu zagrożenia zdrowia, czy życia spowodowanego niedożywieniem, należy przede wszystkim rozmawiać z taką osobą i skontaktować się z psychologiem bądź psychiatrą. Po tych konsultacjach należy wypełniać zalecenia. Często u osób chorych na anoreksję lub bulimię pojawiają się objawy depresyjne. Takie okresy są trudne i niebezpieczne. Tym bardziej należy skorzystać z każdej oferowanej metody wsparcia. Ważne jest, by osoba chora chciała spróbować pójść pierwszy raz po poradę. Często w tych sytuacjach pomaga psychoterapia indywidualna bądź grupowa. Ale też sytuacja w domu powinna się zmienić. Potrzeba więcej akceptacji, wspólnego spędzania czasu i rozmów, potrzeba dużo uwagi i niestety, przebiegłości, ponieważ jeszcze nie jeden raz pojawia się kłamstwa, fałszywe obietnice, próby skłócenia rodziny, byle wynieść z tego korzyść dla siebie. Pomocą może być takie środowisko rodzinne, które będzie ciepłe i przychylne, ale stanowcze i konsekwentne w kontroli i walce z chorobą. Ważne są rozmowy osoby chorej z bliskimi, nie wolno unikać tematów związanych z chorobą, z oczekiwaniami obu stron. Takie ustalanie, negocjowanie małych

PORADNIA DIABETOLOGICZNA W SZCZECINKU!

kontraktów. Nawet jeśli ta osoba nie chce rozmawiać, należy tak budować zachowania, by dowiedziała się od bliskich dla niej osób, jak ona jest ważna i potrzebna. Przyczyny takich zachowań mogą być różne. W obecnych czasach na pewno w dużej mierze nakłada się na to wszech dostępna informacja o pięknych, filigranowych i słynnych osobach, preferowanie mody w rozmiarach S. Oglądanie w telewizji nienagannych ciał, pięknych twarzy buduje nierealne wyobrażenia, zwłaszcza młodych osób. Marzenia związane z życiem rodzin filmowych. Kiedy rodzina dodatkowo strofuje i nakłada kolejne wymagania, szansa na patologiczne zachowania będzie jeszcze większa. Należy zdejmować maski z pięknych okładek i reklam. Makijaż osoby w programie telewizyj-

nym trwa około 2 godzin i raczej nie nadaje się do codziennego wyjścia, wyretuszowane zdjęcia modeli i modelek nie pokazują prawdy, szczupłe modelki to ich praca, jeżeli dłużej stosują dietę poniżej potrzeb, tracą piękny wygląd. Normalny świat jest obok, nie w gazetach czy telewizji. Ludzie z telewizji, gazet i filmów po pracy, zajmują się dziećmi, uprawiają ogródki, zakładają trampki i t-shirty. Umiejętność rozgraniczania świata realnego z imaginacjami gwarantuje przede wszystkim dom, do którego zawsze można wrócić, nawet kiedy popełnia się błędy i nie spełni oczekiwań rodziców czy bliskich. mgr pielęgniarstwa Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383

6HQLRU]\ SāDFÆ PQLHM

Temat ]D ]ā

z kartą 60+

DO NABYCIA WYŁĄCZNIE W REDAKCJI plac Wolności 6 II p

ul. Ogrodowa 3/2 tel: 791 345 330

LECZENIE KANAŁOWE

bezbolesne, najlepsze w mieście

REKLAMA

Regionalne Centrum Nefrologii uruchamia Poradnię Diabetologiczną. Zapraszamy wszystkich chorych z cukrzycą już od miesiąca czerwca . Rejestracja od 1 czerwca : telefoniczna pod numerem 94 3727380 , osobista przy ulicy Kilińskiego 7/4,6 na III piętrze ( Stacja Dializ). Uwaga ! Do czasu podpisania umowy z NFZ porady będą płatne w kwocie 65,00 zł. Informacji o cenach i zasadach przyjęć udzielamy pod numerem telefonu 94 3727380 / 383.


Miasto w obiektywie

- To przykre, że nigdzie w Internecie, a nawet na stronach Urzędu Miasta, nie znalazłem pełnej informacji dotyczącej szczecineckiego hejnału – usłyszeliśmy od jednego z naszych Czytelników. O tym, że z wieży ratuszowej rozlega się codziennie hejnał, można się o tym przekonać będąc w tym czasie nie tylko na placu Wolności. Jego melodia jest słyszana prawie w całym mieście. Co prawda, zdarza się, że rozlega się na dwie trzy minuty przed godziną 12. - dowód zdjęcie (19.06) wykonane już po hejnale, a jeszcze przed wybiciem przez zegarowe dzwony pełnej godziny. A propos dzwonów. Na wieży są dwa dzwony. Jeden z nich został wykonany w 1801 roku w miejscowej ludwisarni J. M. Meyera i A.

Wbrew pozorom, mostów i wiaduktów mamy całkiem sporo. Zdecydowana większość ma co najwyżej kilkadziesiąt lat, choć zdarzają się również z rodowodem międzywojennym, jak choćby ten przy ul. Szczecińskiej. Pośród nich jest i taki, który jak wskazuje jego konstrukcja, może mieć co najmniej sto lat. Mowa o stalowym, kolejowym

Osiedlowe czy przydomowe tereny wcale nie muszą przypominać klepiska z resztkami po dawnym wyposażeniu placów zabaw, trzepaków czy osłon śmietnikowych. Przykła-

W. Schumachera. Jest to najstarszy dzwon w Szczecinku i pochodzi jeszcze z poprzedniego ratusza. Kompozytorem melodii jest dyrektor Szkoły Muzycznej Henryk Łabęda. Muzyka powstała do słów wiersza „Powróciłaś do nas, ziemio”, napisanego przez Franciszka Gołek-Narzęckiego. Po raz pierwszy hejnał z ratuszowej wieży został odtworzony w lipcu 1978 roku. Wykonawcą hejnału odtwarzanego w samo południe jest nauczyciel w klasie trąbki Szkoły Muzycznej - Andrzej Prokopowicz. Dodajmy, że A. Prokopowicz prowadzi niezwykle popularny młodzieżowo - dziecięcy zespół muzyczny „Prokop Band”. Nagranie, które płynie ponad dachami miasta, zostało zarejestrowane - z racji swojej niezwykłej akustyki - w... holu Szkoły Muzycznej.

mostku na Niezdobnej na trasie do Białogardu. Do konstrukcji użyto stalowej blachy, której poszczególne elementy połączono nitami. Przęsła zostały oparte na kamiennych(!) przyczółkach. Most, mimo podeszłego wieku, wygląda całkiem solidnie. Dodajmy, że linię kolejową na tym odcinku oddano do użytku 15 listopada 1878 roku.

dem jest wręcz wzorowe zagospodarowanie przyblokowego terenu, którego właścicielem jest Wspólnota Mieszkaniowa przy ul. Koszalińskiej 70. Naśladownictwo wskazane.

Zdaniem naszego Czytelnika osiedlowy park po byłym miasteczku ruchu drogowego przy ul. Kopernika jest mocno zaniedbany i wymaga pilnego uporządkowania. Posadzone tutaj drzewa rozrosły się tak znacznie, że w tej chwili wymagają odpowiednio przeprowadzonych cięć pielęgnacyjnych. Fakt jest faktem, drzew jest wprawdzie dużo, ale za to w skwarne lato dają kojący cień i chłód. Z pewnością wiele do życzenia ma stan tutejszych chodników i biegnącej półkoliście jezdni. Jej część od strony ul. Kopernika już od dawna użytkowana jest jako osiedlowy parking. Nawierzchnia i krawężniki w wielu miejscach, za przyczyną systemu korzeniowego drzew, mocno się pozapadała lub wybrzuszyła. Opłakany jest także stan betonowych płyt chodnikowych.

No to pogdybajmy sobie. Co by było, gdyby tuż przed wiaduktem przy ul. Pilskiej leżącej w ciągu krajowej „jedenastki” z powodu jakiegoś zdarzenia doszło do zablokowania ulicy? Okazuje się, że najbliższy objazd musiałby prowadzić wąską asfaltówką pomiędzy Sitnem a Turowem. W takiej sytuacji Szczecinek byłby zupełnie odcięty od strony południowej. Taką nie tylko awaryjną drogą łączącą i „jedenastkę”, i „dwudziestkę” mogłaby być ul. Łukasiewicza. Problem w tym, że ulica ta kilkadziesiąt metrów przed przejazdem kolejowym kończy się taką oto błotnistą i raczej nieprzejezdną dróżką. Drugą, kto wie, mo-

że i ważniejszą kwestią jest to, że właśnie na torze kolejowym przebiega granica administracyjna miasta i gminy wiejskiej, tworząc w tym miejscu trójkąt. Wprawdzie z historycznego punktu widzenia może się

to kojarzyć niedobrze, jednak taka eksterytorialna droga choćby o nieutwardzonej nawierzchni, nawet poprowadzona po trasie istniejącej polnej dróżki, byłaby wielce wskazana – nie tylko na wszelki wypadek.

Resztki pali po pomostach po dawnej przystani LOK oraz zaniedbana wieża Bismarcka to dwa miejsca – swoiste czarne dziury w ładnie prezentującym się szczecineckim nadjeziornym parku. Wieża nieczynna jest od jesieni ubiegłego roku. Przyczyną jej zamknięcia jest zły stan tarasu widokowego, który wymaga pilnej naprawy. Ostatniej większej naprawy dokonano na początku lat 90. To właśnie wtedy, w miejscu balustrady zamontowano stalową klatkę. Kraty miały zniechęcić desperatów przed skokiem w dół, a także przed wspinaniem się na ogniową czaszę. Ta ostatnia wymaga szczególnie pilnej naprawy. O jej fatalnym stanie świadczy rosnące tutaj całkiem już pokaźnej wielkości drzewko. Wprawdzie widok z bardzo wąskiego tarasu ogranicza się jedynie do jeziora, ale na bezrybiu i rak rybą. Dobre i to. Przypomnijmy, że wieża jest mo-

numentem poświęconym „żelaznemu” kanclerzowi, a jej główna funkcja nie miała i nadal nie ma nic wspólnego z podziwianiem jakichkolwiek widoków. Przypisywanie jej funkcji widokowej jest tak samo bezzasadne, jak nieskuteczna zmiana patrona poprzez nazwanie jej ja-

kimś bliżej nieokreślonym Przemysławem. Warto wiedzieć, że wieżę monument zbudowano po to, aby w kolejne rocznice urodzin Bismarcka rozpalać na jej szczycie (w ogniowej czasze) wielki ogień, a u jej podnóża urządzać nacjonalistyczne spektakle.

Dla dobra ślimaków może być powstrzymana nawet budowa drogi krajowej, czego przykładem jest obwodnica poznańska. Na naszej obwodnicy - tej trzesieckiej, zadbano o żabki oraz inne płazy i gady, budując im w kilku miejscach płotki z podejściami, a nawet podziemnymi przejściami pod jezdnią. Już tak jest, że na szarym końcu jest człowiek i jego potrzeby. Co interesujące, u ekologów taki gatunek ssaka nie zasługuje nawet na to, aby się o niego upomnieć. Nic też dziwnego, że wszystkie ścieżki i dróżki w Lasku Zachodnim użytkowane przez dwunożną istotę, zostały przez projektanta obwodnicy po prostu zignorowane. Ba, zrobiono to nawet z osiedlowymi ulicami – patrz przykład ul. Wypoczyn-

kowej czy Sójczej. Co innego żabki. One mają – my nie musimy mieć przejścia. Teraz, aby w którymkolwiek miejscu zejść z chodnika przy

obwodnicy na leśną ścieżkę, trzeba najpierw pokonać stromą skarpę. Żabka by sobie nie poradziła, a człowiek poradzi, bo musi. (jg)


Mieszkanie ul. Słowiańska, 2 pokoje, pow. 44,18mkw. I piętro Cena 104 000zł. Mieszkanie ul. 28 Lutego, 2 pokoje, pow. 35,11, parter Cena 115 000zł. Mieszkanie ul. Wyszyńskiego; 3 pokoje, pow.79m kw. II piętro Cena 130 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul. 9 Maja, 2 pokoje pow. 52m kw. III piętro Cena 139 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul. Budowlanych, 3 pokoje pow. 60m kw. IV piętro Cena 169 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul.28 Lutego, 3 pokojowe pow.62m kw. III piętro Cena 170 000zł. Dom w zabudowie bliźniaczej ul. Ar. Krajowej, 4 pokoje, garaż Cena 319 000zł. Dom w Grąbczynie, pow. całkowita ok.180m kw, pow. działki 1490m kw. Cena 349 000zł.

, 605 288 141

KREDYTY HIPOTECZNE WIELU BANKÓW tel. 694 140 458

ZGM TBS Sp. z o.o. informuje, że prowadzi proces aktualizacji wniosków o przydział lokali komunalnych wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Miasta szczecinek. Aktualizacji podlegają wnioski złożone przed 01.01.2012 r. Termin aktualizacji wniosków upływa dn. 30.06.2013 r. Więcej informacjipod tel. 94 374 12 12 oraz na stronie www.zgm-tbs.szczecinek.pl.

A tutaj? Twoja reklama.

już od 5 zł Temat. Skuteczniej. 094 374 02 75 660 404 315 reklama@temat.net temat.net/reklama * w połączeniu pakietów gazetowych i internetowych

*

NLôN@B D:=KHPH&Iô:<HP> obsługa podmiotów gospodarczych kadry,płace,ZUS, BHP,PFRON

607 516 658

PUNKT KONSULTACYJNY DLA OFIAR PRZEMOCY DOMOWEJ w Szczecinku przy ul. 9-go Maja 12/7 (dawny SzOK) tel. (94) 374 40 28, 502 152 845 Punkt jest czynny: poniedziałek w godz. 13 – 17 od wtorku do piątku w godz. 8.30 – 12.30

REKLAMA

]DSUDV]D GR


Sprzedam AGREGAT 220V, nowy 400 zł, 2 rowery damki po 80 zł. Tel. 94 372 35 81. ANTYK szfa, radio, rower, złoty łańcuszek 22 g, lodówka, buty nike. Tel. 727 277 380. DMUCHAWY do zboża sprowadzone z Niemiec i inny sprzęt rolniczy Tel. 507 339 872. KAMIEŃ polny i łupany. Tel. 667 973 019. KAMIEŃ na podjazdy i ogrodzenia Tel. 510 101 455. KAFLE piecowe, stan dobry, brązowe, z tłoczonym wzorem, żeliwne drzwiczki do pieca, rura do komina, ruszty, 450 zł. Tel. 888 333 429. LISTWY instalacyjne, elektryczne, kabel elastyczny w gumie 3 żyły 100 mb, tanio. Tel. 513 737 864. MASZYNA do szycia łucznik -100 zł, szlifierko-ostrzałka - 700 zł. Tel. 94 374 83 75 lub 604 121 540. NIETYPOWY miejski rower z 3 przerzutkami (męski). Tel. 664 603 519, 664 802 306, 795 161 336. NOWĄ wannę z hydromasażem. Tel. 726 499 010. RÓŻNE przedwojenne meble oraz działkę przy obwodnicy w Barwicach. Tel. 668 736 841. ZBOŻA, owies, jęczmień, pszenżyto, pszenica. Tel. 672 660 860. DUŻĄ klatkę na króliki, szenszyle lub inne zwierzęta domowe, nowa o wym. dł. 100 cm, szer. 54 cm, wys. 45 cm. Tel. 728 365 756. ŁÓŻKO piętrowe z wysuwanym dołem 500 zł. Tel. 501 293 536. Kupię CZĘŚCI do motoroweru hero majestic-vogue. Tel. 665 797 079. ŁADOWACZ, cyklop. Tel. 672 660 860. Nieruchomości DOM bliźniak, ul. Niecała 27. Tel.798 788 902. DOM jednorodzinny wolnostojący z garażem, działka 410m2 os. Zachód. Tel. 532 096 441. DZIAŁKĘ budowlaną przy ul. Baczyńskiego, 640 m2 (na os. Marcelin), cena 46900 zł. Tel.886 599 731. DOM jednorodzinny 101m2 wolnostojący z garażem, działka 900 m2, ul. Zana 13. Tel. 662 523 824. DOM z zabudowie szeregowej, ul. Jesionowa, 270 m2, wysoki standard, z garażem, c.o. gazowe, okna pcv, 460 tys. zł. Tel. 602 811 515. MIESZKANIE 49 m2, 2p, parter lub wynajmę. Tel. 600 572 808. DZIAŁKA budowlana 18 arów, ogród 47 arów, Nowy Chwalim, 55 tys. zł. Tel. 798 198 683. DZIAŁKĘ rekreacyjną w Unieminie (gm. Borne Sul.) powierzchnia ok. 20 arów, nad jeziorem. Tel.793 515 836. DZIAŁKI budowlane uzbrojone os. Marcelin 670 m2, 990 m2. Tel. 602 216 792. GARAŻ na os. Zachód segm. 15/1 Tel. 601 165 592.

KUPON WAŻNY DO 4 LIPCA

GARAŻ ul. 1 Maja (koło Centrostalu), 10500 zł - do uzgodnienia. Tel. 697 832 203. GARAŻ z kanałem, energia, dogodne położenie, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat. Tel. 502 542 191. GARAŻ z kanałem, światło, ul. Koszalińska 73. Tel. 696 269 006. KAWALERKĘ 32 m2 ul. Słowiańska, parter, cena do uzgodnienia. Tel. 505 681 375, 695 260 435. KAWALERKĘ ul. Kopernika koło Polo Marketu, IIp, po remoncie, jasna kuchnia. Tel. 507 339 872. LOKAL użytkowo - handlowy 33 m2 przy pl. Wolności, sprzedam. Tel. 502 566 109. MIESZKANIE 2p, IIIp, 47m2, balkon, os. Zachód. Tel. 882 469 099. MIESZKANIE 36 m2, Ip, 2p, os. Kopernika, po remoncie, niski czynsz. Tel. 790 408 160. MIESZKANIE 36m2, Ip, 2p, zabudowa w kuchni i przedpokój, os. Kopernika. Tel. 790 408 160. MIESZKANIE 47 m2, 2p, IIIp, ul. Lwowska, balkon. Tel. 882 469 099. MIESZKANIE 57m2, 3p, IIIp, blisko jeziora i parku lub zamienię na Wrocław. Tel. 793 444 580. MIESZKANIE 65 m2, 3p, IIp, loggia, stan bdb. Zachód, dobre położenie, cena 179 tys. zł. Tel. 606 94 93 34. MIESZKANIE 65m2, 3p, loggia, słoneczne, wygodne lub zamienię na małe. Tel.795 161 336, 664 802 306. MIESZKANIE 78m2 lub zamienię z dopłatą. Tel. 696 905 632. MIESZKANIE wł. 66,5 m2, Ip, 3p. okna pcv, c.o. kominkowe, strych, 2 pom. gospodarcze, pozwolenie na budowę garażu, ul. Dworcowa Tel. 534 547 199. Pilnie lokal użytkowy 43 m2 ul. Wyszyńskiego 59, po remocnie, atrakcyjna cena. Tel. 695 662 970. SUPER-MIESZKANIE, ul. Szczecińska, 60m2, IIp, 3 pok. blok dwupiętrowy, piwnica, loggia, w parku przy jeziorze, 173000 zł. Tel. 692 168 364. ALBO zamienię na mieszkanie atrakcyjną działkę rolną 1 ha, 6 stawów, 2 altanki; działka przy lesie, ogrodzona, Miękowo, k. Szczecinka. Tel. 696 033 095. MIESZKANIE spółdzielcze własnościowe, IV p. w centrum, 3 pok., 56 m2, zamienię na mniejsze (2-pokojowe). Tel. 500 666 945. TANIO atrakcyjną działkę k. Szczecinka z lasem, nad rzeczką, przy drodze asfaltowej. Tel. 516 249 289. MIESZKANIE 2p, Ip, po remoncie, widna kuchnia, ul. Kopernika plus garaż. Tel. 661 167 470. Do wynajęcia mam BUDYNEK 600 m2 z park., ul. Wodociągowa (przy skł. węgla) dobry na bazę noclegową, usł. medyczne, szkolnictwo, możliwość adaptacji do potrzeb Tel. 693 722 779. DOMEK letniskowy w m. Piława wszelkie media. Tel.510 592 488. GARAŻ przy ul. Artyleryjskiej. Tel. 94 37 206 94. MIESZKANIE 2p, umeblowane przy deptaku. Tel. 530 444 435.

WYNAJMĘ studentowi mieszkanie w Koszalinie 2 pokoje, umeblowane. Tel. 601 860 006. LOKAL do wynajecia ok. 50 m2, znajdujący się w alejce do PKP 900 zł. Tel. 668 798 621. LOKAL handlowy 30 m2 w centrum Tel. 608 531 569. MIESZKANIE 2p, 42 m2 z balkonem, w całości umeblowane łącznie z AGD, w centrum miasta. Tel.781 980 221. GARAŻ os. Zachód. Tel.94 374 56 43. Do wynajęcia szukam DWUPOKOJOWEGO mieszkania do wynajecia od 1 lipca mile widziany sprzęt tj. pralka, lodówka. Tel. 782 679 023. BEZDZIETNA rodzina szuka umeblowanego mieszkania w domku (z osobnym wejściem) do wynajęcia. Tel. 788 377 437. PILNIE poszukuję pokoju w zamian za opiekę, do omówienia. Jestem spokojnym wdowcem, proszę tylko o poważne oferty Tel. 698 220 998. Zamienię MIESZKANIE 78 m2, 4p, IIp, ul. Wodociągowa 11 plus garaż na mniejsze 2p do IIp lub sprzedam. Tel. 602 433 269. Auto - moto VW lupo 1,2 TDI, rok prod. 1999, automat, auto bardzo wygodne, wszędzie wjedzie i przy tym pali około 3 litrów ON. Tel.785 643 148. RENAULT twingo, 2000 r, 120 tys. km, czarny, 1,2, 4 x airbag, elektryka, od kobiety, nowy rozrząd, kable, elektr, poduszki pod siln. czarny, FV. Tel. 660 404 315. SKODA felicia 1,6 glx 1997, I właściciel, 96 000 km, komplet opon zimowych. Tel. 791 791 167. AUDI A6 r. 1998 stan idealny. Tel. 788 661 142. Różne ZNALEZIONO we wtorek na ulicy Piłsudskiego przy przejściu na stadion okulary w czarnej oprawce i czarnym etiu Prestige. Tel. 795 523 941. Usługi AAAAUSŁUGI transportowe, przewóz mebli, przeprowadzki, złom wywiozę, bagażówka - plandeka. Tel. 608 809 335. AGD NAPRAWA pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Usługi ekspresowe, dojazd do klienta! Tel. 94 372 06 13. BUD-GARDEN elewacje i ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz, mini koparka, odwadnianie, usługi ogrodnicze Tel. 600 983 316. CYKLINOWANIE, układanie podłóg, parkietów, paneli, lakierowanie, solidnie. Tel. 94 374 58 34 lub 880 165 586.

CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889. DOBRA krawcowa uszyje ubranie, skróci spodnie, wszyje zamek i inne. Tel.781 838 963. ELEWACJE, wymiana pokryć dachowych, izolacje fundamentów, usługi ogólnobudowlane, obróbki blacharskie, parapety cięcie, gięcie - od ręki. Tel. 607 516 821. HYDRAULIKA kontrola szczelności instalacji gazowych, montaż, instalacje grzewcze, wodne, kanaliza, terakota, regipsy. Tel. 603 645 157. KOPARKO - ładowarka, wykopy, niwelacja terenu, budowa sieci wod-kan, prace rozbiórkowe. Tel. 510 101 455. PORADNIA „K” ul. Szczecińska 32, od 9 do 18, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Lekarz specjalista Stanisław Kocaj. Szczepienia i badania cytolog. Tel. 94 374 37 05 POSPRZĄTAM groby, piwnice, garaże. Tel. 785 127 260. PROTETYKA pełen zakres usług, bezpłatne porady, gwarancja, dojazd do pacjentów - niechodzących, ul. Limanowskiego 11/3. Tel. 94 372 09 61, 608 331 237. PRZEWOZY międzynar. i kr., z adresu pod adres, pow. 3 osób możl. wyjazdu w każdej chwili, obsł. lotnisk, imprez. Usługi lawetowe. Tel. 604 272 178, 602 841 012. USŁUGI płytkarskie, kompleksowe remonty łazienek. Gwarancja wysokiej jakości. Tel. 726 903 801. USŁUGI transportowe, przeprowadzki. Tanio! Tel.669 592 590. WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs Tel.601 613 973 ZAJMUJĘ sie pleceniem warkoczyków z włosów syntetycznych.Wszystkich chętnych zapraszam, ok. 200zł + włosy syntetyczne, ok. 300 zł Tel. 723 324 648.

Nauka AAAAMATEMATYKA - MATEMATYKA - udzielam korepetycji - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507. KOREPETYCJE - matematyka, angielski, fizyka, chemia. Przygotowanie do poprawek, dojazd do ucznia Tel. 880 287 877. JEŚLI potrzebujesz tlumacza z j. włoskiego i j. angielskiego oraz korepetycje. Tel. 781 838 963. KURS na operatora wózków jezdniowych plus gaz- 7 lipiec, HDS i suwnice - 13 lipiec. Nadzór BHP - wypadki, odzież robocza www.brian-expert.pl Tel.503 745 070. Praca GOSPODYNI domowa szuka pracy. Tel.512 734 804. PRACUJ z Oriflame jako konsultantka: dorobisz, zarobisz. Wyślij sms na numer 603 959 031 z imieniem i nazwiskiem.Oddzwonimy PRZYJMĘ do pracy mechanika samochodowego. Tel. 507 166 190. POSZUKUJEMY osoby z bardzo dobrą znajomością branży budowlanej i hydraulicznej, posiadająca uprawnienia na wózek jezdniowy prawo jazdy kat. B. Tel.784 679 120. ZATRUDNIMY panie do sprzątania pokoi - sezonowo - w Łebie. Praca od zaraz. Tel. 601 054 150. ZLECĘ roboty malarskie dla solidnego fachowca. Tel. 608 104 378. ZATRUDNIĘ kierowcę z kat. B +E. wysokie zarobki stała praca. Tel. 886 689 096. ZATRUDNIĘ mechanika-wulkanizatora w serwisie opon. Mile widziane doświadczenie w branży oponiarskiej. Tel. 606 773 812. ZATRUDNIĘ serwisanta klimatyzacji samochodowej z doświadczeniem, atrakcyjne wynagrodzenie. Tel. 605 274 992. PILNIE poszukuję opiekunki do dwójki dzieci od zaraz. Tel. 690 994 600.


Awans trzech szczecineckich drużyn W miniony weekend 22/23 czerwca dobiegły końca piłkarskie rozgrywki w regionie. Możemy narzekać i wybrzydzać na szczecinecką piłkę nożną, ale fakty po sezonie 2012/2013 są takie, że na ten poziom rozgrywek, w których uczestniczą nasze zespoły seniorskie i juniorskie prezentują one wysoki poziom. Aż 3 drużyny ze Szczecinka w dopiero co zakończonych rozgrywkach wywalczyły awanse do wyższych klas. Bodaj największą niespodziankę sprawili juniorzy starsi Akademii Piłkarskiej, którzy w bardzo dobrym stylu wywalczyli awans do Ligi Makroregionalnej Juniorów. Przez cały sezon rozegrali oni 26 spotkań z czego wygrali 15, zremisowali 6 i przegrali 5. Dało im to w sumie 51 punktów i o 4 wyprzedzili drugi w tabeli zespół Akademii Piłkarskiej Szczecin. Stosunek goli 68-38. Na boisku w Szczecinku juniorzy przegrali tylko 1 mecz przez cały sezon (jesienią 1:6 z Pogonią Szczecin). Do najskuteczniejszych strzelców należeli: Andrzej Kaczmarek 12, Jakub Okuszko 11 goli (tylko jesienią), Adam Śpiewakowski 10 (tylko wiosną), Mateusz Kosacki 8 (tylko jesienią), Patryk Bednarski 6 (tylko jesienią). Warto dodać, że do rywalizacji zespół przystępował jako wielka niewiadoma, gdyż w przerwie letniej zrezygnował trener i na szybko drużynę „klecił” dotychczasowy trener trampkarzy Michał Ponichtera, a dodatkowo po jesieni zespół opuściło 5 czołowych graczy z pierwszego składu: Bednarski, Kosacki, Okuszko (wszyscy Pogoń Szczecin), Adrian Jaworski (Bałtyk Koszalin), Patryk Butkiewicz (Wielim). Tym bardziej więc wyniki, jakie osiągnęli młodzi gracze i trener Michał Ponichtera, zasługują na uznanie. Szczecinecki Wielim znakomicie grał w rundzie jesiennej, kiedy jedyne punkty stracił w przegranym meczu w Białogardzie z Iskrą 1:5. Prowadzenie w tabeli objął w IV kolejce i nie oddał do końca rundy jesiennej. Wiosną było nieco gorzej, gdyż Wielim poniósł 3 porażki (w tym najdotkliwszą 0:2 z lokalnym rywalem Darzborem) i nawet na krótki czas oddał prowadzenie w tabeli lokalnemu rywalowi. Potem jednak znów wrócił na fotel lidera i nie oddał go do końca rywalizacji. Ostatecznie Wielim w całym sezonie wygrał 23 mecze, zremisował

3 oraz przegrał 4. Dało to w sumie 72 zdobyte punkty. Stosunek goli 75-26. Na boisku w Szczecinku poniósł tylko jedną porażkę z Darzborem 0:2. Do czołowych strzelców zespołu należeli: Wojtek Gersztyn 17 goli, Paweł Jakimiec 16, Jarosław Adamowicz 9, Krzysztof Jabłoński 8. Szczecinecki Darzbór fatalnie rozpoczął rundę jesienną i po 3 kolejkach doszło do zmiany trenera. Nowym został Krzysztof Bernatek. Szybko opanował zespół i do końca drużyna odnosiła same zwycięstwa. W całym sezonie Darzbór wygrał 21 meczów, zremisował 6 i przegrał 3, co dało w sumie 69 zdobytych punktów i drugą lokatę na finiszu ligowej tabeli Stosunek goli 87-33. Darzbór posiadał najlepszy atak w całej lidze. Do najskuteczniejszych strzelców Darzboru należeli: Adam Jabłoński 20 goli, jednocześnie najlepszy strzelec całej ligi, Grzegorz Hałuszaka 14, Łukasz Jurjewicz 8, Kamil Bednarczyk 7. Do spraw dotyczących piłki nożnej będziemy jeszcze wracać na naszych łamach. Wielim i Darzbór przeżywają obecnie kłopoty organizacyjne, kadrowe, a przede wszystkim finansowe, które mogą nawet storpedować udział w IV ligowych zmaganiach w nowym sezonie. W Akademii może ciut lepiej finansowo, ale też pieniędzy na wszystko nie starcza. Zespół juniorów wymaga wzmocnień kadrowych, aby w nowej lidze nie być dostarczycielem punktów. (zp)

Wicemistrz Koszalińskiej Klasy Okręgowej- Darzbór Szczecinek.

Drużyna juniorów starszych Akademii Piłkarskiej.

Mistrz Koszalińskiej Klasy Okręgowej sezonu 2012/20132- Wielim Szczecinek.

węgiel orzech już od 649zł

Nie bój się deszczu-nasz towar jest przykryty plandekami


Wojewódzki Finał Pucharu Tymbarka przez Mieczysława Bercia furory nie zrobiły. W grupie po dwóch porażkach i jednym remisie, znalazły się na 3 miejscu i nie awansowały do dalszych gier. Znacznie lepiej spisali się chłopcy. Podopieczni Bartłomieja Szwałka w grupie wygrali 7:1 z Dębnem, 4:0 z Koszalinem Ziemskim, zremisowali 1:1 z Gryfinem i z 7 punktami zajęli pierwsze miejsce w grupie. Kolejnym przeciwnikiem naszych chłopaków była drużyna z Choszczna, którą ograli 4:0. W ćwierćfinale Akademia ograła 3:0 drużynę Koszalin Miasto. W półfinale rywalem szczecineckiego zespołu była ekipa Szczecin I, z którą niestety młodzi gracze szczecineccy przegrali 1:2 i pozostała im gra o brązowe medale. W meczu o trzecie miejsce AP Szczecinek wygrała 3:2 z Kołobrzegiem. Do finału ogólnopolskiego kwalifikują się tylko zwycięzcy na szczeblu województw. – Turniej stał na wysokim poziomie sportowym ocenia trener drużyny AP Bartłomiej Szwałek. – Moja drużyna miała dziś trudną przeprawę. Zabrakło nam też odrobiny szczęścia, jak

Kolejny medal uczniów-sportowców SP 7 Piłkarska drużyna SP-7 wzięła udział w finale Igrzysk Młodzieży Szkolnej w mini piłce nożnej. Udział, po raz pierwszy na tak dalekim szczeblu rozgrywek, od razu zaowocował medalem. Podopieczni trenera Michała Ponichtery po dramatycznych dwóch spotkaniach zdobyli ostatecznie brązowe medale. Zdecydowanie dramatyczny przebieg miało pierwsze spotkanie, w którym drużyna stanęła naprzeciwko ekipy SP- 51 Szczecin. - Jeszcze w doliczonym czasie gry, chłopaki po golu Kacpra Stępnia prowadzili 1:0. Chwila nieuwagi w ostatnich sekundach pozwoliła szczecinianom wyrównać. W zarządzonych rzutach karnych, chłopcy walczyli do upadłego, ale niestety ulegli 3:4 - powiedział nam trener M. Ponichtera. Przegranej ekipie ze Szczecinka pozostała walka o brązowe medale. W tym meczu rywalem była drużyna SP-3 z Kołobrzegu. Podob-

nie jak pierwszy mecz, również ten po zaciętej i wyrównanej walce zakończył się remisem, tym razem 2:2, a gole dla SP- 7 strzelili: Jowin Radziński i Michał Ożański. Tak więc o trzeciej lokacie musiały rozstrzygnąć rzuty karne. Tym razem umiejętności i szczęście było po stronie chłopaków ze Szczecinka, którzy w karnych triumfowali 3:2. - Jest to ogromny sukces dla naszej szkoły, chłopaków i mnie samego. Cieszymy się, bowiem pierwszy raz zaszliśmy tak daleko i zdobyliśmy medale. Chciałbym ze swojej strony ogromnie podziękować rodzicom zawodników: Państwu Radejom, P. Ożańskiemu, P. Radzińskiej, P. Jaroszewiczowi, P. Szerszeniowi oraz P. Kowalczykowi, którzy zorganizowali wcześniejszy powrót chłopców z wycieczki szkolnej. Nie bacząc na trudności własnym środkiem transportu dostarczyli piłkarzy na szczeciński turniej- podkreślił trener.(zp)

Podopieczni B. Szwałka zajęli 3 miejsce w województwie. choćby w meczu ze Szczecinem, gdzie decydującego gola straciliśmy w ostatnich sekundach gry. Mimo wszystko chciałbym pochwalić chłopaków i podziękować za am-

Sztafeta chłopców 4x100m Zespołu Szkół nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej wystartowała w Mistrzostwach Polski szkół w biegach rozstawnych, które odbywały się w tym roku w ramach Festiwalu „VENA SPORT 2013” w Łodzi dnia 19 czerwca. Sztafeta w składzie Kamil Szumert, Patryk Józefów, Michał Tomaszewski, Mateusz Kubacki, (rezerwowy Kaczmarek Andrzej), zaprezentowała się znakomicie i wywalczyła brązowy medal. - Od samego początku, jeszcze przed zawodami zmagaliśmy się z problemami, najpierw nie mieliśmy środków finansowych na pokrycie kosztów transportu i tylko dzięki uprzejmości ekip z Koszalina i Kołobrzegu zabraliśmy się z nimi. W hotelu zostaliśmy zakwaterowani dopiero ok. godz. 23.00. Następnego dnia nie przewidziano dla nas śniadania i musieliśmy je sobie sami zorganizować. Wcześniej okazało się, że nasz najlepszy zawodnik Kamil Szumert, dzień przed zawodami ma egzamin zawodowy do godz. 20.00 i będzie musiał dojechać sam. Po całonocnej jeździe

Uważaj, gdzie łowisz porze, to czyste draństwo - denerwuje się jeden z naszych Czytelników. - Widok łowiących w tym miejscu wcale nie jest sporadyczny. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w pobliżu przebywa ptactwo: łabędzie i kaczki, które często cierpią z powodu pozostawionych po tych wędkarzach haczyków i resztek żyłek. Ludzie przechodzą i nie reagują, a przecież tak być nie powinno. O tym, że problem z wędkowaniem na spiętrzeniu Niezdobnej jest poważny, potwierdza Grzegorz Grondys, komendant Straży Miejskiej w Szczecinku. - Łowienie w tym miejscu jest nagminne. Problem ten, niestety, powraca co roku - wyjawia komendant. Zdaniem

wicz, Krystian Klaman (2), Jakub Kozłowski (6), Tymon Krawiec, Dawid Krupecki (1), Szymon Michalski, Junior Radziński, Patryk Skotnicki, Adam Stefański (2), Wiktor Wasyłyszyn (7).

Sztafeta „Ekonomika” trzecia w Polsce

W odległości 50 m od jazów ryb łowić nie wolno.

Jest już coraz cieplej, zatem spora część mieszkańców Szczecinka czas wolny będzie spędzać na powietrzu, np. nad jeziorem Trzesiecko. Wielu szczecinecczan zapewne z jeszcze większym zapałem niż w sezonie zimowym sięgnie po swój sprzęt wędkarski i wyruszy na beztroski połów. Znaczną liczbę amatorów wędkarstwa już zresztą można napotkać nad jeziornym brzegiem. Jak zgłaszają nam nasi Czytelnicy, szkoda tylko, że całkiem pokaźna grupa wędkarzy, w tym również dzieci, nic sobie nie robą z obowiązujących przepisów i łowią w najlepsze tuż przy jazie spiętrzającym wodę na Niezdobnej. - To, co się wyprawia przy tej za-

bitną walkę. W ekipie szczecineckiej wystąpili (w nawiasie strzelone gole): Maciej Białczyk (4), Dominik Buszowiecki, Markus Gumieniczuk, Wiktor Kiziele-

komendanta, trudno w takich wypadkach, w szczególności, gdy za łowienie w tym miejscu zabierają się nieletni, reagować. - W tego typu przypadkach możemy jedynie zwrócić takiemu młodemu wędkarzowi uwagę i spowodować, żeby wybrał sobie inne miejsce - dodaje nasz rozmówca. - Staramy się zawsze reagować. Ile jesteśmy w stanie, tyle robimy. O przestrzeganie przepisów, które w jednoznaczny sposób wskazują, że łowić ryb nie wolno w odległości 50 m od jazów, tam, zapór, przepławek oraz innych urządzeń służących do piętrzenia wody, apeluje Andrzej Pilzek prezes koła prezes Koła PZW „Jesiotr” w Szcze-

foto:ZS nr 1.

Stadion Miejski im. Kazimierza Czesława Lisa w Szczecinku był w czwartek, 20 czerwca miejscem rozegrania Finału Wojewódzkiego „Z podwórka na stadion” o Puchar Tymbarka. Dla przypomnienia, rozgrywki o Puchar Tymbarku, to Mistrzostwa Polski w kategorii 10-latków. W szczecineckim finale udział brali zwycięzcy rozgrywek z poszczególnych powiatów województwa zachodniopomorskiego. W sumie zagrało 40 drużyn: 16 w rywalizacji dziewcząt i 24 w zmaganiach chłopców. W fazie wstępnej drużyny rywalizowały w czterozespołowych grupach eliminacyjnych. W rozgrywkach dziewcząt po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup przechodziły do pucharowej fazy rozgrywek. Nieco inaczej było wśród chłopców, gdzie do dalszej fazy awansowały po dwie najlepsze drużyny z każdej z 6 grup, plus cztery z najlepszym bilansem punktowym i bramkowym z miejsc trzecich w grupach. Powiat szczecinecki reprezentowany był przez drużyny Akademii Piłkarskiej. Dziewczęta, kierowane

Brązowi medaliści wraz z opiekunem. autobusem i krótkim odpoczynku, poprowadził naszą ekipę do 3 miejsca - mówi opiekun ekipy ze Szczecinka Tadeusz Datta.- Do złotego medalu zabrakło 0.6s i gdyby nie słabo przeprowadzona ostatnia zmiana, to byłaby nawet szansa na złoty medal, ale nie narzekajmy, bo

jest to i tak duży sukces. Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek sztafeta ze Szczecinka zdobyła wcześniej medal w tych zawodach. Sukces ten nie byłby możliwy bez pomocy klubu STS Pomerania i jego trenerów, gdzie regularnie trenuje trzech zawodników. (zp)

Piłkarskie rozgrywki ligowe W miniony weekend zakończyły się rozgrywki piłkarskie w regionie. Oto ostatnie wyniki: KKO: Wielim – Zryw Kretomino 2:1 (0:0). Gole dla Wielimia: P. Jakimiec, D. Antoniewicz. Pogoń Połczyn Zdrój – Darzbór 0:3 (0:1). Gole dla Darzboru: G. Hałuszka, Ł. Jurewicz, A. Jabłoński. Oba zespoły ze Szczecinka zakończyły rywalizację na dwóch czołowych miejscach- 1. Wielim 72 p 2. Darzbór 69 p i oba awansowały do IV ligi.

LWJ: AP Szczecinek – Gwardia Koszalin j. starsi 4:3 (0:1). Gole dla Akademii: M. Malczyk, M. Winnicki, A. Kaczmarek, A. Śpiewakowski. Drużyna juniorów starszych Akademii z dorobkiem 51 p wywalczyła awans do Ligi Makroregionalnej: AP Szczecinek – Gwardia Koszalin j. młodsi. 0:2 (0:2). WLT: Bałtyk Koszalin – AP Szczecinek tr. starsi 10:0 (4:0); Bałtyk Koszalin – AP Szczecinek 8:0 (3:0). (zp)

cinku. - Apeluję do wędkarzy, aby nie łowili przy jazie na Niezdobnej i zarazem przy siedlisku ptactwa na jeziorze Trzesiecko - uczula na problem prezes. - Powód? Bardzo dużo ptaków zostaje zranionych przez pourywane haczyki i żyłki. Czasem haczyki urywają się jeszcze z przynętą. Łabędź, próbując

ją chwycić, zaplątuje się w żyłkę albo co gorsza, połyka haczyk, raniąc sobie przełyk. Trzesiecko nie jest małym jeziorem i nie trzeba łowić właśnie w tym miejscu. Jest tu naprawdę tyle stanowisk wędkarskich, że można spokojnie wybrać sobie coś innego. (sw/sz)



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.