666net

Page 1

1,( 35=(3â$&$OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

o t K

Okazuje się, şe wszyscy mieszkańcy bloku na osiedlu Kopernika „ukradli� średnio po 20 metrów sześciennych wody.

kradnie

wodÄ™?

REKLAMA

MieszkaĹ„com bloku przy ul. Kopernika 23 trudno zrozumieć, dlaczego muszÄ… pĹ‚acić tak wysokie rachunki za wodÄ™. Faktury, ktĂłre otrzymali w ostatnim czasie, majÄ… pokryć róşnicÄ™ pomiÄ™dzy odczytem licznikĂłw zainstalowanych w poszczegĂłlnych mieszkaniach a jednym wspĂłlnym wodomierzem obsĹ‚ugujÄ…cym caĹ‚y blok. Jak siÄ™ okazuje, róşnica, za ktĂłrÄ… muszÄ… zapĹ‚acić, wcale nie jest symboliczna. WedĹ‚ug rozliczenia, 50 lokatorĂłw zuĹźyĹ‚o dodatkowo okoĹ‚o 1000 m3 wody. Tyle Ĺ›rednio wynosi powierzchnia basenu rekreacyjnego. STR. 2

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM


Na wstępie

Mówiąc wprost Właśnie listonosz przyniósł pakiet składający się z dziewięciu pisemek, których nadawcą jest ważny urząd w stolicy. Wszystkie odnoszą się do tej samej sprawy. Wszystkie o jednobrzmiącej treści i – jakby inaczej - odmowne. Ich treść wyróżnia jedynie nazwa miesiąca. Przykładowo jedno dotyczy czerwca, kolejne lipca, itd. Pod każdym widnieją dwie pieczątki – dyrektora i jego zastępcy. Każde pisemko wydrukowano na formatce A4 i każde włożono do innej koperty. Do każdego przyklejono tzw. zwrotkę, która zostanie teraz przesłana do nadawcy. Wszystko to zapewne wykonał tylko jeden urzędnik i tylko nie wiadomo, czy właśnie z tego powodu nie musiał siedzieć już po godzinach, bo się solidnie napracował. Jak nic, wypada pochylić głowę w geście dozgonnej wdzięczności za przeobfite urzędowo-makulaturowe dary. Bo trzeba wiedzieć, że moje państwo poniosło i codziennie ponosi olbrzymie wydatki (znaczki pocztowe, papier, pensje urzędników) tylko z tego powodu, że jakieś nierozgarnięte, prowincjonalne tłumoki chcą tego, co im się należy jak psu karma z hipermarketu. Owszem, można było taniej – znaczy na jednym arkuszu i w jednej kopercie, ale na takim prześwietlaniu każdego grosza, być może straciłby na autorytecie (centralny) urząd i co za tym idzie - państwo. To jeszcze jedna przesłanka przemawiająca za tym, aby armię urzędników wzmocnić nowym narybkiem, bo pracy (dla nich) wciąż przybywa. W takich też okolicznościach przyrody wypada tylko wzorem Boksera z „Folwarku zwierzęcego” zadeklarować, że będę więcej pracował na rzecz dalszego, dynamicznego wzrostu podatków, bo za coś tę armię trzeba przecież wyżywić. Ja wiem, że przemawia przeze mnie zaściankowe ponuractwo i to w dobie, kiedy radość została już niemalże zadekretowana, a dookoła od celów aż się roi. A propos ponuractwa, celów i celi. W tych dniach na gmachu komendy policji zawisło potężne ogłoszenie o sprzedaży... komendy. Tylko spokojnie. Chodzi o gmach. Być może w przyszłości nawet sama komenda zostanie sprywatyzowana i kupi ją ten, kto zaoferuje więcej gotówki, ale w tym przypadku bez przetargu się nie obejdzie. Budynek jest całkiem solidny, choć jeszcze poniemiecki. Kto wie, czy kupiec się znajdzie, zwłaszcza, że obiektu raczej nie da się przerobić na hipermarket lub hurtownię. Znowu nachodzą mnie ponure myśli. No to może z innej beczki. Anonimowy korespondent pyta, dlaczego pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w tych dniach (12 maja minęła kolejna rocznica jego śmierci), nie było delegacji, wiązanek i uroczystych apeli. Czytelnik uważa, że tego typu postawa miejscowych jest niepatriotyczna. No, bo już skoro w Szczecinku mamy pomnik, pod którym nie wiadomo z jakiego powodu urządza się uroczystości, czasami nie mające nic wspólnego z osobą stojącą na cokole, to wypadało to zrobić właśnie z tej okazji. Zdaniem czytelnika wystarczy kwiatek, znicz bez pompy. Racja. Pod pomnikiem nie było w tych dniach nawet jednego kwiatka oprócz tych rosnących na stale w donicach. A mógł być, choćby ten od... anonimowego korespondenta. Może warto zacząć od siebie? Tego typu zachowania raczej nie da się wprowadzić urzędowym rozporządzeniem. Tak samo jak nie można urzędowo wprowadzić nakazu kulturalnego zachowania się w parku. Parkowe drzewka i ławki są niszczone systematycznie i z premedytacją. Najczęściej w soboty, kiedy nocną porą do domów wraca pijana dzicz. Zwyczajowo w takich sprawach mieszkańcy mają pretensje do straży miejskiej. Bardzo znamienne, że nie do policji a właśnie do straży. A przecież sterowanie kamerami monitoringowymi odbywa się w komendzie policji, a nie u strażników. Nie bronię i nie ganię ani jednych, ani drugich. Ale trudno mi uwierzyć w to, że jak zwykle w takich przypadkach, nikt niczego ani nie widział, ani nie słyszał. W dobie powszechnie dostępnych komórek żaden problem aby je użyć, jakby nie było w zbożnym celu, przywołując stróżów prawa. Kiedyś w dawnych czasach wystarczyło podejrzanie wyglądać, aby w trybie natychmiastowym od funkcjonariusza MO zainkasować dość skuteczny – jeśli chodzi o cele wychowawcze – masaż nerek lub ich bezpośrednie okolice. Ależ tak, to mogło być bolesne. Ale za to jakże skuteczne. Chyba znacznie bardziej niż nawet najdoskonalszy monitoring. Bo nawet pastuch wie, że kiedy bydło wejdzie w szkodę, trzeba użyć kija. Jerzy Gasiul

Maciej Gaca:

Okazuje się, że wszyscy mieszkańcy bloku na osiedlu Kopernika „ukradli” średnio po 20 m3 wody.

Kto kradnie wodę? Czesław Pieczyński: - Nagle przyszło mi zapłacić za 30 m3 zimnej wody, którą rzekomo „ukradłem”. Mieszkańcom bloku przy ul. Kopernika 23 trudno zrozumieć, dlaczego muszą płacić tak wysokie rachunki za wodę. Faktury, które otrzymali w ostatnim czasie, mają pokryć różnicę pomiędzy odczytem liczników zainstalowanych w poszczególnych mieszkaniach a jednym wspólnym wodomierzem obsługującym cały blok. Jak się okazuje, różnica, za którą muszą zapłacić, wcale nie jest symboliczna. Według rozliczenia, 50 lokatorów zużyło dodatkowo około 1000 m3 wody. Tyle średnio wynosi powierzchnia basenu rekreacyjnego. - W tym bloku mieszkam od 1972 roku i nigdy zalegałem z żadnymi opłatami za mieszkanie - zaznacza będący na emeryturze Czesław Pieczyński, który wraz ze swoją żoną znalazł się na liście lokatorów z wysoką dopłatą. - Nagle przyszło mi zapłacić za 30 m3 zimnej wody, którą rzekomo „ukradłem`. To jest kwota rzędu 334,81 zł. Okazuje się, że wszyscy mieszkańcy bloku „ukradli” średnio po 20 m3 wody. Jeśli wszystko zsumujemy, okaże się, że

tylko z naszego budynku w ubiegłym roku wyparował cały basen. Zdaniem naszego rozmówcy, Szczecinecka Spółdzielnia Mieszkaniowa niesłusznie uważa, że tak wysoka różnica między licznikami indywidualnymi a wodomierzem głównym, to wina lokatorów. - Niektórzy mówią, że są ludzie, którzy dodatkowo coś kombinują, ale nikt nikogo nigdy nie złapał. Może gdzieś są rury popękane w ziemi? Była już jedna kontrola. Wzięto centralny licznik do sprawdzenia, ale okazało się, że jest dobry. Razem z innymi lokatorami wysłałem do spółdzielni pismo, w którym m.in. zaproponowałem, jak mogłyby w przyszłości wyglądać kontrole wodomierzy. Wystarczy przecież, że jedna osoba ze spółdzielni odkręci krany i włączy wszystkie urządzenia, które powinny być podłączone do wodomierza, a druga sprawdzi, czy licznik w tym momencie reaguje. W 2011 roku mieliśmy dodatkowo do zapłaty 90 zł. Było to jeszcze do zniesienia. Ale ponad trzysta to już za dużo - dodaje pan Czesław.

O tym, że różnice między licznikami indywidualnymi a wodomierzem głównym się zdarzają, przekonuje prezes Szczecineckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Barbara Kucab. - Wszystko wskazuje na to, że ta woda została jednak zużyta - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Takie różnice między licznikami, większe lub mniejsze, zdarzają się we wszystkich blokach. Tu akurat jest różnica większa. Dlaczego aż taka wysoka? Nie jestem w stanie w tej chwili tego wytłumaczyć. Sprawdzamy mieszkanie po mieszkaniu. Raz przeprowadziliśmy kontrolę, teraz jest druga. Sprawdzimy cały budynek. Jak podkreśla prezes spółdzielni, nie ma możliwości, aby ze względu na zły stan techniczny instalacji woda uciekała gdzieś do ziemi. Mówi Barbara Kucab: - Ta woda nigdzie nie ucieka, przecieki niekontrolowane nie występowały na tym budynku i nie występują. Może lokatorzy sobie gdzieś tam pobierają wodę„kropelkowo”, może jest porobionych wiele różnych obejść pod tynkami... To też może mieć wpływ na to, co pokazują wskaźniki. - W tym roku we wspomnianym budynku kończy się legalizacja wodomierzy. Wszystkie wymienimy na takie z możliwością odczytu elektronicznego dodaje prezes. (sz)

Restauracja McDonald`s w Szczecinku Wszystko wskazuje na to, że w Szczecinku powstanie niebawem restauracja McDonald`s. Obiekt, którego budowa powinna się rozpocząć jeszcze w tym roku, zostanie wybudowany przy ul. Cieślaka, będącej w ciągu krajowej „jedensatki” w sąsiedztwie sklepu Polo Market. O tym, że rozmowy w sprawie inwestycji są już na finiszu, powiedział nam kilka dni temu właściciel terenu. Rychły finał rozmów zapowiada również Dominik Szulowski z biura prasowego firmy McDonald`s Polska. - Umowa jeszcze nie została pod-

pisana. Wszystko idzie jednak w dobrym kierunku, więc mamy nadzieję, że uda się ją podpisać, a następnie uzyskać wszelkie niezbędne decyzje i pozwolenia na tyle wcześnie, że rozpoczęcie budowy będzie możliwe jeszcze w tym roku – mówi „Tematowi” D. Szulowski. McDonald`s Polska działa obecnie w ponad stu miastach w Polsce, prowadząc tam ponad 300 restauracji. Rekordzistką pod względem ilości jest Warszawa z ponad 40 lokalizacjami. Jak można dowiedzieć się na stronie internetowej spożywczego potentata, budowa każdej restau-

racji McDonald`s oznacza konkretne inwestycje. Aktualnie średni koszt jednej restauracji wynosi 6 - 7 mln złotych. Szczególną kategorię stanowią uruchamiane przez McDonald`s w Polsce restauracje typu McDrive. Lokale te, poza klasyczną salą jadalną, oferują zmotoryzowanym gościom tzw. linię samochodową. Umożliwia ona zakup produktów bezpośrednio z samochodu. Koncepcja ta cieszy się rosnącym uznaniem klientów. Znaczna większość (ponad 70%) z działających obecnie restauracji McDonald`s w Polsce to lokale McDrive. (sw)

Marsz dla Życia 26 maja w ponad 100 miastach w Polsce wyruszą Marsze dla Życia i Rodziny. Ich celem jest zamanifestowanie przywiązania do tradycyjnych wartości wynikających z Dekalogu. Podczas manifestacji mają być zbierane podpisy pod obywatelskim projektem „Ustawy o ochronie i opiece nad rodziną”. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej

niedzielne marsze przejdą ulicami Koszalina, Słupska, Piły, Kołobrzegu a także Szczecinka. Jak nas poinformowała Krystyna Czajka Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Chrystiana” w Szczecinku Marsz rozpocznie się od Mszy św. o godz. 11 w kościele pw. Ducha Świętego. Zebrani przejdą ul. Piłsudskiego, Mickiewicza, 3 Maja, Powstań-

ców Wlkp. Wyścigową, 9 Maja, ks. Elżbiety do parku przy muszli koncertowej. Organizatorami Marszu w Szczecinku są: szczecineckie parafie, Domowy Kościół, Katolickie Stowarzyszenia „Civitas Christiana” i Akcja Katolicka. Patronatu honorowego udzielił ks. bp Edward Dajczak. Nasza gazeta została patronem medialnym.


OBEJRZYJ YJ

PROJEKT W


Tydzień straży miejskiej

Honory dla szczecineckich strażaków

Odznaczenia i wyróżnienia

W minionym tygodniu szczecineccy strażnicy miejscy podjęli 213 interwencji wobec 187 osób. – Na 11 osób nałożyliśmy mandaty karne. Z kolei wobec 12 osób, które dopuściły się wykroczeń, zostaną skierowane wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. Jedną osobę doprowadziliśmy do miejsca zamieszkania oraz jedną przekazaliśmy załodze karetki pogotowia – mówi „Tematowi” komendant SM Grzegorz Grondys. W czwartek (9.05) około godz. 1.10 na wspólnym patrolu strażnika i policjanta, patrol zatrzymał do kontroli kierowcę pojazdu osobowego. Okazało się, że kierujący znajduje się pod wpływem alkoholu. W wydychanym powietrzu miał ponad 1 promil alkoholu. Do zdarzenia doszło na ul. Armii Krajowej. W sobotę (11.05) około godz. 16.30 podczas patrolowania parku miejskiego strażnicy zauważyli chłopca, który najwyraźniej próbował uniknąć kontaktu ze strażnikami. Nie ma się, co dziwić, ponieważ 16-letni młodzian znajdował się pod wpływem alkoholu. Patrol przekazał nieletniego opiekunom. Tego samego dnia strażnicy podjęli interwencję wobec dwóch mężczyzn spożywających alkohol i awanturujących się. Zdarzenie miało miejsce przy ul. Koszalińskiej. Jeden z mężczyzn zaatakował strażników. Do obezwładnienia napastnika użyto środków przymusu bezpośredniego. Na miejsce zdarzenia wezwano karetkę pogotowia, która zabrała pijanego do szpitala. Tam mężczyzna dalej się awanturował. (sw)

Strażacki tydzień

foto:sw

W minionym tygodniu szczecineccy strażacy interweniowali przy jednym miejscowym zagrożeniu oraz gasili trzy pożary. Jak nam powiedział zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Szczecinku st. kpt. Jacek Dylewski, strażacy m.in. udzielali pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Do zdarzenia doszło przy ul. Karlińskiej. Gasili też płonący kontener na makulaturę przy ul. Sadowej oraz samochód opel astra koło Grzmiącej.

W piątek,10 maja strażacy zostali zaalarmowani o zadymieniu mieszkania i klatki schodowej w budynku przy ul. Kościuszki w Szczecinku. Na miejsce zdarzenia pojechały dwa wozy bojowe i podnośnik umożliwiający interwencję na dużych wysokościach. Strażacy weszli do mieszkania na 3 piętrze i... zdjęli z gazu garnek ze strawą. Odnalazł się również lokator, który przebywał poza mieszkaniem. Był cały i zdrowy. (sw)

Policyjny raport tygodniowy W ubiegłym tygodniu na drogach powiatu szczecineckiego doszło do 6 kolizji. Policjanci zatrzymali 7 kierujących znajdujących się w stanie nietrzeźwości w tym 4 rowerzystów. - Śledczy z Wydziału Kryminalnego ujęli 21-letnią mieszkankę Szczecinka, która wspólnie z mieszkańcem Bornego Sulinowa dokonała kradzieży artykułów spożywczych w jednym ze szczecineckich marketów. Właściciel wycenił stratę na kwotę około 260 zł. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – mówi „Tematowi” st. sierż. Anna Matys, rzecznik prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku. Na terenie Szczecinka miało miejsce włamanie. Nieustalony na chwilę obecną sprawca poprzez wyłamanie zamka w drzwiach wejściowych od strony zaplecza dostał się do wnętrza sklepu, skąd dokonał kradzieży piwa różnych marek. Właściciel straty wycenił na kwotę ponad 300 zł. - Pracownik jednej z firm zajmującej się rozminowaniem lasów na terenie gminy Borne Sulinowo zgłosił,

że podczas prac przy oczyszczaniu terenu saperzy na głębokości około 2 m odkryli metalową, zdobioną trumnę, w której znajdowały się prawdopodobnie zwłoki kobiety – mówi st. sierż. A. Matys. - Podczas wykonywania czynności na miejscu zdarzenia ustalono, że znajdujące się w trumnie szczątki ludzkie pochodzą z czasów II wojny światowej. Decyzją Prokuratora Rejonowego w Szczecinku ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych. Policjant z Rewiru Dzielnicowych szczecineckiej Komendy Policji podczas obchodu, wykonując czynności służbowe, w jednym z mieszkań na terenie miasta ujawnił środki odurzające w postaci marihuany. W mieszkaniu przebywali dwaj mężczyźni w wieku 25 i 28 lat. Obaj zostali zatrzymani. Za posiadanie środków odurzających wbrew przepisom Ustawy o przeciwdziałaniu narkomani grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Zarzuty nielegalnego połowu ryb usłyszał 29-letni mieszkaniec Białego Boru. Mężczyzna złapany na gorącym uczynku przestępstwa

W piątek (10 maja) miały miejsce uroczystości Powiatowego Dnia Strażaka. Gośćmi szczecineckich strażaków byli samorządowcy powiatu szczecineckiego i miasta oraz gmin powiatu. Przybyli też przedstawiciele zaprzyjaźnionych i współpracujących z naszymi strażakami służb, zakładów pracy i dyrektorzy szkół. Role gościa honorowego pełnił zastępca Komendanta Wojewódzkiego PSP w Szczecinie st. bryg. Roman Budynek. Głównymi bohaterami dzisiejszej uroczystości byli strażacy, zarówno nasi szczecineccy zawodowcy, jak i druhowie z wielu jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych powiatu szczecineckiego. Komendant szczecineckich strażaków bryg. Adam Serafin podziękował swoim podwładnym za codzienną pełną poświecenia służbę, ciągłą gotowość do ratowania życia i mienia ludzi, a także samorządowcom i współpracującym jednostkom za niesiona pomoc. Szczególnie cieple podziękowania bryg. A. Serafin skierował do strażaków druhów z jednostek OSP. Wyraził też nadzieję, że w niedalekiej przyszłości szczecinecka Komenda Powiatowa PSP, a co za tym idzie, podległe jej struktury organizacyjne, wyposażane będą w coraz bardziej nowoczesny sprzęt niezbędny w akcjach ratowniczych. - Życzę Wam wszelkie pomyślności w służbie i życiu osobistym oraz satysfakcji z wykonywania niezwykle trudnego, odpowiedzialnego, ale też pięknego zawodu, zawodu strażaka – mówił do podwładnych bryg. Serafin. – Dziękuję także naszym przełożonym, że codziennie wspierają nas w służbie. Dziękuję staroście, burmistrzom i wójtom gmin powiatu szczecineckiego za wszelką pomoc. Współpracujący i wspierający działania szczecineckich strażaków samorządowcy zostali uhonorowani Certyfikatami 20-lecia powołania Państwowej Straży Pożarnej. Z kolei strażacy – mianowaniem na wyższy stopień służbowy oraz Medalami za Zasługi dla Pożarnictwa. Wyróżnienia i honory odebrało kilkudziesięciu strażaków PSP i OSP. Podczas centralnych uroczystości Dnia Strażaka, szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w ten oto sposób zwrócił się do wszystkich polskich strażaków: - PSP to szczególna formacja, w której ludzie pełnią służbę całą dobę. To formacja, która jest na wojnie codziennie. Wojnie nie

Zastępca Komendanta Wojewódzkiego PSP st. bryg. Roman Budynek odznaczył naszych strażaków m.in. Srebrnym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa. Na zdjęciu: odznaczenie przyjmuje mł. kpt. Genowefa Dembińska. z przeciwnikiem uzbrojonym. Wojnie z żywiołem, z ludzkim nieszczęściem, codziennej wojnie o ludzki dobytek, o ocalenie – powiedział min. Sienkiewicz. (sw) Wyróżnieni strażacy Mianowaniem na kolejny wyższy stopień służbowy: do stopnia mł. kpt.: st. asp. Piotr Zastocki; do stopnia asp. szt.: Krzysztof Pańczyk; do stopnia st. ogn.: Jan Bogulak; do stopnia ogniomistrza: mł. ogn. Piotr Korczyński i mł. ogn. Łukasz Dymus; do stopnia mł. ogn.: sekc. Jacek Wojtasik; do stopnia st. sekcyjnego: sekcyjni: Mirosław Gręźlikowski, Sławomir Kowalski i Artur Choroszewski; do stopnia st. strażaka: strażacy: Krzysztof Bieniek, Dariusz Kubicki, Marcin Brzozow-

ski, Krzysztof Nowakowski i Tadeusz Kijanek. Odznaczeni: Złotym Medalem Za zasługi dla Pożarnictwa: druhowie Edward Trejnis, Zygmunt Rogoża, Krzysztof Partyka, Tadeusz Brzozowski i Jan Draus. Srebrnym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa: mł. kpt. Genowefa Dembińska, st. ogn. Jan Bogulak, ogniomistrzowie Łukasz Dymus i Łukasz Lachowski oraz sekc. Marcin Walczak. Brązowym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa: mł. kpt. Piotr Zastocki, asp. Mariusz Rychter, st. ogn. Tomasz Bakuła, str. Daniel Arciuszkiewicz i druh Janusz Sienkiewicz. (sw)

ZAPROSZENIE Prawo i Sprawiedliwość zaprasza na spotkanie dn. 19 maja o godz. 16.00 do Spółdzielni Mieszkaniowej mieszczącej się przy ul. 28-go lutego 14A. Tego dnia podczas spotkania każdy z mieszkańców będzie miał możliwość porozmawiania z europosłem Markiem Grubarczykiem oraz posłami Joachimem Brudzińskim, Czesławem Hocem i Stefanem Szałkowskim. Szczecineckie Stowarzyszenie Kardiologiczne „Moje serce” zaprasza swoich członków oraz wszystkie osoby zainteresowane chorobami kardiologicznymi na spotkanie w piątek, 24 maja o godz. 17.00 w auli Zespołu Szkół nr 2. Gościem spotkania będzie kardiolog dr Krzysztof Krzyżanowski, kierownik Pracowni Elektroterapii Serca Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, zwycięza plebiscytu na najpopularniejszego lekarza okręgu koszalińskiego HIPOKRATES. Tematyka spotkania: „Jak żyć zdrowo, czyli kilka słów o profilaktyce”.

w swoich sieciach miał prawie 25 kg ryb. Jak się okazało mężczyzna pływający łodzią po jeziorze wyciągał sieci rybackie, które następnie opróżniał z ryb. Na widok podpływającej łodzi mężczyzna spakowane wcześniej ryby do plecaka wyrzucił do jeziora. Udało mu się skłusować 21 kg płoci i prawie 4 kg węgorza. Oprócz tego funkcjonariusze zabezpieczyli sieci rybackie typu kozak i mieroza. Kłusownikowi przedstawiono zarzuty nielegalnego połowu ryb. Za to przestępstwo Ustawa o rybactwie śródlądowym przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności. (sw)

O krok od tragicznego wypadku było w sobotę (11.05) około godz. 15 na ul. Kościuszki w pobliżu kościoła pw. św. Rozalii. Kierujący motocyklem mężczyzna na prostym odcinku drogi zjechał nagle na lewy

pas ruchu i zderzył się z jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym. Przewożone motocyklem

7-letnie dziecko zostało zabrane na badania do szpitala w Szczecinku. Obaj kierujący byli trzeźwi. (sw)


5R]NÄ DG rejsĂłw

:((.(1'< 1$ :2'=,( Soboty, niedziele, święta

11.05.2013 2013 - 16.06.2013 16 06 2013 67$7., %$<(51 , .6,×ij1$ -$':,*$ Przystanek Zamek Boh. Stalingradu Centrum Restauracja Jolka Hotel Resiedence Kołki(*) Hotel Zieliński Trzesieka (*) Mysia Wyspa Świątki/Plaşa(*) Wieşa Bismarcka Zamek – powrót

G Godzina odjazdu 12.00 13.30 12.05 13.35 12.10 13.40 12.15 13.45 12.20 13.50 12.25 13.55 12.30 14.00 12.50 14.20 12.55 14.25 13.00 14.30 13.10 14.40

15.00 15.05 15.10 15.15 15.20 15.25 15.30 15.50 15.55 16.00 16.10

16.30 16.35 16.40 16.45 16.50 16.55 17.00 17.20 17.25 17.30 17.40

18.00 18.05 18.10 18.15 18.20 18.25 18.30 18.50 18.55 19.00 19.10

(*) od dnia uruchomienia przystanku (**) postĂłj 10 min. na Mysiej Wyspie VWDWHN .VLĂ˜ÄśQD -DGZLJD QLH FXPXMH QD SU]\VWDQNX 7U]HVLHND 8:$*$ Z SU]\SDGNX FKĂ˜WQ\FK QD Z\QDMĂ˜FLH VWDWNX NRQWDNW WHO

KOMUNIKACJA MIEJSKA SPÓŠKA Z O.O. W SZCZECINKU ul. Cieślaka 4, 78-400 Szczecinek tel. (94) 374 35 73, (94) 374 35 86 e-mail: miejkom@km.szczecinek.pl

REKLAMA

REKL REKLAMA RE EKL KLAM AAMA M


W oczekiwaniu na rewizytę delegacji z Chin doszło do kurtuazyjnego spotkania.

Chiński Konsul Generalny z wizytą w Szczecinku Ta wizyta szczecineckiej delegacji odbiła się zarówno w mieście, jak i w powiecie, bardzo szerokim echem. Mowa o wizycie burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa, wicestarosty Marka Kotschy i ówczesnego koordynatora projektu Civitas Plus Macieja Makselona w Chinach. Reprezentacja Szczecinka udała się w daleką podróż za Wielki Mur, aby tam szukać potencjalnych inwestorów, chcących zainwestować w naszym regionie. Program tej wizyty był bardzo napięty: w grę wchodziły liczne spotkania z przedsiębiorcami, urzędnikami, władzami miast, biurami handlu zagranicznego czy przedstawicielami izb przemysłowo-handlowych. Wszystko po to, by na Dalekim Wschodzie zaprezentować szczecinecką specjalną strefę ekonomiczną. Podróż do Chin miała zaowoco-

wać rewizytą delegacji chińskich urzędników i przedsiębiorców w Szczecinku. W oczekiwaniu na wspomnianą rewizytę w tym tygodniu doszło do kurtuazyjnego spotkania. We wtorek (14.05) w Szczecinku gościła Liu Yuanyuan, Konsul Generalny Chińskiej Republiki Ludowej. W spotkaniu z chińskim konsulem uczestniczyli: burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, starosta Krzysztof Lis, wiceburmistrz Daniel Rak, wicestarosta Marek Kotschy oraz Maciej Makselon. Podczas spotkania nie zabrakło słów wzajemnej życzliwości. Jerzy Hardie-Douglas nawiązał do zeszłorocznej wizyty w Chinach, jaką złożyła delegacja ze Szczecinka. – Oczekujemy na rewizytę z Foshan i X`iamen, która była zapowiadana, ale do której jeszcze nie doszło – podkreślił. Następnie burmistrz

Zenek ma głos Maciej Gaca

Szwagra pomysł

Że wiosna jest już na fest, to widać (zielono jest) i czuć (pachnie kwieciem). A jak wiosna, to kto może - rusza. No i ruszyli: właściciele czterech kółek i motocykliści, że o rowerzystach, pieszych (z kijkami i bez) to ja już nawet nie wspomnę. Na drogach, chodnikach i ścieżkach rowerowych ruch, że ho, ho! Albo jeszcze większy. Na ten przykład większy był i to bardzo w długi łykend majowy, bo kto żyw w drogę ruszał. Wszak ruch to zdrowie! Niestety, nie wszystkim to na zdrowie wyszło. Bo gdy zakończyły się powroty, to policja podała, że były wypadki i to aż 742! W ich wyniku zginęło 77osób, a rannych zostało 846. Tradycyjnie, jak co łykend zatrzymano kierowców, co poruszali się na dwóch gazach, tym razem było ich cztery tysiące. Mietek, mój szwagier to aż za głowę się chwycił, jak to usłyszał i zdziwko wielkie

miał, że nikt szat z tego powodu nie rozdziera. Wydziwiał, że żałoby narodowej też nikt nie ogłosił... a przecie takie cyfry to KATAKLIZM. I grzmiał, że nic się z tym nie robi, a jeśli cokolwiek, to niewiele. Ech, pomyślałem, jak zwykle w takich razach szwagier przesadził. Przecie to taka nasza narodowa łykendowa norma, wiadomo – się jeździ, to ofiary być muszą! I bez przesady z tym darciem szat. Gdyż i ponieważ, odpowiednie służby nad tematem się pochyliły i już wiadomo, co przyczyną było: szybkość, łamanie przepisów, jazda pod wpływem i jeszcze raz szybkość. Dopowiem jeszcze, że tylko kiep z tym się nie zgodzi albo taki co w łykend „jedenastką” nie jechał. Na skrzyżowaniach i liniach ciągłych wyprzedzają. Z swoich bolidów wyciskają tyle, ile fabryka dała. Na trzeciego się pchają. Ha, strach się bać, a co dopiero jechać. Dlatego bynajmniej i absolutnie zgodzić się ze szwagrem nie mogę, że u nas się nic z tym nie robi. Bo robi się i to dużo. Drogi się nowe buduje, a stare

Z politycznego przedpokoju

Daleka droga Andrzej Bratkowski Długi majowy weekend był okazją do zagranicznej wycieczki. Tym razem udało mi się zwiedzić kraje skandynawskie. Przywiozłem z tej eskapady mnóstwo wrażeń i ciekawych spostrzeżeń. Zderzają się one z realiami naszego wspólnotowego życia i tymi przemyśleniami chciałbym się z Czytelnikami podzielić. To, co uderza z dość pobieżnej obserwacji, to nie tylko wysoki poziom życia i zamożności, ale wysoki stopień społecznej dyscypliny. Z nieukrywaną zazdrością obserwowałem ład, porządek, czystość ich miast, miasteczek i osad. Podzi-

wiałem brak tak charakterystycznych elementów naszego rodzimego krajobrazu, jak walające się w każdym możliwym miejscu, pozostałości ludzkiego bytowania w postaci gór pozostawionych śmieci. Nie obserwuje się, tak jak u nas, wszechobecnych na murach bazgrołów, chyba dla jakiegoś ponurego żartu, zwanych graffiti. U nas byle jaki bęcwał, zdobywszy elementarną umiejętność pisania, musi się nią natychmiast popisać na murze. Z zazdrością patrzyłem na wielowiekowe pomniki kultury, w ich pierwotnym, nie naruszonym przez wichry dziejów stanie. Można się tylko zadumać nad szczęśliwym losem, że ominęły je burze XX wieku. To, co piszę, jest w zasadzie wstępem do tematu zgoła innego, któ-

przedstawił, jak będzie wyglądać plan wizyty w Szczecinku. W programie znalazła się m.in. prezentacja szczecineckiej specjalnej strefy ekonomicznej. Liu Yuanyuan wytłumaczyła wszystkim, dlaczego delegacje z Foshan i X`iamen jeszcze do Szczecinka z rewizytą nie dotarły. Miało to związek z ważnymi wydarzeniami politycznymi. Konsul zapewniła też, że Chiny są krajem, który zmienia się bardzo dynamicznie. Dlatego kontakty zagraniczne, w tym kontakty z zagranicznymi inwestorami, są dla Chin bardzo istotne. Na koniec pochwaliła uczestników spotkania za to, że mając wizytówki w języku chińskim, są dobrze przygotowani do pozyskiwania nowych, chińskich inwestorów. (sz)

Konsul ChRL Liu Yuanyuan i burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.

poprawia. Radary się stawia. Punkty karne i mandaty się piratom przywala. Na kursach prawa jazdy poprzeczkę się podnosi i zdobycie prawka się utrudnia, znaki ograniczające prędkość się dodaje - dodaje – dodaje. Tyle, tyle się robi. A czy można więcej? No chyba, że pod pręgierz takiego pirata, w dyby zakuć, albo paskiem na dupę. Ale chwilunia wszak XXI wiek jest to chyba nie uchodzi. Więc co? A... mój szwagier Mietek ma pomysł. On twierdzi, że tak zwani starzy kierowcy po latach jeżdżenia to nie żadne stare wygi szosowe są, ino wtórne analfabety drogowe i rutyniarze. Bo weźmy na ten przykład takiego, co od trzydziestu lat prawko ma. Przepisy, znaki, ronda się zmieniały, a on co? Niby się dokształcał? A w życiu, jak życie znam. Konia z rzędem dam takiemu, co mi powie, co znak D-40 znaczy. A czy taki pierwszej pomocy udzieli? Niby jak, jak nigdy się tego nie uczył. A jeżdżą i to ostro, bo przecie potrafią. No, a potem zdziwko, że na autostradzie zawraca albo i inszego babola drogowego strzela. No i co z takimi zrobić? Pomysł szwagra jest prosty jak budowa cepa - DOKSZTAŁCAĆ ich trzeba! I przepis szwagier gotowy ma. Dzień w dzień w godzinach wysokiej oglądalności w programie TV1 i TV2 zamiast jednej reklamy dwie minuty o ruchu drogowym. O technice jazdy. O udzielaniu pierwszej

pomocy itd, itp. I tak przez pół roku na okrągło. Kto nie wie, się nauczy, kto zapomniał, se przypomni. Mietek twierdzi, że jego pomysł to same plusy ma. Bo to i kultura jazdy się zwiększy i wypadków będzie mniej. A on żałować nie będzie że abonament od tylu lat buli, bo telewizja publiczna misyjną się stanie i zmotoryzowany kaganek wiedzy roznieci i poniesie. He, he, pomyślałem, patrząc na Mietka. Nie przewidział szwagier, że ludzie piloty do telewizorów ma-

ją, a w nich kanałów więcej niż dwa. Szkolenie? A mało to o szkodliwości papierochów i gorzały informacji jest, a używane są. Ale wiosną wszystko do życia się budzi. To może obudzą się kierowcy i żyć im się zachce i że w te łykendy lenie trochę o swe istnienie no i bliźnich zadbają.

ry ma jednak związek z tym, o czym pisałem wcześniej. Media znowu doniosły o kolejnej furii barbarzyńców, którzy wylegli ze swoich mrocznych jaskiń i dawajże niszczyć, łamać, rozbijać, dewastować i kraść. Łupem ich wzmożonej aktywności padają latarnie w parku, drzewa, ławki, a nawet kostka brukowa. Raz po raz pojawiają się na murach wykwity ich wzmożonego stanu emocjonalnego. Temat znany i opisywany na wszystkie możliwe sposoby. Rodzi się pytanie, czy jesteśmy skazani na cichą tolerancję i zgodę, by barbarzyńca czuł się bezkarny? Czy jednak potrafimy zmobilizować społeczeństwo do aktywnego przeciwstawienia się, budzącego złość i poczucie głębokiego zażenowania, aktom wandalizmu? Ład i porządek u naszych bałtyckich sąsiadów też nie od razu stał się narodową cnotą, ale jest efektem stałego, a za razem skutecznego kształtowania postaw obywatelskich. Widać wyraźnie, że postawa prospołeczna jest wynikiem wewnętrznego nakazu i poszanowania wyznawanych warto-

ści, a nie strachu przed grożącą karą. W naszym mieście zamontowaliśmy dziesiątki kamer, by w ten sposób poddać mieszkańców nieustannej inwigilacji, czy czasami nie łamią prawa. W zasięgu ich obserwacji w zasadzie wszystko jest w porządku, ale tam gdzie ich nie ma, można dać upust nagromadzonej w sobie frustracji i agresji. Najlepiej na jakimś martwym przedmiocie, najprościej złamać świeżo posadzone drzewko. Kiedy tak konfrontuję obraz obu światów, to widzę, jak wiele mamy przed sobą pracy na rzecz zmiany naszych różnych przyzwyczajeń, postaw i zachowań. Z niedowierzaniem słuchałem informacji o tym, że wielu Szwedów nie zamyka na klucz mieszkania. Coś takiego nie mieści mi się w wyobraźni, jeżeli skonfrontujemy to z naszą rzeczywistością, gdzie kłódka, wymyślny zamek, system alarmowy lub gruba krata, jest gwarancją zachowania własności i bezpieczeństwa. Tam gdzie takich zabezpieczeń nie ma, wystawia się

je na szwank złodziei i wandali. Zastanawiam się, co musiałoby się zmienić w naszej społecznej mentalności, by przynajmniej zbliżyć się do poziomu tamtych zachowań. Przy kompletnej degrengoladzie służb porządkowych, przy niewydolnym wymiarze sprawiedliwości, w obliczu upadku wszelkich społecznych autorytetów, myśl o skutecznym przeciwdziałaniu różnym społecznym patologiom, wydaje się być pobożnym życzeniem. Skoro niemałym nakładem środków upiększa się nasze miasto, wyposaża w coraz to nowe obiekty użyteczności publicznej, trzeba by bardziej zadbać o szacunek dla wspólnego dobra. Nie sądzę byśmy mogli to osiągnąć tylko groźbą surowego karania za akty wandalizmu. Tak jak powoli utrwalają się w społeczeństwie postawy proekologiczne, tak systematyczne oddziaływania, powoli zmienią sposób myślenia i zachowania nawet najbardziej zatwardziałego jaskiniowca. Mam jednak świadomość, jak bardzo daleką drogę mamy jeszcze do przebycia.

PS A na dodatek dopowiem, że gdy w jednym temacie plusy, to w innym minusy... bo kasiorka z mandatów to będzie mniejsza!


Gryf na dachu kamienicy przy ul. Zielonej. To będzie nowy symbol Szczecinka?

Bywa, że wygląd współczesnych obiektów architektury wywołuje mnóstwo kontrowersji. Taki właśnie efekt wywołała nowo powstała kamienica, znajdująca się na rogu ulic Koszalińskiej i Zielonej. Dlaczego? Pewnego rodzaju zadziwienie powodują dwa muskularne posągi, wspierające narożny wykusz budynku. Tego typu rozwiązania architektoniczne znane były w epokach dawniejszych: w starożytności, renesansie czy baroku. Fakt, że pojawiły się one w XXI wieku, w dodatku - w Szczecinku, po prostu musiał wiązać się z szokiem mieszkańców, nieprzyzwyczajonych do widoku w swoim sąsiedztwie nietypowych dekoracji. Ozdabianie nowej szczecineckiej kamienicy jeszcze się nie zakończyło. Jak udało się nam ustalić, ca-

ły obiekt już wkrótce zwieńczy posąg patronującego miastu... gryfa. Być może takie rozwiązanie ułatwi docenienie dyskusyjnych jak dotąd walorów architektury nowej kamienicy. Co więcej, być może kamienica z gryfem na dachu stanie się nowym symbolem miasta, przyciągającym zaciekawionych oryginalnym obiektem mieszkańców i przyjezdnych. Autorem postumentu, który ma być wykonany z brązu, jest znany szczecinecki artysta rzeźbiarz, Wiesław Adamski. - Właściciel kamienicy, pan Henryk Gaszkowski zlecił mi wykonanie gryfa, a ja go zrobiłem mówi „Tematowi”Wiesław Adamski. - Gryf to jest ładna forma. Kiedyś, gdy organizowany był konkurs na szczecinecką fontannę, zaproponowałem, aby na jednej z fontann w Szczecinku znajdował się właśnie

przestrzenny gryf. No, ale wyszło inaczej i teraz, zamiast na fontannie, gryf będzie umiejscowiony na dachu kamienicy. Jak wyjawił nasz rozmówca, przyszły element dekoracyjny nowego budynku znajduje się już w odlewni w Gościnie, koło Kołobrzegu w pracowni Romualda Wiśniewskiego. Mówi Wiesław Adamski: Odlewem gryfa zajmuje się ta sama osoba, która wykonała odlew pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego. Odlewnik ma teraz trochę pracy, ale już niedługo gryf będzie gotowy. Kiedy tak się stanie, zostanie zamontowany. Mansardowy dach kamienicy zostanie pokryty łupkiem, będzie zrobiony jeszcze wykusz z wieżyczką i tam ostatecznie w ciągu najbliższych tygodni będzie stał gryf. (sz)

FOTO Iwona Aleksandrowicz

Gryf spojrzy ze szczytu kamienicy

Autorem unikalnej rzeźby jest artysta rzeźbiarz Wiesław Adamski.

SIS TERRA zapowiada zaskrżenie dycyzji Samorządowego Kolegium Odwołowczego do Sądu Admnistracyjnego.

SKO: Burmistrz wydał decyzję zgodnie z prawem Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Koszalinie utrzymało w mocy decyzję burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji, jaką planuje przeprowadzić firma Kronospan Szczecinek. Chodzi o budowę systemu ogrzewania suszarni MDF I i MD II - generatora gorącego powietrza o mocy 45 MW zasilanego biomasą, stanowiącą

uboczny produkt procesu sortowania surowca wykorzystywanego do produkcji płyt drewnopochodnych. Inwestycję oprotestowali działacze SIS Terra. Szczecineccy ekolodzy utrzymują, że planowana inwestycja nie spełnia wymagań środowiskowych m.in. ze względu na zastosowanie nieodpowiednich technologii, zagrażających środowisku i zdrowiu ludzi.

W piątek (10.05) SKO stwierdziło, że burmistrz wydał decyzję cyt.: W pełni zebranego materiału dowodowego, wypełniającego wymogi ustaw: o udostępnieniu informacji o środowisku, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na środowisko i jego ochronie. Jednym słowem burmistrz Szczecinka decyzję wydał zgodnie z prawem.

Patronem szkoły został Adam Giedrys.

Gimnazjum nr 3 ma już sztandar W piątek, 10 maja w Gimnazjum nr 3 odbyły się uroczystości nadania szkole sztandaru. Gimnazjum na swojego patrona wybrało Adama Giedrysa. Wybór ten w ubiegłym roku zaakceptowała Rada Miasta. W uroczystości nadania szkole sztandaru uczestniczyła m.in. prof. Stefania Giedrys-Kalemba, córka patrona szkoły, Adama Giedrysa. Elżbieta Świderska, witając wszystkich gości, zaznaczyła, że przez sześć lat Gimnazjum nr 3 było jedynym gimnazjum publicznym w mieście bez patrona. – Z inicjatywy naszej młodzieży już w 2011 roku rozpoczęła się procedura wyboru kandydatów na patrona – dodała dalej dyrektor. – Wśród kandydatów znaleźli się: Adam Giedrys, Jan Paweł II, Władysław Sikorski, Mikołaj Kopernik. 14 lutego 2012 roku to dla naszej szkoły historyczna data. W tym dniu wybrano na patrona

z budową Klastra Meblowego - chodziło o instalacją służącą do ogrzewania hal. Jak twierdzi dyrekcja Konospanu, z powodu odwołania do SKO, inwestycja została przesunięta w czasie z jesieni 2012 do maja 2013 r. Do tego doszła konieczność renegocjacji umów z bankami i przyszłymi inwestorami. Klaster ruszył dopiero kilka dni temu. (sw)

szemu szczecineckiemu gimnazjum sztandaru uświetniły występy artystyczne przygotowane przez młodzież. Nie mogło także zabraknąć symbolicznego wbijania gwoździ w drzewiec, którego dokonali zaproszeni goście, sponsorzy oraz przyjaciele szkoły. Następnie sztandar został oficjalnie przekazany dyrektorowi placówki, Elżbiecie Świ-

derskiej oraz uczniom. Młodzież złożyła na nowy sztandar uroczyste ślubowanie: gimnazjaliści ślubowali m.in. uczciwą pracę i naukę, uczynność, odwagę oraz to, że w przyszłości będą strzec honoru i dobrego imienia swojej szkoły. Po ślubowaniu uczniowie zaprezentowali premierową wersję szkolnego hymnu. (sz)

REKLAMA

Dyrektor Elżbieta Świderska wręczyła nowy sztandar uczniom. Później młodzież złożyła uroczyste ślubowanie. Adama Giedrysa. - Od dzisiaj jesteśmy szkołą, która posiada własną tożsamość. Mam

nadzieję, że zyskaliśmy również nowych przyjaciół – dodała dyrektor. Uroczystość nadania najmłod-

Żeglarska w przebudowie do końca maja Przebudowa ulicy Żeglarskiej na odcinku od skrzyżowania z ulicą Brzegową oraz z ulicą Wilczkowską zostanie sfinalizowana do końca maja br. Potwierdził to w rozmowie z nami Tomasz Kołosowski, dyrektor Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miasta. – Wszystkie wcześniej zaplanowane roboty idą zgodnie z planem. Nie mamy żadnych sygnałów o jakichś problemach ze strony wykonawcy inwestycji – mówi dyr. T. Kłosowski. Przebudo-

Jak wcześniej zapowiedziała szefowa SIS Terra dr Joanna Pawłowicz, w przypadku niekorzystnego dla ekologów rozstrzygnięcia, zaskarżą decyzję SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ekolodzy nie wykluczyli w tej sprawie interwencji w Parlamencie Europejskim. To kolejna inwestycja firmy Kronospan oprotestowana przez szczecineckich ekologów. Podobnie było

wa ulicy Żeglarskiej ciągnie się już od dwóch lat, a inwestycja niemal od jej początków naznaczona jest pechem. W 2012 roku z Żeglarską nie poradziła sobie firma „Terbau”. Robotnicy zeszli z placu budowy na początku sierpnia. Podobna sytuacja miała miejsce w 2011 roku na remontowanym odcinku od ul. Trzesieckiej do ul. Brzegowej. Wtedy z placu budowy „zdezerterowała” pilska firma „Hades”. Jesienią 2012 roku miasto ogło-

siło kolejny przetarg na dokończenie robót. Wygrała go firma MD Budinvest z Białego Boru. Białoborzanie mierzą się obecnie z niedokończonym w zeszłym roku odcinkiem drogi na długości ok. 1,83 km. Ulica otrzyma tam nawierzchnię twardą nieulepszoną z jezdnią o szerokości 4,5 m o dwóch pasach ruchu, wraz z odwodnieniem powierzchniowym za pomocą rowów przydrożnych, przepustów rurowych i studni chłonnych. (sw)


Wspomnienia

Sybiraków CZĘŚĆ VI

Za pośrednictwem Wacława Liniewicza przewodniczącego Koła Związku Sybiraków w Szczecinku otrzymaliśmy spisane wspomnienia byłych zesłańców, dzisiejszych mieszkańców Szczecinka. W tym numerze zamieszczamy kolejny już odcinek wspomnień pana Jana Popiela. Kierując się odgłosami budzącego się do życia sioła, dotarłem na skraj lasu. Jednak było to zupełnie inne miejsce niż to, z którego wyszedłem. Na tablicy przeczytałem nazwę wsi. Okazało się, że znam to miejsce i wiem, jaką drogą wrócić do naszej osady. Po powrocie dowiedziałem się, że koledzy, z którymi byłem, długo mnie szukali. Mój powrót był dla nich wielką ulgą. Moja tęsknota za rodziną stawała się coraz bardziej nieznośna. Miałem przecież dopiero 18 lat, a nadal byłem zdany wyłącznie na siebie. Przypomniałem sobie list wysłany do rodziny. Napisałem go po podjęciu decyzji o powrocie z niemieckiej niewoli do Polski. Pisałem o wielkiej radości z naszego, niechybnie szybkiego spotkania. Tego, co się później stało, nigdy bym nie przewidział. W najczarniejszych snach nie mógłbym sobie wyobrazić takiego toku wydarzeń, w które zaplątał mnie ironiczny los. Ciągle zadawałem sobie pytania, w czym zawiniłem, że spotkało mnie takie nieszczęśnice? Czy przeżyję? Czy dam radę wytrzymać to wszystko, czym „obdarowało” mnie życie? Postanowiłem spróbować wysłać list. Napisałem, że jestem daleko, że jest tu bardzo zimno, i że pracuję w lesie, zwożąc koniem ścięte kłody w pobliże kolei. Miałem nadzieję, że nie podając konkretów, list ma szanse trafić do moich bliskich. Do dziś zastanawiam się, jak można było w tak młodym wieku wytrzymać temperatury dochodzące do – 40 stopni C, te marsze do pracy w trzaskający mróz, ciągły brak ciepłego ubrania, niemijający głód, latem plagi wszechobecnych komarów, barłogi rojące się od pluskiew i nie dającej się niczym zlikwidować wszawicy. Ktoś z mieszkańców naszego baraku policzył kiedyś, że zamieszkuREKLAMA

je nas tam kilknascie narodowości. Polaków było dwóch, ja i mój starszy kolega.. Niestety, zginął podczas wycinki powalony klocem. Tak więc zostałem jedynym Polakiem w baraku. Byłem najmłodszym „obywatelem” naszej wspólnoty. Pewnego dania wieczorem, wyznaczono kilkanaście osób, w tym mnie i poinformowano, że następnego dnia nie idziemy do pracy. Otrzymaliśmy pościel oraz koce i nakazano nam przygotować się do wyjazdu. Na drugi dzień rano zawieziono nas na stację kolejową do miasta Zujewska. Dziwnym zjawiskiem był fakt, że osoby odpowiedzialne za nasze przewiezienie (konwojenci) utrzymywali w tajemnicy miejsce, do którego mieliśmy trafić. Podczas przejazdu ujawniły się tajemnicze zjawiska. Pociągiem dojechaliśmy do miejscowości, w której kończył się tor kolejowy. Pociąg do tej miejscowości kursował raz na 48 godzin. W dalszą drogę w nieznane jechaliśmy już samochodem. Po przejechaniu kilku kilometrów, zauważyliśmy tablicę wkopaną obok drogi, na której widniał tajemniczy napis „Zapretnaja zona”. Dla mnie ten napis był niezrozumiały. Zapytałem kolegów o znaczenie tej nazwy i otrzymałem trzy różne odpowiedzi: teren zastrzeżony, teren niedostępny i teren zesłanych. W niedalekiej odległości od tablicy płynęła rzeka, na której stał most. Na moście usytuowana była budka strażnika. Uzbrojony strażnik przeliczył ilość osób, którą chyba uznał za zgodną, ponieważ zezwolił nam na wjazd na niedozwolony teren. Ostatni etap to dojazd do miejscowości Kaj. Była to miejscowość położona w lesie. Widocznych było kilka drewnianych domów. Więcej zabudowań nie było, a jeżeli były to

zasłonięte drzewami. W czasie rozmów z mieszkańcami dowiedzieliśmy się, że nazwa miejscowości ma inne określenie „swieta kraj” co oznacza koniec świata. Obok przepływała rzeka Kama. Na brzegu stał pomnik upamiętniający zesłanie Feliksa Dzierżyńskiego. Kulminacją ciekawych zjawisk było to, że od naszego przyjazdu minęły dwie doby, a my cały czas czekaliśmy o głodzie. Na pytanie kiedy dostaniemy coś do jedzenia, uzyskaliśmy odpowiedź, że dostarczanie żywności odbywa się drogą wodną, a na rzece wystąpiła awaria. Pierwszy posiłek otrzymaliśmy trzeciego dnia i była to zupa rybna. Takie karygodne potraktowanie i to że nikt nas nie poinformował po co nas przywieziono, jaką pracę będziemy wykonywać. Byłem obecny przy rozmowie trzech osób, które stwierdziły, że potraktowano nas tak, jakby każdy z nas miał wyrok sądowy zesłania. Planowali ucieczkę z tej pułapki. Zwróciłem się do nich z zapytaniem, czy mogę się dołączyć? Stwierdzili, że jeżeli będę zdyscyplinowany to mogę, tylko dokąd? Nie miałem innej możliwości jak tylko powrót do miejscowości, z której mnie przywieziono. Spytano mnie, czy posiadam jakieś pieniądze, które będą potrzebne do kupna biletu kolejowego. Musieliśmy dojść do stacji o ślepym torze i wyjechać. Nie miałem pieniędzy, ale znalazłem kupca na pościel otrzymaną przed wyjazdem. Zgodziłem się sprzedać ją. Otrzymałem za nią pieniądze i kawałek mięsa z jakiejś dziczyzny. Wieczorem ustalono szczegółowo miejsce i czas spotkania. Udałem się na odpoczynek. Całą noc nie spałem. Różne myśli chodziły mi po głowie. Głównie były to myśli o ucieczce. Nie wyobrażałem sobie jednak uciekać w pojedyn-

kę. Usłyszałem ustalenia dotyczące planu ucieczki tych trzech kolegów. Bez nich nie miałem żadnych szans. Następnego dnia uspokoiłem się, gdy usłyszałem profesjonalnie przygotowany plan ucieczki. Niewiarygodne było to, że jeden z naszej czwórki mógł tak się przygotować. Poinformował nas, że musimy dojść do mostu na rzece, skąd wjeżdża się na teren zakazany. Posiadał oznakowaną drogę. Wiedział nawet ,jakie owoce drzew liściastych można jeść, aby zaspokoić głód. Całe przejście terenu zakazanego odbyło się bez problemów. Początkowo planowaliśmy, że rzekę pokonamy łódką. W ostatnim dniu jednak się to zmieniło. Zapadła decyzja, że będziemy przechodzić przez most. Omówiliśmy szczegóły. Dwóch miało przechodzić przez most o północy, a dwóch w tym i ja miało obserwować. Nie wiedziałem w jaki sposób miała przebiegać konsultacja ze strażnikiem. Poinformowano nas, że mamy go obserwować. Spotkanie na stacji kolejowej wyznaczono za godzinę. Gdyby na moście wydarzyła się awantura, mieliśmy na niego nie wchodzić. O zaplanowanej godzinie dwóch mężczyzn przeszło przez most. My we dwójkę, zgodnie z ustaleniami obserwowaliśmy przebieg zdarzeń. Obaj przeszli przez most bez zatrzymania się. Ruszyliśmy i my. Podczas przechodzenia obok budki strażnika nie zatrzymaliśmy się ani na chwilę i nakazaną wcześniej drogą poszliśmy do stacji kolejowej. W miejscowości tej niedaleko stacji nawiązaliśmy rozmowę ze starszym emerytem, który zaprosił nas do swego mieszkania i poczęstował pieczonymi ziemniakami i herbatą. Był człowiekiem bardzo rozmownym. Po śmierci żony mieszkał sam. Pytał się, dokąd planujemy pojechać. Powiedzieliśmy mu o miejscowości, którą wcześniej uzgodniliśmy. Na co on stwierdził, że ludzie którzy tam mieszkali, jeżdżą do tego miasta po zakupy. W czasie rozmowy okazało się, że staruszek dobrze był zorientowany w różnych sprawach, które nas interesowały. Zapytaliśmy, jakie dokumenty są wymagane przy zakupie biletu kolejowego. Powiedział nam, że od tutejszych nie żądają nic innego oprócz pieniędzy, a od obcych wymagają dokumentów. Staruszek oświadczył, że może nam kupić bilety. Daliśmy mu pieniądze i kupił. Podziękowaliśmy mu za przyjęcie i poszliśmy na stację. Pociąg już czekał, a drzwi były pozamykane. Za torami, na kórych czekał pociag osobowy, było jeszce kilka par szyn, na których stały wagaony towarowe załadowane klocami oraz puste wagony pod załadunek drzew. Mój współtowarzysz

ucieczki powiedział, że on się umówił z tamtą dwójką na tej stacji kolejowej, a ja mam pójść na początek pociągu. Tam miałem czekać do momentu, aż pociąg ruszy i w ostatnim momencie, jeśli to możliwe, spróbować wsiąść. Czekanie na odjazd pociągu trwało bardzo długo. W końcu pociąg zaczął jechać. Wskoczyłem zaraz za parowozem. W trakcie jazdy zauważył mnie pracownik. Na pierwszym przystanku postanowiłem zmienić miejsce i stanąć między wagonami. Niedługo ustałem. Otworzyły się drzwi i wszedł kontroler. Poprosił mnie o bilet. Gdy mu dałem, stwierdził, że między wagonami jeżdżą tylko bez biletów i kazał mi przejsć do wagonu. W wagonach były szerokie półki nad siedzeniami. Byłem strasznie zmęczony i niewyspany. Położyłem się na tę półkę i usnąłem. Musiałem długo spać, ponieważ po przebudzeniu, poczułem głód. Postanowiłem przejść wszystkie wagony i sprawdzić, czy jadą ze mną towarzysze ucieczki. Żadnego nie było w pociągu. Z przykrością uznałem, że znalezłem się sam. Nigdy nie dowiedziałem się, co się z nimi stało. Wkrótce pociąg się zatrzymał. Postanowiłem wysiąść. Zobaczyłem znajomą stację Zujewka. Na stacji pewnien mężczyzna w cywilnym ubraniu zapytał się mnie o moje nazwisko. Powiedziałem mu dokąd jadę – do Stroitelnego Uczastka, w którym pracowałem przed wywiezieniem. Na pytanie dlaczego przyjechałem, odpowiedziałem, że tam się nami nie interesowali i przez pierwsze dni po przyjeździe w ogóle nie dano nam jedzenia. Powiedziałem również, że wróciłem sam. Kazał mi iść za sobą. Niedaleko stał wojskowy samochód, do kórego wsiadłem razem z nim. Zawózł mnie do tego zakładu, w którym pracowałem. Zatrzymał się przed jednym z domów i kazał podażąć za sobą. Ze zdziwieniem zobaczyłem, jak otwiera kluczem drzwi do pomieszczenia. Kazał mi usiąść na ławie. Zaczął długie przesłuchanie. Poruszył najdrobniejsze sparwy. Na końcu powiedział, że jeśli byłbym obywatelem radzieckim, już dzisiaj trafiłbym do więzienia. Skoro jestem Polakiem, a to moje pierwsze przestępstwo, więc mi daruje pod warunkiem, że będę uczciwie pracował. Zaprowadził mnie do baraku. Moja prycza do spania była jeszcze pusta. Powróciło wszystko do utartych metod. Po pracy kolega z Białorusi opowiedział mi o swojej tragedii. W czasie przesłuchania stwierdzono, że zachował się źle, bo dobry żołnierz nie powinien znaleźć się w niewoli, a kiedy zaszła taka konieczność, to powinien się zastrzelić. Ja z kolei opowiedziałem, co się działo od czasu wyjazdu. Zaproponował mi, że może napisać skargę do rosyjskiego ministerstwa pod warunkiem, że nikomu nie zdradzę, kto ją napisał. Oświadczyłem, że nikomu nie powiem i poprosiłem o napisanie skargi. Po napisaniu powiedział, że trzeba będzie czekać na decyzję i może to trwać długo. Po pewnym czasie otrzymałem pismo o stawienie się do RKU w Zujewce. Tam rozpoczęło się przesłuchanie, prowadzone przez dwóch wysokiej rangi oficerów. Pytania były szczegółowe. Starałem się opowiadać w miarę możliwosci z korzyścią dla siebie. Po zakończeniu przesłuchań stwrierdzono, że mam wracać do swoje pracy i muszę korzystać z usług innych osób, ponieważ nigdzie nie pojadę. Wracałem w złym nastroju. Po powrocie do baraku ze szczególnym zainteresowaniem wysłuchał mnie kolega, który napisał skargę. Uznał, że musimy pisać jeszcze jedną skargę. Cdn.


Zgodnie z nową koncepcją, w szpitalu mógłby powstać oddział dzienny chemioterapii lub zespół stacjonarny leczenia bólu onkologicznego.

To będzie zupełnie inny szpital Szpitall w Szczecinku, k którego kó właścicielami są powiat szczecinecki oraz miasto, w ostatnim czasie wprowadził szereg zmian i zrealizował wiele inwestycji. O tym, co już zostało zrobione, opowiedział na spotkaniu Stowarzyszenia Moje Serce (26.04) dyrektor placówki, Adam Bielicki. Wszyscy, którzy wysłuchali wykładu, mogli się także dowiedzieć, co nowego już wkrótce będzie się działo w szczecineckim szpitalu. Zgodnie z zapewnieniami prezesa, innowacji będzie jeszcze sporo. Jak zaznaczył Adam Bielicki, rozbudowa Szpitala w Szczecinku to inwestycja kosztowna. Jej całkowity koszt oscyluje w granicach 20 mln zł. Modernizacja, zdaniem dyrektora, była jednak potrzebna, aby w przyszłości szpital mógł konkurować z pozostałymi placówkami w regionie. Prezes przypomniał o wykonanych pracach, które z perspektywy rozwoju szpitala są najbardziej istotne. - Została wyremontowana chirurgia, oddział ginekologiczno-położniczy, powstał szpitalny oddział ratunkowy... - wyliczał Adam Bielicki. - W obrębie szpitala działają takie podmioty, jak Allenort czy „Sztuczna nerka”. Będziemy się starali, aby wyprowadzić internę ze starej części szpitala. Chcielibyśmy, żeby w nowej części na jednym piętrze znajdował się właśnie oddział internistyczny, który w swoich strukturach miałby też kardiologię. Chcielibyśmy, by powstała tam także ortopedia, dzięki której nasz szpital pozycjonuje się jako ośrodek ponadregionalny. - Każde z pięter nowej części to ponad 600 metrów kwadratowych. Na jej dachu powstaje płyta lądo-

wiska dla śmigłowców ratunkowych. Mam nadzieję, że będziemy gościć śmigłowce jak najrzadziej. Jak wspomniałem, uruchomiliśmy SOR, udało nam się też utrzymać w naszych strukturach pogotowie ratunkowe. Z naszych struktur wyszła dyspozytornia, która teraz podlega pod Kołobrzeg. Budzi to mieszane uczucia. Na razie dyspozytornia funkcjonuje coraz lepiej. Docelowo nie będzie już z nią żadnego kłopotu, choć pierwsze momenty wprowadzenia takiego rozwiązania nie były doskonałe. Dyrektor poinformował, że trwa również remont pediatrii. Oddział ten dalej znajdować się będzie na poddaszu, ale jego obszar znacznie się powiększy. Według Adama Bielickiego, szczecinecka pediatria będzie miała rację bytu tylko wtedy, gdy rozwiną się w jej zakresie poszczególne specjalizacje. W Szpitalu w Szczecinku lekarze pediatrzy mają się wkrótce specjalizować w kierunku chorób metabolicznych u dzieci, które są coraz częstsze, oraz w kierunku chorób alergicznych, które kiedy są nierozpoznane, stanowią główną przyczynę niepotrzebnej antybiotykoterapii. - Trwa olbrzymi proces informatyzacji szpitala - poinformował prezes. - W tej chwili nic nie piszemy już na papierze. Jedyna rzecz, którą wypełnia się pisemnie, to świadome zgody pacjenta na leczenie. Ale za chwilę to też zniknie, ponieważ będzie możliwość podpisu elektronicznego. Wyremontowaliśmy serce szpitala, czyli steryzlizację, która była w kiepskim stanie. Jest nowa apteka, punkt krwiodawstwa działa już prawie dwa lata. Staramy się o nowy certyfikat. W zakresie poradnictwa również zmieniamy wie-

Całkowity koszt rozbudowy szpitala wyniesie ok. 20 mln zł. Modernizacja, zdaniem dyrektora, była potrzebna, aby w przyszłości szpital mógł konkurować z pozostałymi placówkami w regionie. le rzeczy. Jest poradnia chorób piersi, poradnia genetyczna, poradnia naczyniowa, neurologiczna... Idealnym rozwiązaniem byłoby to, gdyby w Szczecinku powstała poradnia diabetologiczna. Jednak jest jeden problem - w całym województwie brakuje lekarzy. To temat, nad którym cały czas się zastanawiam. - Zatrudniliśmy 12 nowych dodatkowych lekarzy. To bardzo dużo. Jesteśmy w takim regionie, gdzie pozyskiwanie nowych lekarzy jest bardzo trudne. Pracuje u nas 4 rezydentów. Jednakże brakuje nowych specjalistów. Trzeba ich już teraz kształcić wewnętrznie. Ponadto nieustanie zakupujemy nowy sprzęt, na którym się pracuje w bezpieczny sposób. Jest to zauważalne. Myślę, że w ciągu 2 lat szpital powinien być placówką, która będzie wymagać tylko bieżącej konserwacji. Co ważne, Adam Bilicki wspomniał też o planach zupełnie nowych, ważnych dla miasta i regionu inwestycji. - W wyniku remontu powstaje tzw. oddział nienazwany - podkreślił dyrektor. - Będzie to wolna przestrzeń, w obrębie której

będzie można zorganizować nową jednostkę medyczną, mającą kontrakt z NFZ. Na razie koncepcje są dwie. - Pierwsza to oddział dzienny chemioterapii. Nowotwory są coraz częstsze, a taki oddział wydaje się potrzebny pacjentom, którzy wymagają tylko dziennej chemioterapii. Koncepcja ta jest ciekawa, jednak jest trochę problemów z kadrą i wymogami, które oddział musiałby spełniać. - Druga koncepcja to zespól stacjonarny leczenia bólu onkologicznego. W dzisiejszych czasach nie ma jeszcze takiego produktu. Na razie nie ma też takiej usługi w NFZ, mimo że wydawałoby się, iż jest to dość logiczna usługa, ponieważ bólem onkologicznym zajmują się wszyscy, ale nikt tak naprawdę kompleksowo. W stacjonarne leczenie bólu musi być zaangażowany neurochirurg, anestezjologii i internista. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Trzeba będzie brać pod uwagę, że jesteśmy uzależnieni od płatnika, czyli od NFZ. - Poza tym, wraz ze starostwem planujemy uruchomienie zakła-

Materia Fest - przed wieżą 4 maja na terenie rekreacyjnym przy wieży Bismarcka odbył się koncert pod hasłem„Materia Fest”, podczas którego mieszkańcy Szczecinka mieli okazję wysłuchać występu znanej chyba wszystkim grupy Materia. Oprócz szczecinecczan na scenie pojawiły się także zaprzyjaźnione z grupą zespoły: Budge z Połczyna Zdroju, Scylla ze Szczecina oraz poznański Hope. Niewątpliwą atrakcją okazał się park linowy zabezpieczany przez Macieja Grunta (13 Czarny szczep

im. Zawiszy Czarnego) – mieszkańcy mieli okazję wspiąć się po linie na sam szczyt wieży Bismarcka. Warto wspomnieć, że podczas sobotniego koncertu zbierane były środki finansowe, które zostaną przekazane na rzecz szczecineckiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. - Bardzo lubimy występować przed szczecinecką publicznością. Tutaj zaczynaliśmy, także to jest dla nas naprawdę ważne, żeby też grać w Szczecinku i zawsze bardzo fajnie to wychodzi. – mówi Michał

Piesiak, basista i wokalista Materii. Już za niespełna dwa miesiące wszyscy fani mocniejszego brzmienia będą mieli okazję po raz kolejny obejrzeć występy szczecineckiej grupy. Materia bowiem wystąpi w naszym mieście już 29 czerwca jako suport przed koncertem zespołu KULT. - To jest dla nas ogromna nobilitacja i jest nam niezmiernie miło, że możemy wystąpić przed tak legendarnym zespołem, jakim jest KULT. Na pewno też będzie się z tym wią-

zał lekki stres, bo wiadomo, że nasza muzyka lekko rozmija się z tym, co reprezentuje i jak gra zespół KULT, dlatego nie chcielibyśmy zawieść fanów tego zespołu, których będzie tam na pewno bardzo wielu. Jest to na pewno duże wyróżnienie, że możemy zagrać przed takimi gwiazdami. Na naszym placu koncertowym też jeszcze nie mieliśmy okazji zagrać i wystąpić przed tak dużą publicznością – mówi Tadeusz Piesiak z Materii. (mg)

Nowoczesna „Aria” będzie gotowa we wrześniu O przebudowie popularnego wśród mieszkańców Szczecinka w latach 70. i 80. sklepu wielkopowierzchniowego zwanego nad Trzesieckiem „blaszakiem”, pisaliśmy ostatnio kilkakrotnie. Chodzi oczywiście o przebudowę Centrum Handlowego „Aria” przy deptaku. Kilka lat temu wspomniany „blaszak” trafił w ręce prywatnego inwestora został gruntownie przebudowany. Prace prowadzone są w rekordo-

wym tempie. Jak nas zapewnił właściciel, a zarazem inwestor, roboty przebiegają zgodnie z wcześniej przyjętym harmonogramem, a budowniczowie mają nawet lekkie wyprzedzenie. Całość inwestycji ma zostać sfinalizowana do końca wakacji br. Obecnie inwestor prowadzi prace w tzw. etapie trzecim (w prawym skrzydle obiektu, patrząc od strony deptaka). Gdy roboty zostaną zakończone na swoje miejsce powróci sklep Pepco. Właściciel powie-

dział nam też, że zawarł już wieloletnią umowę z międzynarodową siecią handlową JYSK, która sprzedaje „wszystko dla domu”, m.in. meble. Po finalizacji wszystkich prac reprezentacyjna pierzeja „Arii” będzie przesunięta o około 8 metrów w kierunku południowym - do historycznej linii zabudowy ul. Bohaterów Warszawy. Jej wyznacznikiem są stojące w sąsiedztwie „Arii” - po jej lewej i prawej stronie (patrząc na obiekt od południa) bu-

dynki. Na powrót do tej dawnej linii zabudowy ulicy pozwolił miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego tej części Szczecinka. Przypomnijmy. W tym roku została już sfinalizowana przebudowa lewej części „Arii”. Otworzyła tam podwoje firma Rossman. Równocześnie z końcem robót przy lewym skrzydle obiektu ruszyły prace przy przebudowie jego środkowej części - w miejscu, gdzie gości obecnie market „Biedronka”. (sw)

du opieki leczniczej, który byłby umiejscowiony w internacie przy ul. Kościuszki. Już jest projekt, staramy się o środki z programu norweskiego. Po co nam taki zakład? Obecnie dochodzimy do pewnego etapu terapii, w którym pacjent nie może już przebywać na oddziale wewnętrznym, a jeszcze nie nadaje się do tego, by móc wrócić do domu. Coraz więcej jest takich przypadków. Wspomniany zakład pomógłby rozwiązać ten problem. Pacjent byłby tam leczony do momentu, w którym mogłaby się nim zająć rodzina. Mógłby też tam wracać okresowo, w zależności od jego stanu zdrowia. Jak nadmienił prezes Adam Bielicki, większość najważniejszych inwestycji, związanych z modernizacją szczecineckiego szpitala, miałaby się zakończyć najpóźniej w I połowie przyszłego roku. Wtedy też najprawdopodobniej zostaną zorganizowane w szpitalu dni otwarte, podczas których wszyscy będą mogli obejrzeć wykonane prace i dokładnie zapoznać się z bieżącą ofertą placówki. (sz)

Wojsko sprzedaje Trzy kolejne działki, przed laty znajdujące się na terenie placu ćwiczeń jednostek garnizonu Szczecinek, trafią niebawem pod młotek. Transakcję sprzedaży przeprowadzi Agencja Mienia Wojskowego gospodarująca w Szczecinku powojskowymi włościami. Armia zamierza sprzedać trzy działki położone wzdłuż ul. Sowiej. Mają one powierzchnię od 0,011 do 0,017 ha. Cena wywoławcza to od 8,2 do 11,2 tys. zł. Wojsko tak scharakteryzowało swoją własność idącą na przetarg: Działki niezabudowane, nieogrodzone, niezagospodarowane. Bezpośrednie sąsiedztwo działek stanowią grunty zabudowane domkami jednorodzinnymi. Działki będą sprzedawane w trzech odrębnych pozycjach przetargowych. - Kto zamierza kupić włości na uroczym Sójczym Wzgórzu winien złożyć wniosek o nabycie nieruchomości do dnia 14 czerwca br. U nas można też zasięgnąć wszelkich informacji dotyczących przyszłej transakcji sprzedaży - mówi Dorota Sypniewska z OT AMW w Szczecinie. (sw)


Iwona Aleksandrowicz fotografuje od wielu lat, jednak profesjonalnym robieniem zdjęć zajęła się całkiem niedawno, a ściślej na przełomie 2009 i 2010 roku. Choć pani Iwona cały czas podkreśla, że wciąż jest na początku drogi i dopiero się uczy, na swoim koncie ma już niemałe sukcesy. Jej zdjęcia, na których widnieją młode mieszkanki Szczecinka, zostały opublikowane m.in. we włoskim magazynie „VOGUE”.

Pani fotograficzna pasja rozpoczęła się już w dzieciństwie. - Gdy byłam nastolatką razem z moim bratem otrzymałam od wujka cały sprzęt do ciemni fotograficznej, a do tego małoobrazkowy Zenit. To było szaleństwo. Robiliśmy zdjęcia wszystkim, a potem sami je wywoływaliśmy w łazience. Wielu fotografów zaczynało właśnie w taki sposób. Bardzo dużo mi to dało. Przekonałam się o tym, kiedy po latach wróciłam do fotografii tradycyjnej. Zastąpienie fotografii cyfrowej analogową wydaje się w dzisiejszych czasach nieprawdopodobne. - Zdjęcia wykonane aparatem cyfrowym pod względem jakościowym są niesamowite. Dla zdjęć typu fashion czy glamour aparaty cyfrowe są idealne. Ale nie dla moich portretów. Brakowało mi w nich duszy. Dlatego wróciłam do fotografii tradycyjnej i do wywoływania filmów. Filmy czarno-białe wywołuję sama. Kolorowe oddaję do wywołania, ponieważ proces technologiczny jest tu bardziej skomplikowany. Wymagany jest do tego specjalistyczny sprzęt. Ogólnie jest to kosztowne. Ale daje dużo pozytywnych emocji. Sam moment oczekiwania, żeby zobaczyć, czy zdjęcie w ogóle wyszło, wywołuje dreszczyk niepewności. W aparacie cyfrowym od razu widać efekt. Z kolei aparat tradycyjny uczy szacunku do fotografii i do kadru. Jak to się stało, że po latach wróciła pani do robienia zdjęć? - Zaczęło się chyba od dzieci. Jak każda mama starałam się udokumentować ich rozwój, tak zwyczajnie - na pamiątkę. Wówczas popularne były aparaty kompaktowe, które na jakiś czas wyparły lustrzanki. Były proste w obsłudze i mieściły się w kiszeni. Oprócz dzieci fascynowało mnie fotografowanie naszych psów. W pewnym momencie zauważyłam, że mój kompakt technicznie nie wyrabiał. Nie mogłam np. robić zdjęć w ruchu, nie odpowiadało mi światło i jakość. Zaczęłam więc szukać informacji, czym można zrobić lepsze zdjęcia. Okazało się, że muszę wrócić do lustrzanki. Niestety, po pewnym czasie moje dzieci zastrajkowały. Mimo

że są bardzo fotogeniczne, miały już dosyć i na widok wycelowanego w nie obiektywu uciekały gdzie pieprz rośnie. A ja już po prostu musiałam portretować... Pamięta pani swoją pierwszą sesję? - To był przełom 2009 i 2010 roku. Pierwszy raz fotografowałam Sylwię Molendowską, córkę mojej koleżanki, instruktorki jogi. Sylwia to prześliczna dziewczyna. Od tamtej pory wiele razy spotykałyśmy się na sesjach. Później wszystko zaczęło się samo nakręcać. Jak nałóg, chciało się coraz więcej. Pani poszczególne cykle zdjęć są niczym historia opowiedziana za pomocą fotografii. - Najpierw rodzi się koncepcja, potem wszystko trzeba wyreżyserować, pomyśleć o kostiumach i o charakteryzacji. Zazwyczaj zaczyna się od miejsca. Kiedy widzę konkretną scenografię, myślę, że można by coś fajnego tu opowiedzieć. Potem szukam modelki. Nie każda dziewczyna, która jest bardzo ładna, nadaje się do określonego typu zdjęć. Moje portrety są utrzymane w klimacie romantycznym, melancholijnym. Dziewczyna, która ma urodę pasującą do fashion, nie będzie się dobrze czuła na moich sesjach. Kiedy już znajduję modelkę, szukam stylizacji. Odwiedzam second-handy, w których czasem zdarza się znaleźć jakąś perełkę. Czasem pożyczam stroje bezpośrednio od projektantów. Łatwo jest nawiązać kontakty wśród projektantów, wejść do świata ludzi, którzy zajmują się fotografią zawodowo? - Ciężko. Ja jestem na samym początku. Trzy lata fotografowania to jest naprawdę niewiele. Uważam, że jeszcze sporo muszę się nauczyć i dużo ćwiczeń fotograficznych przede mną. O wiele łatwiej mają osoby o znanych nazwiskach, które zdobyły już uznanie. Projektant znacznie chętniej pożyczy kreację, jeśli wie, że jest robiony tzw. edytorial do czasopisma. Parę osób, dzięki którym zdobyłam pewne kontakty, poznałam na warsztatach. Warsztaty na pewnym etapie są potrzebne. Podręczniki, internet to jednak nie wszystko. Pisałam też bezpośrednio do projektantów. Są różne specjalistyczne portale internetowe. Projektanci nie zawsze się zgadzają na wypożyczenie. Rozumiem to, gdyż zdarzało się, że projekty wracały do nich brudne, zniszczone lub w ogóle nie wracały... Dlaczego portrety? - Nie da się wszystkiego robić dobrze. Robiłam zdjęcia dzieciom, krajobrazy też fotografowałam, makro również. Trzeba było się w końcu

na coś zdecydować i „wycelować” w jedną dziedzinę. Najbardziej ciągnęło mnie w kierunku portretu, który -okazało się - jest strasznie trudny. Trzeba złapać kontakt z modelem. Jest to czasem naprawdę niełatwe, ponieważ dziewczyny przyjeżdżają na sesję tylko na kilka godzin. Nie możemy się dobrze poznać, porozmawiać dłużej. Modelki często widzą mnie pierwszy raz w życiu. Zdarza się, że mają mnóstwo obaw. Nie wiedzą, czy na moich fotografiach wypadną korzystnie. Mimo to, portretowanie jest fascynujące. To kreowanie zupełnie innego świata. To moja odskocznia. Wszystko w portrecie jest pasjonujące: plastyka zdjęć, światło, oczy, twarz... Potrafię „zakochać się” w tzw. bokeh (specyficznym rozmyciu tła), oglądając czyjeś zdjęcia, wzruszyć się do łez. Myślę, że każdego wzrusza piękno. Portretuje Pani niemal wyłącznie kobiety. Dlaczego? - Wiele osób mnie o to pyta. Kilka razy robiłam zdjęcia mężczyznom. Nie powiem, że było źle. Było inaczej. Wydaje mi się, że w trakcie sesji z mężczyznami trudniej jest złapać kontakt. Poza tym, o wiele więcej mogę wyrazić poprzez kobietę. To one oddają moje uczucia. Choć z drugiej strony, zdarzyło mi się pracować z bardzo ciekawym modelem. To był Dawid Polus. Mężczyznom chyba w ogóle rzadziej robi się zdjęcia. - Ludzie wolą oglądać piękną kobietę. Piękna kobieta, jeśli ma to coś, od razu przyciągnie wzrok, nawet jeśli w tle jest nieciekawa scenografia. Poza tym, fotograf, pracując z modelem, a nie z modelką, z reguły ma problem ze stylizacją. Dla dziewczyn łatwiej jest znaleźć wyjątkowe ubranie. Nie chciałabym się powtarzać i robić zdjęcia mężczyźnie w białej koszuli i z zapalonym papierosem. Pracując z mężczyzną, trzeba by było bardziej poruszyć wodze wyobraźni. Co by Pani poradziła osobom, które chciałyby zająć się profesjonalną fotografią? - Na pewno trzeba dużo czytać. Przykładowo, mi bardzo pomogły na początku poradniki autorstwa Scotta Kelby`ego. Internet to również kopalnia wiedzy. Możemy tam odnaleźć mnóstwo wskazówek i tutoriali. Ale technika, którą dają warsztaty, też jest ważna. Trzeba także moim zdaniem oglądać dużo zdjęć. A kto, według pani, jest mistrzem fotografii, osobą której twórczość Panią inspiruje? - Lubię fotografię tradycyjną, fascynują mnie stare portrety. Wśród autorów, których cenię najbar-

Iwona Aleksandrowicz

FOTO Iwona Aleksandrowicz

Oprócz tego, fotografie autorstwa Iwony Aleksandrowicz zdobywają uznanie krytyków, oceniających prace nadsyłane do prestiżowych międzynarodowych konkursów. Zapytaliśmy znaną już nie tylko w Szczecinku pasjonatkę fotografii między innymi o to, od czego trzeba zacząć, by stać się dobrym fotografikiem, a także, co daje pasja, jaką jest fotografia.

FOTO Iwona Aleksandrowicz

Aparat tradycyjny uczy szacunku do fotografii

dziej, jest pierwsza fotografka, Julia Margaret Cameron. Jej zdjęcia mają niepowtarzalny klimat. Poza tym, Irving Penn i cała plejada takich fotografów, jak Helmut Newton, Annie Leibovitz oraz artyści zza wschodniej granicy... Tych inspiracji jest naprawdę sporo. Jest jakieś czasopismo, w którym chciałaby pani zobaczyć swoje zdjęcia, albo konkurs, który chciałaby Pani wygrać? - Nie nastawiam się na to. Miałam taki okres w życiu, kiedy byłam bardzo ambitna i chciałam móc pochwalić się osiągnięciami, na które ludzie pracowali przez całe życie. Zdałam sobie jednak sprawę, że nie tędy droga. Wielcy fotograficy pracują już od wielu lat, a ja dopiero zaczęłam, więc nie mogę być na ich poziomie. Oczywiście zdarzają się osoby, które mają ogromny talent i już po kilku latach robią olbrzymie postępy. Ale jest ich niewielu. Dlatego przystopowałam. Pomyślałam, że nie będę wyznaczać sobie celów. Moje zdjęcia nie muszą być drukowane ani wygrywać konkursów. Chciałabym po prostu robić coraz lepsze zdjęcia. Jak sobie pani radzi z krytyką? - Ze zdjęciami jest jak z odbiorem malarstwa. Wszystko zależy od indywidualnego gustu. Nie przeżywam, jeśli komuś moje zdjęcia się nie podobają. Nie zawsze muszę trafić w czyjś gust. Z kolei robienie

zdjęć pod publikę, podobnych do tych, które są najbardziej popularne, chociażby w internecie, to populizm i pójście na łatwiznę. Myślała już pani o zorganizowaniu wystawy swoich prac? - Tak, zaczęłam o tym myśleć. Choć z drugiej strony, podkreślam, jestem początkującym fotografem. Uważam jednak, że zdjęcia powinno się oglądać na papierze. A już na pewno te tradycyjne. Fotografie sporo tracą w internecie. To tak samo jak z malarstwem: oglądane w rzeczywistości jest naturalnie o wiele lepsze, niż kopie, które możemy oglądać na ekranie komputera. Dlatego myślę, że fajnie byłoby coś zorganizować. Ale nie jest łatwo. Wystawy albo są organizowane przez domy kultury, albo we własnym zakresie przez autora. W Szczecinku pozostaje mi to drugie wyjście. Mi nie potrzeba wiele, żeby zorganizować wystawę. Wystarczy niewielka sala i znajomi, którzy zechcieliby przyjść. Takie rozwiązanie jest możliwe. Rozmawiałam już wstępnie z właścicielami Sint Ji. Mam więc nadzieję, że już wkrótce będę mogła zaprosić wszystkich na wystawę, na której w niepowtarzalnym klimacie będzie można zobaczyć moje fotografie z bliska. Rozmawiała: Magdalena Szkudlarek-Szarkowska


Budowa nowej siedziby Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku powoli dobiega końca. Inwestycja, o którą Starosta Szczecinecki zabiegał od ponad dziesięciu lat, jest zrealizowana w osiemdziesięciu procentach. Obecnie generalny wykonawca firma Skanska S.A. z Warszawy prowadzi ostatnie roboty wykończeniowe wewnątrz budynku komendy, budynkach garażowych i gospodarczych. -„Aktualnie wykonywane są praktycznie ostatnie roboty wykończeniowe. Kończymy kłaść płytki ceramiczne na podłogach i ścianach oraz wykonujemy ostatnie montaże stolarki drewnianej. Wszystkie inne, tj. metalowe drzwi przeciwpożarowe, antywłamaniowe są już zamontowane. Na zewnątrz wykonaliśmy część elewacji. Te prace potrwają około miesiąca. Również w garażach mamy do zrealizowania roboty wykończeniowe, podobnie jak w budynku dla psów. W maju i czerwcu wykonamy zadaszenia z poliwęglanu” – informuje Marek Kaźmierski kierownik budowy. Prace związane z budową nowej siedziby dla szczecineckich policjantów rozpoczęły się jesienią 2011 r. Wówczas został przebudowany kolektor ciepłowniczy, wykonano roboty ziemne oraz wylano fundamenty, a zakończenie prac i przekazanie budynku dla policjantów planowano w kwietniu 2014 r. Inwestycja została jednak zrealizowana znacznie szybciej, choć długa zima spowodowała spowolnienie robót: -„Mróz i śnieg opóźniły prace o miesiąc. Obecnie staramy się nadrobić ten czas i nie przewiduję zagrożenia terminu. Roboty powinniśmy zakończyć do 30 czerwca” – uzupełnia kierownik budowy. Zanim policjanci wprowadzą się do nowej komendy, generalny wykonawca zagospodaruje również teren wokół budynków. Część robót tj. nawierzchnia z kostki polbrukowej już została wykonana. Pozostaje jeszcze do wyłożenia teren przed frontem obiektu oraz zagospodarowanie terenów zielonych.

Budowa na finiszu

Budowa nowej siedziby Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku dobiega końca. piętrze znajdą się m.in. powierzchnie biurowe sekcji do walki z przestępczością gospodarczą, sekcji kryminalnej oraz zespołu ds. wykroczeń. Na ostatniej kondygnacji zlokalizowane będą pomieszczenia biurowe sekcji kryminalnej, pokój techników kryminalistyki, pomieszczenia do suszenia dowodów, atelier fotograficzne oraz pokoje przesłuchań.

Bliska perspektywa zakończenia prac cieszy Starostę Szczecineckiego. –„Ta inwestycja to przykład konsekwentnego działania i dowód dla wątpiących, że wielkie plany są możliwe do zrealizowania. Osobiście mam ogromną satysfakcję z powodu tego przedsięwzięcia, że jest to obok szpitala, siedziby sądu i wielu innych, element całości, który wpływa na pozytywny wizerunek Szczecinka, jako miejsca w którym warto mieszkać, inwestować” – podsumował Krzysztof Lis. Przypomnijmy, przy ul. Polnej 25 wzniesiono czterokondygnacyjny, podpiwniczony budynek w kształcie litery C. Jego kubatura wynosi 10,6 tys. m3, a powierzchnia użytkowa 3000m2. W piwnicy budynku zlokalizowane będzie m.in. archiwum, strzelnica, magazyny i szatnie. Na parterze znajdą się pomieszczenia biurowe zespołu oficera dyżurnego, Policyjna Izba Zatrzymań oraz zaplecze sanitarne i socjalne. Pierwsze piętro to pomieszczenia przeznaczone dla komendanta, sala konferencyjna oraz pokoje biurowe. Na drugim

Nowa siedziba Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku będzie jednym z najnowocześniejszych obiektów w mieście. Posiada nowatorską architekturę, która choć sprawiła nieco trudności ekipom budowlanym, jest estetyczna i miła dla oka. Warto dodać, że obiekt będzie przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Jeszcze przed przekazaniem do użytku w obiekcie zostanie zainstalowana winda do przewozu osób poruszających się na wózkach. Prawdopodobnie wewnątrz budynku także będzie funkcjonowała także dodatkowa winda, która pozwoli dostać się niepełnosprawnym na każdy jego poziom. Inwestycja wraz z wyposażeniem będzie kosztowała ponad 15 mln zł. Zostanie oddana do użytku pod koniec czerwca, natomiast uroczyste przekazanie obiektu szczecineckim policjantom nastąpi 26 lipca podczas wojewódzkich obchodów Święta Policji. Miło nam poinformować, że siedziba Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku będzie pierwszym i jedynym nowym obiektem komendy policji wybudowanym w województwie zachodniopomorskim po roku 1945 r. Być może w uroczystości udział weźmie Donald Tusk Prezes Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej, który od Starosty Szczecineckiego otrzymał oficjalne zaproszenie.

Starosta Szczecinecki rozmawiał z nauczycielami z Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Twórczych oraz nauczycielami z krajów Unii Europejskiej na temat funkcjonowania oświaty. Starosta Szczecinecki dość często spotyka się z nauczycielami lub uczestniczy w konferencjach poświęconych sprawom oświatowym. Jednak spotkanie z kadrą pedagogiczną w siedzibie Starostwa Powiatowego w Szczecinku było wyjątkowe. Krzysztof Lis gościł członków Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Twórczych – Leszka Pawelskiego, Bogdana Urbanka i Piotra Skoczylasa oraz europejską delegację nauczycieli, którzy przez kilka dni przebywali w Szczecinku w ramach projektu „Uczymy się przez całe życie”. Podczas spotkania Starosta zapoznał gości z Austrii, Szwajcarii, Niemiec, Francji i Łotwy z polskim systemem oświaty, przybliżył funkcjonowanie szkolnictwa ponadgimnazjalnego, dla którego jest organem prowadzącym, jego finansowanie i problemy. -„Nasze szkoły nie odbiegają od standardów europejskich. W ciągu ostatnich lat zrobiliśmy wiele dla szkół, ich infrastruktury, bazy dydaktycznej. Dlatego w naszych szkołach kształci się nie tylko młodzież z terenu powiatu szczecineckiego, ale również z powiatów ościennych. Te statystyki potwierdzają, że nasza oferta jest konkurencyjna” – powiedział Krzystof Lis. Warto dodać, że goście z różnych europejskich krajów mieli możliwość poznania naszej szkoły „od kuchni” podczas wizyty roboczej w I Liceum Ogólnokształcącym im. Księżnej Elżbiety w Szczecinku. Spotkanie zakończyło się dyskusją. Nauczyciele dopytywali o szczegóły polskiego systemu oświaty, a zwłaszcza o jego finansowanie. Spotkanie zorganizowane przez Zarząd Krajowy Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Twórczych było doskonałą okazją do niecodziennej przecież rozmowy o oświacie w Europie, oczekiwaniach nauczycieli oraz organów prowadzących. I właśnie za tą możliwość, w sposób szczególny, Starosta podziękował członkom stowarzyszenia, a gościom wręczył publikacje o atrakcjach w powiecie oraz drobne gadżety pamiątkowe.

Europejczycy o oświacie


Gimnazjalisto! Wybierz szkołę dla siebie!

Zespół Szkół Nr 3 w Szczecinku Oferta edukacyjna Zespołu Szkół Nr 3 w Szczecinku W roku szkolnym 2013/2014 nasza placówka proponuje naukę w następujących typach szkół: 4-LETNIE TECHNIKUM ZAWODOWE • technik budownictwa - projektowanie architektoniczne • technik drogownictwa – geodezja inżynierska • technik architektury krajobrazu - projektowanie przestrzenne terenów zielonych • technik technologii drewna (nowość)!!!- projektowanie mebli 3-LETNIA ZASADNICZA SZKOŁA ZAWODOWA • murarz-tynkarz • monter zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie • monter sieci, instalacji i urządzeń sanitarnych –nowość! Szkoła organizuje bezpłatne kursy na dodatkowe kwalifikacje dla uczniów systematycznie uczęszczających na zajęcia szkolne. Zespół Szkół Nr 3 w Szczecinku zapewnia swoim uczniom i słuchaczom: • naukę w przyjaznej atmosferze • możliwość bezpośrednich kontaktów z przedstawicielami renomowanych firm • budowlanych i innych dla zawodów występujących w ofercie edukacyjnej szkoły • możliwość zdobycia certyfikatów firm • praktyczną naukę zawodu na największych budowach w mieście i okolicach, • w firmach budowlanych, geodezyjnych, drogowych, przedsiębiorstwach zieleni, • przedsiębiorstwach drzewnych • wyjazdy na szkolenia i imprezy targowe • listy referencyjne od pracodawców dla uczniów wyróżniających się w praktycznej • nauce zawodu • rzetelne przygotowanie do zewnętrznych egzaminów potwierdzających kwalifikacje zawodowe • zdobycie wiedzy niezbędnej do podjęcia studiów wyższych • efektywną naukę języków: angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego • profesjonalne wykształcenie przygotowujące do pracy i działania w realiach • dzisiejszego rynku pracy • wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną • możliwość rozwijania własnych zainteresowań w różnego rodzaju zajęciach • pozalekcyjnych (koła zainteresowań, zajęcia sportowe w wielu dyscyplinach • m.in. (unihokej, badminton), wolontariat • dobrze wyposażoną bazę dydaktyczną i sportowo – rekreacyjną • bezpłatny dostęp do Internetu na terenie szkoły, (sieć wi-fi) Zespół Szkół Nr 3 jest członkiem programu edukacji budowlanej w ramach Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. Uczniowie naszej szkoły uczestniczą w prezentacjach i szkoleniach firm: ATLAS, CERESIT, ROCKWOOL, RIGIPS, FAKRO, YTONG. Taka współpraca daje nam możliwość bezpośrednich kontaktów z przedstawicielami renomowanych firm działających w sektorze budowlanym oraz możliwość zdobycia certyfikatów potwierdzających zdobycie określonych umiejętności zawodowych. W roku szkolnym 2013/2014 naszą ofertę poszerzamy o segment branży drzewnej. Szczecinek to zagłębie przetwórstwa drzewnego, ciągle rozwijające się, gdzie absolwenci kierunku technik technologii drewna mają możliwości zatrudnienia. „Jedni budują dla nas, my dla potomności” taka jest kolejność dziejów w każdym twórczym zawodzie. Każde pokolenie zostawia po sobie cegiełkę, która przyczynia się do budowania cywilizacji. O sukcesie zawodowym człowieka w XXI wieku decyduje jego wiedza oraz umiejętność korzystania z najnowszych zdobyczy techniki. Naszym celem jest profesjonalne wykształcenie uczniów, przygotowanie ich do pracy zawodowej w realiach dzisiejszego rynku pracy.

Zespół Szkół N3 3 w Szczecinku ul. Artyleryjska 9 78-400 Szczecinek, Technikum Zawodowe Nr 3 Zasadnicza Szkoła Zawodowa Nr 3 Szkoła Policealna Nr 3 III Liceum Ogólnokształcące dla Dorosłych tel./fax: (94) 374 27 08 www.zs3szczecinek.edupage.org.pl e-mail: zs3szczecinek@interia.pl

Zespół Szkół Nr 2 im. Ks. Warcisława IV w Szczecinku „Kształcimy i wychowujemy efektywnie, w dobrych warunkach i przyjemnej atmosferze otoczeni przyjaciółmi”. Zespół Szkół Nr 2 im. Ks. Warcisława IV to placówka oświatowa, która istnieje już od ponad 50 lat. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rynku pracy w ofercie edukacyjnej proponujemy następujące kierunki kształcenia: Technikum Zawodowe Nr 2 4-letnie technikum: • technik hotelarstwa-kierunek przeznaczony dla osób komunikatywnych, nastawionych na znajomość języków obcych, związany z obsługą gości hotelowych, pracą w recepcji, • technik obsługi turystycznej- zawód dla pasjonatów podróżowania, praca w biurach podróży, agencjach turystycznych, hotelach, kierunek, w którym można połączyć pracę z pasją, • technik żywienia i usług gastronomicznych- programy kulinarne typu „Ugotowani”, czy „Kuchenne rewolucje” pokazują, że zawód kucharza przeżywa prawdziwy renesans, organizacja przyjęć okolicznościowych, wesel, bankietów, prowadzenie placówek gastronomicznych w kraju i za granicą to tylko niektóre propozycje późniejszego zatrudnienia, • technik logistyki - w każdej firmie handlowej, usługowej, produkcyjnej poszukiwani są specjaliści zajmujący się spedycją i logistyką, a znajomość języków obcych dodatkowo gwarantuje wysokie zarobki • technik handlowiec- absolwenci tego kierunku znajdą pracę jako przedstawiciele handlowi firm, czy specjaliści w działach logistyki i marketingu • technik usług fryzjerskich– absolwenci tego kierunku zdobędą niezbędną wiedzę z zakresu stylizacji i wizażu, mogą pracować w salonach fryzjerskich lub otworzyć własną działalności, wykorzystując dotacje unijne Zasadnicza Szkoła z oddziałami integracyjnymi: 3-letnia szkoła zawodowa: • kucharz • sprzedawca • piekarz • cukiernik w oddziałach wielozawodowych: fryzjer, mechanik pojazdów samochodowych, ślusarz, złotnik, szewc, fotograf, masarz – wędliniarz, elektromonter, tapicer i inne. Atuty szkoły: pracownie wyposażone w nowoczesny sprzęt; fachowa kadra nauczycielska; atrakcyjne praktyki zawodowe; szeroki zakres kół zainteresowań i zajęć pozalekcyjnych; internat o wysokim standardzie - pokoje dwuosobowe z łazienkami i darmowym internetem Wi-Fi.

Zespół Szkół Nr 2 im. Księcia Warcisława IV w Szczecinku ul. 1 - go Maja 22, 78 - 400 Szczecinek tel. +48 (94) 374 02 46 fax.+48 (94) 37 402 81 www.zs2warcislaw.eu e-mail: warcislaw-4@wp.pl

ADJUSTACJA TEKSTÓW - EDYTA WIELEBA - MATYŚNIAK / STAROSTWO POWIATOWE W SZCZECINKU....................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................


Zespół Szkół Nr 6 im. St. Staszica w Szczecinku Szkoła powstała w 1946 roku. W swojej 67-letniej historii, zawsze szczyciła się tradycją, absolwentami i aktywnością w regionie środkowopomorskim. „Staszic” położony jest w pięknym otoczeniu Lasu Klasztornego i jeziora Trzesiecko. Z pewnością to atrakcyjna i ciekawa szkoła, w której uczą się już kolejne pokolenia mieszkańców Ziemi Szczecineckiej. Proponujemy kształcenie w kierunkach: Technikum Zawodowe Technik weterynarii: Jedyna w regionie, • Absolwent przygotowany jest do pracy w lecznicach weterynaryjnych, w zakładach hodowli zwierząt, w inspekcji sanitarnej. Zajęcia praktyczne i ćwiczenia laboratoryjne prowadzą lekarze weterynarii w oparciu o szkolną bazę zwierząt hodowlanych. Technik żywienia i usług gastronomicznych: • Uczniowie nabywają umiejętności z technologii gastronomicznej, zagadnień ekonomicznych, oceniania jakości żywności oraz jej przechowywania, sporządzania potraw i napojów, organizowania produkcji gastronomicznej. Technik agrobiznesu: • Uczniowie przygotowywani są do prowadzenia działalności marketingowej i biznesowej. Uzyskują wiedzę w zakresie zarządzania firmą, bankowości, rachunkowości oraz obsługi rynku. Nabywają umiejętności obsługi maszyn i urządzeń stosowanych w produkcji agrotechnicznej. Technik ochrony środowiska: • Specjalista nabywa umiejętności w zakresie badania i oceny stanu środowiska, poznaje prawne aspekty ochrony środowiska, monitoringu, poziomu zanieczyszczeń oraz inżynierii środowiska. Technik ogrodnik - specjalizacja: kompozycje florystyczne, szkółkarstwo • Absolwent zdobywa wiedzę w zakresie: produkcji kwiatów, warzyw i owoców oraz zakładania i pielęgnacji terenów zieleni. Jest przygotowany do prowadzenia kwiaciarni, projektowania i wykonywania dekoracji florystycznych. Liceum Ogólnokształcące •

specjalność - ochrona przeciwpożarowa i ratownictwo ( klasa strażacka) : Jedyna w regionie.

Klasa strażacka umożliwia zdobycie wiedzy i umiejętności w specjalności ochrona przeciwpożarowa i ratownictwo. Zajęcia prowadzi kadra Państwowej Straży Pożarnej w oparciu o pożarniczy i ratowniczy sprzęt wysokiej klasy. Uczniowie uzyskują kwalifikacje strażaków -ratowników i będą dobrymi kandydatami do dalszej nauki w szkołach mundurowych.

Zespół Szkół Nr 6 im. St. Staszica w Szczecinku ul. Stanisława Staszica 15 78 - 400 Szczecinek tel/fax. +48 (94) 373 10 89 www.zsswiatki.pl e-mail: sekretariat@zsswiatki.nazwa.pl

Zespół Szkół Nr 5 w Szczecinku Zespół Szkół nr 5 proponuje na rok szkolny 2013/2014 następujące kierunki: 3- letnie Liceum Ogólnokształcące z oddziałami integracyjnymi z rozszerzonym językiem polskim, językiem angielskim i historią. Oddział integracyjny w LO daje możliwość zdobycia średniego wykształcenia również młodzieży z orzeczeniami do kształcenia specjalnego. Zapewniamy naukę w przyjaznej atmosferze i zajęcia rewalidacyjne prowadzone przez przygotowanych nauczycieli. Jako nowość proponujemy w tym roku zajęcia aerobiku. 4-letnie Technikum Zawodowe • • • •

Technik Pojazdów Samochodowych Technik Mechanik Technik Elektronik Technik Urządzeń i Systemów Energetyki Odnawialnej

Zespół Szkół im. Oskara Langego w Białym Borze Białoborska szkoła istnieje nieprzerwanie od 1955 r. i wciąż jest potrzebna oraz popularna. Pomimo trudnych chwil dla oświaty, nasza szkoła zawsze zdoła wyjść naprzeciw edukacyjnym oczekiwaniom. Jesteśmy elastyczni i potrafimy się dostosować do wymagań rynkowych poprzez różne przeobrażenia. Nasza placówka to szkoła z wieloletnią tradycją, jednocześnie otwarta na wyzwania nowych czasów, dlatego stale poszerza swoją ofertę edukacyjną. Innowacyjne propozycje to klasy policyjne i wojskowe cieszące się olbrzymią popularnością, zarówno wśród chłopców jak i dziewcząt. Szkoła z powodzeniem bierze udział w ogólnokrajowych akcjach oświatowych i jest w posiadaniu certyfikatów przyznanych przez kapituły: ”Szkoły z klasą”, „ Szkoły przyjaznej uczniom”, „ Szkoły bez przemocy” oraz „ Szkoły z tradycją”. Zespół Szkół im. Oskara Langego wielokrotnie znalazł się na liście najlepszych szkół w kraju w rankingu organizowanym przez redakcje „ Rzeczpospolitej” i „ Perspektyw”. Uczniowie naszej szkoły to laureaci i finaliści przedmiotowych olimpiad i konkursów ogólnopolskich i regionalnych. Wielu uczniów zdobywało i nadal zdobywa indeksy na wyższe uczelnie, w tym ostatnio do Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Uczniowie mogą rozwijać swoje pasje i zainteresowania w aktywnie działających na terenie szkoły kołach zainteresowań. W celu zwiększenia efektywności i atrakcyjności kształcenia, a także utrwalania wartości narodowych i językowych szkoła utrzymuje współprace z zagranicznymi szkołami we Francji i Niemczech polegającą na wymianie grup młodzieżowych. Wielkim plusem naszej placówki jest fakt posiadania internatu oraz własnej stołówki. Na rok szkolny 2013/2014 proponujemy absolwentom gimnazjów bogatą i ciekawą ofertę edukacyjną: II LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE ( o 3-letnim cyklu nauczania) : • klasa policyjna (z rozszerzonym programem języka obcego, geografii i WOS-u), • klasa wojskowa (z rozszerzonym programem języka obcego, geografii i WOS-u), • klasa taneczna ( z rozszerzonym programem języka obcego, historii i WOS-u), • klasa humanistyczna (z rozszerzonym programem języka obcego, j. polskiego, historii i WOS-u), • TECHNIKUM HODOWKI KONI ( o 4-letnim cyklu nauczania) kształcące w zawodzie technik hodowca koni.

Zespół Szkół im. Oskara Langego w Białym Borze ul. Brzeźnicka 10, 78-425 Biały bór tel/fax: +48 (94) 3739019 www. zsbialybor.eu e-mail:zserbial@poczta.onet.pl

3-letnia Zasadnicza Szkoła Zawodowa • Mechanik Pojazdów Samochodowych • Elektromechanik Pojazdów Samochodowych • Ślusarz Zajęcia praktyczne uczniowie odbywają w warsztatach szkolnych wyposażonych w nowoczesne urządzenia diagnostyczne oraz w zaprzyjaźnionych zakładach pracy. Uczniowie kierunków samochodowych uzyskują bezpłatnie w trakcie nauki prawo jazdy kategorii B, zaś kształcący się w kierunku technika elektronika uzyskują bezpłatne uprawnienia SEP I 1 KV. Posiadamy nowoczesną bazę dydaktyczną, bezpłatny dostęp do Internetu na terenie szkoły, tablice interaktywne i inne środki audiowizualne, nowoczesne boisko ze sztuczną nawierzchnią. Dla ciekawych przygód organizujemy atrakcyjne wycieczki zagraniczne i krajowe. Specyfika kształcenia i twórczy klimat decydują o osiągnięciu głównych celów naszej szkoły – przygotowania młodzieży do pracy zawodowej, uzyskania dobrych wyników na egzaminach maturalnych i zawodowych, aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym. Głównym celem szkoły jest stworzenie uczniom jak najlepszych warunków do rozwijania swoich zdolności i zainteresowań, dlatego realizujemy ciekawe projekty, jak np. „Szkoła sukcesu” oraz innowacje pedagogiczne. Nasza szkoła zaprasza wszystkich, którzy w przedstawionej ofercie znaleźli propozycję zgodną ze swoimi zainteresowaniami i oczekiwaniami. Jesteśmy przygotowani również na przyjęcie młodzieży niepełnosprawnej ruchowo, w tym na wózkach inwalidzkich. Uczniom spoza Szczecinka zapewniamy zakwaterowanie w internacie szkolnym, w pokojach 2 i 3-osobowych.

Zespół Szkół nr 5 ul. Koszalińska 81, 78-400 Szczecinek Tel. (94) 374 04 41 e-mail : zs5.szczecinek@interia.pl www.zs5.szczecinek.net.pl

ADJUSTACJA TEKSTÓW - EDYTA WIELEBA - MATYŚNIAK / STAROSTWO POWIATOWE W SZCZECINKU.......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................


Warsztaty, prezentacja oferty edukacyjnej - „Absolwenci szkole”.

Piknik w „mechaniku”

Największą sensację pośród uczestników wzbudzał Ford T z 1921 r. Zespół Szkół nr 5 w Szczecinku w dniach 10-11 maja zaprosił wszystkich gimnazjalistów oraz ich rodziców na „Dni Otwarte”, gdzie mogli nie tylko zapoznać się z ofertą edukacyjną placówki, ale także

wziąć udział w licznych atrakcjach, które z tej okazji zostały przygotowane na terenie szkoły. W piątek, 10 maja gospodarze przygotowali dla swoich gości m.in. warsztaty i pokaz taekwon-

do uczniów ZS nr 5, demonstracja zajęć elektronicznych, prezentacja doświadczeń chemicznych, multimedialne prezentacje przyszłorocznej oferty edukacyjnej czy możliwość zapoznania się z funkcjonowaniem warsztatów szkolnych. Natomiast w sobotę (11.05) na terenie szkoły na wszystkich miłośników nietypowych pojazdów czekała nie lada atrakcja. Tego dnia odbył się piknik pod hasłem „Absolwenci szkole”, podczas którego wszyscy odwiedzający placówkę mogli obejrzeć wystawę zabytkowych samochodów i motocykli. Pojawiły się m.in. Fiaty 126p, VW Garbusy, Ford GPW z 1940 r., Wołga Gaz 21 (1961 r.), Opel Rekord C (1966 r.), Citroen BL11, Opel Commodore (1982 r.), Zaporożec 968A (1976 r.), Adler Trumpf Junior (1936) czy Ford T z 1921 r., który wzbudzał niemałe zainteresowanie wszystkich odwie-

dzających. Piknik okazał się również doskonałą okazją dla wszystkich miłośników starych aut do rozmowy z właścicielami wystawowych maszyn. - Zamiłowanie do zabytkowych samochodów zaszczepił we mnie mój ojciec kiedy byłem jeszcze bardzo mały. Pierwszym samochodem, jakim jeździłem, był właśnie zabytkowy samochód, jeden z tych, które tutaj stoją – mówi Michał Kosiłowicz, nauczyciel w ZS nr 5 i organizator wystawy. - Jest to drogie hobby, ale coś za coś, nie palę, mało piję i wydaję na inne rzeczy, czyli na samochody, a moja kolekcja cały czas się powiększa. Oczywiście nie wszystkie pojazdy tu przywiozłem, część jest w remoncie, część mam dopiero w planie kupić, jeśli tylko finanse mi na to pozwolą. To bardzo wciągająca pasja. Podczas sobotniego pikniku przez kilka godzin odbywały się

również koncerty. Na scenie pojawił się Blady Kris, Huku feat. Sawina i Błoszek oraz zespół Husaria. Ponadto Krzysztof Kadela, znany także jako Blady Kris, zaprosił wszystkich zainteresowanych do udziału w prowadzonych przez niego warsztatach beatboxu. Odwiedzający mieli także okazję obejrzeć efektowny pokaz taekwondo przygotowany przez uczniów ZS nr 5. Na terenie placówki swoje stoisko przygotowało również szczecineckie Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt, gdzie pracownicy oraz wolontariusze propagowali wśród mieszkańców ideę adopcji psów ze schroniska i udzielali wszelkich informacji na ten temat. Ponadto równolegle trwała akcja nakłaniająca szczecinecczan do sprzątania po swoim psie, a każdy z uczestników pikniku mógł bezpłatnie otrzymać akcesoria niezbędne do sprzątania po swoim pupilu. (mg)

Mysia Wyspa w rytmie bluesa i jazzu

W środę, 1 maja Samorządowa Agencja Promocji i Kultury zainicjowała sezon koncertów plenerowych. Pierwszy w tym roku tego typu koncert odbył się w malowniczej, aczkolwiek dość chłodnej jak na ten czas, scenerii Mysiej Wyspy. O godzinie 20.00 na otwartej dla wszystkich turystów i mieszkańców Szczecinka Mysiej Wyspie rozpoczął się festiwal bluesowy, którego gwiazdami były zespoły Gerry Jabłoński Band oraz Jaw Raw. Ci, którzy zdecydowali się odwiedzić zaciszny zakątek położony na drugiej stronie jeziora, dobrą zabawę

mieli zagwarantowaną. Miejsc, na których choć na chwilę można było przysiąść, nie brakowało. Dodatkowo na wszystkich zmarzniętych czekało rozpalone ognisko. - Spotykamy się dzisiaj po raz pierwszy w plenerze – powiedział „Tematowi” Kamil Klimek, dyrektor SAPiK. – Festiwalem bluesowym na Mysiej Wyspie chcielibyśmy zainicjować sezon wiosenno-letnich imprez, które odbywać się będą w 2013 roku. Podczas pierwszego majowego wieczoru przed mieszkańcami Szczecinka występują dwa zespoły. Pierwszy Jaw Raw to nasi do-

brzy przyjaciele. Z zespołem spotykaliśmy się na Mysiej Wyspie już nie raz. Wiele razy muzycy grali też w innych miejscach w Szczecinku. Natomiast druga gwiazda, zespół Gerry Jabłoński Band pochodzi ze Szkocji. Jest to również mocno zaprzyjaźniony z SAPiK-iem zespół. Jak podkreślił nasz rozmówca, już niedługo Mysia Wyspa powinna się wszystkim kojarzyć właśnie z bluesem lub jazzem. Będzie to bowiem miejsce, gdzie swoją przystań odnajdą wszyscy miłośnicy wspomnianych już lekkich, chociaż nieco ambitniejszych, stylów mu-

zycznych. – Mysia Wyspa jest takim miejscem, które przyciąga ludzi o zdecydowanych gustach muzycznych – zaakcentował Kamil Klimek. – W związku z tym, nie gramy tutaj wszystkiego: trochę popu, trochę rocka. Koncerty są ściśle tematyczne. Takie rozwiązanie już się sprawdziło. Mamy w Szczecinku takie miejsca, jak plac koncertowy na os. Zachód, gdzie gramy muzykę stricte rozrywkową. Tam z reguły odbywają się duże koncerty. Mamy nadzieję, że już niedługo okolice wieży Bismarcka będą miejscem, w którym będziemy organizować

koncerty rockowe. Natomiast tu, na Mysiej Wyspie panuje spokojna, wręcz piknikowa atmosfera. Blues i jazz najbardziej więc tu pasuje. Więcej jazzu na Mysiej Wyspie na pewno będzie można usłyszeć latem. Jak wyjawił dyrektor, pierwszy koncert jazzowy na dużej scenie odbędzie się po drugiej stronie jeziora już pod koniec czerwca. Kolejny, już na mniejszej scenie, będą się tam odbywały co dwa tygodnie. Zgodnie z zamysłem organizatorów, ma to być duża dawka dobrej muzyki jazzowej. (sz)

VII Festiwal Piosenki o Zdrowiu 6 maja w Szkole Muzycznej im. Oskara Kolberga w Szczecinku odbyła się VII edycja Festiwalu Piosenki o Zdrowiu. Jest to cykliczna impreza muzyczna organizowana przez szczecinecką PSSE, Pion Oświaty Zdrowotnej i Promocji Zdrowia, której celem jest popularyzacja wśród młodych mieszkańców naszego miasta zachowań prozdrowotnych poprzez śpiew i zabawę, a także rozwijanie u dzieci i młodzieży poczucia odpowiedzialności za swoje zdrowie. - Tematyka Festiwalu ukierunkowana jest głównie na obcho-

dy Światowego Dnia Bez Tytoniu, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu czynnego i biernego palenia tytoniu na zdrowie człowieka, życie bez nałogu oraz profilaktykę chorób spowodowanych paleniem – mówi Izabela Rudy, pracownik działu Oświaty i Promocji Zdrowia z PSSE w Szczecinku. - Celem Festiwalu jest również połączenie atmosfery zabawy z akcją rozpowszechniania i popularyzowania treści prozdrowotnych, czyli motywowanie dzieci i młodzieży do pozytywnego myślenia o zdrowiu, propagowanie zasad i idei do-

tyczących szeroko rozumianego zdrowia. Podczas tegorocznej edycji do udziału w festiwalu zgłosiło się 7 uczestników. Na scenie przed komisją konkursową zaprezentowała się Paulina Dudzińska z Gimnazjum w Grzmiącej oraz reprezentanci z SP 7 w Szczecinku w składzie: Katarzyna Rucin, Katarzyna Kozak, Anna Hnat, Justyna Siubdzia, Martyna Butoka oraz Natalia Szczęśniak. Wszyscy uczestnicy będą reprezentowali nasz powiat już 28 maja w Szczecinie na szczeblu wojewódzkim. (mg)

Na scenie uczennice z SP 7 w Szczecinku.

II Ogólnopolski Przegląd Dziecięcych Filmów Animowanych.

Dzięcięca przygoda z filmową animacją

10 maja w szczecineckim kinie odbył się II Ogólnopolski Przegląd Dziecięcych Filmów Animowanych pod nazwą „Halo echo”, którego współorganizatorem jest ZSS STO. Ogólnopolski Przegląd Dziecięcych Filmów Animowanych „Halo-echo” to autorski projekt ogólnopolskiego forum prezentacji i wspierania dziecięcej twórczości filmowej, który powstał z inicjatywy znanej reżyserki, scenarzystki, scenografki i animatorki Anieli Lubienieckiej oraz Agnieszki Krajewskiej z Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Głównym założeniem festiwalu jest

dotarcie do dzieci, uczniów i ośrodków na terenie całego kraju, zajmujących się tworzeniem dziecięcych animacji. Inicjatywa dotarła również do Szczecinka, gdzie blisko rok temu uczniowie Zespołu Szkół Społecznych STO rozpoczęli swoją przygodę z animacją. - Cieszę się niezmiernie, że „Echo” przeniosło Ogólnopolski Przegląd Dziecięcych Filmów Animowanych „Halo-echo” do Szczecinka. Nie stało się to oczywiści przez przypadek, bo Szczecinek jest bardzo aktywnym ogniwem całej siatki „Halo-echo” w całej Pol-

sce, a tych ośrodków mamy kilkanaście – powiedziała reżyserka Aniela Lubieniecka. Podczas kilkugodzinnego spotkania z dziecięcą animacją w kinie wyświetlone zostały najpiękniejsze filmy animowane. Wydarzeniu towarzyszył specjalnie przygotowany happening plastyczny oraz prezentacja filmów animowanych, których twórcami są właśnie uczniowie ZSS STO. Ponadto wszyscy goście mieli okazję wysłuchać mini koncertu muzycznego. Same zajęcia z animacji w ZSS STO odbywają się od września 2012

roku. Prowadzone są one przez Jolantę Sierpińską oraz Marzenę Marcinkowską – starsi uczniowie spotykają się na zajęciach z animacji pod nazwą „Akcja animacja”, natomiast młodsze dzieci spotykają się na warsztatach „Animatorka”. - Wszystko zaczęło się dokładnie 12 kwietnia 2012 r. o godz.10.00 w trakcie warsztatów prowadzonych przez Anielę Lubieniecką w SAPiK-u. Wtedy też powstał pomysł stworzenia w Zespole Szkół Społecznych STO zajęć z animacji poklatkowej. Po pewnym czasie zainteresowanie filmem animowanym zaczęło przybierać już

poważniejszą formę. Można powiedzieć, że daliśmy się porwać tej pasji i bardzo nam się to spodobało – mówi Jolanta Sierpińska. - Uczniowie są bardzo zaangażowani w tworzenie filmów animowanych i bardzo chętnie uczestniczą w naszych zajęciach. Byliśmy w międzyczasie również na głównej uroczystości Przeglądu, gdzie uczniowie mieli okazję wziąć udział w warsztatach pikselacji, która jest jedną z form animacji. Później część z nich wzięła także udział w warsztatach z anamorfozy. Uczniowie interesują się animacją, jest to dla nich coś nowego. (mg)


Wędkarze posprzątali jezioro.

Trzesiecko tonie w śmieciach

Przez wiele lat w nasz akwen tłoczyliśmy wszelakie zanieczyszczenia, od przemysłowych począwszy, na tych z gospodarstw domowych, nawet gnojowicy i „urobku” przydomowych szaletów, skończywszy. Finał? Na początku XXI wieku Trzesiecko zaczęło umierać. Mimo że w obecnym stanie w jeziorze nie powinniśmy topić nawet papierka od cukierka, topimy śmieci, ile wlezie. Jeżeli porządków związanych z ratowaniem jednego z najpiękniej położonych akwenów w północnej Polsce nie zaczniemy od siebie, doprowadzimy do ekologicznej katastrofy.

Przed rozpoczęciem akcji sprzątania jeziora wędkarze „Jesiotra” pozowali nam do rodzinnego zdjęcia.

Woreczki, worki i torby foliowe, butelki plastikowe i szklane, znicze nagrobkowe, doniczki, opony samochodowe, a nawet... kompletne drzwi od lodówki i w całkiem dobrym stanie piłka nożna - to wszystko wydobyli z jeziora Trzesiecko wędkarze Koła PZW „Jesiotr”. - Podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna ruszyła w kierunku śródmieścia, druga w stronę Trzesieki, a kilku kolegów przewieźliśmy na Mysią Wyspę. Niestety, czekało nas moc

pracy. Wystarczyło się przejść na spacer brzegiem jeziora od plaży „wojskowej” do Hotelu Zieliński. Widok był porażający. To niemal prawdziwe wysypisko śmieci jak w Trzesiece. Kto zaśmieca jezioro? My – mieszkańcy Szczecinka. Czynimy to od wielu lat, ale wciąż przy tym lamentujemy, że jezioro jest brudne mówi Artur Pankanin ze Straży Rybackiej „Jesiotra”. - Po zakończeniu akcji worki ze śmieciami przewieźliśmy na plac

Wandale odwiedzili park. Po raz kolejny

Kilka tygodni temu podczas porannego spaceru z psem w parku ujrzałam widok, który zawsze powoduje u mnie bolesny skurcz serca: cztery przełamane na pół młode drzewka głogu. Wkrótce Gawex pokazał ten żałosny obraz, a pan komendant SM wypowiedział się mniej więcej tak: „Wiemy, że to się dzieje, ale jest lepiej niż było(!). A mieszkańcy powinni reagować, gdy widzą, że ktoś łamie drzewka lub demoluje ławki w parku.” Nie wiadomo, czy śmieć się, czy płakać słysząc te oświadczenia. Na pewno nie jest lepiej! Dziś (12.05) wczesnym niedzielnym popołudniem główna aleja parkowa znów poraziła obrazem zniszczenia: trzy kolejne, zaczynające już kwitnąć głogi zostały bestialsko przełamane na pół. Pomijam już skretyniałych wandali, którzy to robią dla sobie tylko wiadomego celu. (Pracownik par-

ku skwitował to słusznym zdaniem: Łamią, bo drzewo im nie odda.) Ale jak tu reagować? Dzieje się to w nocy, gdy nie ma świadków tego wandalizmu i zawsze po imprezowej sobocie. Rok temu po „imieninach miasta”. Wiedzą to nawet dzieci, więc myślę, że wiedzą o tym służby porządkowe. Po co jednak zajmować się takimi bzdurami jak połamane drzewka, czy zdewastowane ławki, gdy można w pełnym blasku dnia przejechać się wygodnie służbowym samochodem, przyłapać konsumentów piwa lub rowerzystę, lub nieletnią, która w „w swoich ręcach” ma narkotyki i cieszyć się sukcesami. Pisząc to wyrażam nie tylko swoją opinię. Jednak wiele osób oburzonych taką sytuacją kwituje to słowami: Po co o tym mówić, pisać, przecież to nic nie da. A może?... Dane do wiadomości redakcji

W numerze 663 „Tematu” przeczytałam „Startuje imprezowy sezon”, czyli co zobaczymy w najbliższych miesiącach – informuje SAPiK. Doznałam wielkiego rozczarowania, że nadal nasza pięknie położona w parku muszla koncertowa, nie będzie tym, czym być powinna. Przynajmniej choć na dwa miesiące w lipcu i sierpniu w soboty i niedziele od 16 do 18 powinne odbywać się tzw. podwieczorki – dwie godziny muzyki tanecznej, gdzie mogliby mieszkańcy i turyści na świeżym powietrzu potańczyć. Może to być jeden muzyk grający na organach i z głośnikiem, który może też śpiewać lub ktoś inny zaśpiewa i to wystarczy. Przed muszlą jest kwadrat do tańca więc wystarczy ustawić ławki i gotowe. Na poboczu ktoś może zaserwować kącik na kawę z ciastkiem i coś by się działo. Mamy szkołę muzycz-

ną i poza tym dużo muzyków, którzy z pewnością podjęliby się tego rodzaju wykonania tu, na muszli koncertowej, choćby dla społeczności, która nie lubi Mysiej Wyspy, wieży Bismarcka, czy koncertowej imprezy na Zachodzie. Cieszę się, że temat ten był podjęty już w „Temacie” przez mieszkańca naszego grodu, więc niechże dyrekcja SAPiK coś w tym kierunku zdziała, a nie tylko impreza z okazji Dnia Dziecka. Nasz piękny park się starzeje, mniej rodzin go odwiedza, a koncert muzyki poważnej pośród róż, nie spełni tego zdania, aby ożywić muszlę koncertową. Mam nadzieję, że w tym sezonie jeszcze coś się zmieni i dyrekcja SAPIK spełni oczekiwania mieszkańców Szczecinka i odwiedzających nas turystów. Dane do wiadomości redakcji

z tyłu Zamku Książąt Pomorskich. Zabrali je stamtąd pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Wędkarze wyznaczyli sobie zbiórkę do „porządkowej” akcji skoro świt na plaży „wojskowej”.

Niespełna trzy tygodnie temu pisaliśmy na naszych łamach o zniszczeniach dokonanych przez nieznanych sprawców w szczecineckim parku miejskim. W kwietniu wizyta wandali na łonie natury, a konkretniej w okolicy zamku i plaży miejskiej, „zaowocowała” czterema połamanymi młodymi drzewkami i kilkunastoma zdewastowanymi ławkami oraz pojemnikami na kosze na śmieci, a straty wyceniono na kilka tys. zł. Jak nas poinformował jeden z pracowników PGK, 8 maja szczecineccy wandale dokonali kolejnych zniszczeń w naszym parku. Tym razem ucierpiało pięć młodych głogów oraz jedna, kilkuletnia magnolia. Jak nam powiedział Tadeusz Chruściel, wiceprezes zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Szczecinku, straty sięgają blisko 5 tys. zł. - Jestem przerażony tym, co się dzieje, ponieważ to zjawisko w ostatnim czasie nasila się w Szczecinku, m.in. kradzieże desek z ławek, niszczenie koszy, akty wandalizmu związane z niszczeniem drzew. W tej chwili skala problemu jest na tyle duża, że powinny zostać podjęte jakieś sku-

Przyszło około 20 członków „Jesiotra”. W ciągu kilkudziesięciu minut na półwyspie, na terenie byłego Ośrodka TKKF „Fala”, wędkarze zapełnili ponad 20 worków i dalej w kierunku Trzesieki śmieci lawino-

teczne działania, aby zapobiec dalszym zniszczeniom w przyszłości. Na pewno jest to niewielka grupa młodych ludzi, którzy w sposób bezmyślny dopuszczają się czegoś takiego – mówi nasz rozmówca. Jeżeli chodzi o zniszczenia, straty sięgają nawet 5 tys. zł., które wcześniej zostały zainwestowane z pieniędzy publicznych. Bo przecież my otrzymujemy na utrzymanie zieleni pieniądze z Urzędu Miasta i z tych środków kupujemy materiały, dbamy o zieleń, i staramy się w sposób jak najlepszy wykorzystać pieniądze podatników. - Tym razem ucierpiało kolejnych kilka głogów, które rosły w tym miejscu kilka dobrych lat na tych stanowiskach i one za najbliższych kilka lat stanowiłyby piękne uzupełnienie tej alei, która znajduje się pomiędzy plażą miejską a ujściem rzeczki. W tej chwili powinniśmy wszystkie zniszczone drzewka usunąć, a w ich miejsce zasadzić nowe, ale czy warto? Nie mamy pewności, czy znów za kilka tygodni czy w przyszłym roku nie pojawią się kolejne zniszczenia – dodaje Tadeusz Chrusciel. (mg)

wo przybywało. Akcję, w której my też braliśmy czynny udział, zakończono po kilku godzinach kompletnym zapełnieniem śmieciami ponad 50 solidnej wielkości worków na odpady. (sw)

Tym razem ucierpiało pięć młodych głogów oraz jedna, kilkuletnia magnolia.

Wielke łowienie dorszy w Bałtyku.

Mariusz Getka Mistrzem Polski

W miniony weekend w Darłowie rozegrano XXXI Mistrzostwa Polski w Wędkarstwie Morskim z Łodzi Dryfujących na Przynęty Sztuczne. Mariusz Getka, do niedawna prezes Koła PZW „Jesiotr” w Szczecinku, wywalczył najcenniejsze trofeum. I to podwójne! - Zostałem indywidualnym Mistrzem Polski - mówi M. Getka. Również drużynowym, ponieważ team Centrum Wędkarstwa Morskiego w Ustce, którego mam zaszczyt być reprezentantem, stanął na najwyższym podium. Wróciłem do Szczecinka z dwoma złotymi medalami i pięknym pucharem. W pierwszym dniu zawodów złowiłem 21 dorszy, w drugim -15, a w trzecim -17. Łącznie 53 dorsze. Najdłuższa ryba mierzyła 70 cm. Podczas trzydniowych zmagań wędkarskich (piątek - niedziela, 10-

12.05) o tytuł najlepszego polskiego specjalisty w połowie dorszy rywalizowało ze sobą kilkudziesięciu wędkarzy z Polski i Niemiec. Do

dyspozycji zawodników udostępniono 7 kutrów. Łowiło z nich po 16 zawodników. (sw)


Najstarsza litografia Jeden z czytelników „Tematu” zauważył, że wśród publikowanych ostatnio starych sztychów, brakuje widoków Szczecinka. To prawda, ale też niestety ikonografia Szczecinka jest nad wyraz uboga w porównaniu z takimi miastami, jak np. Kołobrzeg, Koszalin, Słupsk czy nawet Białogard. Najstarsza panorama naszego miasta pochodzi z 1612 roku i została opublikowana na tzw. Mapie Lubinusa z 1618 r. Następne to widoki miasta z połowy XIX w., których też jest zaledwie kilka. Fotografia i upowszechnienie pocztówki znacznie ten stan zmieniło, ale to dopiero koniec XIX i pocz. XX w. Świadomie pominąłem dwa widoki Szczecinka Gottlieba Samuela Pristaff`a, ilustrujące miasto sprzed wojny trzydziestoletniej (16181648) i po niej, ponieważ ich wartość historyczna jest co najmniej wątpliwa. Widać wyraźnie, że są one kompilacją widoków zamieszczonych na wcześniejszej Mapie Lubinusa. Udowodniono też, że ich autor był pomorskim fałszerzem pergaminowych dokumentów, kronik i rysunków. Jego cała konduita była mocno podejrzana. Syn pastora, po ukończeniu studiów uniwersyteckich, został pastorem w Karcinie pod Trzebiatowem. Rychło jednak musiał potajemnie opuścić parafię i przenieść się do Gdańska, ponieważ uwiódł żonę proboszcza, czego w tamtych czasach nie tolerowano. Z Gdańska w 1726 r. deportowano go do Prus i wcielono karnie do wojska. Zwolniony z powodów zdrowotnych, osiadł w Anklam. Nawiązał kontakty z profesorami Uniwersytetu w Greifswaldzie, w czym pomogła mu znajomość dialektu kaszubskiego i języka polskiego. Uchodził za znawcę historii Pomorza i na zlecenie naukowców wyszukiwał stare dokumenty, kroniki, rysunki. Aby sprostać zamówieniom, niejednokrotnie fałszował źródła historyczne. W ciągu 4 lat swojej „działalności” sfałszował wiele różnego rodza-

Szczecinek na starych zdjęciach (136)

FOTO Jerzy GAsiul

Ze zbiorów Muzeum Regionalnego

Gottlieb Samuel Pristaff - widok Szczecinka.

ju dokumentów z XVI i XVII wieku. Większość tych falsyfikatów dość szybko została odkryta. Gottlieb Samuela Pristaff, Dwa widoki Szczecinka. Wiarygodna jest natomiast litografia Szczecinka wykonana około roku 1840 i opublikowana w sześciotomowej pracy Friedricha Thiede, kupca i historyka szczecińskiego pt. Pomerania Geschichte und Beschreibung des Pommernlandes , Szczecin 1844. Jak wspomniałem autorem tej i innych litografii był malarz E. Sann, którego rodzina osiadła w Szczecinie jeszcze w XVI wieku. Samo wydawnictwo powstało z pobudek patriotycznych i miało pokazać chlubną historię Pomorza i jego piękno. Stąd umieszczono w nim około setki litografii pomorskich miast takich, jak Szczecin, Kamień Pomorski, Goleniów, Police, Świnoujście, Trzebiatów, Pyrzyce, Stargard Szczeciński, Płoty, Koszalin, Bobolice, Sławno, Bytów, Drawsko Pomorskie i Połczyn Zdrój. Przyznać trzeba, że niektóre widoki z pobudek patriotycznych artysta upiększał, ale o fałszerstwie nie może być mowy. Z wymienionych wyżej widoków mamy zaledwie kilka w tym także i Szczecinek. Godzi się podkreślić, że tę grafikę zupełnie niedostępną na rynku w Polsce, przekazał nam do zbiorów pan Thomas Schacht z Niemiec. Nawiasem mówiąc zawdzięczamy mu wiele, trudnodostępnych

Tak na dobrą sprawę to do końca nie wiadomo, z jakich powodów z wykazu ulic i planu miasta wykreślono ul. Browarową. Wszystko na to wskazuje, że początkiem końca istnienia tej ulicy była wybudowana już w szczerym polu, nowoczesna jak na tamtą epokę, Szkoła Podstawowa nr 6. Szkołę tzw. tysiąclatkę, z wielką pompą oddano do użytku w 1961 roku. Ponieważ placówka oświaty nie mogła kojarzyć się z piwem, więc skojarzono ją z uczonym, czyli z Mikołajem Kopernikiem, stąd nowa nazwa ulicy. W ten sposób Browarową „przycięto”. Od skrzyżowania z ul. Poniatowskiego aż do ul. Słowiańskiej (wyłożono ją nawet betonową trylinką) nazwano ul. Kopernika, a starą nazwę zachowano i był to odcinek od skrzyżowania z ul. Poniatowskiego poprzez plac Winniczny do ul. Żukowa. Ale zachowano tylko do czasu. Około 1969 roku pojawił się tutaj pierwszy osiedlowy blok. Potem przybywały kolejne bloki. Z biegiem lat Browarowa powoli „znikała”. Mimo że przy tej ulicy powstawały kolejne nowe budynki, ale już z adresami: ul. Kopernika bądź pl. Winniczny. Dzisiaj Browarowa już nie istnieje, po prostu w urzędowy sposób ją wyrugowano. Archiwalne zdjęcie zostało wykonane późną jesienią 1968 roku i doskonale oddaje naturalny wygląd – zniszczona błotnista nawierzchnia, dziurawe płoty, odrapane elewacje i rozsypujące się ze starości domy. W tle majaczy zwalista sylwetka browaru z dymiącym kominem. Od strony ulicy znajdowała się jedna z dwóch bram wjazdowych na teren browaru. Tuż przed bramą jezdnia skręcała pod kątem prostym w kierunku placu targowego zwanego oficjalnie placem Winnicznym. Przypomnę, że ta najdawniejsza ul. Browarowa zaczynała się od skrzyżowania z dz. ul. Wyszyńskiego, wcześniej Żukowa, a jeszcze wcześniej Bismarcka. Biegła wzdłuż murów browaru brzegiem targowiska. Taki też jej przebieg został uwieczniony po raz ostatni na planie miasta wydanym w 1938 roku. Po wojnie aż do lat 90. planu Szczecinka, z racji jego militarnej roli, nie można było drukować. Ze starej zabudowy przetrwała jedynie kamieniczka (po lewej), oznaczona dzisiaj jako Kopernika 13. Nie ma już narożnej kamienicy z garażami przy wlocie na plac Winniczny. W tym też miejscu zmieniono nawet układ komunikacyjny. W latach 90. rozebrano także widoczny na archiwalnym zdjęciu po prawej stronie budynek ze stromym dachem. Właściwie była to zabudowa jednorodzinna szeregowa – każde mieszkanie miało swoje niezależne wejście oraz mały ogródek. Dzisiaj nie ma browaru i nie ma już ul. Browarowej. Jedynie, tak jak przed laty, daleko w tle widać sylwetkę wieży kościoła Mariackiego.(jg)

FOTO Jerzy GAsiul

E.Sanne, Szczecinek około roku 1840, FOTO Jerzy Dudź

w Polsce książek, dokumentów, pocztówek i rzadkich druków. Litografia przedstawia Szczecinek „zza jeziora”, a więc od strony południowej, dzięki czemu miasto ukazane jest w szerokiej perspektywie. Licząc z prawej do lewej strony, na samym skraju litografii widać wiatrak, a dalej południowe skrzydło zamku z dachem naczółkowym i znacznie skromniejsze północne, wielokrotnie przebudowywane i niszczone. Dalej zaznaczono wyraźnie most na wysokich palach łączący – wówczas jeszcze - wyspę zamkową z lądem. Wśród niemal identycznej zabudowy w środku grafiki wyróżnia się niewielka wąska wieżyczka sy-

gnaturki na starym XVIII wiecznym ratuszu. Dożywał on wówczas swoich dni, ponieważ w 1852 r. wzniesiono nowy, istniejący do dziś. Dalej już tylko znacząca bryła starego kościoła św. Mikołaja, dominująca w jednostajnie niskiej zabudowie. Wieża świątyni, w której do niedawna było muzeum, ma już dach namiotowy, który w 1811 roku zastąpił zniszczony przez burzę barokowy hełm. Zabudowę miejską od jeziora, odgradza promenada założona jeszcze w pierwszej poł. XIX w. Jerzy Dudź Autor jest dyrektorem Muzeum Regionalnego w Szczecinku.


JERZY GASIUL

O zamku na jeziornej wyspie

RYSUNEK Jerzy Gasiul

CZĘŚĆ LXII

Od 1606 roku, decyzją księcia Ulryka, zamek najpierw stał się rezydencją jego żony Jadwigi Brunszwickiej, a potem oprawą dla książęcych wdów. Jadwiga wdową została dość wcześnie, zaledwie po pięciu latach małżeństwa. Na stałe zamieszkała w szczecineckim zamku 11 lutego 1623 roku. Przebywała tam nawet po swojej... śmierci 26 czerwca 1650 roku. Otóż przez cztery długie lata nadal rezydowała w zamku, tym razem w charakterze nieboszczki. Jej złożone w trumnie ciało, przechowywano w „czarnej sali” znajdującej się na najniższej kondygnacji skrzydła rycerskiego. Przez ten czas bezskutecznie czekając na przygotowanie godnego jej miejsca w krypcie kościoła św. Mikołaja. Pisałem już o tym w odcinku poświęconym historii kościoła pw. św. Mikołaja. Przypomnę, że po śmierci księżnej Jadwigi w kościele tym przy ścianie od strony ul. Królewskiej (dz. Boh. Warszawy) wybudowano specjalną przybudówkę, w której miały spocząć jej doczesne szczątki. Księżną, mimo jej olbrzymich zasług dla miasta, potraktowano po prostu niegodziwie. Najpierw jej ciało przez cztery lata spoczywało w jednej z zamkowych komnat. W końcu - pewnie z powodu sknerstwa miejscowych - zdecydowano się pochować nieboszczkę na zamku w Darłowie. Tam spoczywa do dzisiaj,

a przybudówkę w kościelnej nawie podarowano staroście Somnitzowi. W 1640 roku księżna Jadwiga podjęła bardzo ważną dla dalszej egzystencji miasta decyzję. W miejscu dotychczasowej szkoły miejskiej, znajdującej się przy ówczesnej Predigerstrasse – Kaznodziejskiej, tuż pod bokiem kościoła św. Mikołaja, powołano drugie w tej części Pomorza gimnazjum. W tym celu księżna utworzyła fundację, wnosząc doń 10300 florenów. Z tej sumy co roku fundowano również 4 uczniom pochodzącym ze szlachty i 5 od mieszczan stypendia. Jadwiga zastrzegła sobie, że w przypadku niewłaściwego wykorzystania funduszy pieniądze powinny być przeznaczone uniwersytetowi w Helmstadt. Za czasów księżnej Jadwigi w północnym, w tamtym czasie - trzykondygnacyjnym skrzydle, powstała zamkowa kaplica. Księżna nakazała także przebudować znajdującą się właśnie w tym miejscu bramę wjazdową, umieszczając nad nią wielki herb Pomorza i Brunszwiku. Po przebudowie budynek liczył sobie 49 metrów długości i 14 metrów szerokości. Pasmo nieszczęść zaczęło się od 1627 roku (najazdu szwedzkiego). Trzeba przyznać, że Szwedzi uszanowali majestat księżnej Jadwigi i zamek oszczędzili, co nie znaczy, że zostawili w spokoju samo miasto. W tymże roku, pod pobliskim Czarnem, miała miejsce bitwa pomiędzy oddziałami hetmana Stanisława Koniecpolskiego a połączonymi oddziałami szwedzko-nie-

Skrzydło wschodnie, widok od strony Niezdobnej ok. 1920 roku. W tym skrzydle dzisiaj znajduje się siedziba Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. W tym czasie ponad dachem górowała drewniana, niewielkich rozmiarów wieżyczka. W szeregach łukowo przesklepionych okien, wyróżnia się sporych rozmiarów rozeta. To właśnie w tym miejscu znajdowała się zamkowa kaplica.

mieckimi. Epizod ten jest mało znany, ale ze względu na swoje historyczno-polityczne znaczenie zasługuje na kilka zdań. Otóż armia szwedzka pod dowództwem króla Gustawa II Adolfa przybyła na Pomorze już w 1626 roku. Inwazja ta otworzyła boczny front wojny trzydziestoletniej. Szwedzi i opłacane przez nich wojska najemne, zajmując Pomorze, pogłębili już od dawna istniejący antagonizm pomiędzy Szwecją a Rzeczpospolitą i tym samym linią Wazów. Losy kampanii pomorskiej toczyły się ze zmiennym szczęściem dla obu stron. W 1627 roku król Gustaw Adolf, chcąc rozbić polskie oddziały hetmana Stanisława Koniecpolskiego, operujące w tym czasie w okolicach Tczewa, utworzył w Meklemburgii zaciężny korpus w sile 1000 jazdy, 1500 piechoty i 8 dział. Korpus dowodzony przez Streiffa i Teufla 19 marca tegoż roku zatrzymał się w nadgranicznym w tym czasie Szczecinku. Potem wyruszył w kierunku Słupska z zamiarem przedarcia się przez polski kordon w kierunku Gdańska. Jednak na skutek niepomyślnego dla Szwedów przebiegu działań wojennych, nie mogąc przebić się w tym miejscu, korpus został zmuszony do zmiany marszruty, udając się w kierunku Czarnego. Szwedzi musieli się mocno spieszyć, jako że cały czas na karku siedzieli im Polacy. Aby nie marnować

czasu, porzucono nawet dwa działa, a piechota przesiadła się na zrabowane po drodze konie. Wreszcie 10 kwietnia zaciężne wojska zajęły Czarne, zwane w tym czasie Hemarsztynem i zaczęły się tam okopywać, przygotowując się do obrony. Do pierwszej bitwy doszło już 12 kwietnia. Niestety, Polakom nie udało się zdobyć miasta. Po dwóch dniach na pole bitwy dotarły posiłki z rozproszonych na Pomorzu Gdańskim w 15 grupach hetmańskich oddziałów. Nocą, 14 kwietnia hetman Koniecpolski nakazał zbudować szaniec przy bramie prowadzącej w kierunku Szczecinka, a następnie obsadzić go 500 piechurami i 8 działami. Na drugi dzień skoro świt Polacy rozpoczęli pozorowany atak. Kiedy doszło do bezpośredniego kontaktu z nieprzyjacielem, rzucili się do ucieczki. Szwedzi dali się nabrać na ten wojenny fortel i zmasowany ogień z usypanych nocą szańców, zadał im sromotną klęskę. Po przegranej bitwie wewnątrz szwedzkiego obozu doszło do tumultu, w wyniku którego uwięziono dowódców oskarżając ich o nieudolność. 17 kwietnia podpisano rozejm. Następstwem bitwy było i to, że służąca u nich piechota niemiecka, wcielona została do armii polskiej, natomiast rajtaria złożyła przysięgę, że nie będzie walczyć przeciwko Rzeczypospolitej. W polskie ręce wpadła również broń i amunicja. W su-

mie na polską stronę przeszło 800 piechurów i 500 rajtarów. Bitwa pod Hamersztynem wywarła piorunujące wrażenie na elektorze brandenburskim Jerzym Wilhelmie, który w ten sposób został „przekonany” i opowiedział się po stronie silniejszego - czyli Rzeczypospolitej. Już w następnym 1628 roku, do splądrowanego przez poprzedników Szczecinka, weszły wojska Albrechta Wallensteina. Mimo nędzy, władze miasta musiały wydać na ich utrzymanie 6416 talarów. Wojska czeskiego renegata, służącego niemieckiemu cesarzowi, słynęły z okrucieństwa oraz z tego, że nie pobierały żołdu, utrzymując się po prostu z łupów. Dochody musiały być całkiem pokaźne, skoro ochotników nigdy nie brakowało. W kolejnym 1629 roku miasto zostało opanowane przez wojska cesarskie gen. Jana Jerzego Arnheima, podążającego na pomoc polskiemu królowi Zygmuntowi III Wazie. Cesarz Ferdynand II wysłał polskiemu królowi pomoc w postaci 5000 piechoty i rajtarii. Właśnie tutaj, w Szczecinku, odbył się przegląd wojsk. Jak twierdzą kronikarze, na 4-5 milowej szerokości trasy przemarszu cesarskich wojsk, wszystko zostało splądrowane. Cdn.


WITAJCIE NA ŚWIECIE, MALUCHY!

Amelia - ur. 6.05 - 3840 g - 60 cm.

Nadia - ur. 10.05 - 4060 g - 60 cm.

Nikodem - ur. 11.05 - 3000 g - 54 cm.

Oktawia - ur. 6.05 - 3780 g - 57 cm.

V Majowy Piknik Literacki 15 maja odbyła się V edycja Majowego Pikniku Literackiego, którego organizatorem jest Zespół Samokształceniowy Nauczycieli Bibliotekarzy przy MJOO wraz z Samorządową Agencją Promocji i Kultury, a cała impreza była niejako formą podsumowania całorocznej pracy bibliotekarzy z uczniami szkół podstawowych i gimnazjalnych. Bibliotekarze starają się, aby każdy piknik literacki przebiegał pod innym hasłem. Tym razem dzieci i młodzież przeniosła się w świat książek Juliana Tuwima. Przypomnijmy, że rok 2013 został ustanowiony przez sejm RP rokiem Janusza Korczaka. W tym roku przypada

60 rocznica śmierci pisarza. - Na pikniku literackim spotykamy się już po raz piąty i jest on konsekwencja naszej wspólnej pracy bibliotekarskiej, która z czasem przeobraziła się w Zespół Samokształceniowy Nauczycieli Bibliotekarzy, funkcjonujący już od 10 lat mówi Alicja Jankowska, nauczycielka w szkole Podstawowej nr 1. - Także dzisiaj obchodzimy takie dwa małe jubileusze - V edycję Pikniku oraz X-lecie istnienia Zespołu. Przez ten czas przeprowadziliśmy wiele rozmaitych działań oraz spotkań z dziećmi. Również dzisiejsza impreza skierowana jest do wszystkich uczniów szkól podstawowych

i gimnazjalnych oraz oczywiście do pozostałych mieszkańców naszego miasta. Oczywiście podczas pikniku nie zabrakło licznych konkursów, występów artystycznych i wielu innych atrakcji dla najmłodszych. Przed dziećmi wystąpiła m.in. Joanna Powałka, dyrektor Miejskiej Jednostki Obsługi Oświaty w Szczecinku, która przeczytała małym gościom wiersz J. Tuwima pt. „Lokomotywa”. Piknik okazał się również doskonałą okazją do wręczenia uczniom szkół podstawowych i gimnazjów nagród i wyróżnień za udział w konkursach plastycznych. (mg)

SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Bóle brzucha karza, co jest bardzo ważne. Rozpoznanie przyczyny bólu, nie zawsze jest łatwe, zależy od wielu informacji uzyskanych bezpośrednio od pacjenta. Szybka diagnoza to także dobrze zadawane pytania przez lekarza i jego dociekliwość. Rozpoznanie przyczyny bólu brzucha, wymaga dodatkowo wielu badań: badania przeprowadzonego przez lekarza – ocena reakcji chorego na dotyk, ucisk, pukanie. Ocena napięcia mięśni brzucha, poszukiwanie dokładnego miejsca bólu, czy promieniuje z jednego miejsca w drugie, czy jego nasilenie zależy od ułożenia ciała pacjenta. W rozmowie i badaniu fizykalnym (do-

tyk) lekarz również oczekuje określenia przez pacjenta rodzaju bólu: „tępy”, „kłujący”, „piekący”, „rwący”, umiejscowiony, czy trudny do lokalizacji, o równym nasileniu, czy pulsujący. Pytania nie są często łatwe dla cierpiącego pacjenta, ale bardzo ważne, tak jak dobra współpraca z lekarzem i staranne odpowiedzi. To pozwala na dokładniejsze postawienie rozpoznania i podjęcie dalszej diagnostyki, ukierunkowanej a tym samym szybkie i skuteczne leczenia. Bardzo ważna jest ocena nasilenia bólu; ponieważ trudno to wyrazić własnymi słowami, często lekarze stosują skale, np. nasilenie określane liczbą 1 to słaby

REKLAMA

ul. Ogrodowa 3/2 tel: 791 345 330

LECZENIE KANAŁOWE

bezbolesne, najlepsze w mieście

REHABILTACJA W DOMU PACJENTA - rehabilitacja poudarowa i pourazowa - rehabilitacja metodą PNF - masaż klasyczny

602 715

Jarosław Kuchta, 068 fizjoterapeuta

REKLAMA

Organizm człowieka to skomplikowany i przemyślnie urządzony mechanizm, który czasami jednak zawodzi, wymaga przeglądu i naprawy ale najważniejsze jest dobre traktowanie, obserwacja i reagowanie na znaki ostrzegawcze właściciela. Dla każdego z nas bardzo istotnym ostrzeżeniem jest uczucie bólu. Ból jest dokuczliwym objawem, ale też skutecznie zmuszającym do zainteresowania się dlaczego boli, co boli i co z tym zrobić żeby nie bolało! Ogólnie uznajemy ból za niepotrzebny i uciążliwy, ale dzięki temu to skuteczny alarm, ostrzegający przed następstwami urazów lub rozwijających się chorób. Ból wywołany jest podrażnieniem nerwów czuciowych, drogami wykonanymi z włókien nerwowych biegnie do naszego mózgu, by nam powiedzieć: coś jest nie tak – sprawdź! Dzięki takiemu ostrzeżeniu wiele osób trafiło do lekarza w odpowiednim czasie, zanim przyczyna się nie utrwaliła. Najtrudniejsze do skutecznego leczenia są choroby, w których ból nie występuje. Są one diagnozowane zbyt późno, kiedy postępy uszkodzenia spowodowanego procesem chorobowym są tak duże, że wymaga bardzo trudnego, długiego i agresywnego leczenia i nie zawsze skutecznego. Ból to istotny objaw w dolegliwościach zlokalizowanych w okolicy brzucha. To takie miejsce - okolica ciała, gdzie znajduje się wiele ważnych narządów wewnętrznych – żołądek, wątroba, trzustka, jelita, nerki, macica, jajowody i jajniki, pęcherz moczowy, gruczoł krokowy. Ból zlokalizowany w okolicy brzucha, to powód zgłoszenia się do le-

Podczas pikniku nie zabrakło licznych występów artystycznych.

ból, a 10 to ból nie do wytrzymania, dla dzieci stosowane są skale obrazkowe. Bólów brzucha nie należy lekceważyć, zwłaszcza nietypowych, pojawiających się nagle. Samoleczenie środkami przeciwbólowymi przez dłuższy czas może zmniejszyć nasilenie objawu, ale nie likwiduje jego przyczyny, co może skończyć się groźnymi powikłaniami (np. ból jako objaw zapalenia wyrostka – opóźnianie podjęcia leczenia prowadzi do uszkodzenia zmienionej zapalnie ściany jelita i wylania się jej treści do jamy otrzewnej, a to grozi bardzo groźnym powikłaniem - zapaleniem otrzewnej). Bóle brzucha mogą być objawem zapalenia wyrostka robaczkowego, zapalenia trzustki, kamicy dróg moczowych, uszkodzenia wątroby, kamicy woreczka żółciowego, torbieli i mięśniaków macicy i jajników, ciąży pozamacicznej, odklejenia łożyska podczas ciąży, niedrożności jelit, wrzodów żołądka, krwotoków wewnętrznych zlokalizowanych w jamie brzusznej, dwunastnicy, wszelkich chorób nowotworowych

zlokalizowanych w narządach wewnątrz jamy brzusznej i jeszcze wielu innych schorzeń. Przyczyną bólu brzucha może być również ogromny stres, strach, przerażenie. Innym razem ból wywołany głodem. Lekceważenie powtarzającego się bólu, lub bólu trwającego dłuższy czas, może grozić powikłaniami niejednokrotnie zagrażającymi życiu. Oprócz bólu, częstym objawem dolegliwości związanych z chorobami narządów jamy brzusznej są nudności, wymioty i biegunki. To często późniejsze następstwa niż ból, ból to zwykle pierwszy objaw choroby. Tak więc ból to przykra, uciążliwa i niechciana dolegliwość, lecz jednocześnie wielokrotnie ratująca życie lub zdrowie. Dbając o siebie i bliskich, szczególnie dzieci i starszych, należy reagować na zgłaszane dolegliwości. mgr pielęgniarstwa Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383


Południowa ściana zamkowa zmieni swój wygląd. Będzie to gotyk z renesansowymi oknami i postmodernistycznym tarasem.

Zamek z bliznami

Zamek, a dokładniej jego południowe skrzydło zwane domem rycerskim, zmienia swoje dotychczasowe oblicze. W miejscu szaroburych ścian pojawiły się, ukryte dotąd pod tynkiem mury z oryginalnej cegły gotyckiej, zdobionej resztkami geometrycznych ornamentów z cegły zendrówki. 10 maja na spotkaniu wszystkich podmiotów uczestniczących w renowacji zamku zapadły ostateczne decyzje, dotyczące przyszłego wyglądu elewacji. Wiemy już, jak będzie się prezentowała elewacja od strony południowej. Już teraz poprzez sieć rusztowań, można zobaczyć oryginalne, gotyckie mury książęcej siedziby. Jak nam powiedział Paweł Połom Miejski Konserwator Zabytków, po przeanalizowaniu materiałów konserwatorskich, historycznych i badawczych, po wysłuchaniu argumentów wykonawcy, projektanta, także burmistrza, stało się możliwe podjęcie ostatecznej decyzji co do wyglądu elewacji zamkowego skrzydła. - Od samego początku Szczecin (Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków – dop. red.) optował za tym, aby elewacja zamkowego skrzydła była pokryta tynkiem – twierdzi nasz rozmówca. - To był punkt wyjścia, kiedy obejmowałem to stanowisko w UM. Poprosiłem wtedy o postawienie rusztowań i wykonanie pasowych odkrywek. Stało się zadość oczekiwaniom i radośnie, ale tylko do momentu, kiedy przystąpiono do prac przy elewacji i skuto tynk. To wtedy też zaczęliśmy rozważać możliwość odsłonięcia całej południowej elewacji, pozostawiając jedynie otynkowany cokół. Na początku było ciągle gdybanie, bo wymagało to dogłębnej analizy. W tym czasie trochę mnie denerwowały artykuły praso-

we tzw. newsy o jakoby podjętych już decyzjach. Najpierw musiałem przeanalizować wyniki wszystkich przeprowadzonych badań. Oprócz archeologów zamek badały inne zespoły badawcze: technologiczny powołany przez wykonawcę, projektant i posiadający uprawnienia ministerialne rzeczoznawca. Wszystkie strony sugerowały otynkowanie pierwszej kondygnacji z pozostawieniem oryginalnej ściany ceglanej jedynie na poziomie parteru. - To było trudne do rozstrzygnięcia - przyznaje konserwator. - Obowiązuje mnie lekarska maksyma: „Primum non nocere”. Moja decyzja na pewno będzie teraz komentowana przede wszystkim w środowisku konserwatorskim, ale przemawia za mną doświadczenie i lata pracy w Toruniu przy konserwacji zabytków architektonicznych zbudowanych z cegły. Pozostawienie bez tynku całej południowej ściany, a być może także ściany wschodniej – tej od strony Niezdobnej, wbrew opinii pozostałych uczestników cyklu inwestycyjnego, może być odczytane jako kontrowersyjne stanowisko tutejszego konserwatora. - Nie ma decyzji niekontrowersyjnej, bo mamy do czynienia z bardzo delikatną materią. Cho-

dzi o czystość stylową. Albo mówimy gotyk, albo renesans. Albo prezentujemy jedną fazę, albo eksponujemy drugą. A jeśli mieszamy, to tworzymy tzw. „preparat”. Poważną kwestią jest to, na ile, aby nie było zafałszowania, w sposób dowolny konserwator może tego rodzaju „preparat” wykonać. Uważam, że elewacja takiego zabytkowego budynku jest jak ludzka skóra. Na skórze są różne liszaje, zmarszczki i blizny i niekoniecznie musimy to poprawiać. - Inną sprawą było to, że architekt (projektant renowacji – dop.. red.) nie przyjmował do wiadomości tego, że wszelkie prace konserwatorskie, czy to w rzeźbie, malarstwie, architekturze, muszą kierować się zasadą odwracalności dokonanego zabiegu. Ta zasada w moim głębokim przekonaniu, została uhonorowana, chodź decyzja była jednoosobowa – przyznaje konserwator. - To mnie trochę kosztowało. W takich sprawach, co zresztą sugerował projektant, powołuje się komisję konserwatorską, ale wówczas moglibyśmy zakończyć prace w 2025 roku. Zdaniem naszego rozmówcy, pewne posunięcia natury estetycznej, mogą budzić wątpliwości. W szczególności chodzi o wykonanie opasek z tynku wokół okien,

Zgodnie z pierwotnym projektem zamkowe muru domu rycerskiego miały być pozbawione tynku tylko do wysokości pierwszego piętra. Paweł Połom, Miejski Konserwator Zabytków zadecydował, aby odsłonić oryginalną gotycką ścianę na jej całej powierzchni.

Póki co, miasto nie udostępni zwiedzającym wieży Bismarcka. Powód? Bezpieczeństwo miłośników podziwiania widoków z lotu ptaka. - Wiosną planowaliśmy remont tarasu widokowego. Jest on niezbędny, by mogli na nim przebywać ludzie – mówi Wojciech Smolarski, szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. – Niestety,

nie mamy, przynajmniej na razie, zabezpieczonych środków finansowych na ten cel. Musimy się, zatem uzbroić w cierpliwość, gdy tylko dokonamy tam niezbędnych napraw i prac modernizacyjnych wpływających na bezpieczeństwo przebywających na tarasie widokowym, wieża zostanie udostępniona zwiedzającym. Koniecznością

jest m.in. wzmocnienie konstrukcji platformy widokowej i dokonanie nowych wylewek betonowych na balustradzie. To są pierwsze, najpotrzebniejsze, po prostu niezbędne prace. Na razie więc musimy podziwiać panoramę Szczecinka z wieży (dostrzegalni) przeciwpożarowej leśników na Świątkach. (sw)

a także gzymsu pod okapem. Opaski należało wykonać ze względu na znaczne zniszczenia w tym miejscu ceglanych ścian. Rekonstrukcja elewacji zostanie zakończona w ciągu miesiąca. Odsłonięta, gotycka, pochodząca z XIV wieku elewacja, powinna być odpowiednio zabezpieczona przed wilgocią i destrukcyjnym działaniem wody poprzez tzw. hydrofobizację. Zabieg uzależniony będzie od możliwości finansowych i być może zostanie wykonany dopiero już po zakończeniu budowy w późniejszym terminie. W tych dniach rozpocznie się skuwanie tynku na elewacji od strony Niezdobnej (ul. Mickiewicza). Co się pod nim kryje? Jeszcze nie wiadomo. Dopiero po jego skuciu, konserwator podejmie decyzje o ostatecznym wyglądzie elewacji. Jedno jest pewne, nie zmieni się wygląd elewacji zachodniej (znaczona zostanie jedynie wnęka po sekretnym wyjściu) oraz tej od strony dziedzińca. - Wartość tego obiektu nie polega na grubości murów – bo i taką teorię usłyszałem. Południowa ściana jest jak skóra, są na niej wszystkie ślady zmian, jakie w ciągu wieków zachodziły. Co ważnie, w czasie, kiedy mury te stawiano, ściana nie miała takich jak dzisiaj okien. Był to mur kurtynowy z małymi szczelinowymi oknami, boć przecież zamek

Opinie są na ogół zgodne – w tym roku mieszkańcy Szczecinka jakby bardziej niż zwykle zaakcentowali obchody Święta Flagi i Konstytucji, dekorując biało-czerwonymi barwami okna swoich mieszkań. Co prawda w dalszym ciągu nie może się do tego przekonać rodzimy handel, ale może i tam z czasem się zmieni. W tym roku naszym spacerko-

wym rankingu wyróżniamy mieszkańców trzech bezpośrednio sąsiadujących ze sobą bloków spółdzielczych przy ulicy Jana Pawła II, od numeru 8 do 18. W ich tzw. części balkonowej, czyli od strony ulicy Szewskiej – naliczyliśmy bowiem dobrze ponad dwadzieścia flag. To już robi wrażenie i niech pozostanie dla wszystkich przykładem do naśladowania. Nie chcę się czepiać – twierdzi Romuald B. – ale organizatorem niedawnego kwietniowego rajdu samochodowego na lotnisku w Makowicach k/Płotów rozpoczynającego sezon 2013, w którym tak udanie zaprezentował się nasz szczecineckim kierowca, był Stargardzki Klub Motorowy, a nie jak mylnie podaliście – „Starogardzki”. Stargard Szczeciński i Starogard Gdański, to dwa rożne i dość duże prezydenckie miasta, leżące w dwóch sąsiadujących ze so-

bą województwach – zachodniopomorskim i pomorskim. Dzieli je niby niewiele, zaledwie jedna literka, ale dla bezpośrednio zainteresowanych to bardzo dużo. Długa majówka, a przede wszystkim sprzyjająca pogoda sprawiły, że nasz miejski park bił rekordy spacerowo-rekreacyjnej popularności. Ale jak to zwykle w takich okolicznościach bywa, mnożyły się wzajemne pretensje pieszych i rowerzystów, czego świadkami także i sami nie raz byliśmy. Przypomnijmy zatem – w parku nie ma wydzielonej ścieżki dla rowerzystów. Jest to oznakowany szlak turystyczny dla jednych i drugich co oznacza, że na nic wzajemne spory i waśnie, tam nikt nie jest uprzywilejowany. Oczywiście, wcale to nie oznacza, że rowerzystom na parkowej nadjeziornej ścieżce wolno absolutnie wszystko, muszą oni zważać na bezpie-

czeństwo mijanych spacerowiczów, których – dopowiedzmy – także obowiązują pewne zasady. Słowem, w parku żyjmy ze sobą jak w dobrej, zgodnej szczecineckiej rodzinie. „Może to drobiazg – zastanawia się nasza uważna spacerkowa Czytelniczka – ale wydaje mi się, że rocznica śmierci to nie jest powód do świętowania, co najwyżej jej upamiętnienia”. Oczywiście i zgoda co do tego, że kto jak kto, ale nauczyciele powinni wyczuć różnicę, rzecz jasna, nie uogólniając. Zatem ma Pani rację, 60. rocznicę śmierci Juliana Tuwima powinniśmy upamiętnić. Tak też zapisano w sejmowej ustawie, ustanawiającej rok 2013 Rokiem Juliana Tuwima – czcząc tym samym stulecie poetyckiego debiutu i upamiętniając, właśnie, 60. rocznicę śmierci autora Kwiatów Polskich. Dość często otrzymujemy tzw. językowe sygnały, które się powta-

Wieża poczeka na remont tarasu

przede wszystkim pełnił funkcję obronną. Ta nasza pewność wynika z podobnych rozwiązań zastosowanych w tego typu obiektach. Okna musiały być wykute na początku XVII wieku, a więc za czasów księcia Filipa, kiedy zamek przekształcano w nowożytną rezydencję. Po zbiciu tynków na ścianie ukazały się także tzw. otwory moculcowe - gniazda, w których mocowano niegdyś belki wspornikowe budowlanych pomostów. - Tego typu elementy dla osób, które chcą czytać architekturę, stanowią dowód, że mamy do czynienia z autentykiem. Ponadto na narożnikach ścian po usunięciu boniowania, odkryto ślady po przyporach ściennych. Projektant sugeruje, aby boniowanie usnąć do wysokości dawnych przypór. Jeszcze nie wiem, jak to zrobić. Na razie poczekam. Zachowany wątek gotycki w postaci dekoracyjnych motywów z zendrówki świadczy o tym, że budowniczy szczecineckiego zamku sugerował się, a może i brał przykład ze sposobu budowania zamków przez krzyżaków. Podobny sposób murowania i dekorowania ścian możemy zobaczyć na zamku w Człuchowie czy choćby Radzyniu Chełmińskim. Okazuje się, że i na nasze tereny docierały wpływy krzyżackiej sztuki budowlanej. (jg)

rzają, stąd też pozwalamy sobie je pomijać, a co najwyżej – od czasu do czasu doń powracać i jak sądzimy, naszym Czytelnikom to odpowiada. Dziś natomiast, odnosząc się do prośby Beaty T. przypominamy, że nie ma przeszkód, by odmieniać przez przypadki „radio” i „studio”. Te dawno już przyswojone do polszczyzny rzeczowniki rodzaju nijakiego przybierają w liczbie pojedynczej takie same końcówki jak np. okno. Powinniśmy więc – słuchać radia, usłyszeć w radiu, posługiwać się radiem. A w dopełniaczu liczby mnogiej? Teoretycznie (i formalnie) – radiów, ale zwykle używamy konstrukcji radioodbiorników albo odbiorników radiowych i tak też może być. Dziękuję Pani także za pozostałe interesujące rozważania i odwzajemniam pozdrowienia. (ur)


SPRZEDAM GRUNT

6HQLRU]\ SÄ DFÆ PQLHM z kartÄ… 60+

Temat ]D ]Ä DO NABYCIA WYĹ Ä„CZNIE W REDAKCJI

tel. 531 998 690 PROMOCJA- 20% ZNIĹťKI NA UBEZPIECZENIE DOMĂ“W I MIESZKAĹƒ

REKLAMA REKLAMA

10,99 ha Wierzchowo 206 000 pln

LEGALNA praca w Niemczech- opieka osób starszych, darmowe kursy z j. niemieckiego dla kobiet 1865 lat, załatwiamy wszytkie formalności, dobre warunki pracy i wysokie zarobki. Tel. 94 3408045 lub 512 585 110, e-mail: poloniacare24@ op.pl

WIOSENNEGO I SPORTOWEGO

]DSUDV]D GR

2)(57$ :$=1$ 2' '2 /8% '2 :<&=(53$1,$ =$3$6ĂŽ:

F:D:KHG DHD:K=D:

*

DNEDB P< ;K>?

KREDYTY HIPOTECZNE WIELU BANKĂ“W

Mieszkanie ul. Wyszyńskiego; 3 pokoje, pow.79m kw. II piętro Cena 135 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul. 9 Maja, 2 pokojowe pow. 52m kw. III piętro Cena 145 000zł. Mieszkanie ul. Budowlanych, 3 pokojowe pow. 60m kw. IV piętro Cena 169 000zł. do negocjacji Mieszkanie ul.28 Lutego, 3 pokojowe pow.62m kw. Cena 170 000zł. Dom w zabudowie bliźniaczej ul. Ar. Krajowej, 4 pokoje, garaş Cena 319 000zł. Dom w Szczecinku ul. Bukowa, pow. ok.130m kw, pow. działki 1300m kw. Cena 290 000zł. Dom w Szczecinku (obr. Trzesieka ) pow. całkowita 100 m kw. pow. działki 1300 m kw. Cena 260 000zł. Dom w Grąbczynie, pow. całkowita ok.180m kw, pow. działki 1490m kw. Cena 349 000zł. Działki w Sitnie przy drodze krajowej nr 20 pow. od 3813m kw. do 4557m kw. Cena 15 - 20 zł/m kw.

L>K FHKLDB

+) M:GB>C $¡

,) M:GB>C

.*

+2 M:GB>C

HJGEG;B= R F9KR=B Oį<R9JFA DB>ô;:L: SPR<S:CG: gZlsZ pŋ]sZkgbZ

,1 M:GB>C

D:LS:GD: gZlsZ pŋ]sZkgbZ

*+ M:GB>C

DK:DHPLD: I:KSHG: gZlsZ pŋ]sZkgbZ

+* M:GB>C

F:DK>E: PÄź=SHG: * d`

,) M:GB>C

1UPER CENA - TYLKO 16-18 MAJA

KR;R=;AF=C Md& CGĂłG:JR=KC9 ) KR;R=;AF=C MD& =EADAA HD9L=J -'/ CMHMB L9FA=B O AFL=JE9J;@=

REKLAMA

tel. 694 140 458

I:IB>K MH:E>MHPR E:;>EE

.- M:GB>C

węgiel orzech juş od 649zł

REKLAMA

Nie bĂłj siÄ™ deszczu-nasz towar jest przykryty plandekami


Sprzedam ALBA chłopięca o wymiarze 148cm, bardzo dobry stan 60 zł. Tel. 693 442 543. TANIO ok .10 ton obornika końskiego. Tel.505 472 877. CIELACZKI byczki, okolice Białego Boru. Tel. 667 123 643. KUCHNIĘ gazową i junkers do gazu za 200 zł. Tel. 94 374 63 25, 725 909 398. NOWĄ wannę z hydromasażem. Tel. 726 499 010. PRALKA automat, mastercook - 250 zł, szlifierko-ostrzałka - 600 zł. Tel. 94 374 83 75 lub 604 121 540. SZAFKA rtv, jansna, okleina, 80 x137 cm, stan db., ładna. Tel. 604 216 653. TANIO konie huculskie. Tel. 605 910 429. ZBOŻE owies, pszenżyto, jęczmień, pszenica, ziemniaki „bryza”. Tel. 672 660 860. NOWĄ sukienkę rozkloszowaną kolor beż , o rozmiarze 42 (ob. klatki pierś 96-99, ob. w pasie 8183, ob. bioder 103-106, dł. 87. Tel. 796 983 105. JEŻDZIK dla dziecka do nauki chodzenia i do zabawy, 60 zł Fisher Price huśtawkę stawiana dla dziecka 30 zł. Tel. 508 947 604. ŁÓŻKO rehabilitacyjne na pilota, z materacem przeciwodleżynowym oraz wózek. Tel. 94 37 456 76. BETONIARKĘ 150L na gumowych kołach. Tel. 503 415 004. TANIO rower męski, stan bardzo dobry. Tel. 880 033 817. DWA metalowe kanistry 20L na benzynę, stan bdb. 100 zł za dwa. Tel. 795 161 336 lub 664 802 306. CHODZIK ze światełkami i melodyjkami dla dziecka, stan db. Tel. 795 161 336 lub 664 802 306. Kupię STARE zegary, radia, poroża, antyki, obrazy. Tel. 698 737 560. Nieruchomości DOM Niecała 27. Tel. 798 788 902. Dom w Lotyniu, stan surowy zamknięty. Tel. 600 826 792. DOM jednorodzinny 120 m2, działka 410 m2, 5 pokoi, 2 łazienki, garaż wolnostojący. Tel. 532 096 441. DOM jednorodzinny 150 m2 wolnostojacy z garażem, działka 1000 m2; rok budowy 1998, os. Leśne w Szczecinku. Tel. 882 836 315. DZIAŁKĘ 6,5 ha w Śmiadowie, działkę siedliskową w Krągach 3060 m2, przy działce woda, gaz, prąd, tanio. Tel. 502 509 275. DZIAŁKĘ budowlaną budowlaną na os. Marcelin 641 m2, uzbrojenie na działce 83 zł /m2. Tel. 787 156 948. DZIAŁKĘ budowlaną na os. Marcelin, tanio. Tel. 787 156 948.

GARAŻ sprzedam lub wynajmę na os. Zachód, prąd, kanał. Tel. 691 474 678. GARAŻ z kanałem lub dwa złączone, dogodne położenie, energia, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat. Tel. 502 542 191 GARAŻ z kanałem lub dwa złączone, dogodne położenie, energia, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat. Tel. 502 542 191. KAWALERKA 40 m2 parter ul. Kopernika. Tel. 606 981 726. LOKAL handlowo - użytkowy 33 m2 przy pl. Wolności, do sprzedania. Tel. 502 566 109. LOKAL użytkowy pow. 77 m2 przy ul. Piłsudskiego 12. Tel. 662 169 696. MIESZKANIE 2p, parter, 49 m2, lub wynajmę. Tel. 600 572 808. MIESZKANIE 36 m2, Ip, 2p, po remoncie z meblami - zabudowy. Tel. 790 408 160. MIESZKANIE 37m2, III p, 2p, własnościowe, Armii Krajowej, 100000 zł lub zamienię na większe. Tel. 662 199 528. MIESZKANIE 3p IIp 58 m2, zabudowa przedpok., okna pl., środkowa klatka, loggia, blok po remoncie, os. Zachód - Białogardzka. Tel. 697 190 611, lub 662 268 634. MIESZKANIE 47m2, 2p, IIIp, os. Zachód, po remoncie, balkon. Tel. 882 469 099. MIESZKANIE 55 m2, 2p, Ip, słoneczne, c.o. z MEC, w wyremontowanej kamienicy, nad jeziorem, ul. Ordona. Tel. 725 512 907. MIESZKANIE ul. Kościuszki, kamienica, 72 m2, po remoncie, z wyposażeniem 199 000 zł. Tel. 608 067 161. PILNIE mieszkanie ul. Spółdzielcza, 58,5 m2, 4p Ip, własnościowe, po remoncie, do zamieszkania, nowe okna i podłogi, 149000 zł. Tel. 787 653 641. SUPER-MIESZKANIE, ul. Szczecińska, 60 m2, IIp, 3p, blok dwupiętrowy, piwnica, loggia w parku przy jeziorze, 173000 zł. Tel. 692 168 364. WYNAJMĘ lub sprzedam garaż ul. Wiśniowa. Tel. 94 374 31 02 lub 723 520 920. ZIEMIĘ 6,5 ha w Śmiadowie, działkę siedliskową w Krągach 3060 m2, przy działce woda, gaz, prąd, tanio. Tel. 502 509 275. MIESZKANIE 2p, 34 m2 ul. Koszalińska 62 105 000 zł. Tel. 601 550 197. MIESZKANIE 3p, IVp, ul. Koszalińska 92, 45m2, 120 000 zł łazienka z w.c., okna pcv, balkon, piwnica. Tel. 603 447 868. MIESZKANIE 47m2, garaż + ogródek w Szczecinku, ul. Sienkiewicza, 2 pokoje, kuchnia, łazienka, w.c. osobno, piwnica i 2 komórki. Tel. 532 245 894. SPRZEDAM, lub zamienię mieszkanie 28 m2 na większe, ul. Słowiańska, 2p. Tel. 606517676. PILNIE mieszkanie 3p. 65 m2 loggia, środkowe, w.c. osobno, ładnie położone lub zamienię. Tel. 795 161 336. DOM jednorodzinny 101 m2 wolno stojący z garażem, działka 713 m2 ul. Zana 13. Tel. 662 523 824.

KUPON WAŻNY DO 23 MAJA

Do wynajęcia mam BUDYNEK 600 m2 z park., ul. Wodociągowa (przy skł. węgla) dobry na bazę noclegową, usł. medyczne, szkolnictwo, możliwość adaptacji do potrzeb. Tel. 693 722 779. DOMEK letniskowy w miejscowości Piława , wszelkie media, nad jeziorem. Tel. 510 592 488. GARAŻ na ul. Artyleryjskiej. Tel. 94 372 06 94. GARAŻ przy ul. 1 Maja. Tel. 511 649 528. KAWALERKA umeblowana od zaraz 26 m2, 1 piętro, ul. Spółdzielcza. Tel. 606 354 769. LOKAL 20m2, plac Winniczny od strony Netto. Tel. 608 720 238. LOKAL użytkowy/sklep do wynajęcia, ul. Wyszyńskiego 64. Tel. 601 091 402. MIESZKANIE 2p, parter, ul. Koszalińska, odstępne 450 zł, czynsz 250 zł. Tel. 505 859 267. MIESZKANIE 3p, 80 m2 parter, ul. Piłsudskiego, umeblowane, wyposażone 800 zł plus czynsz 550 zł. Tel. 669 981 820. MIESZKANIE 47m2, 2p, parter, ul. Armii Krajowej, częściowo umeblowane. Tel. 502 278 175. MIESZKANIE Bydgoszcz, dla studentów, 52 m2,2p, Ip, umeblowane, ul. Woj. Polskiego, dz. Kapuściska. idealne dla studentow psychologii, blisko linia komun. Tel. 694 910 721 MIESZKANIE os. Koszalińska 2p parter, nieumeblowane, kaucja plus opłaty. Tel. 505 859 267. MIESZKANIE 2 p, ul. Spółdzielcza mieszkanie jest częściowo umeblowane. Tel. 503 615 459. MIESZKANIE do wynajęcia-2p, centrum, IIp, blisko przedszkole, markety, przystanek MKS odstępne 450 zł, czynsz250 zł, woda, światło, gaz, kaucja. Tel. 535 325 869. MIESZKANIE na os. Piłsudskiego, 3 p, parter, 80 m2, umeblowane, cena wynajmu 800 zł. Tel. 669 981 820. GARAŻ przy ul. Chełmińskiej. Tel. 94 374 87 90 lub 608 131 485. Do wynajęcia szukam SAMODZIELNEGO mieszkania w Szczecinku, minimum 2 pokoje z kuchnią, media i ogrzewanie miejskie, okolice centrum, pilne! Tel. 789 209 273. Zamienię MIESZKANIE 61m2 3p,Ip, ul. Lwowska na mniejsze w Czarnem lub Szczecinku lub sprzedam. Tel. 787 548 901. MIESZKANIE własność, 65 m2, loggia, ładnie położone na Szczecin, Stargard Szcz. Tel. 795 161 336. MIESZKANIE 48 m2, IIp. 2p, na mniejsze, 2p, Słupsk do IIp. Tel. 798 810 389.

MIESZKANIE Borne Sulinowo 39 m2 na kawalerkę w Szczecinku, lub sprzedam. Tel. 513 222 080 lub 94 372 51 31. MIESZKANIE 2p Ip stare budownictwo, ADM, ładne, po remoncie, ogrzewanie gazowe i piece, na mniejsze w bloku. Tel. 94 71 27 244. DOM siedmioletni 64 m2 na działce 24 ary na wsi (Chłopowo k. Barwic) zamienię na kawalerkę. Tel. 513 819 377. MIESZKANIE wł. 47m2 3p IVp z balkonem, 70 m od Netto, 50 m od przystanku autob., ul. Reja na mniejsze, własnościowe, 2p do IIp z dopłatą. Tel. 94 374 92 51. Auto - moto FIAT 126p z 1990r w kolorze niebieskim w całości na części, 1000 zł. Tel. 664 585 943. KAMPER ford transit 2,5 d 1996. Tel. 787 740 322. OPONY letnie wredestein 205/65/ R16C107/105T, wózek spacerówka, fotelik samochodowy 0-18. Tel. 694 156 208. Różne PROMOCJA! Meble stylowe zachodnie (komody, witryny, stoły, jadalnie, sypialnie) Duży wybór. Pilska 5 oraz Armii Krajowej 69 (biurowiec na rogu). Tel. 723 498 347. PROSIMY ludzi dobrego serca o pomoc. O niepotrzebne zabawki, gry, kredkli, farbki, ksiażki - pilnie potrzebne na świetlicę wiejską. Tel. 668 952 591. ZGUBIONO legitymację o stopniu niepełnosprawności (w okolicy cmentarza), na nazwisko Sławiński Adam. Znalazcę proszę o kontakt Tel. 880 507 748 Usługi AGD NAPRAWA pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Usługi ekspresowe! Tel. 94 372 06 13. BUD-GARDEN elewacje i ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz, mini koparka, odwadnianie, usługi ogrodnicze. Tel. 600 983 316. CYKLINOWANIE, układanie podłóg, parkietów, paneli, lakierowanie, solidnie. Tel. 94 374 58 34 lub 880 165 586. CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889. GLAZURA, gładzie, malowanie, tapety, panele - solidnie i fachowo. Wolne terminy. Tel. 506 736 934. KOP - GLAZUR: elewacje, wymiana pokryć dachowych, izolacja fundamentów, inne prace ogólnobudowlane. Referencje! Tel. 607 516 821.

PARKIET LUX-cyklinowanie. Profesjonalny montaż oraz kompleksowa renowacja podłóg drewnianych. Układanie parkietu, paneli, mozaik podłogowych. Tel. 886 488 361. PORADNIA „K” ul. Szczecińska 32, od 9 do 18, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Lekarz specjalista Stanisław Kocaj. Szczepienia i badania cytolog. Tel. 94 374 37 05 PROTETYKA pełen zakres usług, bezpłatne porady, gwarancja, dojazd do pacjentów - niechodzących, ul. Limanowskiego 11/3. Tel. 94 372 09 61, 608 331 237. USŁUGI stolarskie - szafy, kuchnie, meble na wymiar. Tel. 508 135 269. WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs. Tel. 601 613 973. Nauka MATEMATYKA - MATEMATYKA udzielam korepetycji - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507 KURS na operatora wózków jezdniowych plus gaz- 25 maj, HDS i suwnice - 7 czerwca. Nadzór BHP Tel. 503 745 070 MUZYKA rozrywkowa. Nauka gry na instrumentach dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Gitara, keyboard, saksofon. Możliwość dojazdu do ucznia. Tel. 505 737 714. Praca GOTUJĘ, sprzątam - szukam pracy. Tel. 794 931 082. PRACUJ z Oriflame jako konsultantka: dorobisz, zarobisz. Wyślij sms na numer 603 959 031 z imieniem i nazwiskiem. Oddzwonimy PANIĄ do opieki i towarzystwa do starszej samotnej pani i zamieszkania z nią w ładnym 3 pokojowym mieszkaniu w bloku Tel. 505154763 POSZUKUJEMY do współpracy kuriera ze Szczecinka z własnym samochodem i działalnością gospodarczą. Tel. 606 648 073 PRZEDSTAWICIELA handlowego do sprzedaży maszyn rolniczych. Osoby z doświadczeniem w sprzedaży - indywidualny system wynagrodzeń. rekrutacja@euromasz.pl” SZUKAM opiekunki dla 14 - letniego chłopca tylko w weekendy od piątku do niedzieli. Dobrze płacę. Tel. 691 572 250. SZUKAM pracy. Chętnie posprzątam mieszkanie, umyję okna, itp. Jestem osobą pracowitą i sumienną, mam doświadczenie. Tel. 784 045 188. ZAOPIEKUJĘ się dzieckiem - maj, czerwiec - na stałe od października. Wieloletnie doświadczenie. Tel. 889 258 687.


66 DSH Czarny Eskulap miała przyjemność uczestniczyć w Polowej Zbiórce Harcerstwa Starszego PZ-HS.COM, która odbyła się w dniach 1-5 maja na Cyplu Czerniakowskim w Warszawie. Tak dla niewtajemniczonych – harcerze starsi, to młodzież w wieku gimnazjalnym, a nie dorośli czy seniorzy. „Czarny Eskulap” jest taką drużyną starszoharcerską, co mamy zapisane w nazwie: DSH. Mimo że pogoda nam nie dopisała i dopiero ostatniego dnia wyszło

słoneczko, nikomu to w niczym nie przeszkadzało, bo przecież nie o to tu chodziło. Wydarzenie to na pewno zostawiło w nas jakiś ślad, gdyż poznaliśmy wielu ciekawych i wspaniałych ludzi, a nasza motywacja do działania i chęć zmiany naszych „małych ojczyzn” na lepsze wzrosła o sto procent. Każdy druh czy druhna obecni na tym zlocie postawili sobie nowe wyzwania i wrócili z plecakiem nowych doznań i doświadczeń. Co najważniejsze, nie było czasu na marudzenie, a o nudzeniu

6HQLRU]\ SāDFÆ PQLHM z kartą 60+

Temat ]D ]ā

Na przedzie stoi drużynowa 66 DSH Czarny Eskulap - Katarzyna Wziątek. Za nią od prawej Martyna Staniul i Wiktoria Worakomska, od lewej Robert Gołębiowski i za nim Marcin Bracki. prezentować swoje dotychczasowe umiejętności. Czwartego dnia odbył się Flash Mob, kolejna gra, a wieczorem dyskoteka Piana Party, o której nie da się łatwo zapomnieć. Pełni wrażeń, wykończeni, ale szczęśliwi o 7:00 rano opuściliśmy nasze namioty, aby oficjalnie zakończyć zlot, a potem wspólnymi siłami doprowadziliśmy miejsce zlotowe do porządku.

DO NABYCIA WYŁĄCZNIE W REDAKCJI

PUNKT KONSULTACYJNY DLA OFIAR PRZEMOCY DOMOWEJ w Szczecinku przy ul. 9-go Maja 12/7 (dawny SzOK) tel. (94) 374 40 28, 502 152 845 Punkt jest czynny: poniedziałek w godz. 13 – 17 od wtorku do piątku w godz. 8.30 – 12.30

REKLAMA

, 605 288 141

ZGM TBS Sp. z o.o. informuje, że prowadzi proces aktualizacji wniosków o przydział lokali komunalnych wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Miasta szczecinek. Aktualizacji podlegają wnioski złożone przed 01.01.2012 r. Termin aktualizacji wniosków upływa dn. 30.06.2013 r. Więcej informacjipod tel. 94 374 12 12 oraz na stronie www.zgm-tbs.szczecinek.pl.

Oczywiście to nie wszystko, bo działo się o wiele więcej! Podczas całości zlotu realizowana była wielka gra geocatchingowa dla wszystkich zastępów. Tworzyliśmy także kapsuły czasu dla przyszłorocznych uczestników zlotu, aby przekazać im to co najważniejsze w życiu harcerzy starszych np. niesienie pomocy innym, ale również i mniej ważne kwestie, jak zdobywanie punktów i dzielenie się łazienką z setką innych osób. Podsumowując, spotkaliśmy się ze wspaniałymi ludźmi, postawiliśmy sobie nowe wyzwania, poznaliśmy na nowo to, co nas otacza i łączy, nabyliśmy nowych umiejętności. Rzeczą niezmienną, która towarzyszy nam cały czas, a wzmocniła się tylko po tej podróży, jest to, że dalej będziemy realizować misję ZHP, której częścią jest każdy z nas. Czuwaj! dh. Martyna Staniul 66 DSH Czarny Eskulap

REKLAMA

Polowa Zbiórka Harcerstwa Starszego w Warszawie

się nie wspomnę. Kadra zlotu dbała, abyśmy zawsze mieli jakieś zajęcie i prawdę mówiąc wspaniale im to wychodziło. Gdy dotarliśmy na miejsce, zaraz po zarejestrowaniu, wzięliśmy udział w grze inaugurującej zlot z elementami team-buildingu . Wieczorem natomiast mogliśmy przysiąść na karimacie i posłuchać koncertu zespołów Wszyscy Byliśmy Harcerzami oraz Cisza Jak Ta. Drugiego dnia od rana do późnego popołudnia odbywała się ekstremalna gra miejska typu ENCOUNTER, która była dla nas czymś nowym i naprawdę wciągającym. Kolejnego dnia odbywały się zajęcia warsztatowe, na których mogliśmy nauczyć się między innymi języka migowego, tworzenia gier RPG i gry na bębnach. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie, a także za-


Mini Volley Cup 2013

Dwie wygrane młodzików

Finał nie był pomyślny dla młodziutkich zawodniczek MKS Gryf. Szczecinek był w niedzielę, 12 maja gospodarzem finału „Zachodniopomorski Mini Volley Cup 2013” w siatkarskich dwójkach dziewcząt, urodzonych w 2002 roku. Miejscem rozgrywek była hala OSiR przy ul. Wiatracznej. W finale wywalczyły po trzy drużyny z 4 regionów eliminacyjnych: żółtego – były to MKS GRYF Szczecinek II, III i IV; niebieskiego – UKS OLIMP II Łobez, UKS GOLCZEWITA I Golczewo, PUKS OTTON I Kamień Pomorski; czerwonego – UKS IRAS Czaplinek, UKS VOLLEY I i II Wałcz; zielonego – UKS POGODNO I i II Szczecin, UKS ORLIK I Szczecin. Ostatecznie do Szczecinka zjechało 10 drużyn. Zabrakło ekip Pogodno I Szczecin i Golczewita Golczewo. Z tego powodu na gorąco zmieniony został

system rozgrywek finałowych. Dziesięć zespołów podzielono na dwie pięciozespołowe grupy, gdzie rywalizowano każdy z każdym. Ostatecznie po ponad 4 godzinach zaciętej i wyrównanej walki ustalono kolejność: 1. UKS POGODNO II Szczecin 2. UKS ORLIK I Szczecin 3. UKS OLIMP II Łobez 4. UKS VOLLEY I Wałcz 5. UKS IRAS Czaplinek 6. PUKS OTTON I Kamień Pomorski 7. MKS GRYF Szczecinek IV 8. UKS VOLLEY II Wałcz 9. MKS GRYF Szczecinek III 10. MKS GRYF Szczecinek II. Niespodziewanie bardzo słabo wypadły trzy drużyny gospodyń MKS Gryf, zajmując miejsca w końcówce stawki.- Wiem, że nie powinnam tak mówić, ale absolutnie nie wiem, co stało się z dziewczynami. Zagrały tak, jakby pierwszy raz

wzięły udział w tego typu rywalizacji. Myślałam, że własna hala będzie dla nich pomocna. Stało się chyba odwrotnie. Najważniejsza w tego typu grach jest dobra zabawa, a taką tu mieliśmy. Więc zapominamy szybko o niepowodzeniach i wierzymy, że już następnym razem będzie lepiej - powiedziała trenerka Dorota Gutowska. Członek zarządu MKSA Gryf Beta Maciejewska dodała: - Turniej pokazał jak popularna jest piłka siatkowa w województwie, a walka na boisku, jaka była prezentowana przez dziewczynki, łzy po przegranych meczach i radość ze zwycięstw, tylko potwierdziło to, że praca z dziećmi jest czymś wyjątkowym. (zp)

Tenisiści zakończyli i podsumowali

Oni wygrali SzLTS. Od lewej M. Radziński, S. Deneszewski, J. Iżycki. Tradycyjnym drużynowym turniejem „Los szczęścia” oraz rozdaniem nagród zakończyła się rywalizacja kolejnej edycji Szczecineckiej Ligi Tenisa Stołowego sezonu 2012/2013. Turniej „Los szczęścia” rozegrany w godzinach rannych 11 maja, ze względu na odmienną formułę opracowaną przez tutejsze środowisko tenisowe, gdzie składy poszczególnych drużyn dobierane są losowo, okazał się niezwykle emocjonujący i atrakcyjny. Poszczególne mecze były bardzo wyrównane i zacięte. Dość powiedzieć, iż o końcowym zwycięstwie w zmaganiach zadecydował dopiero ostatni pojedynek przy stanie 3:3. Ostatecznie najlepszy okazał się team „BIEDZIUK” (Antoni Biedziuk, Ryszard Iżycki, Wojciech Biegański), który w finale okazał się minimalnie lepszy od zespołu „KILJANEK” (Kamil Kiljanek, Jarosław Iżycki, Jerzy Olechnowicz). Kolejne lokaty zajęły ekipy: „RADZIŃSKI” (Mariusz Radziński, An-

drzej Pysz, Grzegorz Żyliński), „ŻUBERTOWSKI” (Mirosław Żubertowski, Marcin Florencki, Ryszard Szatkowski), „DENESZEWSKI” (Stanisław Deneszewski, Waldemar Kowalczyk, Marek Gutkin) oraz „KRAWCZYK” (Andrzej Krawczyk, Emil Barnaś, Maciej Pietruszewski). Po zakończeniu turnieju przyszedł czas na podsumowanie i wręczenie nagród uczestnikom Szczecineckiej Ligi Tenisa Stołowego. Rozgrywki toczone były w dwóch ligach. W sumie od października do kwietnia odbyły się 84 mecze i rozegranych zostało 840 pojedynków indywidualnych, podczas których rozegrano aż 3320 setów. Ostatecznie w I lidze z kompletem 24 punktów triumfowała ekipa „Irga I” w składzie (Jarosław Iżycki, Stanisław Deneszewski, Mariusz Radziński i Andrzej Mysłowski). Tytuł wicemistrzowski wywalczyła „Alfa-Plus” - 17 punktów, a trzecia na podium była drużyna „Timex” 15 punktów. Kolejne miejsca zajęły:

4. Czarni Domisław 15 pkt, 5. Irga II 9 pkt, 6. Matrix 3 pkt, 7. Dalbet 1 pkt. W II lidze zwyciężył „Emet” 19 pkt, a dalsze miejsca zajmowały: 2. Admiral Sport 18 pkt, 3. Baltic Sea Trans 15 pkt, 4. Mauro 13 pkt, 5. PKP Bór 11 pkt, 6. Nadleśnictwo Szczecinek 8 pkt, 7. Weterani 0 pkt. (zp)

W sobotę, 11 maja w hali sportowej przy ul. Jasnej rozegrany został turniej w ramach Wojewódzkiej Ligi Młodzików Młodszych (rocznik 2000 i młodsi). Drużyna gospodarzy Emet Basket Szczecinek (trener Piotr Wujtiuk) podejmował drużyny Żak Koszalin i Basket Koszalin. W obydwu spotkaniach szczecinecki zespół odniósł wysokie, pewne zwycięstwa . - Wysokie wygrane to wynik dobrej postawy w obronie i sprawnie przeprowadzonych szybkich ataków. Moi podopieczni w obu spotkaniach kontrolowali przebieg gry i z minuty na minutę powiększali przewagę - przekazał nam trener P. Wujtiuk. Dzięki tym wygranym EMET Basket zapewnił sobie udział w Finale Wojewódzkim tych rozgrywek, który rozegrany zostanie

26 maja w Stargardzie. Wyniki meczów z drużynami z Koszalina: EMET Basket Szczecinek - Żak Koszalin 73:48 (17:16, 18:11, 18:8, 20:13). Najwięcej punktów dla Basketu zdobyli: Sebastian Kowalik 20, Łukasz Ciesek 13, Jakub Romanów 12, Kacper Gajewczyk 10, Cezary Giłka 8. EMET Basket Szczecinek - Basket Koszalin 66:32 (16:8, 17:9, 19:1, 14:14). W tym meczu najwięcej dla Basketu zdobyli: Sebastian Kowalik 12, Igor Kowalik 10 Cezary Giłka 9, Kacper Gajewczyk 9. Drużynę ze Szczecinka reprezentowali: Cezary Giłka, Sebastian Kowalik, Kacper Gajewczyk, Maciej Polichowski, Jakub Jach, Łukasz Ciesek, Krystian Stopa, Igor Kowalik, Michał Fałek, Jakub Romanów, Michał Kotschy, Kacper Harasym. (zp)

Piłkarskie rozgrywki ligowe KKO 8 maja: Wielim – Darzbór 0:2 (0:1). Oba gole strzelił G. Hałuszka. Darzbór okazał się zdecydowanie lepszy. Jego gracze byli szybsi, dokładniejsi i co ważne strzelili 2 gole. - Nakazałem chłopakom grać ścisłym pressingiem. Chodziło nam o opanowanie środka boiska i to się w pełni udało. Jestem szczęśliwy z powodu wygranej i dziękuję chłopakom i tym kibicom zza płotu, za walkę i doping - powiedział nam po meczu trener Darzboru Krzysztof Bernatek. KKO 11 maja: Darzbór – Sokół Karlino 1:1 (0:0). Gola dla Darzboru strzelił M. Szydlak. Po graczach Darzboru widać było zmęczenie meczem derbowym. Nie byli tak szybcy, ani dokładni. Trudno im było sforsować zmasowaną obronę rywali. - Biliśmy głową w mur. Goście zgrupowali się na polu karnym i ciężko było sforsować ich szyki obronne. Dodatkowo chłopaki narzekają na trudy walki i wkradające się zmęczenie. Brak dobrej ławki rezerwowych zmusza nas do grania praktycznie żelazną jedenastką powiedział po meczu trener Krzysztof Bernatek. Olimp Gościno – Wielim 0:0. Również gracze Wielimia odczuwali w kościach derby. - Na mecz do Gościna pojechaliśmy z różnych przyczyn (kontuzje, praca, sprawy szkolne) w 13-osobowym składzie. Mimo, że mieliśmy optyczną przewagę, to z Olimpem udało się nam zaledwie zremisować 0:0. Fatalnie zagrała nasza linia ataku. Nie stwarzali praktycznie groźnych okazji. Do 20 metra przed bramką rywali wyglądało to nieźle, ale im dalej tym gorzej - powiedział trener Wielimia Grzegorz Berger. OR 12 maja: Drawa II Drawsko – Błękitni Szczecinek 11:1 (6:0). Honorowe trafienie dla zespołu ze

Szczecinka było dziełem K. Stasiaka. Przy takim wyniku nic więcej o meczu napisać się nie da. LWJ 11 maja: Salos Szczecin – AP Szczecinek juniorzy starsi 1:4 (0:2). Gole dla AP: A. Śpiewakowski 2, M. Malczyk i A. Kaczmarek po 1. Kolejny udany i co najważniejsze zwycięski mecz juniorów starszych. - Obawiałem się trochę tego spotkania, bo mieliśmy długą pauzę w rozgrywkach. Jednak nam nie zaszkodziła. Mecz był toczony w dobrym tempie z naszą przewagą. Gospodarze próbowali nam zagrozić tylko po stałych fragmentach gry. Muszę podkreślić, że rewelacyjnie spisała się trójka graczy środkowej linii A. Śpiewakowski, M. Malczyk i M. Merk - powiedział Tematowi po meczu trener Michał Ponichtera.Cieszy mnie też to, że do normalnej dyspozycji wraca A. Kaczmarek. WLT 11 maja: AP Szczecinek – Energetyk Gryfino tr. starsi 3:2 (0:1). Gole dla AP strzelili: Michał Barański 2 i Aleksander Łochocki 1.Mimo, że przegrywaliśmy do przerwy, to chłopakom udało się poderwać do walki. Wygrana cieszy, bo pokonaliśmy przeciwnika będącego od nas wyżej w tabeli - powiedział trener Rafał Glanc. AP Szczecinek – Energetyk tr. młodsi 7:1 (3:0). Kolejne wysokie zwycięstwo odnieśli trampkarze młodsi. Bogatym łupem bramkowym dla AP podzielili się: Piotr Tranbowicz 3, Adrian Superson 2, Patryk Kowalczyk i Marcin Frankowski po 1. - Choć rywal do wymagających nie należał, to muszę pochwalić chłopaków za to, że nie zlekceważyli drużyny przyjezdnej i dążyli do strzelenia jak największej ilości goli. Na boisku wystąpiło łącznie aż 17 naszych graczy i to też cieszy - powiedział po meczu trener Krzysztof Siemaszko. (zp)

Medale młodych dwuboistów 11 maja w Wojewódzkim Ośrodku Sportu w Drzonkowie k/Zielonej Góry rozegrane zostały zawody dwubojowe pod nazwą „Penta Day” oraz Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzików 10 – 11 letnich. W zawodach wystartowało ponad 100 zawodniczek i zawodników z Zachodniopomorskiego, Lubuskiego, Dolnośląskiego i Łódzkiego. Zawodnicy startowali jednocze-

śnie w dwóch zawodach: Penta Day (wszyscy uczestnicy) i Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzików. Wśród rywalizujących była 10-osobowa ekipa MKP Szczecinek w składzie: Berenika Tubielewicz, Julia Malinowska, Patrycja Nerć, Weronika Kowalewicz, Adam Janiczak, Maciej Dąbkowski, Antoni Borys, Marcel Kwak, Kacper Grześ, Maciej Białczyk. Najlepsze wyniki z za-

wodników szczecineckich osiągnął Marcel Kwak (ur.2004), który był I w MMM i II w Penta Day. Pozostałe medalowe miejsca zajęli: Antoni Borys (ur. 2004) – II miejsce MMM i III w Panta Day; Maciej Dąbkowski (ur. 2004) III miejsce MMM; Patrycja Nerć (ur. 2003) - II miejsce MMM; Weronika Kowalewicz (ur.2004) – III miejsce MMM. (zp)



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.