Świecie24 Extra - numer 25

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n ngazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

W numerze: Świecianie marzli przez trzy dni strona 3 Sternal nowym dyrektorem przychodni strona 2 Testy na prawo jazdy nie będą łatwiejsze strona 4 Nasz człowiek doradza ministrowi Extra wywiad – strona 11

N R 2 5 u R O K I I u 2 6 l i s t o p a d a 2 0 1 3 r. u w w w. s w i e c i e 2 4 . p l u n a k ł a d 4 5 0 0

Dzieciaki lubią naśladować Ucz się angielskiego w bibliotece 62 uczniów SP 8 wzięło udział w XIII edycji Mini Playback Show zorganizowanej w sali widowiskowej OKSiR. 21 listopada spory tłum zebrał się w domu kultury. Wykonawcom towarzyszyli rodzice, występy koleżanek i kolegów przyszli zobaczyć inni uczniowie. Było gwarno, kolorowo i wesoło. Konkurs jest tradycją Szkoły Podstawowej nr 8 od 13 lat. Imprezę rozpoczął występ - niespodzianka. Grupa nauczycieli przygotowała układ taneczny do utworu „Bałkanica” zespołu Piersi. W konkursie brało udział: 4 solistów i 17 zespołów, razem 62 uczniów z klas I - VI. Jury brało pod uwagę: ruch sceniczny, podobieństwo do ar tysty, poprawne naśladowanie śpiewu, ogólne wrażenie. Wszyscy finaliści otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz nagrody. Pozostali uczestnicy konkursu otrzymali nagrody pocieszenia oraz pamiątkowe dyplomy uczestnictwa w konkursie. ADA TOKARSKA

reklama

Z bezpłatnych lekcji języka angielskiego mogą w miejskiej bibliotece skorzystać dorośli i dzieci. Miejska Biblioteka Publiczna kontynuuje swoje działania dla mieszkańców nie skupione wyłącznie na książkach i czytelnictwie, a dbając o całościowy rozwój czytelników. Jednym z takich działań jest możliwość bezpłatnej nauki języka angielskiego. Dzieje się to w siedzibie biblioteki za pomocą programów internetowe łączących naukę z dobrą zabawą, zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. – Moduły te umożliwiają systematyczną pracę na dowolnym poziomie, bez żadnych kosztów – zapewniają bibliotekarze. Moduły dostępne są tylko w bibliotece, a to znaczy, że chcący w ten sposób uczyć się obcego języka musi zaplanować sobie systematyczny czas spędzany w bibliotece. - Drodzy czytelnicy, angielski to dzisiaj język uniwersalny – mówi Michał Brdak, pracownik Czytelni MBP. - Właściwie nie ma dziedziny, w której nie byłby powszechnie stosowany. To język, który otwiera, który zbliża, który zwiększa kwalifikacje.

Uczcie się angielskiego z nami – zachęca. Więcej informacji udziela Michał Brdak w Czytelni MBP. ZOBACZ RÓWNIEŻ WWW.BIBLIOTEKASWIECIE.PL ORAZ WWW.SWIECIE24.PL


2

WTOREK, 26 listopada 2013

Sternal nowym dyrektorem przychodni Lidia Lemańska nie żyje

15 listopada samochód prowadzony przez kierownik świeckiego Ośrodka Pomocy Społecznej uderzył w drzewo. Kobieta wracała ze służbowej konferencji. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że prowadzony przez nią samochód kia z niewiadomych przyczyn zjechał na drugą stronę drogi i uderzył w drzewo. Mimo podjętej akcji ratowniczej i przewiezienia rannej helikopterem do szpitala w Grudziądzu, zmarła po trzech godzinach. Seryjny złodziej sprzętu rolniczego zatrzymany

Po li cjan ci z Nowe go wspól nie z funkcjonariuszami ze Skórcza zatrzymali sprawcę kradzieży specjalistycznego osprzętu od ciągników rolniczych. Mężczyzna od października włamywał się do pomieszczeń gospodarczych w powiecie świeckim, z których kradł wałki przekaźnika mocy, cięgna, zaczepy, zaczepy półautomatyczne oraz sterownik GPS od spryskiwacza. Pokrzywdzeni swoje straty wycenili na łączną kwotę ponad 32 tys. zł. Wpadł w ręce mundurowych ze Skórcza podczas rutynowej kontroli samochodu. Nie potrafił wyjaśnić pochodzenia przewożonego osprzętu rolniczego. Policjanci odzyskali niektóre części (foto w portalu www.swiecie24.pl) i proszą o kontakt (52 333 25 90) ewentualne osoby pokrzywdzone, które rozpoznają przedmioty pokazane w materiale. Trafił za kratki w 24 godziny

11 listopada dyżurny świeckiej komendy odebrał zgłoszenie o włamaniu do dwóch garaży na terenie Świecia. Z jednego z nich zginęła wiatrówka, a z drugiego osobowy opel. Pokrzywdzeni swoje straty wycenili na łączną kwotę 2 tys. 600 zł. Jeszcze tego samego dnia policjanci odzyskali samochód oraz wiatrówkę, a dzień później zatrzymali 19-letniego mieszkańca Świecia.

Konkurs na stanowisko dyrektora Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu wygrała Beata Sternal-Wolańczyk, dotychczasowa kierownik poradni ogólnej. Wyboru nowego dyrektora trzeba było dokonać w związku z przejściem na emeryturę wieloletniej dyrektor Barbary Dybowskiej. Do konkursu ogłoszonego pod koniec września zgłosiły się cztery kandydatki, w tym jedna ze Świecia. Na początku października jedna z nich wycofała kandydaturę, więc w poniedziałek na posiedzenie komisji stawiły się trzy osoby aspirujące do pokierowania Miejsko-Gminną Przychodnią w Świeciu. Każda z

nich przedstawiła swoją wizję na kierowanie placówką. – Były to na tyle ciekawe koncepcje funkcjonowania przychodni, że głosy podzieliły się dość równo w stosunku 3:2 – informuje Zbigniew Podgórski, wiceburmistrz Świecia i jednocześnie przewodniczący komisji konkursowej. Poza nim w skład komisji wchodzili Waldemar Fura (miejski urzędnik pełniący funkcję przewodniczącego Rady Społecznej Miejsko-Gminnej Przychodni), Marzenna Rzymek (skarbnik gminy), Grażyna Szybowicz (lekarz, ordynator oddziału ratunkowego w Nowym Szpitalu w Świeciu) i Andrzej Kozłowski (prezes Zakładu Wodocią-

gów i Kanalizacji). Szósty członek komisji Halina Szolginia (lekarz, przewodnicząca komisji zdrowia w radzie miejskiej) wycofała się z prac komisji, kiedy okazało się, że do konkursu staje Beata Sternal-Wolańczyk (ze względu na zależność służbową). Chociaż komisja wybrała nowego dyrektora w poniedziałek dopiero dziś podano to do publicznej wiadomości. – Najpierw chcieliśmy pisemnie poinformować kandydatów, stąd dwudniowa zwłoka – tłumaczy Podgórski. - Na 25 listopada zaplanowanie jest podpisanie umowy z panią Sternal-Wolańczyk – dodaje. KRZYSZTOF NOWICKI

EXTRA WYWIAD

Chcemy być oparciem dla pacjentów Krzysztof Nowicki: Czym przekonała pani komisję konkursową? Co czeka pacjentów przychodni w najbliższych latach? BEATA STERNAL-WOLAŃCZYK: - Chcemy kontynuować tę politykę, którą mamy, czyli w dalszym ciągu być liderem na rynku stomatologicznym i na rynku Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Będziemy dążyć do tego, żebyśmy byli ośrodkiem, w którym pacjent rzeczywiście znajdzie oparcie, pokierowanie w labiryncie usług medycznych. Mimo tego, że kryzys dotyka też Narodowy fundusz Zdrowia i jest mniej pieniędzy na leczenie, chcemy, żeby dostępność do lekarza została przynajmniej na takim poziomie jak teraz lub na lepszym. Będę też dążyć do tego, żeby w naszym ośrodku pracownikom dobrze się pracowało. W którejś z naszych rozmów mówiła pani o tym, że nasze społeczeństwo starzeje się w dużym tempie i ośrodki zdrowia muszą się na to przygotować. Czy to znaczy, że będziecie zwalniać pediatrów, a zatrudniać geriatrów? - Rzeczywiście. Dane statystyczne pokazują, że za kilkanaście lat będziemy mieli o połowę więcej osób w wieku poprodukcyjnym niż obecnie. A to znaczy, że te osoby będą wymagały specjalistycznej opieki zarówno ze strony lekarzy, jak i obsługi pielęgniarskiej. Dlatego będziemy przygotowywać się do tego, szkolić, dokształcać. Stawiam na rozwój obecnego personelu, a nie na wymianę. Zresztą uważam zespół w naszej przychodni za bardzo dobry.

Co do pediatrów… obsługujemy całą rzeszę dzieci i młodzieży, więc lekarze o tej specjalizacji są i będą potrzebni. Co z obiecywaną rejestracją przez internet? - Jesteśmy do tego prawie gotowi. Potrzebujemy jeszcze kilku tygodni, żeby uruchomić ten rodzaj usługi. Musimy technicznie dopiąć wszystko na ostatni guzik, przeszkolić personel, żeby wprowadzenie elektronicznej rejestracji nie spowodowało zatorów. Żeby uzmysłowić sobie ogrom tego przedsięwzięcia powiem, że w pierwsze dni tygodnia: poniedziałek, wtorek, środę rejestruje się w przychodni po 500-600 osób dziennie. Czekamy zatem na ten moment. Co zyskają pacjenci mogąc rejestrować się przez internet? - Nie będą musieli rano wychodzić z domu, żeby zarejestrować się do lekarza. To z pewnością będzie duże ułatwienie dla pacjentów i usprawnienie dla personelu. Myślę, że o szczegółach tego systemu opowiemy innym razem. Jeszcze jakieś nowości? - Postawimy na lepszą informację tak w przychodni, jak i w internecie. Chcemy, żeby nasza strona internetowa była nie tylko zbiorem danych teleadresowych i spisem lekarzy, ale też dostarczała informacji na temat sezonowych zachorowań i sposobów postępowania i domowego leczenia pierwszych objawów. Jesteśmy otwarci na uwagi mieszkańców dotyczące naszej strony internetowej.

Przypomnijmy jej adres. - Trzeba wystukać na klawiaturze www.mgpswiecie.pl Beata Sternal-Wolańczyk, 41 lat, rodowita świecianka, mężatka, ma jedno dziecko. Absolwentka Akademii Medycznej w Szczecinie. Ukończyła specjalizację z medycyny rodzinnej na Collegium Medicum, a później też zarządzanie w ochronie zdrowia w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. W Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu pracuje od w 1997 r. jako lekarz, a od 2008 r. była kierownikiem poradni ogólnej i dziecięcej. Od lipca tego roku pełniła obowiązki dyrektora przychodni.

NOW

Grozili ekspedientce Wydawca: Gedeon Media Na podstawie umowy franchisowej z Extra Media sp. z o.o. Redakcja: ul. Kopernika 6, 86-100 Świecie tel. 52 333 31 27 e-mail: redakcja@swiecie24.pl Redagują: Krzysztof Nowicki – redaktor naczelny (e-mail: nowicki@swiecie24.pl) Michał Biniecki – redaktor i grafika (e-mail: biniecki@swiecie24.pl) Współpraca: Ariel Stawski – dziennikarz (e-mail: ariel@swiecie24.pl) Józef Szydłowski Reklama: Michał Biniecki tel. 52 333 31 27, e-mail: biniecki@swiecie24.pl Krzysztof Nowicki, e-mail: nowicki@swiecie24.pl Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń oraz reklam.

Jedenaście dni potrzebowali świeccy policjanci do ustalenia i zatrzymania sprawców napadu rabunkowego na sklep w Świeciu.

Mrożące krew w żyłach chwile przeżyła ekspedientka jednego ze sklepów na osiedlu Kościuszki. Dziewiątego listopada wieczorem, kiedy w sklepie nie było klientów, wszedł so środka zamaskowany mężczyzna. Wymierzył w kierunku kobiety pistolet (jak się później okazało atrapę) i zażądał wydania utargu. Sytuację uratował klient, który wszedł do sklepu. Napastnik spłoszył się i uciekł bez pieniędzy. Sprzedawczyni wezwała policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli dowody i przesłuchali świadków. - Żmudna praca kryminalnych trwała 11 dni, ale przyniosła pożądany efekt – informuje st. asp. Maciej Rakowicz, rzecznik świeckiej policji. - W miniony wtorek (19.11.2013)

policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 20 i 22 lata podejrzewanych o udział w tym przestępstwie. Obaj są mieszkańcami Świecia – dodaje. Śledczym udało się odnaleźć przedmioty służące do napadu: odzież oraz atrapę broni. 20 listopada 22-latek usłyszał zarzut usiłowania rozboju z użyciem przedmiotu przypominającego broń. Młodszemu ten sam zarzut zostanie przedstawiony dzisiaj. Kryminalni ustalili, że przestępcy dokładnie zaplanowali napad. Jeden z nich dostarczył atrapę broni i plan działania, a drugi go realizował. - Dziś rozbójnicy zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Świeciu – mówi Rakowicz. Policjanci zwrócili się do oskarżyciela o wystąpienie do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie obu sprawców – dodaje.

Przy okazji prowadzenia czynności do tej sprawie funkcjonariusze ustalili, że 22-letni zatrzymany ma jeszcze inne przestępstwo na koncie. Na początku li-

stopada włamał się do sklepu motoryzacyjnego na terenie Świecia, kradnąc towar o wartości około 19 tys. zł. KRZYSZTOF NOWICKI


3

Świecianie marzli przez trzy dni Po raz drugi w tym sezonie grzewczym awaria rurociągu pozbawiła tysiące mieszkańców miasta ogrzewania i ciepłej wody. Dyrekcja ciepłowni zapowiada wymianę 40-letniego odcinka rurociągu. Na początku zeszłego tygodnia doszło do pęknięcia rurociągu magistralnego tuż za ciepłownią. Skutkiem tego było pozbawienie ogrzewania i ciepłej wody większości mieszkańców naszego miasta. Świecianie nie dość, że zmarznięci to jeszcze zdenerwowani brakiem informacji o tym, co się stało i kiedy problem będzie rozwiązany. Martwili się też stanem rurociągu, który znowu pękł, po miesiącu od poprzedniej awarii. – Jak teraz dzieją się takie rzeczy, to co będzie zimą – wyrażali niepokój. – W poprzednich latach nigdy nie było problemów z tym odcinkiem rurociągu – zapewnia Jacek Talko, dyrektor spółki Dalkia Północ (dawny ZEC). – Jednak teraz te problemy wystąpiły i to na tym samym odcinku. Miesiąc temu mieliśmy pęknięcie podziemnego rurociągu. Teraz znowu tylko o 50 metrów dalej. Nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć – dodaje. Na nieszczęście awaria nastąpiła na pierwszym odcinku podziemnego rurociągu, pomiędzy ciepłownią a ulicą Witosa. Żeby rozpocząć jakiekolwiek naprawy, trzeba było odciąć cały dopływ wody. Od razu spadło ciśnienie i kaloryfery stały się zimne. Na zewnątrz po kilka stopni, więc mieszkania dość szybko się wyziębiły, a świecianie wyciągnęli z szaf grube piżamy, koce,

farelki. W dodatku przez kilka dni nie mogli wykąpać się w gorącej wodzie. – Jakoś trzeba sobie radzić, zagrzać wody na gazie i umyć – komentowali internauci. Tymczasem ekipy remontowe ciepłowni robiły co mogły, żeby naprawić uszkodzoną rurę. – Od momentu powstania awarii nasze ekipy pracowały 24 godziny na dobę, ale pewnych rzeczy nie dało się przyspieszyć – mówi Talko. Rurociąg udało się naprawić pod koniec drugie-

Narkotyki warte 6 tys. zł w rękach policji Policjanci wpadli na trop kolejnego dilera. W jego mieszkaniu znaleźli worek z marihuaną. Akcja świeckiej policji miała miejsce w piątek 22 listopada. Śledczym udało się ustalić mieszkanie, w którym mogą znajdować się narkotyki. Informacje okazały się prawdziwe, bo podczas przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez 26-letniego mężczyznę mundurowi znaleźli worek z suszem o wadze ok. 300 g. - Wstępne badania wykazały, że może to być marihuana – informuje st. reklama

asp. Maciej Rakowicz, rzecznik prasowy świeckiej policji. - Zakazany środek trafił do Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Bydgoszczy, gdzie poddany zostanie specjalistycznym badaniom. Rynkowa wartość zabezpieczonego narkotyku to około 6 000 zł - dodaje. Mężczyzna za swój czyn odpowie przed sądem. Za posiadanie środków odurzających może mu grozić do 3 lat pozbawienia wolności. NOW

go dnia, ale naprawa to jedno, a przywrócenie ogrzewania w blokach to drugie. – Nasze kotły ruszyły pełną parą, ale wypełnienie gorącą wodą w całej sieci miejskiej trochę potrwa. Myślę, że potrzeba jeszcze dnia lub dwóch, żeby we wszystkich mieszkaniach znowu było ciepło mówił wczoraj dyrektor Dalkia Północ. Czy tak się stało? Komentarze w portalu wskazują na to, że były takie obszary miasta, gdzie jeszcze przez dwa dni od naprawy ciągle było zimno.

Ciepło wróciło, ale pozostała obawa o to, co będzie zimą. Przecież jeśli podobna awaria zdarzy się przy 10 lub 15-stopniowym mrozie to w mieszkaniach będzie dramatycznie zimno. Dyrekcja świeckiej ciepłowni nie daje gwarancji, że to się nie zdarzy, bo pewnych rzeczy przewidzieć się nie da. Zamierza jednak usunąć słabe ogniwo, czyli wymienić 130-metrowy odcinek rurociągu tuż za ciepłownią. – Te rury maja ponad czterdzieści lat, więc mogą następo-

Cytologia bez rejestracji 27 listopada w miejskiej przychodni mieszkanki powiatu świeckiego będą mogły skorzystać z badania cytologicznego. Bezpłatne badania cytologiczne w ramach Programu „Profilaktyki raka szyjki macicy” prowadzone są w Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu przez cały czas w poradni K. program obejmuje kobiety, mieszkanki powiatu świeckiego, w wieku od 25 do 59 lat. Chcąc zwiększyć dostępność badań dyrekcja poradni zaprasza na badania bez wcześniejszej rejestracji w specjalnie wyznaczone dni, tj.

20 listopada (już się odbyły, informowaliśmy o tym w portalu) 27 listopada w godzinach od 15-18. Do badania może zgłosić się kobieta ,

wać dalsze awarie – mówi przedstawiciel ciepłowni. – Żeby uniknąć takich sytuacji, szczególnie zimą, planujemy wymianę tego odcinka rurociągu. Jak najszybciej – dodaje Talko. Jednocześnie dyrektor Dalkia Północ chce za naszym pośrednictwem przeprosić mieszkańców za przerwę w dostawie energii cieplnej i ciepłej wody. – Przepraszamy bardzo za utrudnienia - mówi Jacek Talko. KRZYSZTOF NOWICKI

która w ciągu ostatnich 36 miesięcy nie korzystała z podobnego badania. Wystarczy wziąć ze sobą dowód osobisty. Badanie będzie realizowane w Poradni Ginekologiczno-Położniczej Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu przy ulicy Wojska Polskiego 80, tel. 52 33 24 448, www.mgpswiecie.pl. - Rocznie odnotowuje się około 4 tysięcy zachorowań na raka szyjki macicy – informuje Beata Sternal-Wolańczyk, p.o. dyrektora Miejsko-Gminnej Przychodni. Blisko 2 tysiące Polek umiera z tego powodu. Pamiętajmy, że profilaktyka, wczesne wykrycie nowotworu zwiększa szanse na skuteczne leczenie. Dlatego zapraszamy serdecznie na te badania – dodaje. NOW


4

WTOREK, 26 listopada 2013

Testy na prawo jazdy nie będą łatwiejsze Kandydaci na kierowców chcą uwierzyć w plotkę o wprowadzeniu ułatwień w zdaniu teoretycznej części egzaminu na prawo jazdy. Ministerstwo to dementuje– nie będzie łatwiej.

Od jakiegoś czasu do ośrodków szkoleniowych zgłaszają się kandydaci na kierowców i wypytują o planowane zmiany. Chodzi o zmniejszenie liczby wymaganych punktów do zaliczenia teorii. Obecnie egzamin składa się 32 pytań, za które można uzyskać maksymalnie 74 punkty. Żeby zdać trzeba mieć przynajmniej 68 punktów. I tu pojawia się problem, bo z wprowadzeniem na początku roku nowych zasad drastycznie obniżyła się zdawalność. – To jest zupełnie inny egzamin niż kiedyś – wyjaśnia Piotr Łukaszewski, prowadzący szkołę jazdy w Świeciu. – Dawniej często wystarczyło, że kursant posiedział przez weekend, zakuł pytania i klucze odpowiedzi. Teraz baza składa się z 3 tys. pytań, w dodatku niejawnych. Nie da rady więc nauczyć się odpowiedzi. Budowa szerokiej koalicji przed wyborami jednomandatowymi, problem bezrobocia wśród młodych, konieczność likwidacji gimnazjów, reaktywacja szkół zawodowych i brak nakładów na tworzenie oddziałów geriatrycznych to niektóre tematy dyskutowane na Konwencji Powiatowej SLD w Świeciu.

Konwencja została zorganizowana 13 listopada. Prowadził ją sekretarz Rady Powiatowej Roman Zagórski. Na zaproszenie przewodniczącego RP Jerzego Adrycha, wzięli w niej udział przewodniczący woje-

Trzeba dobrze znać teorię – dodaje. Okazuje się jednak, że po pierwszym szoku, kiedy nagle zdawalność egzaminów na prawo jazdy spadła o kilkadziesiąt procent, kandydaci na kierowców przestawili się na nowy sposób i… wzięli się do nauki. – Coraz więcej osób zdaje egzamin teoretyczny – mówi Łukaszewski. – Ludzie przekonali się, że nie da się zdać z rozbiegu, tak jak kiedyś. Czasem po oblanym egzaminie ktoś przykłada się porządnie do nauki i następnym razem zdaje. To duży postęp – dodaje. Już latem w mediach pojawiły się informacje o tym, że Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego za pośrednictwem kilku posłów naciskały na ministerstwo transportu o obniżenie progu punktów potrzebnych do zdania egzaminu teoretycznego. Sugerowane rozwiązanie to 64 punkty (obecnie jest 68). Baza pytań miałaby zostać ujednolicona (dziś część WORD-ów ma pytania dostarczone przez Polską Wytwórnię Papierów Wartościo-

wych, a reszta od Instytutu Transportu Samochodowego) oraz miałyby zniknąć niektóre pytania, które nie są jednoznacznie rozumiane. Te informacje sprawiły, że osoby chcące uzyskać prawo jazdy wstrzymały się z zapisami na kursy, licząc, że po nowym roku łatwiej będzie zdać. – My to zahamowanie odczuwamy już od kilku miesięcy, ale teraz odczuły je też WORD-y – mówi Łukaszewski. Dlatego na stronach internetowych wojewódzkich ośrodków pojawiły się komunikaty Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej: „Resort transportu nie prowadzi ani nie planuje żadnych prac nad zmianą zasad zdawania egzaminu teoretycznego na prawo jazdy, a także nie prowadzi ani nie planuje żadnych prac, mających na celu zmianę tzn. punktacji egzaminu teoretycznego, która skutkowałaby zmniejszeniem liczby punktów koniecznych do zdania egzaminu państwowego na prawo jazdy.

wódzki Sojuszu Krystian Łuczak oraz sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD Ireneusz Nitkiewicz. Wprowadzenie m.in. jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach samorządowych w 2014 r. spowoduje, iż wyborcy będą głosować na konkretną osobę, konkretnego kandydata. - Nowe zasady wymagają konsolidacji lewicowych sił, jasnego

sformułowania zasad współpracy i budowy szerokiej koalicji, która obejmować będzie m.in. związki zawodowe, organizacji pożytku publicznego oraz działkowców – przekonywał Jerzy Adrych, przewodniczący Rady Powiatowej SLD w Świeciu. W dalszej części dyskutowano na temat zależności wydłużenia wieku przejścia na emeryturę, automatyzacji produk-

Spóźnione rady W toku spotkania rozwinęła się dyskusja, która zeszła jednak z głównego tematu i przeobraziła się w doradztwo zawodowe, które można podsumować jako bardzo nieudolne. Ale… po kolei. Moja klasa – jedyna humanistyczna w tym roczniku – złożona jest w większości z przedstawicielek płci pięknej. Dodatkowo są to też osoby o zainteresowaniach artystycznych, pełne sprzeciwu wobec rzeczywistości (jak zresztą każdy młody człowiek). Jednak nie tylko to sprawiło, że dyskusja była burzliwa. Panie konsultantki zaczęły od „usadzenia nas”. Zasypały uczestników przygnębiającymi faktami. „Sprawdzajcie regularnie rynek pracy”, „porzućcie ambicje o byciu prawnikami i lekarzami, to są mrzonki, patrzcie na świat trzeźwym okiem”, „szkoła zawodowa TO JEST TO!

kowa wiedza i umiejętności do przyswojenia – komentuje Łukaszewski. Nie wiadomo kiedy pierwsza pomoc w wersji praktycznej wejdzie do egzaminu, ale najprawdopodobniej będą to pierwsze miesiące przyszłego roku. – Warto więc wcześniej pomyśleć o zrobieniu prawa jazdy – zachęca Łukaszewski. KRZYSZTOF NOWICKI

Świecka lewica szykuje się do wyborów

Felieton

4 listopada do mojej szkoły (czerwony ogólniak) przybyły dwie konsultantki ze świeckiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Spotkanie miało na celu prezentację lokalnych instytucji pośrednictwa pracy.

W ocenie Ministerstwa obniżanie progu zdawalności, a więc bezpośrednio także wymagań co do osób, które uzyskają prawo jazdy, byłoby działaniem negatywnie wpływającym na poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym.” Jedynie w kwestii ujednolicenia bazy pytań ministerstwo wypowiedziało się pozytywnie, chcąc, żeby w całej Polsce obowiązywała jedna baza pytań. Nie ma więc złudzeń, że będzie łatwiej. Co więcej, po nowym roku może być trudniej, bo dojdzie jeszcze jeden element egzaminu – pierwsza pomoc w praktyce. Zmuszenie młodych kierowców do nauczenia się w praktyce zasad udzielania pierwszej pomocy na pewno przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa, bo więcej osób będzie umiało pomóc poszkodowanym jeszcze przed przybyciem karetki pogotowia, czy choćby strażaków. – Ale to dla ośrodków dodatkowy wydatek, bo trzeba będzie kupić specjalistycznego fantoma, a dla kursantów dodat-

Oferuje pewniejszą drogę niż liceum” -mówiły. Najbardziej bolało, gdy stwierdziły jasno, że powinniśmy zakopać swoje marzenia i ideały. Wypowiedź ta zadziałała jak kubeł zimnej wody na rozgrzane głowy. Niestety – nie ostudziła ich. I tu zatrzymam się, bo nie chcę przypisywać złych intencji konsultantkom. Przekazały one fakty. Ale wszyscy zgodnie zarzuciliśmy im kompletną nieumiejętność prowadzenia dyskusji. Niby tylko tyle, ale dla nas to „aż tyle!”. Czym innym jest doradztwo zawodowe, a czym innym są niepotrzebne porady – które uznaliśmy za kompletnie nieprzydatne. -„Jesteście na straconej pozycji!, gdybyście wybrali szkoły zawodowe…”- gdybały. Podjęcie tematu szkół zawodowych spowodowało tylko niepotrzebne rozczarowanie i wściekłość. Czemu nie powiedziano nam o tym jeszcze w gimnazjum? W jakim celu powiedziano nam o tym teraz? Nie wspomnę o wyniosłym, irytującym wszystkich, pouczającym tonie. Zapytani słuchacze zdołali wymienić wszystkie dwa istniejące w naszym powie-

cie organy pośrednictwa pracy w Świeciu – PUP oraz właśnie Inkubator. Gdy panie wskazywały wielki wkład Inkubatora w te działania, szczególnie w zakresie pośrednictwa pracy sezonowej, już nieźle wkurzeni słuchacze ripostowali. Wytykali ostatniemu wręcz peerelowską niesprawność. Na dowód tego przytaczaliśmy swoje doświadczenia z tą instytucją sprzed kilku miesięcy – z czerwca, lipca, gdy poszukiwaliśmy pracy wakacyjnej. Wtedy to, podczas rejestrowania się, pracownicy „Inkubatora” zapewniali, że oddzwonią do nas - interesantów w sprawie dostępnej pracy. I było tak za każdym razem. Niestety nie oddzwaniali. Znalezienia pracy, choć była, (znajdowaliśmy na własną rękę) nie wspomagali. „Oddzwaniamy tylko do tych aktywniejszych”, „powinniście przychodzić regularnie i sprawdzać oferty” – broniły się konsultantki. Nie znam spośród dwudziestki zainteresowanych osoby do której by w istocie zadzwonili. Panie mówiły nieprawdę? My – maturzyści - jesteśmy już w dużej mierze zmęczeni ciągłym wytykaniem

cji i zmniejszania się liczby stanowisk pracy, oraz dramatycznym brakiem perspektyw dla młodych ludzi. Zebrani skupili się też na problemach szkolnictwa zawodowego i służby zdrowia. Zdaniem uczestników konwencji jak najszybciej trzeba zmierzyć się z problemami: Całkowitego zniszczenia systemu szkolnictwa zawodowego, ogólnie niskiego poziomu szkolnictwa

oraz ofert uczelni wyższych, które zupełnie odbiegają od potrzeb rynku pracy. Wtotalnymogniukrytykiznalazłasięsłużba zdrowia ze zbyt długim oczekiwaniem na wizytę u lekarza specjalisty i brakiem nakładów na tworzenia oddziałów geriatrycznych, które w perspektywie starzenia się społeczeństwa będą za chwilę niezbędne. W wyniku głosowania Zarząd PoRED wiatu otrzymał votum zaufania.

błędów. Zgodzę się, że młoda głowa ma to do siebie, że „wie lepiej” – ale myśli tak samo, jak każda. Wiadomo, że młodzież trzeba edukować – ale nie w sposób jaki zaprezentowały te „specjalistki”. Zamiast pomagać znaleźć rozwiązanie, wyniosłym, zmanierowanym tonem uświadamiano nam zły wybór drogi życiowej, zresztą popełniony w niewiedzy. Podważono kompletnie zasadność istnienia liceów, sens ogólnego wykształcenia w świecie wyspecjalizowanych pracowników fizycznych. Był to rażący brak elastyczności w ofercie, którą przyszły zaprezentować! Swoją drogą - trudno wymagać od gimnazjalisty świadomego wyboru szkoły średniej. Wiem o tym choćby po sobie. Wybrałem wtedy najlepiej jak umiałem – i dzisiaj tego nie żałuję. Jednak w postawie opozycji do nieudolnie i niekompetentnie przeprowadzonej lekcji doradztwa zawodowego zadałem sobie pytanie: skoro nie mam zawodu (a większość kolegów z zespołu szkół zawodowych, też w swoich nie pracuje i nie będzie pracowało), to co właściwie mam? Uważam, że trzy lata LO dały mi możliwość głębszego poznania siebie, swoich predyspozycji - większość zainteresowań rozwija się właśnie przez ten okres! Tu zawiązały się nieprzypadkowe przyjaźnie. To fakt, że nie będę miał po liceum żadnego konkretnego zawodu – ale, w sferze zawodowej, mam bazę, przygotowanie ogólne. Mam przygotowanie do szeregu działań dla których ogólniak jest obowiązkowy! Właściwie dotyczy to wszystkich zawodów

osiągalnych po studiach! A te kobiety już na wstępie to podeptały i odrzuciły. Wierzę swoim nauczycielom i bliskim; mam przeświadczenie, że ogólne wykształcenie jest bardzo ważne. Postawy zaprezentowane przez konsultantki, ich stwierdzenia, w efekcie podcinają skrzydła i mordują naturalny w naszym wieku idealizm. W szkole uczono nas, jak ważne są marzenia – pracownice Inkubatora brutalnie pogrzebały ten pogląd. Spotkanie, niestety, poza powyższymi refleksjami, nie wniosło nic w moje życie. Nie odsłonięto na nim żadnej tajemnicy, ani nie zainspirowano do czegokolwiek. Setne już stwierdzenie, że dobrym pomysłem na karierę są kierunki ścisłe i własny biznes to żadna nowość. Panie z Inkubatora Przedsiębiorczości chyba przyszły do naszej szkoły tylko po to, aby wypełnić swój konieczny obowiązek. Ktoś starszy ode mnie powiedział: doradzanie młodzieży jest wielką odpowiedzialnością. Uważam, że karygodnym błędem urzędników jest formalne wrzucanie do jednego worka wszystkich uczniów szkół średnich. Coś, co natchnie osoby w szkole zawodowej albo na profilu ścisłym, niekoniecznie sprawdzi się przy uczniach o zupełnie innym ukierunkowaniu. Nie podano żadnego lekarstwa, nie skupiono się na ewentualnych drogach życiowych dla osób o zainteresowaniach humanistycznych. Zasiano tylko gorzką i niepotrzebną frustrację. Pytam się, po co? FILIP RUDNIK MATURZYSTA W I LO W ŚWIECIU


5

Świecie rozkopane… Część robót ziemnych to planowane działania, inne – naprawy uszkodzonych wodociągów. Jedno jest pewne – kierowcy powinni być czujni, bo utrudnienia w ruchu występują w wielu miejscach miasta.

kę jeszcze w tym roku – mówi Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu. Przypomnijmy, że poza powstaniem ścieżki rowerowej i oddzielonego od niej pasem zieleni chodnika przebudowana też zostanie jezdnia. Zyska nową nawierzchnię i szerokość 6 metrów. Cała trasa będzie oświetlona lampami LED.

Poprawiali kostkę wokół rynku

Ponad 15 mln złotych wydanych na rewitalizację części starego miasta w Świeciu nie dało, jak się okazuje, gwarancji na niezawodność zastosowanych rozwiązań. – Nie można tak generalizować – protestuje Ryszard Sadowski, kierownik wydziału inwestycyjnego w Urzędzie Miejskim w Świeciu. – Jednak ogromna większość nowej powierzchni jest w porządku. Owszem wystąpiło kilkanaście miejsc wokół Dużego i Małego Rynku w których kostka spękała, przekrzywiła się. Więc teraz korzystamy z opcji naprawy gwarancyjnej i wykonawca rewitalizacji wymienia uszkodzone kostki – dodaje.

Trwają roboty na Krausego

Pracownicy wymieniający spękane kostki na nowe zrzucają winę na złą jakość użytego materiału. Zapewniają, że teraz po wymianie nie powinno już być problemu z jakością nawierzchni. Najpierw rurociąg, potem ścieżka

Po wybudowaniu pierwszego, trzy-

stumetrowego odcinka ścieżki pieszorowerowe j w górnej części ulicy Paderewskiego planowane jest jej dokończenie w przyszłym roku aż do cmentarza. Najpierw jednak trzeba wykonać wszelkie prace ziemne. Dlatego ZWiK zlecił położenie wodociągu z przyłączami. – Jeśli pogoda pozwoli to może zaczniemy robić ścież-

Budowa biblioteki w poczekalni W połowie grudnia zostanie rozstrzygnięty przetarg na budowę biblioteki, a prace zaczną się wiosną. Projekt został nieznacznie zmieniony. Najważniejszą zmianą jest rezygnacja z budowy małej sceny na projekcje i koncer ty umiejscowionej za nową biblioteką. - Architekt zasugerował jej budowę w pier wotnej wersji, nie wiedząc, że obok mamy amfiteatr. Zrezygnowaliśmy z tego, bo budowa dwóch podobnych obiektów tak blisko siebie mijałaby się z celem – mówi Ryszard

Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu. Reszta szczegółowego projektu wykonawczego, autorstwa grudziądzkiego architekta Michała Jagły, została już zweryfikowana i zaakceptowana przez urzędników. Biblioteka będzie miała 1000 m kw. powierzchni użytkowej. Powstanie w miejscu dawnego płatnego parkingu przy ul. Sienkiewicza. Charakterystyczne dla jej wnętrza będą otwarte przestrzenie, z niewielką ilością ścian działowych.

Na par terze będą znajdowały się m.in. wypożyczalnia dla dorosłych, czytelnia, stanowiska komputerowe, archiwum, sanitariaty i szatnia. W sali na piętrze zostanie usytuowany księgozbiór dla dzieci i młodzieży oraz sala wielofunkcyjna, mogąca pomieścić do 60 osób. Będzie można w niej urządzać wieczorki autorskie, spotkania z ciekawymi ludźmi czy szkolenia. Na piętrze będzie również wydzielone miejsce z kanapami, fotelami i stołami do zabaw i spędzania czasu przez dzieci. reklama

Parati Semper w ogólnopolskim konkursie

16 listopada w Aleksandrowie Kujawskim odbył się II Ogólnopolski Konkurs Chórów im. św. Jana Bosko. Świecianie zajęli czwarte miejsce w kategorii chórów mieszanych. Głównymi organizatorami konkursu był Chór Cordiale Coro i Zespół Szkół Salezjańskich Kolegium Kujawskie z Aleksandrowa. Celem konkursu była nie tylko prezentacja najpiękniejszych utworów, ale również upowszechnianie cennej i trudnej sztuki śpiewu chóralnego. W konkursie uczestniczyło 18 chórów z całej Polski. Chór Parati Semper, który od maja br. pracuje pod kierunkiem pani Małgorzaty Kempczyk – Wiśniewskiej wystąpił w składzie 35 osób i po wstępnej weryfikacji

zespołów zakwalifikował się do udziału w tym ogólnopolskim konkursie. Jury w składzie: prof. zw. dr hab. Roman Grucza, dr hab. Aleksandra Grucza-Rogalska, ks. dr hab. Kazimierz Dąbrowski oceniało zespoły w czterech kategoriach: Chóry jednorodne, Zespoły wokalne, Chóry kameralne, Chóry mieszane. Parati Semper startował w tej ostatniej kategorii i zajął czwarte miejsce tuż za: I miejsce - Chór Sceny Muzycznej z Gdańska, II m. chór z Poznania, III m. z Konia. Za świecianami uplasowały się chóry z Brus i z Torunia. NOW

Więcej informacji i zdjęć w portalu www.swiecie24.pl

Na przebudowywanym odcinku ulicy Krausego pojawiają się coraz to nowe ekipy. Chodnik po stronie kościoła zostanie przemieniony w ścieżkę pieszo-rowerową, więc musi być poszerzony. Koniecznym stało się też przesunięcie ulicznych lamp, więc energetycy przy okazji wymieniają je na nowe. Przypomnijmy, że przy pawilonach handlowo- usługowych naprzeciwko kościoła powstanie zatoczka dla samocho- Dzieci zostaną pod opieką pracownika, a w tym czasie rodzic będzie mógł w spokoju przejrzeć księgozbiór, wypożyczyć książkę czy skorzystać z komputera. Chcemy tu także organizować zajęcia edukacyjne dla dzieci – wyjaśnia Beata Szymańska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świeciu. Od południa i zachodu zaprojektowano taras z ławkami do czytania i wypoczynku. Elewacja w dużej części będzie przeszklona. Powstanie też parking na 31 samochodów. Budynek będzie w pełni dostępny dla osób niepełnosprawnych, dzięki podjazdowi i windzie. Przybliżony, szacunkowy koszt budowy to 5,3 mln zł. - Rzeczywistą cenę

dów dostawczych, jezdnia zyska pięciocentymetrową warstwę asfaltu. Ruszyły tez roboty na odcinku pomiędzy ulicą Wyszyńskiego a al. Jana Pawła II, gdzie powstanie parking na 30 miejsc. Będzie zlokalizowany poniżej bloku nr 7, gdzie był nieużytkowany pas ziemi, porośnięty trawą. NOW

poznamy jednak dopiero po rozstrzygnięciu przetargu na wykonawcę. Często jest tak, że jest ona wówczas znacznie niższa od pierwotnie planowanej – wyjaśnia Ryszard Sadowski. Przetarg zostanie ogłoszony w połowie listopada, a rozstrzygnięty nie prędzej niż w grudniu. Prace zaczną się więc wczesną wiosną, chyba, że zima okaże się łagodna i pozwoli na ich wcześniejsze rozpoczęcie. Budowa ma potrwać do końca marca 2015 r. – Teraz tak naprawdę biblioteka jest w poczekalni – żartuje Sadowski. – Musimy czekać na rozstrzygnięcie przetargu i później na rozpoczęcie prac. NOW


6

WTOREK, 26 listopada 2013

gmina Dragacz

Gmina Dragacz powierzchnia: 111,14 km kw. ludność: 7 tys. 182 mieszkańców miejscowości: Wiąskie Piaski, Wielkie Stwolno, Polskie Stwolno, Bratwin, Micha-

le, Dragacz, Wielki Lubień, Wielkie Zajączkowo, Fletnowo, Dolna Grupa, Górna Grupa, Stare Marzy, Nowe Marzy, Mniszek, Grupa. Urząd Gminy w Dragaczu

Dragacz 7A, 86-134 Dragacz tel. 52 33 249 69, fax. 52 33 249 74 www.dragacz.pl e-mail: ugdragacz@poczta.onet.pl www.bip.dragacz.pl Do brze roz wi nię ta in fra struk tu ra ko mu ni ka cyj na, ko rzyst ne po ło że nie w stre fie pod miej skiej oraz ist nie ją ce wa lo ry kra jo bra zowe de cy dują o atrakcyj no ści gmi ny, a tak że wy zna cza ją kie run ki jej roz woju. Zróż ni co wa nie te re nu pod wzglę dem geo mor fo lo gicz nym, kra jo bra zo wym i przy rod ni czym sprawia, że gmi na Dra gacz jest jed ną z cie kaw szych gmin w powie cie świec kim. Gmi na Dra gacz po szczycić się mo że wie lo ma wy jąt kowy mi dla dzie dzic twa kul tu rowe go śla da mi prze szło ści, któ re sta nowią o jej atrakcyj no ści tu ry stycz nej. Na te re nie gmi ny wy stę pu ją obiek ty wpi sa ne do re je stru za byt ków wo je wódz twa kujaw sko –po mor skie go: cha ty drew nia ne w Bra twi nie, Dra ga czu, Wiel kim Lu bie niu, ko ściół pa ra fial ny w Wiel kim Lu bie niu, oraz ze spół tzw. „Bia łej Karcz my” . Odwiedzając gminę Dragacz, warto zobaczyć:

- Kościół pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła w Wielkim Lubieniu, - Dom Misyjny Księży Werbistów w Górnej Grupie, - Misyjne muzeum misyjno - etnograficzne w Górnej Grupie - Zespół tzw. „Białej Karczmy” – karczma, ogród, - Chaty i cmentarze mennonickie – Bratwin, Dragacz, Wielkie Zajączkowo, Wielkie Lubień, - Miejsca pamięci narodowej – Grupa, Mniszek - Rezerwat przyrody „Jezioro Fletnowskie” - Aleję dębową w Wielkim Stwolnie. reklama

Gmina jak plac budowy Nowe place zabaw, szkolna sala gimnastyczna, chodniki, kanalizacja… to tylko niektóre zrealizowane, bądź w trakcie realizacji inwestycje na terenie naszej gminy. Mieszkańcy wielu miejscowości gminy Dragacz od dawna domagali się budowy miejsc wypoczynku i rekreacji, szczególnie dla najmłodszych. Dlatego radni zdecydowali o przeznaczeniu pewnej puli pieniędzy na budowę placów zabaw. Gminni urzędnicy napisali projekty i pozyskali dodatkowe pieniądze na budowę 9 nowych placów zabaw w ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 – 2013. Nowe, bezpieczne i kolorowe place zabaw powstały w miejscowościach: Wielkie Stwolno, Bratwin, Michale, Wielki Lubień, Wielkie Zajączkowo, Fletnowo, Mniszek, Grupa, Dolna Grupa. Dofinansowanie wyniosło 161 tys. 124 zł, co stanowi 80 proc. kosztów kwalifikowanych projektu. Place zabaw zostały wyposażone w identyczne zestawy zabawowe dla dzieci. – Mamy nadzieję, że bezpieczne place zabaw będą miejscem integracji mieszkańców – mówi wójt Andrzej Lorenc.

47 nowych przyłączy Innym ważnym zadaniem było zakończenie budowy sieci kanalizacji sanitarnej w Dragaczu – II etap obejmujący część miejscowości Michale. W ramach II etapu wykonano sieć grawitacyjną o długości 1 tys. 341 mb, sieć ciśnieniową o długości 3 tys. 739 mb, przyłącza grawitacyjne (18 szt.), ciśnieniowe (29 szt.) oraz sieciową przepompownię ścieków. Zadanie zostało dofinansowane z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach działania 321 Podstawowe Usługi dla Gospodarki i Ludności Wiejskiej. Całkowity koszt projektu wyniósł 1 mln 142 tys. 221 zł, natomiast dofinansowanie 407 tys. 213 zł.

Nowy dach na urzędzie gminy

na odcinku od skrzyżowania z ul. Libeckiego do skrzyżowania z ul. Szkolną. W ramach inwestycji wykonano nową nawierzchnię chodnika z kostki betonowej o łącznej pow. 358,2 m2 oraz przebudowano istniejący zjazd z ul. Libeckiego na teren placu zabaw. Koszt inwestycji to kwota 54 tys. 120 zł. Przebudowany chodnik w Grupie

z przyłączem cieplnym do budowanego obiektu oraz zostanie utwardzony teren wokół kotłowni. Oprócz pomieszczeń: sali gimnastycznej z widownią na 72 miejsca, szatni, łaźni, wc, odrębnego pomieszczenia dla trenera i pomieszczenia gospodarczego nad częścią łącznika powstaną dodatkowe pomieszczenia biblioteczne, świetlicowe i gospodarcze. Zakończenie budowy tego obiektu szkolno-sportowego planowane jest na lipiec 2014 roku. Z nowej sali gimnastycznej oprócz młodzieży szkolnej będą mogli korzystać m.in. mieszkańcy oraz gminne sekcje sportowe. Wartość całej inwestycji to kwota 1 mln 600 tys. zł. Na obiekt sportowy pozyskano dofinansowanie ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w ramach „Programu rozwoju szkolnej infrastruktury sportowej” w wysokości 463 tys. 100 zł.

Będzie sala gimnastyczna Budowa sali sportowej przy Szkole Podstawowej w Dragaczu coraz bardziej postępuje. Powstaje łącznik budynkiem szkoły, a częścią sportową budowanego obiektu. Przy okazji rozbudowana zostanie również istniejąca kotłownia olejowa

Przebudowany chodnik w Grupie Z uwagi na bezpieczeństwo dzieci i młodzieży szkolnej oraz częste monity mieszkańców Grupy przebudowany został chodnik wzdłuż ul. Szarych Szeregów

Nowy dach na urzędzie Zakończono wymianę pokrycia dachowego w budynku głównym urzędu gminy. Pokrycie dachowe wykonane było z dachówki ceramicznej, która w wyniku długoletniej eksploatacji uległa znacznemu zniszczeniu, co powodowało częste przecieki. Roboty obejmowały m.in. zdjęcie istniejącego pokrycia, obróbki blacharskie, orynnowanie oraz ułożenie blachodachówki.

Świetlice po remoncie W ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 – 2013 dla małych projektów wykonano remont połączony z modernizacją świetlic wiejskich w miejscowości Bratwin i Grupa. Roboty budowlane w świetlicy w Bratwinie obejmowały wymianę deszczułki parkietowej i wykładziny dywanowej na trwalszą posadzkę wykonaną z glazury i wykładziny. Remont świetlicy w Grupie był bardziej widoczny z zewnątrz, bo wymiany doczekało się sześć okien, wstawione zostały nowe drzwi wewnętrzne. Wymieniona została elektryczną wewnętrzna linia zasilająca, a parkiet poddano konserwacji. Na inwestycje te uzyskano dofinansowanie w wysokości 70 proc. kosztów kwalifikowanych tj. 27 tys. 650 zł. RED

Budowa sali gimnastycznej przy SP w Dragaczu

Nowy plac zabaw w Grupie na osiedlu cywilnym


7

gmina Dragacz

W południowo środkowej części gminy Dragacz, w miejscowości Nowe Marzy występują tereny przeznaczone w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego na działalność usługowo – przemysłową o pow. ponad 30 ha. Lokalizacja tych terenów pozostaje w sąsiedztwie z siecią dróg o znaczeniu krajowym – drogi nr 91 prowadzącej do Gdańska, węzła autostradowego A1 w Nowych Marzach oraz planowanej do realizacji drogi ekspresowej S5, której zakończenie przewiduje się w miejscu terenów inwestycyjnych. reklama

65-lecie „Zrywu” z Wielkiego Lubienia LZS „Zryw” nie ma na koncie wielkich sukcesów sportowych. Ma za to ten największy – wychował kilka pokoleń młodzieży w duchu sportu i zdrowej rywalizacji. O tym na co dzień się nie mówi, ale to jest sensem istnienia tego typu klubów. Przyciąganie młodzieży do sportu, do aktywności fizycznej, do zdrowego wyszumienia się. Zresztą nie tylko młodzieży, bo przecież obecnie LZS „Zryw” składa się z około 17 zawodników młodych, czyli orlików i juniorów młodszych oraz z 29 seniorów. Obecne władze klubu to: Ryszard Arentewicz – prezes, Mateusz Boralewski – wiceprezes, Krystian Żłobiński – sekretarz, Grzegorz Rosa i Adam Tomczak – członkowie zarządu, Henryk Sakowski – kierownik klubu, Marcin Stoppel – trener. W tym roku Ludowy Zespół Sportowy „Zryw” z Wielkiego Lubienia obchodzi jubileusz 65-lecia istnienia. Uroczystości związane z jubileuszem miały miejsce 3 sierpnia przy świetlicy w Wielkim Lubieniu. Na zaproszenie obecnego prezesa LZS „Zryw” Ryszarda Arentewicza odpowiedzieli prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Eugeniusz Nowak, v-ce prezes KPZPN Michał Dołożenko, wójt Gminy Dragacz Andrzej Lorenc, sekretarz Gminy Dragacz Ewa Dłu-

żyńska, przewodniczący Rady Gminnego Zrzeszenia LZS Tadeusz Ponikowski, kierownik Klubu „Zryw” Henryk Sakowski oraz sekretarz Klubu „Zryw” Krystian Żłobiński. Ciekawym akcentem jubileuszowych obchodów był mecz Orlików, w którym zmierzyli się młodzi piłkarze ze „Startu” Warlubie i „Zrywu” Wlk. Lubień. Mecz zakończył się wynikiem 7:4 dla gości. Młodzi piłkarze zostali uhonorowani pamiątkowymi pucharami i medalami. Taki jubileusz to doskonała okazja do uhonorowania działaczy oraz podziękowania tym, którzy działalność klubu wspierają. Za zasługi na rzecz krzewienia sportu honorowe złote odznaki KPZPN otrzymali: Andrzej Lorenc, Tadeusz Ponikowski i Henryk Sakowski. Srebrne odznaki odebrali Krystian Żłobiński i Jan Sakowski. Wszystkim wspierającym działalność „Zrywu” w ramach podziękowań organizatorzy wręczyli okolicznościowe statuetki.

Ostatnim z uhonorowanych został sam prezes „Zrywu” Ryszard Arentewicz, któremu tym razem goście wręczyli podziękowania za wieloletnie zaangażowanie. Wiele emocji wzbudził przygotowany przez instruktorki GOKSiR w Górnej Grupie pokaz multimedialny dotyczący historii LZS „Zryw”. Jubileusz 65-lecia istnienia „Zrywu” zakończyła zabawa taneczna „pod chmurką”. NOW, IM

Fot.: Joanna Mgłosiek

30 hektarów na inwestycje

reklama


WTOREK, 26 listopada 2013

8

gmina Dragacz

W Mniszku coraz aktywniej Spotkania starszych gospodyń z młodymi, spotkania z policjantami, zasady zdrowego odżywiania, czy orientacja w układzie gwiazd – to tylko niektóre tematy zakończonego właśnie projektu „Natura, zdrowie, otaczający mnie wszechświat – kolebką życia” realizowanego w sołectwie Mniszek.

Trwający od połowy czerwca projekt skierowany był do mieszkańców wszystkich grup wiekowych, czyli do dorosłych, dzieci i młodzieży. Każdy mógł wybrać interesujące go zagadnienia i wziąć udział w poszczególnych elementach projektu. Na początku lipca odbywały się spotkania z młodzieżą, dziećmi i osobami zainteresowanymi udziałem w warsztatach rękodzielniczych „Czerpię z natury, w przyjaźni z drzewami”. W ich trakcie uczestnicy wykorzystywali naturalne materiały w różnych rodzajach rękodzielnictwa: plecionkarstwo, wikliniarstwo, wyplatanie z siana, słomy. Efektem warsztatów są nowo nabyte umiejętności, a widzialnym śladem - wykonane zwierzątka z siana (utwardzone), a także ze sznurka. Dekoracje te ozdabiają wnętrze świetlicy. 10 lipca podczas warsztatów „Zdrowego odżywiania”- powstały kukiełki z owoców i warzyw. Uczestnicy odegrali przedstawienie „Czy to jest bajka o Jasiu i Małgosi?” oraz rozważano o zagadnieniach „Chemia, a zdrowe odżywianie” i eksperymenty w kuchni. Dwa dni później mieszkańcy sołectwa wybrali się na wycieczkę do Golubia Dobrzynia i Szafarni. Jednym z elementów projektu było zagospodarowanie terenu obok świetlicy tak, aby stal się przyjaznym miejscem dla dziecięcych zabaw i rekreacji dorosłych. W pierwszym rzucie przystąpiono do prac nad remontem koła betonowego, które znajduje się w centralnym miejscu placu obok budynków świetlicy. W miejscu starej drogi gminnej miała zostać stworzona ścieżka rekreacyjna. Najpierw trzeba było teren wykosić. Obok świetlicy obcięto gałęzie i wykopano korzenie oraz darń wchodzące na drogę. „W harmonii ze zwierzętami” to tytuł kolejnych zajęć, które odbyły się 19 lipca. Poprowadziła je Helena Iwicka-Wrzos. Rozmawiano na temat hodowli zwierząt i życia z nimi w harmonii. Chętni odwiedzili Gospodarstwo Agroturystyczne w Nowych Marzach, hodowcę koni i zapoznali się z hodowlą strusi. 13 sierpnia miało miejsce spotkanie z spotkanie z Romanem Kluczykiem, Policją pod hasłem „Bezpieczny i ubezpieczony”. W jego trakcie odbyły się warsztaty z pierwszej pomocy i zachowania bezpieczeństwa na drogach. Nauka wykonywania kwiatów z tkanin i wstążeczek to temat warsztatów „Jestem gospodynią jak się patrzy” przeprowadzonych 22 sierpnia. Poprowadziła je Mariola Gołota. Dwa dni później wykonywania kwiatów i bukietów dożynkowych uczyła Sylwia Dembińska. Wycieczka do Dubielna i nad jezioro Białe to realizacja cyklu zajęć „Zdrowy tryb życia”. Wycieczka mieszkańców sołectwa

Mniszek do Sopotu to kolejna okazja do integracji społeczności lokalnej. 28.08 to był bardzo pracowity dzień. Kolejna odsłona warsztatów „Jestem gospodynią jak się patrzy”, a w jej ramach: * KGW - wykonywanie przetworów, spisanie przepisów do Niezbędnika Gospodyń z Mniszka; * Haft Karolina Biduła, Halina Noculak; * Dziewiarstwo ręczne i maszynowe, plecionkarstwo, wyplatanie z siana , słomy – Dembińska Dorota; * Wyplatanie ze wstążek, tkanin - Zofia Tracz; * Papierowa wiklina – Zofia Muszczak; * Sutasz – Joanna Chojnacka. Spotkanie to zaowocowało wykonaniem mnóstwa prac i dekoracji. 30 sierpnia to dzień astronomiczny. W ramach cyklu „Ja i otaczający mnie wszechświat” miało miejsce spotkanie z nauczycielem fizyki z I LO w Świeciu Grzegorzem Stypulskim, który przywiózł ze sobą tele-

skopy, żeby nie tylko opowiadać o otaczającym nas wszechświecie, ale żeby też można było przez teleskopy poobserwować gwiazdy i zjawiska astronomiczne. 31 sierpnia uczestnicy projektu mieli okazję do pokazania tego, co wytworzyli podczas warsztatów na Dożynkach Gminnych w Dragaczu. Pierwszego września rozpoczynają się prace nad wykonywaniem ławek i stołów, które staną na terenie przy świetlicy. Jedne warsztaty przeznaczone zostały na wykonywanie stroików i wieńców okolicznościowych, które zostaną wykorzystane w trakcie Obchodów 74 Rocznicy Wybuchu II Wojny Światowej – Dembińska Dorota, Helena Iwicka-Wrzos. 20.09 warsztaty „Natura i świat, który nas otacza” wykonywanie czegoś z niczego, czyli recykling (Dembińska Dorota). Wykonano kwietniki ze starych zużytych opon , wycięto elementy dekoracyjne z opon : łabędzia , rybkę , misia. Z plastikowych butelek powstało mnóstwo dekoracyjnych rzeczy : bransoletki , abażury , itd. Ostatni tydzień września to czas wyrównywania nierówności na starej drodze. Później dowiezieno destrukt w miejsca, które wymagały poprawy, aby zasypać pojawiające się dziury.

Pierwszego października spotkanie się z animatorkami ODR Minikowo pod hasłem „Czerpię z natury w przyjaźni z drzewami”. W ramach projektu „trop Natury” realizowanym przez KPODR w Minikowie animatorki zapoznały nas z życiem w lesie. 05.10 to dzień przemian. Pod hasłem „Inne spojrzenie na nowoczesną gospodynię wiejską” odbyło się spotkanie z pokazami wizażu i makijażu. Na spotkanie zaproszone zostały profesjonalne wizażystki firmy Avon, które przeprowadziły warsztaty. W dniach 07-11 października trwały przygotowanie do festynu rodzinnego: montaż ławek, stołów, elementów do ćwiczeń, zagospodarowanie przestrzeni wokół świetlicy. Nasadzanie drzewek: iglaków i otrzymanych w darowiźnie brzózek. Dzieci wykonywały elementy dekoracyjne do wystawy w świetlicy. I wreszcie 12.10 Festyn rekreacyjno–rodzinny. Zabawy, konkursy, nagrody i podziękowania. Mieliśmy między innymi test wiedzy z zagadnień poruszanych podczas warsztatów, strzelanie z łuku do wykonanej na warsztatach tarczy, mecz piłki nożnej, wyścigi naprawioną drogą. Testy na równoważni i podciąganie - test wytrzymałości na elementach do ćwiczeń rekreacyjnych. Na Festyn zostały upieczone przepyszne ciasta, przygotowane sałatki i surówki, każdy z uczestników mógł skosztować pysznych kiełbasek, mięsa z drobiu bądź karkówki z grilla. Dzieci otrzymały słodycze i napoje. Zwycięzcy w konkursach otrzymali nagrody i okolicznościowe dyplomy. Podziękowano również wszystkim wolontariuszom za

wkład pracy włożony w realizację projektu. Wszyscy byli ogromnie zadowoleni ze spędzonego wspólnie czasu. 15.10.2013 r. odbyło się spotkania wieńczące projekt, podsumowanie działań. Efektem projektu było zintegrowanie społeczności lokalnej , podniesienie świadomości życia w świecie (zasady zdrowego odżywiania, harmonii ze zwierzętami, bezpieczeństwa na drogach , zaznajomienie z zasadami pierwszej pomocy, zauważenie zjawisk astronomicznych).Zrealizowano mnóstwo wspaniałych zadań z rękodzieła artystycznego z siana , słomy , stroików, wieńców , biżuterii, rzeczy z recyklingu. Powstały ławki i stoły, które stoją w centralnym miejscu przy świetlicy i stanowią niewątpliwą ozdobę, pełniąc zarazem funkcję użyteczną. Odnowiliśmy i przywróciliśmy do użyteczności drogę przebiegającą przez serce wsi, która od wielu lat była nieużytkowana, a teraz stała się alternatywa dla drogi asfaltowej. Użytkownicy mogą z niej korzystać zarówno piesi, jak i rowerzyści bez obawy o swoje życie w zderzeniu z samochodami. - Duże zainteresowanie ze strony mieszkańców to zawsze dużo satysfakcji i pozytywnej energii do dalszego działania – mówi Dorota Dembińska, sołtys Mniszka i współtwórca projektu. Mogę powiedzieć, że już piszemy kolejne projekty na następne działania – dodaje. KRZYSZTOF NOWICKI Więcej informacji i zdjęć w portalu www.swiecie24.pl w zakładce „Nasze gminy”.


9

nasze gminy Uroczystości odzyskanie niepodległości w Bukowcu W poniedziałek, 11 listopada mieszkańcy gminy Bukowiec uczcili kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W pierwszej części obchodów mieszkańcy gminy oraz przedstawiciele władz samorządowych uczestniczyli w uroczystej mszy świętej w kościele parafialnym w Bukowcu. Liturgię w intencji ojczyzny i naszej gminy sprawował proboszcz miejscowej parafii, ksiądz Tadeusz Chamier Ciemiński. W trakcie mszy Szkoła Podstawowa w Bukowcu, miejscowa jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Związek Kombatantów wystawiły poczty sztandarowe. W dalszej części uroczystości wszyscy zgromadzeni udali się do pobliskiej szkoły podstawowej. Tam jako pierwsza swój repertuar muzyki patriotycznej zaprezentowała orkiestra dęta z Chełmińskiego Do-

mu Kultury. Następnie publiczność podziwiała uczniów szkoły z Bukowca, którzy recytowali i śpiewali wiersze oraz pieśni na okoliczność Święta Niepodległości. Program artystyczny przygotowali nauczyciele we współpracy ze stowarzyszeniem „Kantyczka”. Widowisko dostarczyło licz-

Kolejna droga we Wierzchach już gotowa

nie zgromadzonym mieszkańcom niezapomnianych wrażeń. Warto dodać, że w trakcie wspólnego świętowania przemówienie do zgromadzonych gości wygłosił wójt Adam Licznerski, a każdy z zebranych otrzymał biało-czerwony kotylion. TEKST: NADESŁANE

W tym roku wieś Wierzchy wzbogaciła się o dwie zmodernizowane drogi. Jedną z nich była droga na Warszawę, wykonana z kostki betonowej za około 220 tys. zł., do której Gmina Osie otrzymała dofinansowanie w kwocie 80 tys. zł. z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, tzw. „schetynówek”, natomiast we wrześniu Powiatowy Zarząd Dróg w Świeciu przebudował 345 metrowy odcinek dro-

gi w kierunku ośrodka wypoczynkowego „Kometa” we Wierzchach. Ta droga została wykonana w technologii bitumicznej. Z trzech oferentów, jacy brali udział w przetargu, najlepszą ofertę złożyło Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów ze Świecia i to oni zostali budowniczymi tej drogi. Całość inwestycji kosztowała ponad 192 tys. złotych, z czego udział finansowy Gminy Osie wyniósł 50 tys. złotych. reklama

Nowy wygląd gminnych działek w Bukowcu Z końcem października 2013 roku zakończyły się prace budowlane przy zadaniu pn. „Kształtowanie obszarów o szczególnym znaczeniu poprzez zagospodarowanie terenu dla zaspakajania potrzeb mieszkańców wsi Bukowiec”. W efekcie, dzięki unijnemu wsparciu z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w kwocie 255 tys. złotych, atrakcyjnie zagospodarowaliśmy tereny przy szkole i obok świetlicy wiejskiej w Bukowcu. Wartość realizacji całego przedsięwzięcia to 415 tysięcy złotych. Powstały m. in. tak potrzebne stanowiska postojowe i tereny zielone z ławeczkami do wypoczynku. Miejsca parreklama

kingowe przy szkole przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa na ruchliwej ulicy Owocowej i Dworcowej, natomiast te położone przy ulicy Topolowej pozwolą bezpiecznie parkować samochody mieszkańców, którzy korzystają z pomieszczeń świetlicy. Co istotne, zagospodarowane działki są przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Niewątpliwie poprawił się też wygląd i wizerunek Bukowca.


10

Reklama

WTOREK, 26 listopada 2013


11

Z Dariuszem Woźniakiem - skarbnikiem Powiatu Świeckiego o powołaniu go do zespołu eksperckiego doradzającemu Ministrowi Finansów rozmawia Michał Biniecki MB: Powołanie do grupy doradzającej ministrowi finansów RP to wyróżnienie? DW: - Tak to traktuję zważywszy, że poza mną, skarbnikiem Powiatu Świeckiego do zespołu zostali zaproszeni Pani skarbnik aglomeracji Katowickiej i dyrektor udziałów Budżetu i Analiz miasta Poznania. Nas troje z całej Polski, a zatem tak mogę to traktować. MB: Proszę przybliżyć czytelnikom co to za zespół? DW: Przy ministerstwie finansów powstał zespół doradczy, który ma pomóc wypracować pewną metodologię oraz narzędzia, które będą służyć poprawie realistyczności sporządzania wieloletnich prognoz finansowych przez samorządy terenowe. Samorządy od paru lat sporządzają takie finansowe prognozy na wiele lat do przodu. Planując muszą zakładać, jakie będą na ich terenie dochody, jakie będą wydatki, możliwości inwestycyjne, jakiej wielkości kredyty mogą zaciągnąć, etc. No i w Polsce mamy problem wynikający z niewłaściwego planowania tych parametrów. Ministerstwo Finansów dostrzegło, że prognozy urzędników mocno się „rozjeżdżają” z późniejszą rzeczywistością, a to w efekcie podaje błędne parametry do dalszego planowania, dlatego potrzeba takiego ciała doradczego. MB: Zatrzymajmy się przy jakości planów. Planowanie niewłaściwe, to znaczy że prognozy są stawiane na wyrost? DW: Różnie, bywa, że są i niedoszacowane. Błąd główny planistów polega na tym, że kreują prognozy tak, by spełnić wskaźniki zadłużenia. Bo- muszę dodać- w polskim systemie finansowym dziś obowiązują pewne reguły, które stawiają jakieś limity (granice finansowych możliwości), po przekroczeniu których nie można administratorom trenowym się dalej zadłużać no i sporo samorządów jest na tej granicy i tak robi, ażeby podpasować się ze swoimi wynikami pod te parametry. MB: Ekonomiczna kreatywność tak ? DW: Tak można to określić. To jest główny problem, jest taka grupa samorządów, ale myślę że problem drzemie w technikach prognozowania bo musimy niejednokrotnie sporządzać je na 20– 30 lat do przodu, co się właściwie mija z celem, to jest tworzeniem danych pochodzących często „z sufitu”. Po co to? Owszem. Na 2-3 lareklama

ta można prognozować no, a my w tych czynnościach bazujemy przede wszystkim na prognozach ministerstwa, czyli zakładaniu takich podstawowych wielkości jak: kredyt brutto, wzrost inflacji, jakie będzie bezrobocie? Jeżeli Minister Finansów się pomyli, tak jak to było w tym roku, to padają wszystkie prognozy samorządowe, chyba że samorządowcy ostrożnie do tego podchodzą. Akurat my, w powiecie świeckim, podchodzimy do takiego planowania bardzo ostrożnie. Np.- jako skarbnik- w tym roku wzrost podatku zaplanowałem dużo ostrożniej niż minister i w powiecie będziemy mieli ten parametr osiągnięty, a minister nie i dlatego musiał nowelizować budżet państwa. No więc, po to taki zróżnicowany zespół, w skład którego wchodzą: po pierwsze przedstawiciele Ministerstwa Finansów po drugie przedstawiciele Regionalnych Izb Obrachunkowych, które pełnią nadzór nad samorządami, (zbierają wszystkie sprawozdania, i oni widzą w skali makro jak to się rozmija z prawdą), a po trzecie, jesteśmy my, jako głos przedstawicieli samorządu.

MB: To rzeczywiście wyróżnienie, ale też wskazuje, że wybierający wysoko oceniono wyniki pańskiej pracy na rzecz Powiatu Świeckiego, pańskich kompetencji ekonomicznych w zakresie skutecznego planowania? Czy to tak to należy rozumieć? DW: Po części tak, ale to też po części to zasługa Starosty która jest aktywna w Związku Powiatów Polskich (jest tam wiceprezesem) i to z jej rekomendacji znajduję się w składzie wielu zespołów ekonomicznych. Mam tę możliwość. W naszym powiecie osiągamy wyniki, którymi Starosta się podpiera w swej pracy. W tych gremiach jest wielu skarbników bardziej, lub mniej aktywnych. Ja akurat należę do pierwszej grupy. Byłem np. zaangażowany w szczególności w prace nad zmianą ustawy o finansach publicznych. Na mój wniosek wydłużono okres wejścia w życie ustawy o finansach publicznych i nowych jej składników dot. limitów zadłużenia bo, uproszczając, do końca tego roku dzięki mojej interwencji zmieniono i wprowadzono do każdego samorządu tzw. indywidualne wskaźniki, a wprowadzenie usta-

wy wydłużono o postulowany przeze mnie okres przejściowy, aby realnie się przygotować do przyjęcia nowych wskaźników, zachować możliwe do osiągnięcia limity finansowe. To były takie moje pierwsze prace. Zauważono ten pomysł, a poprzez poparcie mojego wniosku przez członków i zarząd związku doceniono głos z małego w skali kraju powiatu.

MB: Kompetencja, skuteczność? Tak to -jak sądzę- spowodowało, że akurat w gremium ministerialnym są przedstawiciele: wielkiej, śląskiej aglomeracji przemysłowej, dużego rozwiniętego ekonomicznie miasta no i ja, który reprezentuję nieduży powiat, (może trochę specyficzny). Myślę, że jestem tam po to, aby patrzeć na interes i na wspomniane prognozy pod kątem możliwości małych środowisk administracji terenowej. Bo trochę inaczej patrzą duże miasta, które mają duże dochody, które mają sporo spółek miejskich, gdzie w planowaniu postępuje się inaczej niż w małych gminach wiejskich i miejskich. Wszystko to dla osiągnięcia przez ministerstwo możliwie pełnej panoramy. Chcemy wypracować jakby jednolity, uwzględniający możliwie wszystkie warunki projekt procedur i narzędzi do poprawnego planowania. Ma to być instrument ułatwiający pracę ekonomistów na wszystkich polskich szczeblach administracji terenowej. Projekt powstaje we współpracy z przedstawicielami Banku Światowego. Takie pierwsze spotkanie już się odbyło. MB: Czyli ma to być jakby sztanca, format do projektowania finansów w polskich powiatach? DW: Specjaliści w ministerstwie zamierzają wypracować wzorcową metodologie prognozowania, przede wszystkim dochodów, bo to jest jakby postawa wyjścia do wielu innych działań. Pod to można dopasować samorządowe wydatki, znaleźć wolne środki na inwestycje i przede wszystkim opracować mądre metody planowania dochodów na poziomie nie krajowym ale bardziej regionalnie, bo to, co się dzieje w kraju, chociażby w Poznaniu, Gdańsku, Warszawie, jak mówiłem, niekoniecznie przekłada się na warunki w powiecie świeckim, tucholskim, czy sępoleńskim. Są jakby dwa warianty możliwe, na które zdecyduje się ministerstwo

bo może to być – jak Pan nazwał :sztanca, model, który minister zdecyduje się w rozporządzeniu ująć, a wówczas każdy byłby zobowiązany stosować się do tego, co my stworzymy, a drugi wariant może być taki, że będą to pewne wytyczne, pewne dobre praktyki z których na zasadzie fakultatywności samorządy mogłyby korzystać przygotowując te prognozy.

MB: Wspomniał Pan o różnicach między powiatami. Od tego jest Pan w zespole, żeby wykazywać je uwypuklać. Pokazać co się na prowincji da wdrożyć, a co nie? DW: Tak i pokazać jakby z własnego doświadczenia pewne zależności jakie tutaj, np. we wpływach podatkowych zachodzą na dole, bo- dajmy na to- jeśli minister zaplanuje wzrost PKB o 3%, nie oznaczy że wzrosną dochody w Świeciu czy w Inowrocławiu, może one wzrosną w Gdańsku, Poznaniu ale niekoniecznie w powiecie świeckim, a może wzrosną w powiecie świeckim ale niekoniecznie w powiecie sępoleńskim. Chodzi o uśredniającą parametry metodę, która po otwarciu się ministerstwa na zmiany (jak np. podawanie swoich prognoz) pomoże realniej planować wysokości wydatków i wielkości dochodów z podatków…nawet na poziomie gmin. MB: Jak komisja zainaugurowała swoje działanie? DW: We wtorek (2.11) odbyło się pierwsze posiedzenie tego zespołu, na którym różne

środowiska przedstawiały swoje punkty widzenia. Regionalna Izba rachunkowa i przedstawiciele którzy mają nadzór nad samorządami, mają dane z wszystkich samorządów i przedstawiciele Regionalnej Izby Obrachunkowej, przedstawili swoje stanowisko: dlaczego według nich wspomniane prognozy są tak nierealne i co powinniśmy zrobić, z drugiej strony Minister Finansów przedstawił swoje stanowisko, samorządy – czyli my, również przedstawiliśmy „jak to widzimy”, no a – myślę- najważniejsze w tym wszystkim, to była wypowiedź przedstawicieli banku światowego. To instytucja, która ma doświadczenie w wypracowaniu metod właśnie w kierunku bardziej realnego prognozowania. Jej przedstawiciele prezentowali pewne modele, które wypracowali w: Szanghaju, Belgradzie i również w Brazylii. Oczywiście są to kraje o zupełnie innej specyfice, natomiast pokazali, że po wdrożeniu pewnych modeli udało się bardziej urealniać prognozy no i podobne narzędzie chcą zaproponować w Polsce, wcześniej oczywiście biorąc pod uwagę naszą specyfikę… Ale już widzę, że tej naszej specyfiki jeszcze nie poznali. Dlatego czeka nas spora praca, żeby pokazać im jakie są warunki Polski, jak są skonstruowane nasze finanse, jakie zapisy w ustawie o przepisach mamy odnośnie zadłużenia, bo nawet tego nie wiedzieli.

MB: Jak mocny głos będą mieli przedstawiciele Banku Światowego w obradach? Byli jako głos doradczy? Jaka jest ich funkcja? DW: Ja myślę, że ich głos będzie mocny, bo w zasadzie my pełnimy rolę ekspertów i doradców, a oni mają Ministrowi Finansów pokazać pewną metodę, oczywiście urealnioną przez nasz głos ekspercki. Oczywiście przez jakiś okres będą się wsłuchiwać w nasze wnioski. Z czasem ich rola będzie bardziej wiodąca. Ważne, że planują przyjąć nasz punkt widzenia, że mocno „oglądają się” na charakterystykę polskiej specyfiki, bo to póki co gwarantuje realne założenia do całego programu, a o to właśnie chodzi. MB: Gratulujemy nominacji. Pozostaje nam życzyć komisji owocnej pracy, mądrych prognoz, optymalnych wyników, a Panu, jak najsilniejszego głosu w tym ważnym gremium. (M.B.)


12

Nasz człowiek na Marszu Niepodległości

WTOREK, 26 listopada 2013

Obchody Święta Niepodległości

Naczytaliśmy się, naoglądaliśmy w telewizji relacji z obchodów Święta Niepodległości w stolicy. I dowiedzieliśmy się z mediów, że uczestnicy Marszu to zadymiarze. Tymczasem jak pisze nasz młody współpracownik, licealista – było zupełnie inaczej. Byłem w Warszawie na Marszu Niepodległości. Nie budziłem demonów polskiego nacjonalizmu, nie paliłem tęczy na pl. Zbawiciela ani nie grillowałem rosyjskiej ambasady. Rasistowskich haseł nie wznosiłem – bo ich nie słyszałem (a szkoda, bo byłoby o czym napisać). Mimo tego, przeszedłem taką samą trasę jak cały pochód. Mało tego – w tym samym czasie! Po obejrzeniu telewizji wydawać by się mogło, że toczyły się dwa oddzielne marsze. Ten popularny, faszystowski – oraz ten patriotyczny i spokojny. Wydarzenie rozpocząło o godzinie 13 mszą za Ojczyznę w warszawskiej parafii św. Barbary. Niesamowitym widokiem był kościół pełen flag. Wierni z godnością uczestniczyli w nabożeństwie (chociaż homilia była fatalna). Nie wznoszono żadnych faszystowskich okrzyków, ludzie pogrążeni byli w modlitwie. Niewiele było osób o nieprzyjemnej, łysej, aparycji. Na placu Defilad było już gorzej – tu i ówdzie przemykały grupy, których wygląd budził niepokój. Czuć było specyficzny zapach rac i słychać huk petard. Typowe zjawiska kibicowskie. Nie zdominowały one jednak marszu. Przez całą trasę z samochodów nagłośnieniowych puszczane były podkłady do pieśni patriotycznych, chociaż i tak najbardziej podchwytywane były krótkie slogany z najpopularniejszym „raz sierpem, raz młotem – w czerwoną hołotę”. Warto wspomnieć o doskonale wyszkolonej Straży Marszu Niepodległości, która z uśmiechem dbała o bezpieczny przebieg wydarzenia. Po godzinie zgodnego przemarszu doszło do pierwszych niepokojących „wypadków”. W cudzysłowiu, bowiem incydenty nie wybuchły – co zaznaczam z uporem – na trasie Marszu Niepodległości. Płonącej tęczy nie widziałem, tym bardziej burd przy squatcie. Słyszałem tylko odległy huk petard. Kibicowskie grupy opuściły po prostu trasę i weszły w boczne uliczki. Przeszliśmy dalej – aż do rosyjskiej ambasady. Burdę i podpalenie budki strażniczej obserwowano ze zniesmaczeniem. Atmosfera przycichła. Wkrótce potem, już na ul. Belwederskiej, za plecami pojawili się policjanci. Nakazywali rozejście i rozwiązanie marszu. Organizatorzy przez megafon oznajmili, że nie powinniśmy zwracać uwagi na funkcjonariuszy i iść dalej. Wywołało to szczerą salwę śmiechu i brawa. Humor powrócił do uczestników. Wbrew naczelnym mediom, na Marszu Niepodległości 2013 nie było niebezpiecznie. Osobiście obawa pojawiła się tylko raz - i to na wyrost. Po podpaleniu budki strażniczej policja odcięła znaczną część pochodu. W odległości stu metrów od ostatnich uczestników szedł kordon „białych kasków”. Jednocześnie policja osłoniła część ambasady rosyjskiej – zmniejszając tym samym szerokość dostępnej do przemarszu ulicy. Tłum przemieszczał się powoli i naprawdę sądziłem, że przyjdzie nam rozstać się z Marszem Niepodległości kiedy dogoni nas policja. Do tej pory nie potrafię zrozumieć motywów zwężania trasy przemarszu – wchodziliśmy wówczas na ostatnią planowaną ulicę. Zarzuty wobec organizatorów o przyzwolenie na burdy są słuszne, ale kij (jak zwykle) ma dwa końce – taktyka „nieprowokowania” uczestników poniosłą porażkę (co zresztą przyznał rząd). Dlaczego, mimo stanu gotowości, policja nie zdołała skutecznie powstrzymać bandytów poza trasą marszu? Dzięki temu dziennikarze dostali „temat”. Można było zrównać 90% spokojnych uczestników z chuliganami. Nie wierzę w nieudolność policji, skoro sprawnie pojawiła się ona pod ambasadą zaraz po tamtejszym incydencie. Właśnie to zdarzenie rzuca ogromny cień na Marsz Niepodległości jako całość. Nie potrafię jednak znaleźć skutecznej metody zapobiegania takim zjawiskom podczas tego typu wydarzeń. Na uwagę zasługuje wcześniej wspomniana Straż Marszu. Dbała o pokojowy przebieg imprezy i studziła emocje. Sam widziałem, kiedy odsunęła jednego z agresywniejszych uczestników. Co ciekawe, ten sam człowiek pod ambasadą próbował zniszczyć uliczny fotoradar – potem judził przeciwko policji. Zachował się jak klasyczny prowokator, chociaż daleki jestem od szukania w tym spisku. Reakcja strażników była słuszna – wyprowadziła go poza obręb marszu. Oglądając publiczne „kamieniowanie” marszu poczułem, że muszę się temu przeciwstawić. Żałuję bardzo, że w telewizji nie pojawiły się mniej „interesujące” relacje z tego wydarzenia. Czwarta władza postawiła niebezpieczny znak równości pomiędzy chuligańskimi wybrykami a manifestowaniem patriotyzmu. Ewentualne zdelegalizowanie Marszu Niepodległości 2014 mocno odbije się na psychice uczestników. No bo jak to, patriotyzm jest „be”?! Dla „łysych” przecież każdy powód do rozróby jest dobry! Dziennikarze nie spostrzegli, że większość uczestników skupiła się na machaniu flagą i manifestowaniu tego, co dla nich ważne. A ważna dla większości były Ojczyzna i tradycja, nie homofobia czy rasizm. Szkoda - niewiele potrzeba, aby poczuć tę niezwykłą atmosferę radosnego święta. Wokół siebie nie widziałem faszyzmu. Otoczony byłem przeciętnymi, niekoniecznie wygolonymi, ludźmi – takimi, których codziennie pełno na ulicach. Śpiewali ze mną „Bogurodzicę”, „Mazurka Dąbrowskiego”. Poczułem, że naród jest. Jadę za rok – o ile będzie mi dane. FILIP RUDNIK

Patriotycznie przy pomniku Sokołów


13

Or szak Trzech Króli to działający z powodzeniem od kilku lat pomysł, który zainicjowano w stolicy. Orszak wciąż się rozwija. Idea organizacji przemarszu przebranych dorosłych i dzieciaków 6 stycznia w dniu Święta Trzech Króli (w Kościele katolickim Święto Objawienia Pańskiego) rozpowszechnia się w coraz większej liczbie miast Polski. W 2014 r. będzie odbywał się jednocześnie w dwustu miastach kraju. Do Świecia pomysł i wzorzec organizacyjny orszaku ściągnął ks. Przemysław Szulc – dyrektor świeckich Szkół Katolickich, który wespół z parafią Niepokalanego Poczęcia NMP do organizacji orszaku w naszym mieście zaprosił instytucje oświatowe, urzędy, osoby prywatne…

-Do uczestnictwa zapraszamy wszystkich mieszkańców Świecia i powiatu, bez względu na wiek, wyznanie, przekonania… to nie ma być manifestacja kościelna,… to ma przede wszystkim być spontaniczne spotkanie ludzi radośnie przeżywających przyjście na świat Jezusa – mówi ks. P. Szulc. Dajmy dzieciom obraz aktywnych uśmiechniętych dorosłych, niech to będzie święto naszych rodzin, zaangażujmy się w stworzenie kreacji dla siebie i dla nich, to – jak pokażemy – nie musi kosztować nic poza wyobraźnią… Dajmy to dzieciom, one uwielbiają przebieranki. Maszerując wspólnie w Orszaku będziemy razem śpiewali kolędy. Zadbamy o śpiewniki dla wszystkich uczestników i emblematy królewskie. Ponadto każdy otrzyma pamiątkową koronę, aby zakładając ją na głowę, mógł zaznaczyć swoją przynależność do orszaku. Z powodzeniem świętują

w taki sposób w wielu miastach naszej ojczyzny. Pokażmy i my, że to potrafimy. Z tego co nam wiadomo, będziemy jedyni i pierwsi w najbliższej i dalszej okolicy – dodaje. W każdym z Orszaków uczestniczą chętni. Inspiracją dla organizatorów i twórców scenariusza marszów jest najradośniejszy fragment historii biblijnej – narodzenie Jezusa oraz dziejące się wokół tego sytuacje: nawiedzenie pasterzy, podróż trzech króli (czy jak kto woli- mędrców) za gwiazdą do Betlejem, ich wizyta u

Przedszkolaki też świętują

Ważne nazwiska z historii Polski, patriotyczne pieśni, wiersze i tańce przygotowały dzieci z przedszkola Motylek. Święto Niepodległości jest dniem wolnym od pracy, więc wszelkie apele, akademie i inne rodzaje uczczenia rocznicy zorganizowane w szkołach i przedszkolach na kilka dni przed 11 listopada. Każda grupa z przedszkola Motylek, które zaprosiło naszą redakcję, miała swoje kilka minut na występy. RED

króla Judei – Heroda, wreszcie pokłon trzech króli przed Dzieciątkiem złożonym po narodzeniu w żłóbku w otoczeniu zwierząt, rodziców, pasterzy i orszaków anielskich. Biblijna historia jest tylko ramą do zdarzeń, które w każdym z Orszaków mają swój własny przebieg. Królowie we współczesnym orszaku nie wędrują samotnie – jak w Biblii. Każdy ma swój kolorowy orszak złożony z mnóstwa rycerzy, panien dworskich, straży przybocznej, dobosza, a często i orkiestry… Jest gwarno, radośnie i wesoło. Przebierają się w swoje „ro-

le” rodzice, dzieci i młodzież. Wszyscy aktorzy odgrywanych przygotowanych na drodze orszaku scenek to amatorzy. Uczestniczą w tym wielobarwnym radosnym korowodzie: przedszkolaki, uczniowie podstawówek, gimnazjów i nierzadko licealiści. Chęć radosnego świętowania w nas drzemie od zawsze. Rzecz w tym, aby ją uwolnić i pozwolić się ponieść nastrojowi radości, spontaniczności. Trasa orszaku, ze względu na być może zimną (wszak to styczeń) aurę, będzie niedługa. W Świeciu rozpoczniemy pod Klasztorkiem, stamtąd ulicą Sądową zejdziemy ku dołowi, by skręcić w ulicę Pocztową, na Mały Rynek, skąd przez Księcia Grzymisława i Kopernika przejdziemy na Duży Rynek. Tam w „żywej szopce”, w otoczeniu na ten dzień ściągniętych prawdziwych zwierząt, Królowie ze swoim Orszakiem złożą pokłon Dzieciątku i rozpocznie się radosny festyn z „Gwiazdorem” z okolicznościowym „wyszynkiem”, koncertem kolęd, gdzie wykonawcami na scenie będą zespoły dziecięce z poszczególnych przedszkoli, szkół i takie …złożone z rodziców…Idea znajduje coraz więcej entuzjastów. W organizację chętnie włączyły się środowiska okolicznych przedszkoli (nr 1, 2, 4, 9) i szkół (SP1, SP7), Urząd Miasta, OKSiR, Straż Miejska, Wspólnota Rodzin, KSM, Harcerze PDH „Sfora”. Jak dotąd wsparcie organizacyjne zaoferowało też już kilka lokalnych firm. Twoja obecność Drogi Czytelniku – obowiązkowa! Zachęcamy. Przyłącz się! (MB) Jeśli Czytelniku chciałbyś zaangażować się w organizację tego wydarzenia, lub je w jakiś sposób wesprzeć, prosimy o kontakt z naszą redakcją lub bezpośrednio z centrum organizacji, które mieści się w Szkołach Katolickich, tel. 52 33 100 32 lub na e-mail dyrektor@katolik-swiecie.pl. Zapraszamy. MICHAŁ BINIECKI

Alfy na ulicach Świecia Dwadzieścia samochodów marki Alfa Romeo zjechało do naszego miasta na zlot alfistów, czyli miłośników tej marki. Alfa romeo to nie tylko ich pasja, ale także sposób na życie. Wolne chwile spędzają w garażu długimi godzinami, myjąc, polerując i woskując samochody. A co robią, gdy ich auta świecą już pełnią blasku? Czerpią radość z jazdy pięknymi samochodami, a jak nadarzy się okazja - spotykają się na zlotach, takich jak ten w Świeciu, który odbył się 11 listopada. Był to już piąty świecki Zlot Alfa Romeo klubu Alfaholicy.org. Wzięło w nim udział 38 osób z różnych miast: Torunia, Bydgoszczy, Grudziądza, a nawet Mogilna. Połczyna (Zachodniopomorskie) i Świecia. Spotkali się w samo południe na pustym tego dnia parkingu przed Lidlem. Na placu stanęło dwadzieścia różny alf romeo, saab i lancia. Ten ostatni klasyk cieszył się sporym zainteresowaniem ze względu na swoje polityczne pochodzenie. Kiedyś był samochodem rządowym i woził premierów, dzisiaj cieszy pana Jana - bydgoskiego mechanika, specjalistę i fana włoskiej motoryzacji. To, jak dotąd, najliczniejszy zlot alfistów w Świeciu. Co ich tu przyciąga? Twierdzą, że rodzinny klimat spotkań. Każde wygląda inaczej i przepełnione jest atrakcjami. Tegoroczne, zorganizowane w Święto Niepodległości, zaczęło się przed Lidlem. Stamtąd uczestnicy zlotu przejechali na parking

przy hali widowiskowo-sportowej. Pieszo udali się na obiad do pizzerii Guccio. – Ta knajpka jest urządzona we włoskim klimacie retro, więc to idealne miejsce dla alfistów – tłumaczy Adrian Piendel, organizator zlotu. Kolejnym etapem spotkania był drugi już turniej w kręgle o Puchar Alfaholika zorganizowany w świeckiej kręgielni Bowling Planet. KRZYSZTOF NOWICKI

DLA ŚWIECIE24 Adrian Piendel, organizator zlotu:

- Alfiści swoje auta traktują jak członków rodziny. Nazywają je pieszczotliwie „Mia Bella” – z włoskiego „moja wspaniała”. Nie wyobrażają sobie, żeby mogli jeździć inną marką. Cenią sobie przede wszystkim indywidualizm i

ogromny nacisk na detale. Jak sami mówią, to w nich tkwi piękno tych aut. Oznaczenia na deskach rozdzielczych, przeszycia tapicerki z logotypem marki, nawet nakrętki na wentyle kół ze znaczkami Alfa Romeo wszystko pokazuje, że posiadanie samochodu tej marki jest powodem do dumy. Alfisti wyróżnia także to, że nie dyskryminują nikogo. Jak twierdzą „jednoczą ich samochody, ale zbliżają ludzie” i to oni są najważniejsi, bo to oni tworzą niepowtarzalny klimat. Dla czego właściciele samochodów marki Alfa Romeo nie witają się na drodze? Ponieważ rano robili to w warsztacie, w którym to mają już swój własny kubek do kawy. Tak twierdzą złośliwi. Jednak uczestnicy mają zdecydowanie odmienne zdanie. Organizatorzy największego świeckiego zlotu tego klubu mają już pomysł na kolejne, tym razem zimowe spotkanie, na które zapraszają wszystkich miłośników włoskiej motoryzacji. Więcej zdjęć na www.swiecie24.pl


14

WTOREK, 26 listopada 2013

Oglądamy razem: „Mój biegun”

MÓJ BIEGUN Wyruszając do kina na film „Mój biegun” czułam mniej więcej, czego mogę się spodziewać, choć tytuł mógłby sugerować co innego. Z przekazów telewizyjnych znałam częściowo historię Jasia Meli, historię trudnej walki młodego chłopaka po wypadku o normalne życie. Nie mnie oceniać okiem krytyka ten film, bo na tym kompletnie się nie znam, mogę wyrazić jedynie swoje odczucia. Świetna rola Bartłomieja Topy, który wcielił się w postać ojca Jasia najbardziej skupiła moją uwagę. Postać skomplikowana. Twarde relacje z własnym ojcem, o którym delikatnie mówiąc nie ma dobrego zdania, zapewne nieświadomie przenosi na grunt zbudowanej przez siebie rodziny, ale z drugiej strony chce być ojcem dobrym, odpowiedzialnym, trzymającym się zasad. Winą za wypadek, w którym traci jedno dziecko – młodszego syna, który nieupilnowany przez dorosłych tonie – obciąża częściowo niewiele starszego syna Jasia. Niedługo potem dochodzi kolejny dramat - wypadek Jasia i walka o jego życie. Rodzina przechodzi trudne chwile, relacje ojca z synem przechodzą kolejną próbę. Dla mnie ważne jest to, że ojciec nie odpuszcza (niestety wielu ojców w podobnych sytuacjach pakuje walizkę i znika), na chwilę odsuwa się na bok, po to, żeby pozwolić synowi zrozumieć, że jest mu potrzebny, że potrzebują siebie nawzajem. Tytuł może trochę zwieść, bo z pewnością są widzowie, którzy spodziewali się więcej ujęć z wypraw głównego bohatera na bieguny i tego, że jego „walka” toczy się tam. Dla mnie, to obraz o rodzinie, o różnych odcieniach miłości, o wzajemnych relacjach między najbliższymi sobie osobami, o wspólnym mierzeniu się z sytuacjami nieprzewidywalnymi, o tym, że razem jest łatwiej. No cóż, temat trudny, jednak polecam. MAŁGORZATA BRANDT

„Mój biegun” to prawdziwa historia Jaśka Meli, najmłodszego w historii zdobywcy dwóch biegunów, a zarazem pierwszej niepełnosprawnej osoby, która dokonała takiego wyczynu.

Zanim jednak do tego doszło, jego rodzina musiała poradzić sobie z serią tragicznych wydarzeń. Śmierć młodszego

syna, a po kliku latach – ciężki wypadek nastoletniego Jaśka. To historia, w której rodzina odnajduje na nowo wiarę i miłość. Historia chłopca, który walcząc o powrót do normalnego życia, odnajduje w sobie siłę charakteru obcą niejednemu dorosłemu. To przepiękna opowieść oludziach, którzy trwają razem pomimo tragedii i uczą się bolesne wydarzenia przekuwać w zwycięstwo.

Reżyseria: Marcin Głowacki Scenariusz: Marek Kłosowicz,

Katarzyna Śliwińska-Kłosowicz Produkcja: Polska

Napisz recenzję – wygraj bilet Zapraszamy kinomaniaków do dzielenia się swoimi opiniami na temat obejrzanych w Świeciu filmów. Najlepsze recenzje opublikujemy i nagrodzimy biletami do Kina.

Wiemy, że w naszym mieście ciągle jest spora grupa ludzi, którzy lubią chodzić do kina. Nie tylko oglądać filmy, bo to przecież w dobie Internetu, DVD, telewizji satelitarnej i kablowej można robić w domu, ale właśnie „chodzić do kina". Bo przecież seans filmowy w kinie ciągle ma jakąś magię. Dlatego chcemy zaprosić Was do współtworzenia tej części naszej gazety, która o kinie i filmach traktuje. Uznaliśmy, że nasi Czytelnicy najlepiej zachęcą innych do obejrzenia jakiegoś filmu albo sprowokują do dyskusji. Na Wasze recenzje czekamy pod adresem: redakcja@swiecie24.pl. Powinny mieć nie więcej niż 1800 znaków i być podpisane RED imieniem i nazwiskiem. Prosimy też o podanie numeru kontaktowego.

WARTO ZOBACZYĆ REPERTUAR KINA WRZOS 29 listopada – piątek 14:00 PŁYNĄCE WIEŻOWCE, POLSKA 2013, 93' dramat 16:00 RATUJMY MIKOŁAJA 2D, WIELKA BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 18:00 i 20:30 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi 30 listopada – sobota 12:30 NAJWIĘKSZY Z CUDÓW 3D, MEKSYK 2013, 70' animacja, dramat 14:00 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi 16:30 RATUJMY MIKOŁAJA 3D, WIELKA BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 18:30 NAJWIĘKSZY Z CUDÓW 2D, MEKSYK 2013, 70' animacja, dramat 20:00 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi

1 grudnia – niedziela 13:00 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi 15:30 NAJWIĘKSZY Z CUDÓW 3D, MEKSYK 2013, 70' animacja, dramat 17:00 RATUJMY MIKOŁAJA 3D, WIELKA BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 18:45 NAJWIĘKSZY Z CUDÓW 2D, MEKSYK 2013, 70' animacja, dramat 20:15 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi 2 grudnia – poniedziałek 14:00 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi 16:30 RATUJMY MIKOŁAJA 3D, WIELKA BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 18:30 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi

21:00 PŁYNĄCE WIEŻOWCE, POLSKA 2013, 93' dramat 3 – 4 grudnia – wtorek, środa 14:00 PŁYNĄCE WIEŻOWCE, POLSKA 2013, 93' dramat 16:00 RATUJMY MIKOŁAJA 2D, WIELKA BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 18:00 i 20:30 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi 5 grudnia – czwartek 15:30 RATUJMY MIKOŁAJA 3D, WIELKA BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 17:30 KRAINA LODU 3D, USA 2013, 108' animacja, familijny, komedia 19:30 i 22:00 IGRZYSKA ŚMIERCI:W PIERŚCIENIU OGNIA, USA 2013, 137' akcja, sci-fi Organizator nie odpowiada za zmiany w programie. Informacje i rezerwacja biletów pod numerem telefonu 52 562 73 70, 52 562 73 71, www.oksir.com.pl.

„Największy z cudów” „Największy z cudów” to porywający, pełnometrażowy film animowany twórców „Epoki lodowcowej” i „Cristiady” dający nowe spojrzenie na cud, jakim jest Msza Święta z aniołami i demonami w tle. Fabuła skupia się natrzech osobach, które spotykają się natej samej Mszy Świętej zpowodu życiowych kłopotów. Pomoc przychodzi ze strony aniołów stróżów, którzy pozwalają bohaterom pojąć walkę dobra ze złem icudowny triumf wiary, który unaocznia się podczas każdej Eucharystii. To, czego doświadczą, zmieni ich życie już na zawsze.

„Największy z cudów” po mistrzowsku ukazuje niewidoczne aspekty wiary. Podczas Mszy modlimy się pośród tysięcy aniołów. Reżyseria: Bruce Morris Produkcja: Meksyk 2011 Czas trwania: 70 min. Kino Wrzos:

sobota 30.11 – godz. 12.30 (wersja 3 D), godz. 18.30 (wersja 2 D) niedziela 01.12 – godz. 15.30 (wersja 3 D), godz. 18.45 (wersja 2 D)

Konkurs recytatorski „Poeci z Kociewia” Coraz więcej chętnych zgłasza się do konkursu organizowanego już od czterech lat przez Szkoły Katolickie w Świeciu. IV Powiatowy konkurs recytatorski „Poeci z Kociewia” Szkoły Katolickie im. ks. dra Bernarda Sychty w Świeciu został zorganizowany 19 listopada. Przed południem, przez kilka godzin, uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i ponadgimnazjalnych prezentowali swoje umiejętności recytatorskie. O godz. 18 w Klasztorku rozpoczął się Wieczór Poetycki. PEŁNA RELACJA I WYNIKI KONKURSU DOSTĘPNE NA STRONIE WWW.SWIECIE24.PL


15

[„Tam, gdzie by łam” - Elż bie ta Dzi kowska]

Wstęp „Tam, gdzie byłam” to jakby przewodnik po moim życiu osobistym i związanym z nim tak nierozłącznie życiem zawodowym. Działo się ono długo w czasie i w bardzo wielu miejscach. Zastanawiałam się, czy warto pisać o moim postrzeganiu świata teraz, kiedy jest tak dostępny; wystarczy – jeśli chcemy go poznać – mieć czas i pieniądze. No, jeszcze zdrowie by się przydało. Dzisiaj wiele wyspecjalizowanych biur podróży zawiezie cię gdzie zapragniesz, zaspokoi twoje marzenia i wymagania. Chcesz odpoczywać, zwiedzać, tarzać się w błocie albo czołgać przez dżunglę – wszystko jest możliwe. Mnie zawsze interesowało, a także i dzisiaj interesuje przede wszystkim poznanie. Poznanie świata nie tylko dla siebie, ale też gwoli przekazania tego innym, moim czytelnikom, słuchaczom i widzom. Taki sam stosunek do podróży miał mój mąż, Tony Halik, i tylko dlatego mógł powstać tak popularny – bo było to wówczas jedyne okno na świat – cykl „Pieprz i wanilia”. Piszę więc te wspomnienia dla tych, co nam towarzyszyli przez kilkanaście lat zasiadając przed telewizyjnym ekranem, ale również dla czytelników „Kontynentów”, gdzie prowadziłam dział Ameryki Łacińskiej i dużo o niej pisałam. Ten tom jest poświęcony Meksykowi, Ameryce Środkowej i częściowo Karaibom. Widzianym i pamiętanym wprawdzie z perspektywy dość dawnych czasów, ale starałam się aktualizować informacje, aby ta książka była przydatna także dla tych, którzy wybierają się tam w podróż. To taki dawno-dzisiejszy przewodnik wymagający pewnie konfrontacji. Może się przyda.

„Tam, gdzie byłam” to – jak stwierdza sama autorka – Tytuł: Tam, gdzie byłam „przewodnik po życiu osobistym i związanym z nim tak Podtytuł: Meksyk, Ameryka Środkonierozłącznie życiem zawodowym”. Czyli Elżbieta Dzi- wa, Karaiby kowska zabiera nas w podróż. Nie tylko w przestrzeni, ale Autor: Elżbieta Dzikowska i w czasie. Najpierw prowadzi nas do miejsc, w których spę- Wydawca: Wydawnictwo Bernardidziła dzieciństwo, zapoznaje ze swoją rodziną. Dzieli się num, Pelplin 2013 r. z nami bolesnymi przeżyciami z czasów wojny. Opisem szkolnych lat i koleżeństwem z późniejszym amantem polskiego kina- odtwórcą roli Zbyszka z ekranizacji Krzyżaków. Opowiada o swojej młodzieńczej „działalności konspiracyjnej” i o tym, jak znalazła się na sinologii zamiast na wymarzonej historii sztuki. I o tym, jak to się stało, że specjalistka od Chin przez wiele, wiele lat prowadziła w podróżniczym piśmie „Kontynenty” dział Ameryki Łacińskiej… I jeszcze o tym, jak poznała Tony’ego Halika, który później został jej mężem. A potem zabiera nas – jak zwykle- na kolejne wyprawy do odległych krajów. „Mnie zawsze interesowało, a także i dzisiaj interesuje przede wszystkim poznanie” – wyjaśnia. Poznanie nie tylko ciekawych miejsc, ale i ludzi. Jeździć po świecie z prezydentem Meksyku? A dlaczego nie?! Poszukiwać na Haiti w towarzystwie polskiego konsula potomków walczących tam w czasach napoleońskich Polaków? Świetny pomysł! Odwiedzić meksykańskiego czy kubańskiego malarza w jego pracowni? Jasne! A potem dzielić się wrażeniami i przeżyciami z innymi: z czytelnikami, słuchaczami i widzami. Więc autorka podróżowała. Sama i z Tonym Halikiem. Jako dziennikarka „Kontynentów” i jako nieformalny operator filmowy swojego męża. Przywozili z tych wypraw materiały, które potem prezentowali widzom w bardzo popularnych programach z cyklu „Pieprz i wanilia”. Któż ze starszego pokolenia nie pamięta, jak raz w tygodniu zasiadało się przed telewizorem i chłonęło opowieści tej niezwykłej pary podróżników o nieznanym, niedostępnym świecie. O Indianach w amazońskiej dżungli, o procesjach Wielkiego Tygodnia w Meksyku, o uzdrawianiu za pomocą żywego węża, o produkcji cygar na Kubie, o czarownikach i znachorach, o wanilii i grzybach halucynogennych… opowieściom mówiącego po polsku „kowboja” w towarzystwie uśmiechniętej pani Elżbiety zawsze towarzyszył film. Teraz tamte opowieści wracają. Na kartach tej książki. Tyle, że ilustrowane już nie filmami, a wielkim bogactwem zdjęć. Wspomnienia, sentymenty, ale również trochę aktualnych, praktycznych informacji dla tych, którzy zechcą obejrzeć opisywane miejsca na własne oczy. I jeszcze jedno: to dopiero początek tej wspólnej podróży. Ten tom jest, bowiem poświęcony tylko Meksykowi, Ameryce Środkowej i częściowo Karaibom. W inne rejony świata wyruszymy dzięki następnym książkom z cyklu „Tam, gdzie byłam”. Wydawnictwo Bernardinum, „Tam, gdzie byłam” format: 169 x 240, s. 408 oprawa twarda, cena detaliczna 49,00 zł. Książka dostępna w dobrych księgarniach, Empiku oraz na www.bernardinum.com.pl KAROLINA GUJDA

UWAGA WIELKI KONKURS!!! Proszę odpowiedzieć na poniższe pytania. Odpowiedzi przesłać mailem na adres redakcja@swiecie24.pl do 30 listopada br. Spośród prawidłowych odpowiedzi wyłonimy 3 zwycięzców, których nagrodzimy książkami. (nagroda główna – omawiana książka E. Dzikowskiej) A oto pytania konkursowe-

•Jakie- obok wspomnianej sinologii -wykształcenie ma Elżbieta Dzikowska? •Wymień jaką potrawą regionalną zainspirowała się autorka tworząc tytuł cyklu książek turystycznych po Polsce? •Które góry polski szczególnie promuje autorka w swoich książkach? •W jakim gatunku napisała autorka książkę we współpracy z Wiesławą Wierzchowską? •Z jakiego gestu człowieka autorka uczyniła przedmiot swojego albumu, który wstępem opatrzył Ryszard Kapuściński? O wynikach poinformujemy w najbliższym numerze Świecie24EXTRA w dziale Extra KSIĄŻKA.

Systematyczny Przegląd Amatorskich Zespołów Muzycznych – SPAZM W sobotni wieczór (23.11) duża scena Cafe Kultury w Świeciu była bardzo energetyczna. Ta energia udzielała się widowni. Przedstawiamy kilka fotek autorstwa Rafała Skoczylasa.


16

WTOREK, 26 listopada 2013

Kal en d ari u m 31 października – czwartek Październik

16. X. 1461 r. – wojna XIII letnia- poddaje się, dowodzona przez Krzysztofa Scoppa krzyżacka załoga zamku w Świeciu, broniąca od czerwca 1461 wieży zamkowej. Sam zamek zdobyty został przez wojska burmistrza Tilemana von Allena, burmistrza Torunia (wuja Mikołaja Kopernika) poprzez blokadę od strony Wisły. Czerwcowy atak wspomogli od strony miasta rycerze wojewody inowrocławskiego Jana Kościeleckiego. Wzmianka z tamtych wydarzeń mówiąca: „... rycerze polscy niespodziewanie znaleźli się na zamkowym dziedzińcu...” dała jeszcze jeden przyczynek do twierdzeń o istnieniu tunelu z kościoła farnego do zamku krzyżackiego. 14. X. 1655 r. – „potop szwedzki”- wojska szwedzkiego generała Horna rozbijają pod Świeciem cztery hufce pospolitego ruszenia, biorą do niewoli polska piechotę i atakują miasto i zamek. Fortyfikacje Świecia są nieprzygotowane do obrony i walk artyleryjskich. Miasto zostaje spalone i splądrowane a zamek jak podaje późniejsza lustracja z 1664 roku: „…nieprzyjaciel ogniem i prochami podminował i murów nadwątlił...”. Zniszczeniu uległ dach nad kaplicą i kapitularzem oraz zabudowania przy zamku. Początek popadania zamku w Świeciu w całkowitą ruinę. 22. X. 1709 r. – wojna północnaw Świeciu spotykają się sprzymierzeni, król polski August II Mocny i car Rosji Piotr I. Razem dokonują przeglądu, zgrupowanych do walki ze Szwedami, wojsk saskich. Dochodzi do niezwykłego turnieju obu władców. Konkurencje są dwie: strzelanie z armaty do celu i najszybsze wypicie kwarty gorzałki. O ile w pierwszej konkurencji wygrał król polski o tyle w drugiej car Rosji okazał się nie do pobicia. 6. X. 1794 r. – insurekcja kościuszkowska- do Świecia przybywa Józef Wybicki- poseł ziemi pomorskiej, późniejszy współtwórca Legionów Polskich we Włoszech, autor hymnu polskiego- Mazurka Dąbrowskiego (1797 r.). Powołuje tu pierwszy na terenie Prus Królewskich ośrodek władzy powstańczej- Komisję Porządkową. Na jej czele staje burmistrz Świecia Melchior Gerłowski. W Świeciu przebywa też generał Jan Henryk Dąbrowski, przywódca powstania na terenie Wielkopolski i Kujaw. W mieście zostaje sformowany i wyposażony przez Świecian 300- osobowy oddział, który pod dowództwem gen. Antoniego Kruszyńskiego, właściciela Konopatu i Nawry pod Chełmnem, wyrusza 13. X. 1794 r. do walki w powstaniu kościuszkowskim. Listopad

11. XI. 1198 r. – księ stwo po mor skie - ksią żę Grzy mi sław, wład ca księ stwa lu bi szew sko - świec kie go do ko nuje w swojej sto li cy Świe ciu, nada nia po sia dło ści ziem skich dla Za ko nu Jo an ni tów. Akt od by wa się pod czas kon se kra cji ko ścio ła gro dowe go pod we zwa niem Pan ny Ma rii. Z wy da rze nia zo sta je spi sa ny po ła ci nie do ku ment, któ ry jest naj star szym ak tem dotyczą cym Ko cie wia. Pojawia się w do ku men cie po raz pierw szy za pi sa na na zwa mia sta Świe cia, ówcze śnie Zwe ce. Świe cie jest na tam ten czas, go spo dar czo i mi li tar nie naj waż niej szym po Gdań sku ośrod kiem pań stwowo ści słowiań skiej na Po mo rzu Nad wi ślań skim. 10-11. XI. 1460 r. – wojna trzynastoletnia- zaciężni rycerze krzyżaccy pod dowództwem Czecha Bernarda Szumborskiego, opanowują zamek w Świeciu wraz z wieżą. Nocna akcja przeprowadzona z łodzi na Wiśle wyglądała jak najlepsze sceny z filmów o komandosach. Czescy zaciężnicy w pancerzach, ciężko uzbrojeni wdzierają się po linach na wysokie mury zamkowe. Atak jest możliwy także dzięki zdradzie i pomocy kusznika z polskiej zało-

Świecie w II Rzeczypospolitej. Elektryfikacja Pomorza Gdańskiego – drogą do gospodarczej niepodległości Polski Odzyskanie niepodległości w roku 1918, wygrana wojna z bolszewicką Rosją i powrót Rzeczypospo-litej na pradawne pomorskie ziemie były niewątpliwymi sukcesami odrodzonej Polski. Niestety droga do stworzenia silnego i dobrze funkcjonującego organizmu państwowego okazała się o wiele bardziej skomplikowana niż uzyskanie i obrona politycznego bytu. Rzeczypospolita miała w tamtym czasie przed sobą niezwykle trudne zadanie scalenia obszarów znajdujących się przez ok. półtora wieku, pod władaniem zaborców Prus, Rosji i Austrii w wyniku czego tereny te stały się odrębne kulturowo i gospodarczo. Właśnie na gospodarczy rozwój i integrację postawiły ówczesne elity polityczne i naukowe Polski. Plany, niezwykle ambitne ale konieczne i trudne z powodu nadal niestabilnej sytuacji politycznej w stosunkach z Niemcami. Realizacji planów nie ułatwiał także rozpoczynający się światowy kryzys gospodarczy, a plany przewidywały już na początku lat dwudziestych ub. wieku budowę silnych okręgów przemysłowych i pełne wykorzystanie odzyskanego na odcinku 147 km dostępu do wybrzeża Bałtyku. Wskutek braku własnego portu morskiego (port w Wolnym Mieście Gdańsku nie podlegał Polsce), ustawą z dnia 23 września 1922 r. Sejm II RP upoważnił rząd RP do budowy por tu w Gdyni. Wśród zadań jakie stanęły przed projektantami i budowniczymi przyszłego portu i miasta stanęła podstawowa kwestia, zapewnienie dostaw energii elektrycznej. W tym celu podjęto też decyzję o budowie w naszym regionie elektrowni wodnej w Gródku a w późniejszym czasie drugiej w Żurze. Projektantem planów elektryfikacji województwa pomorskiego był inżynier Alfons Hoffman. W 1920 roku został on oddelegowany z Gdańska do powstającego w Toruniu urzędu wojewódzkiego jako specjalista ds. elektryfikacji Pomorza. Plany mające tak strategiczne znaczenie dla naszego kraju były przedmiotem zainteresowania i troski najwyższych władz Polski w tym również kolejnych prezydentów II Rzeczypospolitej. Ich uwaga nie ograniczyła się tylko do zaznajomienia z zadaniami ale prezydenci Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki osobiście odwiedzili budowy obydwu elektrowni. Wizyta w Świeciu i Gródku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Stanisława Wojciechowskiego

Prezydent Wojciechowski przybył doŚwiecia 25. 04. 1923 r. z pobliskiego Chełmna, które wizytował wcześniej, przeprawił się ze swoim otoczeniem promem przez Wisłę, gdzie na jej lewym brzegu został powitany przez kompanię honorową marynarzy ze Szkoły Specjalistów Morskich, starostę świeckiego p. Tolika i burmistrza Świecia Stanisława Kostkę. Jak podają przedwojenne gazety niejaka panna Neumanówna (zbieżność nazwisk z pierw-

szym burmistrzem Świecia Leonem Neumannem pewnie nieprzypadkowa) wręczyła Panu Prezydentowi bukiet polnych kwiatów, a na Wiśle odbywały się regaty wioślarskie marynarzy stacjonującej w Świeciu flotylli nadwiślańskiej (szkoły specjalistów morskich). Po przywitaniu prezydent Wojciechowski udał się na piechotę do miasta witany przez tłumy mieszkańców, dzieci ze szkół, cechy i organizacje pod sztandarami. Po przybyciu do Świecia Prezydent II Rzeczypospolitej został podjęty śniadaniem przez znanego z wielu zasług działacza niepodległościowego, uczestnika powstań wielkopolskiego i śląskich, organizatora administracji polskiej w Świeciu – Kazimierza Różyckiego w jego posiadłości przy ówczesnej ulicy Dworcowej 59 (dzisiaj to blok naprzeciwko Urzędu Miasta).

Zachowały się zdjęcia z tej wizyty w zasobach Izby Regionalnej w Świeciu. Po krótkim odpoczynku prezydent udał się samochodem do Gródka gdzie został przywitany przez jednego z robotników nowo wybudowanej elektrowni. Po poświęceniu elektrowni przez ks. kan. Włoszczyńskiego i przemówieniu starosty krajowego Wybickiego prezydent Wojciechowski własnoręcznie uruchomił pierwszą turbinę oddając tym samym elektrownię do użytku publicznego. Prezydent podziękował za ofiarną i niestrudzoną pracę kierownikowi budowy inż. A. Hoffmanowi. Po zwiedzeniu terenu elektrowni prezydent udał się samochodem na dworzec kolejowy w Laskowicach gdzie przy dźwiękach hymnu państwowego, przy licznie zgromadzonej ludności odjechał pociągiem do Tczewa. Wizyta Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego w Żurze Prezydent Mościcki przybył do Torunia 15.02.1930 roku w związku z 10 rocznicą wyzwolenia Pomorza. W ramach tych obchodów zaplanowano otwarcie drugiej zbudowanej w naszym regionie elektrowni w Żurze. Prezydentowi, który przybył specjalnym pociągiem towarzyszyli minister rolnictwa Janta-Połczyński oraz minister robót publicznych dr. Matakiewicz. W Toruniu prezydenta powitali i dołączyli do świty komisarz generalny Rzeczpospolitej w Gdańsku minister Strasburger, wojewoda pomorski Lamot, inspektor armii gen. Norwid-Neugebauer, dowódca VIII Okręgu Korpusu gen. Pasławski oraz prezes dyrek-

cji PKP w Gdańsku inż. Dobrzycki. Delegacja, po krótkim postoju ruszyła pociągiem do Laskowic. Jak podaje gazeta Słowo Pomorskie z 18.02.1930 roku, prezydencka świta przybyła do Laskowic o godź. 14.40 i została tam powitana przez kolejarzy z Laskowic przybyłych z orkiestrą a cały dworzec udekorowany był kwiatami. Prezydenta powitał sołtys kolonii kolejarskiej w Laskowicach Koczorowski ofiarując chleb i sól a mała dziewczynka Genowefa Ziółkowska wręczyła wiązankę kwiatów. Na dworcu oczekiwali na prezydenta: ks. biskup chełmiński Okoniewski, ks. biskup sufragan Dominik, starosta krajowy Łącki i prezes Izby Rolniczej Esden-Tempski. Kompanię honorową ze sztandarem i orkiestrą wystawił 65 Pułk Piechoty z Grudziądza. Z Laskowic prezydencki orszak udał się samochodami do Żuru. Droga, którą jechał prezydent również została udekorowana kwiatami i nalepkami składki na okręt szkolny „Pomorze” (nazwany ostatecznie „Darem Pomorza”). Po przybyciu do elektrowni w Żurze prezydent zajął miejsce w fotelu wystawio-nym w wielkiej hali maszyn i wysłuchał przemówień: starosty krajowego Łąckiego, marszałka sejmiku wojewódzkiego mec. Szychowskiego, dyrektora zakładów „Gródek”, twórcy tego wielkiego przedsięwzięcia inż. Alfonsa Hoffmanna oraz ministra robót publicznych dr. Matakiewicza. Na zaproszenie inż. Hoffmanna prezydent Mościcki zakręcił korbą

Do artykułu o Batalionie ON „Świecie” Bardzo cieszy każde zainteresowanie i odzew na artykuły o tematyce historycznej które mam możliwość umieszczać na portalu i łamach „Świecie24EXTRA”. Wszystkie głosy i opinie, a w szczególny sposób te konstruktywnie krytyczne biorę pod uwagę pisząc każdy następny tekst. Niestety przy okazji sprostowania P. Marka Grębeckiego, do historii Batalionu ON "Świecie", doszło do przeinaczenia wynikającego chyba z nie dość uważnego przeczytania artykułu. Nie ma w nim bowiem podanego przez p. Marka stwierdzenia iż: plutonowy Makowski otrzymał od dowódcy 16 Dywizji Piechoty płk. Świtalskiego rozkaz objęcia dowództwa nad pozostałością Pomorskiej Brygady ON. Taki rozkaz miał otrzymać chorąży Połomski, który był adiutantem batalionu, o czym sam zresztą wspomina. Cały artykuł oparty jest właśnie o jego wojenne wspomnienia z kampanii wrześniowej zamieszczone w "Głosach Celulozy" z lat 70, ubiegłego wieku. Wspomnienia te różnią się w wielu szczegółach od ustaleń historyków, autorów publikacji historycznych, których przytacza p. Marek Grębecki. Według tych ustaleń rzeczywiście od 2.09.1939 roku 16 DP dowodził już płk. Szyszko_Bohusz. Nie ma jednak żadnych powodów aby przez to odbierać wiarygodność wspomnieniom Pana Połomskiego. Tak wygląda właśnie cała historia. Trudno najczęściej ustalić jednoznacznie przebieg drobnych wydarzeń, epizodów czy szczegółów rozkazów jeśli nie zostały one w jakikolwiek sposób zarchiwizowane. Znawcy historii i pasjonaci mogliby w takich przypadkach pewno w nieskończoność przerzucać się źródłami i ich interpretacjami- ale czy o to chodzi? Idzie w końcu chyba o to, aby w sposób jak najbardziej zrozumiały przybliżyć historyczne wydarzenia jak najszerszemu gronu zainteresowanych. Zapraszam wszystkich


17

wprawiając w ruch turbogenerator i tym samym uruchamiając pracę elektrowni. Dyrekcja elektrowni „Gródek” do której należała elektrownia w Żurze urządziła dla przybyłych gości poczęstunek a następnie zwiedzanie obiektów elektrowni. Prezydencka świta udała się następnie samochodami z powrotem do Laskowic skąd specjalny pociąg odwiózł prezydenta Mościckiego i towarzyszące mu osoby do stolicy województwa –Torunia. Incydent w drodze prezydenckiego orszaku

W czasie pobytu prezydenta Mościckiego w naszym regionie miał miejsce wypadek drogowy z udziałem samochodu prezydenckiej świty i motocykla wojskowego zprzyczepką, którym jechali żandarmi eskortujący orszak. Gazeta

Bydgoska z 17 lutego 1930 roku tak relacjonowała zdarzenie: „W sobotę dnia 15 b. m. między Żurem a stacją kolejową Laskowice, gdy prezydent Rzeczypospolitej wracał ze świtą swą doLaskowic, samochód wojewody pomorskiego, w którym jechali minister rolnictwa p. Janta -Połczyński iminister robót publicznych p. Matakiewicz oraz komisarz generalny Rzplitej p. Strasburger, zderzył się zmotocyklem wojskowym, naktórym jechało trzech żandarmów. Szofer samochodu chciał wyminąć nadjeżdżający z lewej strony samochód wojskowy, nie spostrzegł jednak, że z przeciwnej strony nadjeżdża motocykl. Siła zderzenia była ogromna. Jeden z siedzących na motocyklu żandarmów dokonał w powietrzu salto mortale i spadł na pokrywę motoru samochodu, tłukąc się dotkliwie. Ciężko ranni ipotłuczeni zostali wszyscy trzej motocykliści: starszy żandarm Doroziński, starszy szeregowiec Kubaszewski i starszy szeregowiec Chylewski. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitala w Świeciu. Ministrowie i ich szofer wyszli bez szwanku, samochód został uszkodzony zaś motocykl całkowicie zniszczony”. Tyle mówi gazeta. Można byłoby, mimo poważnych konsekwencji wypadku stwierdzić dziś humorystycznie, że jeszcze wtedy ruch motocyklowy nie był tak duży, a więc nikt nie wpadł na pomysł akcji i nalepek: „patrz w lusterka, motocykle są wszędzie”. Jedno jest pewne, obie prezydenckie wizyty świadczyły o tym, jaką wagę II Rzeczypospolita przykładała do inwestycji w energetykę nanaszym terenie ijak ważny był to obszar polskiego państwa.

Kal en d ari u m gi, również Czecha. Szumborski zdobywa zamek ale jego przeciwni kiem jest ro dak An drzej Pusz karz z Do brze czan. Ten do świad czo ny cze ski na jem nik w pol skiej służ bie, pa li zwo dzo ny most i wyco fuje się na przed zam cze, or ga ni zując tam obro nę. Unie moż li wia to dal szy atak na mia sto ale zdo by ty przez Szum bor skie go za mek z po zo stawio ny mi tam bom bar da mi za gra ża że glu dze na Wi śle. 15. XI. 1883 r. – w prze nie sio nym na le wy brzeg Wdy mie ście ru sza pierw sza kampa nia cu krow ni cza w nowo wy bu dowa nej cu krow ni „Świe cie”. Za kład sta je się z cza sem jed nym z naj waż niej szych i naj więk szych obiek tów prze my sło-

wych mia sta. Powsta nie cu krow ni nie sie za so bą uru cho mie nie 1 wrze śnia 1888 ro ku po łą cze nia ko le jowe go z Te re spo lem. Li nia ko le jowa, któ rą uru cho mio no mia ła w za ło że niu prze bie gać przez mia sto w kie run ku Gru dziądz i Gdań ska. Nie ste ty bu dow ni czowie ko lei prze gra li wal kę o wy kup te re nów pod to rowi sko z oko licz ny mi wła ści cie la mi ziem ski mi

JÓZEF SZYDŁOWSKI (FOTO ZE ZBIORÓW: GAZET PRZEDWOJENNTCH, P. SKUCZYŃSKIEGO, NAC, J. SZYDŁOWSKIEGO)

i rol ni ka mi. Na zwa no tę ba ta lię: „…jak ku ry i kacz ki wygra ły z ko le ją że la zną”. Li nia ko le jowa zo sta ła zli kwi dowa na w ro ku 1996, ta ki sam los spo tkał po 120 la tach ist nie nia cu krow nię w Świe ciu. Cha rak te ry stycz ny ko min cu krow ni zo stał w ro ku 2003 wy sa dzo ny w powie trze i znik nął na zawsze z kra jo bra zu mia sta. Te ren zo stał za ję ty przez marke ty han dlowe: Kau fland, Te sco, Bri co Mar che w komplek sie Mul ti Box. 31. X/1. XI. 1980 r. – szpi tal psychia trycz ny w Świe ciu w no cy z 31 paź dzier ni ka na 1 li sto pa da 1980 ro ku ma miej sce naj tra gicz niej szy w naj now szej hi sto rii na sze go re gio nu po żar fi lii w Gór nej Gru pie, Wo je wódz kie go Szpi ta la dla osób Ner wowo i Psychicz nie Cho rych w Świe ciu. W pło mie niach śmierć po no si 55 pa cjen tów od dzia łu psychia trycz ne go dla cięż kich przy pad ków. Akcja ra tow ni cza jest nie zwy kle trud na ze wzglę du na spe cy fi kę za chowań wo bec po ża ru osób psychicz nie cho rych. Wie lu stra ża ków bio rą cych udział w akcji i żoł nie rzy, któ rych po po ża rze skie rowa no do wy do by wa nia zwę glo nych zwłok prze ży wa wiel ką trau mę i za ła ma nia ner wo we. Zbio ro wy po grzeb ofiar po ża ru ma miej sce na cmen ta rzu szpi ta la psychia trycz ne go. Uro czy sto ści or ga ni zuje śp. ksiądz Je rzy Kosz, pro boszcz pa ra fii pw. Nie po ka la ne go Po czę cia NMP na któ rej te re nie znaj duje się szpi tal. Z ra cji okre su dzia ła nia pierw szej „So li dar no ści”, ma sowe zgro ma dze nie ja kim sta je się po grzeb ofiar po ża ru jest fil mowa ny i mo ni to rowa ny przez SB. Od powie dzial no ścią za po żar, któ ry wy buchł jak stwier dzo no wsku tek nie szczel no ści ko mi na oraz za brak moż li wo ści ewa ku acji cho rych przez za mu rowa ne przej ścia ewa ku acyj ne pró bowa no ob cią żyć kie row nic two i per so nel szpi ta la.


18

WTOREK, 26 listopada 2013

SPORE OSZCZĘDNOŚCI! REGULATOR KOSZTÓW OGRZEWANIA Każdemu z nas zależy na tym, aby nasze urządzenie grzewcze było max. wydajne, przy min. kosztach; mówiąc krótko, chcemy jak najmniej płacić za nasze, dobrze ogrzane domy. Rynek proponuje różne odmiany rozwiązań grzewczych. Dyskutuje się o wyższości jednych nad drugimi, porównuje, inwestujemy montując rozwiązania, które mają wystarczyć na długie lata. Klamka zapadła, pozostaje im jeszcze co roku dobierać paliwo o dobrych parametrach i wydaje się że nie możemy nic więcej zrobić aby zmniejszyć te wciąż niemałe koszty. Tym wszystkim, którzy szukają oszczędności proponuję zainteresowanie się dobrą, polską (a w tych dziedzinach jesteśmy potentatem) propozycją: REGLATORAMI CIĄGU KOMINOWEGO POL-MAR. Ale, zanim dla oszczędności spróbujemy coś jeszcze zrobić, warto przypomnieć kilka prostych podstaw nt. spalania, bo jak się ponowie okazało – najgenialniejsze są rozwiązania najprostsze! A z tym mamy do czynienia w proponowanym rozwiązaniu. Optymalną wydajność naszego kotła (pieca) uzyskujemy dopiero po spełnieniu kilku podstawowych warunków: *należy stosować odpowiedniej jakości paliwo, * urządzenie grzewcze powinno wykazywać się dużą sprawnością (parametrami technicznymi), * jego istotą – niezależnie od rodzaju paliwa jest spalanie, a zatem powinno mieć właściwe warunki do spalania I odbioru spalin [to uzyskujemy przez właściwe parametry komina (właściwy ciąg kominowy) odprowadzającego spaliny. Przede wszystkim jednak, ilość powietrza, czyli wartość ciągu kominowego powinna być jak najściślej dopasowana do wymogów określonych w dokumen-

tacji pieca i do zestawu piec – komin. Do tej pory mieliśmy mniejszy lub większy wpływ na wybór dwóch pierwszych czynników, czyli na jakość paliwa oraz rodzaj pieca. Nigdy jednak nie mieliśmy wpływu na ilość powietrza biorącego udział w procesie spalania, które de facto w głównej mierze decyduje o jego przebiegu. Wskazuje to jednoznacznie, że o efekcie końcowym, czyli o faktycznej sprawności urządzenia grzewczego, zużyciu paliwa i emisji zanieczyszczeń decyduje głównie przyroda, z warunkami atmosferycznymi, a tych z kolei nie mogliśmy ujarzmić w żaden sposób. INSTALUJEMY REGULATOR CIĄGU KOMINOWEGO POL-MAR. Co zyskujemy?

Przede wszystkim regulator ciągu ko mi nowe go po zwo li za pa nować nad wyregulowaniem i ustaleniem pa ra metrów cią gu ko mi nowe go i wentylacji. Zastosowanie regulatora w wylotach ciągów wentylacyjnych: za po bie ga wychła dza niu po miesz czeń przy silnym wietrze, stabilizuje i poprawia wymianę powietrza w pomieszczeniach, zapobiega przenikaniu zapachów, utrudnia rozwój grzybów i pleśni. Regulator instalowany w wylotach kominów urządzeń grzewczych to przede wszystkim oszczędności! Dzięki swojej aerodynamicznej budowie i zasadom termodynamiki, które wykorzystuje, jest on w stanie optymalizować i stabilizować ciąg kominowy tak, aby zawsze był zbliżony do optymalnego. Przy bardzo wietrznej pogodzie ogranicza wpływ wiatru na wzrost ciągu kominowego, natomiast w przypadku, gdy siła wiatru nie jest wystarczająca, aby wygenero-

Gdy serce jest za wielkie... W anatomicznym znaczeniu należało by pójść do kardiologa, może nawet być zdanym na przeszczep. W poezji jest lepiej – jest się wrażliwym, bardziej czułym i nawet rozumie się więcej. Ludziom o wielkim sercu łatwiej o dobroć, a właśnie ona – zdaniem romantycznego poety – zostanie, gdy doczesne dobra przeminą... „Z wszystkich rzeczy świata tego dwie tylko zostaną – poezja i dobroć” Ci, którym dane jest to przyjąć, mieli – za sprawą Szkół Katolickich w Świeciu – w listopadowy wtorek, prawdziwe święto – kolejną edycję konkursu recytatorskiego dla szkół „Poeci na Kociewiu”. Recytatorzy, od pierwszaków po licealistów – uradowali tekstami „poetów z Kociewia”. Ci bardziej znani to sam ks. prof. J. St. Pasierb, ks. F. Kamecki, Z. Bu-

kowski, A. Grzyb (senator) i R. Landowski. Niektórzy wybrali też teksty innych piszących z Ziemi Świeckiej, np. M. Berendt. Przy każdym z wymienionych warto się zatrzymać, znaleźć niezwykłą metaforę, podjąć duchowy dialog. W dzisiejszym zgiełku i pośpiechu nie jest to proste, zresztą kiedyś, w czasach spokojniejszych, nie było to też możliwe powszechnie. Juliusz Słowacki pragnął „zjadaczy chleba w aniołów przemienić”... i do dziś kolejni się starają … Ale nawet gdy jeden czy drugi „zjadacz chleba” uratowany jest od tylko przyziemnego bytu, to warto. O wymienionych wyżej poetach związanych z naszym regionem, a znanych i poza Polską, można by napisać wiele dobrego. Teraz przywołam nazwiska tylko dwóch. Roman Landowski urodził się

wać odpowiedni ciąg kominowy, Regulator go wspomaga, wytwarzając podciśnienie, wynikające ze wzrostu temperatury spalin i ogrzaniu ścianek komina. Parametry ciągu kominowego bez regulatora w kominie zależały od wilgotności, ciśnienia atmosferycznego i temperatury poza kominem. Przez to, np. w wyniku dużego ochłodzenia – mrozu znaczący odcinek końcówki komina, również schłodzony obniżał parametry ciągu skracając długość aktywności spalin, wydłużając zimną strefę komina. Zimne ścianki komina – obniżają parametry ciągu kominowego, zakłócają przebieg i efektywność spalania i powoduje dużo większe zużycie opału. Stosując regulator, zamykamy wylot komina opływową konstrukcją, która staje się samoregulującą się przepustnicą, zatrzymującą ciepłotę spalin aż po nasadę komina, dzięki czemu na wysoki poziom podnosimy parametry ciągu, podnosimy podciśnienie w kominie i przyśpieszamy wylot spalin dodatkowo, w pełni wykorzystując ich ciepło. To niby niewiele, ale efekty są piorunujące! Zyskujemy kilkadziesiąt procent mniejsze zużycie opału w sezonie, a zważywszy na zaoszczędzone koszty, mamy spore oszczędności finansowe i co obecnie bardzo istotne, zmniejszamy stopień zatruwania środowiska przez na sze urzą dze nie grzewcze. Te raz nasz system pracuje optymalnie. Inwestycja zwraca sie co najmniej raz w roku. Śmiem twierdzić, że jest za darmo kupując tonę węgla mniej kupuję regulator i w sezonie mam tak samo ciepło i regulator w cenie opału. DR INŻ. ARKADIUSZ WOJCIECHOWSKI

w Świeciu i rodzinne miasto obecne jest w jego książkach, choć nie wskazują na to tytuły: „Powroty do miejsc pamiętanych” oraz „Okruchy liryczne”. Warto poszukać tekstów w Bibliotece Miejskiej. Potem przez wiele lat mieszkał w Tczewie, gdzie był redaktorem naczelnym „Kociewskiego Magazynu Regionalnego”. Ostatnie lata swojego życia spędził w Czarnej Wodzie, czyli przemierzył wszystkie części Kociewia, jednak właśnie nasze Świecie należało do „miejsc bardzo pamiętanych”. Podczas konkur su recytowane były też wiersze ks. prof. J. St. Pasierba. Kończący się rok był na Pomorzu jemu poświęconym. Myślę, że nie tylko mnie, niezwykle wzruszył wyśpiewany przez uczennice jego tekst z wymownym przesłaniem – Ale dobrze, że jesteś... Świat jest jeszcze jeden! Wystarczą proste słowa, gdy serce ma się wielkie... MARIA PA JĄKOWSKA-KENSIK


19

BS w Brodnicy swoje początki wywodzi jeszcze z czasów zaborów, od 1862 r. Wtedy to grupa działaczy gospodarczych –Polaków, w obronie swoich interesów, mowy i kultury, pod wodzą Mieczysława Łyskowskiego stworzyli polskiego protoplastę Banku Spółdzielczego w Brodnicy. Konkretnie, było to Towarzystwo Pożyczkowe dla Przemysłowców Miasta Brodnicy i Okolicy, do którego należało 34 miejscowych rzemieślników i 3 przedstawicieli inteligencji. Pięć lat później towarzystwo liczyło 180 członków, z po pięćdziesięciu latach było ich ok 700, z czego większość stanowili ziemianie. To był zabór pruski, a w świadomości ówczesnych brodniczan Towarzystwo funkcjonowało jako BANK POLSKI i tak też było nazywane…Potem były wojny, powstania… Bank opierał się różnym dziejowym zawirowaniom politycznym ihistorycznym… zmieniał nazwy, siedziby, zarządy, ale lokalnie niezmiennie miał silną pozycję w regionie. Szczególnie w ostatnich trzydziestu latach poprzez wizje i zarząd dyrektorów T. Szyplińskiego i J. Mitury, BS w Brodnicy z prowincjonalnego stał się silną solidnie zarządzaną jednostką, największą na Pomorzu i Kuja-

Tradycja i nowoczesność. Największy Bank Spółdzielczy na Pomorzu i Kujawach.

Najstarszy Bank Spółdzielczy w Polsce… wach. Połączono w jedną strukturę kilkanaście małych baków spółdzielczych i otwarto wiele nowych placówek. To w pełni polski bank opierający się na tylko polskim kapitale! Dzisiaj to dobrze i sprawnie zarządzana silna struktura. Zakresem i poziomem usług nie odbiega od wielkich banków komercyjnych. W grupie BPS, jest jednym z największych banków. -Siłę naszego banku stanowią: polski kapitał, liczba oddziałów, nowoczesna obsługa i dobre produkty, ale przede wszystkim ludzie, myślę tu zarówno o pracownikach jak i klientach, którzy nam zaufali. – mówi Izabella Seehaber, dyrektor placówki Banku w Świeciu -Dzisiaj nasi klienci mogą swoje konta obsługiwać poprzez nowoczesne narzędzia elektroniczne, internet. Wspólnie z nimi wchodzimy w nowe technologie, uczymy się, przestrzegamy – jak choćby ostatnio, uczymy ich chronić własnych danych osobowych, na różne sposoby wyłu-

dzanych w internecie. Czasem oddajemy je „na tacy” oszustom wypełniając niby-formularze np. „w sprawie pracy w domu”. Później te dane współcześni złodzieje wykorzystują do wyłudzania kredytów w innych bankach bez naszej wiedzy. Znak czasu –ostrzega [Swiecie24EXTRA]:Co wyróżnia Wasz Bank na mapie lokalnych usług finansowych? [Izabella Seehaber]:-Sposób obsługi klienta, tradycja i stabilność. Ofertę stale dostosowujemy do potrzeb klientów. Weźmy choćby obecną. W naszej placówce, (która w Świeciu służy od 10 lat!)- znajdą Państwo wciąż najkorzystniejszy na rynku kredyt mieszkaniowy (ze stałą marżą1,49% i prowizją 0%), konta i rachunki oszczędnościowe: PAKIET DLA CIEBIE, ale i ciekawą jego wersję: PAKIET DLA MŁODYCH, który adresujemy dla osób do 26 roku życia (stąd jest on kompletnie bezpłatny zawszystkie formy obsługi). Z równym powodzeniem prowadzi-

my obsługę finansową małych i średnich przedsiębiorstw, rolników, klientów indywidualnych, a nawet jednostek samorządu terytorialnego. Jesteśmy placówką bardzo uniwersalną. -Innym znakiem czasu jest pozorna konkurencyjność z tzw. „parabankami”? -Tak – jak mówiłam- łączymy tradycję z nowoczesnością w nawet na polu zagrożeń jakie niesie. Klienci, którzy nam zaufali doceniają przede wszystkim rzetelność, solidność oraz pochodzenie. Teraz mamy taki czas, gdzie doświadczenie i stabilność banku często bardziej są w cenie niż procentowe wysokości np. kosztów kredytów. Niestety czasem klient reflektuje to zbyt późno... Dotyczy to szczególnie działalności parabanków, chwilówek, „konsorcjów pożyczkowych”. To instytucje, które w dużej mierze nie mają żadnego zabezpieczenia i „fundamentu gwarancyjnego” nie mówiąc o zasadach. Komisja Nadzoru Finansowego ma z nimi stale problemy. reklama

ZGŁOSZENIA W poprzednich artykułach przedstawiłem Państwu zagadnienia związane z pozwoleniem na budowę oraz projektem budowlanym. W dzisiejszym tekście chciałbym przybliżyć także temat zgłoszeń oraz obiektów i prac budowlanych nie wymagających uzyskania decyzji pozwolenia na budowę. Niewielu naszych czytelników ma świadomość, iż część budynków możemy postawić bez pozwolenia na budowę. Wszystkie takie obiekty oraz prace budowlane wskazane są w art. 29, 29a, 30, 31 Prawa Budowlanego. Z uwagi na mnogość takich obiektów i prac nie będę tu przytaczał wszystkich punktów ustawy (zainteresowanych odsyłam do Prawa Budowlanego które jest powszechnie dostępne w Internecie), niemniej jednak przedstawię Państwu sposób czytania i rozumienia ww. prawa. Otóż Ustawodawca przyjął, iż wszystkie obiekty i prace budowlane ujęte w ww. artykułach nie wymagają pozwolenia na budowę, jednakże niektóre z nich (zgodnie z art. 30) wymagają zgłoszenia do Starostwa, inne natomiast możemy stawiać dowolnie bez żadnych ograniczeń oraz bez wykonywania zgłoszeń. Niemniej jednak bardzo ważnym i istotnym jest aby pamiętać iż TYLKO i WYŁĄCZNIE obiekty zawarte w ww. artykułach mogą być tak traktowane, a oto przykład: Przykładowy Inwestor zdecydował się na budowę budynku gospodarczego konstrukcji stalowej "bez fundamentów" krytego blachą trapezową, o wymiareklama

rach 3x5m i wysokości ok. 2,2m (tzw. "blaszak"), celem przechowywania w nim np. narzędzi ogrodowych, taczek itp. Taki budynek (maksymalnie 2szt. na każde 500m2 działki) zgodnie z art. 29 punkt 1 ust. 2 (cyt. wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, wiat i altan oraz przydomowych oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do 25 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki) nie wymaga pozwolenia na budowę, jednakże zgodnie z art. 30 punkt 1 ust. 1 (cyt. 1. Zgłoszenia właściwemu organowi wymaga budowa, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1–3, 5–19 i 20a–21;) wymaga zgłoszenia właściwemu organowi (czyt. w Świeciu - Starostwo). W związku z tym Inwestor ma obowiązek wypełnić w Starostwie odpowiedni druk (który otrzyma w sekretariacie wydziały budownictwa, lub pobierze ze strony internetowej starostwa), dołożyć do niego mapę do celów opiniodawczych (którą można uzyskać w Wydziale Geozdezji ) z naniesioną lokalizacją budynku, oraz szkic budynku (może być wykonany własnoręcznie). Tak przygotowane dokumenty składamy w Urzędzie i po 30 dniach, jeśli Urząd nie wniesie uwag możemy przystąpić do wykonania prac budowlanych (czyt. ustawienia blaszaka :) ).

W taki oto sposób Inwestor postawił budynek zgodnie z prawem. Jednakże jak już wspominałem wszystkie punkty art. 29 Prawa Budowlanego należy czytać dosłownie, I tak załóżmy iż nasz przykładowy Inwestor po pewnym czasie chce do tego legalnie postawionego obiektu wprowadzać swój samochód i go tam garażować, zgodnie z prawem budynek natychmiast zmienia przeznaczenie, ze zwykłego budynku gospodarczego (co specjalnie wcześniej napisałem wytłuszczonym drukiem) zmienia przeznaczenie na budynek garażowy lub gospodarczo-garażowy. Taki obiekt nie jest ujęty w art. 29 Prawa Budowlanego w związku z czym wymaga pozwolenia na budowę i projektu budowlanego (a jeśli już jest użytkowany to zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania). I oto nasz przykładny Inwestor zostaje z samowolą budowlaną. Otóż pamiętać musimy iż to czy obiekt wymaga w tym przypadku pozwolenia czy zgłoszenia nie zależy od jego wymiarów zewnętrznych, lokalizacji na działce a nawet tak często poruszanego przez przyszłych Inwestorów sposobu fundamentowania (lub jego braku). Wszystko zależy w tym przypadku od sposobu użytkowania budynku. Podobnie należy traktować wszystkie punkty ww. artykułów Prawa Budowlanego. Oczywiście z każdym problemem i pytaniem zawsze można zgłosić sie do Wydziały Budownictwa w naszym Starostwie które na pewno udzieli Państwu wyczerpującej odpowiedzi lub do dobrego projektanta który może Państwa wyręczyć w powyższych pracach i udzielić wyczerpującej odpowiedzi na powyższe tematy. DAWID MYK

Na czym polega ryzyko współpracy z nimi? -Oferują może niskooprocentowane pożyczki krótkoterminowe, ale przy tym wykorzystując luki prawne, pobierają od klientów horrendalne opłaty za obsługę kredytu. Wielu z nich nie stosuje jasnych zasad udzielania pożyczek, nie gwarantują możliwości jakie dają prawdziwe banki… To dzisiaj plaga. Współcześni klienci wciąż uczą się liczyć, a przede wszystkim czytać tzw. „małe druczki” w zawieranych umowach… Oby w porę. W efekcie i tak wracają do nas – stabilnych, pewnych instytucji, z siedzibą, stylem, z indywidualnym traktowaniem każdego z osobna. W naszym banku, klient to konkretna osoba, która funkcjonuje w określonych warunkach i te bierzemy głównie pod uwagę we współpracy dla dobra obydwu stron. Bo – pamiętamy, że zadowolony klient to najlepsza reklama placówki. To się po prostu opłaca. (OPRAC. M. B.)


20

WTOREK, 26 listopada 2013

FOXTROT

Takt 4/4 Tempo 30 - 32 taktów na minutę

Płaca minimalna instrument ingerujący w rynek Spór między pracownikami a pracodawcami o wysokość płacy minimalnej.

gdzie Harry zatańczył kilka kroków ze swojego przedstawienia do muzyki ragtime, a obserwatorzy ochrzcili ten taniec mianem fokstrota.

Harry Fox. Twórca tańca Twórcą fokstrota była aktor Harry Fox, urodził się co prawda pod innym imieniem i nazwiskiem, ale przyjął pseudonim artystyczny Fox na cześć swojego dziadka. Harry utrzymywał się sam od momentu kiedy ukończył piętnaście lat, najpierw zaliczył krótką historię jako cyrkowiec a następnie jako profesjonalny baseballista, ale w żadnym z tych miejsc nie czuł się na tyle dobrze aby zostać dłużej. Okazało się, że ma talent do śpiewania i chwytliwy głos więc znalazł zatrudnienie właśnie w sektorze muzycznym w San Francisco. Zajął się też na poważnie aktorstwem czego wyrazem było zagranie roli w komedii wystawianej w Belvedere Theater. Trzęsienie ziemi które nawiedziło San Francisco w 1906 r. i pożary po nim następujące sprawiły, że Harry zaczął szukać nowego miejsca, i w ten sposób dotarł w końcu na wschodnie wybrzeże czyli do Nowego Jorku. Na początku roku 1914, kiedy to nowojorski teatr zaczął być przekształcany w kino, jego władze postanowiły uatrakcyjnić widzom przerwy między pokazami wprowadzając wodewil. W ten właśnie sposób Harry i jego amerykańskie piękności; dostały angaż, a w Variety Magazine ukazał się artykuł, w którym postawiono tezę, że rachunek za występy Harrego będzie można porównać z ceną oświetlania teatru. Po raz pierwszy fokstrot został zatańczony na dachu nowojorskiego teatru,

Popularność foxtrota Światowe taneczne elity szybko zapragnęły nauczyć się nowego tańca prezentowanego przez tancerzy Vernon Castles, ponieważ spośród całego repertuaru właśnie ten był najbardziej oryginalny i ekscytujący. Powodem takich zamiarów było też pojawienie się GK Andersona, utalentowanego Amerykanina, który wraz z Josephine Bradley zdominował konkursy taneczne na dość długi czas. Popularność tańców towarzyskich wpłynęła na rozwój fokstrota, ponieważ pojawiła się potrzeba wprowadzenia kroków, które pomimo szybkości wykonywania nie zmuszałby partnerów do zasadniczej zmiany miejsca. Nie doprowadziło to jednak do całkowitego wyparcia kroków wpływających na zmianę położenia, ale momenty tańczone w miejscu pozwoliły tancerzom wsłuchiwać się w muzykę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nastąpił jej ustawiczny rozwój w kierunku tego właśnie gatunku. Polepszanie się jakości miało swoje źródło w interesujących produkcjach zespołowych jak także indywidu-

alnych eksperymentach poszczególnych muzyków między innymi z nowymi dźwiękami z Ameryki. Elementy tańczone w miejscu idealnie wpasowywały się w przerwy w wybijaniu rytmu, zaś elementy zmieniające położenie tańczone były zgodnie z nowowprowadzonym -po przerwierytmem. Fokstrot stał się tańcem społecznym, i najprawdopodobniej dlatego miał swoje cele, ale także ograniczenia. Uznawano za antyspołeczne próby tańczenia wokoło innych tancerzy tylko z jednym partnerem lub bycie tak pochłonięty wykonywaniem poszczególnych figur, że przeszkadzałoby to w odbywaniu rozmowy. Użycie terminu społeczny sprawiło, że stworzone zostały solidne podwaliny pod ten styl tańca. Fokstrot prawdopodobnie przeszedł największą rewolu cję spośród wszystkich stylów tańca towarzyskiego. Połączenie kroków szybkich z wolnymi pozwala na większą elastyczność i daje więcej przyjemności. Urozmaicenia wprowadzane w tym tańcu, sprawiają, że jest on wyjątkowo oryginalny a przy tym niestety ma opinię najtrudniejszego do nauki. MICHAŁ BYSTRY reklama

Pła ca mi ni mal na to usta lo na praw nie wyso kość naj niż sze go wy na gro dze nia, ja ką pra co dawca jest zo bowią za ny wy pła cić pra cow ni kowi za wy ko na ną pra cę. Wy na gro dze nie po ni żej pła cy mi ni mal nej jest na ru sze niem praw pra cow ni czych. W Pol sce jej wyso kość usta la roz po rzą dze niem wła ści wy mi ni ster i obec nie pła ca mi ni mal na wy no si 1 600 zł brut to. Dla cze go wy no si ona aku rat ty le? Jak to by wa z de cy zja mi po dej mowa ny mi przez pań stwo trud no jed no znacz nie od powie dzieć na to py ta nie. Jest to ja kiś kompro mis mię dzy ocze ki wa nia mi pra cow ni ków, któ rzy powie dzą, że to zde cy dowa nie za ma ło oraz ocze ki wa nia mi pra co dawców, dla więk szo ści któ rych to kwota za du ża. Trze ba bowiem mieć na uwa dze, że jest to kwota brut to, a za tem pra cow nik za trud nio ny na umowę o pra cę otrzy ma 1 136 zł na rę kę, na to miast koszt dla pra co dawcy ze wszyst ki mi skład ka mi i po dat ka mi wy no si 2 254 zł. Na tym pro stym przy kła dzie wi dać, że pań stwo za bie ra i to za rów no pra cow ni kowi jak i pra co dawcy w su mie 1 118 zł, a więc prawie dru gie ty le ile wy no si wy na gro dze nie wy pła co ne pra cow ni kowi. Je że li więc chce my za ra biać wię cej to jed nym z kie run ków dzia łań powin no być ob ni że nie wyso ko ści po dat ków oraz skła dek na ubez pie cze nie spo łecz ne.

Co by było gdyby nie było płacy minimalnej. Więk szość z nas in tu icyj nie od powie, że pierw szym skut kiem by ło by ob ni że nie wy so ko ści wy na gro dzeń. Jest w tym pew nie część praw dy, ale nie do koń ca. Pła ca mi ni mal na jest ele men tem, któ ry in ge ruje w me cha nizm ryn kowy znie kształ ca jąc sy tu ację na ryn ku pra cy, ja ka ukształ towa ła by się w wa run kach wol nej kon ku ren cji. In nym skut kiem li kwi -

da cji pła cy mi ni mal nej by ło by ob ni że nie sto py bez ro bo cia. Część pra co dawców by ła by bowiem skłon na za trud nić mniej wy kwa li fi kowa ne oso by za wy na gro dze nie po ni żej tej kwoty. Czy by ło by to tyl ko ze szko dą dla tych osób. Wręcz prze ciw nie. Obec nie nie ma ją oni szan sy na za trud nie nie, bowiem wy so kość pła cy mi ni mal nej w re la cji do ich umie jęt no ści sku tecz nie blo kuje do stęp do ryn ku pra cy. Li kwi da cja te go ogra ni cze nia umoż li wi ła by oso bom mło dym oraz naj mniej wy kwa li fi ko wa nym pod nieść swoje umie jęt no ści za niż sze wy na gro dze nie, by z cza sem już ja ko bar dziej war to ścio wi pra cow ni cy zna leźć za trud nie nie za wy na gro dze nie nawet wyż sze od obec nej pła cy mi ni mal nej. Skut kiem ob ni że nia kosz tów pra co dawców oraz ak ty wi za cji co raz więk szej gru py lu dzi bez ro bot nych by ło by zwięk sze nie wo lu me nu pro dukcji i usług, a to z ko lei mo gło by do prowa dzić do od wró ce nia na ryn ku pra cy, któ ry stał by się ryn kiem pra cow ni ka, a nie jak obec nie jest ryn kiem pra co dawcy. Ta ki ry nek cha rak te ry zuje się tym, że jest prze wa ga po stro nie po py tu na pra cę (pra co dawcy) w sto sun ku do po da ży (chęt ni do podję cia pra cy), a to jak na każ dym ryn ku prowa dzi do wzro stu cen, w tym przy pad ku pła cy.

Ewolucja w systemie. Na znie sie nie pła cy mi ni mal nej nie ma jednak w Polsce żadnych szans. Zdani zatem będziemy na coroczne kłótnie przy ustalaniu jej wysokości. Ostatnimi czasy pojawił się postulat zmie rza ją cy do jesz cze więk sze go skomplikowania systemu, a mianowicie zróżnicowania wysokości płacy minimalnej według regionów, bo dlaczego jest ona ustalona w tej samej wysokości w bogatej Warszawie i biednej Bydgoszczy. Kolejnym kryterium różnicującym może być branża lub wiek. Czeka nas zatem być może komplikacja systemu płacy minimalnej. PAN ZŁOTÓWKA


21

The Runners Świecie

Runners? To biegacze Uczestnicząc z kilkoma kolegami i koleżankami że Świecia w wielu imprezach biegowych na różnych dystansach od 5, 10 km do maratonu w kraju i poza granicami, bardziej lub mniej zawodowo czy amatorsko, zawsze z lekką zazdrością spoglądaliśmy na „zrzeszone” grupy biegaczy. Co ich cechowało? Zawsze w tych samych koszulkach, wspierający się wzajemnie na trasie, na finiszu… To niesamowity widok grupy ludzi z błyskiem w oku, zacięciem do biegania, do pokonywania kolejnych barier i trudności, które zawsze kończą się wielką radością i poczuciem tryumfu na mecie.

Dalsze cele?

Bieganie,

to dla nas sposób na życie, to hartowanie siebie, organizowanie czasu własnego, tak aby żyć , biegać i nie zaniedbywać innych spraw, obowiązków codzienności. Jesteśmy uczniami, pracujemy, ojcami, matkami, dziadkami, dziećmi w życiu codziennym. W swojej grupie na treningu i poza nim jesteśmy przede wszystkim przyjaciółmi. Organizacja treningów wymaga organizacji życia. Dzięki przyjaźni i pasji biegania wszystkie elementy można łatwo połączyć. Pomysł utworzenia grupy biegowej The Runners Świecie powstał z przyjaźni. W założeniach było nieformalnie zrzeszenie osób które już biegają. Chcieliśmy swoją postawą zarażać innych, którzy chcą ale nie mogą się przełamać, i zapraszać też tych, którzy już zaczęli przygodę z bieganiem i nie wiedzą co dalej?, jak to ogarnąć, uporządkować? Ważną rzeczą jest wymiana doświadczeń aby przestrzegać przed wcześniej popełnianymi swoimi błędami, a by te nie zniechęcały do biegania i nie powodowały kontuzji. Najważniejszą sprawą we wspólnym uprawianiu sportu jest to, aby się motywować i wciąż bardziej zachęcać do aktywnego trybu życia. Aby projekt mógł się rozwijać i dobrze funkcjonować konieczne było wyznaczenie sobie cyklicznych spotkań treningowych i poza treningowych. Biegamy na zewnątrz.

Nasza inicjatywa swoim spektrum ogarnia wiele dziedzin i aspektów biegania, rozszerzamy ją na wyjazdowe imprezy biegowe.

Stawaliśmy na starcie w: Gdyni, Poznaniu, Kwidzynie, Warszawie, i in. Pilnujemy tego, aby uczestniczyć w tych biegach, jako grupa. Jedziemy tam z założeniem podjęcia zadań nie tylko uczestników biegu- osoby startujące, ale i jako asekuracja, czyli osoby pomagające np. na trasie. Z wielu imprez gdzie byliśmy tworzymy obszerne fotorelacje, udostępniamy i dzielimy się zdjęciami naszych przyjaciół z grupy The Runners Świecie na naszym profilu na FB: www.facebook.com/TheRunnersSwiecie Tożsamość. Jesteśmy The Runners Świecie.

Chcemy być identyfikowani rozpoznawalni jako biegacze ze Świecia. Tę tożsamość już nosimy w sercach, ale aby to zauważali inni zaprojektowaliśmy swój znak-logo, nierozerwalnie związanym z logotypem naszego miasta. Kolejnym krokiem w stronę wzmocnienia poczucia tożsamości i własnej marki było zamówienie swoich koszulek. W nich dumnie możemy obnosić się z naszym logo. To bardzo ważne aby się utożsamiać, aby mieć poczucie grupy, przynależności do małej społeczności którą tworzymy.

Jakie mamy cele ?? Najbliższy niewielki – wystartować wspólnie w kilku biegach na 10km i w półmaratonie na dystansie 21,097km. Każdy z nas trenuje , aby dopasować coś do aktualnej formy i możliwości grupy. Nie wszyscy jednak będą przygotowani aby wystartować ze względu na mniejsze doświadczenie lub poziom wytrenowania, mimo to na pewno BĘDĄ! bo jest to dobra okazja, aby przyjechać na taki bieg, poczuć i zobaczyć ja to wygląda „od środka” po-a-se-kurować uczestniczących kolegów, jednym słowem dać się porwać . Większym celem na przyszłość jest zorganizowanie imprezy biegowej może na dystansie 10km w Świeciu ze startem i metą na Zamku – nawet mamy roboczą nazwę imprezy: „Bieg Rycerski” - termin 17-05-2014 W naszym regionie jest sporo podobnych imprez choćby w Toruniu, Bydgoszczy, Chełmnie, Unisławiu, Kwidzynie, Grudziądzu ale naszym atutem jest lokalizacja, zaplecze, doświadczenie i ogromny potencjał. W myśl idei w jedności siała licząc na doświadczenia wszystkich nas , licząc na wsparcie władz miasta, mamy nadzieję że już za rok uda nam się zorganizować właśnie ten bieg najlepszy „na Świecie”. My bawimy się sportem, u nas można chodzić, biegać, odpoczywać liczy się że w ciągu ok. 1,5 godz. ludzie są aktywni, bawią się, integrują i zapominają o codziennych trudach, a to już jest coś! . MICHAŁ GRONOWSKI

Chętnych zapraszamy do przyłączenia. Dostosowujemy się do każdego tempa. Zadzwoń i przyjdź na trening 600 853 847


22

WTOREK, 26 listopada 2013

Blamaż koszykarzy we Włocławku Moc ne la nie od li de ra w nie dzie lę otrzy mał Klub Ko szy ków ki Świe cie. Prze grał róż ni cą aż 43 punk tów.

wygra ną, ale już 1. kwar ta po ka za ła, że bę dzie o nią trud no. Od po cząt ku bra kowa ło sku tecz no ści, a go spo da rze tra fia li raz za ra zem. W pierw szych 10 mi nu tach wy pra cowa li so bie aż 19 punk tów prze wa gi (30:11). Du ża w tym za słu ga Ma te usza Krawca, któ ry rzu cił aż 18 “oczek”. Szko le niowiec KK Świe cie pró bował róż nych wa rian tów, ale na nic to się zdawa ło. Po ko lej nych 10 mi nu tach gry Por to fi no wygry wa ło już 55:26. W dwóch ostat nich kwar tach świe cia nie za gra li ciut le piej, przy naj mniej w obro nie. Jed nak wło cławia nie powięk szy li jesz cze roz mia ry zwycię stwa. War to do dać, że ko szy ka rze z Wło cław ka tra fi li aż 10

Po trzy ty go dnio wej prze rwie na parkie ty wró ci li trze cio li gowcy. Pau za moc no za szko dzi ła na szym ko szy ka rzom. KK Świe cie prze grał w nie dzie lę z Por to fi no AKM Wło cławek aż 52:95. Co praw da ry wal po 3. ko lej kach był nie po ko na nym li de rem, ale nikt nie spo dzie wał się ta kie go po gro mu. Tym bardziej, że przed se zo nem obie eki py za gra ły ze so bą w tur nie ju w Świe ciu. Wów czas pod opiecz ni An drze ja Stru skie go na wła sne ży cze nie prze gra li 56:58. Te raz je cha li po

“tró jek” przy za le d wie dwóch na szej dru ży ny. PORTO FI NO AKM WŁO CŁAWEK - KK ŚWIECIE 95:52 (30:11, 25:15, 17:12, 23:14) KK: K. Kle in 18, Bąk 11 (1), Her man 11 (1), Kowal ski 6, Do mżal ski 2, Sto sik 2, Bie sal ski 2, P. Kle in 0, Woj ta siń ski 0, Jar mu szewski 0. Inne wyniki 4. kolejki: Domino Inowro cław - TKM Wło cławek 72:48 (20:15, 16:12, 27:12, 9:9), MChKK Chełmno - Noteć 1938 Inowrocław 55:84 (12:25,18:21,17:16, 8:22). Pauza - Astoria II Bydgoszcz. W ta be li prowa dzą Por to fi no AKM i Do mi no - po 8 pkt. KK Świe cie jest czwar ty - 4 pkt. W naj bliż szą nie dzie lę świe cia nie po dej mą we wła snej ha li Do mi no Inowro cław. Po czą tek spotka nia o godz. 18. (ROGER)

Rakowicz wojewódzkim mistrzem tenisa stołowego 21 policjantów garnizonu kujawsko-pomorskiego stanęło przy stołach tenisowych rywalizować o puchar komendanta. Najlepszym okazał się Maciej Rakowicz ze świeckiej komendy.

Mistrzostwa rozegrane zostały ósmego listopada w hali sportowej w Laskowicach. W indywidualnych mistrzostwach policjantów w tenisie stołowym o „Puchar Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy” pod patronatem Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Bydgoszczy i Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów w Świeciu wzięło udział 21 funkcjonariuszy z całego województwa. Już pierwsze pojedynki pokazały, że turniej będzie stał na bardzo wysokim poziomie. Przekonał się o tym wicemistrz z 2012 r. Emil Czynszak (KPP Radziejów) staczając bardzo zacięty pojedynek o wejście do półfinału z Krzysztofem Zgłobickim (Komendantem Wojewódzkim). Po zaciętym i emocjonującym pojedynku do półfinału przeszedł Emil Czynszak. W drugiej części tabeli rozgrywek

w jednym z meczów o półfinał stanęli pierwszy z czwartym zawodnikiem 2012 r. W tym meczu Waldemar Cabański (KMP Toruń) nieznacznie uległ Maciejowi Rakowiczowi (KPP Świecie). W finale spotkali się Emil Czynszak z Maciejem Rakowiczem. Czterosetowy pojedynek zakończył się zwycięstwem Macieja Rakowicza. Trzecie miejsce przypadło Waldemarowi Cabańskiemu, który pokonał Pawła Olszaka (KPP Inowrocław). Klasyfikacja Indywidualna:

1. Rakowicz Maciej – (KPP Świecie) 2. Czynszak Emil – (KPP Radziejów)

3. Cabański Waldemar – (KMP Toruń) 4. Olszak Paweł – (KPP Inowrocław) 5. Zgłobicki Krzysztof – (Komendant Wojewódzki Policji w Bydgoszczy) 6. Safianowski Grzegorz – (KMP Włocławek) 7. Bilski Łukasz – (WT KMP Bydgoszcz) 8. Kubiak Krzysztof – (KPP Żnin). – Po zakończonej rywalizacji w miłej atmosferze przy obiedzie funkcjonariusze jeszcze długo dyskutowali o szczegółach rozgrywek, które stały na ligowym poziomie – mówi podkom. Tomasz Krysiński z KPP Świecie. RED

Rewanż dopiero wiosną

Kamila trzecia w Pucharze Polski

Przy pauzie rezerw Wdy piątoligowcy rozegrali 16. kolejkę spotkań Wda II/Strażak Przechowo miała ten rok zakończyć rewanżem z Legią Chełmża. Do meczu jednak dojdzie dopiero wiosną, bo chełmżanie w niedzielę uczestniczyli w turnieju halowym w Golubiu-Dobrzyń poświęconemu śp. Przemysławowi Szymańskiemu i śp. Markowi Klugiewiczowi, którzy 18 lat temu zginęli w wypadku wracając z meczu ligowego Drwęcy w Kijewie Królewskim.

W sobotę i niedzielę rozegrano więc tylko sześć spotkań. Zgodne zwycięstwa odnieśli lider i wicelider. Olimpia II Grudziądz ma 4 „oczka” przewagi nad Drwęcą Golub-Dobrzyń. Wda II/Strażak Przechowo zimę spędzi na 8. miejscu. Wyniki 16. kolejki: Mustang Ostaszewo – Drwęca Golub-Dobrzyń 1:2 (0:1),

1. Olimpia II Grudziądz 2. Drwęca Golub-Dobrzyń 3. Rol. Ko Konojady 4. Sokół Radomin 5. Mustang Ostaszewo 6. Naprzód Jabłonowo Pomorskie 7. Chemik Bydgoszcz 8. Wda II/Strażak Przechowo 9. Wisła Nowe 10. Gryf Sicienko 11. Unia Wąbrzeźno 12. Cyklon Kończewice 13. Start Pruszcz 14. Pomorzanin Serock 15. Legia Chełmża

15 15 15 15 15 15 15 14 15 15 15 14 15 15 14

Chemik Bydgoszcz – Start Pruszcz 2:1 (2:0), Sokół Radomin – Naprzód Jabłonowo Pomorskie 3:0 (1:0), Pomorzanin Serock – Gryf Sicienko 1:1 (0:0), Rol. Ko Ko-

34 30 28 26 26 25 23 19 18 17 17 13 12 10 9

43-12 31-20 23-11 32-23 19-15 25-14 20-16 33-28 26-35 27-34 14-26 20-23 19-38 15-29 16-39

nojady – Unia Wąbrzeźno 2:1 (2:1), Olimpia II Grudziądz – Wisła Nowe 2:0 (1:0). Pauza – Cyklon Kończewice. (ROGER)

Zawodniczki Wisły Świecie bardzo dobrze zaprezentowały się podczas Jesiennego Pucharu Polski Juniorek w zapasach kobiet w Stargardzie Szczecińskim. W zawodach wzięło udział 57 dziewcząt z 27 klubów. Wisłę reprezentowały dwie zapaśniczki. Kolejny sukces w swojej karierze zanotowała Kamila Pyżewska, która zajęła 3. miejsce w wadze 55 kg. W walce o brąz pokonała Magdalenę Finowską (CSiR Dąbrowa Górnicza). Jedyną porażkę w tym turnieju świecianka poniosła w 2. rundzie z późniejszą zdobywczynią Pucharu Polski Darią Szymeczko (Slavia Ruda Śląska). Bliska podium była też Jagoda Piotrowska (51 kg), która jednak przegrała pojedynek o 3. miejsce z Agatą Euchast (Agros Żary). I ostatecznie była piąta. Wcześniej drogę do finału zawodniczce ze

Świecia zamknęła Maja Lemańczyk (Sobieski Poznań), późniejsza triumfatorka w tej kategorii. Poza świeciankami nasze województwo w Stargardzie Szczecińskim reprezentowała także Maria Tobolewska z KS Koronowo. Wywalczyła ona brąz w wadze 46 kg. (ROGER)


23

Chwile słabości w Malborku Piąte zwycięstwo w sezonie odniosły siatkarki Jokera Mekro Świecie. Jednak w Malborku z Orłem wygrały dopiero po tie-breaku.

To było trzecie w historii starcie obu klubów w II lidze. W poprzednich dwóch Joker wygrywał do zera. Tym razem świecianki w Malborku zostawiły jedno “oczko”. Wygrały z Orłem 3:2. W 1. secie emocji wiele nie było. Jokerki dość łatwo wygrały go do 18. W drugiej i trzeciej partii podopieczne Andrzeja Nadolnego nie zagrały najlepiej. Popełniały wiele prostych błędów. Przestraszone początkowo gospodynie poczuły, że lider wcale nie jest mocny. Drugi set to gra zrywami z obu stron. Orzeł zdobywał kilkupunktową przewagę, a Joker odrabiał straty, by za chwilę znów przegrywać 8:13 i 15:19. Nasze siatkarki ponownie złapały właści wy rytm i obję ły prowa dze nie 23:21. Jednak w kluczowym momencie nie ustrzegły się kolejnych błędów i w efekcie przegrały tę odsłonę 24:26.

Podobnie było w secie nr 3. Mimo setbola Joker przegrał go także 24:26. Orlice opadły z sił

Świecianki obudziły się dopiero w kolejnej partii, którą wygrały dość pewnie do 18. Tie-break wyrównany był do stanu 6:4 dla Jokera. Później gospodynie wyraźnie opadły z sił. Do końca meczu na ich koncie pojawiły się jeszcze tylko trzy “oczka”. Joker wygrał seta prawdy 15:7. W drużynie ze Świecia pierwszy występ w tym sezonie zaliczyła Monika Nowak, która zagrała jednak nie na pozycji przyjmującej, ale na środku bloku. Nowak zastąpiła w 4. secie słabo grającą Katarzynę Śmieszek. W Malborku zabrakło Eweliny Toborek, która otrzymała wolne na podleczenie chorego barku. ORZEŁ MALBORK - JOKER MEKRO ŚWIECIE 2:3 (18:25, 26:24, 26:24, 18:25, 7:15) Joker: Wenerska, Wójcik, Śmieszek, I. Hohn, Lenz, A. Hohn, Duraj (1. libero)

2. Chemik II Police 6 3. Pałac II Bydgoszcz 6 4. Atom Trefl II Sopot 6 5. Wybrzeże APS Rumia 6 6. Orzeł Malbork 6 7. E.Leclerc Orzeł Elbląg 6 8. SMS Police 5

13

14:7

11

14:10

11

14:11

10 5

12:11 8:16

4 2

7:16 6:14

Sentymentalny powrót

oraz Doktorska, Strządała, Walczak (2. libero), Nowak, Kutyła. Inne wyniki 6. kolejki II ligi: Pałac II Bydgoszcz - E.Leclerc Orzeł Elbląg 3:1 (25:23, 25:20, 22:25, 25:23)Atom Trefl II

Sopot - SMS Police 3:1 (25:14, 23:25, 25:20, 25:21), Chemik II Police - Wybrzeże APS Rumia 3:0 (25:17, 25:23, 25:14). 1. Joker Mekro Świecie 5 13

15:5

W najbliższą niedzielę Jokerki czeka kolejna podróż do województwa pomorskiego. Tym razem udadzą się do Rumi, gdzie o godz. 17 zmierzą się z Wybrzeżem APS. To będzie wyjątkowy mecz dla pięciu zawodniczek Jokera, które grały w przeszłości w TPS Rumia. Wychowanką tego klubu jest Marta Duraj. Jego barwy reprezentowały także Anna i Izabela Hohn, Magdalena Lenz oraz Ewelina Toborek. Z kolei kapitanem Wybrzeża jest Anna Brodacka, która w zeszłym sezonie grała w Świeciu. Ona zapewne też będzie chciała się sportowo przypomnieć koleżankom i trenerowi Andrzejowi Nadolnemu. Na pewno zapowiada się ciekawe starcie pod siatką. (ROGER)

Dziesięć drużyn z kompletem punktów W decydującą fazę wchodzą rozgrywki grupowe w Stalex Lidze w Świeciu. Blisko awansu do czołowej “20” są Oaza Smaku, Grudziądz Team i LB Lisewo. Wszystkie te trzy drużyny w miniony weekend odniosły trzecie zwycięstwa w swoich grupach. I tylko kataklizm może zabrać im wyjście z grupy. Awans do czołowej “20”, która po eliminacjach zachowa szanse na mistrzowski tytuł. uzyskają trzy najlepsze drużyny z każdej grupy. Nadal zawodzi Syla/Kręgielnia Uni Partner, która w tej edycji Stalex Ligi nie posmakowała jeszcze zwycięstwa. W niedzielę uległa Oazie Smaku i jej szanse na zajęcie choćby 3. miejsca w grupie są już tylko matematyczne. Po głośnych transferach (m.in. Piotr Żurek, Daniel Grzywaczewski, Sebastian Grajewski, Damian Sulowski) Syla zapowiadała walkę o najwyższe cele. Tymczasem nie ma to potwierdzenia na parkiecie. W sumie jeszcze 10 zespołów może pochwalić się kompletem punktów po dwóch pierwszych weekendach ze Stalex Ligą. Poza Oazą Smaku, Grudziądz Team i

LB są to również: Akropol Team, Unisław Team PBDI, Ultimate Team Bydgoszcz, Euro-Drób Toruń, SPX FT MDD WSG Bydgoszcz (po dwa zwycięstwa na koncie) oraz WSD/Twoja Szkoła Grudziądz i Chełmża Futsal Team (wygrali po jednym meczu). Grupa “A”

3. kolejka: BS Skoda Auto Grudziądz Unisław Friends 5:2 (0:0), Syla/Kręgielnia Uni Partner - Oaza Smaku 2:3 (1:3), Deja Vu Team - SKP Wozownia 13:5 (2:1). 1. Oaza Smaku 2. BS Skoda Auto 3. Unisław Friends 4. DejaVu Team 5. Syla/Kręgielnia 6. SKP Wozownia Grupa “B”

3 3 3 3 3 3

9 7 6 3 1 0

18:8 17:7 10:7 17:18 6:8 10:3

2. kolejka: Nowy Szpital - Bezimienni 2:8 (1:4), Wojownik Wabcz - Euro-DróbToruń 5:8 (0:3), Klub Podróznika/Ikar Jeżewo - Ultimate Team Bydgoszcz 4:5 (2:3). 1. Ultimate Team 2 2. Euro-Drób 2 3. Wojownik 2 4. Bezimienni 2 5. Klub Podróznika/Ikar 2 6. Nowy Szpital 2 Grupa “C”

6 6 3 3

30:4 17:6 18:10 9:11

0 0

6:18 2:33

3. kolejka: Darmex-Casing - Huragan Trzebcz 0:5 (0:1), Tęcza Wiąg - Grudziądz Team 1:4 (1:1), Eco-Pol Pruszcz - Sparta Przysiersk 5:2 (2:1). 1. Grudziądz Team 2. Huragan 3. Tęcza 4. Eco-Pol 5. Spar ta 6. Darmex-Casing Grupa “D”

3 3 3 3 3 3

9 6 6 3 3 0

25:7 24:15 13:9 18:26 11:20 3:17

2. kolejka: Pol-Hem - LB 4:5 (1:5), WSD/Twoja Szkoła Grudziądz - Pol-Hem

19:3 (8:0). Pauza - Typy Grube. 3. kolejka: LB - Kapa Team Bydgoszcz 9:3 (3:1). 1. LB Lisewo 3 2. WSD/Twoja Szkoła 1 3. Kapa Team 2 4. Typy Grube 1 0 1 5. Pol-Hem 3 Grupa “E”

9

26:12

3 3 0 5:12 0

19:3 8:10 0 8:29

2. kolejka: Olimpia Juniorzy Grudziądz - System Świecie 11:4 (6:1), SPX FT MDD WSG Bydgoszcz - Gresta Hurtownia Budowlana 4:1 (1:0). Pauza - Akropol Team. 3. kolejka: System Świecie - Akropol Team 2:12 (1:6). 1. SPX FT MDD WSG 2 2. Akropol 2 3. Olimpia Juniorzy 2 4. Gresta 1 5. System 3 Grupa “F”

6 6 3 0 0

23:1 20:4 13:12 1:4 6:42

2. kolejka (dokończenie): Unisław Team PBDI - Menedżer 13:0 (6:0). Pauza Chełmża Futsal Team. 3. kolejka: Unisław Team PBDI - Schumacher Packaging 24:3 (8:2). 1. Unisław Team 2. Chełmża Futsal 3. TB Projekt 4. Menedżer 5. Schumacher

2 1 2 2 3

6 3 3 3 0

37:3 8:2 6 6:10 7:13 5:35

W najbliższy weekend odbędzie się tylko sześć spotkań ligowych (w niedzielę). Poza tym przewidziany jest debiut Pucharu Ligi, o który zawalczą 24 drużyny. W piątek o godz. 20.10 odbędą się dwa mecze 1. rundy, a w sobotę 9 kolejnych (od godz. 13.30). Pojedynek Unisław Team Chełmża Futsal Team przełożono na inny termin. (ROGER)

reklama


35 drużyn zgłosiło się do siódmej edycji Stalex Ligi w Świeciu.

Notecianka ponownie upokorzona Piłkarze Wdy lepiej w ostatnich tygodniach czują się na wyjazdach. Kolejny na to dowód był w sobotę w Pakości. W meczu 17. kolejki Notecianka Pakość przegrała z Wdą Świecie 0:4 (0:2). To był dziewiąty pojedynek obu drużyn w III lidze od 2009 roku i dziewiąta wygrana naszej drużyny. Jednak jeszcze nigdy nie wygrała ona tak wysoko w Pakości. Pierwsi gola mogli strzelić gospodarze, ale w 6. min. w sukurs Mateuszowi Skowrońskiemu przyszła poprzeczka. W 19. min. Maciej Kot wykorzystał błąd bramkarza Notecianki Bartosza Goszki, któremu po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartosza Czerwińskiego wyślizgnęła się futbolówka z rąk. Takich prezentów popularny “Klakier“ nie zwykł marnować. Dodajmy, że Goszka półtora roku temu strzegł bramki Wdy. Podopieczni Krzysztofa Jabłońskiego po objęciu prowadzenia nastawili się na grę z kontry. Po jednej z nich w 32. min., po podaniu Łukasza Wenerskiego, drugiego gola dla zespołu ze Świecia strzelił Łukasz Subkowski. Na przerwę goście mogli udać się jeszcze w lepszych humorach, ale dobrych sytuacji nie wykorzystali jeszcze Czerwiński i Subkowski. Zmarnowany karny

W 2. połowie obraz gry był podobny. Pakościanie atakowali szukając kontaktowej bramki, a goście wyprowadzali kontry. Po jednej z nich w 59. min. faulowany w polu karnym przez Goszkę był Fabian Chabowski. Niestety, Patryk Urbański nie wykorzystał “jedenastki” trafiając w słupek. W 74. min. świetnym podaniem Chabowskiego obsłużył Grzegorz Brzeziński. Młody skrzydłowy nie zmarnował okazji sam na sam i Wda wygrywała już 3:0. Wynik, chwilę po wejściu na boisko, ustalił Adrian Talaśka, który tym samym strzelił pierwszego gola w III lidze od ponad roku. NOTECIANKA PAKOŚĆ - WDA ŚWIECIE 0:4 (0:2) reklama

Bramki: Maciej Kot (19.), Łukasz Subkowski (32.), Fabian Chabowski (74.), Adrian Talarka (82.). Wda: Skowroński - Szczukowski (80. Meyer), Witucki, Urbański, Fredyk - Wenerski, Brzeziński Chabowski, Czerwiński (64. Mik), M. Kot (75. Talaśka) - Subkowski (82. S. Kot). Lider zatrzymany

Na finiszu 1. rundy sezonu zwycięską serię zakończył Sokół Kleczew, który zremisował z Nielbą Wągrowiec 1:1. Kleczewianie objęli prowadzenie w 82. min. po strzale Kamila Krzyżanowskiego, ale pięć minut potem Nielba wyrównała z rzutu karnego. Jego skutecznym egzekutorem był Marcin Ankudowicz. Zatem seria Sokoła zatrzymała się na 12 zwycięstwach z rzędu. Mimo remisu zespół z Kleczewa umocnił się na prowadzeniu w tabeli, bo sensacyjnie w Inowrocławiu przegrały rezerwy Lecha Poznań (0:2). Wda za to powróciła na 3. miejsce wyprzedzając Włocłavię Włocławek. Inne wyniki 17. kolejki: Pogoń Mogilno – Start Warlubie 3:1 (2:0), Centra Ostrów Wielkopolski – Unia Swarzędz 2:1 (0:1), Grom Plewiska – GKS Dopiewo 3:2 (3:0), Cuiavia Inowrocław – Lech II Po znań 2:0 (1:0), Unia/Roszak Solec Kujawski – Polonia 1912 Leszno 3:0 (2:0), Nielba Wągrowiec – Sokół Kleczew 1:1 (0:0), Elana Toruń – Polonia Środa Wielkopolska 0:2 (0:0), Fogo Luboń – Włocłavia Włocławek 0:0.

1. Sokół Kleczew 17 38 37-14 2. Lech II Poznań 17 34 32-19 3. Wda Świecie 17 32 38-24 4. Włocłavia Włocławek 17 31 24-14 5. Unia Solec Kujawski 17 30 25-11 6. Grom Plewiska 17 29 35-36 7. Start Warlubie 17 28 37-22 8. Unia Swarzędz 17 27 28-17 9. Polonia Środa Wielkopolska 17 27 30-22 10. Nielba Wągrowiec 17 26 28-22 11. Pogoń Mogilno 17 26 30-31 12. Polonia 1912 Leszno 17 22 23-22 13. Centra Ostrów Wielkopolski 17 20 24-33 14. Fogo Luboń 17 18 25-37 15. Cuiavia Inowrocław 17 14 13-37 16. Elana Toruń 17 13 16-37 17. Notecianka Pakość 17 12 16-39 18. GKS Dopiewo 17 9 15-39

Podtrzymać passę

W sobotę trzecioligowcy na pożegnanie długiej piłkar skiej jesieni rozegrają awansem z wiosny 18. kolejkę spotkań. Wdę czeka kolejny wy jazd, tym razem do Lubonia, gdzie zmierzy się z miejscowym Fogo. Drużynę tę prowadzi Sławomir Suchomski, który pod koniec lat 80. zeszłego wieku był zawod ni kiem świec kie go klu bu. Z niego trafił do ówczesnej I ligi. Fo go w paź dzier ni ku i li sto pa dzie nie za chwyca swo ich ki bi ców. W ostat nich sze ściu me czach zdo by ło za le d wie dwa punk ty. Ma my na dzie ję, że na si pił ka rze bę dą kon ty nu ować do brą wy jaz dową se rię (czte ry zwycię stwa pod rząd) i ten rok za koń czą bo gat si o ko lej ne trzy “oczka”. Być mo że po zwo lą one awan so wać na po zycję wi ce li de ra. Mecz w Lu bo niu roz pocz nie się w so botę o godz. 12. (ROGER)

KALENDARZ KIBICA Piątek 22 listopada z godz. 20.10: Puchar Ligi (futsal, dwa mecze) - hala widowiskowosportowa w Świeciu. Sobota 23 listopada z godz. 10.00: turniej 3. kolejki I ligi młodziczek (siatkówka, z udziałem Jokera Świecie, Pałacu I Bydgoszcz i Pałacu II Bydgoszcz) - sala sportowa Gimnazjum nr 3 w Świeciu. z godz. 12.00: Fogo Luboń - Wda Świecie (piłka nożna, III liga) stadion w Luboniu. z godz. 13.30: Puchar Ligi (futsal, 9 meczów) - hala widowiskowosportowa w Świeciu. Niedziela 24 listopada z godz. 11.00: Joker II Świecie MUKS Bielice/Sokół Mogilno (siatkówka, II liga kadetek) - sala sportowa Gimnazjum nr 3 w Świeciu. z godz. 12.00: Wda Bud-Pap Świecie - Lechia Gdańsk (piłka nożna, sparing juniorów młodszych z rocznika 1997) - stadion w Świeciu. z godz. 14.00: Wda Gresta Świecie Lechia Gdańsk (piłka nożna, sparing juniorów młodszych z rocznika 1998) - stadion w Świeciu. z godz. 17.00: Wybrzeże APS Rumia - Joker Mekro Świecie (siatkówka, II liga kobiet) - hala sportowa MOSiR w Rumi. z godz. 18.00: KK Świecie - Domino Inowrocław (koszykówka, III liga mężczyzn) - hala widowiskowosportowa w Świeciu. Sobota 30 listopada z godz. 13.00: SMS Police - Joker Mekro Świecie (siatkówka, II liga kobiet) - hala sportowa Zespołu Szkół w Policach. z godz. 19.00: Stalex Liga (futsal, trzy mecze) - hala widowiskowosportowa w Świeciu.

Szach-mat z Mikołajem W sobotę 7 grudnia odbędzie się coroczny Turniej Mikołajkowy w szachach. Zmagania rozpoczną się o godz. 10 w sali kameralnej Spółdzielczego Ośrod ka Kul tu ry „Sto krot ka” w Świeciu. Organizatorzy zapraszają do gry przedszkolaków oraz uczniów szkół podstawowych z miasta i gminy Świecia oraz gmin ościennych. W czasie zawodów obowiązywał będzie system szwajcarski z tempem gry 30 minut na par tię. Zapisy prowadzone będą pół godziny przed turniejem. Zwycięzcy poszczególnych kategorii otrzymają pucharki Stokrotki, a czołowi zawodnicy nagrody rzeczowe. Turniej organizują: Klub Szachowy „Gambit” Świecie, SOK „Stokrotka” w Świeciu oraz OKSiR w Świeciu. (ROGER)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.