2 minute read

całe życie z iDiotami

Zacznę od wyznania – jestem idiotą. Kiedy przeczytałem tytuł tej książki pomyślałem z wielką niechęcią o jej czytaniu i z jeszcze większą o jej recenzowaniu. Wydumałem bowiem sobie, że jest to jeden z owych poradników typu: „Jak rozmawiać z kobietami?”, „Co robić, aby twoje życie było pełne szczęścia”, itp., które uważam za głupie i szkodliwe dla czytelników. Oceniając więc książkę po jej tytule zachowałem się jak rasowy idiota, którego jedną z cech immanentnych jej wdrukowane uprzedzenie do kogoś/ czegoś bez uprzedniego zdobycia wiedzy na temat owego kogoś/czegoś.

Skoro już wiemy, że ja jestem idiotą, czas na kolejną informację wynikającą z lektury książki Maxime’a Rovere: każdy z nas jest czasami idiotą. To stan zupełnie naturalny wynikający z tego samego powodu: natura ludzka jest ułomna: wszyscy popełniamy gafy, mylimy się i czasami zachowujemy się idiotycznie.

Advertisement

Ale – powiada Rovere – są wśród nas idioci z krwi i kości, tacy którzy idiotami są zawsze i w każdej sytuacji, którzy nigdy nie słuchają racjonalnych argumentów i zawsze są gotowi do zaatakowania Cię swoją głupotą w chamski i agresywny sposób. To ci, którzy wyznają wszelkie najbardziej absurdalne teorie spiskowe, albo ci, którzy rozkładają na plaży obok Ciebie swoje głośniki, z których puszczają na cały regulator disco polo, albo pieniacze sądowi, albo uciążliwi sąsiedzi, albo ci, rozrzucają po Internecie swoje fake newsy… a imię ich wszystkich to Legion.

Cóż zatem robić z tymi wszystkim idiotami, z którymi przyszło nam żyć „pod jednym dachem”, których spotykamy: w urzędach, sklepach, Internecie, szkole, na plaży i na górskim szlaku?

Rovere, filozof i pisarz, który przygląda się zjawisku powszechnej głupoty z pewną ironiczną pobłażliwością podpowiada raczej czego – wobec nieuchronności idiotyzmu – nie robić. Dlaczego? Podam jeden przykład. Nie wolno się z idiotami kłócić, i to z dwóch powodów. Po pierwsze: idiota jest organicznie nastawiony na kłótnię, wobec tego stajemy na z góry przegranej pozycji wchodząc w spór z kimś, kto i tak ma głęboko w nosie nasze racjonalne i moralne argumenty. Po drugie: im bardziej próbujesz walczyć z idiotami (na przykład kłócąc się z nimi), tym bardziej pomagasz kolejnemu idiocie się narodzić: tym razem idiocie w tobie samym. Bowiem idiotyzm jest jak wirus; wchodząc z nim w jakąkolwiek interakcję natychmiast zostajemy nim zainfekowani.

Jak więc wyjść z tej pułapki, z tego błędnego koła. A to już – nie chcąc zdradzać zbyt wiele - zapraszam szanownych Czytelników do samodzielnej lektury. A ja przyznaję raz jeszcze – byłem idiotą, źle oceniając tę książkę po tytule, bo jest ona zarówno głęboko mądra, jak i świetnie napisana. A ja poprzez owo przyznanie się, mam nadzieję, wyrwałem się z kręgu idiotyzmu.

Maxime Rovere „Co zrobić z idiotami?” z podtytułem: „I jak samemu nie wyjść na idiotę”. Wydawnictwo „Znak”, Kraków 2021