Pismo Studentów UJ - Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego, maj 2020

Page 1

MIESIĘCZNIK NR 7 (283) • ROK XXIV • MAJ 2020 • ISSN 1429–995X WWW.ISSUU.COM/PISMOWUJ • ROZDAWANY BEZPŁATNIE

Jak przetrwać kwarantannę? – str. 2 UJ i ASP dla Szpitala – str. 4 Odpowiedzi na aktualne pytania studenckie – str. 8

Studenci UJ na pomoc Medykom stworzyli dla nich już ponad 10 tysięcy przyłbic – str. 6


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Krótki poradnik studencki

Jak znośnie przetrwać kwarantannę? Z nikim się nie spotykaj, wychodź tylko kiedy musisz, zapomnij o kinie czy ulubionej knajpce – w takiej rzeczywistości żyjemy od ponad miesiąca, ale... radzimy sobie, więc może społeczna kwarantanna wcale nie jest taka zła? – Podjęliśmy decyzję o zamknięciu galerii handlowych, restauracji i kin – ten komunikat Rady Ministrów zmroził 11 marca wszystkich Polaków. Rząd wprowadził narodową kwarantannę jako środek zapobiegający rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Postanowiłem już wtedy, że wolny (z konieczności) czas spożytkuję jak najlepiej. Chociaż zdarzają się dni spod znaku maratonu Netflixa i chipsów, to jednak – o dziwo – udało mi się nauczyć kilku nowych rzeczy, a nawet... odnaleźć rodzinę. #ZOSTAŃWDOMU Tylko co w tym domu robić? O ile pierwszy tydzień kwarantanny nie dał mi się szczególnie we znaki, to po pewnym czasie zwykła nuda i rutyna zaczęły coraz głośniej pukać do moich drzwi. Jako odpowiedzialny za siebie i przede wszystkim za innych obywatel wytrwale siedzę w domu – „zmuś się do wysiłku, siedź na tyłku” jak powiedział Artur Barciś, a mądrych warto słuchać. Moje życie pod hasłem #zostańwdomu chyba najlepiej odda proste zdanie – usiadłem i siedzę. #ZOSTAŃWDOMU – I ODŚWIEŻ DAWNE ZNAJOMOŚCI Któregoś dnia z ciekawości (i trochę z nudów) przejrzałem swoją listę znajomych na Facebooku. 421 osób, tylko że z wieloma z nich nie rozmawiałem od lat. Pomyślałem „a co mi tam, napiszę do nich i tak pewnie nie odpowiedzą”, ale… odpisali! Jeden z kolegów kończy studia z budownictwa, koleżanka mieszkająca w Krakowie studiuje na akademii muzycznej w Warszawie, a mój dobry przyjaciel nie potrafi odpowiednio ustawić kadru w kamerce internetowej, o czym przekonałem się podczas pierwszej z cotygodniowych wideokonferencji, które robimy sobie z przyjaciółmi na Facebooku. Jednak prawdziwy hit to odkrycie przez moją kuzynkę, że... mamy rodzinę w Austrii. Dzięki

2  MAJ 2020

temu mój klan w czasie kwarantanny niespodziewanie się powiększył. #ZOSTAŃWDOMU – I CZYTAJ Zapytacie pewnie co w tym nadzwyczajnego? Oczywiście, że nic, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie ma na półce co najmniej jednej książki z gatunku „przeczytam jak będzie czas”. Czas nadszedł! Jakkolwiek apokaliptycznie to nie brzmi. Przyznam, że od początku roku przeczytałem mniej książek niż w ciągu ostatniego miesiąca, a w kwarantannie udaje mi się systematycznie zmniejszać książkową „hałdę hańby” do rozmiarów „kupki wstydu” – dodam jeszcze, że dopiero teraz pierwszy raz sięgnąłem po dzieła Jakub Żulczyka i... mam nowego ulubionego autora. Pierwszy z plusów kwarantanny. #ZOSTAŃWDOMU – I UCZ SIĘ Nie tylko z podręczników czy poprzez organizowany przez UJ

e-learning, ale i z YouTube’a, blogów i książek. Byłem zaskoczony ilością naprawdę wartościowych treści, które w ciągu zaledwie paru dni znalazłem w sieci, chociaż do niedawna myślałem, że wszystko co w internecie warte uwagi już znam. Powiem więcej, w kwarantannie zacząłem rozwijać nowe zainteresowania. Nawet tak, wydawałoby się abstrakcyjne, jak nauka o pracy mózgu czy astrofizyka. Kosmos. Dosłownie. Zdobyłem też bardziej praktyczne życiowe umiejętności. Zamknięcie restauracji i maksymalne ograniczenia wyjścia do sklepu zmusiły mnie do kreatywności w kuchni, co do tej pory nie było mi szczególnie potrzebne. Kiedy nie chciało mi się niczego przyrządzać po prostu zamawiałem obiad lub wstępowałem do piekarni w drodze do pracy. Nadal nie jestem i nigdy nie będę Gordonem Ramsay’em, ale umiem już dużo więcej niż ugotować makaron i zalać go sosem ze słoika.

Uwierzcie, że w moim przypadku to naprawdę dużo! #ZOSTAŃWDOMU – I PLANUJ Nic nie daje takiego kopniaka motywacji jak trzymanie się myśli, że cała ta kwarantanna przecież się skończy. W momencie kiedy kończę pisać ten tekst dzielą nas 4 dni od pierwszego częściowego zniesienia restrykcji. Jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim znowu będziemy mogli wyjść na spotkanie ze znajomymi, ale zaplanowania tego co zrobicie po kwarantannie jako pierwsze przecież nikt Wam nie zabroni. Pomyślcie jak miło będzie za kilka, może kilkanaście, tygodni zrealizować te plany. Dobrze jest móc zaplanować wiedząc, że się spełni... chociaż trochę trzeba jeszcze poczekać. Do zobaczenia w chociaż trochę lepszej rzeczywistości! Grzegorz Jarecki

Fot. Pixabay


PISMO STUDENTÓW – MAJ 2020

Wiesz, że dzieje się coś ciekawego?

Organizujesz ciekawą inicjatywę na UJ, którą chcesz nagłośnić? Wiesz, że na UJ powstaje coś, co warto przedstawić naszej społeczności akademickiej? Znasz kogoś z naszej uczelni kto ma niecodzienną pasję lub dokonał czegoś wyjątkowego? Ruszasz z nowym projektem, skierowanym do studentów?

Daj nam znać!

Skontaktuj się z nami, przesyłając szczegóły. Chętnie pomożemy! O kontakt prosimy pod adresem: wuj.redakcja@gmail.com „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego” to pismo tworzone od 1990 roku przez studentów i dla studentów UJ. Znajdziesz nas co miesiąc w druku na terenie uczelni, ale jesteśmy też na Facebooku.

Pismo Studentów „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego”. Redakcja: ul. Piastowska 47, 30-067 Kraków Wydawca: Fundacja Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” e-mail: wuj.redakcja@gmail.com tel.: 788 818 487 Strony internetowe: www.issuu.com/pismowuj oraz www.facebook.com/pismowuj Redaktor naczelna: Joanna Pawlik Zespół: Iza Olczyk, Adrian Burtan, Jadwiga Wąsacz, Lucjan Kos (foto), Agata Kurzańska, Marcelina Koncewicz, Ewa Zwolińska, Dorota Łanoszka, Kacper Pusztuk, Martyna Szulakiewicz (foto), Grzegorz Jarecki, Martyna Partyka, Wojciech Skucha, Aleksandra Kocerba, Karolina Iwaniec, Agnieszka Włodarczyk, Olga Sochaczewska, Justyna Arlet-Głowacka Korekta: Iza Olczyk i Adrian Burtan Okładka: Filip Radwański Redaktor techniczny: Jacek Gruszczyński Reklama: wuj_reklama@op.pl Numer zamknięto: 27 kwietnia 2020 roku

Rys. Jadwiga Wąsacz

MAJ 2020 3


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Aukcja charytatywna

Pomoc dla Szpitala Uniwersytet Jagielloński wraz z Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie organizuje kolejny etap akcji #UJdlaSzpitala! Tym razem dzięki połączeniu sił zorganizowana została aukcja prac artystycznych. Aukcja charytatywna została zainicjowana przez krakowską ASP, a zebrany z niej dochód będzie przeznaczony na wsparcie Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie w walce z epidemią – przede wszystkim na środki ochrony osobistej. Licytacja, która potrwa do 6 maja, organizowana jest w oparciu o dzieła zebrane na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Studenci, pracownicy naukowi oraz artyści związani z Akademią ofiarowali na nią łącznie 208 prac. Inicjatywę wsparł również portal Artinfo.pl poprzez darmowe udostępnienie portalowej przestrzeni i rozpropagowanie inicjatywy

wśród swoich 20 000 klientów. Całokształt dobroczynnych gestów pokazuje, że akcja #UJdlaSzpitala ma duże znaczenie w walce z koronawirusem. W jej pierwszym etapie udało się zebrać dla Szpitala Uniwersyteckiego ponad 1,9 mln złotych. Biorąc udział w aukcji, można jednocześnie wesprzeć zespół i pacjentów Szpitala Uniwersyteckiego oraz stać się posiadaczem prawdziwego dzieła sztuki. Uczelnia jest aktualnie nieczynna, dlatego odbiór wylicytowanych prac będzie możliwy dopiero po jej oficjalnym otwarciu. Więcej informacji można znaleźć na facebookowej stronie wydarzenia „Aukcja

charytatywna dla Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie”. Aukcja dostępna jest na portalu Artinfo.pl pod adresem: artinfo.pl/

katalogi-aukcyjne/aspujdlaszpitala/internet. Agata Kurzańska

Inicjatywa Instytutu Psychologii UJ

Moja droga Kwarantanno! Dbanie o higienę psychiczną jest niezwykle ważne w życiu każdego człowieka – to oczywiste. Jednakże sytuacja, w jakiej obecnie się znajdujemy, nie sprzyja jej utrzymaniu. Niejednokrotnie czujemy się przytłoczeni przez własne myśli. A może przelejemy nasze emocje na papier i napiszemy list do dobrze znanej Kwarantanny? Różnie przechodzimy przez izolację. Znajdą się tacy, którym służy przebywanie we własnej samotni. Ale dla wielu odcięcie od dotychczasowego funkcjonowania to prawdziwy koszmar. Rożne emocje, poczucie bezsilności, frustracja – trudno sobie z nimi poradzić, a tłumienie wewnętrznego głosu może przynieść jeszcze więcej szkody. Jak żyć i nie zwariować? Instytut Psychologii UJ rozpoczął inicjatywę „Listy do Kwarantanny”. Na czym ona polega? Nie jest to nic skomplikowanego. Wyobraźmy sobie, że Kwarantanna to osoba. Co chciałbyś jej przekazać? Jakimi przeżyciami się podzielisz? Wystarczy tylko, że odblokujesz swój umysł, a w liście pozostawisz wszelkie trudności i przemyślenia, które nie pozwalają ci prawidłowo funkcjonować. Napisać może każdy! Co następnie musisz zrobić? Przesyłasz gotowy list na adres droga.kwarantanno@apple.

4  MAJ 2020

phils.uj.edu.pl lub poprzez formularz dostępny na stronie Instytutu (psychologia.uj.edu.pl/kwarantanna/listy-do-kwarantanny). Jeśli chcesz się podpisać imieniem lub pseudonimem – śmiało. Wolisz pozostać anonimowym? Nie ma problemu. Wasze wiadomości do Kwarantanny czyta zespół psycholożek i psychologów pod kierownictwem prof. Małgorzaty Opoczyńskiej-Morasiewicz, a dwa razy w tygodniu udostępniane są do lektury fragmenty listów. Wśród osób, które chciałyby się przyłączyć do stworzonej inicjatywy są m.in. Anna Maj i Monika Banach, studentki pierwszego roku filologii polskiej. – Cieszę się, że UJ nie tylko staje na czele frontu walczącego o nasze zdrowie w Szpitalu Uniwersyteckim, ale również nas wszystkich, którzy w różny sposób radzimy sobie z tą sytuacja (a czasem nie radzimy), tym bardziej, że nie każdego stać na opiekę psychologiczną

– zauważa Monika. – Może dzięki przelaniu swoich myśli na papier, spojrzymy na ten trudny czas z innej perspektywy, zmierzymy się z emocjami i przezwyciężymy wewnętrzne kryzysy – dodaje Ania. Na stronie psychologia.uj.edu. pl/kwarantanna można również

znaleźć wiele przydatnych informacji o tym, jak radzić sobie z sytuacją kryzysową, opanowywać stres oraz gdzie szukać pomocy terapeutycznej. – Jestem dumna z postawy naszego Uniwersytetu – podsumowuje Monika. Karolina Iwaniec Fot. Biuro Prasowe UJ, Pixabay


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Społeczność UJ dla Seniorów

Telefoniczna walka z samotnością W tych trudnych czasach, tym, co daje nam siłę do walki o każdy nowy dzień, jest jedność i poczucie wspólnoty oraz świadomość, że nie jesteśmy w tym wszystkim sami. A co z osobami, które przez wiek i życiową sytuację, zostały skazane na samotność? Naprzeciw im wychodzą ludzie zaangażowani w inicjatywę „TelefonUJ do Seniora”. Jak tłumaczy dr hab. Jolanta Perek-Białas, prof. UJ, inicjatorka i koordynatorka akcji, zajmująca się od wielu lat problematyką m.in. osamotnienia i wykluczenia osób starszych (sieć badawcza Ageism, projekt Marie Skłodowska-Curie ITN Euroageism) – kwestie związane z samotnością ludzi w podeszłym wieku, były obecne już przed pandemią. Jednak obecna rzeczywistość bardzo je spotęgowała. Osoby starsze, uwięzione w domu, bez kontaktu z rodziną, czy z przyjaciółmi, są w bardzo trudnej sytuacji. W codziennym życiu nawet zwyczajne wyjście do sklepu czy do kościoła, w jakiś sposób rekompensowało im poczucie osamotnienia. Teraz zostali tej możliwości brutalnie pozbawieni. Pamiętajmy, że większość z nich, jest wykluczona także cyfrowo. Wielu nie ma nawet narzędzi do tego, aby skontaktować się z najbliższymi przez wideo rozmowę, zostaje tylko i aż – telefoniczna rozmowa. TELEFONICZNA RELACJA O co w tym wszystkim chodzi? Dzięki gotowości do działania dr hab. Jolanty Perek-Białas, wsparciu organizacyjnemu dr Anny Okońskiej-Walkowicz, Pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Polityki Senioralnej, a także gotowości studentów z UJ, seniorzy już nie muszą czuć się osamotnieni. Poprzez tę niesamowitą akcję, wolontariusze poświęcając swój wolny czas, codzienne spędzają kilka chwil na

Fot. Pixabay

rozmowach, które są tak ważne dla adresatów tego przedsięwzięcia. – Tak naprawdę w tych rozmowach nie jest najważniejsza ich treść, ale to, że seniorzy mają poczucie więzi z inną osobą, wiedzą, że w razie gorszego momentu mogą do niej zadzwonić, że ktoś po drugiej stronie słuchawki pamięta o nich – opowiada Monika Zwolak, studentka III roku prawa. Co ciekawe, bardzo chętnie kontaktują się oni właśnie z młodymi studentami. – Jedną z największych przyjemności

uczestnictwa w tej akcji jest moment, gdy druga osoba z uśmiechem odbiera słuchawkę telefonu i mówi: Bardzo się cieszę, że o mnie pamiętasz – wspomina Monika.

bohaterami dnia codziennego. Jestem im bardzo, bardzo wdzięczna – mówi dr hab. Perek-Białas. – Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego działania społecznego.

W JEDNOŚCI SIŁA Akcja była bardzo spontaniczna i wiązało się z nią wiele obaw, mimo to, wszystko toczy się w bardzo dobrym kierunku. Fachowe, logistyczne rozegranie całej inicjatywy pozwoliło stworzyć bezpieczną strefę, zarówno dla wolontariuszy, jak i osób starszych. To ważne, bo wzajemnych relacji nie zbuduje się bez zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Ta forma pomocy różni się nieco od tych, które znamy, bo pokazuje, że nie liczy się tylko przysłowiowa złotówka. Na wagę złota jest także to, czego nie da się kupić: nasz czas, uwaga i umiejętność wsłuchania się w potrzeby drugiego człowieka. Te międzypokoleniowe znajomości pokazują, jak mało nas dzieli, a jak wiele łączy. Już 30 studentów zdecydowało się poświęcić nieco swojego czasu wolnego, aby tym na pozór drobnym gestem uczynić czyjeś życie szczęśliwszym. – Oni są dla mnie

CHCESZ? TO DZIAŁAJ! Inicjatywa powstała z myślą także o tych, którzy chcieliby, chociaż na swoim podwórku, pomóc w tej ogólnoświatowej walce z pandemią, ale nie mają możliwości dowożenia zakupów czy wolontariatu w szpitalach. Nie wszyscy możemy być na miejscu, ale wszyscy realnie możemy wesprzeć innych. Dlatego jeśli nie chcesz bezczynnie patrzeć na zmieniający się świat, zachęcamy do wzięcia udziału w akcji „TelefonUJ do Seniora”. Rejestracja cały czas jest otwarta, a więcej informacji można znaleźć na Facebooku Koła Naukowego Studentów i Studentek Socjologii UJ (@knsssuj). Pamiętajmy, że tylko będąc razem i wspierając się nawzajem, uda nam się przetrwać ten trudny czas. Justyna Arlet-Głowacka

MAJ 2020 5


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Studenci medykom

Rycerze są wśród nas Wyobraźnia studentów nie ma granic. Dowód? Przed nami kolejna niesamowita akcja, dzięki której możemy włączyć się w wyjątkową formę pomocy w walce z koronawirusem. Oto „Przyłbica dla Medyka”.

– Chcemy dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących. Jeśli zatem czytelnicy wiedzą o gabinecie, przychodni, aptece, hospicjum lub innej placówce medycznej, której moglibyśmy pomóc, bardzo prosimy o kontakt – zachęcają organizatorzy akcji. Codziennie świat obiegają setki, jeśli nie tysiące informacji, o rozprzestrzeniającym się wirusie, o braku niezbędnych środków bezpieczeństwa czy gwałtownie rosnących statystykach. Dowiadujemy się także o kolejnych przypadkach zakażeń, wśród których jest coraz więcej osób z pierwszej linii frontu: lekarzy, pielęgniarek, ratowników i całej służby medycznej. To właśnie z myślą o ich bezpieczeństwie, z inicjatywy studentów Wydziału Lekarskiego UJ, powstała akcja „Przyłbica dla Medyka”, której celem jest wyprodukowanie jak największej liczby wspominanych przyłbic. – 17% pacjentów, cierpiących na SARS-CoV-2, to pracownicy jednostek medycznych. Ten ogromny odsetek pokazuje, jak ważne jest ich bezpieczeństwo. Brak podstawowych środków ochrony indywidualnej niesie ze sobą dalekosiężne skutki, zwiększające dynamikę

6  MAJ 2020

pandemii. Każdy zakażony lekarz, diagnosta czy pielęgniarka, to kilkadziesiąt pacjentów pozbawionych opieki. Dlatego w naszym wspólnym, społecznym interesie, jest wsparcie jednostek medycznych – tłumaczy Klaudiusz Bolt, jeden z organizatorów akcji. – Ponadto, jako studenci Wydziału Lekarskiego, doskonale zdajemy sobie sprawę, ile stresu, wysiłku i wyrzeczeń kosztuje praca medyka. Teraz, w czasie pandemii, zmartwienia te namnażają się jeszcze bardziej. Dochodzi do nich przerażające uczucie: strach o życie własne i swoich najbliższych. Rzeczą oczywistą było to, że musimy wspomóc naszych przyszłych kolegów z pracy – dodaje Klaudiusz. AKCJA KROK PO KROKU O co w tym wszystkim chodzi? – Zainspirowani pomysłem z Chin, postawiliśmy na domową produkcję

przyłbic z prowizorycznych materiałów. Metoda ta ma dwie kluczowe zalety: jest tania i prosta, co umożliwia wykorzystanie jej na masową skalę. Jedyne, czego potrzeba, to folia, gąbka i gumka. No i jeszcze dwoje rąk do pracy! – opowiada Anna Rudzińska, jedna z organizatorek. Poprzez wydarzenie „Przyłbica dla Medyka!” na profilu Samorządu Studentów UJ na Facebooku (@samorzad.uj) lub stronę internetową przylbicadlamedyka.pl (stworzoną przez Towarzystwo Doktorantów UJ), wolontariusze wypełniają formularz zgłoszeniowy i podają swoje dane, niezbędne do dystrybucji darmowych materiałów, z których produkowane będą przyłbice. Jakiś czas później, wolontariusz-kierowca dostarcza przygotowane paczki (wraz z instrukcją montażu w formie obrazkowej i video oraz słodkim poczęstunkiem) pod wskazany adres, gdzie zaczyna powstawać

domowa fabryka. Kiedy sprzęt jest już wykonany, jeszcze tego samego dnia zawożony jest do konkretnej placówki. Każdy wolontariusz może wytworzyć jednorazowo od 50 do 150 masek, zgodnie z wybraną przez siebie liczbą. Dodatkowo została uruchomiona produkcja 3D, zrzeszająca drukarzy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Warto zaznaczyć, że istnieją dwie główne opcje pomocy: wspominany już producent lub kierowca. Więc jeśli ktoś woli siąść za kółkiem i rozwozić materiały pod drzwi pozostałych wolontariuszy, nic nie stoi na przeszkodzie. Organizatorzy zadbali również o wszelkie procedury bezpieczeństwa: – Każdy kierowca posiada płyn do dezynfekcji rąk i przyłbicę oraz został przeszkolony z zasad przekazu bezkontaktowego. Producenci natomiast zostali poinstruowani o konieczności częstego mycia rąk oraz zabezpieczenia Fot. Filip Radwański


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport twarzy pierwszą wyprodukowaną przez siebie przyłbicą. Sprzęt, który trafia do szpitali, przechodzi obowiązkową dwudniową kwarantannę i jest dodatkowo dezynfekowany – tłumaczy Robert Kupis, zajmujący się partnerami zewnętrznymi akcji. LICZBY, KTÓRE ROBIĄ WRAŻENIE O tym, że akcja rozwija się błyskawicznie, świadczą liczby, obok których nie można przejść obojętnie. Warto wziąć pod uwagę także to, że inicjatywa dopiero niedawno się rozpoczęła, a jej zasięg jest już naprawdę niewiarygodny. – Wszystko dzieje się w zawrotnym tempie, ale cieszymy się z tego, bo musimy stawić opór dynamicznemu zagrożeniu – komentuje Klaudiusz. Z danych organizatorów wynika (stan na dzień 27.04), że od początku akcji tj. od 26 marca, wydarzenie na Facebooku wyświetliło ponad 40 tysięcy użytkowników portalu. Zarejestrowało się w sumie 320 wolontariuszy, którzy razem wykonali już ponad 10 750 przyłbic! Zakupiono 170 kg folii do bindowania, 110 m2 pianki tapicerskiej, 10 litrów spirytusu do odkażania i aż 6 km tzw. gumki galanteryjnej, która wystarczyłaby na 17-krotne owinięcie boiska piłkarskiego. Wysłano także 168 emaili do wolontariuszy, firm i szpitali. W przyłbice

Fot. Filip Radwański

zostały wyposażone już 24 placówki, w tym np. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy, Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II, Pogotowie Ratunkowe w Niepołomicach czy Polski Czerwony Krzyż w Krakowie. – Chcemy dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących. Jeśli zatem czytelnicy wiedzą o gabinecie, przychodni, aptece, hospicjum lub innej placówce medycznej, której moglibyśmy pomóc, bardzo prosimy o kontakt – zachęcają organizatorzy akcji.

medycznych. Wcześniej nie miałam pojęcia, że można je zrobić z kilku prozaicznych przedmiotów! Angażując się w akcję, chcieliśmy jakoś pomóc medykom i sprawić, żeby ich praca była bezpieczniejsza. Mamy nadzieję, że dzięki przyłbicom właśnie tak będzie! Polecam tę akcję wszystkim z całego serca i przyłączam się do podziękowań dla medyków za wszystko, co dla nas robią – podkreśla Joanna Rokita, wolontariuszka, doktorantka I roku chemii.

Z PERSPEKTYWY WOLONTARIUSZA – Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak narastające braki środków ochrony osobistej wpływają na bezpieczeństwo i morale personelu szpitalnego. Zdecydowałem, że wezmę udział w akcji i w ten sposób chociaż trochę wspomogę walkę z koronawirusem. Tym drobnym gestem, możemy wspólnie wesprzeć tych, którzy na co dzień wspierają nas! – mówi Mateusz Dzielski, wolontariusz, student IV roku kierunku lekarskiego. – Kiedy dowiedziałam się o akcji, od razu pomyślałam, że to świetna inicjatywa, bo w zasadzie każdy – dysponując jedynie własnym czasem i dobrymi chęciami – może pomóc wytwarzać przyłbice, których tak brakuje w placówkach

REALNY WYMIAR POMAGANIA – Dla prawdziwych samorządowców siedzenie w domach z założonymi rękami to bardzo niewygodna pozycja. Postanowiliśmy działać i zająć się tym, co potrafimy najlepiej: zarządzaniem i organizacją – opowiadają koordynatorzy. O zapale do pracy świadczy to, że od narodzenia się pomysłu, do jego faktycznej realizacji i wyprodukowania pierwszej domowej przyłbicy, minęło zaledwie 10 dni. Organizatorzy w pełni współpracują z władzami UJ CM, Okręgową Izbą Lekarską w Krakowie, czy inicjatywą „Korona z głowy”, która koordynuje ludzką chęć niesienia pomocy, z potrzebami medyków z całej Polski (więcej informacji na stronie koronazglowy.pl). „Przyłbica dla Medyka” nie miałaby miejsca, gdyby

nie kontakt z licznymi hurtowniami, sponsorami i firmą, która koordynuje druk 3D na całą Małopolskę. W rozwiązaniu kwestii logistycznych, związanych z dowozem materiałów czy z ich pozyskiwaniem, pomógł prof. Tomasz Grodzicki, Prorektor UJ ds. Collegium Medicum, przeznaczając środki na cele akcji. CO MOŻEMY ZROBIĆ? To, czego najbardziej brakuje, to o dziwno nie chęci, których jest ponad miarę. Nie chodzi także o wolontariuszy, którzy naprawdę dopisali. Przede wszystkim potrzeba materiałów do wykonania przyłbic – kończą się gąbki i taśmy dwustronne. Dlatego zanim rozpocznie się kolejna tura rejestracji wolontariuszy, niezbędne są środki na zdobycie brakujących elementów, których zakup można wesprzeć każdą złotówką. Organizatorzy chcieliby także kontynuować produkcję, wykorzystując druk 3D, ponieważ takie przyłbice są trwalsze i łatwiejsze w dezynfekcji. Niestety, potrzebny do ich przygotowania filament jest stosunkowo drogi i trudno dostępny, dlatego liczy się każda pomoc, ułatwiająca jego zdobycie. Wszystkie formy wsparcia są ważne i przybliżają nas do wspólnego celu, jakim jest ochrona tych, którzy narażając siebie, chronią nas. Justyna Arlet-Głowacka

MAJ 2020 7


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Funkcjonowanie studentów podczas pandemii

Co dalej z uczelnią i studentami? Poszukaliśmy odpowiedzi Studenci od marca wątpliwości mają sporo. Szczególnie, że w dobie wirusa gra toczy się o ich prawa i przywileje studenckie. Oto treściwy spis pytań i odpowiedzi, których szukacie, ale nie wiedzieliście gdzie zapytać. Od 11 marca Uniwersytet Jagielloński przeszedł na nadzwyczajny tryb pracy. Wszystkie zajęcia dydaktyczne w formie zajęć stacjonarnych zostały zawieszone i przybrały formę nauczania zdalnego. Kiedy nastąpi impas? Planowo zajęcia na uczelni mają zostać wznowione 15 maja. Jednak co najmniej do tego czasu studenci nadal będą skazani na dydaktykę online. Ciągnący się prawie dwa miesiące marazm trwa w najlepsze, a pytań i wątpliwości ze strony studentów nie ubywa. Co z opłatami za studia? Czy nadal mogę korzystać ze wsparcia psychologicznego oferowanego przez uczelnię? Czy rekrutacja na przyszły rok akademicki nie jest zagrożona? Co z Juwenaliami? Odpowiedzi szukamy w Samorządzie Studentów UJ, który pomaga społeczności studenckiej odnaleźć się w skomplikowanej sytuacji. OPŁATY, ZAPOMOGI, AKADEMIKI Już chwilę po przejściu uczelni na nadzwyczajny tryb działania wśród studentów wzrósł niepokój. Zresztą nie ma co się dziwić, okoliczności związane z radykalnymi zmianami funkcjonowania uniwersytetu wzmogły niepewność odnośnie zasad wypłacania stypendiów czy opłat za studia. Po kolei: stypendia jak były wypłacane, tak dalej są. Niestety opłaty za studia dla studentów niestacjonarnych nie zostaną zmniejszone. Dziekani będą starali się bardziej zadbać o jakość zajęć zdalnych, natomiast studenci w trudnej sytuacji finansowej mogą złożyć wniosek o zniesienie częściowe lub całkowite z opłaty za studia. Sprawy będą rozpatrywane indywidualnie zgodnie z uchwałą Senatu. W tym celu należy przygotować odpowiedni wniosek oraz dołączyć do niego niezbędne załączniki potwierdzające trudną sytuację. Dokumenty trzeba wysłać pocztą tradycyjną do właściwego dziekanatu lub sekretariatu. Z kolei wnioski o zapomogę można składać elektronicznie. Mogą je też składać

8  MAJ 2020

osoby, którym dotychczas zapomoga nie przysługiwała (m.in. studentom studiującym ponad 6 lat). Osoby te będą mogły wnioskować o środki z funduszu stypendialnego. W celu wsparcia finansowego studentów zagranicznych uczelnia w porozumieniu z Samorządem stworzyła osobny fundusz własny, w ramach którego można składać wnioski o zapomogę. Na chwilę obecną zmniejszeniu uległy opłaty za korzystanie z Domów Studenckich. Zniżka w wysokości 50% stałej opłaty dotyczy osób, które w związku z zaleceniami do 5 kwietnia opuściły akademik, nie wymeldowując się i pozostawiając swoje rzeczy. – Będziemy starali się, aby ta obniżka była kontynuowana do czasu powrotu na zajęcia – dodaje Marcelina Kościołek, Przewodnicząca Samorządu Studentów UJ. Legitymacje studenckie będą ważne bez konieczności przedłużania ich przez 60 dni od zakończenia ograniczenia funkcjonowania uczelni. Dotyczy to także legitymacji,

W kwestii egzaminów w sesji Samorząd Studentów szuka z władzami UJ optymalnych rozwiązań technicznych, by sesję w razie problemów z powrotem na uczelnię przeprowadzić w formie zdalnej. które utraciły ważność w okresie 30 dni poprzedzających ograniczenia działania uniwersytetu. Osoby korzystające z kredytu studenckiego mogą wnioskować do końca roku akademickiego 2019/2020 o zawieszenie spłaty tego kredytu maksymalnie na sześć miesięcy. SESJA W FORMIE ZDALNEJ? W rozmowie z nami w marcu rektor UJ prof. Wojciech Nowak przyznał, że jest ryzyko, że rok akademicki zostanie przedłużony do lipca. Znaczyłoby to, że przynajmniej część zajęć dydaktycznych, których nie udało się zrealizować zgodnie z programem do czerwca, odbyłaby się w okresie wakacyjnym. W związku z tym rodzi się pytanie, co z terminami obron prac dyplomowych i sesją egzaminacyjną, która powinna odbyć się w czerwcu? – Dyskutujemy na ten temat od dłuższego czasu. Zastanawiamy się, w jaki sposób zorganizować zajęcia tak, aby

studenci mieli możliwość zakończenia studiów w tym roku, niemniej jest to błądzenie we mgle, bo nie wiemy kiedy wrócimy realnie na zajęcia. Staramy się przygotować różne scenariusze – słyszymy w Samorządzie. W kwestii egzaminów w sesji samorząd szuka z władzami UJ optymalnych rozwiązań technicznych, by sesję w razie problemów z powrotem na uczelnię przeprowadzić… w formie zdalnej. WYMIANY, WSPARCIE PSYCHOLOGICZNE, WEBINARIA Na lodzie nie zostaną również studenci zaangażowani w projekty wymian zagranicznych. Szczególnie jeśli chodzi o zaliczenie semestru, rozliczenie wyjazdu czy zapisy na zajęcia. Ze względu na to, że część studentów, która planowała wyjechać w semestrze letnim na wymianę i nie zapisywała się na zajęcia na uczelni macierzystej (nie mając przy tym możliwości realizacji Fot. Samorząd Studentów UJ


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport zajęć zdalnie na uczelni zagranicznej), mogą zgłosić się oni do Działu Obsługi Studentów Zagranicznych, gdzie dostaną wsparcie w rozwiązaniu problemów związanych z wymianą czy kontynuowaniem studiów, m.in. mogą liczyć na wsparcie w rozliczeniu wyjazdu. Kolejną kwestią są projekty pomocowe. Bez wątpienia izolacja społeczna, utrata pracy czy brak bezpośrednich kontaktów ze znajomymi ze studiów nie wpływa dobrze na psychikę i kondycję mentalną większości studentów. Część z nich już wcześniej korzystała z programów psychologicznych koordynowanych przez uczelnię. Mimo licznych obostrzeń Studencki Ośrodek Wsparcia i Adaptacji SOWA działający przy UJ dalej udziela porad. Można się z nim kontaktować telefonicznie i mailowo (telefony i adresy znajdują się na stronie sowa.uj.edu.pl). Wsparcie zapewnia także Parlament Studentów RP, który organizuje projekt „Strefa komfortu PSRP”, podczas którego przygotowywane są dla uczestników artykuły czy webinaria. Przykładowe tematy: „Jak radzić sobie z niepewną przyszłością”, „Nauka i przygotowywanie pracy dyplomowej”.

Fot. Samorząd Studentów UJ

Poza tym Samorząd pracuje nad wdrożeniem zmian w nauczaniu zdalnym na UJ. Niedawno zbierał opinie studentów na temat aktualnego stanu dydaktyki online na uczelni. Samorząd interesowało, co ewentualnie należałoby poprawić i jak dostosować zajęcia e-learningowe do potrzeb studenta. Raport z wynikami trafił do osób zajmujących się kwestiami dydaktycznymi na poszczególnych wydziałach oraz do jednostek uczelni. Niebawem realizowana będzie kolejna ewaluacja e-learningu by zweryfikować czy podjęte działania przyniosły zamierzone efekty oraz jakie obawy związane ze studiowaniem mają studenci. JUWENALIA WE WRZEŚNIU? Wszystkie wydarzenia organizowane na uczelni w momencie pojawiania się pandemii w Polsce stanęły pod znakiem zapytania. Popularny wśród społeczności akademickiej Studencki Tydzień Sztuki (pierwotnie miał trwać cały marzec) został wstrzymany. Wiadomo też, że majowe Juwenalia są przeniesione na wrzesień. Ostateczny termin imprezy zależny jest jednak od sytuacji epidemicznej w Polsce. – Na pewno nie odbędzie się ona wcześniej

niż we wrześniu – mówi nam Marcelina Kościołek. – Jeśli okaże się, że i ten termin jest nierealny, będziemy starali się znaleźć alternatywę, bądź zostaniemy zmuszeni zrezygnować z Juwenaliów w tym roku ze względu na bezpieczeństwo studentów. W związku z ograniczeniami Samorząd przygotował dla studentów ofertę w sieci. Zachęca m.in. do kursów online w ramach Copernicus College (pierwszego w Polsce uniwersytetu online, oferującego kursy czy wykłady gościnne prowadzone przez naukowców). Mimo problemów nie wstrzymano Studenckich Konwersacji Językowych: z tą różnicą, że teraz języków można uczyć się za pośrednictwem platformy Microsoft Teams. Większość lektorów nie miała problemów z dostosowaniem do nowej formy zajęć. Studenci korzystający z oferty też z entuzjazmem angażują się w projekt. To dobra okazja, by podszkolić lub zacząć się uczyć angielskiego, hiszpańskiego, włoskiego, francuskiego czy nawet bułgarskiego. – W obecnej sytuacji większość

z nas i tak zmuszona jest siedzieć w domach, więc odpadają wszelkie wymówki pod tytułem: „Nie mam czasu” – przekonuje Monika Zwolak, Przewodnicząca Uczelnianej Komisji ds. Mobilności SSUJ. – Jeśli ktoś chciał nauczyć się języka obcego lub jest mu to potrzebne do zdobycia wymarzonej pracy, stażu czy przyjaźni, to teraz jest absolutnie najlepszy moment, żeby wykorzystać te pokłady czasu. Pomoc zdezorientowanym oferują również samorządy na poszczególnych wydziałach. Przykładowo z inicjatywy Samorządu Studentów Wydziału Polonistyki na Facebooku powstała grupa „Wirtualny Gołębnik”, gdzie studenci wymieniają się ciekawymi informacjami i dzielą się metodami na kreatywne spędzenie wolnego czasu na odległość. A studenci Wydziału Prawa i Administracji stworzyli platformę do wymiany informacji dotyczących rozwiązań prawnych w krajach Europy w ramach projektu Una Europa „Law against pandemic” – lawagainstpandemic.uj.edu.pl. Adrian Burtan

W związku z ograniczeniami Samorząd przygotował dla studentów ofertę w sieci. Zachęca m.in. do kursów online w ramach Copernicus College (pierwszego w Polsce uniwersytetu online, oferującego kursy czy wykłady gościnne prowadzone przez naukowców).

MAJ 2020 9


UNIWERSYTET uniwersytet > > STUDENCI studenci >> kultura kultura >> sport sport Dlaczego warto zostać krwiodawcą?

Bezcenna kropla dobra „Dobro to jedyna rzecz, która się mnoży, kiedy się ją dzieli”. Pomagać można na wiele sposobów. O tym, że nasz mały gest może uratować komuś życie, wiedzą m.in. Honorowi Dawcy Krwi. – Krew to jeden z najbardziej pożądanych leków, jakimi dysponuje medycyna. Można ją uzyskać tylko od drugiego człowieka – czytamy na stronie Ministerstwa Zdrowia. W Polsce wykonuje się średnio 1,7 mln transfuzji krwi rocznie w celu ratowania zdrowia i życia ludzi. Problem w tym, że tego cennego lekarstwa nie można ot tak wyprodukować na masową skalę. Za każdą kroplą kryje się

konkretny człowiek – dawca, dzięki któremu ktoś inny ma szansę wrócić do zdrowia. W Regionalnych Centrach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa na terenie całego kraju, każdy z nas ma możliwość podarować cząstkę siebie, by w ten sposób realnie pomagać chorym. Nasza zdrowa krew, pełna mnóstwa ważnych składników, jest później wykorzystywana na wiele sposobów, od transplantacji, przez zabiegi

Wolontariuszki na Wydziale Chemii UJ podczas akcji PanDa Kropelkę, 4 marca br.

onkologiczne, hematologiczne i chirurgiczne, po badania naukowe. AKCJA-REAKCJA Przez różnorodne akcje i kampanie, zachęca się ludzi, aby poświęcając trochę wolnego czasu, a także cennej krwi, mogli dać komuś nadzieję na lepsze życie. Tego typu inicjatywy mają miejsce także w naszym Uniwersytecie. Wszyscy chętni mogli oddać krew w ramach wydarzenia „PanDa kropelkę”, zorganizowanego 4 marca przez wolontariuszy ze Studenckiego Towarzystwa Diagnostów Laboratoryjnych UJ CM, z pomocą Wydziałowej Rady Samorządu Studentów Wydziału Chemii UJ oraz RCKiK w Krakowie. Wśród efektów trzeciej edycji tego przedsięwzięcia można wymienić m.in.: mnóstwo merytorycznej wiedzy, przekazanej przez lekarzy, pielęgniarki i diagnostów laboratoryjnych, wiele rozdanych ulotek, tysiące pokładów pozytywnej energii, a przede wszystkim około 70 rejestracji dawców i aż 26 donacji. – Zainteresowanie akcją przerosło nasze oczekiwania, jesteśmy pełni podziwu dla odwagi i dobroci serc studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego – opowiada Gabriela Kruk, koordynatorka akcji. W tym roku nie są planowane już żadne tego typu imprezy, organizowane przez STDL UJ CM, ale kolejna odsłona „PanDa kropelkę” już na wiosnę 2021r. – Zachęcamy wszystkie zdrowe osoby do sprawdzania stanu zapasów krwi w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, a jeśli tylko pojawiają się braki, to do oddania krwi, która ratuje życie – apeluje Gabriela. DLACZEGO WARTO BYĆ KRWIODAWCĄ? – Dobrowolna i bezinteresowna pomoc przynosi mi mnóstwo satysfakcji, ponieważ w ten sposób mogę przysłużyć się uratowaniu czyjegoś życia. Jako krwiodawca uważam, że dzieląc się tym bezcennym, życiodajnym płynem, wykazuję się odpowiedzialnością społeczną – opowiada Katarzyna Kula, studentka III roku bezpieczeństwa narodowego na UJ. – Chciałam zrobić coś przydatnego dla społeczeństwa. Niewiele mnie to kosztuje, a może przyczynić się do uratowania komuś życia lub zdrowia. Uważam, że jest to potrzebne – dopowiada Sylwia Matracka, również studentka III roku bezpieczeństwa narodowego. Oprócz oczywistej satysfakcji z niesienia dobra drugiemu człowiekowi, Honorowemu Dawcy Krwi przysługuje szereg przywilejów. Należą do nich m.in. posiłek regeneracyjny po donacji, możliwość odliczenia oddanej krwi jako ulgi podatkowej, bezpłatne wyniki badań laboratoryjnych, czy posiadanie karty identyfikacyjnej grupy krwi. Niestety

10  MAJ 2020

Fot. Pan Da Kropelkę


UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport musimy liczyć się z tym, nie każdy z nas może zostać rzeczywistym dawcą. W trosce o dobro zarówno pacjentów jak i nasze, istnieje wiele obostrzeń dot. zdrowia krwiodawców, jak chociażby mieszczenie się w określonym przedziale wiekowym, czy odpowiednia waga. Nie możemy oddawać krwi, jeśli jesteśmy obciążeni przewlekłymi chorobami np. cukrzycą, kiedy mieliśmy przeprowadzany zabieg stomatologiczny, chirurgiczny, a także po wykonaniu tatuażu i piercingu (wtedy obowiązuje tzw. dyskwalifikacja czasowa, czyli zakaz donacji przez np. kolejne 3 miesiące). Jednak mimo to, duża część z nas ma tę wyjątkową szansę, by zostać Honorowym Dawcą Krwi i warto tę szansę wykorzystać. CO? GDZIE? JAK? Aby móc oddać krew (oprócz wymogów zdrowotnych), należy dzień wcześniej porządnie się wyspać, nie spożywać w ciągu ostatnich 24h alkoholu, wypić co najmniej 2 litry wody oraz zjeść pełnowartościowe śniadanie. Tak przygotowani, możemy spróbować przystąpić do donacji. Najbardziej znanym miejscem, w którym pobiera się krew i jej składniki, jest główna siedziba RCKiK mieszcząca się przy ulicy Rzeźniczej 11. Jednak nasze Regionalne Centrum Krwiodawstwa posiada także kilkanaście oddziałów terenowych w całej Małopolsce oraz dwa bezpośrednio w Krakowie: przy ul. Wielickiej 265 i na os. Na Skarpie 66a. Alternatywą dla krwiodawców jest także Wojskowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa znajdujące się na ul. Wrocławskiej 1-3. Dodatkowo, w wielu miastach w Polsce, także w Krakowie, powstaje szereg akcji plenarnych i inicjatyw, przy okazji których zachęca się ludzi do donacji krwi. Jak to wygląda technicznie? Na takie imprezy przyjeżdżają specjalne, mobilne punkty poboru krwi, zwane krwiobusami, w których bezpiecznie, tak jak w stacjonarnych siedzibach, można podzielić się swoją bezcenną kroplą dobra.

Fot. Justyna Arlet-Głowacka (2)

Czerwone autokary były obecne np. na tegorocznym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jedną z cyklicznych akcji, która zebrała już ponad 30500 litrów krwi w całej Polsce, jest Motoserce, organizowane przez kluby zrzeszone w Kongresie Polskich Klubów Motocyklowych. Jak widać, możliwości jest wiele, więc dla chcącego, nic trudnego! KRWIODAWSTWO A EPIDEMIA W obecnej sytuacji epidemiologicznej, bardzo wzrosło zapotrzebowanie na krew i jej składniki, także dlatego, że ludzie masowo zaprzestali oddawania krwi. Jak możemy przeczytać na stronie www.krwiodawcy.org: – Pandemia nie zmniejsza zapotrzebowania na krew a wręcz przeciwnie. W związku z dyskwalifikacją określonej liczby dawców, Twoja krew jest jeszcze bardziej potrzebna. Dzięki dodatkowym

procedurom, oddawanie krwi jest nadal bezpieczne. Nie rezygnuj, jeśli nie musisz… Twoja krew ratuje życie. – Problemy wynikające z dużego zużycia krwi do leczenia chorób, ratowania rannych w wypadkach, a także na potrzeby badań naukowych, uświadomiły mi, jak ogromną moc mają Honorowi Dawcy – mówi Justyna Kula, studentka II roku studiów magisterskich na kierunku marketing i logistyka na UJ. I takiej mocy życzymy Wam wszystkim! Justyna Arlet-Głowacka

MAJ 2020 11


UNIWERSYTET uniwersytet > > STUDENCI studenci >> kultura kultura >> sport sport Akcja studentek UJ

Zarażone pomaganiem W związku z trwającą pandemią wiele osób znalazło się w trudnej sytuacji materialnej. Z myślą o nich powstała lokalna sieć wsparcia „Obiady w czasach zarazy”. O początkach tej inicjatywy, podejmowanych działaniach i sile pomagania opowiadają nam jej koordynatorki – studentki UJ. „Zakończyliśmy dzisiejszy dzień z piękną liczbą trzech przekazań! Jak do tej pory nie ma dnia, żebyśmy nie realizowali choć jednego (…). Jesteście naprawdę wspaniałą, niesamowitą i cudowną grupą” – pisze Magda, jedna z moderatorek facebookowej grupy „Obiady w czasach zarazy”, w swoim poście z 14 kwietnia. Działająca od początku kwietnia społeczność liczy już ponad 700 osób. Należą do niej mieszkanki i mieszkańcy Krakowa, którzy chcą pomóc potrzebującym, oddając własne produkty spożywcze lub pośrednicząc w ich przekazaniu. Trafiają one do ludzi, którym obecny kryzys zdrowotno-gospodarczy odebrał źródło dochodu. Takich osób jest niestety coraz więcej. Alicja Sędzikowska, założycielka „Obiadów…”, dowiedziała się o ich sytuacji dzięki grupie „Widzialna Ręka Kraków”. – Z dnia na dzień zaczęło przybywać postów od osób, które straciły pracę i nie miały już co jeść – wspomina studentka socjologii na UJ. – Stwierdziłam, że takie prośby nie powinny ginąć gdzieś w odmętach „Widzialnej Ręki”, więc stworzyłam osobną grupę. Pomysł Alicji spotkał się z pozytywnym odzewem jej znajomych z socjologii. Wkrótce dołączyły do niej kolejne studentki: Kinga Madejczyk, Zuzanna Kapciak i Faustyna Zdziarska. Wspólnie udało im się zbudować wirtualny kolektyw niosący realną pomoc. JAK TO DZIAŁA? Ideą akcji jest łączenie osób potrzebujących pomocy z tymi, które są gotowe ją ofiarować. Potencjalni odbiorcy kontaktują się z koordynatorami za pośrednictwem Messengera lub poprzez fanpage akcji (facebook.com/obiadywczasachzarazy). Zwykle proszą przy tym o anonimowość. Po rozpoznaniu sytuacji i potrzeb danej osoby koordynator zamieszcza w grupie prośbę o pomoc. Każdy post w grupie zawiera informację o dzielnicy, z której pochodzi zainteresowany – by ograniczyć przemieszczanie się, pomagający i potrzebujący są z sobą łączeni według miejsca zamieszkania. Po ustaleniu szczegółów przekazania produkty zostają pozostawione przed drzwiami mieszkania darczyńcy lub odbiorcy. W przypadku większych odległości żywność przewożą zmotoryzowani członkowie grupy. Za sprawne funkcjonowanie całej operacji odpowiada obecnie dwunastu koordynatorów. Dbają oni to, by niezbędna pomoc docierała tam, gdzie trzeba, dopóki sytuacja ich podopiecznych się nie poprawi. „JESTEŚMY NA WOJNIE” Pytane o powód osobistego zaangażowania w akcję, dziewczyny wskazują na potrzebę solidarności i aktywnego działania w obliczu

12  MAJ 2020

kryzysu. – W przypadku studentów i studentek socjologii nie można mówić o braku empatii czy zaangażowania na rzecz społeczności, tu akurat lokalnej – twierdzi Kinga. – Zorganizowanie takiej akcji było zatem kwestią czasu, a Alicja dobitnie pokazała, że jest to możliwe nawet w czasie szalejącej zarazy. Dla Faustyny taka forma mobilizacji również wydaje się koniecznością. – W obecnej sytuacji pomoc żywnościowa wcale nie jest przesadzona. Utrata pracy i w efekcie ubóstwo stały się bliższe znacznej części społeczeństwa. Jesteśmy na wojnie, tyle że kule nie świszczą nam nad głowami; walczymy z koronawirusem i skutkami, jakie niesie – mówi. Według Alicji ta walka nie skończy się wraz z wyeliminowaniem zagrożenia ze strony wirusa. – Niektórzy myślą, że po pandemii nasza akcja się zakończy, bo już nie będzie potrzebna, ale

ja w to niestety nie wierzę. Czeka nas ogromny kryzys gospodarczy. Takie działania przydadzą się wtedy jeszcze bardziej niż teraz – mówi koordynatorka. Dodaje też, że marzy jej się przekształcenie akcji w fundację, by móc nieść pomoc na jeszcze większą skalę. Na razie jednak dziewczyny skupiają się na pomaganiu na miarę swoich możliwości i poszukiwaniu kolejnych darczyńców. By zostać jednym z nich, wystarczy dołączyć do grupy „Obiady w czasach zarazy – Kraków”, podać swój rejon i listę produktów lub posiłków, które można oddać. Warto też poinformować o akcji znajomych. – Bądźmy dobrzy i nie pozwólmy, by choć okruch dobra spadł na ziemię! – apeluje Faustyna. Ewa Zwolińska

Fot. Jeremi Ocetkiewicz


UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport UJOT TV

Studencka przygoda telewizyjna UJOT TV działa od 2007 roku, początkowo pod nazwą Przystanek Student, w Instytucie Dziennikarstwa, Mediów i Komunikacji Społecznej UJ. Pierwsze dwa odcinki programu w 2008 roku zostały wyemitowane na antenie TVP Kraków. Rok później redakcja została zaproszona do współpracy nad organizacją dwudziestych urodzin RMF FM. UJOT TV składa się z dziennikarzy, montażystów, operatorów i osób zajmującym się PR-em redakcji. Organizacja skupia się wokół szeroko pojętego życia studenckiego, a dziennikarze selekcjonują najciekawsze wydarzenia, które odbywają się w Krakowie. Ich misją jest docieranie do studentów oraz wszystkich młodych ludzi, którzy są ciekawi świata. – W telewizji działam od trzech lat. Pamiętam, gdy pierwszy raz przekroczyłam próg studia telewizyjnego, byłam przerażona. Mój strach okazał się zbędny, zespół przyjął mnie z entuzjazmem. Działamy na profesjonalnym sprzęcie, to sprzyja w doskonaleniu warsztatu dziennikarskiego czy operatorskiego – opowiada Maria Bartczak, redaktor naczelna UJOT TV. JAK DOŁĄCZYĆ DO ZESPOŁU? Rekrutacja do UJOT TV rozpoczyna się na początku roku akademickiego, jednak zgłaszać się można na bieżąco. Przyszli członkowie mogą aplikować do różnych działów, takich jak: dziennikarski, montażu, PR, czy dział operatorski. Rekrutacja polega na rozmowie z członkiem redakcji, a proces rekrutacyjny jest zróżnicowany pod względem jednostki, do której kandydat aplikuje. Dział montażu i PR to przeważnie rozmowa, natomiast w grupie przyszłych operatorów i dziennikarzy, należy wykonać zadanie praktyczne.

W tym roku akademickim zadaniem przyszłych członków zespołu było przeprowadzenie wywiadu z fikcyjną osobą i wykazanie się nietuzinkowymi pomysłami, by pobudzić kreatywność. WARSZTATY I SPOTKANIA REDAKCYJNE To na nich omawiane są pomysły na materiały, a młodzi redaktorzy wymieniają się nabytą wiedzą i doświadczeniem. Redakcja wprowadziła nową formę przekazywania informacji ze spotkań redakcyjnych: nagrywane są krótkie treści wideo, w których członkowie opowiadają o swojej pracy i aktualnych projektach. Członkowie redakcji biorą udział w cyklu szkoleń i warsztatów prowadzonych przez doświadczonych członków telewizji uniwersyteckiej. Szkolenia podzielone są na dwie części: merytoryczne i praktyczne. W trakcie zajęć można poznać tajniki PR – u, czy promowania treści w mediach społecznościowych. UJOT TV w planach ma również warsztaty z montażu, wystąpień publicznych, emisji głosu oraz pracy z mikrofonem. #TEAWITHUJOTTV Z powodu pandemii koronawirusa redakcja wyszła z inicjatywą #teawithUJOTTV. Jest to cykl wywiadów prowadzonych przez dziennikarzy UJOTTV za pomocą Instagrama (@ujottv). Spotkania te skupiają ludzi z szeroko rozumianej branży mediów, a wywiady odbywają się w każdy piątek na kanale telewizji uniwersyteckiej i potrwają przez cały okres kwarantanny. Pierwszym

gościem cyklu #teawithUJOTTV był Michał Rejner – bytomski artysta, który swoje prace wystawiał w USA. W rozmowie z Mileną Boroń, dziennikarką UJOTTV, opowiadał on o swojej ścieżce kariery, nierównościach społecznych, sztuce i kwarantannie. Niedługo kolejnym gościem #TeaWithUJOTTV będzie dr Małgorzata Majewska, związana z Wydziałem Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. NIE TAKA TELEWIZJA STRASZNA –Jestem zadowolona, że dołączyłam do zespołu UJOT TV. Z biegiem czasu widzę, ile mi to dało – bardziej się otworzyłam na nowe znajomości, mam więcej pomysłów i nabieram doświadczenia – opowiada Gabriela Trzcinka, członek działu PR UJOT TV. Uczestnictwo w różnego typu organizacjach daje możliwość poznania wielu osób i pozwala nabrać nowego spojrzenia na wiele kwestii. – Uważam, że każdy kto ma szansę powinien spróbować swoich sił, czy to w UJOT TV, czy innym zespole mediów akademickich. Może będzie to coś, co zmieni Wasze życie – dodaje Gabriela. Tomasz Łysoń Realizacje UJOT TV można oglądać na Facebooku (@ujottv) i YouTube. Zachęcamy też do śledzenia profilu redakcji na Instagramie (@ujottv), gdzie aktualnie trwa wspomniana akcja #teawithUJOTTV.

MAJ 2020 13


uniwersytet > studenci > KULTURA > sport

Przegląd terapeutycznych osobliwości

Poza tym, co widać

Między Pilchem a ciszą

14  MAJ 2020

W ostatnim czasie dociekliwie śledziliśmy poczynania medyków i naukowców, bacznie obserwując postępy w walce z pandemią. Niedawne zdarzenia doskonale uświadomiły nam, że wyjątkowe sytuacje wymagają zastosowania wyjątkowych środków, a pełni obaw i bezradności jesteśmy skłonni podjąć nawet najbardziej nietypowe działania, by walczyć o własne zdrowie. Lydia Kang i Nate Pedersen przybliżają czytelnikom najbardziej absurdalne pomysły w historii medycyny, w niezwykle udany sposób łącząc solidne merytoryczne dane z ujmującym poczuciem humoru. Książka jest podzielona na pięć części poświęconych kolejno pierwiastkom, roślinom i glebie,

narzędziom, zwierzętom i tajemnym mocom. Zaciekawieni? A dalej jest jeszcze bardziej intrygująco! Autorzy umożliwiają czytelnikom poznanie szerokiego spektrum osobliwych wynalazków, kuracji i środków leczniczych – od terapii rtęcią i królewskim dotykiem, przez opiumowe remedium na ząbkowanie aż po elektryczny prysznic (tak jest, wzrok was nie myli, elektryczny prysznic, choć od najmłodszych lat powtarza nam się, że woda i prąd to dość wybuchowy mariaż). Opowieściom towarzyszą nawiązania do kultury, wielkich postaci świata nauki, sztuki i polityki oraz mniej chlubnych kart w historii wielkich koncernów spożywczych i farmaceutycznych.

Jedną z największych zalet „Szarlatanów” jest bez wątpienia fakt, że książkę wyśmienicie się czyta nawet nie posiadając szczególnej wiedzy medycznej. Kang i Pedersen mistrzowsko opanowali sztukę łączenia naukowych faktów z ciekawostkami z rozmaitych dziedzin, doprawiając tę mieszankę nutą żartobliwości. Aleksandra Kocerba

Jak powiedział niegdyś literacki bohater Hamlet: „Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się waszym filozofom”. Takie właśnie miałam wrażenie, po przeczytaniu książki Rafała Gębury, dziennikarza i prowadzącego popularny kanał na YouTube, „7 metrów pod ziemią”, oraz laureata MediaTorów w kategorii InicjaTor w 2018 roku. Rzeczywistość, która nas otacza, nie do końca jest taka, jak nam się zdaje. Jak wielu rzeczy nie widzimy? Jak wielu kwestii nie jesteśmy świadomi? Ile problemów jest pomijanych przez opinię publiczną? Przed lekturą tej książki wiedziałam, że może mnie ona zaskoczyć i realnie zmienić postrzeganie świata. Jednak podjęłam to ryzyko i nie żałuję. Ale ostrzegam, że brak otwartości

na zrozumienie drugiego człowieka oraz umiejętności patrzenia z perspektywy innej niż nasza, może skutecznie utrudnić lekturę. Autor wychodzi z założenia, że powinniśmy wiedzieć, co się dzieje wokół nas, nawet jeśli prawda nie do końca jest wygodna, a nam żyje się lepiej, kiedy nie jesteśmy świadomi pewnych zjawisk. Ale czy nie otaczamy się wtedy zakłamanym obrazem świata? Przeczytamy tutaj m.in. historię Wojtka – operatora numeru 112, Agnieszki – nacjonalistki, Magdy – mamy autystycznego dziecka czy Anny – kobiety zmagającej się z depresją poporodową. Wszystkie są do bólu szczere, prawdziwe i często niewiarygodne. Wiele z nich jest kontrowersyjnych, ale autor nie podsuwa nam gotowych,

moralnych rozwiązań, przedstawia te ludzkie życiorysy takimi, jakimi są. To, jak je ocenimy, zależy już tylko od nas. „Otwórz oczy”, to nie tylko tytuł i ładnie brzmiąca nazwa. To z jednej strony zachęta do lektury, a z drugiej strony ostrzeżenie, że sięga się po tą pozycję na własną odpowiedzialność. W trakcie czytania nie raz szeroko otworzymy oczy ze zdziwienia, może ze strachu i miejmy nadzieję, że po przestudiowaniu całości, otworzy się także nasze spojrzenie na resztę świata. Justyna Arlet-Głowacka Rafał Gębura, „Otwórz oczy”, Wydawnictwo Altenberg, Warszawa 2019

Co robić, widząc żółte światło? Zatrzymać się czy jechać? Przed czym to ostrzeżenie? Będzie zielone czy czerwone? Pilch od lat pisze tak, jakby tkwił w stanie przejściowym, pomiędzy błogą, naiwną, wiślańską przeszłością, a posępną, groteskową, nieuchronnie karawaniarską przyszłością. Choć rzesze wiernych fanów odchodzą od pisarskiego bajdurzenia sędziwego bajarza z Wisły – mówiąc: dość, przesyt, dokonało się, ileż można – nie sposób odmówić Pilchowi konsekwencji stylu i tematu, sprawności stylistycznej, humoru i swego rodzaju stetryczałego uroku. Autor stale kokietuje czytelnika, prowokuje, błaznuje, natrząsa się z siebie, myli tropy autobiograficzne. Pisze jednak

z całą świadomością minionych lat blichtru i chwały, bycia w centrum zainteresowania wszechświata, przynajmniej tego polskiego, szczytowania we wszelkich top rankingach, świętowania sukcesów komercyjnych i artystycznych. Nie strzępiąc języka – to proza dla niego samego i garstki wybranych, jemu podobnych. Jeśli jednak przypadkiem nigdy nie zderzyliście się z pisarstwem Pilcha, też będziecie się dobrze bawić. Jako alter ego pisarza odnajdziecie tu nieporadnego i stłamszonego przez otoczenie Ariela Poschukala, ale pojawi się też trochę pikanterii rodem z pokątnej literatury erotycznej, partyjka szachów Marcela Duchampa, Napoleon, organizacja skandalizującego ślubu, ojciec

z Wehrmachtu i liczenie wisielców przez szybę kuchennego okna. Z tego szalonego miszmaszu przebija kropelka eschatologii, nieco rozważań ostatecznych, próby pogodzenia się z przeszłością, ocalająca siła miłości, świadomość mocy pisarskiej i niemocy człowieczej. Myślę, że Pilch to wie, ale i tak pragnę zawołać – Mistrzu, nie idź w stronę światła! Jeszcze nie teraz. Mateusz Wiskulski

Lydia Kang, Nate Pedersen „Szarlatani: Najgorsze pomysły w dziejach medycyny”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, 2019

Jerzy Pilch, „Żółte światło”, Wydawnictwo Wielka Litera, 2019


UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport

Nieortodoksyjny serial

Książka o niezwykłych ludziach

Wyznania policjantów

Hermetycznie zamknięta wspólnota może dać fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Każdy ma przypisaną rolę, wszystko dzieje się według ustalonych zwyczajów. Nie ma miejsca na przejawy buntu, który rozsadziłby społeczność od środka. Tak wygląda świat Esthery – ortodoksyjnej żydówki, mieszkanki Nowego Jorku. To właśnie w jej sercu, tak różnym od serc jej współwyznawców, rodzi się niezależność i pragnienie wolności. Serial „Unorthodox”, którego główną bohaterką jest Esthera, został wyreżyserowany przez Marię Schrader. Opowiedziana przez nią historia pozwala widzowi wniknąć do żydowskiej enklawy i poznać jej zwyczaje, takie jak rodzinne

przeżywanie Paschy, czy skomplikowane rytuały modlitewne. Duża dbałość o szczegóły w ukazaniu praktyk radykalnej wspólnoty religijnej pozwala lepiej zrozumieć postępowanie ludzi, których całe życie przenikają przepisy wywodzące się z tradycji. To, co zdaje się nam oczywiste, jak samodzielne decydowanie o swojej przyszłości, dla głównej bohaterki pozostaje marzeniem. Uprzedmiotowienie kobiet oraz zredukowanie ich roli do zajmowania się dziećmi i prowadzenia domu zostało w filmie jaskrawie pokazane w scenach ścierania się dwóch różnych kultur, które stało się udziałem Esthery, gdy przeniosła się do Berlina, gdzie jest traktowana w całkiem inny sposób niż

dotychczas. Wykonanie przez bohaterkę prostych czynności, jak np. kupienie spodni, staje się symbolem nowego życia. Historia Esthery na pewno nie jest łatwa w odbiorze. Wymaga wrażliwości i otwartości na kulturę całkiem odmienną od naszej. Obserwacja religijnego radykalizmu z perspektywy młodej dziewczyny, która padła jego ofiarą, jest zaproszeniem do ambitnego spędzenia wolnego czasu. Serial „Unorthodox” to propozycja dla tych, którzy nie boją się trudnych tematów.

Polscy sportowcy dostarczali nam w ostatnich latach wielu powodów do radości. Są to osoby, które charakteryzują się niebywałą wytrwałością oraz determinacją. Drogę do wielkich sukcesów oraz poświęcenie potrzebne do osiągnięcia celu znakomicie opisuje książka „Ludzie ze złota. 20 rozmów o tym, jak zostaje się mistrzem”. Na czytelników czeka nie 20, a 21 wywiadów przeprowadzonych przez Edytę Kowalczyk i Jakuba Radomskiego. Bohaterami rozmów są byli i obecni siatkarze oraz trenerzy, wszyscy z nich odegrali istotną rolę w zdobyciu przez reprezentację Polski złotych medali mistrzostw świata czy mistrzostwa olimpijskiego w Montrealu w 1976 roku.

„Ludzie ze złota” to zbiór unikatowych wywiadów, w których możemy poznać ciekawostki z życia zawodników czy anegdoty rodem z siatkarskiego parkietu. Historie, które są tam przedstawione, dostarczają jednocześnie ogromnej dawki inspiracji i pozwalają zrozumieć, z jakimi problemami mierzą się siatkarze podczas kariery. Za ogromny atut tej książki można uznać fakt, że wywiady, jakie się w niej znalazły, są niezwykle szczere i świetnie zredagowane. Dzięki temu każdy czytelnik ma szansę poznać sportowców z bardziej prywatnej strony i z pewnością będzie do tych opowieści wracał. W „Ludziach ze złota” nie brakuje wielu zabawnych historii, wyjątkowych

zdjęć i garści statystyk. To sprawia, że lektura jest świetną rozrywką, a przy okazji bogatym źródłem wiedzy o siatkówce.

Katarzyna Puzyńska, autorka popularnych kryminałów o policjantach z Lipowa, po raz kolejny przygotowała serię wywiadów z policjantami i policjantkami. Podobnie jak w poprzedniej książce – „Policjanci. Ulica” – padły pytania dotyczące blasków i cieni ich wymagającej służby. Dzięki doświadczeniom pisarki, która z wykształcenia jest psychologiem, udało się przeprowadzić głębokie i przejmujące rozmowy, w których pada wiele osobistych wyznań dotyczących najtrudniejszych interwencji w życiu funkcjonariuszy. Ciekawym motywem poruszanym w książce „Policjanci. Bez munduru” jest obecność kobiet w policji. Katarzyna Puzyńska zapytała o nią zarówno same policjantki,

jak i ich kolegów. Pojawia się też temat godzenia pracy zawodowej z życiem rodzinnym i gorzkie refleksje o rozbitych rodzinach z powodu pracoholizmu funkcjonariuszy. Innym wspomnianym przez Katarzynę Puzyńską problemem polskiej policji są nałogi, piętnowane chociażby przez Wojciecha Smarzowskiego w filmie „Drogówka”. Policjanci obalają wiele ukazanych w nim mitów, ale nie uciekają od trudnych pytań. Katarzyna Puzyńska przeprowadziła wywiady z funkcjonariuszami pracującymi na różnych szczeblach policyjnej hierarchii i będącymi specjalistami w różnych dziedzinach. Wśród jej rozmówców znaleźli się m.in. technik kryminalistyki i ekspert od przestępczości

narkotykowej. Książka „Policjanci bez munduru” pozwala zobaczyć od drugiej strony pracę policjanta – niejednokrotnie niewdzięczną i wymagającą. Lektura pomaga zrozumieć skargi policjantów, którzy podobnie jak strażacy, narażają swe życie, a znajdują się o wiele niżej niż oni w rankingu zawodów zaufania społecznego.

Marcelina Koncewicz „Unorthodox”, reż Maria Schrader, 2020, Niemcy

Wojciech Skucha Edyta Kowalczyk, Jakub Radomski „Ludzie ze złota. 20 rozmów o tym, jak zostaje się mistrzem”, Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o., Warszawa 2019

Marcelina Koncewicz Katarzyna Puzyńska, „Policjanci. Bez munduru”, Prószyński i Sk-a, Warszawa 2019

MAJ 2020 15


uniwersytet > studenci > KULTURA > sport O comfort food i kwarantannowych wypiekach bananowych

Chlebek bananowy z czekoladą i orzechami Flagowym wypiekiem tej kwarantanny okazał się chlebek bananowy – od kilku tygodni walczy w mediach społecznościowych o palmę pierwszeństwa z chałką. Idea comfort food oparta jest o posiłki i wypieki, które przynoszą ukojenie. Ten prosty wypiek spełnia te kryteria, a w dodatku jest banalnie prosty i w duchu no-waste. Od lat bazą zmodyfikowanej przeze mnie wersji tego ciasta jest przepis Sophie Dahl (zbieżność nazwisk nie jest tu przypadkowa, Sophie jest wnuczką Roalda Dahla – autora m.in. kultowej książki „Charlie i fabryka czekolady”). W ciągu kilkunastu minut możecie zutylizować kilka zapomnianych bananów – im bardziej przejrzałych, tym lepszych – i po godzinie wyjąć z piekarnika pyszne ciasto. Pozwoli Wam ono zapomnieć o melancholii, która tegorocznej wiosny uderzyła z pełnym impetem w naszą codzienność. I co najważniejsze – każdy jest w stanie go upiec. Jeśli tylko macie widelec, dwie miski i dostęp do piekarnika, leży w zakresie Waszych możliwości. SKŁADNIKI • 3 duże, bardzo dojrzałe banany • 1 rozbite jajko • 125 g brązowego cukru • 70 g miękkiego masła • 170 g mąki • 1 łyżeczka sody + 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia • szczypta soli • garść grubo posiekanych orzechów włoskich • 25 g czekoladowych łezek (albo posiekanej gorzkiej czekolady)

PRZYGOTOWANIE Najpierw warto przygotować sobie blaszkę – potrzebujesz keksówki o długości 23 cm, ale jeśli takiej nie masz, równie dobrze sprawdzi się jednorazowa, aluminiowa forma. Wysmaruj ją masłem i oprósz bułką tartą. Banany rozgnieć widelcem i dodaj do nich jajko, cukier oraz masło, a następnie połącz wszystkie składniki. W drugiej misce wymieszaj mąkę z sodą, solą, proszkiem do pieczenia, orzechami i czekoladą. Dodaj suche składniki do masy bananowej i wymieszaj (nadal widelcem) do połączenia składników – warto

jednak pamiętać, że tego typu ciasta nie lubią zbyt długiego i intensywnego mieszania. Przelej masę do formy i wstaw do piekarnika na 50-60 minut. Po 30 minutach warto sprawdzić, czy wierzch się za bardzo nie przyrumienił i ewentualnie przykryć ciasto folią. Gotowy wypiek wystudź w foremce. Ciasto najlepiej smakuje tuż po upieczeniu, ale równie smaczne są opieczone kromki lekko suchego chlebka. O ile Wam coś zostanie ;) Smacznego! Aleksandra Kocerba

Zareklamuj się w WUJ-u! Docieramy co miesiąc do kilku tysięcy studentów

wuj_reklama@op.pl 16  MAJ 2020

Fot. Aleksandra Kocerba


Rys. Jadwiga WÄ…sacz


FOTOREPORTAŻ

Kraków. Tu studiuję Zdjęcia: Maciej Wacławik


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.