Pismo Studentów WUJ - Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego, kwiecień 2019

Page 1

MIESIĘCZNIK NR 6 (273) • ROK XXIII • KWIECIEŃ 2019 • ISSN 1429–995X WWW.ISSUU.COM/PISMOWUJ • ROZDAWANY BEZPŁATNIE

Jak nie pisać pracy dyplomowej? – str. 2 Czego uczą studenckie staże? – str. 17 MOST – program wymiany międzyuczelnianej – str. 19

Dzień Otwarty UJ

po raz kolejny zgromadził tłumy przyszłych żaków – str. 8


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Felieton

Jak nie

pisać licencjatu?

Każdy ma jakiś deadline. Może to być ostatni dzień składania PITu, złożenia jakiegoś niesamowicie ważnego wniosku albo data przydatności na jogurcie. Deadline atakuje nas znienacka, nikt się go nie spodziewa, a jak już dopada, to boleśnie, a ślad pozostawia na długo. Podobnie jest z pisaniem czegokolwiek. Mam na myśli licencjaty, magisterki i wszystkie te inne ważne rzeczy. Ja akurat piszę licencjat. Zawsze myślałam, że przecież to żaden problem – usiąść i wyrzucić z siebie 60 stron suchego tekstu. Zawsze też uważałam, że najlepsza jestem w robieniu rzeczy na ostatnią chwilę, a prokrastynacja to moje drugie imię (cud, że zdążyłam napisać ten tekst na czas). No i w każdym z tych trzech przypadków nie miałam racji. Na początku byłam w miarę pozytywnie nastawiona do tej pracy. Temat przecież sama sobie wybrałam, myślałam, że pisanie tego będzie mniej więcej tak proste jak wypracowanie w szóstej klasie podstawówki. Z tego powodu po prostu nie pisałam. Uznałam, że przecież do oddania pierwszego rozdziału mam jeszcze masę czasu. Potem, nagle, mrugnęłam dwa razy oczami i został się tydzień. Wtedy w człowieku rodzi się jakaś dziwna moc i przeczucie, że da sobie radę. Dlatego z uśmiechem na ustach i tysiącem różnych mądrych książek w rękach, weszłam do czytelni. Pierwszym szokiem było

2  KWIECIEŃ 2019

to, że faktycznie wszyscy zgromadzeni tam studenci coś piszą. I piszą tak, że klawiatura płonie, a po czole ścieka pot. Pomyślałam, że to świetna motywacja i ja będę pisać tak jak oni. Niestety okazało się, że dużo bardziej ciekawszy jest sufit w czytelni, któremu musiałam się spokojnie przyjrzeć. Potem obejrzałam też wykładzinę, półki i biurka. No i kiedy już nic nie zostało – zaczęłam pisać. Po siedmiu (jak przypuszczałam) godzinach klepania w klawiaturę okazało się, że realnie minęło tylko dziewięć minut, a ja napisałam cztery zdania. Potem musiałam zjeść obiad, co równa się z 30-minutową przerwą w pisaniu, pogadać ze znajomymi, napić się kawy i zadzwonić do mamy. I tak minął jeden dzień. Kolejne trzy wyglądały tak samo, tylko że w trzecim dzwoniłam do mamy już z płaczem. Że przecież nie dam rady, że nie umiem, że nie napiszę i że to dopiero jeden rozdział, a mam jeszcze tyle do zrobienia. Naprawdę byłam pewna, że przegrałam z licencjatem i teraz czeka mnie już tylko wydalenie ze studiów. Było bardzo źle.

Ale wiecie, co potem zrobiłam? Wiecie, co zmieniło całkowicie moje podejście? Co takiego się wydarzyło? Napisałam. Napisałam pierwszy rozdział. Po prostu. Z nieprzytomnymi oczami, ale bez płaczu i depresji. Moim zdaniem wniosek jest jeden: przy pisaniu czegokolwiek więcej jest zbędnego stresu, tracenia energii na pogłębiające naszą depresję smutne memy o studentach piszących doktorat przez tysiąc lat i więcej mówienia o tym jak nam ciężko niż faktycznej pracy. Poza tym – to tylko komputer i książki, a nie Godzilla, więc co, oprócz połamania palców od zbyt szybkiego pisania, może nam się stać? Przede mną jeszcze kilka rozdziałów, więc może ten tekst doczeka się jakiegoś sequelu, bo domyślam się, że sposobów na niepisanie jest bardzo dużo. Ale na razie jestem dobrej myśli. Wy też bądźcie, jakby co. Izabela Olczyk

Fot. Pixabay


PISMO STUDENTÓW – KWIECIEŃ 2019

J-A? ZA MAŁO WU IĘ. NIE MARTW S

ERY NA:

HIWALNE NUM

ASZE ARC ZNAJDZIESZ N

UJ

MOW S I P / M O C . U U ISS

Zareklamuj się w WUJ-u! Docieramy co miesiąc do kilku tysięcy studentów

wuj_reklama@op.pl Pismo Studentów „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego”. Redakcja: ul. Piastowska 47, 30-067 Kraków Wydawca: Fundacja Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” e-mail: wuj.redakcja@gmail.com; tel. 788 818 487 Strony internetowe: www.issuu.com/pismowuj oraz www.facebook.com/pismowuj Redaktor naczelna: Joanna Pawlik Zespół: Adrian Burtan, Jadwiga Wąsacz, Grzegorz Jarecki, Lucjan Kos, Krzysztof Adamek, Ewelina Mirota, Agata Kurzańska, Iza Olczyk, Marcelina Koncewicz, Dorota Kryj i Agata Tondera, Ewa Zwolińska, Dorota Łanoszka, Krzysztof Materny Korekta: Iza Olczyk i Adrian Burtan Okładka: Iza Olczyk Redaktor techniczny: Kamil Celadyn Nakład: 1800 egzemplarzy Reklama: wuj_reklama@op.pl Numer zamknięto: 25 marca 2019 roku

KWIECIEŃ 2019 3


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport

Sukces na Poznańskich Targach Książki

Wieści z UJ Debata o nowym Statucie UJ

Auditorium Maximum stało się miejscem trzecich otwartych konsultacji ze społecznością akademicką Uniwersytetu Jagiellońskiego odnośnie nowego Statutu UJ oraz wdrażania Ustawy 2.0. W debacie wzięli udział nauczyciele akademiccy, doktoranci, studenci oraz pracownicy najstarszej polskiej uczelni. Dla nieobecnych została przygotowana transmisja w internecie. Nowy Statut Uniwersytetu Jagiellońskiego powinien wejść w życie 1 października 2019 r. Prace nad nim prowadzone są przez 5 zespołów, których koordynatorem jest prof. Jacek Popiel, prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej. Według niego, wśród osób piszących roboczą wersję statutu powinien panować pewien rodzaj porozumienia, co jednak nie oznacza, że wypracowana wersja, opublikowana kilka dni po konsultacjach, jest finalną. O przyjęciu zgłaszanych poprawek, dotyczących np. utrzymania stanowiska wykładowcy i starszego wykładowcy, poinformował prof. Jerzy Pisuliński, dziekan Wydziału Prawa i Administracji. Jak zapewnił, wzięto również pod uwagę postulaty doktorantów dotyczących ich udziału w radach instytutów i wydziałów. Marcelina Koncewicz

Profesor Błocki dyrektorem NCN

Profesor Zbigniew Błocki, pracownik Wydziału Matematyki i Informatyki UJ, został ponownie powołany przez Jarosława Gowina, wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego, na stanowisko dyrektora Narodowego Centrum Nauki (NCN). W czasie czteroletniej kadencji pokieruje agencją wykonawczą, która powstała w związku z reformą systemu finansowania nauki z 2010 r. Do jej zadań należy wspieranie badań podstawowych, czyli prac eksperymentalnych lub teoretycznych podejmowanych przede wszystkim w celu zdobycia nowej wiedzy, niekoniecznie powiązanej z bezpośrednim zastosowaniem komercyjnym. Profesor Zbigniew Błocki zasiadał w Radzie NCN w latach 2010-2015. Na Uniwersytecie Jagiellońskim pracuje od 1990 roku, od kilku lat jest członkiem komitetu naukowego, a także głównym organizatorem Wykładu im. Stanisława Łojasiewicza. Był koordynatorem projektów „Geometry and Topology in Physical Models” w ramach Międzynarodowych Projektów Doktoranckich FNP, a obecnie kieruje projektem „Teoria pluripotencjału i dbar” w ramach programu Ideas Plus. Marcelina Koncewicz

Nowoczesna siedziba SU w Krakowie Szpital Uniwersytecki w Krakowie (SU) za kilka miesięcy będzie miał nową siedzibę. Dzięki komfortowym warunkom oraz najnowocześniejszym dostępnym na rynku rozwiązaniom technologicznym znacznie poprawi się jakość realizowanych świadczeń medycznych. Zaplanowana centralizacja stanowi również rozwiązanie dotychczasowych problemów lokalowych. Za rewolucyjne można będzie uznać funkcjonowanie wspólnego bloku operacyjnego dla przeniesionych oddziałów. Złoży się na niego 20 sal operacyjnych, w tym jedna sala hybrydowa. Innym nowym rozwiązaniem będzie centralna izba przyjęć dla pacjentów przychodzących do szpitala w trybie planowym. Oprócz tego chorzy będą przebywać w jedno – lub dwupokojowych salach wyposażonych we własną łazienkę i łącze Wi-fi. Warto nadmienić, iż, razem ze zmianą lokalizacji, unowocześnione zostało logo Szpitala Uniwersyteckiego. Jego nowa forma nawiązuje do współczesnej identyfikacji wizualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Marcelina Koncewicz

4  KWIECIEŃ 2019

Podczas tegorocznych Poznańskich Targów Książki wyróżnione zostały trzy tytuły, które ukazały się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako najlepsza książka akademicka wyróżnienie otrzymała 3-tomowa publikacja „Pediatra” pod redakcją Jacka Józefa Pietrzyka i Przemko Kwinty. Jest to nowoczesny i przejrzysty podręcznik przeznaczony nie tylko dla studentów medycyny czy lekarzy w trakcie specjalizacji, ale również dla doświadczonych praktyków. Na Poznańskich Targach Książki doceniono też pozycję „Wszędzie fizyka” autorstwa Krzysztofa Królasa i Zbigniewa Inglota, będącą popularnonaukowym albumem, wzbogaconym licznymi ciekawostkami. Z kolei wyróżnienie w konkursie o Nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych im. ks. Edwarda Pudełki zdobyła książka „Transformacja. Sztuka w Europie Środkowo-Wschodniej po 1989 roku” pod redakcją Andrzeja Szczerskiego, prezentująca sztukę czasów transformacji po 1989 roku w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Marcelina Koncewicz

Sukces w Genius Universitatis 2019

Uniwersytet Jagielloński odniósł poczwórny sukces w tegorocznym konkursie na kreatywną kampanię rekrutacyjną szkoły wyższej Genius Universitatis 2019. Celem zmagań było propagowanie nowoczesnych i nowatorskich praktyk oraz narzędzi marketingowych stosowanych przez uczelnie, wspieranie rekrutacji na studia, a także promocja biorących w nich udział szkół wyższych. Pierwsze miejsce w kategorii kampania w mediach społecznościowych oraz trzecie miejsce w kategorii content marketing zdobyła kampania reklamująca studia na Uniwersytecie Jagiellońskim „#misjaUJ”. Z kolei Instytut Psychologii UJ otrzymał pierwsze miejsce w kategorii serwis rekrutacyjny oraz trzecie miejsce za reklamę prasową. Jego działania były częścią „Kampanii XD”, która promowała nabór na studia psychologiczne w roku 2018. Marcelina Koncewicz Fot. Adam Koprowski, uj.edu.pl (2)


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport

Naukowcy z UJ na Liście STU

Naukowcy z Collegium Medicum w gronie najzdolniejszych w Polsce. Na prestiżowej Liście STU znalazło się 11 przedstawicieli naszej uczelni. Ranking już po raz szesnasty przygotowało branżowe pismo „Puls medycyny”. Kapituła oceniała nominowanych w trzech kategoriach: osiągnięcia i dokonania w 2018 roku, reputacja zawodowa i wpływy w środowisku oraz siła publicznego oddziaływania. Chociaż ranking nosi nazwę Lista STU, są to de facto dwie listy. Pierwsza „Najbardziej wpływowe osoby w polskiej medycynie” oraz druga, w której wyróżniono „Najbardziej wpływowe osoby w ochronie zdrowia”. W pierwszym zestawieniu najwyżej z naukowców CM uplasował się prof. dr hab. n. med. Dariusz Dudek, który zajął 11 miejsce. Prof. Dudek może pochwalić się szeregiem wybitnych osiągnięć. Jest m.in. prezydentem elektem Europejskiej Asocjacji Interwencji Sercowo-Naczyniowej Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Z kolei najbardziej wpływową osobą w ochronie zdrowia został sklasyfikowany na 36 miejscu prof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski z Kliniki Kardiologii i Elektro kardiologii Interwencyjnej oraz Nadciśnienia Tętniczego Instytutu Kardiologii Collegium Medicum UJ. Grzegorz Jarecki

Badaczki z UJ wyróżnione w międzynarodowym konkursie

Dr hab. Anna Piotrowska i dr Karolina Golemo znalazły się w gronie zwycięzców międzynarodowego konkursu na projekty badawcze organizowanego przez Narodowe Centrum Nauki i sieć Humanities in the European Research Area. Badaczki uczestniczą w międzynarodowych projektach humanistycznych. Ich projekty wybrano do najlepszych 20 spośród 203 nadesłanych z 24 krajów. Poza Uniwersytetem Jagiellońskim z polskich uczelni podobnym sukcesem może pochwalić się tylko Uniwersytet Warszawski. Dr Anna Piotrowska z Instytutu Muzykologii pokieruje polskim zespołem wchodzącym w skład międzynarodowego projektu „Ponad stereotypami: wymiana kulturowa i wkład Romów w europejską przestrzeń publiczną”. W jego ramach w Krakowie, Sewilli, Helsinkach i Liverpoolu badany będzie wkład Romów w różne aspekty kultury – polscy badacze zajmą się wpływem Romów na europejską muzykę. Dr Karolina Golemo, adiunkt w Instytucie Studiów Międzykulturowych, wraz z partnerami z Danii, Holandii, Irlandii i Wielkiej Brytanii zajmie się kwestią prezentacji, negocjacji i znaczenia różnorodności kulturowej na festiwalach muzycznych. Grzegorz Jarecki

Absolwenci CM UJ najlepsi

Kolejny raz absolwenci CM Uniwersytetu Jagiellońskiego uzyskali najlepszy wynik wśród wszystkich uczelni medycznych w Polsce w Lekarskim Egzaminie Końcowym. W najliczniejszej kategorii lekarzy, którzy ukończyli studia w ostatnich 2 latach zdobyli 134,63 punkty, co stanowi ponad 10 punktów więcej niż średnia w Polsce. Do egzaminu LEK przystąpiło w całym kraju 3279 osób, uzyskując średnio 124,56 punktów. Maksymalny wynik wyniósł 172, a minimalny 41 punktów na 194 do zdobycia. Egzamin przeprowadzany jest dwukrotnie w ciągu roku. Trwa 4 godziny i składa się z 200 pytań testowych z zakresu chorób wewnętrznych, pediatrii, chirurgii, położnictwa i ginekologii, psychiatrii, medycyny rodzinnej, medycyny ratunkowej i intensywnej terapii, bioetyki i prawa medycznego, orzecznictwa lekarskiego i zdrowia publicznego. Zdanie egzaminu to wymóg rozpoczęcia szkolenia specjalizacyjnego, a wynik punktowy decyduje o pierwszeństwie w uzyskaniu rezydentury i wyborze specjalizacji. Agata Kurzańska

Najmłodszy doktor UJ wśród światowych liderów

Nowe odkrycie badaczy UJ

Dr Mateusz Hołda znalazł się na europejskiej liście „30 under 30” przygotowywanej przez „Forbesa”. To ranking 30 osób, które są już liderami w swoich branżach, a jeszcze nie przekroczyły 30 roku życia. Na liście klasyfikowani są m.in. młodzi badacze, przedsiębiorcy, naukowcy czy sportowcy. Mateusz Hołda kieruje na UJ zespołem badającym morfologię układu sercowo-naczyniowego. Dzięki ich pracy na drukarkach 3D wytwarzane są modele serca służące potem do celów naukowych i badawczych. – Jestem szalenie szczęśliwy, że znalazłem się wśród najwybitniejszych i najbardziej perspektywicznych ludzi młodego pokolenia w Europie. Wyróżnienia nie traktuję jednak jako indywidualnego docenienia mojej osoby, dedykuję je wszystkim członkom mojego zespołu naukowego – skomentował skromnie dr Hołda. Nie jest to dla niego pierwsze wyróżnienie. Poza kilkudziesięcioma publikacjami naukowymi może pochwalić się m.in. grantami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Grzegorz Jarecki

Badacze Uniwersytetu Jagiellońskiego stworzyli metodę, która ma pomóc we wcześniejszym zdiagnozowaniu uszkodzenia nerek spowodowanego cukrzycą. Dzięki niej będzie możliwe także rozpoznanie ryzyka wystąpienia niewydolności nerek. Jak twierdzą naukowcy, mikropęcherzyki w moczu mogą zostać nowym biomarkerem choroby cukrzycowej nerek. To zbawienna wiadomość dla wielu pacjentów, bowiem w Polsce na cukrzycę choruje ponad 2 miliony ludzi. U ponad 10 % z nich rozwijają się powikłania. Medycyna nie zdefiniowała jednoznacznie biomarkera. Może nim być zarówno cząsteczka czy substancja, jak i wskaźnik fizyczny. – My odnaleźliśmy takie biomarkery w moczu, które do tej pory nie były wykorzystywane do diagnostyki. Od dawna podejrzewano, że one występują i nawet je opisano, tylko nie korelowano ich występowania ze stopniem zaawansowania niewydolności nerek, jak i ze stopniem zaawansowania cukrzycy. Badania widma w spektroskopii ramanowskiej tj. spektroskopii stanów oscylacyjnych cząsteczek, pozwalają określić skład molekularny na poziomie zawartości cząsteczek białka, kwasów nukleinowych, lipidów, tłuszczy w komórce i w jakimś obiekcie biologicznym, a w tym przypadku w naszych mikropęcherzykach – wyjaśnia dr hab. Ewa Stępień, kierownik Zakładu Fizyki Medycznej w Instytucie Fizyki UJ. Agata Kurzańska

Fot. Lucjan Kos, arch. pryw.

KWIECIEŃ 2019 5


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport

Wieści z UJ

Nowa nagroda dla fizyków

Nagrody im. Stanisława Musiała

Grant na badania stylometryczne Dr Michał Choiński z IFA UJ oraz dr Dennis Mischke (UniPostdam) otrzymali grant na rozwój współpracy badawczej między centrum Digital Humanities na Universität Potsdam oraz Instytutem Filologii Angielskiej UJ. Jest on związany z prowadzonymi przez dr Michała Choińskiego i dr hab. Jana Rybickiego badaniami stylometrycznymi. – Zajmujemy się stylometrią, czyli komputerową metodą ustalania autorstwa poprzez zliczanie frekwencji słów. Pozwala to wskazać kto napisał dany tekst lub jego fragment. Używamy tej metody do badań historyczno-literackich w kontekście literatury amerykańskiej. Grant, który otrzymaliśmy w Poczdamie ma na celu rozbudowę infrastruktury i współpracy między uczelniami, których ideą jest wspólna realizacja projektów stylometrycznych związanych z dużymi korpusami tekstów z historii USA – wyjaśnia dr Michał Choiński. Agata Kurzańska

Stypendia Polpharmy dla UJ

Nagroda im. Franka Wilczka w wysokości 12 tys. dolarów amerykańskich będzie przyznawana co dwa lata polskim młodym naukowcom za wybitne odkrycia w dziedzinie fizyki, astronomii i podobnych kręgów. Uznawane będą tylko odkrycia samodzielne lub przypadki pracy w zespole, lecz w przypadku tych drugich tylko wtedy gdy udział kandydata jest jasno określony jako wiodący i niezastąpiony dla całościowego sukcesu. Nagroda została oficjalnie ustanowiona 28 lutego br. przez prof. Wojciecha Nowaka, rektora UJ oraz Marka Skulimowskiego, prezesa i dyrektora wykonawczego Fundacji Kościuszkowskiej. Patronem nagrody jest Frank Wilczek – profesor fizyki w Massachusetts Institute of Technology, wybitny amerykański fizyk polskiego pochodzenia, który w 2004 roku z Hugh Davidem Politzerem i Davidem Grossem otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki za opracowanie asymptomatycznej swobody w teorii silnych oddziaływań między cząstkami elementarnymi. Dorota Łanoszka

Absolwenci UJ nieprzerwanie najlepsi

Magdalena Pisarska i Adrian Chrobak z Wydziału Lekarskiego oraz Jakub Jończyk z Wydziału Farmaceutycznego otrzymali stypendia Naukowej Fundacji Polpharmy. Konkurs odbywa się co 2 lata i jest adresowany do młodych naukowców, którzy w roku składania wniosku nie mają ukończonych 30 lat. Celem programu jest promowanie i nagradzanie najzdolniejszych doktorantów. Każda uczelnia może zgłosić do konkursu 3 osoby. Wysokość wyróżnienia wynosi 10 tysięcy złotych. Wśród kandydatów fundacja wyłania 10 laureatów. W przeprowadzonych do tej pory 7 edycjach konkursu Naukowa Fundacja Polpharmy wręczyła aż 57 stypendiów o łącznej wartości 570 tysięcy złotych. Agata Kurzańska

6  KWIECIEŃ 2019

Jak co roku Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało analizę wyników egzaminów na aplikacje w 2018 roku. Od 11 lat największą zdawalnością może się pochwalić Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Egzaminy wstępne na aplikacje adwokacką, radcowską, notarialną i komorniczą organizowane są przez resort sprawiedliwości. W ubiegłym roku przystąpiło do nich prawie 8 tys. absolwentów 44 uczelni. Zdały 3544 osoby, czyli 51,1 % kandydatów. Na konferencji w Popowie k. Warszawy, która miała miejsce 20 lutego, przedstawiono analizę stopnia trudności pytań i profilu osób przystępujących do egzaminów. Najlepiej wypadli absolwenci Uniwersytetu Jagiellońskiego, spośród których egzamin zdało 85,5 %. kandydatów. Drugie w kolejności wyniki uzyskali absolwenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (74,6%), a następnie Uniwersytetu Gdańskiego (72,8%), Uniwersytetu Łódzkiego (72,5%), Uniwersytetu Śląskiego (70,1%) i Uniwersytetu Warszawskiego (67%). Agata Kurzańska

Także w tym roku, już po raz 11 zostały wręczone wyróżnienia mające na celu walkę z antysemityzmem i ksenofobią. Nagroda im. ks. Stanisława Musiała jest przyznawana osobom zasłużonym dla dialogu polsko-żydowskiego. 1 marca br. W Urzędzie Miasta Krakowa nagrodę za twórczość odebrał: abp Henryk Muszyński, profesor teologii, senior archidiecezji gnieźnieńskiej. Zainicjował wykłady o judaizmie na wielu katolickich uczelniach, a także był członkiem Komitetu Budowy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Niestety, ze względu na zły stan zdrowia laureat nie mógł osobiście odebrać nagrody. W jego imieniu odebrał ją kard. Stanisław Dziwisz. Nagrodę za działalność społeczną odebrał Adam Bartosz – dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Stworzył 2 szlaki turystyczne po żydowskich zabytkach miasta, jest autorem kilkudziesięciu artykułów o tematyce żydowskiej oraz publikacji książkowych, dzięki którym upowszechnia wiedzę na temat historii dziejów Żydów w Polsce. Dorota Łanoszka

Kolejny laureat konkursu Miniatura

Już 36. naukowiec z UJ otrzymuje wsparcie z programu Miniatura 2! Tym razem jest to dr Krzysztof Czamara z Jagiellońskiego Centrum Rozwoju Leków, który realizuje projekt: „Charakterystyka spektroskopowa okołonaczyniowej tkanki tłuszczowej w progresji miażdżycy”. Projekt ma na celu określenie składu chemicznego okołonaczyniowej tkanki tłuszczowej pozyskanej z odcinka piersiowego i brzusznego aort myszy spontanicznie rozwijających miażdżycę. Miniatura 2 finansuje najróżniejsze działania naukowe od 5 tys. zł do 50 tys. zł. Celem jest wsparcie naukowców, którzy do tej pory nie korzystali z systemu grantowego Narodowego Centrum Nauki. Dorota Łanoszka Fot. Adam Koprowski (2)


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport

Otwarto Centrum Meksykańskie

Nowa rzeczniczka dyscyplinarna

Od teraz nowo powstałe Centrum Meksykańskie będzie koordynować pracę między Instytutem Amerykanistyki i Studiów Polonijnych a uczelniami i instytucjami naukowymi Meksyku, promować oferty partnerskich uczelni meksykańskich, współpracować z przedstawicielstwem dyplomatycznym Meksyku w Polsce, koordynować działania z Narodowym Uniwersytetem Autonomicznym Meksyku oraz organizować pobyty profesorów wizytujących na Uniwersytecie Jagiellońskim. Uroczystość inauguracyjna Centrum odbyła się 25 lutego w Collegium Novum. Brały w niej udział takie osobistości jak: prof. Wojciech Nowak – rektor UJ, Alejandro Negrín Muñoza – ambasador Meksyku w RP, Sebastian Chwedeczko – konsul honorowy Meksyku w Krakowie oraz prof. Adam Jelonek, pełnomocnik rektora UJ ds. internacjonalizacji. Uroczystość poprzedził wykład wygłoszony przez dr Ryszarda Schnepfa pt. „USA-Ameryka Łacińska: czas próby”. Dorota Łanoszka

W związku z wciąż wprowadzanymi przez Jarosława Gowina zmianami na uniwersytetach, ostatnio powołano rzeczników dyscyplinarnych, którzy mają za zadanie prowadzić dochodzenie w przypadku przewinień zarzucanych rektorowi, przewodniczącemu uczelnianej komisji dyscyplinarnej, przewodniczącemu i członkom Komisji Dyscyplinarnej do spraw nauczycieli akademickich przy Radzie Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także przewodniczącemu i członkom komisji dyscyplinarnej powołanej przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego. Każdy z rzeczników dyscyplinarnych będzie reprezentował poszczególne dziedziny nauki. W dziedzinie nauk społecznych funkcję tę będzie pełnić dr hab. Janina Czapska, prof. UJ z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się ona kwestiami z pogranicza psychologii i prawa, a zwłaszcza poczuciem bezpieczeństwa obywateli i problematyką prywatyzacji bezpieczeństwa. Dorota Łanoszka

ŹRÓDŁO WIADOMOŚCI: WWW.UJ.EDU.PL

Przedstawiciele WUJ-a na Konferencji w Poznaniu

Dziennikarstwo jest jak kartel narkotykowy – Czasem mnie ktoś uprowadził, ale myślałem, że w sumie to dobrze, będą fajne zdjęcia do materiału – śmieje się Wojciech Bojanowski, dziennikarz TVN, były reporter „WUJ-a”. Razem z innymi dziennikarzami i osobami mediów dzielili się swoimi doświadczeniami (także tymi ekstremalnymi) podczas Ogólnopolskiej Konferencji Mediów Studenckich w Poznaniu. To nie porwania dziennikarzy były przewodnim akcentem wydarzenia. Podczas poznańskiej konferencji (21-22 marca), na której gościli przedstawiciele kilkunastu redakcji studenckich z całej Polski, „smaczków” było znacznie więcej. O swoich przeżyciach medialnych opowiadali: Małgorzata Mielcarek (TVN24), Dagmara Prystacka (rzecznik prasowa Volkswagen Poznań, dawniej dziennikarka TVP) oraz doskonale znane twarze na Uniwersytecie Jagiellońskim – Marcin Kubat (Radio Zet, współzałożyciel studenckiego radia UJOT FM) i Wojciech Bojanowski (TVN, dawniej WUJ). – Jak szukałem pracy? Po prostu przychodziłem pod redakcję, pukałem do drzwi i pytałem, czy szukają kogoś. Udało się. Spełniałem marzenia. Kiedy nadarzyła się okazja, by zobaczyć z bliska rakietę startującą w kosmos, nie wahałem się. Media dają wiele możliwości – przyznał nam Wojciech Bojanowski. On, jak wielu dzisiejszych adeptów mediów, tak-

że zadawał sobie pytania, czy warto studiować dziennikarstwo. I czy w ogóle studia do czegoś się przydają. Recepty na skuteczne studiowanie nie usłyszeliśmy, ale argumenty przemawiające „za” już tak: – Studia niesamowicie rozwijają. A te dziennikarskie to już w ogóle. Kształtują w tobie wiele przydatnych umiejętności, jak poprawne posługiwanie się językiem polskim, czy nawet zdolności biznesowe. Warto też podjąć praktykę lub staż w jakimś medium. Czasy, kiedy na stażu nie pozwolili ci dotknąć mikrofonu czy kamery – na szczęście minęły. Teraz wszystko stoi otworem – podkreśla red. Kubat. Było też o tym, co w zawodzie dziennikarskim jest kwestią delikatną – wynagrodzeniach. To, że są one często niewspółmierne do wykonywanej pracy, wiadomo od dawna. – Dziennikarstwo porównałbym do kartelu narkotykowego. Jest kilku bossów, którzy mają kupę forsy, ale dealerzy na ulicy za-

Fot. Adam Koprowski, uj.edu.pl, Patrycja Nalepa

rabiają marne pieniądze. Niemniej jednak, jeśli ma się do czegoś zajawkę, warto w to iść. Jeśli tylko macie chęć pójść na jakiś fakultet na innym kierunku studiów, który was interesuje, to nie wahajcie się. Teraz macie do tego najlepszą okazję – przekonywał Bojanowski.

Oprócz panelu z dziennikarzami uczestnicy konferencji mogli także posłuchać prelekcji o funkcjonowaniu Parlamentu Europejskiego oraz zaprezentować własną redakcję studencką. Adrian Burtan

KWIECIEŃ 2019 7


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Studencki Tydzień Sztuki 2019

Święto kultury na UJ Darmowe wejścia do większości krakowskich muzeów i galerii sztuki, bezpłatny udział w warsztatach i pokazach filmowych, a także ciekawe konkursy – to wszystko czekało na uczestników tegorocznego Studenckiego Tygodnia Sztuki. Dlaczego warto było wybrać się na to wydarzenie? – Kontakt z kulturą kształtuje wrażliwość na piękno, inspiruje do szukania go w codziennym otoczeniu i wnętrzu – zarówno samego siebie, jak i drugiego człowieka. To właśnie oferuje STS – mówi Julia Rodek, studentka pierwszego roku, która włączyła się prace przy organizacji wydarzenia. Nowym elementem tegorocznej edycji były odbywające się w tygodniu poprzedzającym STS bezpłatne zajęcia w ramach projektu „Studen-

ci Studentom”. Wśród nich warsztaty z charakteryzacji, DIY, czy modern jazzu. W dniach 18-24 marca 2019 roku za okazaniem legitymacji studenckiej UJ można było wejść np. do Pałacu Sztuki, Circoteki oraz Muzeum Fotografii. Oprócz tego organizowane były również: oprowadzanie po Reprezentacyjnych Komnatach Królewskich na Wawelu, gra miejska „Przygotowania do wesela”, czy spacer „Filmowy Kraków – 25 lat „Listy Schindlera”. Studenci mogli także zobaczyć film „Green-

book” w Kinie Agrafka i wziąć udział w lekcji muzealnej „Kultura, obyczaje i sztuka Młodej Polski” w Domu Józefa Mehoffera. Do ciekawych propozycji zaliczyć można również pokaz formowania szkła w Centrum Szkła i Ceramiki oraz spektakl „Impro Krk” w Teatrze im. J. Słowackiego. – Studenci kochają próbować nowych rzeczy, zdobywać nietypowe doświadczenia i poznawać to, co niepoznane. Najchętniej więc wybierają wydarzenia, które czegoś ich nauczą – dodaje Julia.

Ten czas posłużył odkrywaniu nieznanych dotąd zakamarków Krakowa, budzeniu nowych zainteresowań, czy też po prostu zregenerowaniu sił pomiędzy zajęciami na uczelni. Wszystkim, którzy nie zdecydowali się na wzięcie udziału w tegorocznym STS, mogę tylko poradzić, żeby za rok nie wahali się ani chwili. To idealna okazja pozwalająca na obcowanie ze sztuką na wielu poziomach, nie wydając przy tym fortuny. Marcelina Koncewicz

Relacja z Dnia Otwartego

Chodźcie na UJ! Wykłady, konkursy, stoiska wydziałów – to wszystko można było znaleźć podczas Dnia Otwartego Uniwersytetu Jagiellońskiego. 22 marca do Auditorium Maximum przybyli wykładowcy, studenci i ci, którzy dopiero nimi zostaną. Można było przekonać się jak wygląda nauka na naszym uniwersytecie, porozmawiać z organizatorami i po prostu spędzić piątkowe przedpołudnie w świetnym towarzystwie.

8  KWIECIEŃ 2019

Auditorium Maximum było przepełnione licealistami, którzy jeszcze nie zdecydowali jaką uczelnię wybiorą po maturze. Były też osoby, które chciały tylko upewnić się w swojej decyzji i porozmawiać ze studentami. Wolontariusze przedstawiali licealistom program konkretnych studiów i nakłaniali do ich podjęcia. – Zachęcam ludzi, żeby studiowali na Wydziale Geografii i Geologii. Teraz jest to moja pasja, choć idąc na studia nie wiedziałam, że geografia stanie się tym, co chcę robić w życiu. Ludzie, których tutaj spotkałam zarazili mnie swoim entuzjaFot. Iza Olczyk


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport

zmem do tej dziedziny tak bardzo, że teraz ja zachęcam do niej inne osoby – dodaje Kinga Kowalik, studentka geografii na UJ. Oprócz stanowisk wydziałów, można było poznać studenckie organizacje, takie jak All In UJ czy UJOT FM. Ich przedstawiciele przygotowali dla gości wiele atrakcji, między innymi konkursy, w których można było wygrać uczelniane gadżety czy np. przeprowadzanie sondy. – Widzimy, że istnieje potrzeba organizacji takiego wydarzenia, mimo tego, że dużo rzeczy można sprawdzić na stronach internetowych. Dzień Otwarty jest okazją do tego, żeby się ze wszystkimi spotkać, porozmawiać z Samorządem, Kołami Naukowymi, Wydziałami i studentami. Przyszli żakowie mogą dowiedzieć się jak rozwijać swoje pasje na UJ i poszerzyć wiedzę na temat samego procesu studiowania – podsumowała Joanna Chodór, zastępca kierownika Działu Promocji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Celem zainteresowanych było zdobycie podstawowych informacji o naszej Uczelni. – ByFot. Iza Olczyk (6), Adam Koprowski

łam ogromnie ciekawa jak wygląda nauka na Uniwersytecie Jagiellońskim, ponieważ nie jestem jeszcze zdecydowana na konkretne studia. Urwaliśmy się dzisiaj ze szkoły, żeby tu przyjść. Kilka razy się tutaj zgubiliśmy, ale wszyscy organizatorzy są dla nas bardzo mili i cierpliwie pomagają nam znaleźć konkretne sale – mówi Wiktoria, licealistka, która przyszła do Auditorium Maximum ze znajomymi. Inni z kolei pojawili się, by upewnić, że podejmują właściwą decyzję związaną ze studiami. – Zastanawiam się nad studiowaniem biotechnologii, dlatego chciałam zobaczyć jak wygląda uczelnia, czy nauka tutaj i zasięgnąć opinii studentów, którzy mogą na pewno pomóc w wyborze – dodaje Klaudia, jedna z licealistek. Dzień Otwarty UJ z pewnością można zaliczyć do udanych. Mamy nadzieję, że wiele osób przekonało się dzięki niemu do zasilenia szeregów naszej uczelni! Izabela Olczyk

KWIECIEŃ 2019 9



UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Tydzień Mózgu 2019

Neurostatkiem w piękny rejs 17 marca zakończyła się kolejna edycja Tygodnia Mózgu. W tym roku miała ona wyjątkowy finał: rejs Statkiem Neurobiologicznym, którego stery przejęli naukowcy z PAN oraz studentki UJ z koła naukowego „Neuronus”. Nietypowy rejs cieszył się dużą popularnością – jeszcze przed rozpoczęciem imprezy na Bulwarze Czerwieńskim ustawiła się długa kolejka chętnych. Pierwszych pasażerów statek zabrał w samo południe. Na tych, którym udało się dostać na pokład, czekały już reprezentantki naszej uczelni i przygotowane przez nich atrakcje. – Zainteresowanie było ogromne – mówi Izabela Ciurej, studentka 3. roku

biologii, która podczas warsztatów opowiadała o neuroplastyczności. – Słuchacze zadawali ciekawe pytania dotyczące nie tylko samego wykładu, ale też studiów i perspektyw związanych z pracą naukową. Myślę, że w takiej atmosferze udało nam się pokazać inne oblicze nauki i naukowców, a może nawet zainspirować kogoś do dalszego odkrywania neurobiologii – dodaje.

O 13:00 statek wrócił po kolejnych entuzjastów neurobiologii, a prowadzenie przejęli pracownicy Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Co godzinę troje prelegentów prezentowało zebranym najciekawsze zagadnienia z zakresu neurobiologii. Każdy z pięciu bloków składał się z kilku krótkich wykładów. Uczestnicy mogli posłuchać m.in. o tym, jak mózg wprowadza nas w błąd oraz jaki wpływ mają na niego stres czy rozmaite leki. Po wykładzie chętni mieli możliwość bezpośredniej rozmowy z prelegentami, a dla szczególnie aktywnych przygotowano konkursy z nagrodami. Przy wej-

ściu na pokład można też było nabyć publikacje popularnonaukowe. Tydzień Mózgu to cykliczna impreza mająca na celu popularyzację wiedzy o funkcjonowaniu mózgu i jego wpływie na jakość życia. Wykłady ekspertów, odbywające się w ramach Tygodnia, mają uświadamiać istotność tej gałęzi nauki. Organizatorami krakowskiej odsłony wydarzenia są Polskie Towarzystwo Przyrodników im. Kopernika, Uniwersytet Jagielloński oraz lokalny oddział PAN. Czy w przyszłym roku znów zabiorą nas w naukowy rejs? Zobaczymy. Ewa Zwolińska

V Dyktando Krakowskie

Eksperci poprawnej polszczyzny Już po raz piąty Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego zgromadziło w swych murach tłumy pasjonatów języka polskiego. Przybyli postanowili zweryfikować swoje umiejętności walcząc o tytuł Krakowskiego Mistrza Ortografii 2019. W ramach Miesiąca Języka Ojczystego, 16 marca odbyła się V edycja Dyktanda Krakowskiego. Była to okazja dla tych, którzy chcieli się sprawdzić i tych, którzy – wiedząc o wysokim poziomie trudności tekstu – przyszli poszerzyć swoją wiedzę. „Ważysław z Horyńca-Zdroju miał żyłkę hazardzisty. Bez wahania, acz nie bez cholagogi, żywił się w hardcore’owym [hardcorowym] barze „Smok” – takim fast foodzie á rebours, wartym wszystkich gwiazdek Michelina(…)” Brzmi skomplikowanie? To tylko fragment tekstu „O niekorzystnych przemianach materii i tyranii grawitacji”, z którym przyszło zmierzyć się w tym roku uczestnikom kategorii otwartej. Najmłodsi natomiast stawiali czoła opowiadaniu „Krecia robota”. Autorką obu tekstów,

jak co roku, była dr hab. Mirosława Mycawka z Wydziału Polonistyki UJ. W wydarzeniu swoich sił językowych spróbowali także znani artyści: Roksana Węgiel – zwyciężczyni 16. Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci oraz Marek Piekarczyk, wokalista legendarnego zespołu TSA. Przed przystąpieniem do pisania, dyktando po raz pierwszy odczytała uczestnikom Anna Wyszkoni. Następnie na zmianę z autorką wygłaszał je piszącym Adrian Ochalik, rzecznik prasowy UJ. Na laureatów czekały nagrody pieniężne oraz rzeczowe. Poziom zwycięzców był bardzo wyrównany, dlatego o miejscach na podium decydowała także poprawność zastosowanej w tekście interpunkcji. W kategorii junior mistrzynią okazała się Zofia Balcerek (8 błędów).

Drugie miejsce wywalczył Jan Jaśkowiec, trzecie Roksana Wójtowicz. Z kolei Krakowskim Mistrzem Ortografii w kategorii open został Krzysztof Zubrzycki, który popełnił jedynie 2 błędy. Drugie i trzecie miejsca zajęli kolejno Tomasz Malarz oraz Agnieszka Buczkowska. Gratulacje najlepszym przekazał m. in prof. Wojciech Nowak, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wydarzenie organizowane było przez Wydział Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z Kołem Naukowym Językoznawców Studentów UJ im. Mieczysława Karasia i Urzędem Miasta Krakowa. – Zmierzenie się z pułapkami ojczystego języka uświadamia jak wiele jego niesamowitych aspektów pozostaje nadal nieznanych. Największą trudność sprawiły mi

nazwy własne, zwłaszcza miejsc niezwiązanych z Krakowem. Tekst był ciekawy, zabawny i naszpikowany do granic możliwości potencjalnymi problematycznymi frazami. Pod koniec wątpiłam już w prawie każdy swój ortograficzny wybór – podsumowała Aleksandra, jedna z uczestniczek. Kolejne dyktando za rok. Jesteśmy pewni, że przyniesie ono uczestnikom wiele nowych, językowych niespodzianek. Joanna Pawlik KWIECIEŃ 2019 11


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Targi Mobilności Studenckiej

Integracja w stu językach Cześć! Ciao! Salut! Konichiwa! Marhaba! Zdrastwujtie! Ahoj! Jak sami widzicie, powitań w różnych językach jest mnóstwo. Jeśli chcecie poznać ich jeszcze więcej, a przy tym ludzi posługujących się nimi, czytajcie dalej. Już 3 kwietnia będziecie mieli okazję zgłębić zarówno swoją wiedzę dotyczącą innych kultur jak i namacalnie się do nich zbliżyć. Mowa tu o Międzynarodowych Targach Mobilności Studenckiej, które po raz kolejny odbędą się w Auditorium Maximum. Oprócz – rzecz jasna – studentów różnorakich narodowości, na miejscu pojawią się m.in. znani podróżnicy tacy jak choćby Robert Makłowicz. Organizowane przez Samorząd Studencki Uniwersytetu Jagiellońskiego wydarzenie, to wspaniała okazja aby poznać nowych, zainteresowanych podróżami ludzi, dowiedzieć się na czym polegają wymiany studenckie i jak moż-

na się na nie dostać. Oprócz tego, usłyszycie o stypendiach międzynarodowych i studiach na zagranicznych uczelniach. Samo wydarzenie rokrocznie przyciąga ponad tysiąc studentów uczelni krakowskich, pochodzących zarówno z Polski jak i zza granicy. Dodatkowo do wygrania na miejscu będzie (wart ok. 2300 zł) całoroczny kurs językowy w szkole językowej Profilingua. Szczegóły konkursu będą znane w czasie trwania wydarzenia, jednak gra wydaje się być warta świeczki. Główną atrakcją zaś, będą wystawcy najróżniejszych narodowości, którzy przez cały czas trwania wyda-

rzenia będą do Waszej dyspozycji. Instytucje i organizacje, które wezmą udział w wydarzeniu to m.in. Ambasada Australii, Camp America, Internationaler Bund Polska, Campus France Pologne, Elab Education Labolatory, Au Pair in America czy International Affairs Association of Texas A&M University. Oprócz tego pojawią się przedstawiciele naszej Alma Mater oraz organizacji krakowskich zajmujących się mobilnością. Sądząc po atrakcjach, zarówno oso-

by podróżujące jak i chcące zacząć przygodę z podróżami znajdą na Targach coś dla siebie. Kacper Pusztuk

Tydzień Jakości Kształcenia

Poziom ma znaczenie – Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – mawiał Albert Einstein. Dlatego też powstała idea, realizowana na naszej Alma Mater cyklicznie już od 2012 roku, która nastawiona jest na doskonalenie kompetencji oraz sposobu ich przekazywania w praktyce.

12  KWIECIEŃ 2019

Tydzień Jakości Kształcenia to wydarzenie, którego celem jest tworzenie warunków sprzyjających zwiększaniu świadomości znaczenia działań projakościowych w Uniwersytecie, jak i dostrzeganie czynników, wpływających na ocenę jakości kształcenia. Nie byłoby to możliwe bez współpracy wszystkich jednostek, która prowadzić ma do wytworzenia korzystnych zmian, sprzyjających ciągłemu rozwojowi Uczelni. Tegoroczna edycja rozpocznie się 8 kwietnia i potrwa do 12 kwietnia. Otworzy ją Seminarium pt. „Zmiany w zakresie funkcjonowania systemów doskonalenia jakości kształcenia”, które odbędzie się 8 kwietnia br. w Auli Collegium Novum, w godz. 10:00-16:00. Na uczestników czekać będzie szereg warsztatów, szkoleń, konkursów, debat oraz wykładów poświęconych jakości kształcenia. Wśród nich wyróżnić można chociażby konkurs Teaching Slam, którego celem jest podnoszenie poziomu

nauczania poprzez promocję nowatorskich rozwiązań w dydaktyce akademickiej naszej Alma Mater. Odbędzie się on 10 kwietnia (środa), godz. 9.30-12.00 w sali konferencyjnej Biblioteki Jagiellońskiej. Ponadto uczestniczyć można w Targach Pracy, konkursie dla studentów: Best UJ Presentation, czy Wykładach Mistrzowskich. TJK traktowany jest jako forum wymiany doświadczeń, przestrzeń do dyskusji i możliwość budowania sieci kontaktów w obrębie społeczności akademickiej UJ. W tworzenie

bogatej oferty programu angażują się zarówno pracownicy naukowi, pracownicy administracyjni, dydaktycy, jak i studenci oraz doktoranci. Głównym organizatorem Tygodnia Jakości Kształcenia UJ jest Biuro Doskonalenia Kompetencji, wraz z innymi jednostkami Centrum Wsparcia Dydaktyki. Więcej informacji na temat inicjatywy odnaleźć można na stronie: www.tjk.uj.edu.pl. Joanna Pawlik


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Zapowiedź Pillowfight

Wielka Krakowska

Bitwa Na Poduszki

Wydarzenie mające na celu zachęcenie studentów, uczniów i mieszkańców Krakowa do wspólnej zabawy będzie miało miejsce 13 kwietnia w samo południe. Na miejsce wybrano Kompleks Tytano przy ulicy Dolne Młyny 10. Głównym organizatorem Bitwy jest Fundacja All In, która od kilku już lat trwania akcji zrzesza studentów i uczniów szkół średnich. Pomiędzy atrakcjami zaplanowana jest zbiórka pieniędzy na cele charytatywne. Oprócz samej bitwy All in UJ oferuje szereg rozrywek dla uczestników. Impreza rozpocznie się flash mobem (to rodzaj publicznego wydarzenia, polegającego na tym, że sztuczny tłum gromadzi się w określonym miejscu i okazuje się uczestnikami krótkiego spektaklu tanecznego, który jest nagrywany i publikowany w Internecie). Z racji, że filozofia All In od samego początku opiera się na dzieleniu się z innymi, tym razem także dobra zabawa połączona będzie z akcją charytatywną. Zbierane datki,

karma i koce trafią do KTOZ Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie i Centrum Psychoonkologii Unicorn. Ponadto studenci zaprezentują postępy w propagowaniu #niemarnuje w krakowskich szkołach oraz ekspansji krakowskich jadłodzielni. Nie zabraknie także konkursu z nagrodami. Podczas Wielkiej Bitwy będzie można wziąć udział w rywalizacji na najlepszy piżamowy outfit. Dla laureatów i nie tylko, po rozstrzygnięciu konkursu odbędzie się piżama party. Pomiędzy atrakcjami uczestnicy będą mogli złapać oddech w chillout zone. Organizatorzy na swojej stronie internetowej rozwiewają ewentualne wątpliwości co do tego, kto posprząta po takim hucznym wy-

darzeniu. Zapewniają, że dzięki staraniom pracowitej Studenckiej Spółdzielni Produkcyjnej Allin.Clothing oraz Organizacji Partnerskich teren bitwy będzie wysprzątany do ostatniego „piórka”. Te z kolei wyko-

rzystane zostaną do produkcji puf, które trafią na aukcje charytatywne. W tym roku wypada już V edycja Bitwy, wstęp dla wszystkich jest wolny. Agata Kurzańska

Konkurs fotograficzny

Zatrzymane kadry codzienności Jesteś miłośnikiem fotografii? Doceniasz piękno świata zamkniętego w obiektywie? A może chciałbyś się podzielić swoimi pracami z szerszym gronem? Jeśli tak – ten konkurs jest skierowany właśnie do Ciebie! Ruszyła 10. już edycja Ogólnopolskiego Studenckiego Konkursu Fotograficznego – Głębia Spojrzenia, organizowanego przez Koło Nauko-

Fot. Eliza Żeleźniak

we Studentów Dziennikarstwa UJ i dedykowanego społeczności akademickiej. Nie musisz posiadać profesjonalnego sprzętu, wystarczy

wyczucie estetyki i wrażliwość artystyczna. Główną ideą przedsięwzięcia jest bowiem odkrywanie nowych talentów. Prace można przesyłać w trzech kategoriach tematycznych. Kategoria I: Postacie w migawce – human story: portrety osób znanych i nieznanych, grupy społeczne, sylwetki. Kategoria II: Dzieła codzienności – fotofelieton: wycinek rzeczywistości. Kategoria III: Historie prawdziwe – mały fotoreportaż (3 fotografie). Prace oceni profesjonalne jury, a wyróżnione fotografie zostaną zaprezentowane na wernisażu w jed-

nym z krakowskich lokali, podczas którego laureaci otrzymają tematyczne pakiety nagród. Karta zgłoszeniowa oraz pełen regulamin znajdują się na stronie: www.glebiaspojrzenia.com.pl. Fotografie wraz z wypełnioną kartą należy przesłać drogą elektroniczną do 12 kwietnia na adres: glebiaspojrzenia@knsd.pl. Więcej informacji na temat inicjatywy odnajdziecie także na Facebooku: www.facebook.com/glebia.spojrzenia/ oraz na instagramowym profilu: @glebiaspojrzenia. Joanna Pawlik

KWIECIEŃ 2019 13


ZGŁOSZENIE DO PRACY W JEDNYM Z WYBRANYCH OBIEKTÓW ZARZĄDZANYCH PRZEZ FUNDACJĘ „BRATNIAK” (dotyczy tylko studentów) DANE OSOBOWE: NAZWISKO IMIĘ: DATA URODZENIA ADRES ZAMIESZKANIA TYMCZASOWY: ADRES ZAMIESZKANIA STAŁY: TELEFON KONTAKTOWY: E-MAIL: UCZELNIA: KIERUNEK STUDIÓW: ROK: Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych do celów rekrutacji.

czytelny podpis

RODZAJ PRACY, KTÓRĄ JESTEM ZAINTERESOWANY * RECEPCJA

SPRZĄTANIE

OCHRONA

Do:

Od:

CHCĘ PODJĄĆ PRACĘ W OKRESIE:

KAWIARNIA

W okresie zatrudnienia chcę mieszkać w akademiku:

tak

nie

ZNAJOMOŚĆ JĘZYKÓW OBCYCH ANGIELSKI NIEMIECKI FRANCUSKI ROSYJSKI

INNY ....................... ** zaznaczyć właściwe

Nie znam Nie znam Nie znam Nie znam Nie znam

komunikatywnie komunikatywnie komunikatywnie komunikatywnie komunikatywnie

dobrze dobrze dobrze dobrze dobrze

B. dobrze (FCE) B. dobrze B. dobrze B. dobrze B. dobrze

Biegle (ADVANCED) biegle biegle biegle biegle

DOŚWIADCZENIE ZAWODOWE: rodzaj wykonywanej pracy

zakres obowiązków

OCZEKIWANE WYNAGRODZENIE:

okres zatrudnienia

kwota netto/ wypłacana „na rekę”

PREFEROWANE MIEJSCE ZATRUDNIENIA: PIAST

ŻACZEK

NAWOJKA

BYDGOSKA

Aplikacje należy złożyć w Biurze Pośrednictwa Pracy i Kwater (D.S. Piast, ul. Piastowska 47, Kraków) w nieprzekraczalnym terminie do 7 czerwca 2019 r. lub wysłać na adres biuro@bratniak.krakow.pl lub złożyć w administracji poszczególnych D.S. Do aplikacji należy dołączyć zdjęcie Prosimy o niedołączanie CV oraz listów motywacyjnych. Pracodawca zastrzega sobie prawo skontaktowania się tylko z wybranymi osobami w celu zaproszenia na rozmowy kwalifikacyjne. Aplikacje oraz zdjęcia nie będą zwracane.


UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Rozmowa z dr. hab. Arturem Żurawikiem

Prawnik z artystycznymi talentami – Zdecydowałem się na prawo, które bardzo lubię. Sztuki piękne traktuję jako hobby, ale też jako ważną część życia. O swoich pasjach muzycznych i malarskich opowiada dr hab. Artur Żurawik, wykładowca Publicznego Prawa Gospodarczego na WPiA UJ, sędzia WSA w Gliwicach oraz malarz i kompozytor. Skąd u osoby ze stopniem dr hab. nauk prawnych narodzi‑ ła się pasja do komponowania muzyki i malowania obrazów? Ta pasja narodziła się jeszcze w dzieciństwie. Najpierw zajmowałem się rysunkiem i malarstwem. Pamiętam pierwszy etap mojego rozwoju w tym kierunku. Przeglądałem album, który do dziś mam w swoich zbiorach. Był to album z rysunkami mistrzów szkół obcych w zbiorach polskich. Spodobał mi się rysunek, który przedstawiał wizerunek dziewczynki. Postanowiłem ją narysować. Patrzyłem i rysowałem. Efekt był całkiem podobny do oryginału. Poszedłem, by pokazać rysunek ojcu, on jednak nie chciał uwierzyć, że jestem jego autorem. Wtedy postanowiłem narysować drugi raz to samo i wykonałem drugą wersję. Po tym ojciec już uwierzył. Zacząłem więc tę moją pasję rozwijać. W jaki sposób? We własnym zakresie, oglądając dzieła mistrzów i próbując coś stworzyć na tej bazie. Na kurs rysunku uczęszczałem jedynie oko-

ło pół roku, jeden raz w tygodniu. Jeśli chodzi o muzykę, rozpocząłem naukę w Szkole Muzycznej I stopnia w Jaworznie. Uczyłem się gry na klarnecie, jednak stwierdziłem, że nie jest to instrument dla mnie. Zacząłem się potem uczyć gry na gitarze basowej i na kontrabasie, jednocześnie rozwijając swoje umiejętności pianistyczne. Kontynuowałem bowiem edukację przez 5 lat w Szkole Muzycznej II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach. W międzyczasie rozpocząłem studia w Krakowie, dlatego szkoły tej nie ukończyłem. Bardziej ciągnęło mnie do muzyki jazzowej, a nie klasycznej. Uczyłem się także gry na gitarze, a ostatnio na lutni barokowej. Dlaczego mimo dużych zdolno‑ ści artystycznych zdecydował się Pan akurat na studia praw‑ nicze na UJ i w dalszej kolejno‑ ści na praktykę prawniczą a nie karierę artystyczną? Nie doceniałem szczególnie moich talentów artystycznych, dlatego zdecydowałem się na prawo, które bardzo lubię. A sztuki piękne i mu-

Młodzieniec w okularach – Moje obrazy to nie zawsze są portrety, dlatego że nie przedstawiają konkretnych ludzi. Są to zwykle postacie, które powstają w mojej wyobraźni – przyznaje rozmówca.

zykę traktuję jako hobby, choć też ważną część życia. Czy w okresie studenckim uczelnia pozwalała Panu roz‑ wijać swoje pasje? Tak. W trakcie studiów prawniczych kontynuowałem swoją edukację artystyczną, ale we własnym zakresie i raz w roku na warsztatach muzycznych, gdzie nawet proponowano mi studia muzyczne w Stanach Zjednoczonych. W jaki sposób komponuje Pan muzykę? Czy nowy pomysł na utwór przychodzi sam do gło‑ wy, czy potrzebuje Pan jakiejś inspiracji? Pomysły rodzą się najczęściej w trakcie grania. Pojawia się motyw, który postanawiam rozwijać. Tworzę różne ścieżki dźwiękowe, które składają się na utwór. Niekiedy zaczynam od linii basowej lub rytmu perkusyjnego lub melodii, potem dodaję kolejne partie instrumentalne przy użyciu programów komputerowych lub grając je na konkretnym instrumencie. A jakich czynników potrzebuje Pan do namalowania obrazów? Maluję zwykle wtedy, gdy wiem, co chcę namalować. Często tworzę wstępny projekt w komputerze, choć nie zawsze. Mając już projekt lub przynajmniej wyobrażenie całości, na tej bazie tworzę obraz, rysunek, bądź grafikę. Na Pańskiej stronie interneto‑ wej dominują namalowane por‑ trety. Dlaczego wybór padł aku‑ rat na ten gatunek malarski? Zawsze mnie one interesowały. W moim przypadku jednak nie zawsze są to portrety, dlatego że nie przedstawiają konkretnych ludzi. Są to zwykle postacie, które powstają w mojej wyobraźni. Jest to więc raczej wizerunek bliżej niedookreślonej osoby. Zdarzało się jednak, że w tych postaciach inni ludzie rozpoznawali swoich znajomych lub bliskich. Rzadziej maluję konkretne osoby.

Wizerunek Słyszałem, że udziela Pan licz‑ nych koncertów. Gdzie w naj‑ bliższym czasie można będzie Pana usłyszeć? Obecnie nie koncertuję, tworzę własne kompozycje i aranżacje w domu. Kiedyś, gdy uczyłem się w średniej szkole muzycznej, koncertowałem dość dużo, m.in. w ramach wymiany uczniów w Hiszpanii. Koncertowałem też na studiach grając jazz, a w zespole Wojciecha i Aleksandra Brzezińskich graliśmy muzykę poetycką. Na Spotkaniach Zamkowych w Olsztynie uzyskaliśmy w 1997 r. Nagrodę Główną im. Agnieszki Osieckiej.

Mężczyzna z psem Czy w najbliższym czasie bę‑ dzie Pan organizował werni‑ saże Pańskich obrazów? Na razie nie planuję, choć mam pomysły nowych wystaw swoich prac oraz dzieł innych artystów. Mam w tym doświadczenie, współpracowałem bowiem kiedyś przy organizowaniu wernisaży wielu wybitnych malarzy w Galerii Obecna w Jaworznie, m.in. Edwarda Dwurnika, czy Jacka Waltosia. Rozmawiał: Krzysztof Materny KWIECIEŃ 2019 15


UNIWERSYTET uniwersytet > > STUDENCI studenci >> kultura kultura >> sport sport Poradnik dla wyjeżdżających

Jak przetrwać w Nijmegen? W ramach programu Erasmus+ spędziłam semestr na Radboud Universiteit (RU) w Nijmegen. Na bazie własnego doświadczenia przygotowałam kilka wskazówek dla tych, którzy wkrótce trafią na tę holenderską uczelnię. Odkąd zaczęłam studia, marzył mi się udział w Erasmusie. Chciałam sprawdzić, czy poradzę sobie na zagranicznej uczelni w zupełnie obcym mi kraju. Wybór padł na RU, który według światowych rankingów, oferował bardzo wysoki poziom nauczania na moim kierunku (psychologia). Pojechałam więc do Nijmegen, spędziłam tam pół roku i wróciłam bogatsza o wiedzę, którą chciałabym się podzielić ze wszystkimi wyjeżdżającymi. JAK SIĘ UCZYĆ? Krótka odpowiedź brzmi: ze zrozumieniem i systematycznie. Bycie studentem z wymiany nie daje wam żadnej taryfy ulgowej. Bez spełnienia wymagań kursu nie ma zaliczenia, a kiepsko napisany egzamin należy powtórzyć. Co istotne, RU kładzie duży nacisk na samodzielną naukę. Większość moich kursów wiązała się z regularnym przygotowywaniem esejów na omawiany temat oraz systematyczną pracą (zwykle grupową) nad finalnym projektem. Ponadto wszystkie egzaminy miały charakter otwarty, wymagający solidniejszego przygotowania niż preferowane przez moich polskich wykładowców testy.

Choć to wszystko może brzmieć nieco groźnie, nie ma powodu do paniki. Wystarczy znaleźć trochę czasu na przygotowanie się do zajęć, oddawać zadania w terminie, a czas na uczelni spędzać pożytecznie. Poza tym wszystkie niezbędne materiały łatwo znajdziecie w uczelnianym systemie OSIRIS. Niektórzy prowadzący udostępniają nawet nagrania wykładów! A jeśli trudno się wam skupić na nauce, polecam przenieść pracę do Biblioteki Głównej (czynnej aż do późnego wieczora) lub jednej z sal komputerowych na waszym wydziale. GDZIE ROBIĆ ZAKUPY? Nie samą nauką student żyje – trzeba też coś jeść. Niestety, Holandia nie należy do najtańszych krajów. Podczas mojego pobytu w Nijmegen zakupy robiłam więc głównie w ALDI. Choć wybór produktów jest tam dość ograniczony – to chyba najlepsza opcja na studencką kieszeń. Bardziej wymagającym polecam Albert Heijn (AH), gdzie oferta jest dużo bogatsza, ale za to ceny są już mniej przystępne. Na szczęście nie dotyczy to wszystkich towarów, a jeśli zdecydujecie się odwiedzać AH częściej, możecie zmniejszyć

Grotius building

16  KWIECIEŃ 2019

Radboud Universiteit swoje wydatki dzięki specjalnej „bonus card”. Skoro już o sklepach mowa, trzeba pamiętać, że większość z nich preferuje gotówkę. Płatność kartą jest możliwa przeważnie w większych sieciach pokroju wspomnianego AH. Nie wszystkie jednak akceptują karty wydane przez zagraniczne banki. Z drugiej strony, w Nijmegen są też takie miejsca, gdzie płatność kartą (również tą „nieholenderską”) jest jedyną opcją. Przed udaniem się na zakupy warto więc zrobić rozeznanie w kwestii dopuszczalnych form płatności. CO ZROBIĆ Z WOLNYM CZASEM? Holandia jest prawdziwym rajem dla cyklistów. Dlatego będąc w Nijmegen, grzechem byłoby nie skorzystać z trasy rowerowej RijnWaalpad. Dzięki niej możecie za darmo dostać się do sąsiedniego Arnhem, podziwiając po drodze piękne, typowo holenderskie widoki. Trasa jest prosta i dobrze oznakowana, a jej przebycie zajmuje około godziny. Pieniądze zaoszczędzone na transporcie możecie wydać na zwiedzanie – w Arnhem jest kilka

muzeów i historycznych budowli, a także imponujące zoo. Znajduje się tam również polski sklep, co w razie nagłej tęsknoty za pierogami będzie dodatkową motywacją do rowerowej wyprawy. Ciekawą opcją dla aktywnych jest też wykupienie subskrypcji w centrum sportowym, które znajduje się na terenie kampusu RU. Zapewnia wam ona nie tylko wstęp na dobrze wyposażoną siłownię, ale też możliwość udziału w regularnych kursach i dowolnych zajęciach odbywających się danego dnia. Za 16,20 € miesięcznie (lub 108 € rocznie) możecie tam bywać nawet kilka razy dziennie, zależnie od dostępności wolnych miejsc. To oczywiście nie wszystko, co ma do zaoferowania Nijmegen. Kontakt z ludźmi z różnych stron świata, lokalne festiwale czy wyjazdy organizowane przez ISN sprawią, że podczas wymiany nie będziecie się nudzić. Wykorzystajcie ten czas jak najlepiej, by móc wrócić do Polski z bagażem nowej wiedzy, miłych wspomnień i cennych doświadczeń. Powodzenia! Ewa Zwolińska

Fot. ru.nl (2)


UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport

Pierwsze szlify w zawodzie, czyli o studenckich stażach słów kilka

„Cierpienia” młodego stażysty Każdy chociaż raz przeżył darmowy staż. Bolało mniej lub bardziej, jednak zawsze czuło się delikatne ukłucie serca na myśl, że za ciężką pracę dostaniemy najwyżej kubek kawy albo darmową kanapkę. Taki podobno jest los początkującej osoby, która zaczynając od stażu ma widoki na pracę zarobkową. Nie wszędzie jednak jest tak kolorowo. IZA: Ponad rok temu wylądowałam na stażu w radiu RMF FM. Okazało się, że to całkiem miękkie lądowanie mimo tego, że staż trwał dwa miesiące, pięć dni w tygodniu, po sześć godzin. Wydaje się sporo, wygląda też jak regularna praca, która powinna być płatna. Ale ja byłam całkiem zadowolona – wszyscy szanowali mój czas, zajmowałam się przygotowaniem dźwięków do emisji, uzupełniałam dane słuchaczy, rozmawiałam z nimi przez telefon. No i co najważniejsze na stażu – czułam się potrzebna. Potem znalazłam się na stażu w krakowskim oddziale Gazety Wyborczej, gdzie na brak obowiązków nie mogłam narzekać i w zasadzie na nic innego również, bo naprawdę sporo się tam nauczyłam. Z racji tego, że zwiedziłam wcześniej radio i gazetę, przyszedł czas na telewizję. Kilka miesięcy temu rozpoczęłam staż w krakowskim oddziale TVN-u. I o ile poprzez moje poprzednie doświadczenia związane z mediami dalej wierzyłam, że staże (nawet te bezpłatne) mają sens i uczą rzeczy, których nie przyswoiłabym dzięki portalowi YouTube i wyszukiwarce Google – tak nagle wszystkie te szklane domy się potłukły. O tyle, Fot. Pixabay

o ile w poprzednich stażach byłam zasypana robotą, tak tutaj wręcz mi jej brakowało. A jestem zdania, że jeżeli się w coś angażować, to tylko na 100%. Chyba po prostu nie zaiskrzyło pomiędzy mną i tym miejscem. Dlatego, jeśli chodzi o moje zdanie odnośnie darmowego stażowania, to uważam, że trzeba robić to rozsądnie i zastanowić się dwa (albo dwadzieścia) razy, zanim się na coś człowiek zdecyduje. Niektóre staże naprawdę ułatwiają życie, za to te inne mogą je bardzo szybko i boleśnie utrudnić. GRZEGORZ: Ja doświadczenia z bezpłatnymi stażami miałem całkiem fajne i miło je wspominam. ALE praca (bo jako stażysta wcale lżej od innych nie miałem) po kilka godzin dziennie (a czasami też nocą) chociaż uczy życia w mediach, to jednak męczy. A że to darmowy staż – nawet nie można sobie kupić kawy na rozładowanie stresu. Mimo wszystko, zachęcam, żeby „bawić się” w takie staże, z umiarem oczywiście. Powinienem właściwie zacząć od tego, że od ponad roku jestem de facto na bezpłatnym stażu w studenckim UJOT FM. I mimo tego, że nie mam z tego ko-

rzyści materialnych to znajomości, wspomnienia i przygody są cudowne. Pewnie sporo osób uznałoby, że siedzenie (za darmo!) w piątkowy wieczór na uczelni, a nie w knajpie to wariactwo. Jeżeli tak, no to jestem wariatem. I bardzo mi się to podoba. Żeby nie było, że UJ mnie wciągnął i nie wypuszcza. W 2017 zaliczyłem krótki epizod w krakowskiej Gazecie Wyborczej. Przyznam bez bicia, że pod kątem pracy reportera praktycznie nic wtedy nie potrafiłem – relację potrafiłem napisać, ale znaleźć jakiś temat, albo wyśledzić namiary na kogoś ważnego lub znanego? Zapomnij. Właśnie tam zdobyłem tę cenną umiejętność, choć spędziłem u nich tylko dwa tygodnie. I chociaż rynku prasowego nie podbiłem, to co się nauczyłem, to moje. Drugi staż to już historia z tego roku. Od maja do lipca „romansowałem” z redakcją Meloradia Kraków. I to była jedna z najbardziej epickich przygód w moim życiu. Sporo musiałem nadrobić i na bieżąco się uczyć, ale w kapitalnej atmosferze, ze świetnymi ludźmi i darmową kawą... to były czasy. Niewątpliwie największym plusem tego stażu był fakt, że szefowie – doświadczeni reporterzy Meloradia – nie prowadzili

mnie za rączkę, ani nie mówili co mam robić. Właściwie już pierwszego dnia dostałem do ręki mikrofon i działaj młodzieńcze! Nie ma, że się nie da, że nie umiem, albo, że nikt nie chciał się wypowiedzieć w sondzie. Materiał ma być na konkretną godzinę i koniec. Dyscyplina zawodowa, której się tam nauczyłem do dziś mi się przydaje. Tak samo jak znajomości, które na stażach zawsze warto zawierać. Nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie może Wam to pomóc. Przyznaję, że dzięki dobremu słowu od szefowej z Melo otarłem się o staż w Radiu Eska (i to płatny!). Niestety moje plany uciął Urząd Pracy, który za ten staż miałby mi zapłacić, a usłyszałem: – Staże płatne nie są dla studentów studiów dziennych. Dziękuję. Kurtyna. P.S. Trzy ostatnie zdania są idealnym podsumowaniem tego tekstu, więc zakończenia nie będzie. Grzegorz Jarecki i Izabela Olczyk

KWIECIEŃ 2019 17


UNIWERSYTET uniwersytet > > STUDENCI studenci >> kultura kultura >> sport sport

Podróże studentów UJ

Jak na weekend, to do Lwowa! Zbliża się długi weekend majowy i zapewne wielu z was planuje w tym czasie jakąś podróż. Może zastanawiacie się, gdzie się wybrać? Tu za drogo, tam za daleko, a gdzie indziej to w ogóle żal patrzeć. Jeśli jeszcze nie wybraliście, mam propozycję. Blisko, tanio i gwarantuję, że ciekawie. Mowa o Lwowie. Zakładając, rzecz jasna, że macie jeszcze ważny paszport. Tak czy siak, Lwów to rewelacyjny pomysł na szybki i tani wyjazd. Uprzedzonych do Ukrainy zapewniam, że podczas wyjazdu nie zostałem ani pobity, ani okradziony. Nikt też nie groził mi nożem. Wiem jak to brzmi, ale poczuwam się do obowiązku to sprostować, biorąc pod uwagę ile osób ostrzegało mnie przed wyjazdem. „Ty tam uważaj na siebie.”, „To jest dziki kraj” – to chyba zdania, które najczęściej padały. No cóż… Lwów odwiedziłem w lipcu i – jako, że możecie to czytać – wróciłem w jednym kawałku. Przejdźmy jednak do samego miasta. Jak wielu z Was zapewne słyszało, Lwów jest niezwykle tanim miejscem na wypoczynek. Przez 3 dni pobytu tam, wydałem ok. 400500 zł, wliczając w to koszty podróży. Wydaje się dużo, ale weźcie pod uwagę, że widząc niskie ceny, przepuszczałem pieniądze na najróżniejsze głupoty. Wydałem

18  KWIECIEŃ 2019

nawet kilkadziesiąt hrywien (waluta ukraińska) na tatuaż z henny, bo wiedziałem, że mogę sobie na to pozwolić. Dodatkowo, nie płaciłem za nocleg dzięki portalowi Couchsurfing (to strona pomagająca znaleźć darmowy nocleg u innych podróżników). Swoją drogą, mieszkałem te kilka dni u niezwykle sympatycznego Ukraińca imieniem Andrij, który opowiedział mi co nieco o kulturze i nauczył kilku słówek. Szczerze polecam ten sposób podróżowania, bo to najłatwiejsza droga aby poznać daną kulturę „z pierwszej ręki”. W samym centrum jest tyle ciekawych miejsc, że nawet w ciągu tygodniowej wycieczki nie sposób wszystkiego zwiedzić. I nie wymieniam tutaj nawet zabytków i obiek-

tów, które znajdziecie w każdym informatorze, bo to zbyt oczywiste. Naturalnie być we Lwowie i nie popatrzeć na miasto z wieży ratusza czy kopca Unii Lubelskiej, to tak jakby do tego miasta nie pojechać. To samo tyczy się zwiedzenia Dworca Głównego, Opery Lwowskiej, Cmentarza Orląt Lwowskich czy licznych muzeów jak np. Włoskie podwórko. Do tego dochodzą także mniej znane miejsca, jak choćby podwórko zagubionych zabawek, będące… no cóż, dziwnym miejscem. Tylko jeszcze jedna ważna rzecz: wasza znajomość angielskiego przyda się Wam we Lwowie mniej niż by się mogło wydawać. Tak naprawdę, to łatwiej się tam porozumieć po polsku niż po angielsku. Jako, że dość trudno mi zrozumieć ukraiński – co niepomiernie zaskoczyło towarzyszącego mi przyjaciela – w niektórych sklepach dogadywałem się na migi, z lekką pomocą języka polskiego. Najzabawniejszą sytuacją związaną z barierą językową, było kupowanie przeze mnie biletu powrotnego do Polski. Próbowałem się dogadać z kasjerką na dworcu, ale kompletnie mi to nie szło. Usłyszał to stojący w kolejce Amerykanin i włączył się do

rozmowy. Ostatecznie, ja – Polak, dyktowałem obcemu człowiekowi z Kaliforni po angielsku, że potrzebuję biletu do Przemyśla, a on z kolei tłumaczył to kasjerce na ukraiński. To chyba trochę o mnie źle świadczy, ale to kolejny powód, dla którego warto szukać gospodarza na miejscu. Zawsze może was nauczyć kilku słówek. I tak na marginesie: jeśli nie chcecie stać 3-4 godzin na granicy, przekroczcie ją pociągiem. To o wiele wygodniejsze i szybsze rozwiązanie. Kiedy już jednak poznacie kogoś, kto w miarę płynnie mówi po angielsku, okazuje się, że Ukraińcy to niezwykle otwarty naród. Jedna z pracownic Muzeum Historycznego, gdy tylko dowiedziała się, że przyjechałem z Polski, zaczęła z błyskiem w oczach opowiadać o historii muzeum związanej z naszym krajem. Poza tym, trafiłem do Lwowa akurat w okresie mundialu, więc teoretycznie spokojny kufel kwasu chlebowego okazał się symbolem wspólnego kibicowania z nowo poznanymi ludźmi. Zresztą, o specyfice mentalności miasta, mogą świadczyć lokale pokroju Masoch Cafe; Meat & Justice, Krivki czy choćby Manufaktury Kawy, które po prostu trzeba odwiedzić. Gwarantuję wam, że nigdzie indziej nie spędzicie tak dobrze i przede wszystkim tak tanio ferii. Kacper Pusztuk

Fot. Kacper Pusztuk (3)


UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport Międzymiastowa wymiana studencka

Polski Erasmus, czyli MOST Nie ma chyba studenta, który nie słyszałby o Erasmusie – międzynarodowej wymianie studentów, w której udział bierze kilkanaście tysięcy osób rocznie i kilkadziesiąt europejskich uczelni. Ale ilu słyszało o MOŚCIE? Program ten powstał w 1999 roku i obecnie zrzesza 29 uczelni z wszystkich największych miast Polski. Studentom oferuje on wyjazd na jeden semestr nauki na dowolnie wybranym uniwersytecie, bądź akademii. Pobyt można dodatkowo przedłużyć, ale nie na dłużej niż jeden pełny rok akademicki. Od uruchomienia programu, z MOSTu skorzystało już ponad 6000 studentów, wśród nich bohaterki tego tekstu – Paulina Błaszczyk i Sonya Padalko. Paulina najpierw studiowała kulturoznawstwo ze specjalizacją filmoznawczą na Uniwersytecie Łódzkim, ale postanowiła, że warto zobaczyć jak studiuje się na innej uczelni. – Chciałam nawiązać nowe znajomości oraz sprawdzić swoją samodzielność w nowym mieście. – argumentuje. Dlaczego więc postawiła na Kraków i UJ? – Byłam zaciekawiona powszechnie znanym zdaniem na temat Jagiellońskiego – że jest to jedna z najlepszych uczelni w Polsce. Poziom nauczania jest tutaj bardzo wysoki, chciałam sprawdzić czy podołam stawianym wymaganiom. – podsumowuje swój wybór Paulina. Dodaje też, że dzięki wymianie MOST udało jej się spełnić jedno ze swoich marzeń – wyjazd do Krakowa, który odwiedziła zaraz po maturze i bardzo chciała do niego chociaż na chwilę powrócić. Na naszej uczelni Paulina studiowała filmoznawstwo i wiedzę o nowych mediach. Podkreśla, że bardzo dobrze wspomina czas spędzony na UJ – Dzięki tej wymianie mogłam poznać wykładowców, którzy są dla mnie autorytetami, mam na myśli prof. Tadeusza Lubelskiego, czy dr Sebastiana Jagielskiego. Ponadto, czas w Krakowie utwierdził mnie w przekonaniu, że chciałabym tutaj kiedyś zamieszkać na stałe. Z kolei Sonya, po dwóch latach studiowania dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim, stwierdziła, że potrzebuje zmiany otoczenia. Dlatego zdecydowała, że spróbuje swoich sił na Uniwersytecie Warszawskim. – Wybrałam najbardziej interesujące mnie zajęcia dotyczące mediów, dziennikarstwa i PR-u. Fot. Pixabay

– MOST to świetna alternatywa dla programu Erasmus, gdyż nie każdy może sobie pozwolić na tak długi wyjazd za granicę. Wyjazd do innego miasta w Polsce stwarza elastyczność szybszego powrotu do tego swojego w przypadku nagłej potrzeby – podsumowuje Paulina Błaszczyk. Jestem zadowolona zarówno z wykładów jak i z zajęć praktycznych – komentuje Sonya. Innym powodem, dla którego wybrała akurat Warszawę jest jej zamiłowanie do ogromnych miast i mimo tego, że nigdy wcześniej nie była w stolicy – wiedziała, że jej się tam spodoba. – Poza tym, tutaj znajduje się najwięcej przedsiębiorstw medialnych i reklamowych, w których chciałabym pracować – dodaje. – Jeśli chodzi o sam program, uważam że jest to świetna inicjatywa umożliwiająca studentom nawiązanie nowych znajomości, porównanie poziomów kształcenia i sposobów nauczania pomiędzy uczelniami, a także stwarza możliwość przeżycia wyjątkowej przygody. Dodatkowo, to świetna alternatywa dla programu Erasmus, gdyż nie każdy może sobie pozwolić na tak długi wyjazd za granicę. Wyjazd do innego miasta w Polsce stwarza elastyczność szybszego powrotu do tego swojego w przypadku nagłej potrzeby. Osobiście uważam, że mój udział w wymianie MOST to jedna z lepszych de-

cyzji jaką podjęłam – podsumowuje Paulina Błaszczyk. Sonya Padalko twierdzi, że MOST uczy samodzielności i daje młodym ludziom drugą szansę na dokonanie ważnego wyboru w kwestii miasta, uczelni i programu studiów. – Perspektywa spędzenia na wymianie MOST tylko połowy roku nie odbiera temu wszystkiemu żadnych wartości. Wręcz przeciwnie – sprawia, że jeszcze bardziej wykorzystujesz spędzane tutaj chwile, a jeśli zastanawiasz się już nad całkiem dorosłym życiem, to myślisz o nim z poszerzoną perspektywą. Kiedy, jeśli nie teraz, możesz eksperymentować z otoczeniem, uczyć

się, a przy okazji świetnie bawić? – kończy Sonya. W ramach wymiany studenci mogą podjąć naukę m.in. na UJ, Katolickim Uniwersyteckie Lubelskim, Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, czy na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, która chociaż formalnie nie uczestniczy w programie ma status tzw. uczelni stowarzyszonej i również zaprasza w swoje progi żaków z całej Polski. W tym roku rejestracja na semestr letni już się zakończyła, ale już na wiosnę będzie kolejna okazja, aby wziąć udział w programie. Izabela Olczyk, Grzegorz Jarecki KWIECIEŃ 2019 19


Czytasz WUJa? Oferta specjalna na bilety: 12 424 45 25, 602 235 231 www.teatrwkrakowie.pl


uniwersytet > studenci > KULTURA > sport

Dlaczego nie dostaliśmy Oscara? Podczas ostatnich kilku miesięcy „Zimna wojna” zachwyciła festiwale filmowe na całym świecie, co zaowocowało wieloma nagrodami, m.in. Złotą Palmą na Festiwalu w Cannes dla najlepszego reżysera. Potem pojawiły się nominacje do Oscarów: za najlepszy film nieanglojęzyczny, za najlepsze zdjęcia oraz za najlepszą reżyserię. Film nie otrzymał nagrody w żadnej z trzech kategorii. Dlaczego? Mimo tego, że wszyscy z pewnością trzymaliśmy kciuki za zwycięstwo polskiego filmu, nie powinniśmy być zaskoczeni takim werdyktem. W każdej z trzech kategorii przegraliśmy z „Romą” w reżyserii Alfonso Cuaróna. Ten film doskonale wpisuje się w głośny temat feminizmu i roli kobiet w społeczeństwie, a od kilku lat obrazy nagradzane przez Akademię dotyczą dzisiejszych problemów społecznych, m.in. rasizmu, feminizmu, seksizmu, itd. W zeszłym roku nagrodzony został głośny film „Uciekaj” opowiadający o przypadku skrajnego rasizmu. W tym roku najlepszym filmem został „Green Book” poruszający podobny problem, ale ujęty w innym, łagodniejszym kontekście. „Zimną wojnę” można z pewnością określić mianem dzieła ze względu na jej estetykę, artyzm i doskonałą grę aktorską. Jednak w zestawieniu z „Romą” film Pawlikowskiego staje się po prostu tylko filmem o nie-

szczęśliwej miłości (co nie zmienia faktu, że dalej jestem w tym filmie zakochana). Poza tym, tegoroczne Oscary pokazują jak wielka zmiana następuje przy doborze nominacji i samych nagród. W tym roku Lady Gaga była nominowana w kategorii aktorki pierwszoplanowej, a przecież zawodowo zajmuje się muzyką, nie aktorstwem. Do tej pory nominacje otrzymywali ludzie w dużej mierze związani z filmem, tutaj mamy do czynienia z sytuacją, kiedy nominowana zostaje piosenkarka. Jej występ w „Narodzinach gwiazdy” oczywiście można uznać za fenomenalny, właśnie ze względu na jej minimalne doświadczenie w zawodzie aktorki. Jednak w tej kategorii zwyciężyła Olivia Colman ze swoją rolą w „Faworycie”. Lady Gaga otrzymała natomiast nagrodę za najlepszą piosenkę z filmu „Narodziny gwiazdy” – „Shallow”.

Wydarzeniem tegorocznych Oscarów, które zapadnie w pamięci jest słynna już instagramowa relacja Borysa Szyca z rozdania nagród. Aktor pokazał na swoim Instagramie wszystkie gwiazdy podczas gali,

Cykl Niepokorni

Echo Islandii w Żaczku

zrobił z nimi klasyczne selfie i dumnie prezentował się na rozdaniu najważniejszych nagród filmowych. Mimo tego, że Oscara w tym roku nie udało nam się zdobyć, to mamy za to reżysera, który kolejny raz udowodnił, że potrafi robić filmy, a „Zimna wojna” z pewnością nie jest jego ostatnim słowem. Izabela Olczyk

Jak co miesiąc, wszyscy fani muzyki alternatywnej mogli w ramach cyklu Niepokorni zaspokoić swoje muzyczne pragnienia. Ostatni koncert był jednak dość nietypowy. Tym razem, na scenie Klubu Studenckiego Żaczek, stanęli artyści, którzy przybyli do nas aż z Islandii. Mowa tu o grupie Árstíðir, która 19 lutego zagościła w Krakowie ze swoimi rockowo-folkowymi brzmieniami. Koncert, o którym piszę był dość kameralny i miał swój charakterystyczny klimat. To jeden z tych koncertów, na które nie przychodzi się pośpiewać i poskakać, a wsłuchać w spokojne i pełne harmonii utwory. Pierwsze kawałki pochodziły z wydanej rok temu płyty „Nivalis”, a artyści przechodzili od całkiem spokojnych do nieco żywszych brzmień. Sama nazwa zespołu oznacza po islandzku „Pory roku” i moim zdaniem idealnie oddaje ona zróżnicowanie ich twórczości. Utwory były wykonywane zarówno po angielsku jak i po islandzku, i choć Fot. www.arstidir.com

w tym drugim przypadku większość zebranych mogła mieć problem ze zrozumieniem słów, każdy stał zasłuchany. Wystarczył dźwięk. W połowie koncertu nastąpiła krótka przerwa, poprzedzona wykonaniem utworu „Shades”. W drugiej jego części, artyści coraz częściej rozmawiali – oczywiście po angielsku – z publicznością, utrzymując z nią świetny kontakt. Z resztą, sami widzowie owacjami sprawili, że artyści mimo oficjalnego pożegnania się, jeszcze dwa razy wracali na scenę. Za pierwszym razem zeszli do publiczności i zaśpiewali bez instrumentów jedną ze swoich piosenek po islandzku. Drugim bisem było odśpiewanie ze

sceny kawałka „Vonarneisti”. Na zakończenie, mówili o tym jak ważna jest dla nich pasja. To ona prowadzi ich w tym co i jak robią. Radzi-

li również słuchaczom, by wybrać swój zawód pod pasję, a następnie pożegnali się z publicznością. Kacper Pusztuk KWIECIEŃ 2019 21


uniwersytet > studenci > KULTURA > sport Rekomendacje kulturalne dziennikarzy „WUJ-a”

Przez żołądek po władzę

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, o tym, że częstując kogoś smaczną potrawą (choćby głodnego studenta) możemy zyskać jego sympatię. Ale czy kulinarne zdolności mogą okazać się przydatne w umacnianiu swojej pozycji w wśród najwyższych dostojników imperium osmańskiego w XVII wieku? Na to pytanie odpowiada książka Saygina Ersina pod tytułem „Basza smaku”. Kulinarna kariera głównego bohatera rozpoczyna się od przyrządzenia znienawidzonych przez sułtańskiego miecznika porów. Przygotowanie tej niewinnej potrawy skutkuje m.in. groźbą utraty pozycji przez gospodarza wieczoru, paraliżem jednego z gości, oraz wzbudzeniem w okrutnym Siyavusie Adze pragnienia, by mieć u siebie na służbie kucharza, który powodował całe to zamieszanie. Zdobycie uznania i bogactwa nie jest jednak głównym celem autora tej niepozornej potrawy z porów. Kucharz, którego mroczną przeszłość stopniowo odkrywa przed nami autor, nosi w sobie pragnienie zemsty i powoli realizuje swój perfekcyjny plan jej ziszczenia. Atmosfera niepewności i tajemnicy przenika z kart książki do wyobraźni czytelnika i nie pozwala oderwać się od lektury. „Basza smaku” to jednak nie tylko walka o wpływy i gęsta od intryg atmosfera tureckiego dworu. Powieść Saygina Ersina obfituje w sugestywne opisy wspaniałych uczt, sprawiające, że nabiera się ochoty, żeby ugotować coś wykwintnego. Bogactwo i piękno języka Saygina Ersina, świetnie oddane przez tłumaczkę – Izabellę Mazurek, może być wystarczającym powodem sięgnięcia po „Baszę smaku”. Lektura „Baszy smaku” sprawia, że mglisty obraz imperium osmańskiego w XVII w., wyniesiony głównie z lekcji historii, nabiera barw. Dzieło Saygina Ersina polecam każdemu – nie tylko smakoszom i koneserom orientalnych przepisów – ale również zmęczonym uczelnianymi obowiązkami studentom. Zobaczycie, już po paru stronach życie nabierze smaku! Marcelina Koncewicz Saygin Ersin, „Basza smaku”, Wydawictwo SQN, 2018

22  KWIECIEŃ 2019

Opowieść o wyrzucaniu kubków za szybę

Motyw przyjaźni pomiędzy dwiema osobami, pochodzącymi z zupełnie różnych światów, został już przerobiony na wiele sposobów. Widzieliśmy „Nietykalnych” czy „Zieloną Milę” – wzruszające obrazy, pełne emocji, czasem też – dobrego humoru. Nagrodzony w tym roku Oscarem za najlepszy film „Green Book” jest inny. Jest prostszy, przez co jeszcze bardziej uniwersalny i istotny. Lata 60., Stany Zjednoczone. Tony Lip (Viggo Mortensen) traci chwilowo pracę na stanowisku ochroniarza w jednym z klubów. Znany jest wśród lokalnej społeczności Bronxu ze sprytu, cwaniactwa i nienawiści do czarnoskórych. Los na jego drodze stawia właśnie czarnoskórego, który chce zaoferować Toniemu pracę. Dr Don Shirley (Mahershala Ali) jest wybitnym muzykiem i potrzebuje kierowcy na swoją trasę koncertową. Tony kierowany silną potrzebą zarobienia pieniędzy – przyjmuje ofertę. I właściwie od tego momentu zaczyna się właściwa akcja filmu. Tony i Dr Shirley podróżują, rozmawiają, ucząc się siebie nawzajem. Jedzą razem skrzydełka z KFC, kości wyrzucają za szybę samochodu, a kiedy Tony wyrzuca też z rozpędu kubek po coca-coli, Shirley każe mu cofnąć i zabrać wyrzucony przedmiot z powrotem do samochodu. Właśnie ta sytuacja oddaje w pełni rozwijającą się relację dwójki bohaterów. Tony, mimo swoich uprzedzeń zaczyna dostrzegać w czarnoskórym muzyku przyjaciela, a nawet mentora. Natomiast zawsze opanowany i dystyngowany Shirley uczy się od Tony’ego innego, mniej skomplikowanego podejścia do życia. Opowieść przepełniona piękną muzyką, kadrami, kolorami i doskonałymi aktorami. „Green Book” to wzruszająca historia przyjaźni, a podczas jej oglądania można uronić zarówno łzę smutku jak i szczęścia. Porusza istotną kwestię rasizmu w Stanach Zjednoczonych w latach 60. i mimo tego, że minęło tyle czasu, problem ten dalej istnieje, a dokładnie takie filmy pokazują, że może być inaczej. Warto też podkreślić, że opisana w tym filmie historia została oparta na prawdziwych postaciach i realnej przyjaźni. Izabela Olczyk „Green Book”, reż. Peter Farrelly, 2018, USA

Kto tutaj podróżuje naprawdę?

Na pewno zastanawialiście się kiedyś: jak by to było, gdyby Wasze życie potoczyło się inaczej – jak wielki wpływ mają niektóre szczegóły na koleje naszego losu? Czasem może to być: raz spotkana osoba, jedno zdanie gdzieś przypadkowo przeczytane, czy coś na co kompletnie nie mamy wpływu, jak nasze miejsce urodzenia? Do tak nietuzinkowej refleksji zaprasza nas autor bestsellerowego „Głodu” – okrzykniętego najważniejszą książką XXI w., reportażem totalnym, dziełem iście masochistycznym – lata podróży w celu napisania ośmiuset stron o najróżniejszych obliczach głodu we współczesnym świecie. Tym razem jednak, reporter proponuje nam „dziennik hiperpodróży” spisywany od pełni do pełni, ponieważ jego podróż trwała zaledwie miesiąc. Podczas niej z dnia na dzień reporter „diametralnie” zmieniał miejsca: z Paryża do Kiszynowa, Holandii a stamtąd zaś do Zambii. Taka bowiem jest idea hiperpodróży – zmieniasz miejsca jak stronę w internecie za pomocą hiperłącza. ONZ zlecił Capparósowi spisanie krótkich relacji o życiu migrantów – ludzi, którzy „podróżują naprawdę”. Fascynujące i intrygujące spojrzenie na problem migracji, bowiem mamy niemal podany na talerzu przekrój całego świata, najróżniejszych odmian migracji i problemów z tym związanych – od wojen, handlu kobietami, po migracje za pieniędzmi i lepszą edukacją. A wszystkie te relacje są umieszczone wewnątrz dziennika człowieka z niezwykłym dystansem do samego siebie i głęboką refleksją humanistyczną nad przemijalnością i dzisiejszą nieprzystawalnością czasu i miejsca. Traktuje swoją podróż jako najwyższy akt desperacji – „Nie ma nic brutalniejszego, nic bardziej okrutnego niż uświadomić sobie, że mogłem być tyloma innymi osobami”. Dorota Łanoszka Martin Caparrós „Księżyc”, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018


uniwersytet > studenci > kultura > SPORT

Futsalistki UJ mistrzyniami Polski Piłkarki halowe AZS UJ obroniły tytuł akademickich mistrzyń Polski. W finałowym meczu nasze reprezentantki pokonały po rzutach karnych drużynę Uniwersytetu Adama Mickiewicza 6:5. Tym samym zostały pierwszym w historii zespołem, który zdobył mistrzostwo dwa razy z rzędu. – Mecz był wyrównany, więc było naprawdę bardzo ciężko. Przyjechałyśmy tu w roli faworyta, a na 15 sekund przed końcem dogrywki przegrywałyśmy. Ale pokazałyśmy, że jesteśmy drużyną do samego końca. Nie poddałyśmy się i po długiej serii karnych cieszyłyśmy się z obrony tytułu – mówiła Kinga Wilk, kapitan drużyny. Turniej finałowy Akademickich Mistrzostw Polski został rozegrany w dniach 22-24 lutego w Opolu. Futsalistki UJ przyjechały na turniej w roli faworytek, ale jasnym było, że pozostałe zespoły nie będą łatwym przeciwnikiem. Warto wspomnieć, że w reprezentacji poznańskiego uniwersytetu występują zawodniczki grające w reprezen-

tacji Polski, w tym kapitan drużyny narodowej Alicja Zając. Indywidualnie na turnieju najbardziej wyróżniły się Karolina Klabis, wybrana, kolejny raz w karierze, najlepszą

bramkarką turnieju oraz Anna Zapała, wybrana do najlepszej „piątki” całych mistrzostw. Grzegorz Jarecki

2015/2016. W tym czasie wywalczyła z drużyną m.in. dwa mistrzostwa Polski. Podczas zakończonych 24 lutego w Opolu Akademickich Mistrzostw Polski została wybrana najlepszą bramkarką turnieju finałowego. Należy zaznaczyć, że tytuł ten przyznano Karolinie po raz

czwarty w karierze, a także trzeci raz z rzędu. Tytuł Najlepszej bramkarki małopolski odebrała 26 lutego w Urzędzie Miasta Krakowa z rąk Katarzyny Gubernat, przewodniczącej komisji ds. piłkarstwa kobiecego Małopolskiego Związku Piłki Noż-

Szukamy dziennikarzy, rysowników i fotografów

Publikuj w „WUJ­‑u”! Redakcja pisma „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego” poszukuje młodych dziennikarzy chętnych do współpracy. Szukamy osób piszących, fotografujących oraz rysowników. Jesteśmy otwarci na tych, którzy mają swoje pomysły na materiały, ale podpowiemy też, o czym warto napisać. Skupiamy się na tematach związanych ze studentami i naszą uczelnią. Zapraszamy do współtworzenia pisma wydawanego od 1990 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt pod adresem e­‑mail: wuj.redakcja@gmail.com. Do zobaczenia w redakcji!

Karolina Klabis najlepszą bramkarką Małopolski Indywidualnie najlepsza podczas Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu Karolina Klabis została wybrana najlepszą bramkarką Małopolski w 2018 roku. Zawodniczka AZS UJ od lat należy do elity piłki kobiecej w Polsce. W Ekstralidze futsalu występuje od momentu jej powstania, a z zespołem AZS UJ związana jest od sezonu

Fot. Paweł Skraba, Andrzej Godny (MZPN)

nej. Przyjmując nagrodę nasza piłkarka zaznaczyła, że jest to wyróżnienie dla całego środowiska piłki kobiecej. Plebiscyt został zorganizowany przez krakowską „Gazetę Wyborczą” i Małopolski Związek Piłki Nożnej. Grzegorz Jarecki

KWIECIEŃ 2019 23


Fotoreportaż

Kraków. Tu studiuję zdjęcia: Lucjan Kos


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.