Nienazwane kompetencje

Page 1

off the record reklama & public relations

Arłukowicz mało pozytywnie Bartosz Arłukowicz ministrem zdrowia został chwilę przed trwającym niemal do dziś zamieszaniem związanym z ustawą refundacyjną. Zmiany, które weszły w życie 1 stycznia br., były przedmiotem dyskusji długo przed tą datą, jednak liczba publikacji zdecydowanie zwiększyła się na początku roku. Na temat listy leków refundowanych, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz samego ministra Arłukowicza między 27 grudnia ub.r. a 16 stycznia br. powstało 1157 tekstów. Firma Newton Media przeanalizowała poświęcone temu publikacje, które ukazały się w dziennikach i tygodnikach ogólnopolskich oraz regionalnych. Dziennikarze temat najchętniej poruszali 30 grudnia (po konferencji prasowej ministra zdrowia 29 grudnia) oraz w okresie 2–5 stycznia, gdy ukazywały się relacje dotyczące wejścia w życie ustawy refundacyjnej w pierwszych dniach nowego roku. Minister zdrowia był wymieniany w 42 proc. publikacji, które opisywały tę sytuację. Jego nazwisko padło w 489 tekstach. W większości ich wydźwięk był neutralny (332 teksty), lecz aż 136 razy negatywny. Jedynie 21 informacji przedstawiało Arłukowicza w pozytywnym świetle.

Często przywoływano nazwisko byłej minister zdrowia Ewy Kopacz, pisząc o Arłukowiczu: „człowiek do czyszczenia stajni pani Kopacz”. Wypominano mu też, że jako polityk opozycji krytykował tzw. ustawę refundacyjną, natomiast jako minister w rządzie PO-PSL przekonywał o słuszności jej wprowadzenia. Pozytywne teksty podkreślały, że wziął na siebie odpowiedzialność za całe zamieszanie. Najwięcej materiałów poświęciły Arłukowiczowi „Fakt” (39) i „Gazeta Wyborcza” (38), przy czym „Fakt” najczęściej przedstawiał ministra jako negatywnego bohatera (14 razy). Dzienniki ogólnopolskie, które o ministrze nie napisały ani jednego pozytywnego tekstu, to „Rzeczpospolita” i „Nasz Dziennik”. oprac. AT

Nienazwane kompetencje Agencje interaktywne, szukając nazwy odzwierciedlającej zakres ich usług, wywołały dyskusję o kompetencjach całej branży reklamowej

A

gencje, pozycjonowane na rynku reklamowym jako interaktywne, chcą ustalić dla siebie nazwę, która uwzględni ich szersze kompetencje, znacznie bowiem rozwinęły zakres usług. Marcin Maj, business developement director i członek zarządu OS3 Group, zaproponował utworzenie grupy roboczej, która zastanowiłaby się nad nowym określeniem. – Około 30 procent przychodów naszej agencji pochodzi z projektowania stron, pozostałe zaś z projektów strategicznych, działań ambientowych, eventowych czy ATL. Nie jesteśmy agencją interaktyw- Marcin Maj, OS3 ną, ale też nie można nas sklasyfikować Group: Około W agencji zlikwidowano działy straw żadnej istniejącej kategorii. Wywo- 30 procent tegii, kreacji, client service, DTP i prodzimy się z interactive, ale mamy do za- przychodów dukcji, bo zdaniem prezesa taki pooferowania znacznie więcej i nasza spe- naszej agencji dział to przeżytek. Powołano Stratecjalizacja dopiero powinna być nazwa- pochodzi gy & Concept, gdzie powstają kreatywz projektowania na – argumentuje Maj. ne strategie, oraz Creative & Multimestron. Wywodzimy Marta Krajenta, dyrektor ds. mar- się z interactive, dia, tworzący kampanie, także interakketingu i PR w agencji K2, też uważa, ale mamy do tywne. – San Markos już pozycjonuje że powinno się pojawić nowe określe- zaoferowania się jako agencja nowego typu, a jest to nie, które lepiej by odzwierciedlało rze- znacznie więcej kierunek, w jakim zmierzają wszystkie czywiste kompetencje firmy. – W nafirmy. Wygrają ci, którzy będą pierwsi szej komunikacji już od jakiegoś cza– uważa Dariusz Chrzanowski, menesu zrezygnowaliśmy z wcześniej użydżer ds. komunikacji w On Board San wanej nazwy K2 Internet na rzecz K2 Markos Group. – przypomina Krajenta. – Na razie nie Niektórzy przedstawiciele branży ma jednak terminologii, która oddawatwierdzą jednak, że inicjatywy mająłaby charakter naszej pracy. Nadal więc ce uporządkować rynek przez wpropozycjonujemy się, choćby na potrzewadzenie nowych określeń stworzą by branżowych rankingów, jako agenjeszcze większy bałagan. Ich zdaniem cja interaktywna. Zdajemy sobie jedsztywne granice kompetencji zatarły nak sprawę z niedoskonałości takiego się już dawno: z reguły agencje ATL określenia i chętnie włączymają działy interakmy się do pracy nad zmianą tywne oraz realizują ie jesteśmy interaktywni – deklaruje Krajenta. Marprojekty social mei nie można sklasyfikować cin Maj przyznaje, że nie diowe, domy medionas w innej kategorii. Nasza wie jeszcze, jak osiągnąć we coraz częściej ofespecjalizacja dopiero powinna ten cel – są pomysły zorgarują strategię i krebyć nazwana – dowodzą nowe nizowania grupy roboczej, ację, agencje PR zaś firmy reklamowe np. w ramach IAB. niemal standardowo Nie tylko agencje interdziałają w obszarze aktywne uważają, że nazewnictwo je social mediów. – Jedyne, czym w nieogranicza. W trakcie wdrażania nowej dalekiej przyszłości będzie się mogła strategii organizacyjnej jest np. San wyróżnić firma komunikacyjna, będzie Markos, specjalizująca się pierwotpoziom oferowanej przez nią kreacji nie w ATL, a teraz realizująca projek– uważa Wojciech Dagiel, szef kreacji ty z wielu obszarów komunikacji. ATL w McCann Erickson. – Oferta firm dziageneruje 70 proc. jej przychodów, 30 łających na tym rynku będzie coraz barproc. zaś – usługi interactive, PR, mardziej zbliżona. Jeśli agencje interaktywketing services. – Jeśli mielibyśmy się ne nazwą się inaczej, bo robią też ATL, jakoś określić, to nie jako ATL, lecz to agencje ATL też będą chciały w naagencja 360 stopni. Tak naprawdę jedzwie podkreślić, że robią projekty onnak nie ma nazwy, która w pełni odline. Nikt się w tym za chwilę nie poładawałaby zakres naszej pracy – mówi pie – kwituje. Karol Gajewski, prezes San Markos. Agata Małkowska-Szozda fot. Archiwum OS3 multimedia

media impact

N

15


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.