Nowiny Jastrzębskie nr 2

Page 1

Komu bije

Miesięcznik bezpłatny

STYCZEŃ 2021

10 tysięcy dzwonów?

LOKALNE PERŁY winiarstwa z Gołkowic

STR. 12 i 13

www.nowiny.pl | nw@nowiny.pl | Rok II | Nr 2 (2)

Ciasno na parkingach! Może dojść do tragedii

STRONY 22 – 23

HISTORIA:

Marsz Śmierci przeszedł przez Jastrzębie

STRONA10

Spadła liczba ślubów i rozwodów

STRONA 11

Tragiczna śmierć młodego piłkarza Strażacy w Jastrzębiu-Zdroju borykają się z problemem tarasowania przejazdów drogami pożarowymi przez samochody mieszkańców. Sprawdzamy jakie są przepisy, jak szerokie są samochody pożarnicze oraz prezentujemy zdjęcia „mistrzów parkowania” nadesłane przez czytelników. STRONA 4

Wystawa zdjęć walki z pandemią STRONA 6

NIEŚLI POMOC OSOBOM w potrzebie STRONA 7

STRONA 14

Jak leczyć się W PANDEMII STRONY 17 – 20

Jak poradzić sobie z izolacją

Gdzie zaszczepić się na covid Wzruszająca opowieść pielęgniarki walczącej o własne życie

NOWOCZESNA MEDYC Y NA W REGIONIE


2

A PO DRUGIE

Na wstępie Szymon Kamczyk Redaktor Naczelny Nowin Jastrzębskich

Święta i powrót do normalności Jak co roku, w okresie świątecznym uruchomił się w wielu z nas włącznik z napisem „pomaganie”. Jedni pomagali swoim sąsiadom, inni organizowali akcje zbiórki produktów dla potrzebujących, jeszcze inni myśleli w tym czasie o czworonogach. Zastanawiam się, dlaczego akurat w grudniu ludzie są bardziej skłonni do altruistycznych gestów? Rozumiem, że święta Bożego Narodzenia to czas radości, bycia z rodziną i prezentów, dlatego chcemy, aby nikt nie był wtedy smutny, samotny i bez podarunku. Ale czemu nie pomagać przez cały rok? Można tłumaczyć ten stan rzeczy zabieganiem, aktywnością zawodową, brakiem czasu, czy epidemią koronawirusa. Potrzebujący jednak nie znikają po świętach. Zniknąć może jedynie nasze zaangażowanie w pomoc, to już gorsza sprawa. Nie bójmy się więc nieść pomocy i wyciągać dłoni do potrzebujących. Może w czasie noworocznych postanowień warto założyć sobie prosty cel – pomaganie. Na pewno okazją do kolejnego uruchomienia naszej dobrej woli będzie styczniowy 29. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku odbędzie się 31 stycznia (data została przesunięta z 10 stycznia) w zupełnie innej formie niż dotychczas, przez ograniczenia związane z epidemią. Wydarzenia i koncerty będzie można oglądać w sieci i za pośrednictwem telewizji, natomiast jedno się nie zmieni – na ulicach ponownie spotkać będzie można wolontariuszy, którzy będą zbierać pieniądze do puszek. Tegoroczny finał będzie dedykowany wsparciu dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyce głowy. W całej Polsce na ulice wyjdzie 120 tys. wolontariuszy, a zbiórka realizowana będzie również przy wykorzystaniu kanałów elektronicznych. Czy w tym roku orkiestrze uda się znów pobić rekord? Wszystko zależy od naszej hojności, bo pomagając WOŚP, pomagamy również sobie, bo kiedyś możemy potrzebować tego sprzętu.

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Wydarzyło się… tów pracuje później w służbach mundurowych. Natomiast nową propozycją jest kierunek – architektura krajobrazu w „Korfantym”. To klasa prowadzona w technikum i daje konkretne uprawnienia zawodowe oraz możliwość kształcenia na studiach. Drugi kierunek w „Korfanty”, który zyskał uznanie jury, to klasa rehabilitacyjno–medyczna realizowana w oparciu o współpracę z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym Nr 2 w Jastrzębiu. Nauka w niej pozwala poznać specyfikę zawodów medycznych i ułatwić drogę dalszej edukacji.

Koniec z brakiem segregacji Od 1 stycznia 2021 r. nie ma możliwości złożenia deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi wybierając podwyższoną stawkę opłaty i brak segregacji. Taki obowiązek na mieszkańców narzuciły nowe przepisy związane z gospodarką odpadami. Obowiązek selektywnego zbierania odpadów komunalnych na nieruchomości uznaje się za spełniony w przypadku, gdy odpady komunalne wytwarzane na terenie nieruchomości zbierane są w odpowiednio oznaczonych pojemnikach lub workach z podziałem na odpowiednie frakcje, tj. na: papier, szkło, metale i tworzywa sztuczne, bioodpady oraz pozostałe po segregacji, czyli tzw. niesegregowane (zmieszane). Z kolei odpady, które nie wymagają pojemników do ich gromadzenia, zbierane są odrębnie i selektywnie w miejscu gromadzenia odpadów wyznaczonym przez właściciela nieruchomości. Przedsiębiorca odbierający odpady komunalne, jeśli stwierdzi na nieruchomości nieprawidłowości w zakresie ich selektywnego zbierania, sporządzi dokumentację fotograficzną oraz poinformuje o tym fakcie właściciela nieruchomości i Prezydenta Miasta. Konsekwencją powyższego będzie podwyższona opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla właściciela nieruchomości zamieszkałej lub niezamieszkałej, określona w formie decyzji administracyjnej.

Jastrzębskie szkoły przedstawiły ciekawe zawody Ubiegłoroczne Jastrzębskie Miasteczko Zawodów odbywało się w sieci internetowej. Wyłoniono dwie zwycięskie szkoły, które najciekawiej przedstawiły swoje kierunki kształcenia. Zwycięzcami są Zespół Szkół Nr 3 – zawód policjant oraz Zespół Szkół Nr 2 w zawodach: technik architektury krajobrazu oraz klasa rehabilitacyjno–medyczna. Jury oceniając przedstawione filmy, kierowało się inwencją, pomysłowością oraz techniką ich wykonania. Ważne było to, że to sami uczniowie przybliżali i opisywali profile kształcenia. Klasa policyjna w Zespole Szkół Nr 3 od lat cieszy się dużym zainteresowaniem i część jej adep-

Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 455 68 66 Nakład: 15.000 egz.; http://nowiny.pl Redaktor naczelny: Szymon Kamczyk – s.kamczyk@nowiny.pl, 662 059 171 Współpraca: Agnieszka Kaźmierczak – koszmideragnieszka@gmail.com, Adrian Czarnota – a.czarnota@nowiny.pl

Budowa wiaduktu i ronda trwa Mimo zimowej aury nieprzerwanie trwa budowa nowego ronda i wiaduktu na Alei Piłsudskiego. Aktualnie wykonawca jest na etapie palowania terenu pod konstrukcję nowego wiaduktu. Nowy wiadukt stanie na aż 344 palach. Z początkiem stycznia rozpoczęły się roboty z tym związane. Obecnie w ziemię zostało wbitych blisko 100 pali. W połowie stycznia palownica zostanie przestawiona, by rozpocząć palowanie pod przyczółkiem od strony zachodniej. Jednocześnie wykonywane są roboty brukarskie przy pracach związanych z budową chodnika i ścieżek rowerowych. Przypomnijmy, że firma Eurovia, która wygrała przetarg na budowę wiaduktu, musi w tym miejscu zbudować od podstaw dwa niezależne mosty – osobno dla każdej z jezdni. Będą one miały 70 metrów długości i 20 szerokości. Nowe wiadukty zostaną przystosowane do ruchu samochodów ciężarowych. Równolegle budowane jest rondo turbinowe, które połączy Aleję Piłsudskiego z ulicami Północną i Graniczną. Przypomnijmy, że rondo będzie miało średnicę aż 28 metrów, co czyni je jednym z największych w mieście.

Jastrzębie–Zdrój sprawdziło piece Według raportu przygotowanego przez Fundację 360!, w całym Subregionie Zachodnim tylko miasto Jastrzębie–Zdrój wykonało pełną inwentaryzację

źródeł ciepła wśród mieszkańców. Od stycznia 2022 roku korzystanie z ponad 10–letnich kotłów będzie nielegalne. W ramach raportu dotyczącego przygotowania gmin Subregionu Zachodniego do wdrożenia uchwały antysmogowej Fundacja 360! zbadała, jak użytkownicy „kopciuchów” wywiązują się z obowiązku ich wymiany. Jastrzębie–Zdrój pod tym względem wypadło najlepiej. W raporcie uwagę zwrócono przede wszystkim na to, czy miasta i gminy naszego regionu wiedzą ile starych kotłów rzeczywiście pozostało do wymiany. Z przedstawionych w raporcie informacji jasno wynika, że pełną inwentaryzację źródeł ciepła na terenie miasta z samorządów naszego subregionu przeprowadziło tylko Jastrzębie–Zdrój.

Woda już nie będzie zalewać parafii Zakończono roboty budowlane mające na celu osuszenie piwnic zabytkowego kompleksu kościelno–parafialnego Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. 1 Maja w Jastrzębiu–Zdroju. Wykonano izolację przeciwwilgociową, drenaż opaskowy oraz przebudowano kanalizację deszczową. Fundacja JSW wsparła ten projekt 50 tysiącami złotych. Stan techniczny budynków parafialnych wymagał niezwłocznej interwencji. Szczególnie pomieszczenia Muzeum Parafialnego oraz sale, na których odbywały się zajęcia dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 4, były zalewane przez niesprawną instalację odwodnieniową. Problemem był również brak izolacji ścian zewnętrznych. Prace remontowe były kontynuacją wieloletnich działań renowacyjnych budynku. Zmarła Barbara Matusiak 18 grudnia zmarła wieloletnia dyrektor Przedszkola nr 8 w Jastrzębiu–Zdroju. Jastrzębianie składali kondolencje posłowi Grzegorzowi Matusiakowi w związku ze śmiercią żony. – Z największym oddaniem poświęcała się sprawom dzieci oraz pracowników. Pozostawia po sobie wspomnienie osoby życzliwej i wrażliwej na problemy innych ludzi – napisali w ostatnim pożegnaniu pracownicy PP8. – Z wielkim smutkiem przyjęłam wiadomość o śmierci Barbary Matusiak. Przez 26 lat kierowała Przedszkolem Publicznym nr 8 w Miasto Jastrzębie–Zdrój. Zawsze życzliwa, otwarta i szczera. Taką Cię zapamiętamy – poinformowała Anna Hetman, prezydent Jastrzębia– Zdroju. Pogrzeb odbył się 21 grudnia o godz. 12.00 w kościele p.w. N.M.P. Matki Kościoła.

Reklama: Mateusz Szynol – m.szynol@nowiny.pl, 662 051 302, Roman Kędzierski – r.kedzierski@nowiny.pl, 668 191 013 Redakcja techniczna: Agnieszka Subocz – a.subocz@nowiny.pl, Jerzy Oślizły – j.oslizly@nowiny.pl Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o. Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot

Izba Wydawców Prasy © Wszystkie prawa autorskie do opra­co­wań graficznych reklam zastrzeżone • Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Druk: Polska Press Sp. o.o., Drukarnia w Sosnowcu


AKTUALNOŚCI

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

Budżet przyjęty, ale nie bez wyrzeczeń stanął przy

WIESZAK WSPARCIA Opolskiej

FOT. ARCH. UM JASTRZĘBIE-ZDRÓJ

Radni Jastrzębia-Zdroju na przedświątecznej sesji podjęli uchwałę budżetową na 2021 rok. Wydatki wyniosą 614,6 mln złotych. Trzeba było znaleźć 17 mln zł oszczędności… Zgodnie z założeniami źródła dochodu budżetu na 2021 rok przedstawiają się w następujący sposób: dotacje i środki – 173 666 992,00 zł, udział w PIT – 125 557 024,00 zł, subwencje – 125 203 452,00 zł, podatki lokalne 63 365 760,00 zł. W przyszłym roku nie zaplanowano udziału w podatku CIT z uwagi na istniejącą sytuację pandemiczną w kraju oraz korekty zeznań podatkowych. Dochody budżetu miasta w podziale na gminę – powiat to odpowiednio 470 mln zł i 144 mln zł. Wydatki budżetowe, które zaplanowano na 2021 wynoszą 614 697 265,00 zł z czego wydatki bieżące to 519 243 010,00 zł, a majątkowe 95 454 255,00 zł W związku z koniecznością zbilansowa-

Wieszak wsparcia znajduje się przy Ośrodku Pomocy Społecznej

Radni przyjęli budżet na 2021 rok, którego planowanie wymagało sporej pracy

nia się budżetu, i ze względu na wykup obligacji, wydatki bieżące zostały skalkulowane w sposób racjonalny i bardzo oszczędny, odrębnie dla zadań obligatoryjnych i odrębnie dla zadań fakultatywnych. Największa część z bieżących wydatków zostanie przeznaczona na utrzymanie jednostek budżetowych – 328 055 666,00 zł. Na świadczenia miasto przeznaczy 122 658 983,00 zł w tym 84 892

Już jest nowe skrzyżowanie

Nowe skrzyżowanie w Ruptawie kosztowało 949,9 tys. zł

Zakończyła się przebudowa skrzyżowania Cieszyńskiej i Wyzwolenia w Ruptawie. Celem przebudowy, choć nie jedynym, była poprawa bezpieczeństwa kierujących oraz pieszych i rowerzystów. Oprócz przebudowy samej jezdni konieczna była poprawa lub wybudowanie od nowa całego szeregu instalacji, począwszy od wykonania przepustu ze studniami rewizyjnymi po przebudowę

3

istniejącej sieci energetycznej. Ingerencji budowniczych wymagała również ścieżka rowerowa od nowego skrzyżowania do ul. ks. Płonki. Konieczna była budowa kanalizacji deszczowej oraz wyspy kanalizującej z kostki betonowej. Na koniec pozostało humusowanie i obsianie trawą. Z myślą o pieszych, przejście przez jezdnię jest oświetlone latarniami LED. Wartość całkowita robót wyniosła 949 AgaKa 997,64 zł.

163,00 zł na „wypłatę świadczeń 500+”, natomiast na dotację 59 293 426,00 zł. – Stworzenie budżetu było bardzo trudne. Trudności wyniknęły przede wszystkim z bilansowania wydatków bieżących. Pozostawiliśmy inwestycje ujęte w wieloletniej prognozie finansowej. Nie udało nam się jednak wpisać większych nowych inwestycji, poza dwoma małymi. Będzie to odwodnienie na Bożej Gó-

rze Prawej i park kieszonkowy przy ulicy Śląskiej. Zabezpieczyliśmy w 100 procentach wynagrodzenia ludzi, media i podstawowe rzeczy. Pozostałe zadania realizowane przez jednostki mamy obcięte o 80 proc. Musieliśmy tym samym znaleźć 17 mln oszczędności w wydatkach bieżących, aby zbilansować budżet – powiedziała nam Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju. (ska)

Kurtki, czapki, szaliki i rękawiczki – zimowa odzież czeka na wieszaku przy Ośrodku Pomocy Społecznej przy ulicy Opolskiej 9. To nowa forma wsparcia dla osób potrzebujących. Każdy, kto ma zbędną odzież może ją zostawić na wieszaku, a każda osoba potrzebująca może wybrać coś dla siebie. Na wieszaku już pojawiły się zimowe kurtki

i ciepła odzież, która może pomóc przetrwać zimne miesiące. Według zapowiedzi inicjatorów przedsięwzięcia, akcja będzie trwała tak długo, jak na wieszaku będą czekały ubrania. Apelujemy więc do mieszkańców – jeśli zimowe ubrania zalegają w waszych szafach – przynieście je na wieszak, aby wspomóc tych, którzy nie mogą kupić sobie ciepłej AgaKa odzieży.

REKLAMA

Bezgotówkowe naprawy z OC i AC Samochód zastępczy na czas naprawy szkód z OC GRATIS F.H.U. DANSYL Daniel Słodek 44-26 8 Jastrzębie-Zdrój ul. Gagarina 40

kom. 605 446 533 | e-mail: biuro@dansyl.pl


4

AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

CIASNO NA OSIEDLACH To może się skończyć tragicznie Na szerokość ciężarówki W Jastrzębiu pod blokami parkują tysiące samochodów. To powoduje brak miejsc i wykorzystywanie każdego wolnego skrawka terenu. Często natomiast kierowcy nie myślą o tym, że w przypadku zagrożenia, droga może być potrzebna dla ciężkiego sprzętu. - Przy budynkach wielorodzinnych występuje trudna sytuacja dojazdowa. To problem braku miejsc parkingowych, który zmusza mieszkańców, aby parkować przy drodze, częściowo na chodniku czy pasie zieleni. Auto jednak pozostaje częściowo na jezdni i to znacznie zawęża drogę. Samochody pożarnicze to auta ciężarowe, przewożące np. 8 tys. litrów wody (w przypadku naszego największego samochodu) oraz sprzęt ratowniczo-gaśniczy. Samochód specjalny z drabiną mechaniczną jest z kolei bardzo długi, co ogranicza możliwości manewrów – mówi nam st. kpt. Łukasz Cepiel, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Jastrzębiu-Zdroju. Mimo tego, że strażacy mają techniczne możliwości przestawienia pojazdów, znacząco opóźniałoby to dotarcie na miejsce akcji. Są zgłoszenia o tamowaniu przejazdu Jak zaznaczają strażacy,

REKLAMA

Firma zajmująca się produkcją urządzeń małej mechanizacji górniczej oraz świadczeniem usług obróbki metali zatrudni osobę na stanowisko:

PRACOWNIK MARKETINGU

WYMAGANIA: samodzielność i inicjatywa w działaniu, mile widziana znajomość branży górniczej – emeryt górniczy, osoba dozoru średniego, doświadczenie w handlu. Prosimy o nadsyłanie aplikacji, zawierających CV i list motywacyjny na nasz adres: METAR Sp. z o.o., ul. Gaudiego 12, 44-109 Gliwice lub na adres e-mail: artur@metar.pl | tel. 32 775 40 61

SACHSE

AGENCJA PRACY TYMCZASOWEJ (CERTYFIKAT NR 5950)

POSZUKUJE DO PRACY w Austrii i Niemczech:

hydraulików, elektryków, ślusarzy, spawaczy, mechaników, techników CNC, stolarzy, malarzy, dekarzy – blacharzy, tapicerów z językiem niemieckim

praca@sachse.eu www.sachse.pl

Największy portal informacyjny w regionie

Przy ul. Boża Góra Prawa zdarzają się przypadki tarasowania przejazdu

Samochody zaparkowane przy ul. Śląskiej często nie pozostawiają miejsca nawet na przejazd innej osobówki, nie mówiąc już o wozach ratowniczych

drogi pożarowe powinny być drożne o każdej porze roku. – Sytuacja komplikuje się, kiedy nie ma wymogu prawnego, by do budynku doprowadzić

drogę pożarową. Są to niskie budynki wielorodzinne, które nie maja wymogu doprowadzenia drogi pożarowej – dodaje st. kpt. Cepiel. Co

jakiś czas podczas interwencji mundurowych pojawiają się problemy z dojazdem. Do komendy wpływają także doniesienia o zablokowanej drodze pożarowej, co może mieć tragiczne skutki w przypadku wystąpienia zagrożenia. Takie zgłoszenie wpłynęło też w listopadzie. - Poinformowaliśmy spółdzielnię, aby podjęła odpowiednie kroki organizacyjne i techniczne, by doprowadzić drogę do możliwości użytkowania do celów zabezpieczenia przeciwpożarowego – tłumaczy rzecznik prasowy KM PSP Jastrzębie-Zdrój. Zmierzyliśmy podstawowy samochód jastrzębskich strażaków. Ma 2,4 m szerokości kabiny i niecałe 3 m szerokości na poziomie lusterek. Długość samochodów z drabiną mechaniczną może dochodzić nawet do 10 metrów, dlatego na osiedlowych drogach potrzebny jest odpowiedni promień skrętu. Zgodnie z przepisami ppoż. najmniejszy promień zewnętrznego łuku drogi pożarowej nie może być mniejszy niż 11 m. Funkcjonariusze Komendy Miejskiej PSP w Jastrzębiu-Zdroju o problemie z dojazdami pojazdów ratowniczo-gaśniczych dyskutowali w 2020 roku na posiedzeniu komisji bezpieczeństwa, w

której uczestniczyli m.in. przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych. Zwrócono wtedy uwagę na tarasowanie dróg pożarowych i wynikające z tego zagrożenia. Plany na lata Strażacy apelują do mieszkańców o rozsądek przy parkowaniu pojazdów. W wielu przypadkach to jedyne, co można zrobić, bo spółdzielnie zazwyczaj tłumaczą się brakiem miejsca na nowe parkingi. Trudno się dziwić. Aby wybudować nowy parking, trzeba by bowiem zabrać teren placu zabaw czy zieleńca. Choć plany budowy nowych parkingów istnieją na części osiedli, przedłużają się w czasie, a ubiegłoroczna epidemia COVID-19 dodatkowo spowalnia procesy inwestycyjne tak miasta, jak i spółdzielni. - To problem, który występuje od lat i nasila się wraz z nowymi samochodami. Na naszym osiedlu są dwa plany budowy nowych parkingów. Jeden dotyczy terenu spółdzielni za blokiem 105, a drugi boiska szkolnego na terenie miejskim. Realizacja tych planów to jednak kilka najbliższych lat - informuje Ewelina Auguścik, przewodnicząca zarządu os. Gwarków. Szymon Kamczyk

Nietypowy 29. finał WOŚP

Tegoroczne hasło przewodnie to „Finał z głową”, ponieważ fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy skupia się na zakupie sprzętu dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. Zebrane pieniądze WOŚP przeznaczy na endoskopy, egzoskopy, lasery diodowe, aparaty USG i RTG, specjalistyczne lampy i kardiomonitory, a to oczywiście nie wszystko. Ten finał będzie inny niż wszystkie. Finałowe koncerty będziemy mogli zobaczyć jedynie online, na fanpage’u WOŚP Jastrzębie–Zdrój. W tym roku wolontariuszy jest mniej, niż zwykle. – Nie było to zaskoczeniem, sytuacja jest nietypowa

– mówi Jarosław Potępa, szef sztabu. – Zgłosiłam się dlatego że, mimo całej sytuacji, WOŚP dalej działa i dalej pomaga. Jestem osobą, która bierze udział kolejny rok z rzędu. Nie wyobrażam sobie, by nie pomóc i tym razem, niezależnie od sytuacji – mówi Marta Konieczny, wolontariuszka pracująca w sztabie. Skarbonki wolontariuszy muszą być oklejone banderolami WOŚP, a widniejący na nich numer musi się zgadzać z tym na identyfikatorze. By wspomóc zbiórkę, można też wziąć udział w aukcjach na portalu Allegro – wejdź na allegro i zobacz licytacje jastrzębskiego sztabu. AgaKa

FOT. WOŚP JASTRZĘBIE–ZDRÓJ

Wezwanie do zadymienia na 10. piętrze bloku w Jastrzębiu-Zdroju. Zadysponowano cztery zastępy, jednak przy dojeździe do miejsca zdarzenia nastąpił problem – zablokowana droga. To niestety częsty kłopot na zatłoczonych osiedlowych drogach. Jak go uniknąć? Problem źle zaparkowanych samochodów, które często blokują drogi pożarowe dotyczy prawie każdego jastrzębskiego osiedla. Do naszej redakcji napływają zdjęcia dokumentujące brak wyobraźni kierowców na osiedlach. Samochody blokują często wyjazd innym użytkownikom parkingów, nie mówiąc już o przejeździe dla służb ratowniczych. - Sam mam samochód i jezdżę codziennie, ale nie mam problemu zajechać pod inny blok czy osiedle, bo mam nogi i mózg. Zawsze może się coś stać i ktoś może potrzebować pomocy – napisał do nas pan Marcin, przesyłając zdjęcia zatarasowanych dróg pożarowych. Problem ten jest szeroko komentowany na jastrzębskich forach internetowych. Internauci podają przykłady blokowania dróg pożarowych m.in. na Osiedlu VI, Osiedlu Przyjaźni, przy ulicach Wielkopolskiej, Boża Góra Prawa i w szczególności przy ul. Śląskiej.

Wśród przedmiotów wystawionych na licytacje w jastrzębskim sztabie znalazła się koszulka z podpisem Roberta Lewandowskiego, podarowana przez posła Krzysztofa Gadowskiego.


AUTOPROMOCJA

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

wiarygodna informacja najświeższe newsy z regionu skuteczna reklama oferty pracy w regionie niecodziennie eventy ONLINE

GOTOWANIE NA ŻYWO KUCHNIA ONLINE

FESTIWAL PERSPEKTYW ONLINE

KONTAKT: portal@nowiny.pl | reklama@nowiny.pl

5


6

AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Wiceprezes JSW Artur Dyczko, autor wystawy Maciej Kanik i dyrektor kopalni „Borynia-Zofiówka” Marian Zmarzły

Na terenie cechowni „Zofiówki” odbył się wernisaż wystawy „Utrzymać oddech” autorstwa jastrzębskich fotografików Anety Czarnockiej-Kanik, Macieja Kanika oraz Michała Kaczorka. Niezwykłe zdjęcia na wielkoformatowych wydrukach przedstawiają pracę kopalni w dobie pandemii oraz walkę z koronawirusem. 14 grudnia 2020 r. w cechowni „Borynia-Zofiówka” Ruch „Zofiówka” została udostępniona pracownikom wystawa fotografii pt. „Utrzymać oddech”. Ekspozycja jest częścią projektu fotograficznego realizowanego przez członków Stowarzyszenia Jastrzębski Klub Fotograficzny „Niezależni”, na który – prócz wystawy – składają się katalog oraz dedykowana strona internetowa www.oddech.niezalezni.art. Projekt realizowany od maja br. jest próbą ukazania ludzkiej twarzy pandemii i walki z niewidzialnym wrogiem na terenach zakładów górniczych Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jego celem jest także zachowanie dla potomnych w kadrach czasu pandemii, który trwa od marca 2020 r. Choć załoga „Zofiówki” mogła oglądać wystawę już od poniedziałku, wernisaż ekspozycji odbył się w piątek 18 grudnia. – Chcieliśmy zatrzymać te chwile dla historii. Przyznam, że kiedy przygotowywaliśmy firmowe gazety, nie było z czego wybrać zdjęć. Okazuje się, że nie tak prosto zrobić dobre zdjęcie, po pro-

Autorzy zdjęć: Maciej Kanik, Aneta Czarnocka-Kanik oraz Michał Kaczorek

NIEZWYKŁA WYSTAWA zapisem walki z COVID–19

Wyjątkowe fotografie są zapisem działań związanych z COVID-19 w kopalniach przez ostatnie miesiące

stu trzeba mieć do tego oko. W maju zgłosili się do nas jastrzębscy fotograficy, którzy chcieli dokumentować walkę z koronawirusem w naszych zakładach. Na początku nikt nie podejrzewał, że z tych zdjęć powstanie wystawa, bogaty album oraz strona internetowa. My udostępniliśmy im możliwość wejścia na teren zakładów w taki sposób, aby byli niewidoczni. Na zdjęciach udało się im uwiecznić m.in. strach, który towarzyszył chyba wszystkim pracownikom – podkreśla Artur Dyczko, wiceprezes JSW oraz prezes

Fundacji JSW, która wsparła projekt Jastrzębskiego Klubu Fotografii „Niezależni”. Fotografie były wykonywane m.in. na terenie kopalni „Knurów-Szczygłowice”, „Budryk”, „Borynia”, ale najwięcej na „Zofiówce”. – Tutaj było przeprowadzonych najwięcej wymazów ze wszystkich zakładów, bo ponad 32 tys. Jeśli chodzi o procedury, to są one bardzo podobne we wszystkich kopalniach. W związku z tym, część zdjęć podobnych, natomiast co najważniejsze, fotografom udało się uwiecznić człowieka i jego emocje

oraz fakt, że nasi górnicy radzą sobie w takich sytuacjach – mówi Artur Dyczko, podkreślając, że przygotowane fotografie są niezwykle cenne z historycznego punktu widzenia. Przypomnijmy, że w całej JSW przeprowadzono ponad 50 tys. wymazów na obecność koronawirusa. – My dzisiaj traktujemy zagrożenie koronawirusem jako normalne zagrożenie górnicze. Ono weszło nam już tak głęboko do zakładów, że nie jesteśmy w stanie całkowicie go wyeliminować. Tak jak w przypadku zagrożenia metanowego,

tąpnięć, pożarów przyjęliśmy odpowiednie procedury i z pełną pokorą pracujemy, nie obawiając się także koronawirusa – wyjaśnia Artur Dyczko. – Wraz z mężem fotografujemy i działamy w Jastrzębskim Klubie Fotografii „Niezależni”. Od początku pandemii zaczęliśmy fotografować to, co w związku z nią działo się w naszym mieście. Siłą rzeczy, kiedy zaczęły się wymazy górników stwierdziliśmy, że fajnie byłoby dokumentować to wszystko, więc zwróciliśmy się o pozwolenie na wejście na teren kopalni podczas wyma-

zów. Okazało się, że otworzono przed nami zupełnie nowe drzwi, o których na początku zupełnie nie myśleliśmy. Prezes Dyczko zaoferował, że możemy wspólnie zrobić projekt fotograficzny w celu dokumentacji walki z pandemią na terenie zakładów górniczych – wspomina Aneta Czarnocka-Kanik, współautorka wystawy. – Zdjęcia robiliśmy od maja w zasadzie do dzisiaj, bo cały czas się tworzą. Jesteśmy w gotowości do dokumentacji kolejnych wydarzeń. Kiedy być może w przyszłym roku nastąpią szczepienia, również przyjdziemy z aparatami i będziemy kontynuować projekt – zapowiada Aneta Czarnocka-Kanik. Wystawa zdjęć po kopalni „Zofiówka” odwiedzi również pozostałe zakłady, na terenie których wykonywane były zdjęcia, a w planach fotografików jest również prezentacja prac w przestrzeniach miejskich. – Przed świętami ma być również dostępny katalog zdjęć, w którym znalazło się po 20 zdjęć każdego autora. Na samej wystawie mamy 20 wielkoformatowych wydruków, natomiast w galerii na stronie internetowej znalazło się po 100 zdjęć każdego z autorów. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z efektami naszej pracy – zachęca Maciej Kanik, prezes Jastrzębskiego Klubu Fotograficznego „Niezależni” i współautor wystawy. Warto dodać, że kuratorami wystawy zostali utytułowani śląscy fotografowie dr Arkadiusz Gola oraz Arkadiusz Ławrywianiec. Projekt zrealizowany został przez Stowarzyszenie Jastrzębski Klub Fotograficzny „Niezależni” dzięki wsparciu Fundacji JSW. Szymon Kamczyk


AKTUALNOŚCI

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

7

Nieśli pomoc osobom w potrzebie Jednym ze stałych darczyńców jastrzębskiego Ośrodka Pomocy Społecznej jest Krzysztof Szymura, przedsiębiorca, który na co dzień prowadzi bar mleczny Domowe Smaki. Mimo tak trudnego dla gastronomii okresu i tym razem zaangażował się w pomoc dla potrzebujących i przygotował 300 ciepłych posiłków, które kilka dni przed świętami trafiły do osób w kryzysie bezdomności, seniorów, rodzin w trudnej sytuacji czy osób z niepełnosprawnościami. W rozwożenie ciepłych obiadów zaangażowani byli nie tylko pracownicy OPS, ale też Straż Miejska i Robert Cichowicz, drugi zastępca prezydenta miasta. – Chciałabym podziękować panu Krzysztofowi: pomimo trudnej sytuacji, w której znalazł się w tym roku każdy przedsiębiorca, znalazł czas, siły, serce i pieniądze na ugotowanie 300 obiadów i rozdanie ich potrzebującym. To jest piękny gest – mówi Klaudia Nietrzebka, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej, która też włączyła się w rozwożenie posiłków. REKLAMA

Kartki od dzieci i zbiórka To nie koniec pomocy, która w grudniu trafiła do potrzebujących. Paczki dla podopiecznych OPS przygotowała także Wspólnota Samorządowa Jastrzębia–Zdroju. Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 12 wykonały kartki świąteczne dla seniorów z jastrzębskiego Domu Pomocy Społecznej, a pracownicy kwiaciarni „Gosia” podarowali dekoracje świąteczne, które ozdobiły później pokoje mieszkańców placówki. W pomoc włączyło się Przedszkole nr 21, organizując zbiórkę środków czystości, którą przekazano ogrzewalni dla bezdomnych. Fundacja Biedronka przekazała prezenty pacjentom Zakładów Opieki Długoterminowej. Podopiecznym OPS pomogli też jastrzębscy strażacy. Lista darczyńców jest długa i wciąż się powiększa. – To jest trudny czas dla wszystkich, mamy nietypowe Święta, ale

Wolontariusze zaangażowani w akcję „Święta dla wszystkich” rozdali ok. 120 paczek

Ciepłe posiłki dla potrzebujących mieszkańców zostały dostarczone dzięki wsparciu Krzysztofa Szymury

dla... nas one są szczególne, bo kipią dobrocią... – dodaje Klaudia Nietrzebka.

Święta dla wszystkich Kolejny raz sukcesem zakończyła się też akcja „Święta dla wszystkich”, zainicjowana przez posła Krzysztofa Gadowskiego. – Od 16 lat w okresie Świąt Bożego Narodzenia zbieramy w wybranych skle-

pach żywność, aby z darów otrzymanych od mieszkańców Jastrzębia-Zdroju przygotować paczki. Przez 16 lat działania udało nam się pomóc osobom, które takiego wsparcia potrzebują. Wolontariusze akcji to przede wszystkim uczniowie jastrzębskich szkół,

którzy zawsze chętnie uczestniczą w zbieraniu żywności. Wolontariusze to również radni Koalicji Samorządowej członkowie Platformy Obywatelskiej – informują wolontariusze akcji „Święta dla wszystkich”. – W tym roku udało się przygotować około 120 paczek, które trafiły do najbardziej potrzebujących mieszkańców, po weryfikacji ze strony Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W akcję angażują się co roku działacze Platformy Obywatelskiej i radni Koalicji Samorządowej, którzy wpłacają pieniądze na rzecz akcji i kupują produkty, aby paczki miały odświętny charakter i pozwoliły obdarowanym na godne przeżycie świąt. Oczywiście są także osoby niezwiązane z PO i Koalicją, które z własnej dobrej woli wpłacają pieniądze na rzecz akcji lub przekazują towary. Za tę pomoc wszystkim zaangażowanym w „Święta dla wszystkich” serdecznie dziękuję – mówi nam poseł Krzysztof Gadowski. AgaKa, (ska)


8

AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Wzrosła liczba wypłaconych OD STYCZNIA zasiłków pogrzebowych DROŻEJĄ BILETY We wrześniu i październiku ubiegłego roku ZUS w całym kraju wypłacił 56 tys. zasiłków pogrzebowych, w analogicznym okresie tego roku wypłacono ich przeszło 62 tys., czyli ponad 6 tys. więcej. Natomiast w województwie śląskim w okresie od września do października 2020 r. wypłacono prawie 9,8 tys. , a rok wcześniej 8,5 tys. zasiłków pogrzebowych. Największy wzrost wypłaty zasiłków pogrzebowych w naszym województwie nastąpił w listopadzie tego roku. Oddziały ZUS wypłaciły ponad 6,2 tys. zasiłków pogrzebowych, podczas gdy w listopadzie 2019 r. – 4,1 tys. Zasiłek pogrzebowy to zwrot poniesionych kosztów pogrzebu. O wypłatę świadczenia mogą się ubiegać nie tylko członkowie rodziny zmarłego, ale także osoby, czy organizacje, które poniosły koszty związane z pochówkiem. Może to być np. sąsiad osoby zmarłej, pracodawca, dom pomocy społecznej, gmina, powiat, osoba prawna kościoła lub związku wyznaniowego. Wysokość zasiłku pogrzebowego Wysokość zasiłku pogrzebowego wynosi 4 tys. zł, choć nie w każdym przypadku. – Jeżeli pogrzeb organizuje członek rodziny, zasiłek przysługuje w pełnej wysokości bez względu na wysokość poniesionych kosztów pogrzebu. Jeżeli pogrzeb organizuje ktokolwiek inny np. dom pomocy społecz-

Kącik Od niedawna pracuję na kopalni jako starszy inspektor ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego. Mam cztery zjazdy pod ziemię co miesiąc. Chciałem zapytać czy jest to wystarczająca ilość, aby mieć zaliczony miesiąc pracy górniczej i przejść na emeryturę w wieku 50 lat? W jakim wymiarze liczona będzie moja emerytura – jak mniemam w wymiarze półtorakrotnym raczej nie? Stanowisko starszego inspektora o podanej specjalności tj. ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesu likwidacji zakładu

Oddział ZUS

Bielsko-Biała

Chorzów

Częstochowa

Rybnik

Sosnowiec

Zabrze

wrzesień 2019 r.

550

645

543

757

704

853

wrzesień 2020 r.

609

863

588

890

801

1163

październik 2019 r.

553

894

591

859

767

776

październik 2020 r.

724

1001

574

908

955

709

listopad 2019 r.

496

691

483

814

737

897

listopad 2020 r.

1080

956

731

1156

1055

1258

nej, zasiłek jest wypłacany w wysokości poniesionych kosztów związanych z pochówkiem, nie wyższych jednak niż 4 tys. zł – wyjaśnia Beata Kopczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa śląskiego. W sytuacji, gdy koszty pokryje więcej niż jedna osoba, zasiłek pogrzebowy ulega podziałowi między te osoby – proporcjonalnie do poniesionych kosztów pogrzebu. Natomiast jeżeli pogrzeb organizowany był na koszt państwa, organizacji politycznej lub społecznej, lecz członek rodziny poniósł również część jego kosztów, zasiłek pogrzebowy przysługuje temu członkowi rodziny w pełnej kwocie 4 tys. zł. ZUS pomoże przy formalnościach Aby usprawnić procedury i zminimalizować formalności

w tych przykrych dla rodziny i bliskich okolicznościach, jeśli do wniosku o zasiłek pogrzebowy nie został dołączony akt zgonu, to ZUS pozyska go we własnym zakresie z Urzędu Stanu Cywilnego. Tym samym, klient nie będzie musiał go dostarczać w formie papierowej. Trzeba pamiętać o tym, że ZUS wystąpi do urzędu o wydanie odpisu skróconego aktu zgonu tylko w przypadku, gdy wnioskodawcą w sprawie o zasiłek pogrzebowy jest członek rodziny osoby zmarłej. – Aby ZUS mógł uzyskać potrzebny odpis aktu zgonu, musi otrzymać od osoby wnioskującej o zasiłek dane zmarłego, które umożliwią urzędowi stanu cywilnego identyfikację osoby, której odpis dotyczy tj. imię i nazwisko, numer PESEL, datę zgonu. Jeśli numer PESEL nie został nadany osobie zmarłej, należy wpisać miejscowość zgonu – tłumaczy rzeczniczka.

Statystyka wypłat zasiłków pogrzebowych w woj. śląskim W okresie od września do listopada oddziały ZUS w województwie śląskim wypłaciły ponad 16 tys. zasiłków pogrzebowych. W analogicznych miesiącach ubiegłego roku liczba wypłaconych zasiłków pogrzebowych była niższa o około 3,4 tys. i wyniosła 12,6 tys. Największy wzrost liczby zasiłków pogrzebowych jesienią tego roku nastąpił w listopadzie. To wówczas w województwie śląskim wypłacono ponad 6,2 tys. zasiłków pogrzebowych, podczas gdy w listopadzie 2019 r. takich wypłat było 4,1 tys. W niektórych oddziałach wzrost liczby wypłat w listopadzie był o kilkaset świadczeń wyższy niż poprzednim roku, ale były też oddziały, gdzie był on nawet dwukrotnie wyższy. (red.)

w MZK Jastrzębie

REGION Coraz wyższe koszty komunikacji, drastyczny spadek liczby pasażerów i ponad dwukrotnie więcej gapowiczów. To główne powody podwyżki cen biletów MZK, która nastąpi od 1 stycznia 2021 roku. Sytuacja komunikacji autobusowej, nie tylko w naszym regionie, zmieniła się diametralnie. Obowiązujący od marca reżim sanitarny w pojazdach, limity pasażerów i ograniczenia mobilności mieszkańców, spowodowały drastyczny spadek wpływów z biletów. Na domiar złego, ze zdwojoną siłą, uaktywnili się podróżni jadący bez ważnego biletu. W ostatnich trzech miesiącach liczba gapowiczów się podwoiła. W tej sytuacji organizatorzy komunikacji autobusowej w całym kraju nie zastanawiają się, czy podnieść ceny biletów, ale jak wysoka ma być skala wzrostu. Zarząd MZK zdecydował o podwyżce wynoszącej średnio ponad 10 procent.

Waloryzacja i COVID-19 Wzrost kosztów spowodowanych pandemią SARS-CoV-2 nie jest jedynym obciążeniem dla budżetu MZK. – Przypomnijmy, że stawki wypłacane firmom przewozowym za przejechany kilometr trasy są co roku waloryzowane, a więc wzrastają ze względu m.in. na

ustawowy wzrost wynagrodzeń, inflację czy ceny paliw. W okresie pandemii, gdy wpływy ze sprzedaży biletów spadły o prawie 60%, zbilansowanie budżetu jest bardzo trudne, a finansowe możliwości gmin tworzących Związek są coraz bardziej ograniczone – wyjaśnia Rafał Jabłoński, rzecznik prasowy MZK Jastrzębie. Bilety można nabyć nie tylko w 120 punktach na terenie 14 gmin, ale także skorzystać z opcji „bilet na telefon”. To najkorzystniejsza cenowo opcja zakupu. Bilet nabyty u kierowcy to wariant najdroższy. Nowe stawki Bilet jednorazowy normalny (do 3 przystanków) z 1,40 zł wzrośnie do 1,60 zł, a ulgowy z 0,70 zł na 0,80 zł. Jednorazowy bilet od 4 do 7 przystanków (normalny) z 2,80 zł wzrośnie do 3,20 zł, a ulgowy z 1,40 zł na 1,60 zł. To tylko przykładowe podwyżki. Dotkną one również użytkowników biletów okresowych. Za bilet miesięczny S1 (jedna gmina, normalny) trzeba będzie zapłacić 120 zł, zamiast obecnych 108 zł, a cena ulgowego wzrośnie z 54 do 60 zł. Z kolei za bilet miesięczny S2 (wszystkie gminy, normalny) zapłacimy 136 zł zamiast 122 zł, a na taki sam ulgowy trzeba będzie wydać (ska) 68 zamiast 61 zł.

BEATA KOPCZYŃSKA rzecznik regionalny ZUS Województwa Śląskiego górniczego, jest wymienione w zarządzeniu Nr 9 Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 23 grudnia 1994 r. Załącznik Nr 1, jako stanowisko wyższego dozoru ruchu zakładu górniczego. Niezależnie od ilości wykonanych w miesiącu zjazdów pod ziemię, czyli nawet gdyby to były tylko 4 zjazdy, praca na tym stanowisku jest zaliczana do pracy górniczej tak zwanej mieszanej, czyli wykonywanej częściowo pod ziemią i częściowo na powierzchni. W tym przypadku ubezpieczony może ubiegać się o emeryturę górniczą po ukończeniu wieku 50 lat i po spełnieniu pozostałych warunków stażowych. Przy oblicza-

niu wysokości emerytury, do okresu pracy mieszanej stosuje się przelicznik 1,4. Wymiar półtorakrotny odnosi się natomiast do okresów pracy tak zwanej przodkowej – wykonywanej przez pracowników na stanowiskach robotniczych oraz okresów pracy czynnych ratowników w drużynach ratowniczych. Wysokość emerytury górniczej jest ustalana w oparciu o kilka elementów takich jak: kwota bazowa, jaka będzie obowiązywać w dniu nabycia prawa do emerytury, indywidualny wskaźnik wysokości podstawy wymiaru ubezpieczonego ustalony w oparciu o wynagrodzenia otrzymywane w okresach przyjętych do

wyliczenia podstawy wymiaru emerytury, suma okresów składkowych i nieskładkowych oraz zastosowane przeliczniki do okresów pracy górniczej. Mój tato, emerytowany górnik, dostał propozycję pracy na 1/8, 1/4 lub 1/2 etatu do wyboru, obliczanej z najniższej krajowej. Moje pytanie brzmi: jaka jest różnica w przeliczeniu emerytury po roku pracy na 1/8 lub 1/4 etatu wiedząc, że pracując na cały etat dodajemy 1,3% za cały rok pracy do stażu. Czy te 1,3% dzieli się na 1/8 lub 1/4 etatu, czy część etatu ma znaczenie na przeliczenie emerytury czy nie?

Do stażu pracy przy przeliczeniu emerytury ZUS zaliczy cały okres zatrudnienia, za który pracodawca opłacił składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Jeśli pracownik był zatrudniony np. cały rok na 1/2 etatu to ZUS zaliczy cały rok jako okres składkowy, czyli ze wskaźnikiem 1,3%. Tak samo zaliczy cały rok jako okres składkowy, gdyby zatrudnienie było wykonywane na 1/4 etatu lub 1/8 etatu. Wymiar czasu pracy w tym przypadku nie ma znaczenia. W świadectwie pracy mam zapis za okres cztery lata w latach 1991 – 1994 – dozór PM Wykaz B Dz 4 poz.9 pkt.

28 co to oznacza? Czy ten okres zaliczany jest do warunków szkodliwych? W świadectwie pracy pracodawca umieścił informację, z której wynika, że w podanym okresie wykonywał Pan pracę w szczególnych warunkach, o której mowa w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 7.02.1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. Nr 8, poz. 43 ze zm.). Jeśli jest to jedyny okres pracy w szczególnych warunkach, nie wpłynie on na prawo lub wysokość przyszłej emerytury.


REKLAMA

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

KRYMINALNE WIECZORY Z

Dla wszystkich fanów seriali kryminalnych oraz poszukiwaczy porządnej dawki adrenaliny Telewizja TVS przygotowała idealną propozycję. Kultowy i uwielbiany na całym świecie serial Napisała: Morderstwo oraz docenione przez krytyków i wielokrotnie nagradzane Prawo i Porządek! Wieczory z Telewizją TVS gwarantują spotkania z najlepszymi kryminałami. Napisała: Morderstwo to serial o sympatycznej i utalentowanej pisarce, która okazuje się być równie zdolną i bystrą Panią detektyw. Serial zdobył rzesze fanów na całym świecie, a Jessica Flecher na stałe trafiła do kanonu najwybitniejszych detektywów wszechczasów. 7 sezon Napisała: Morderstwo od poniedziałku do czwartku o 8:00, a także od wtorku do czwartku o 20:20. Trzymający w napięciu serial Prawo i Porządek, to cieszący się ogromną popularnością kryminał w którym widz pozna śledztwo z dwóch różnych punktów widzenia. Z jednej strony twórcy serialu ukazują zmagania śledczych, którzy badając kolejne poszlaki szukają przestępcy. Następnie akcja przenosi się na salę sądową, gdzie odbywa się rozprawa przeciwko podejrzanemu. 4 sezon Prawo i Porządek od poniedziałku do czwartku o 9:00 i 20:20. Kryminalne wieczory w Telewizji TVS od poniedziałku do czwartku o godzinie 20:20! TELEWIZJA NAZIEMNA POZYCJA 85

POZYCJA 87

WOJ. ŚLĄSKIE

POZYCJA 129

TELEWIZJA NAZIEMNA

WOJ. ŚLĄSKIE

POZYCJA 129

POZYCJA 111/352

POZYCJA 62

PILOT.WP.PL

POZYCJA 111/352

POZYCJA 62

PILOT.WP.PL

9


10

B

AKTUALNOŚCI

yło mroźne popołudnie 20 stycznia, gdy pierwsze kolumny więźniów pojawiły się w Bziu Górnym. Ponieważ ściemniało się, Niemcy zarządzili postój w pobliskim Jastrzębiu. Tysiące więźniów rozlokowano w okolicznych zabudowaniach folwarcznych i szkolnych. Wśród nich był m.in. Stanisław Tomowiak, który po latach tak opisał to wydarzenie: „Po wyczerpującym całodziennym marszu dotarliśmy do Jastrzębia-Zdroju. Po krótkim postoju zapędzono nas do opuszczonego majątku. Ulokowaliśmy się w pustych oborach, na strychach, wszędzie, gdzie było trochę słomy i siana. Zmęczeni i zmarznięci, zjedliśmy to, co kto miał i jakoś przespaliśmy do kolejnego ranka. Po pobudce dowiedzieliśmy się, że jakieś wojska zamknęły nam drogę. Poprawiło się nasze samopoczucie, tylko głód i chłód dokuczał nam bardzo. Zorganizowaliśmy nieco kartofli i ugotowaliśmy je na ogniu we wiadrze z wodą. Po posiłku ogłoszono, że nie pójdziemy dalej. Zostaliśmy w tym majątku bez wyżywienia i możliwości umycia się.” Nie wszyscy więźniowie mieli szansę na godziwy odpoczynek i ciepły posiłek. Wielu z nich musiało spędzić noc pod gołym niebem. Niektórzy szukali ratunku w oborniku zalegającym na środku placu. Niestety również w ciągu dnia panował siarczysty mróz, a – jak się okazało – więźniów czekał tu jeszcze jeden nocleg. Pokrzepiano się fałszywymi wieściami, że niedaleko są alianci, którzy mogą przynieść upragnioną wolność. Ranek 22 stycznia nie przyniósł jednak polepszenia sytuacji. Niemcy zarządzili zbiórkę, przeliczono ludzi, po czym sformowano kolumny i wyruszono w kierunku Wodzisławia. Tam, po dłuższym oczekiwaniu, więźniów załadowano do wagonów i wysłano w stronę Rzeszy. Świadkiem tych dramatycznych wydarzeń była miejscowa ludność. Zachowało się wiele relacji opisujących próby ucieczki oraz bestialstwo esesmanów. Wśród nich szczególnie poruszające jest zeznanie Marii Śleziony: „Po lewej stronie ulicy odeszła od kolumny kobieta w bardzo zaawansowanej ciąży. Oparta o mur transformatora trzymała się za brzuch. Kolumna przechodziła, nie zatrzymując się. Nadszedł esesman, przepchnął rodzącą kobietę na prawą stronę drogi na pobocze (…). Więźniarka leżała na śniegu na plecach. Esesman

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Wspomnienie o Marszu Śmierci Kiedy w styczniu 1945 roku ruszyła zimowa ofensywa Armii Czerwonej, Niemcy podjęli decyzję o ewakuacji KL Auschwitz-Birkenau. Pozostałych przy życiu więźniów uformowano w kolumny i skierowano na zachód. Jedna z nich podążała przez Pszczynę i Jastrzębie do Wodzisławia.

Pomnik upamiętniający tragiczne wydarzenie Marszu Śmierci znajduje się obok Parku Zdrojowego

strzelił jej w twarz z pistoletu i drugi raz w brzuch.” Świadkiem innej wstrząsającej historii był Alojzy Myśliwiec: „Jadący motocyklem SS-man wiózł w przyczepce więźnia. W miejscu zbrodni zatrzymał motocykl, kazał więźniowi wysiąść i iść w kierunku skarpy. Wystrzelił do niego serię z automatu, zabijając go na

miejscu.” Podobnych przypadków było znacznie więcej. Widząc nędzę ewakuowanych, wielu jastrzębian podjęło próbę udzielenia pomocy. W takich warunkach, przy nieustannej straży esesmanów z psami, podanie komuś kromki chleba uchodziło za szczyt bohaterstwa. A przecież znaleźli się i tacy, którzy, wykorzystując

nieuwagę Niemców, wpuścili pod swój dach uciekinierów. „Przy oknie stały dwie kobiety – czytamy w relacji Róży Dryjańskiej. – Nasze wejście przestraszyło je. „Dzień dobry” – powiedziałyśmy. Nikt nie odpowiedział. Wtedy otwarły się drzwi i wszedł mąż. Powiedział dosyć głośno i wesoło: Skoro już tu przyszłyście, to tu

zostaniecie”. I zaraz zwrócił się do żony ze słowami: „Stazyja, zrób coś do jedzenia i picia. Na pewno są głodne”.” W ówczesnych realiach taką postawę cała rodzina mogła przypłacić życiem. Ocenia się, że to właśnie na terenie Jastrzębia udzielono największej pomocy uciekinierom. Ostrożne szacunki

mówią o nawet setce uratowanych osób. W przypadku większości z nich nie są znane dalsze ich losy. Warto przy tym podkreślić, że dwie jastrzębskie rodziny po wojnie zostały uhonorowane tytułem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”. Franciszek i Maria Parzychowie z Moszczenicy udzielili pomocy co najmniej kilku osobom, wśród których znajdowała się wdowa po znanym działaczu i agencie wywiadu sowieckiego Teodorze Duraczu. W domu Erwina i Gertrudy Mołdrzyków w Jastrzębiu Górnym schronienie znalazły dwie młode Żydówki, które swoich wybawców odnalazły dopiero w 1988 roku! Niestety siarczysty mróz, głód i bestialstwo Niemców stały się przyczyną śmierci kilkudziesięciu więźniów na terenie ziemi jastrzębskiej. Część z nich spoczęła w zbiorowej mogile tuż przy wejściu na cmentarz parafialny w Jastrzębiu Górnym. Udało się ustalić personalia zaledwie dwóch ofiar: Aurelii Piękosz i Włodzimiery Sawickiej, które straciły życie podczas próby ucieczki. Miejscowa ludność jeszcze przez długi czas miała w pamięci te tragiczne zdarzenia. Naturalnym odruchem była chęć godnego upamiętnienia ludzi, którzy stracili wówczas życie. Mimo biedy, jaka panowała zaraz po wojnie, lokalna społeczność ufundowała pomnik na zbiorowej mogile obok cmentarza na Górnym. Autorem pięknej rzeźby był miejscowy artysta Jerzy Frey. Jej poświęcenie miało miejsce w 1948 r. Niestety figura anioła trzymającego wieniec i miecz nie przetrwała do naszych czasów. W latach 80. na jej miejscu ustawiono postać nagiego mężczyzny – męczennika. Pomnik wzbudził jednak duże kontrowersje i zastąpiono go postacią Nike z datami powstań śląskich(!). Szybko jednak zreflektowano się, że ktoś pomylił wydarzenia i ostatecznie na mogile stanął fragment muru z cegły, na którym umieszczono pamiątkowe tablice. W tej formie monument przetrwał do dziś. Dwa inne Miejsca Pamięci przypominające o tym tragicznym wydarzeniu znajdują się jeszcze na cmentarzu w Bziu oraz obok Parku Zdrojowego (w miejscu dawnego folwarku). W styczniu każdego roku jastrzębska społeczność w szczególny sposób wspomina tamte wydarzeniach. Miejscowy oddział PTTK jest organizatorem rajdu pieszego szlakiem Marszu Śmierci, w którym bierze udział młodzież jastrzębskich szkół. Marcin Boratyn


AKTUALNOŚCI

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

11

Jakie imiona najchętniej rodzice nadawali dzieciom urodzonym w Jastrzębiu–Zdroju w 2020 roku? Ilu mieszkańców miasta zmarło w minionym roku, a także ile było ślubów i rozwodów? W 2020 roku w Jastrzębiu na świat przyszło 1434 dzieci – 653 jastrzębianek i 682

jastrzębian. To 29 mniej niż w roku poprzednim. Najczęściej nadawanymi imionami męskimi były tym razem: Szymon (32), Jakub (30), Antoni (26), Igor (26), Franciszek (24), Jan (22), Mikołaj (21), Nikodem (21), Stanisław (18) oraz Filip (18). – Antoni i Jakub znajdowali się w pierwszej trójce także w ubiegłym roku. Z „podium” spadł za to Filip, który w 2019 był najczęściej nadawanym imieniem. Jego miejsce zastąpił Szymon – informują jastrzębscy urzędnicy.

Wśród dziewczynek najpopularniejszymi imionami były: Zuzanna (43), Hanna (30), Julia (26), Zofia (25), Emilia (25), Lena (24), Maja (23), Alicja (21), Milena (17) i Laura (17). Zuzanna i Hanna to nowe imiona na podium – wyparły z niego Zofię i Milenę. Wśród najrzadziej nadawanych w Jastrzębiu imion znalazły się między innymi: Sophia, Larysa, Jaśmina oraz Marcjan, Artem i Gabor. W 2020 zwiększyła się liczba zgonów. Zmarło 1121 miesz-

kańców naszego miasta. To o 118 więcej niż rok wcześniej. Pandemia i związane z nią ograniczenia w branży weselnej wpłynęły znacznie na spadek liczby zawieranych małżeństw. W 2020 roku jedynie 282 jastrzębskie pary wzięły ślub. To aż 175 mniej niż w 2019 roku, kiedy zarejestrowano ich 457. Dobrą wiadomością jest to, że znacząco spadła liczba rozwodów. W 2019 roku było ich 229, w tym – jedynie 109. AgaKa

FOT. AGNIESZKA KAŹMIERCZAK

Spadła liczba ślubów i rozwodów

W 2020 roku w Jastrzębiu-Zdroju 282 pary stanęły na ślubnym kobiercu

1 stycznia swoje setne urodziny obchodziła pani Stanisława Misiarz, mieszkanka Jastrzębia-Zdroju. Z tej okazji jubilatkę odwiedziła prezydent Anna Hetman. Pani Stanisława pochodzi z okolic Zamościa. Przez większość życia mieszkała na wsi i pracowała na roli. Do Jastrzębia-Zdroju przeprowadziła się wraz z mężem 20 lat temu. 8 lat temu Stanisława Misiarz została wdową. Doczekała się wielu wnuków i prawnuków. Dziś mieszka z synem, który się nią opiekuje. - Nie paliłam, nie piłam i pracowałam ciężko na roli – tak odpowiada zapytana o receptę na długowieczność. Solenizantka żałuje, że zdrowie nie pozwala jej już nawlec igły, ani AgaKa szyć na maszynie, co bardzo lubiła. REKLAMA

Z okazji setnej rocznicy urodzin Stanisławę Misiarz odwiedziła z życzeniami prezydent Anna Hetman

FOT. UM JASTRZĘBIE-ZDRÓJ

200 lat pani Stasiu!


12

AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Komu bije 10 tys. d Trzy pomieszczenia w niepozornej piwnicy pod uczelnią w Jastrzębiu-Zdroju kryją drugą na świecie pod względem wielkości kolekcję dzwonków. Na pomysł upublicznienia swojego zbioru, który wsparło miasto, wpadł emerytowany górnik Krzysztof Zagaja. JASTRZĘBIE-ZDRÓJ W nawigację Google wpisuję adres 1 Maja 61 i wyjeżdżam w trasę, aby zobaczyć jedną z atrakcji turystycznych Jastrzębia-Zdroju. To Galeria Dzwonków, którą prowadzi pasjonat i emeryt górniczy z Zofiówki. Dojeżdżam w końcu na miejsce, jednak staję pod drzwiami Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa. Dzięki strzałkom i pomocy miłej pani sprzątaczki, udaje mi się jednak zejść do piwnicy budynku, gdzie czeka już na mnie Krzysztof Zagaja. Człowiek o wyjątkowo dopasowanym nazwisku, bo potrafi tak zainteresować słuchacza, że o dzwonkach można słuchać bez końca. Pan Krzysztof najpierw zaprasza do pierwszego pomieszczenia, w którym na wszystkich ścianach znajdują się dzwonki. Są dosłownie wszędzie, a większość z nich to dzwonki, które zawieszane są na zwierzętach. Całą ścianę zajmują krowie dzwonki, głównie z Podhala, ale nie tylko, bo także ze Szwajcarii, Finlandii, Francji, a nawet Hiszpanii. Są też dzwoneczki sokolnicze, a także janczary, czyli okrągłe dzwonki, w które przyoblekane są konie podczas ważnych uroczystości. To

właśnie one najbardziej kojarzą się ze Świętami Bożego Narodzenia, bo dzwonią nimi renifery. – Tutaj mam największy – mówi Krzysztof Zagaja, wskazując na janczar wielkości grejpfruta z grubego i ciemnego żelaza. – To turecki dzwonek z wojen osmańskich z XVII w. Janczar pochodzi z kolekcji pana Wojciecha Makowieckiego z Zakopanego, który kupił go na półwyspie Anatolii w Turcji, od sprzedawcy dywanów. Takie kuliste dzwonki przywieszano zwykle do uprzęży końskiej, we wszystkie możliwe jej części – rozpoczyna opowieść pan Krzysztof. Jak na wścibskiego pismaka przystało, przerywam mu ciekawy monolog, zadając najprostsze pytanie jakie przyszło mi do głowy. – Ile ma pan dzwonków w kolekcji? – Obecnie kolekcja liczy ponad 10 tys. dzwonków. To druga pod względem liczebności kolekcja na świecie. Mam 10 tys. serc – odpowiada Krzysztof Zagaja, nawiązując do serca, czyli elementu wydającego dźwięk. Uprzedzając moje kolejne pytanie wskazuje na mały gliniany dzwonek z napisem „Dynów”. – A ten był pierwszy – wyjaśnia. Pan Krzysztof

Krzysztof Zagaja prezentuje dźwięk misy tybetańskiej

Kolekcja dzwonków pasterskich z pierwszego pomieszczenia galerii

otrzymał go kiedyś od ojca. Było to swoiste „zaszczepienie bakcyla”, dzięki czemu rozpoczęła się niezwykła przygoda życia. Teraz efekty tej pasji mogą podziwiać wszyscy, bez-

płatnie – bo właściciel niezwykłej kolekcji nie pobiera opłat za odwiedziny w galerii. Mało tego, każde dziecko, które odwiedza to miejsce, na pożegnanie otrzymuje dzwoneczek, który samo może sobie złożyć. Setki damulek Mimo pobytu w piwnicy, w galerii nie odczuwa się żadnego przykrego zapachu. Wszystko jest czyste i jeśli już coś unosi się w powietrzu, to jest to zapach świeżo zaparzonej kawy z biura pana Krzysztofa. Po obejrzeniu pierwszego pokoju przechodzimy do drugiego, gdzie zdaje się, właściciel kolekcji zdołał zmieścić jeszcze więcej eksponatów na takiej samej powierzchni. Uwagę już przy wejściu przykuwają małe dzwoneczki w kształcie dam z epoki wiktoriańskiej w Anglii. W oczy rzucają się wyraźne detale metalowych panienek. Trzeba dodać… setek metalowych panienek!

Przy dzwonkach data 1837 – 1901. – To dzwonki, które najczęściej służyły do przywoływania służby. Ich serce często było stylizowane na dwa trzewiki damy. Angielskie były pierwsze, ale później w wielu krajach Europy pozazdroszczono Anglikom pomysłu i tak powstały m.in. holenderskie wiatraki czy damy z Francji – wyjaśnia były górnik oddziału wentylacyjnego na „Zofiówce”. W jego kolekcji nie mogło oczywiście zabraknąć nawiązania do zawodu. W zbiorach znaleźć można więc kopalniane dzwonki sygnałowe, m.in. z Polski i Słowacji, a nawet z Wielkiej Brytanii, z piękną sceną pracy górników uwiecznioną w mosiądzu. Jastrzębie już słynęło z dzwonków Warto dodać, że w Jastrzębiu-Zdroju, a konkretnie w Szerokiej, do 2008 roku funkcjonowało Muzeum Dzwonków, zainicjowane przez ks.

Antoniego Łatko. Jego kolekcja liczyła około 2700 eksponatów, które pozyskiwał w różny sposób. Część podarowali parafianie, niektóre przywoził biskup Zimoń podczas wizytacji, a kolekcjonowanie w ogóle rozpoczęło się od posługi na ziemi cieszyńskiej, gdzie nie brakowało dzwonków bydła hodowlanego. Niestety, po śmierci księdza w 2008 roku dzwonki zostały przekazane do klasztoru Sióstr Matki Bożej Loretańskiej w Warszawie-Rembertowie i raczej nie zostaną już odzyskane, choć właściciel obecnej Galerii Dzwonków wielokrotnie zabiegał o powrót kolekcji księdza Łatki do Jastrzębia. – Kontynuuję niejako tę tradycję księdza z Szerokiej, jednak (co nawet podkreślają miejscowi duchowni) moja kolekcja znacznie przerosła ekspozycję Muzeum Dzwonków. Robię swoje wiedząc, że dzwonki mają swoją pozytywną energię. Dźwięk dzwon-


AKTUALNOŚCI

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

dzwonów?

13

Janczar z Wojny Osmańskiej z XVII w. Największy janczar w kolekcji.

Mosiężny dzwonek sygnałowy z kopalni w Anglii

Ceramiczny dzwonek z Dynowa zapoczątkował kolekcję pana Krzysztofa

ków, tych z pozoru zwykłych przedmiotów, towarzyszy nam od początku, aż do końca życia. Dzwony, dzwonki mają coś w sobie nieprzemijającego, coś wielkiego co po wsze czasy, związane jest z ludzkim istnieniem. Kiedy zwiedzający naszą galerię, oglądają ten ogromny zbiór, zaczynają rozumieć co sprawia mi radość oraz to, że moje życie jest interesujące i barwne – podkreśla Zagaja, prowadząc do trzeciego, ostatniego pomieszczenia. Pracuj, jakbyś miał żyć wiecznie Tu dzwonków jest równie dużo, jak przy wiktoriańskich damulkach i wiatrakach. Ale te są inne, wykonane z innych materiałów. Jest szkło, porcelana, kryształy, a także kolekcja dzwonków sygnowana znanym z jubilerskich cu-

deniek nazwiskiem Faberge. Niektóre to dzwonki elektryczne, które od razu przywodzą na myśl sceny z serialu „The Crown”, kiedy angielska królowa wywołuje naciśnięciem przycisku dźwięk dzwonka, zapraszając tym samym na audiencję. Widzimy też dzwonki drewniane, dzwonek z lawy wulkanicznej z Sycylii oraz misy tybetańskie, których kojący dźwięk prezentuje pan Krzysztof. W tym pomieszczeniu są chyba te najcenniejsze, jednak mój rozmówca unika tematu ich wartości. Trudno się dziwić, bo licho nie śpi. – Dla mnie najcenniejszy paradoksalnie jest ten gliniany, od ojca. Od niego się zaczęło i z nim też wiąże się nadzieja na przekazanie tej pasji kolekcjonerskiej kolejnym pokoleniom. Mam swoje motto, że trzeba

pracować tak, jakbyś miał żyć sto lat, a żyć tak, jakbyś miał w każdej chwili odejść. Robię swoje, kolekcja stale się powiększa, a najbardziej cieszy mnie radość tych najmłodszych, którzy przychodzą tutaj i wytrzeszczają oczy. Kiedy zaś sami mogą zrobić sobie dzwoneczek i nim zadzwonić, zawsze myślę, że ten moment dla któregoś dziecka może być początkiem drogi, tak jak dzwonek z Dynowa był drogowskazem dla mnie – mówi gospodarz Galerii Dzwonków. Oczarowany kolekcją robię jeszcze zdjęcia, dużo zdjęć, bo przecież wszystko tu jest ciekawe i piękne. Na tej stronie możecie Państwo zobaczyć kilka z nich, jednak do Galerii Dzwonków koniecznie trzeba wybrać się na żywo, do czego serdecznie zachęcam! Szymon Kamczyk

Dzwonek sokolniczy przypinany do szyi ptaków drapieżnych, jeden z najstarszych eksponatów w jastrzębskiej galerii, datowany na XIII – XV wiek

GALERIA W DOBIE PANDEMII Choć Krzysztof Zagaja jest bardzo otwarty na zwiedzających, to w czasie największych obostrzeń związanych z koronawirusem, zamyka także galerię, aby dmuchać na zimne. Po dłuższym okresie zamknięcia galerii otwarta została przed świętami Bożego Narodzenia na dwa dni w weekend 19 – 20 grudnia. Kolejna okazja do zobaczenia kolekcji nadarzy się prawdopodobnie dopiero po zniesieniu narodowej kwarantanny, czyli po 17 stycznia. Warto śledzić również profil Galerii Dzwonków w portalu Facebook, gdzie pojawiają się aktualne informacje o otwarciu, a także ciekawostki o dzwonkach ze zbioru.

Metalowe damulki – dzwonki z epoki wiktoriańskiej. W kolekcji pana Krzysztofa znajduje się ponad 500 takich pań.

Dzwonek z lawy wulkanu Etna z Sycylii

Dzwonki kościelne też mają swoje miejsce na ekspozycji

Eksponaty afrykańskie, wykonywane tradycyjnymi metodami odlewniczymi

Elektryczny dzwonek Faberge


AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

We wtorek 22 grudnia o 14.47 policjanci z Jastrzębia-Zdroju przyjęli zgłoszenie o potrąceniu pieszej na pasach na ul. Podhalańskiej. Kobieta została uderzona przez białego busa, który oddalił się z miejsca wypadku. Okazało się, że za wypadek odpowiada prawdopodobnie pijany kierowca z Żor. Na miejsce wezwano pogotowie i straż pożarną. Kobiecie udzielono pierwszej pomocy i

Pijany z zakazem staranował inny pojazd Policjanci z jastrzębskiej drogówki zatrzymali pijanego 56-latka, który spowodował kolizję. Mężczyzna miał w organizmie prawie trzy promile. Wyszło także na jaw, że jastrzębianin ma już na swoim koncie dwa sądowe zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulicy Pszczyńskiej z ulicą Orlą. Jak wstępnie ustalili policjanci z drogówki, kierujący oplem jadąc ulicą Orlą, nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu, doprowadzając do kolizji. Następnie pieszo oddalił się z miejsca zdarzenia. Mundurowi po podanym rysopisie szybko zatrzymali jastrzębianina. Na szczęście nikt z uczestników nie został ranny. Okazało się, że 56-letni kierowca opla był nietrzeźwy. Jastrzębianin miał w swoim organizmie 2,8 promila alkoholu. Ponadto, po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że sąd orzekł dwukrotnie wobec niego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Zakaz obowiązuje do kwietnia 2023 roku. Samochód mężczyzny został odholowany na strzeżony parking. Jastrzębianin odpowie za złamanie sądowego zakazu, jazdę w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zdarzenia drogowego. Może trafić do więzienia na kilka lat. (acz)

przewieziono do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie trafiła na oddział intensywnej terapii w stanie ciężkim. W tym czasie policjanci podali do wszystkich patroli w terenie informacje o białej furgonetce, która może mieć uszkodzony przedni zderzak. Taki samochód znaleziono zaparkowany na ul. Jasnej. Bus miał uszkodzony przód. W środku siedział kierowca, od którego policjanci wyczuli

alkohol. Pobrano mu krew do badania, natomiast samochód sprawdzili technicy kryminalistyki. Kierowcą busa był 41-letni mieszkaniec Żor. 77-latka przebywa pod opieką lekarzy na oddziale intensywnej terapii. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy, natomiast po otrzymaniu wyników na obecność alkoholu we krwi postawione zostaną ewentualne (ska) zarzuty.

FOT. JASTRZĘBIE-ZDRÓJ - INFORMACJE DROGOWE 24H

Pijany kierowca potrącił pieszą

Do wypadku doszło na ul. Podhalańskiej w Jastrzębiu-Zdroju

Tragiczna śmierć młodego piłkarza Do tragedii doszło o 2.00 w nocy przy ul. Turystycznej w Jastrzębiu-Zdroju. Podczas sylwestrowej imprezy 19-latek wypadł lub wyskoczył z okna jednego z bloków. Młody mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Okazało się, że ofiarą zdarzenia był piłkarz Unii Turza Śląska Szymon Kunina. W imprezie na 5. piętrze budynku przy Turystycznej udział brało 6 osób. Sprawą zajmuje się obecnie jastrzębska prokuratura, która m.in. zleciła sekcję zwłok 19-latka. Według relacji współbiesiadników, młody mężczyzna w pewnym momencie zaczął zachowywać się agresywnie, dlatego udał się do jednego z pokoi w mieszkaniu. Tam

19-letni Szymon Kunina grał na pozycji obrońcy w Unii Turza Śląska

prawdopodobnie otworzył okno i wypadł przez nie lub wyskoczył, bo śledczy skłaniają się ku hipotezie o samobójstwie. 19-letni Szymon był zawodnikiem klubu piłkarskiego Unia Turza Śląska. – Smutna wiadomość dotarła do nas z Jastrzębia-Zdroju, gdzie w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia w tragicznych okolicznościach zgi-

nął zawodnik naszego klubu 19-letni Szymon Kunina. Szymek grał w Unii na zasadzie wypożyczenia z Akademii GKS-u Jastrzębie. Łączymy się w bólu z bliskimi Szymona – poinformował klub z Turzy Śląskiej. – Był to spokojny chłopak, czytam, że mógł to zrobić pod wpływem alkoholu. Nie było po nim widać, żeby miał ciągotki do alkoholu. Dobrze wychowany i bardzo w porządku chłopak. Nie było z nim problemów – powiedział kierownik drużyny Unia Turza Śląska, Zbigniew Adamczyk. W czwartoligowej Unii Turza Śląska jesienią zagrał w siedmiu meczach i zaliczył jedną asystę w spotkaniu przeciw Odrze Wodzisław. Grał na pozycji obrońcy. (ska), (kozz)

Mężczyzna twierdził, że jest podtruwany gazem

Strażacy pojechali na al. Zieloną w Jastrzębiu-Zdroju 3 stycznia o godz. 1.24 w nocy. Według zgłaszającego w jego mieszkaniu miał się znajdować trujący gaz. Na miejsce udali się także policjanci.

Według zgłaszającego nieznani sprawcy mieli podtruwać go gazem w mieszkaniu. Strażacy i policjanci sprawdzili te sugestie i nie potwierdzili zagrożenia. Mundurowi zbadali atmosferę miernikiem Ventix MX-4, który nie wska-

zał obecności żadnych trujących substancji. Lokator mieszkania nie wymagał pomocy medycznej. Strażacy sklasyfikowali zdarzenie jako miejscowe zagrożenie. (ska)

Jelcz z Bzia trafi do Chałupek FOT. FIRE BRAND/KONRAD MACHURA

14

Jelcz z OSP Bzie w Jastrzębiu-Zdroju trafi do OSP Chałupki

Radni z Jastrzębia-Zdroju na grudniowej sesji podjęli uchwałę o „pomocy dla gminy Krzyżanowice”. Okazuje się, że chodzi o przekazanie do jednej z jednostek OSP samochodu pożarniczego, który służył w OSP Bzie. Jelcz 010R 266 GCBA 5/24/2,5 z 1999 roku służył do tej pory w OSP Bzie, a wcześniej na podziale bojowym w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Jastrzębiu-Zdroju do 2012 roku, biorąc udział w licznych akcjach gaśniczych oraz zabezpieczeniach. Teraz, zgodnie z uchwałą jastrzębskich radnych samochód trafi do OSP Chałupki w gminie Krzyżanowice, a druhowie z OSP Bzie mają wkrótce otrzy-

mać do swojej jednostki nowy wóz. Przypomnijmy, że w 2020 roku w Jastrzębiu-Zdroju pierwszy raz od 33 lat do jednostki OSP trafił zupełnie nowy samochód. Jest to renault, które trafiło do jednostki OSP Ruptawa. OSP Szeroka otrzymała natomiast samochód wycofany z podziału bojowego Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Jastrzębiu-Zdroju. Podczas uroczystości w czerwcu poświęcono także trzeci samochód, który w styczniu trafił na podział bojowy komendy PSP w Jastrzębiu-Zdroju. Wcześniej natomiast jastrzębska komenda przekazała również z podziału bojowego renault midliner do OSP Moszczenica. (ska)

Nalot na siłownię w Jastrzębiu. Była otwarta mimo zakazu Po wprowadzeniu nowych zakazów i ograniczeń policja kontroluje między innymi siłownie, kluby i centra fitness, a także baseny i aquaparki. Jedna z siłowni w Jastrzębiu-

-Zdroju była czynna pomimo zakazu, a w środku znajdowały się ćwiczące osoby. Mundurowi z Jastrzębia-Zdroju przeprowadzili 28 grudnia liczne kontrole obiek-

tów, które powinny pozostać zamknięte w związku z pandemią koronawirusa i wprowadzeniem dodatkowych obostrzeń. Podczas sprawdzania obiektów handlowych

i klubów fitness w Jastrzębiu-Zdroju okazało się, że jedna z siłowni pozostała otwarta mimo zakazu. W trakcie policyjnych czynności wewnątrz znajdowało się około 30 osób.

W związku z tą interwencją prowadzone są czynności wyjaśniające. Właściciele obiektu mogą zostać surowo ukarani. (acz)


nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

Siódmy raz jechał bez prawka. Tym razem wjechał w autobus

AKTUALNOŚCI

15

WYTROP SPRAWCĘ czyli zagadka kryminalna

NAPAD NA KANTOR K

Kierowca samochodu marki Ford, jadąc ulicą Powstańców Śląskich, na łuku drogi, zjechał na przeciwny pas jezdni i uderzył w autobus komunikacji miejskiej. Po przyjeździe na miejsce policjantów okazało się, że 26-latek nie stosuje się

do wyroku sądowego. Posiada aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. W systemach informatycznych ujawniono także, że młody mężczyzna był już siedmiokrotnie karany za jazdę bez wymaganych uprawnień. Na szczęście

na skutek zderzenia nic nikomu się nie stało. W autobusie w chwili zdarzenia przebywało dwóch pasażerów. Dowody rejestracyjne pojazdów zostały zatrzymane. O dalszym losie jastrzębianina zdecyduje sąd. (acz)

Nietoperz wystraszył Dwóch nastolatków napadło na przechodnia mieszkańców Katowickiej Młodzi mężczyźni, którzy niszczyli znak wskazujący miejsce postojowe dla osób niepełnosprawnych, swoim nagannym zachowaniem zwrócili uwagę przechodnia. Gdy mężczyzna ich upomniał, 17-latkowie odpowiedzieli mu wulgaryzmami. Chwilę później przechodzień został pobity, a jego telefon został uszkodzony. W poniedziałek 28 grudnia około 23.30 mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju, który wyszedł na spacer z psem, zauważył młodych mężczyzn, którzy niszczyli oznakowanie miejsca postojowego dla osób niepełnosprawnych. Gdy mężczyzna zwrócił im uwagę, że nie należny się tak zachowywać, w odpowiedzi

usłyszał wulgaryzmy. Nie zważając na to, poszedł na dalszy spacer. Wtedy usłyszał, że ktoś za nim idzie. Gdy przyspieszył kroku, agresorzy zaczęli za nim biec. Chwilę później przechodzień został napadnięty i pobity przez dwóch mężczyzn. Uszkodzeniu uległ także telefon jastrzębianina. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawców napaści. Już następnego dnia mundurowi ustalili i zatrzymali agresorów. Dwaj 17-latkowie usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej osoby podejmującej interwencję na rzecz ochrony bezpieczeństwa. Obaj przyznali się do pobicia. Grozi im do 2 lat więzienia. (acz)

Do mieszkania przy Katowickiej wpadł nietoperz podobny do tego na fotografii. Na szczęście strażakom udało się wygonić nieproszonego gościa.

W sylwestrową noc, już 1 stycznia o godz. 2.52 strażacy z Jastrzębia-Zdroju przyjęli zgłoszenie o zabłąkanym nietoperzu, który wpadł do jednego z mieszkań przy ul. Katowickiej i nadal lata po pokoju. Prawdopodobnie zwierzę trafiło do mieszkania wystraszone wystrzałami fajerwerków. Strażacy niosą

pomoc nawet w bardzo nietypowych sytuacjach. Tak było i tym razem, kiedy przy Katowickiej do mieszkania wpadł nietoperz. Mundurowi pojechali na miejsce jednym zastępem i ostatecznie wypłoszyli zwierzę przez okno mieszkania. W zdarzeniu nie ucierpieli ani lokatorzy, ani nocny gość. (ska)

Jak policjant domyślił się, że właściciel kantoru kłamie?

Aby poznać odpowiedź, odwróć stronę

ODPOWIEDŹ:

Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia drogowego, do którego doszło 30 grudnia około godziny 15:00 na ulicy Powstańców Śląskich. Kierowca samochodu osobowego zderzył się z autobusem komunikacji miejskiej.

Właściciel kantoru nie mógł wiedzieć, gdzie bandyci porzucili skradzione auto. Nie powiedział mu tego ani Szarek ani policjanci z drogówki. Dla policjanta było jasne, że sam je tam odstawił po czym wrócił do kantoru i zatrzasnął kajdanki na rurce.

Do wypadku doszło na ul. Powstańców Śląskich.

omisarz Jakub Szarek z zaciętą miną siedział w rogu swojego pokoju, próbując rozgryźć krzyżówkę w starej gazecie. Na przeszkodzie w odgadnięciu hasła stała mu rzeka w Afryce i dzieło francuskiego malarza. W skupieniu nie pomagał mu ani bębniący o parapet komendy listopadowy deszcz, ani krzyki rozbawionych kolegów na korytarzu. Dzwoniący telefon na biurku okazał się doskonałym pretekstem, by cisnąć gazetę w kąt na kolejny miesiąc. – Napad na kantor. Poturbowali właściciela. Choć na dół, podam ci szczegóły – oznajmił dyżurny. Kiedy policjant zszedł na dyżurkę, okazało się, że cała historia jest o wiele ciekawsza niż początkowo mu się wydawało. – Dziś nad ranem chłopcy z drogówki sprawdzali samochód stojący na środku chodnika. Ktoś zauważył, że jest otwarty i to do nas zgłosił. Drogówka sprawdziła, że nie jest kradziony, ale nie bardzo było wiadomo co z nim zrobić. Okazało się, że należy do właściciela kantoru przy Dworskiej. Facet mieszka kilka ulic dalej, więc pojechali do niego do domu. Nikt im nie otwierał, to zajrzeli do kantoru. Okazało się, że facet siedzi w toalecie w kajdankach. Mówi, że siedzi tak od wczorajszego popołudnia – relacjonował rozbawiony dyżurny. – Wysłałeś techników? – Tak, dwie ekipy. Jedną do kantoru, drugą do samochodu. – Dobra, to jadę – powiedział Szarek biorąc kluczyki do radiowozu. Właściciel kantoru czekał już na Dworskiej. Przywitał komisarza rozcierając spuchnięte nadgarstki. – Dobrze, że ktoś się pana samochodem zainteresował, bo by tu pan jeszcze trochę posiedział – zażartował komisarz Szarek widząc, że mężczyzna jest w dobrej kondycji. – No tak, ale pewnie znalazłby mnie pracownik, który miał przyjść na dziesiątą – zauważył właściciel kantoru. – Proszę opowiedzieć co się dokładnie stało. – Wczoraj około dziewiętnastej zamykałem kantor zabierając utarg. Kiedy wychodziłem, ktoś powalił mnie na ziemię. To były dwie osoby. Zaciągnęli mnie do toalety i przykuli do rury. Słyszałem jakieś hałasy, a potem była cisza. Nad ranem usłyszałem wołania policjantów z drogówki. Zacząłem krzyczeć i tak mnie znaleźli. Teraz widzę, że zabrali cały utarg i samochód – tłumaczył mężczyzna. – A proszę mi powie… – urwał policjant bo do pomieszczenia wszedł technik. – Kuba, mogę cię prosić na chwilę? – Pojazd sprawdzony, w środku nie ma żadnych odcisków. Zabezpieczyliśmy ślady zapachowe, ale pies nie podjął tropu. Czuje tylko właściciela. Co się dało, to zabezpieczyliśmy. Tu masz kluczyki – wręczył policjantowi breloczek z volvo. Komisarz Szarek wrócił do pomieszczenia. – Proszę pana, sporo już wiem. Mam do pana prośbę, umówmy się za cztery godziny, około czternastej w komendzie. Musze tam spisać pana zeznania. Proszę, tu są kluczyki do pana wozu – oznajmił policjant. – Dziękuję panie komisarzu. Po 14.00 pod komendę zajechało volvo. Chwilę później u Szarka pojawił się okradziony właściciel kantoru. – Już zaczynamy, proszę mi tylko powiedzieć, czy rozmawiał pan z kimś jeszcze o napadzie? – Nie. – A z policjantami z drogówki? – Nie, tylko z panem – zapierał się mężczyzna. – W takim razie przed przesłuchaniem pouczam pana o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Radziłbym, aby nie powtarzał pan bajeczki z kantoru. Podejrzewam, że sfingował pan napad na siebie i sam przykuł się w toalecie – oznajmił policjant.


16

AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

ZARAŻAJĄ INNYCH POMAGANIEM Jak mówią sami, nie dają sobie żadnych ograniczeń, a ich podstawowym celem jest integracja ludzi, którzy chcą pomagać potrzebującym. Działacze Fundacji Impuls Fabryka Kreatywności pokazują, że pomaganie wcale nie musi być takie trudne. Wystarczą chęci, odrobina wolnego czasu i pozytywne nastawienie. Fundacja Impuls Fabryka Kreatywności działa w Jastrzębiu-Zdroju od 5 stycznia 2017 roku. Od początku działacze i wolontariusze mieli plany na mnóstwo wydarzeń w mieście i pomoc charytatywną, co udało się realizować w kolejnych latach. Pandemia koronawirusa w ubiegłym roku wymusiła zmianę charakteru działalności fundacji. – Od początku byliśmy zdania, że wystarczy jeden impuls, aby ruszyć lawinę dobra. Stąd także nazwa naszej fundacji. Obecnie nieco zmieniliśmy taktykę. Pomagamy systematycznie dzieciom i osobom dorosłym, a także rodzinom. Nadal organizujemy imprezy, jednak mamy na to obecnie ograniczone możliwości. Miniony rok należał

do bardzo trudnych i nie można było zrobić zbyt wiele – mówi nam szef Fundacji Impuls pan Paweł, który zapowiada, że to, czego nie udało się zrealizować w 2020 roku być może uda się w 2021. – Pomagaliśmy naszym podopiecznym na możliwe sposoby, natomiast np. przed świętami nie było możliwości zorganizowania akcji „I Ty zostań świętym Mikołajem” dla jastrzębskiego domu dziecka. Co roku dzięki pomocy jastrzębian organizowaliśmy właśnie akcję pomocy. W poprzednich latach były też marsze dla życia i rodziny. Być może uda się zorganizować marsz w 2021 roku i dzięki temu pomóc Wolontariusze fundacji podczas wsparcia finału WOŚP w 2020 roku Przedszkolu Specjalnemu w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie jest potrzeba zakupu specjalnych sześcioosobowych wózków dla dzieci niepełnosprawnych. Koszt jednego takiego wózka to niecałe 10 tys. zł, a potrzeba trzech – wyjaśnia pan Paweł. Sporo pracy mimo pandemii Od czterech lat fundacja wspomaga również proboszcza parafii pw. Podwyższe-

nia Krzyża Świętego w Jastrzębiu-Zdroju ks. Marka Zientka w organizacji żywej szopki. Także w tym roku przedsięwzięcie cieszyło się ogromnym powodzeniem odwiedzających, dla których przygotowano dodatkowe atrakcje, m.in. można było przy szopce napić się rozgrzewającej herbaty z imbirem, zrobić sobie zdjęcia w fotobudce, a nawet spotkać trzech króli 6 stycznia. – Tradycją był także konkurs tańca School Dance, organizowany początkowo w Jastrzębiu-Zdroju, a później w Pawłowicach. W 2020 roku również nie mógł się odbyć, ale mamy nadzieję, że kolejną edycję uda się zorganizować w 2021 roku. Wszyscy pracujemy w fundacji społecznie, pozyskujemy środki zewnętrzne na finansowanie naszych przedsięwzięć. Dzięki zbieraniu i sprzedaży plastikowych nakrętek możemy nie tylko pomagać podopiecznym, ale też opłacać stałe wydatki fundacji – wyjaśnia szef Fundacji Impuls. Miniony rok przyniósł również smutne informacje, bo ode-

szła podopieczna fundacji, 14-letnia Agatka Dębiec. – Był to ciężki rok, ale nie poddajemy się i pomagamy dalej, kierując się mottem ks. Franciszka Blachnickiego, aby posiadać siebie w dawaniu siebie – podkreślają działacze Fundacji Impuls Fabryka Kreatywności. W organizacji działa 7 osób, które są pomocne przy każdym wydarzeniu oraz grupa około 15 stałych wolontariuszy. Plany na 2021 Na 2021 zaplanowano już kilka wydarzeń, które jeśli sytuacja pozwoli, uda się zrealizować. Przed świętami wielkanocnymi fundacja planuje zorganizować warsztaty rękodzieła dla mieszkańców. Będzie to tworzenie ozdób wielkanocnych, które później każdy uczestnik będzie mógł zabrać do udekorowania swojego mieszkania. W planach na wiosnę jest też organizacja warsztatów dziennikarskich dla młodzieży i na pewno organizacja żywej szopki w okresie międzyświątecznym pod koniec roku. Jeśli zniesione zostaną ograniczenia związane z pandemią, na pewno celem fundacji będą wydarzenia w okresie letnim, jak festyny czy wspomniany konkurs taneczny School Dance. Szymon Kamczyk

Stale zbierane są nakrętki plastikowe. Dochód z ich sprzedaży pomaga podopiecznym i samej fundacji.

W minionych latach fundacja współorganizowała m.in. koncerty kolędowe

I Ty pomóż w działaniu Fundacji Impuls można pomóc w działalności charytatywnej poprzez wpłaty na konto bankowe 84 1750 0012 0000 0000 3613 0121.

Przed świętami 2019 zorganizowano warsztaty tworzenia ozdób świątecznych. Niestety nie udało się to w 2020 roku, ale w planach jest podobne wydarzenie przed Wielkanocą 2021.


dodatek specjalny | 12 stycznia 2021 roku

Jak leczyć się W PANDEMII

NOWOCZESNA MEDYC Y NA W R EGIONIE

Konsekwencje nieprzemyślanych decyzji poniesiemy wszyscy  O tym kto z izolacją radzi sobie lepiej, które obostrzenia są bezsensowne i dlaczego warto się szczepić, z psychiatrą Dominikiem Maślanką rozmawia Katarzyna Gruchot – Jak pandemia wpływa na naszą kondycję psychiczną? – Niedobrze. Większość moich pacjentów gorzej znosi ten czas, więcej jest strachu przed tym co jest i co będzie, więcej lęku i braku optymizmu. Ci pacjenci, którzy mieli już kończyć leczenie, albo je zakończyli, wracają, bo nie dość, że obecna aura wpływa na rozwijanie i pogłębianie się stanów depresyjnych, to jeszcze pandemia potęguje zły stan zdrowia chorych. Nie potrafią odstawić leków. Jest też sporo nowych pacjentów, którzy źle znoszą odosobnienie i nie radzą sobie z brakiem kontaktów z innymi. W normalnych warunkach zaleciłbym im spacery, spotkania z przyjaciółmi, a zamiast tego muszę czasami zwiększać dawki leków. Ze względu na pandemię musiałem ograniczyć kontakty z pacjentami, ale ich nie zawiesiłem. Nie jestem zwolennikiem teleporad, bo praca psychiatry jest tak specyficzna, że nie wyobrażam jej sobie bez spotkań z pacjentem, nawet jeśli ten kontakt jest krótki. Oczywiście zawsze są jakieś wyjątki, gdy sytuacja wymaga rozmowy telefonicznej, wtedy jej nie odmawiam. – Z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego dotyczących kondycji psychicznej i fizycznej Polaków w trakcie izolacji wynika, że gorzej znoszą ją ludzie młodzi. Czy pana doświadczenia to potwierdzają? – Zgadzam się z tym. Seniorzy do samotności są, można powiedzieć, przyzwyczajeni,

akceptują ją i radzą sobie na swój sposób, chociaż nie wszyscy. Młodzi ludzie, zamknięci na siłę w swoich domach, nie potrafią sobie z tym poradzić. Nie pamiętają czasów, gdy nie można było wychodzić z domów, aktywność była mocno ograniczona, nie było swobody podróżowania z powodów politycznych czy finansowych, a z taką sytuacją izolacji mają do czynienia po raz pierwszy. Pragną się spotykać, wyjeżdżać, potrzebują towarzystwa i to jest normalne. Zupełnie nie rozumiem posunięć rządzących, którzy wprowadzili zakaz poruszania się do 16.00 dzieci i młodzieży do lat szesnastu bez opiekunów. Nie zgadzam się z tym i uważam, że przyniesie to więcej szkody, niż pożytku. Młodzież zamknięta po raz kolejny w swoich domach, nawet na czas ferii, na które nie można wyjechać, będzie prawdopodobnie spędzać czas głównie przed komputerami, a później całe rodziny mogą odczuć konsekwencje takich działań.* – Czy to prawda, że kobiety mają z natury słabszą psychikę od mężczyzn? – Z moich doświadczeń wynika, że jest dokładnie na odwrót. To kobiety mają mocniejszą psychikę i są odważniejsze od mężczyzn. Lepiej sobie radzą z zaburzeniami nerwicowymi. Nie mają też problemu z przyznaniem się, że z czymś sobie nie radzą i potrzebują specjalistycznego leczenia lub pomocy. Mężczyźni często uważają, że taka

o noszenie maseczek i zachowywanie dystansu społecznego. Jestem zwolennikiem szczepień i nie znam lekarzy, którzy podchodziliby do tego tematu sceptycznie. I ja i moja żona, która jest radiologiem, wzięliśmy już pierwszą dawkę szczepionki. Mam nadzieję, że inni pracownicy medyczni zrozumieją jak duża spoczywa na nich odpowiedzialność i jak ważny jest przekaz idący od nas do reszty społeczeństwa. Konsekwencje nieszczepienia się poniesiemy wszyscy.

pomoc nie jest im potrzebna. Mają opory przed zgłoszeniem się do lekarza, terapeuty, psychologa lub po prostu porozmawianiem z kimś bliskim np. przyjacielem, żoną, dzieckiem, ojcem lub matką, bo uważają, że nie wypada okazywać słabości. Oni czasami, niestety, próbują się leczyć sami, na przykład płynami wysokoprocentowymi. – Czy pracownicy medyczni są teraz szczególnie narażeni na zaburzenia psychiczne?

– Nie. My jesteśmy dobrze przygotowani do takich sytuacji. Oczywiście nie oznacza to, że nie jesteśmy wyczuleni na ludzką tragedię. Jak nam ktoś umiera na rękach, to też to przeżywamy, ale tego nas przez wiele lat uczono i musimy sobie z takimi emocjami radzić. Musimy być twardzi i odporni, bo tego wymaga nasz zawód. Tak jak wszyscy, jesteśmy narażeni na stres i zachorowania. Kilka dni temu zmarł mój kolega – lekarz, który przegrał walkę z covidem, dlatego apeluję do wszystkich

– Miał pan w swojej pracy przypadki osób, które świetnie odnalazły się w pandemii, np. z powodu fobii społecznej na którą cierpią? – Mam takich pacjentów. Cierpią na różnego rodzaju fobie, czasami polegające na lęku przed wychodzeniem z domu, spotykaniem się z innymi osobami, lękiem przed sytuacjami społecznymi, tłumem. Takie osoby czują strach przed zrobieniem zakupów w supermarkecie, czy spotkaniem w większym gronie. Są też osoby mające cechy autystyczne, czy cierpiące na różne psychozy. Ci pacjenci czasami lepiej znoszą sytuację odosobnienia, ale proszę pamiętać, że stanowią zaledwie promil wśród reszty pacjentów. Większość stan izolacji znosi bardzo źle. W dobie pandemii pogłębiają się też natrętne czynności, czyli na przykład mycie rąk, które u przeciętnego, zdrowego Polaka jest akurat plusem sytuacji covidowej, a u pacjenta z natręctwami wymaga leczenia.

– Jaką ma pan receptę na radzenie sobie z lockdownem? – Powinniśmy robić to, co pozwoli nam rozładować system negatywnych emocji. Każdy z nas musi sobie to wypracować sam. Dla jednych zbawienny wpływ będzie miał sen, dla innych słuchanie muzyki, czy czytanie książek. Bardzo ważnym elementem naszego zdrowia psychicznego jest aktywność fizyczna. W sytuacji, gdy nie możemy korzystać z siłowni, pozostaje nam znalezienie miejsca w domu i poszukanie aktywności w internecie lub w kanale telewizyjnym. Nie można mówić, że czegoś się nie da, albo nie można zrobić, bo w większości przypadków ogranicza nas jedynie własna wyobraźnia. Jeżeli mamy psa, powinniśmy z nim wychodzić na częste spacery. Wiele lat temu zrobiono badania, z których wynikało, że głaskanie kota wpływa relaksująco. Sposobów na radzenie sobie z izolacją jest wiele, ale najważniejsze to chcieć. Ja na przykład biegam, chodzę po górach i słucham bardzo dużo muzyki i audiobooków. * Wywiad przeprowadzono zanim rząd zdecydował się na złagodzenie obostrzeń podczas ferii zimowych. 4 stycznia minister zdrowia Adam Drzewiecki poinformował, że rozporządzenie Rady Ministrów dopuszcza możliwość przebywania dzieci na świeżym powietrzu w godz. 8.00 – 16.00 bez opieki ze strony dorosłych


18

JAK LECZYĆ SIĘ W PANDEMII

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Nawet największy ból nie zabierze mi radości życia

Raciborską pulmonologię traktowała jak drugi dom, a o jej pracownikach zwykła mawiać, że to jej „płucna” rodzina. Była jedną z pierwszych pielęgniarek, które ratowały pacjentów chorych na covid i jedną z tych, które trafiły do szpitala walcząc o własne życie. Ona tę walkę wygrała, ale jej mąż nie. – Nie mam pretensji do życia. Musi być czerń i biel, bo inaczej trudno docenić to co się ma. A ja mam wiele: wszystkie przeżyte z mężem chwile i wspaniałą córkę – mówi Katarzyna Wiśniewska. Ja pomogę tobie, ty pomożesz mnie Kiedy pani Kasia trafiła w 2001 roku do raciborskiego szpitala, miała wiedzę teoretyczną zdobytą w Studium Medycznym w Raciborzu, uzupełnioną licencjatem z pielęgniarstwa w Opolu i magisterium w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przyszła do pracy pełna zapału i młodzieńczej pasji, ale rzeczywistość szybko sprowadziła ją na ziemię. – Byłam rozczarowana tym, jak słabo jestem przygotowana do zawodu. Musiałam sama podejmować decyzje, nikt nie miał nade mną pieczy, a moja wiedza teoretyczna miała się nijak do doświadczenia i mądrości starszych koleżanek. Wiele z nich pracowało już wcześniej w szpitalu chorób płuc w Wojnowicach. One mogły robić wszystko z zamkniętymi oczami, a ja dopiero uczyłam się na czym polega analiza i odczytywanie wyników, wychwytywanie objawów i rozmowa z pacjentem. Szkoła to była teoria, a szpital – praktyka. Pamiętam, że zadzwoniłam kiedyś na dyżurze do domu jednej z koleżanek bo nie wiedziałam jak się robi próbę tuberkulinową. Wszystkiego się od nich nauczyłam i wiele im zawdzięczam – podsumowuje Katarzyna Wiśniewska. Gdy szpital w Raciborzu przekształcono w jednoimienny, pulmonologia była jednym z pierwszych oddziałów, na którym zaczęto przyjmować pacjentów covidowych. – Już wcześniej pracowaliśmy z chorymi zakażonymi drogą kropelkową. Były przypadki gruźlicy i grypy AH1N1, więc maseczki, gogle i rękawiczki nie były dla nas niczym nowym. Mieliśmy z pewnością większe doświadczenie niż inne oddziały szpitala, ale nowa sytuacja nas przerosła. To była jedna wielka niewiadoma, do której trudno się było dobrze przygotować – wspomina pani Kasia i dodaje, że jeszcze nigdy nie było takiego pospolitego ru-

wierzyłam, że da radę. Od tej pory wchodziłyśmy wszystkie bez wyjątku, wzajemnie sobie pomagając – podsumowuje.

Katarzyna Wiśniewska jako pielęgniarka walcząca o życie i zdrowie chorych na covid

szenia jak wtedy, gdy trzeba było przekształcić oddział w covidowy. – W pracy zjawili się wszyscy: lekarze, pielęgniarki, opiekunki a nawet salowe. Dzień wcześniej wywieźliśmy pacjentów do innych szpitali i nagle na oddziale zapanowała taka pustka i cisza, jakiej nigdy nie było. Usiadłyśmy w jednej z sal i zaczęłyśmy rozmawiać o tym, jak bardzo boimy się tej nowej sytuacji. Nie wiadomo było co czeka nas i nasze rodziny, ale wiedziałyśmy, że jedna na drugą może liczyć. Zawsze stanowiłyśmy „płucną” rodzinę. Dzieliłyśmy się swoimi radościami i smutkami. Jedne wychodziły za mąż, innym rodziły się dzieci, a u kolejnych pojawiały się wnuki. Wspólnie przeżywałyśmy najważniejsze chwile w naszym życiu, a teraz jedna drugiej oferowała swoją pomoc – podkreśla pani Wiśniewska. Dwa światy Sobota była

pierwszym

dniem bez pacjentów, ale za to ze sporą dawką pracy fizycznej. Trzeba było przenieść meble, spakować leki i pościel. O 20.00 była wspólna pizza i „burza mózgów” dotycząca tego jak usprawnić sobie pracę z zachowaniem wszystkich środków ostrożności. W niedzielę rano pojawiły się nowe ścianki i znów trzeba było przygotować wydzielone przez nie pomieszczenia. Był też czas, żeby przećwiczyć wkładanie ochronnych ubrań i kombinezonu. – Czułyśmy radosne podniecenie, bo właśnie tworzyłyśmy nową historię. Robiłyśmy mnóstwo rysunków i planów. Zastanawiałyśmy się nad tym jak podawać leki i jak zrobić tablicę chorych. Rodziny zeszły na dalszy plan, bo każda nasza decyzja i każde posunięcie wymagało stuprocentowego zaangażowania – wspomina pani Katarzyna. Gdy na oddział I wewnętrzny zaczęli trafiać pierwsi pacjenci, trzy pielęgniarki z pulmonolo-

Pani Kasia już w roli pacjentki covidowej

gii zgłosiły, że chciałyby wejść do strefy covidowej i zobaczyć jak to wygląda po drugiej stronie. – Wiedziałam, że wchodzę o 7.00 rano. W nocy nie spałam, ćwiczyłam sobie w pamięci ubieranie i ściąganie kombinezonu. Bałam się co będzie za śluzą, która dzieliła nas od tego drugiego świata. Nigdy nie zapomnę pierwszego wejścia. Przeszłam się najpierw po oddziale, żeby sprawdzić jak szybko mogę się poruszać w kombinezonie i jakie mogę w nim wykonywać ruchy. Potem weszłam na salę chorych i powiedziałam: Dzień dobry, mam na imię Kasia i jestem na tym oddziale pierwszy raz. Chciałam, żeby o tym wiedzieli i oni przyjęli nas świetnie. Wszyscy zakładali maski i pocieszali nas – mówi pani Wiśniewska. Dla pielęgniarek największym wyzwaniem była praca w odzieży ochronnej. Musiały nauczyć się tak precyzyjnych czynności jak pobieranie krwi, czy zakładanie cewni-

ka w trzech parach rękawic stałych i jednej na zmianę. Każdy ruch był lekcją. Do tej pory od personelu medycznego oczekiwało się szybkich reakcji, ale w covidzie pielęgniarki musiały się nauczyć pracy w zwolnionym tempie. – Pierwszy raz byłam po drugiej stronie 1,5 godziny. To była wieczność. Wiedziałam, że muszę się powoli poruszać i wolniej oddychać, żeby nie zaparowały mi gogle, bo wtedy nie będę nic widziała. Pod kombinezonem miałam jednorazowe ubranie, które bardzo szybko zrobiło się mokre. Na początku pociłyśmy się nie tylko z gorąca, ale i z emocji, które nam towarzyszyły. Gdy wróciłam na oddział, byłam tak wyczerpana fizycznie i psychicznie i miałam tak poodciskaną twarz, że w oczach koleżanek, które miały wchodzić po mnie zobaczyłam strach. Jedna z nich wpadła w panikę i zaczęła płakać. Wspierałam ją, jak mogłam i

Dziewczyny, prześlijcie zdjęcia Do dziś pamięta prawie wszystkich pacjentów covidowych, którzy leżeli na pulmonologii. – Oni bali się tak samo, jak my. Witałyśmy ich, gdy wychodzili przerażeni z kapsuły i pisałyśmy na kombinezonach swoje imiona, żeby wiedzieli z kim rozmawiają. Na początku nie było telefonów, więc dzwoniłyśmy do nich z prywatnych komórek, a oni prosili: przyślijcie nam swoje zdjęcia, albo podejdźcie do okienka, żebyśmy mogli was zobaczyć. I my podchodziłyśmy, żeby pokazać że pod kombinezonami kryją się zwykłe dziewczyny. Z okazji świąt Wielkanocnych córka jednej z koleżanek namalowała na kartkach kurczaczki, a my poprzyklejałyśmy je na okna w salach chorych. Miałyśmy z nimi naprawdę fajne relacje – mówi pani Kasia i dodaje, że do dziś z trzema pacjentami utrzymuje kontakt. Pod koniec czerwca ubiegłego roku przeniesiona została na OIOM. Pracowała tam z pacjentami nieprzytomnymi, podłączonymi do respiratorów. To było kolejne wyzwanie: praca w ciszy, po cztery godziny w kombinezonie i goglach i zastanawianie się nad tym, dlaczego odchodzą ludzie coraz młodsi. – Codziennie widziałam jak wiele osób walczy o życie i w domu wprowadziłam bardzo ostry rygor, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Używaliśmy specjalistycznych maseczek, myliśmy ręce i ograniczyliśmy do minimum kontakty z innymi. Mąż, który cztery razy w tygodniu musiał jeździć do szpitala w Rudzie Śląskiej na dializy, dojeżdżał tam własnym samochodem, żeby uniknąć kontaktu z innymi pacjentami, przewożonymi busami – tłumaczy. 1 listopada Katarzyna Wiśniewska rozpoczęła pracę


JAK LECZYĆ SIĘ W PANDEMII

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E jako zastępca oddziałowej wodzisławskiej chirurgii. Oddział i jego pracowników znała już wcześniej, bo przez rok pracowała tam na umowę – zlecenie. Czuła, że może się tu przydać jej specjalizacja onkologiczna i rozpoczęta specjalizacja z anestezjologii i intensywnej terapii. – Przyjechałam po pracy do domu i wieczorem poczułam się źle. Zaczęło się od kaszlu, a rankiem 11 listopada miałam już gorączkę, bóle mięśni i zaburzenia węchu oraz smaku. Zadzwoniłam do oddziałowej, że zrobię test następnego dnia, ale ona przyjechała do mnie z wymazówką. Pobrałam wymaz sama i już o 17.00 miałam wynik. Byłam dodatnia. Popołudniu zaczęły się duszności i żeby złapać oddech musiałam otworzyć okno. Następnego dnia saturacja spadła mi do 55%. Wiedziałam co to oznacza i dopiero wtedy zaczęłam się naprawdę bać. Mąż zadzwonił po pogotowie. Najgorszy okazał się przejazd w kapsule, bo wydawało mi się że jestem w trumnie i już się stąd nie wydostanę. Zrozumiałam lęk naszych pacjentów. Teraz wiedziałam co czuli, gdy wyciągali ich z kapsuły po przyjeździe i dlaczego byli tak zestresowani – relacjonuje pani Kasia, która trafiła na oddział neurologiczny raciborskiego REKLAMA

szpitala, bo tylko tam było wolne miejsce. Rachunek sumienia Gdy znalazła się po tej drugiej stronie, już nie jako pielęgniarka, ale jako pacjentka, na wiele spraw spojrzała inaczej. – Duszność widziałam setki razy, ale nigdy jej nie doświadczyłam. Strachu przed brakiem powietrza nie da się opisać. Z pierwszego dnia niewiele pamiętam, bo miałam gorączkę i leżałam pod maską tlenową, podłączona do monitoringu. Gdy poczułam się lepiej, zaczęłam obserwować parametry innych pacjentów, którzy byli ze mną na sali. Jeden z nich leżał pod respiratorem, drugi miał ciężką saturację. Zastanawiałam się, co zrobię, jeśli z nimi coś się zacznie dziać. Wiedziałam ile zajmuje medykom ubranie kombinezonu i zaczęłam się bać. Gdy rano weszły moje koleżanki, to choć żadnej z nich nie poznałam, bardzo się ucieszyłam – mówi pani Katarzyna. Z energicznej i zawsze roześmianej pielęgniarki pani Kasia stała się pacjentką leżącą. – Nie potrafiłam wstać z łóżka. Jak siadałam, saturacja z 96 spadała mi do 80. Poprosiłam o założenie cewnika, bo nie potrafiłam dojść do toalety. Spędziłam w łóżku dziesięć dni pod tlenem i miałam okazję przyjrzeć się

pracy lekarzy, pielęgniarek i salowych. Ich dbałość o pacjentów i życzliwość była ogromna, a atmosfera na oddziale rodzinna. Gdy jakiś pacjent czuł się na tyle dobrze, że mógł już chodzić, od razu zaczynał się opiekować innymi. Moim aniołem był pan Boguś, którzy gasił światło, przychodził z kubkiem gorącej herbaty, albo wietrzył mi pokój. Duchowo wspierał nas ks. Ireneusz Kotliński, który przynosił nam nadzieję na lepsze jutro. Chorzy zawsze na niego czekali – wspomina pani Kasia i dodaje, że wzruszającą chwilą był moment, gdy dostała osocze ozdrowieńca. – Pierwszy raz zdarzyło się tak, że ktoś poświęcił się, żeby ratować moje życie. Bardzo to doceniam i wierzę, że gdy tylko wyzdrowieję, będę mogła się odwdzięczyć pomagając innym – podsumowuje. Rehabilitację oddechową zaczęła jeszcze na oddziale, bo doskonale pamiętała z pulmonologii, jak ważne w powrocie do zdrowia było ćwiczenie oddechu. Zalecała to swoim pacjentom, a teraz solidnie ćwiczyła sama, leżąc na brzuchu, albo dmuchając w butelkę. Miała też sporo czasu na przemyślenia. – Zrobiłam sobie rachunek sumienia. Myślałam o tym, czy byłam dobrą pielęgniarką i czy robiłam dla swoich pacjentów wszystko, co tylko mogłam.

Przypomniało mi się, jak na oddziale straciliśmy 30-letnią matkę i 40-letniego mężczyznę, będącego w pełni sił. Ja też byłam młodą i zdrową kobietą i mimo zabezpieczeń dotknęła mnie choroba. To uczy pokory – wyjaśnia. Oswajanie śmierci W domu Wiśniewskich nikt nie bał się mówić o śmierci. – Jurek był niepełnosprawny i wiele razy musieliśmy stawić czoła jego chorobom. Rozmowy o tym co będzie dalej, gdy któreś z nas odejdzie, były tak naturalne, jak naturalny był cykl naszego życia. Cieszyliśmy się każdym spędzonym razem dniem i wspólnymi przedsięwzięciami. Opiekowałam się chorymi, którzy nie wstawali z łóżek, a my mogliśmy wybrać się na spacer, więc naprawdę nie było na co narzekać – opowiada pani Kasia. Jej mąż trafił do szpitala 21 listopada. Miał już zdiagnozowanego koronawirusa, ale na początku przechodził go bezobjawowo i sanepid wystawiał mu przepustki na dializy, których nie mógł przerywać. Na ostatnią pojechał w sobotę. – Odkąd zaczął jeździć sam do Rudy Śląskiej, założyliśmy sobie w telefonach program do śledzenia. Dzięki niemu zobaczyłam, że od godziny nie rusza się z par-

19

Ostatnie wspólne zdjęcie pani Kasi i jej męża Jurka

kingu oddalonego o 3 kilometry od szpitala. Wiedziałam, że ma gorączkę i czuje się źle, więc zadzwoniłam do jego brata z Żor, żeby zorganizował pomoc. Policja zabezpieczyła samochód, a karetka pogotowia zabrała go do szpitala w Zabrzu. Na miejscu okazało się, że ma zapalenie płuc i sepsę. Tamtejsi lekarze i pielęgniarki o wszystkim mnie informowali. Wiedzieli, że leżę w szpitalu i mogłam do nich dzwonić o każdej porze. Wierzę, że zrobili wszystko, co mogli, ale Jurka nie udało się uratować – mówi pani Kasia. Zmarł wieczorem 24 listopada. Zawód pielęgniarki wymaga

oswojenia się z chorobą i śmiercią, ale czy można się oswoić z taką myślą, gdy dotyczy ona naszych najbliższych? – Dla mnie ogromnym obciążeniem było to, że nie mogłam go zobaczyć i nie mogłam się z nim pożegnać. Znałam wszystkie procedury, wiedziałam jak to wygląda w czasach pandemii, ale ta wiedza w niczym mi nie pomogła. To, że nie dostaliśmy dla siebie więcej czasu boli, ale życie toczy się dalej, a ja mam jeszcze wiele do zrobienia. Chcę wrócić do pracy i nadal pomagać ludziom. A Jurek już na zawsze ze mną zostanie. We wspomnieniach i w sercu. Katarzyna Gruchot


20 JAK LECZYĆ SIĘ W PANDEMII

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Szczepionka przeciw COVID-19. Od kiedy, gdzie i dla kogo? Szczepienia w tzw. grupie zero, w skład której wchodzi m.in. personel medyczny, już trwają. Wkrótce rozpocznie się proces rejestracji szczepień populacyjnych, który obejmie wszystkich mieszkańców Polski. Specjalnie dla Czytelników Nowin z całego regionu zebraliśmy w jednym miejscu informacje na ten temat. Szczepienia w grupie zero Akcja podawania szczepionek przeciw COVID-19 rozpoczęła się 27 grudnia 2020 r. W pierwszej kolejności skierowano ją do pracowników tzw. szpitali węzłowych, a następnie do pozostałych osób znajdujących się w tzw. grupie zero, czyli m.in.: pracowników pozostałych podmiotów wykonujących działalność leczniczą (w tym stacji sanitarno-epidemiologicznych), pracowników domów pomocy społecznej i ośrodków pomocy społecznej, personelu aptek i punktów aptecznych, punktów zaopatrzenia w wyroby medyczne, hurtowni farmaceutycznych, w tym firm transportujących leki, pracowników uczelni medycznych i studentów kierunków medycznych. Szczepienia w grupie zero

prowadzone są w szpitalach węzłowych. W naszym regionie są to: – Powiatowy Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim, – Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 3 w Rybniku, – Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju, – Szpital Rejonowy im. dr. Józefa Rostka w Raciborzu, – Miejskie Zakłady Opieki Zdrowotnej W Żorach Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością. Dodajmy, że akcja szczepień w grupie zero wciąż trwa, a rejestracja osób chętnych do przyjęcia szczepionki z tej grupy trwa do 14 stycznia. Szczepienia w szpitalach węzłowych Szpital w Raciborzu znalazł się na liście 73 placówek w Polsce, do których szczepionka przeciw COVID-19 trafiła w pierwszej kolejności. 27 grudnia zaszczepiono pierwszych 10 pracowników raciborskiej lecznicy. W kolejnych dniach akcja szczepienia była kontynuowana. Jak poinformował nas dyrektor Ryszard Rudnik, do 8 stycznia 2021 r. szczepionkę podano 550 pracownikom szpitala. Akcja szczepienia pozostałych osób z tzw. grupy zero, przede wszystkim pracowników przychodni lekarskich, sanepidu,

OPS-u oraz aptek, ruszyła w tym tygodniu. W tej grupie osób chęć przyjęcia szczepionki wyraziło już ponad 600 osób (stan na 8.01.2021 r.). Dodajmy, że Szpital w Raciborzu w ciągu tygodnia jest w stanie zaszczepić 420 osób i takie złożył zapotrzebowanie w czwartek 7 stycznia. Nie oznacza to jednak, że dokładnie tyle szczepionek trafiło do Raciborza w poniedziałek 11 stycznia, bowiem zapotrzebowanie zgłaszane przez szpital i możliwości lecznicy w zakresie podania szczepionek przewyższają możliwości zaopatrzeniowe państwa. Mówiąc kolokwialnie, szpital w Raciborzu ma zarówno chętnych do przyjęcia szczepionek jak i moce przerobowe, ale nie otrzymuje dość szczepionek, by w tygodniowym cyklu w pełni wykorzystać te moce. WSS2 Jastrzębie-Zdrój (stan na 31.01 2021 r.) Zdeklarowanych pracowników szpitala – 539, łączna liczba wszystkich pracowników szpitala – 1200, zdeklarowane osoby z okolicznych podmiotów – 577. Chętni z grupy 0 wciąż się zgłaszają. We wtorek 29.12.2020 r. w Poradni Podstawowej Opieki Zdrowotnej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Nr 2 jako pierwszy został zaszczepiony przeciwko wirusowi Sars-CoV-2 dyrektor szpitala – Robert Rychel. Tego dnia szczepionkę otrzymało 150 osób. Kolejne szczepienia odbyły się 4 i 11 stycznia.

Powiatowy Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach (stan na 8 stycznia 2021 r.) W chwili obecnej zadeklarowanych pracowników PPZOZu do przyjęcia szczepionki jest około 35%, czyli nieco ponad 350 osób. Pracowników PPZOZ-u uprawnionych do przyjęcia szczepionki jest 1013. Na tę liczbę składają się zatrudnieni: na umowę o pracę (774) oraz na umowę cywilnoprawną (239). Ci drudzy mogą złożyć deklarację chęci zaszczepienia się w swoich macierzystych placówkach. Po zaszczepieniu pracowników szpitala akcja będzie kontynuowana wśród pracowników innych jednostek sektora ochrony zdrowia m.in. przychodni oraz aptek z terenu powiatu wodzisławskiego. Z tej grupy zgłosiło się już około 700 osób. Miejskie Zakłady Opieki Zdrowotnej w Żorach sp. z o.o. Zdeklarowanych pracowników spółki (szpital i przychodnie) – 150, łączna liczba wszystkich pracowników spółki – 300, zdeklarowane osoby z okolicznych podmiotów – ok. 500. Chętni z grupy 0 wciąż się zgłaszają. Warto dodać, że trudno jest oszacować procent zaszczepionych pracowników spółki, ponieważ część personelu pracuje również w innych szpitalach i podmiotach medycznych, gdzie zdeklarowali przyjęcie szczepionki. Prezes

spółki Katarzyna Siemieniec również zaszczepiła się w pierwszym terminie. SPZOZ WSS Nr 3 w Rybniku (stan na 6.01 20221 r.) Do 6 stycznia zaszczepiono 390 osób, w tym: 164 lekarzy, 160 pielęgniarek i położnych, 11 ratowników medycznych, 10 sanitariuszy szpitalnych, 9 techników analityki medycznej, 8 diagnostów laboratoryjnych, 4 opiekunów medycznych, 8 sekretarek medycznych, 9 sprzątających, 2 salowe, 2 sekretarki, 2 pomoce laboratoryjne, 1 konserwatora. Szpital zamówił 630 dawek szczepionek, aby do końca przyszłego tygodnia zaszczepić pozostały personel szpitala i podmioty zewnętrzne. Szczepienia pozostałych grup ludności 15 stycznia ma ruszyć proces rejestracji powszechnych szczepień przeciwko COVID-19. W trzech etapach zostaną zaszczepieni: • etap 1 – pensjonariusze DPS-ów oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnego pobytu, osoby powyżej 60. roku życia w kolejności od najstarszych, służby mundurowe, w tym Wojsko Polskie, nauczyciele, • etap 2 – osoby w wieku poniżej 60. roku życia z chorobami przewlekłymi zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, albo w trakcie diagnostyki

i leczenia wymagającego wielokrotnego lub ciągłego kontaktu z placówkami ochrony zdrowia, osoby bezpośrednio zapewniające funkcjonowanie podstawowej działalności państwa i narażone na zakażenie ze względu na częste kontakty społeczne, • etap 3 – przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Realizowane będą także powszechne szczepienia pozostałej części dorosłej populacji. Proces rejestracji będzie przebiegał według następującej procedury: • rejestracja – online: przez infolinię, u lekarza POZ lub poprzez Internetowe Konto Pacjenta, • zgłoszenie do punktu szczepień – kwalifikacja przez lekarza, • wykonanie szczepienia oraz obserwacja pacjenta po szczepieniu. • powtórzenie procesu po upływie 21 dni – bez konieczności ponownej rejestracji. Uwaga! Szczepienia są dobrowolne i darmowe (szczepionki zostały zakupione ze środków budżetu państwa, na który składają się wszyscy obywatele, jednak przy szczepieniu nie będzie pobierana żadna dodatkowa opłata).

GDZIE BĘDZIE MOŻNA SIĘ ZASZCZEPIĆ? Wiadomo już, które przychodnie oraz praktyki lekarskie w naszym regionie, będą realizować szczepienia przeciwko COVID-19. NĘDZA

Fundacja Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej

u. Górnicza 44

Gabinet szczepień

ul. 1000-lecia 15e

ul. Zacisze 27

Gabinet pielęgniarki środowiskowej

ul. Wielkopolska 2a

Poradnia przy WSS nr 2

Aleja Jana Pawła II 7

ul. Kolejowa 10

NZOZ PRO-CORDI

ul. Wyspiańskiego 8

Poradnia lekarska

Poradnia w Tworkowie

ul. Parkowa 1

RYBNIK

Poradnia w Krzyżanowicach

ul. Wyzwolenia 1

Poradnia w Chałupkach

ul. Długa 47

Ośrodek Zdrowia w Nędzy

ul. Kopernika 10

CZERWIONKA-LESZCZYNY

WODZISŁAW ŚLĄSKI

Przychodnia Nr 2

ul. 3 Maja 36C

Poradnia Medycyny Pracy Bogdan Hawel

ul. Św. Wawrzyńca 1

FAMILIA

ul. Sportowa 2A

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej ALMED Alfred Niewiem

ul. Leszka 10

Poradnia Lekarza POZ Eugeniusz Brzemia w Skrzyszowie

ul. Wyzwolenia 10

Spółka lekarska „ETNA” Tumułka i Partnerzy-punkt szczepień

ul. Św. Wawrzyńca 1

ul. Wrocławska 12a

Poradnia Lekarza POZ Eugeniusz Brzemia w Godowie

ul. 1 Maja 18

Osiedle XXX-lecia 60

Poradnia Rodzinna Panaceum

ul. Rudzka 390

GORZYCE

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej ALFA-MED Ewa Górska-Zielańska

Lensclinic

ul. Mikołowska 47

KUŹNIA RACIBORSKA

Korporacja Medyczna KMK

ul. Podmiejska 54

Przychodnia Rejonowa w Kuźni Raciborskiej ul. Klasztorna 9b

MEDYK

ul. Jastrzębska 12

RACIBÓRZ

Pfeifer Anna

ul. Jankowicka 18

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Nr 3

ul. Energetyków 46

Euro-Vita

ul. Śląska 1

PULS-MED

KORNOWAC Punkt Lekarski w Kornowacu KRZANOWICE Punkt szczepień w Krzanowicach KRZYŻANOWICE

GODÓW

Poradnia Lekarza POZ Eskulap Dudek Lekarze w Gorzycach

Centrum Medyczne Medhouse

ul. Radlińska 68

ul. Raciborska 48

Gabinet zabiegowy Kowalski Krzysztof

ul. Wyszyńskiego 41

Gabinet Lekarza POZ w Olzie

ul. Szkolna 3

Poradnia Lekarza POZ NOVUM-MED

ul. Gałczyńskiego 2

Przychodnia NZOZ Lupus Białożyt i S-ka w Turzy Śl.

ul. Tysiąclecia 25

Poradnia Lekarza POZ Helena Domagała

ul. Młodzieżowa 45

Gabinet szczepień i profilaktyki dzieci ELA MED CLINIC w Gorzycach

ul. Raciborska 48

Gabinet szczepień ochronnych i profilaktyki dzieci i młodzieży Jan Warło

ul. Żeromskiego 18A

Gabinet szczepień i profilaktyki dzieci ELA MED CLINIC w Czyżowicach

Przychodnia Rodzinna Plutowie

ul. Wolności 8

ul. Grunwaldzka 66

ul. Dworcowa 12

Przychodnia Medicus

ul. Piastowska 29

Szpital Rejonowy im. dr. Józefa Rostka

ul. Gamowska 3

Poradnia Panaceum

ul. Wojska Polskiego 3

Poradnia Eskulap

ul. Myśliwca 9/3a

Poradnia Eskulap

ul. Kolejowa 19a

Axis Spółka

ul. Górnośląska 140b

LUBOMIA

Lecznica Św. Łazarza

ul. Czekoladowa 7

Nowiny

ul. Orzepowicka 8d

Poradnia Lekarza POZ NOVUM-MED

BemaMed

ul. Bema 4

Junior R.Szubra, J.Sekulska, G.Mazur Spółka Jawna

RUDNIK Poradnia lekarska

ul. Kozielska 2a

JASTRZĘBIE-ZDRÓJ Poradnia Medicor

ul. Wielkopolska 2a

Poradnia lekarza POZ

ul. Kom. Paryskiej 14

Fundacja Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej

ul. Węglowa 4c

ul. Reymonta 60

JEJKOWICE KRISMED

ul. Główna 36

ŚWIERKLANY NZOZ Świerklany

ul. Kościelna 79

GASZOWICE Jureczko-Czech, Krajczok, Łączka

ul. Parkowa 2

MARKLOWICE NZOZ HIPOKRATES Praktyka Lekarska Ruta Sikora w Marklowicach

ul. Tomasza Zana 5

MSZANA Na Lamżowcu

ul. Skwary 41

Poradnia Lekarza POZ VITAMED

ul. Andersa 22

RADLIN ul. Rybnicka 1

Poradnia POZ Koło Basenu w Radlinie

ul. Strzelców Byt. 11

ŻORY Punkt Szczepień Eskulap

os. 700-lecia Żor PU 15

Poradnia POZ i lekarza rodzinnego ELMED

os. Powstańców Śl. 22

Przychodnia Miejska Filia w Roju

ul. Gwarków 22A

Przychodnia Miejska w Żorach

ul. Dąbrowskiego 20

NZOZ Medyk

OS. Księcia Władysława27

Poradnia Lekarza Rodzinnego KOR-MED

OS. KORFANTEGO PU-10

Punkt szczepień ALFA MED

ul. Promienna 1

NZOZ Przychodnia „DE-MED”

ul. Dworcowa 12


AKTUALNOŚCI

nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

21

Spore inwestycje w województwie 1 miliard 666 milionów 792 tysiące 847 złotych po stronie dochodów i 1 mld 960 mln 874 tys. po stronie wydatków – tak będzie wyglądał budżet województwa na zbliżający się 2021 rok. nas również światowej rangi wydarzenia sportowe na Stadionie Śląskim – podkreśla marszałek województwa Jakub Chełstowski. Kultura i sport Kluczowe inwestycje zaplanowane na rok przyszły to modernizacja i rozbudowa Planetarium Śląskiego, które będzie funkcjonowało jako Śląski Park Nauki oraz realizacja projektów własnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego: będzie to budowa i modernizacja dróg wojewódzkich, modernizacja Opery Śląskiej i projekt „Promocja gospodarcza regionu oraz działania związane z tworzeniem przyjaznych warunków do inwestowania i eksportowania” skierowany do przedsiębiorców. Promowany będzie Stadion Śląski. Popularny „Kocioł Czarownic” od sierpnia tego roku jest

FOT. UMWS

Podczas grudniowej sesji sejmiku przyjęto także projekt Wieloletniej Prognozy Finansowej rozpisanej do 2030 roku. W przypadku obu kluczowych uchwał, nikt z radnych nie zagłosował przeciw. Mimo pandemii koronawirusa i jej skutków, przyszłoroczny budżet rysuje się optymistycznie. – Zdecydowanym priorytetem dla zarządu i sejmiku jest zrównoważony rozwój województwa śląskiego. Przygotowaliśmy rekordowy budżet, w którym aż 39,6 procent wydatków to tzw. wydatki majątkowe. Na inwestycje przeznaczymy ponad 775 mln zł. To dalsza modernizacja Parku Śląskiego i Planetarium Śląskiego. Priorytetowe zadania to również inwestycje drogowe, ochrona zdrowia i działania mające na celu poprawę jakości powietrza. Konsekwentnie zwiększamy wydatki na kulturę. Czekają

Na inwestycje przeznaczymy ponad 775 mln zł – podkreślił marszałek Jakub Chełstowski (przy mównicy)

oficjalnym Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym. W przyszłym roku będzie zaś gospodarzem aż czterech dużych imprez: Mistrzostw Świata w Sztafetach, Drużynowych Mistrzostw Europy oraz Memoriałów: im. Janusza Kusocińskiego i Kamili Skolimowskiej.

Podział wydatków Wydatki na drogi wojewódzkie stanowią prawie 72 proc. wydatków całego działu i jest to o 2 proc. więcej niż w tym roku. Drugie miejsce zajmują wydatki na oświatę i edukacyjną opiekę wychowawczą. Trzecie miejsce to wydatki na administrację publiczną, przy czym zaplanowany

W wywiadzie dla Rzeczpospolitej prezes JSW Włodzimierz Hereźniak zapowiedział zmianę nazwy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, aby nie była kojarzona wyłącznie z węglem. Prezes JSW Włodzimierz Hereźniak zapowiedział, że wkrótce nazwa spółki może się zmienić, bo w planach jest rebranding największego pracodawcy w regionie. „Myślę, że w ciągu kilku miesięcy przygotujemy projekt rebrandingu firmy, który będzie jednym z elementów zmiany wizerunku spółki. Nie chcemy zmieniać nazwy wyłącznie z powodów wizerunkowych. Jastrzębska Spółka Węglowa od kilku lat realizuje strategię, dzięki której stajemy się przede wszystkim producentem surowca dla hutnictwa i w coraz większym stopniu dostawcą surowców chemicznych, które powstają przy okazji przetwarzania węgla na koks”

FOT. JSW

JSW zmieni nazwę. Spółka nie będzie „Węglowa”

Jastrzębska Spółka Węglowa rozpoczyna rebranding, czyli zmianę wizerunkową

– zapowiedział Włodzimierz Hereźniak w wywiadzie dla Rzeczpospolitej. Spółka m.in. widzi swoją przyszłość w produkcji grafitu potrzebnego w produkcji akumulatorów dla samochodów elektrycznych. Prezes JSW wy-

jaśnił, że m.in. w rozmowach z bankami przedstawiciele spółki często muszą tłumaczyć, że JSW produkuje węgiel głównie dla hutnictwa. „Z tego powodu myślimy o zmianie nazwy spółki, by instytucje finansowe nie identyfikowały

nas z węglem. Boli mnie to, jako górnika z wykształcenia, ale wymaga tego sytuacja rynkowa” – zapewnił Hereźniak w Rzeczpospolitej. Efekty rebrandingu, czyli zmiany wizerunkowej JSW mamy poznać (ska) już za kilka miesięcy.

ich wzrost związany jest m.in.: z wejściem w życie Pracowniczych Planów Kapitałowych i podwyżką najniższego wynagrodzenia, promocją województwa, w tym z organizacją wspomnianych już imprez na Stadionie Śląskim oraz z pomocą w internacjonalizacji MŚP, pomocą techniczną na realizację RPO.

Sporo na drogi Wydatki majątkowe wynoszą 775 mln 961 tys. 504 zł. Tu warto zaznaczyć, że od 2016 roku na inwestycje takie, jak wszelkiego rodzaju budowy, modernizacje i zakupy województwo przeznaczało średnio około 32 proc. środków finansowych. W 2016 rok – wskaźnik ten wynosił 27 proc., w tym roku wzrosły one do 39,9 proc., zaś w roku przyszłym będzie to ogółem 39,6 proc. wydatków. Przykłady to m.in. zadania drogowe (kwota 547 mln 145 tys. 235 zł). Na drogach wojewódzkich, powiatowych i gminnych planowana jest kontynuacja czterech projektów własnych o wartości ponad 363 mln zł, z czego 168,6 mln to środki unijne. Jest to m.in. budowa Regionalnej Drogi Racibórz – Pszczyna na odcinku od włączenia do DK nr 45 w gminie Rudnik do granicy Rybnika, Wschodnia Obwodnica Raciborza (93 mln zł); przebudowa drogi wojewódzkiej nr 933 (134 mln 690 tys. 925 zł); drugi etap przebudowy DW 791 na odcinku od DK1 do DK 78 (95 mln 778 tys.765 zł). (ska)

173,6 mln zł pożyczki dla JSW 173,6 mln zł, a nie jak wnioskowała JSW 750 mln zł otrzyma spółka z Polskiego Funduszu Rozwoju w ramach Tarczy Finansowej PFR dla Dużych Firm. To kredyt, który będzie spłacany maksymalnie do 2024 roku. Wsparcie dla JSW zostanie udzielone w formie pożyczki preferencyjnej, a jej uruchomienie nastąpi po podpisaniu umowy. – JSW jest zobowiązana też do spełnienia warunków zawartych w umowie obejmujących podpisanie umowy międzywierzycielskiej pomiędzy m.in. spółką, PFR oraz wierzycielami finansowymi spółki. Wypłata pożyczki preferencyjnej ma nastąpić nie później niż do końca 2020 roku, natomiast ostateczny termin spłaty zobowiązań przypada 30 września 2024 r. Jednocześnie JSW może zwrócić się do Funduszu z wnioskiem o umorzenie części pożyczki, nawet do 75 proc. faktycznej szkody Covid. Decyzja o potencjalnym umorzeniu będzie jednak należała do PFR – informuje biuro prasowe JSW.

To już druga taka decyzja w ostatnim czasie. 9 grudnia podpisano umowę dotyczącą udzielenia pożyczki płynnościowej w ramach tego samego programu. Chodzi o niemal miliard złotych, które – zgodnie z umową – zostaną wykorzystane na bieżącą działalność, w tym głównie na płatności z tytułu wynagrodzeń, podatków oraz na realizację zobowiązań handlowych. Uruchomienie pożyczki nastąpi po spełnieniu przez JSW tak zwanych warunków zawieszających, w tym podpisaniu umowy międzywierzycielskiej. Pożyczkę poręczają Jastrzębskie Zakłady Remontowe oraz JSW Koks. Pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju to dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej kluczowe wsparcie w czasie obecnie trwającego kryzysu. Do tej pory Spółka wywiązywała się ze swoich zobowiązań płatniczych, niemniej otrzymanie pożyczki płynnościowej z PFR jest niezbędne, aby ten stan rzeczy zachować. (ska)


22

W małej piwniczce p LOKALNE PERŁY WIN AKTUALNOŚCI

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

Okolice Jastrzębia-Zdroju to podobno bardzo dobre miejsce do uprawy winorośli i produkcji wina. Mimo to lokalnych producentów wina jest niewielu. Wytwarzanie dobrego wina to proces czasochłonny i całkiem kosztowny. A przy tym nie ma gwarancji sukcesu. Dlatego zajmują się tym prawdziwi pasjonaci. Tacy jak Jerzy Borek, właściciel Winnicy Smuga.

GOŁKOWICE Trochę z niedowierzaniem podszedłem do informacji o tym, że w Gołkowicach działa uprawa winorośli i produkcja wina. Śląsk i wino? To połączenie wydawało się zbyt fantastyczne, aby było prawdziwe. A jednak nie. – W powiecie wodzisławskim panują doskonałe warunki do uprawy wina. Można powiedzieć, że nasz powiat jest wręcz przystosowany do uprawy wina – zapewnia Jerzy Borek, prowadząc mnie do piwniczki, w której stworzył małą winiarnię. Jak tłumaczy, obszar powiatu łagodnie schodzi w kierunku południowym, w stronę Bramy Morawskiej, przez co jest tu wiele terenów pagórkowatych, idealnie nachylonych do południowego słońca. A wiadomo, winorośl bez słońca nie dojrzeje. W gustownie wykończonej piwniczce, w której pan Jerzy wytwarza wino, panuje chłód, równe 8 stopni. Jak tłumaczy właściciel, to odpowiednia temperatura do wytwarzania wina. Piwniczka została przez właściciela obmurowana i pięknie wykończona. Na ścianach wiszą dyplomy z gratulacjami za osiągnięte w winiarstwie sukcesy. Wewnątrz równo poustawiane duże flasze z winem, a także beczki – zarówno metalowe ze stali nierdzewnej do fermentowania wina, jak i tradycyjne drewniane, w których nabiera ono charakteru i aromatu, np. wino kwaśniejsze łagodnieje. Przy ścianach kosze i stojaki na gotowy i zakorkowany produkt. Wszystko precyzyjnie opisane i oznakowane. – Wymogi urzędu celno-skarbowego – tłumaczy pan Jerzy.

RÓWNOWAGA W SMAKU Winiarstwem zajmuje się od wielu lat. To jego pasja. – Wina mi smakowały od zawsze. Za komuny nie można było po-

winorośli. Wszystkim pan Jerzy zajmuje się sam z pomocą syna. Siarczany są stosowane również do produkcji wina. Pirosiarczyn potasu to środek chemiczny powszechnie stosowany do stabilizacji moszczów (zabezpiecza przed rozwojem bakterii i dzikich drożdży podczas fermentacji) oraz win (aby zatrzymać fermentację, zabezpieczyć przed utlenieniem, ustabilizować barwę i klarowność). Może być również stosowany do płukania sprzętu winiarskiego. – Stosuję niewielkie ilości siarczanów, toteż moje wino po opuszczeniu piwniczki musi zostać skonsumowane w ciągu kilku tygodni. No chyba, że ktoś trzyma je w tak chłodnym miejscu, jak moja piwniczka – wyjaśnia. Chodzi o to, by wino miało jak najlepszy smak. Gdy wino stoi w butelkach w niekorzystnych warunkach, to

Jerzy Borek, właściciel Winnicy Smuga, o swojej pasji może mówić barwnie i długo. Efektem tej pasji są prawdziwe perły winiarstwa.

rządnych kupić, więc zacząłem robić wina domowe – opowiada. Profesjonalne wina zaczął tworzyć jednak dopiero po przejściu na emeryturę, bo wówczas na swoją pasję znalazł więcej czasu. – A wytwarzanie dobrego wina zabiera bardzo dużo czasu – mówi. W jego winiarni powstają wina białe,

różowe, czerwone, wytrawne i półwytrawne, rzadziej półsłodkie (pan Jerzy zaznacza, że dodany cukier fałszuje wino, zabija jego prawdziwy, naturalny smak). Powstają ze sprawdzonych winnych szczepów, które sam uprawia, a sadzonki sprowadza z pewnych źródeł. Korzysta głównie z kilku spraw-

Mała winiarnia została urządzona w gustownie wykończonej piwniczce

dzonych odmian. Wina powstają poprzez staranne mieszanie poszczególnych odmian, czyli tzw. kupażowanie. – Zrobienie dobrego wina polega na odpowiednim wyważeniu cierpkości, słodkości i kwaśności. Czym są one bardziej zrównoważone, tym wino jest lepsze. Choć nie zawsze udaje się idealną równowagę uzyskać, bo wino tworzy się nie tu w piwniczce, ale na winnicy – wyjaśnia. Wiele zależy bowiem od pogody, od tego jak się dba o winnicę, czy nie atakują jej szkodniki. Bywa i tak, że w maju przyjdzie mocniejszy przymrozek i wina w ogóle nie będzie, choć trzeba pracować cały rok, bo winorośle owocują na pędach dwuletnich.

Pan Jerzy ma na swoim koncie kilka medali Ogólnopolskich Konkursów Win Grand Prix – Winobranie ŁAGODNE, PRZYJEMNE, ROZWESELA Sezon na winnicy zaczyna się w lutym, a kończy w październiku. Podstawa to odpowiednie przycinanie krzewów. Później zabezpieczenie przed różnymi chorobami opryskiem myjącym z siarki, zanim jeszcze pojawią się liście. Roboty jest sporo, bo w Winnicy Smuga rośnie około 1100 krzewów

traci walory smakowe. – Wielu Polaków nie wie, po co pije się wino. Dla wielu z nas, jest ono po prostu zwyczajnym alkoholem, czasem trochę lepszym. A w winie nie chodzi o to, że jest to alkohol, ale o to, że każde wino ma inny, wyjątkowy smak i zapach. Wino jest łagodne, pije się przyjemnie, nie jest agresywne, rozwesela. Nie sprawia kłopotów


powstają NIARSTWA nowiny.pl | 12 s t yc znia 202 1 r. • N O W I N Y J A S T R Z Ę B S K I E

AKTUALNOŚCI

23

CPK przyspiesza w sprawie linii kolejowej

na drugi dzień. Najlepsze do picia jest białe, lekkie wino. Nie może być zbyt mocne, bo w winie nie chodzi o alkohol. On jest co prawda jednym z ważnych składników, ale nie po to żeby nadawać winu moc, a po to żeby je konserwować, czyścić i podkreślać jego smak i zapach. Dzięki alkoholowi z wina uwalniają się zapachy – tłumaczy. WINNICE SZANSĄ DLA ŚLĄSKA Pan Jerzy o winie może rozmawiać długo i barwnie. Jak tłumaczy, każdy proces tworzenia wina, zaczynając od uprawy winorośli, poprzez proces fermentowania, aż po kupażowanie, to temat na osobą długą dyskusję. – Bo technologia produkcji wina jest bardzo skomplikowana. Nie da się jej nauczyć, wbrew temu co dziś się uważa, za pomocą internetu. Nauka polega na pozyskaniu informacji od innych enologów czyli specjalistów od wina, którzy często kształcili się za granicą np. we Francji i dziś mają swoje duże winnice. Nauka polega też na własnych próbach, a do tego niezbędne jest posiadanie dobrego smaku i zapachu. I cierpliwości – opowiada, dodając że korzysta również z czeskich publikacji, które są o wiele bardziej profesjonalne niż polskie. – Uprawa winorośli i wytwarzanie wina to bardzo ciekawe hobby. Kosztowne, ale przynoszące sporo satysfakcji – zapewnia, dodając że po prostu trzeba to kochać. I pewnie dlatego nie każdy może zostać winiarzem. Tych w naszym regionie jest zaledwie kilku-kilkunastu. – Wino jest szansą dla naszego regionu, bo przykład mój i kilku innych kolegów-winiarzy pokazuje, że można u nas robić dobre wino. Może po zakończeniu epidemii uda nam się zorganizować taki szlak winnic i winiarni – mówi. Wtedy na pewno jednym z przystanków na tym szlaku będzie również Winnica Smuga, która swoją nazwę wzięła od dawnej nazwy tej części Gołkowic, w której się znajduje.

Produkt gotowy do sprzedaży

W Sylwestra spółka Centralny Port Komunikacyjny ogłosiła przetarg na opracowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego (STEŚ) dla projektu „Budowa linii kolejowej na odc. Katowice – granica państwa – Ostrawa”. Chodzi o linię kolejową nr 170 Kolei Dużych Prędkości (KDP) - będącą częścią tzw. szprychy nr 7 do CPK koło Warszawy - która ma przebiegać m.in. przez powiat wodzisławski. W ramach STEŚ powstanie rekomendacja wariantu inwestorskiego.

W małej winiarni wystarczy ręczna korkownica

JAKIE WINO NA WIGILIJNY STÓŁ? Na wielu wigilijnych stołach pojawiło się wino. Jakie byłoby najlepsze na taką okazję? – Do ryby polecam wino ze szczepu Hibernal. Bo nie każdy lubi wina wytrawne, całkowicie pozbawione cukru. A wino Hibernal jest winem półwytrawnym, zawierają-

cym szczątkowe ilości cukru. W ostatnim czasie popularność zdobywają również wina Solaris oraz Muscaris, które powstają ze skrzyżowania szczepu Muscat ze szczepem Solaris. To wina zarówno wina wytrawne, jak i półwytrawne, bardzo dobre do świątecznego obiadu – wyjaśnia. Artur Marcisz

Jak czytamy w Biuletynie Informacji Publicznej CPK, przedmiotem zamówienia jest opracowanie Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego dla odcinka Katowice – Jastrzębie – Godów – granica państwa, którego celem jest analiza przebiegów nowej linii kolejowej, wykonanie analiz technicznych, środowiskowych oraz ekonomicznych i na ich podstawie rekomendacja

wariantu inwestorskiego w zakresie koniecznym do prowadzenia działań w kolejnych etapach procesu inwestycyjnego. Ponadto przedmiotem zamówienia jest wykonanie map do celów projektowych oraz studium geologicznego na potrzeby opracowania Koncepcji Programowo-Przestrzennej dla wariantu inwestorskiego. Jak czytamy dalej, studium obejmuje odcinek przyszłej linii kolejowej nr 170 zawierający się pomiędzy stacjami Katowice Piotrowice lub Katowice Podlesie (w zależności od wyboru wariantu) i granicą państwa, jej przedłużenie po stronie czeskiej do Ostrawy oraz odcinek linii kolejowej Jastrzębie-Zdrój – Wodzisław Śląski wraz z odgałęzieniami do planowanej stacji Jastrzębie-Zdrój Centrum i w kierunku Rybnika wraz z następującymi powiązaniami z infrastrukturą PKP PLK S.A.: • z linią kolejową nr 140 (w zależności od wariantu) na odcinku pomiędzy stacjami Łaziska Górne i Mikołów – powiązanie zapewniające zjazd z linii nr 170 na linię nr 140 w kierunku stacji Mikołów; • z linią kolejową nr 169, powiązanie zapewniające zjazd w kierunku stacji Łaziska Średnie, Tychy (w zależności od wariantu); • z linią kolejową nr 148, po-

między stacjami Rybnik a Szczejkowice, powiązanie obukierunkowe zapewniające zjazd z przyszłej linii kolejowej nr 170 w kierunku Rybnika oraz Żor; • z linią 158 w pobliżu stacji Wodzisław Śląski i planowanego przystanku Wodzisław Śląski Centrum. Dalej czytamy, że w miejscach włączeń do istniejących linii kolejowych wykonawca powinien uwzględnić potencjalne projekty zgłaszane w ramach programu Kolej+ o ile poziom szczegółowości informacji o nich będzie to umożliwiał, np. dotyczące modernizacji linii kolejowej nr 140 czy budowę przystanku Wodzisław Śląski Centrum. Na oferty w przetargu spółka CPK czeka do 3 lutego tego roku. Wykonawca STEŚ będzie musiał zrealizować zadanie w czasie prawie 500 dni. Według informacji dostępnych na stronie internetowej CPK, w zakładce Program Kolejowy, do 2023 mają trwać prace przygotowawcze przy linii 170, zaś w 2024 r. ma rozpocząć się jej budowa. Na odcinku od granicy państwa do okolic Jastrzębia linia ma być gotowa do 2029 r., zaś cała linia do Katowic ma być gotowa do 2030 r. Z kolei cała „szprycha” nr 7 ma być gotowa w 2031 r. (art)


24 ROZRYWKA

N OW I N Y J A ST R Z Ę BS K I E • 12 stycznia 2021 r. | nowiny.pl

HOROSKOP

BARAN 21.03 – 20.04 W tym tygodniu nie dopatruj się w związku tego, czego nie ma, nie szukaj zaczepek i nie okazuj, że wszystko w związku spoczywa na Tobie – nie ma o co kruszyć kopii. Czasem bywają trudne chwile, dobrze byłoby je przeczekać. BYK 21.04 – 20.05 Drogi Byku w miłości karta Umiarkowania pokazuje, iż nic się nie dzieje w Twym związku. Nie izoluj się i nie znajduj wymówek, iż boli cię główka. Przyzwyczajony jesteś do stania w świetle, chcesz być zauważony. BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06 Niezależność i wolność będą dla ciebie bardzo ważne, zwłaszcza w tym tygodniu. Choć jesteś związany, to jednak wolny. Osoby wolne mają szansę na znalezienie miłości ich życia, na poznanie tolerancyjnego i wyrozumiałego partnera. RAK 22.06 – 22.07 Twoja stałość i wierność są nie do podważenia. Wybuchy namiętności to nie twoja specjalność, ty dajesz się raczej prowadzić. Blask świec, wytrawna kolacja oraz jedwabna pościel i odpowiednia muzyka i zmysłowy zapach, to niezbędne elementy romantycznego wieczoru. LEW 23.07 – 22.08 Chcesz być panem swojego domu i mieć zawsze ostatnie słowo. Twoja dominacja może być przyczyną wielu nieporozumień. Miej się trochę pod kontrolą. Przed tobą okres niepewności i braku bezpieczeństwa. PANNA 23.08 – 22.09 Pluton chce wywrzeć na tobie pozytywny wpływ, chce cię obdarzyć inspiracją, siłą twórczą, zmusić do szczęścia, ale wygląda na to, że nic z tego nie wyjdzie. Przed tobą okres dynamicznych emocji, nie zawsze pozytywnych. WAGA 23.09 – 22.10 Szczególnie w stałych od lat związkach przyda się szczypta pikanterii i przygody. Teraz czas na nowe pomysły, spontaniczność i wesołość, niech nie brakuje świeżych pomysłów. Być może rozchoruje się ktoś z twojej najbliższej rodziny.

HUMOR

sts Syn zrobił nareszcie prawo jazdy i prosi ojca o auto. Ojciec ostro odpowiada: – Popraw oceny w szkole, przeczytaj Pismo Święte i zetnij włosy, to wrócimy do tematu. Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: – Poprawiłem stopnie, a Pismo znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! – A włosy? – Ale tato! Przeczytałem że wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy! – O, widzisz synku! I chodzili na piechotę. sts Do bacy wypasającego owce przyjeżdża limuzyną człowiek w średnim wieku w garniturze. Wysiada z samochodu: – Baco, co tu robicie? Wypasacie owieczki? – Ano tak panocku... – A baco, jak wam powiem ile macie

tych owiec dokładnie, to odstąpicie mi taką jedną, do upieczenia? – Dobrze, panocku... Pan wrócił do samochodu, wziął laptopa, połączył się z internetem, wprowadził dane, popracował chwilę nad programem, który mu to policzył, i mówi: – Baco, na tej łące macie 451 owieczek. – Zgadza się panocku, wybierzcie sobie jedną tak jak się umówiliśmy. Pan wybrał sobie jedną, ładną, białą. Baca nagle mówi: – Panocku, a jak ja wom powiem, kim jesteście, to oddacie mi ją? – Pewnie, oddam. – To wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa. – Oooo dobrze! A skąd to wiecie? – Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Dlatego oddajcie mi mojego psa! sts Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go: – Skąd masz te jabłka?

Na to Jasiu: – Od sąsiada – A on wie o tym? – pyta mama – No pewnie, przecież mnie gonił! sts W akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów: – Ja Sylwestra spędziłem na Kanarach, mówię wam, super laseczki, kąpiel w morzu, drinki z parasolkami, cudo – zagaja pierwszy. – A ja – przechwala się drugi – byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, coś wspaniałego. – A co ty robiłeś? – pytają trzeciego. – A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego świństwa! sts Stoi sobie pijaczyna pod ścianą kasy biletowej PKP. Podchodzi do kasy student i mówi: – Połówkę do Radomia A pijaczek na to: – A ja ćwiartkę na miejscu sts

SKORPION 23.10 – 21.11 Nieprzyjemny okres dla wszystkich wolnych osób, które trudzą się znalezieniem dla siebie odpowiedniego partnera. Najczęściej jest tak, że otrzymujemy coś właśnie wtedy, kiedy niczego nie żądamy i niczego się nie spodziewamy. STRZELEC 22.11 – 21.12 Bądź świadomy swojego ciała. Strzelcom wolnym nie zabraknie okazji do udziału w grze miłości, pod warunkiem, że będą czujne i na nią otwarte. Uważaj w piątek, może okazać się ważnym dniem. KOZIOROŻEC 22.12 – 19.01 Przed tobą okres frustracji, kryzysu w małżeństwie albo związku. Jeśli nie układa się w nim, to najczęściej nie dzieje się nic z dnia na dzień. Drobne nieporozumienia urosną do rangi problemu, którego dotąd nie umiał nikt rozwiązać. WODNIK 20.01 – 18.02 Grozi ci utrata własnej indywidualności w skutek chęci dominacji nad tobą ze strony innych. Przyjaźń, którą uważałeś za szczerą i bezinteresowną, okazała się fałszywa. RYBY 19.02 – 20.03 Nie umiesz rozpoznać darów, które posiadasz i możesz obdarować nimi innych. Warto docenić partnera za jego wyrozumiałość. Każdy ma jakiś dar, staraj się go odnaleźć. opracowała Anastazja M • www.wrozbyonline.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.