Magazyn Rybnicki Nowiny.pl nr 70 – 2023-02-23

Page 1

Władzom Rybnika pali się grunt pod nogami

Pge inwestuje miliardy w elektrownię Rybnik

Rozwój, zielona energia, wielkie inwestycje – taki obraz Rybnika wyłania się z urzędowych komunikatów. Jednak rzeczywistość odbiega od oficjalnego przekazu. Miastem wstrząsają kontrowersje związane z przekazaniem spółce Hossa miejskiej kamienicy (która następnie ją sprzedała), niezwykle kosztownym remontem familoka w Paruszowcu (za te same pieniądze można byłoby wybudować pięć razy więcej nowych mieszkań) oraz wstrzymaniem modernizacji Juliusza (inwestycja w dawnym szpitalu miała być dawno gotowa, zamiast tego rozwiązano umowę z wykonawcą i... zapłacono mu 1,45 mln zł). O tym wszystkim przeczytasz na stronach 2 – 3, 5 oraz 10.

nowy zastępca komendanta policji w Rybniku

szpital w Rybniku o krok od dużego remontu. co zmieni się w Wss nr 3?

Policja w kopalni Chwałowice. Zatrzymano 4 osoby

reklama WYDANIE BEZPŁATNE 23 lutego 2023 • nr 70 • ISSN 2720-538X Są pieniądze na remont Niewiadomskiej
Kontrowersyjna sprzedaż miejskiej kamienicy przy rynku str. 2 – 3 Fiasko z remontem Juliusza – str. 5
STRONA 10 STRONA 11 STRONA 9 STRONA 4 STRONA 9
Horrendalnie drogie mieszkania w starym familoku str. 10

Miasto Rybnik przekazało kamienicę swojej spółce

– Kamienica w niedalekiej odległości od urzędu. Wniesienie aportem jej do spółki Hossa spowoduje, że nasza spółka zainwestuje w ten budynek, odnowi się kolejny budynek w śródmieściu. Myślę, że to będzie także dobry przykład dla prywatnych inwestorów. W budynku tym mają powstać pokoje na wynajem, ma ich być 13 – powiedział zastępca prezydenta Rybnika Piotr Masłowski podczas sesji 24 października 2019 roku.

Miasto przekazało kamienicę miejskiej spółce, a miejska spółka wystawiła ją na sprzedaż 24 marca 2020 roku Hossa Sp. z o.o. poinformowała o rozstrzygnięciu przetargu na sprzedaż kamienicy przy ul. Rynkowej 1 w Rybniku. Nieruchomość nabyła spółki Grani-Tec z Rybnika. Inwestor zapłacił za nią 2,36 mln zł, czyli o 100 tys. zł ponad cenę minimalną, którą określono w przetargu. W zamian otrzymał 522,4 m² powierzchni użytkowej w ścisłym centrum Rybnika. Nowy właściciel zobowiązał się do modernizacji dachu i elewacji budynku w terminie 18 miesięcy od przekazania nieruchomości.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pięć miesięcy wcześniej Rada Miasta Rybnika przekazała nieruchomość do spółki Hossa w celu modernizacji kamienicy i urządzenia tam mieszkań na wynajem.

Nie podoba mi się to Radny Andrzej Sączek mówi Nowinom, że sama intencja wniesienia kamienicy aportem do Hossy – by zrobić tam mieszkania na wynajem – była dobra. Niepokój budzi jednak to, że szybko zarzucono te plany i sprzedano kamienicę. – Nie podoba mi się to. Przecież to było mienie miasta, publiczne pieniądze. Nie można gospodarować nim w taki sposób. A teraz jeszcze słyszymy, że bank wycenił tę nieruchomość o wiele wyżej ponad to, co w drodze sprzedaży otrzymała miejska spółka Hossa – mówi radny Andrzej Sączek.

Radny Andrzej Sączek (PiS) jest jednym z 21 radnych, który głosował za przyjęciem uchwały w sprawie wniesienia kamienicy miejskiej do Hossy. W tym miejscu dodajmy, że jest to jedna z tych stosunkowo nielicznych uchwał, która została przyjęta przy udziale większości radnych opozycji, zazwyczaj sceptycznie nastawionych do działań władz miasta. Od głosu wstrzymali się tylko Mirela Szutka i Łukasz Dwornik.

Radny Andrzej Sączek sformułował interpelację, w której pytał m.in. czy podczas omawiania uchwały o wniesieniu kamienicy do

n Sprzedaż kamienicy przy rynku budzi kontrowersje wśród części mieszkańców i radnych.

Hossy zostali okłamani, a także dlaczego temat nie wrócił pod obrady miasta, gdy zdecydowano się sprzedać kamienicę. W odpowiedzi prezydent Piotr Kuczera zapewnił radnego Sączka, że radni nie zostali okłamani, a decyzja o sprzedaży kamienicy zapadła po pojawieniu się oferty kupna nieruchomości „po cenie, która znacznie przewyższała wartość nieruchomości określoną w operacie szacunkowym” oraz zaangażowanie Hossy w innych obszarach (piszemy o tym dalszej części artykułu). Dalej prezydent wyjaśnia, że nieruchomość została sprzedana bez zgody Rady Miasta, bo „prawdo do dysponowania nieruchomością posiadała Hossa Sp. z o.o.”.

Nie głosowałem za, bo nie ufam Piotrowi Kuczerze

Skontaktowaliśmy się z radnym Łukaszem Dwornikiem, który inaczej niż większość radnych opozycji, wstrzymał się od głosu w sprawie wniesienia miejskiej nieruchomości do Hossy. – Moje stanowisko dotyczące głosowania w tej sprawie wynikało z głębokiej nieufności, z jaką

Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Kościuszki 32 A, tel. 32 415 47 27

Nakład: 10 000 egz.; http://nowiny.pl

podchodzę do obrotu nieruchomościami przez obecną władzę. Ta nieufność wynika z doświadczenia, z obserwacji tego, co dzieje się w tej materii za czasów rządów prezydenta Piotra Kuczery. Dziwiło mnie też, że Miasto uzasadniało dokapitalizowanie spółki nieruchomością z przeznaczeniem na apartamenty bezobsługowe. Proszę pokazać mi gminę w Polsce, która prowadzi apartamenty? Nawet przy pomocy spółki komunalnej... Takiej gminy nie ma. Przypuszczam więc, że uzasadnienie do uchwały było kłamliwe, bo przecież przyjmując argumentację o apartamentach, można byłoby założyć, że Miasto Rybnik będzie próbowało otwierać pent house’y (luksusowe apartamenty zlokalizowane na szczytach budynków – red.). Sprawa ewidentnie wymaga wyjaśnienia, bo sprzedaż nieruchomości po niskiej cenie przez spółkę Hossa wywołuje przekonanie, że majątek gminy sporo na tym stracił. Ponadto radni głosujący za tą uchwałą być może zostali oszukani, bo w uzasadnieniu uchwały jest wpisana powierzchnia użytkowa 1504 m², a w ofercie przetargowej spółki

Redaktor naczelny: Szymon Kamczyk – s.kamczyk@nowiny.pl, 662 059 171

Współpraca: Agnieszka Kaźmierczak – koszmideragnieszka@gmail.com, Redakcja techniczna: Piotr Palik – p.palik@nowiny.pl

Hossa było 520 m² – mówi radny Łukasz Dwornik (PiS).

I wtedy wchodzi ona!

Cała na biało!

O sprawie było cicho przez niespełna trzy lata. Nikt nie skojarzył ogłoszenia o sprzedaży kamienicy z uchwałą Rady Miasta Rybnika o wniesieniu jej do Hossy, by ta urządziła tam apartamenty na wynajem. 17 stycznia 2023 roku

prezydent Rybnika Piotr Kuczera zamieścił na Facebooku wpis „I wtedy wchodzi ona! Cała na biało!” ze zdjęciami kamienicy.

No i się zaczęło. Pojawiły się pytania, kto jest właścicielem kamienicy, kiedy ją sprzedano, dlaczego tak tanio itd. – Temat Rynkowej jest dla mnie kpiną. Po 3 latach ktoś robi aferę o to, że nie zauważył ogłoszenia przetargowego. Opublikowanego w kilku miejscach. Nie było to postępowanie tajne, zainteresowanych było kilka podmiotów, bo ogłoszenie opublikowały niektóre media, cena zdaniem „znanych mi” specjalistów (to taka kpina ze sposobu prowadzenia tej narracji) od rynku nieruchomości była typowa

dla takich transakcji – skomentował wiceprezydent Rybnika Piotr Masłowski zamieszanie wokół kamienicy w mediach społecznościowych.

Hossa była zajęta budową PSZOKA, oferta kupna starej kamienicy spadła jej z nieba Skierowaliśmy do Hossy oraz Urzędu Miasta Rybnika szereg pytań dotyczących sprzedaży kamienicy. Zapytaliśmy m.in. o stan techniczny nieruchomości w czasie wniesienia jej do Hossy w październiku 2019, cel tej operacji, powody odstąpienia od realizacji planów dla tej kamienicy (apartamenty na wynajem), wartość nominalną udziałów Miasta Rybnika w Hossie. Poprosiliśmy również o udostępnienie operatu szacunkowego, na podstawie którego ustalono cenę minimalną w przetargu. Rzeczniczka Urzędu Miasta Rybnika w korespondencji z Nowinami informuje, że stan techniczny kamienicy był zły. – Budynek wymagał kapitalnego remontu, w tym między innymi częściowej wymiany stropów, wszystkich instalacji, remontu dachu, docieplenia, wymiany stolarki okiennej i drzwiowej oraz wykonania nowej elewacji. Powyższe znajduje również uzasadnienie w sporządzonym operacie szacunkowym, gdzie zużycia technicznego dokonano metodą wizualną poddając oględzinom i ocenie poszczególne elementy bu-

SACHSE

AGENCJA PRACY TYMCZASOWEJ (CERTYFIKAT NR 5950)

POSZUKUJE DO PRACY w Austrii i Niemczech: hydraulików, elektryków, ślusarzy, spawaczy, mechaników, techników CNC, stolarzy, malarzy, dekarzy – blacharzy, tapicerów z językiem niemieckim

Kontakt: tel. +48 602 392 876 raciborz@sachse.pl | www.sachse.pl

© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam zastrzeżone • Materiałów niezamówionych nie zwracamy

23 lutego 2023 r. 2 www.nowiny.pl
Reklama: Barbara Frydryk – b.frydryk@nowiny.pl, 668 191 013 Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o. Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot Izba
Druk: Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o., Sosnowiec Wydawców Prasy reklama
24 października 2019 roku rada miasta, na wniosek prezydenta, podjęła uchwałę o przekazaniu w formie aportu kamienicy przy ul. Rynkowej 1 spółce Hossa należącej do Miasta Rybnik. Według zapewnień wiceprezydenta Piotra Masłowskiego, spółka miała wyremontować budynek w celu urządzenia tam pokoi do wynajmu krótkoterminowego. Mieszkania jednak nie powstały, a zaledwie po 5 miesiącach miejska spółka sprzedała kamienicę prywatnemu inwestorowi. Taki obrót sprawy zbulwersował wielu mieszkańców, a także niektórych radnych, którzy nie głosowali przecież za pozbywaniem się miejskiego majątku, tylko za inwestowaniem w niego.
Fot. Wojciech Żołneczko

spółce na pokoje do wynajęcia, a ta ją sprzedała

dynku. W wyniku oględzin stwierdzono, że średnie zużycie techniczne wynosi 50% – czytamy w odpowiedzi magistratu na nasze zapytanie.

– Sporządzono szacunkowy kosztorys prac remontowych w zakresie modernizacji dwóch kondygnacji (bez parteru), który opiewał na ponad 2 mln zł. Kosztorys nie obejmował kosztów wyposażenia obiektu (około 300 tys. zł) – dodaje Agnieszka Skupień.

Agnieszka Skupień informuje, że kamienica została wniesiona do majątku Hossy w celu modernizacji obiektu, pozwalającej na bezpieczne użytkowanie nieruchomości. – Remont

elewacji miał zdecydowanie poprawić wygląd części pierzei Rynku, dając dobry przykład prywatnym właścicielom sąsia-

dujących nieruchomości

– odpowiada Agnieszka Skupień.

Dlaczego w takim razie

Hossa nie przeprowadziła remontu samodzielnie?

– Głównymi powodami odstąpienia od modernizacji kamienicy było pojawienie się oferty kupna nieruchomości po cenie, która znacznie przewyższała wartość nieruchomości określoną w operacie szacunkowym oraz zaangażowanie spółki w innych obszarach, w tym między innymi budowę nowego Punktu Selektywnego

Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Sportowej oraz przygotowania inwestycji kopalni kruszywa przy ul. Tkoczów – odpowiada wiceprezes Hossy Mirosław Lenk na pytanie o porzucenie planów zagospodarowania kamienicy przez miejską spółkę.

Co z operatem szacunkowym?

Wiceprezes Mirosław Lenk w korespondencji z Nowinami informuje, że wartość rynkową nieruchomości określono na podstawie operatów szacunkowych sporządzonych na dzień 19 sierpnia 2019 r. oraz 3 grudnia 2019 r. Wynosiła ona 1 mln 420 tys. 884 zł. W tej kwocie zawierała się wartość gruntu – 124 tys. zł.

Kamienica została sprzedana za kwotę 2,36 mln zł (cena o 100 tys. zł wyższa niż minimum określone w przetargu). Wśród zainteresowanych tą sprawą internautów pojawiły się głosy, że 2,36 mln zł za kamienicę przy rynku to zdecydowanie za mało. Dlatego zwróciliśmy się do Hossy z wnioskiem o udostępnienie operatów szacunkowych dla tej nieruchomości.

– Niestety z uwagi na fakt, że operaty szacunkowe nie stanowią informacji publicznej, nie jestem w stanie spełnić Państwa prośby. Dodatkowo autor opracowania zawarł w nim klauzule, że: „Niniejszy operat szacunkowy nie może być udostępniany osobom trzecim ani publikowany w jakimkolwiek dokumencie bez zgody autora i bez uzgodnienia z nim formy i treści takiej publikacji” – tak wiceprezes Hossy Mirosław Lenk odpowiada na nasz wniosek o udostępnienie operatu szacunkowego.

W ślad za tą odpowiedzią poprosiliśmy wiceprezesa Hossy Mirosława Lenka o kontakt z autorem operatu szacunkowego w celu uzyskania jego zgody na udostępnienie nam opracowania, a także – podporządkowując się klauzuli – uzgodnienia formy i treści publikacji. W odpowiedzi otrzymaliśmy namiar na autora operatu szacunkowego dla kamienicy przy rynku (zgodził się na rozmowę, co oznacza, że wrócimy na naszych łamach do kwestii wyceny kamienicy).

Na co poszły pieniądze i co z majątkiem miasta?

Kapitał zakładowy Hossy dzieli się na 2 392 udziały. Właścicielem udziałów jest Miasto Rybnik. Wnosząc kamienicę do Hossy, war-

tość udziałów Miasta Rybnik w spółce wzrosła o 594 zł każdy. 2 292 * 594 zł = 1 420 848 zł, co odpowiada niemalże dokładnie wartości kamienicy wynikającej z operatów szacunkowych. Potwierdza to wiceprezes Hossy Mirosław Lenk.

Po sprzedaży kamienicy wartość nominalna udziałów nie uległa obniżeniu. Rodzi się pytanie, na co zostały przeznaczone środki ze sprzedaży kamienicy?

– Środki ze sprzedaży kamienicy zasiliły konto spółki. Część z nich została przeznaczona na budowę nowego Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Sportowej w Rybniku oraz na przygotowanie inwestycji związanej z utworzeniem kopalni kruszywa przy ul. Tkoczów. Pozostałe środki znajdują się na rachunku bankowym Hossa Sp. z o.o. – odpowiada na pytanie Nowin wiceprezes Hossy Mirosław Lenk.

W takim razie czy wartość udziałów Miasta Rybnik w kapitale zakładowym Hossy – ta na papierze – odpowiada rzeczywistości?

– Sprzedaż mienia spółki nie powoduje zmniejszenia kapitału zakładowego, podobnie jak wykorzystanie środków pieniężnych na jego podwyższenie. Wartość udziałów Miasta Rybnika „odpowiada rzeczywistości” – zapewnia wiceprezes Hossy Mirosław Lenk.

Wymowne milczenie (komentarz)

Radni mają prawo czuć się wystrychnięci na dudka. Zgodzili się przekazać miejską kamienicę do miejskiej spółki, by ta wyremontowała nieruchomość i urządziła w niej apartamenty, jednak ostatecznie kamienica została zwyczajnie sprzedana. Z urzędu płynie jasny przekaz: wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a kamienica jest już wyremontowana, więc o co cały szum?

Szum jest o to, że choć wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami, to nie zachowano elementarnych norm współżycia społecznego. Prezydent i urzędnicy akcentują, że od początku najważniejszy był remont kamienicy, a kwestię miejskich apartamentów, którymi mamiono radnych, zbywają milczeniem. To milczenie jest wymowne i paradoksalnie mówi o całej sprawie więcej, niż dziesiątki komentarzy, które zamieścili w mediach społecznościowych, broniąc się przed zarzutami o niegospodarność i niejasne interesy. Tak zarządza się prywatnym biznesem. Samorządem też można tak zarządzać, ale nie ma to nic wspólnego z transparentnością. Czy to nie transparentność ma odróżniać „dobre” samorządy od „złego” rządu? Wojciech Żołneczko

23 lutego 2023 r. 3 www.nowiny.pl
reklama reklama

Elektrownia Rybnik ma przed sobą przyszłość.

PODPISANO UMOWĘ NA BUDOWĘ NOWEGO BLOKU GAZOWEGO

Realizacja tak dużej inwestycji to szansa dla Rybnika. W szczytowym okresie przy budowie bloku ma pracować od półtora tysiąca do dwóch tysięcy osób. Taka masa ludzi musi gdzieś mieszkać, jeść, a także korzystać z różnego rodzaju usług i rozrywek. Władze Rybnika liczą również, że wkrótce pojawią się kolejne firmy, które zdecydują się zainwestować w mieście.

Budowa, która na kilka lat ożywi Rybnik i okolicę 9 lutego podpisano umowę na budowę bloku gazowego o mocy 882 MW w Elektrowni Rybnik.

– Będzie to największa tego typu elektrownia w Europie. Będzie produkowała energię elektryczną dla prawie dwóch milionów gospodarstw domowych. Ta elektrownia spełnia najostrzejsze normy środowiskowe i zapewni mieszkańcom Rybnika czystsze powietrze – powiedział prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski 9 lutego w Rybniku.

Prezes PGE wyraził nadzieję, że inwestycja zostanie zrealizowana w terminie i zamknie się w zaplanowanym budżecie. –Ta budowa na kilka lat ożywi region Rybnika – dodał prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

PGE wyda na budowę nowego bloku 3 mld zł netto.

Kolejne 760 mln zł netto to z kolei koszt wieloletniej umowy serwisowej.

Za cztery lata gaz, a w przyszłości również wodór

Nowy blok gazowy wybuduje konsorcjum firm

Polimex Mostostal – Siemens Energy. Realizacja tej inwestycji to dla Polimeksu szansa na rozwój, zwiększenie obrotów, poprawę reputacji i podniesienie kwalifikacji – powiedział prezes spółki Polimex

Mostostal Krzysztof Figat i dodał: „Chcemy dotrzymać budżetu, chcemy dotrzymać terminu. Mamy nadzieję, że nie będzie kolejnej pandemii i wojna będzie się wygaszać”.

Prezes zarządu Siemens Energy w Polsce Grzegorz Należyty zapewnił, że technologia nowej elektrowni jest najnowocześniejszą na rynku i umożliwia współspalanie mieszanki wodoru i gazu.

– To sprawia, że elektrownię będzie można eksploatować przez kolejne kilkadziesiąt lat – podkreślił Grzegorz Należyty.

To jeszcze nie koniec bloków węglowych

Prezes PGE Wojciech Dąbrowski w rozmowie z Nowinami przyznał, że uruchomienie bloku gazowego nie będzie oznaczać odstawienia bloków węglowych. – Elektrownia w Rybniku jest czwartą co do wielkości elektrownią w Polsce, te bloki pracują już od 50 lat. Bloki

trowni doprowadziły do podpisania umowy na budowę nowego bloku energetycznego.

– Dziś wiemy, że jest podpisana umowa, że taki zakład w Rybniku powstanie i będzie funkcjonował przez kolejne 20 lat. Jest to bardzo dobrym sygnałem dla miasta. Liczymy, że wieść o tym, że taka inwestycja jest tu realizowana, przyciągnie również innych inwestorów do miasta. To jest pierwsza duża jaskółka, która pokazuje innym, że warto przyjechać do Rybnika – mówi zastępca prezydenta Rybnika Janusz Koper.

węglowe będą sukcesywnie wyłączane, ale będą pracowały dotąd, dopóki będą potrzebne. Dzisiaj najważniejsze jest bezpieczeństwo energetyczne – powiedział nam prezes PGE*.

Skąd wziąć tyle gazu?

Elektrownia będzie zużywać około 1 mld m³ gazu rocznie. Skąd PGE weźmie tyle gazu? Prezes PGE wskazuje na Baltic Pipe (gaz z Norwegii), LNG (terminal w Świnoujściu) oraz zwiększenie wydobycia krajowego.

Infrastruktura do przesyłu gazu ma być gotowa za cztery lata. Będzie to odrębna inwestycja realizowana przez Gaz -System. – Za cztery lata, bo wtedy planujemy rozpocząć produkcję energii elektrycznej z bloku, ta infrastruktura będzie gotowa. To wszystko zbiegnie się w czasie – wyjaśnia prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

Ruch w mrowisku

Pierwszy zastępca prezydenta Rybnika Janusz Koper cieszy się, że prowadzone od dziesięciu lat dyskusje na temat modernizacji rybnickiej elek-

Wiceprezydent Rybnika dodaje, że dwa tysiące osób zatrudnionych przy budowie bloku energetycznego wpłynie stymulująco na rybnicką ekonomię. Jednocześnie dostrzega komplikacje związane z realizacją tak dużej budowy w mieście – przede wszystkim ruch tysięcy samochodów. Zapowiada, że miasto będzie w kontakcie z inwestorem i wykonawcą, tak aby zapewnić pracownikom dojazd komunikacją zbiorową do pracy i z pracy. W wydarzeniu wzięli udział również m.in. senator Wojciech Piecha, radny Karol Szymura i radny Jacek Mularczyk.

Wojciech Żołneczko

* To z kolei oznacza, że nowy blok gazowy –wbrew zapowiedziom, które padły w części oficjalnej uroczystego podpisania umowy –nie zapewni czystego powietrza w Rybniku. Co najwyżej nie przyczyni się do pogorszenia jego jakości. W końcu bloki węglowe mają wciąż działać. Poza tym działalność elektrowni nie przesądza o jakości powietrza w Rybniku, duże znaczenie ma tzw. niska emisja z indywidualnych źródeł ogrzewania budynków mieszkalnych.

23 lutego 2023 r. 4 WWW.noWiny.pL
reklama n Prezes Polimex Mostostal SA Krzysztof Figat, wiceprezes PGE ds. operacyjnych Ryszard Wasiłek, prezes spółki Rybnik 2050 (spółka zależna PGE) Paweł Noga, prezes PGE Wojciech Dąbrowski i dyrektor zarządzający w Siemens Energy Polska Grzegorz Należyty tuż po podpisaniu umowy na budowę nowego bloku energetycznego w Rybniku. Fot. Wojciech Żołneczko

Na Juliuszu zmarnowano czas i pieniądze.

Remont zabytkowego pawilonu Juliusz w dawnym szpitalu w Rybniku miał trwać rok i kosztować 7,44 mln zł. Jednak w ciągu szesnastu miesięcy roku wykonano niespełna 20 proc. zaplanowanych prac. Ostatecznie Miasto Rybnik rozwiązało umowę z dotychczasowym w ykonawcą, zapłaciło mu prawie półtora miliona złotych i... ogłosiło kolejny przetarg.

W czerwcu 2021 r. Miasto Rybnik ogłosiło przetarg na modernizację zabytkowego budynku Juliusz byłego Szpitala Miejskiego im. Juliusza Rogera (etap I – roboty konstrukcyjne). Wygrała firma Grani-Tec, która była gotowa wykonać przedmiot zamówienia w zamian za 7,44 mln zł.

Ogłaszając przetarg w połowie 2021 r., urzędnicy oparli się na ekspertyzie zabudowań Juliusza wykonanej w 2017 r. Z dokumentu

w ynikało, że da się wyburzyć ściany wewnętrzne budynku przy jednoczesnym zachowaniu murów zewnętrznych. Jak się później okazało, w ciągu kolejnych 4 – 5 lat pawilon uległ dalszej degradacji. – Wykonawca po przejęciu placu budowy oraz wykonaniu inwentaryzacji obiektu, celem przygotowania projektu konstrukcyjno-technologiczno-wykonawczego, zgłosił fakt niepokojącego stanu technicznego konstrukcji budynku (między innymi ścian nośnych obiektu) mających wpływ na bezpieczeństwo wykonywania dalszych prac modernizacyjnych oraz przyszłej eksploatacji budynku. Na potwierdzenie takiego stanu przedłożył stosowną ekspertyzę – informuje Agnieszka Skupień, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Rybnika. W konsekwencji firma Grani-Tec wstrzymała roboty budowlane z uwagi na

konieczność wprowadzenia niezbędnych zmian w dokumentacji projektowej. Kolejne miesiące nie przyniosły widocznych postępów.

Aneks do umowy podpisano 3 sierpnia 2022 r., a więc 14 dni przed upływem pierwotnego terminu zakończenia inwestycji. Zaawansowania rzeczowe robót wynosiło 15 proc. Jednocześnie Agnieszka Skupień wyjaśnia, że wykonawcy przysługiwało wydłużenie terminu realizacji zadania o okres wstrzymania robót (stosowny zapis znalazł się w umowie). Na podstawie aneksu, spółka Grani-Tec otrzymała kolejne 148 dni na wykonanie zamówienia (czyli do 12 stycznia 2023 r.).

Z korespondencji Nowin z rybnickim magistratem wynika, że spółka Grani -Tec dostała więcej czasu, bo musiała wykonać „projekt konstrukcyjno-technologiczno-wykonawczy uwzględniający również

konieczne zmiany projektowe dotyczące projektu budowlanego”. Jednak po podpisaniu aneksu prace nie przyspieszyły. W kolejnych miesiącach zaawansowanie rzeczowe robót wzrosło z 15 proc. 3 sierpnia 2022 r. do zaledwie 19,5 proc. 8 grudnia 2022 r. 8 grudnia 2022 r. rozwiązano umowę z wykonawcą. Miasto zapłaciło firmie 1,451 mln zł za wykonane prace. – W trakcie prac związanych z opracowywaniem projektu budowlano-wykonawczego okazało się jednak, że zabytkowe mury Juliusza mogą nie wytrzymać zaplanowanych wcześniej wyburzeń ścian wewnętrznych. Zapadła więc jedyna możliwa w t ych okolicznościach decyzja, o pozostawieniu części istniejących pomieszczeń i dostosowaniu do nich istniejącego projektu wystawy, poświęconej przyrodzie Górnego Śląska i osobie Juliusza Rogera. Tego jednak

nie da się zrobić na podstawie bieżącej umowy z aktualnym wykonawcą, ponieważ prawo zamówień publicznych pozwala na roboty dodatkowe do maksymalnej wysokości 50 proc. wartości bazowej umowy. Tymczasem dodatkowe koszty w Juliuszu szacowane są na ok. 5 mln zł, przy wartości obecnej umowy 7,4 mln zł – tłumaczyli ten krok urzędnicy. Rybnicki magistrat przekonuje, że w całej sprawie winny jest tylko czas, który odcisnął bezlitosne piętno na murach Juliusza, przez co nie dało się zrealizować zaprojektowanych wcześniej prac. W takim razie dlaczego ogłaszając przetarg w połowie 2021 r. oparto się na ekspertyzie nieruchomości z 2017 r.? – Miasto jako Zamawiający robót budowlanych dysponowało oceną techniczną obiektu wykonaną w ramach sporządzenia dokumentacji projektowej. Tym samym nie miało obo-

wiązku wykonania ponownej ekspertyzy stanu technicznego – odpowiada na pytanie Nowin Agnieszka Skupień.

Nie było obowiązku (komentarz)

Nie było obowiązku wykonania ponownej ekspertyzy. Dlatego jej nie w ykonano. Dlatego nie wiedziano, że to, co zaplanowano dla Juliusza, nie jest już możliwe do wykonania. Dlatego ogłoszono przetarg, wybrano wykonawcę robót, który napotkał nadwątlone mury i wykonał ułamek prac. Stracono półtora roku. Rybniczanie zapłacili za to niespełna półtora miliona złotych. Teraz trzeba ogłosić nowy przetarg na dokumentację projektową. Zapłacić projektantowi. Potem jeszcze kolejny przetarg na prace budowlane. Zapłacić budowlańcom. A wszystko to, bo... nie było obowiązku? Wojciech Żołneczko

23 lutego 2023 r. 5 www.nowiny.pl
reklama

Montessori w żłobku? Tak, to możliwe!

Ruszyła nowa placówka w Kornicach

Bliskość i poczucie bezpieczeństwa. To idea przyświecająca Natalii Majewskiej, dyrektorce Przedszkola i Żłobka Montessori, które działa przy Eko-Oknach w Kornicach. W styczniu ruszył żłobek, do którego uczęszcza już 25 dzieci.

Placówka Montessori w Kornicach to kompleks 5 budynków połączonych korytarzami, a otoczenie zostało zaprojektowane w taki sposób, aby umożliwić dzieciom samodzielną pracę. Przedszkole ruszyło we wrześniu, a w styczniu otwarto także dwie grupy w ramach żłobka. – W naszym przedszkolu i żłobku kierujemy się pedagogiką

Marii Montessori. Nie jest to nowa metoda – jest znana od ponad 100 lat. Wdrażamy ją u siebie w pełni jako

n Metoda Montessori, na której opiera się żłobek Montessori, została opracowana przez włoską pedagog Marię Montessori na początku XX wieku

jedna z pierwszych placówek na Śląsku – mówi Natalia Majewska, dyrektorka placówki. Ideą przedszkola i żłobka jest to, aby dzieci czuły się tam jak w domu.

Bliskość i poczucie bezpieczeństwa

Empatyczne komunikowanie się z dziećmi ma tę szczególną zaletę, że pomaga im kształtować

samoświadomość, wrażliwość oraz umiejętności werbalne służące do budowania relacji i porozumienia z innymi ludźmi. – Jeżeli dziecko chce się

przytulić, może do nas przyjść i to zrobić. Możemy dziecko wziąć na ręce, zapewniamy je, że mama je kocha i wróci po nie. Zapewniamy poczucie bezpieczeństwa, ale jeżeli dziecko nie chce się przytulać to oczywiście nie musi –tłumaczy Paulina Jędrusik.

Czym różni się żłobek Montessori od konwencjonalnego żłobka?

– Przede wszystkim u nas dzieci mają głos. Mogą decydować o tym, co chcą robić, a czego nie. Nie są do niczego zmuszane. Jedzą, piją i śpią, kiedy odczuwają taką potrzebę. Zwracamy

uwagę na potrzeby, a każde dziecko jest inne, stąd konieczne jest to indywidualne podejście. Jeżeli dziecko mówi, że czegoś nie chce robić, nie zmuszamy go do tego. Wszystko może, nic nie musi – dodaje. Co daje to podejście oparte na bliskości? – Podejście oparte na bliskości i szacunku względem potrzeb dzieci wspiera ich rozwój emocjonalny. Dzieci czują się bezpiecznie i mają do nas zaufanie – podsumowuje Paulina Jędrusik.

Zapisy do Przedszkola i Żłobka Montessori w Kornicach

Aby zapisać dziecko do żłobka lub przedszkola, należy umówić się na rodzinne spotkanie, które trwa godzinę i podczas którego poznaje się założenia pedagogiki Marii Montessori oraz ustala szczegóły zapisania dziecka do placówki. Zapisów na konsultacje można dokonywać na stronie akademia.ekookna.pl.

Budowa nowej fabryki eko-okien idzie zgodnie z planem

W strefie gospodarczej

„Olszyny” w Wodzisławiu Śląskim powstaje druga, po Kornicach, fabryka Eko-Okien. Prace budowlane idą zgodnie z planem. Produkcja ruszy tam jeszcze w tym roku. W hali o powierzchni ponad 12 tys. m2, w której zmieściłoby się 17 boisk piłkarskich, zostanie wydzielonych 11 tzw. naw produkcyjnych. Pracownicy będą się tam zajmować produkcją szyb zespolonych, okien i drzwi PVC. Hala będzie ogrzewana biomasą pozyskiwaną z własnych zasobów i pomieści magazyn. Oprócz działów produkcyjnych w nowej fabryce znajdą się m.in. działy kadr, rekrutacji i handlowy. Do

celowo zatrudnienie znajdzie tam 3000 osób. Do ich dyspozycji będzie m.in. parking na 600 samochodów osobowych i stołówka. Eko

-Okna zorganizują darmowy transport, z którego już teraz korzystają pracownicy fabryki w Kornicach.

Otwarcie zakładu planowane jest na trzeci kwartał tego roku. – Obecnie na części niskiej hali montowane jest zadaszenie. Później większość prac będzie prowadzona pod dachem. W tej chwili nie ma żadnego zagrożenia niedotrzymania założonych terminów. Wszystko idzie zgodnie z planem – mówi Mateusz Ogrodowski, kierownik robót budowlanych.

23 lutego 2023 r. 6 materiał informacyjny partnera
-
Adam Wita
n W nowej fabryce Eko-Okien w Wodzisławiu Śląskim zatrudnienie znajdzie 3000 osób
Agata Paszek n Metoda Montessori to podejście do nauczania dzieci, które zakłada, że każde dziecko ma swoje indywidualne potrzeby i tempo rozwoju

– Zmiana zacznie się wtedy, kiedy pacjent zyska świadomość, że musi coś zrobić ze swoim piciem. Jeżeli ktoś przyznaje, że pije za dużo, nie panuje nad tym i że z tego powodu gorzej dzieje się w jego życiu, wtedy zaczyna się praca – mówi Małgorzata Matusik-Belik, psycholog w Fundacji

Nasze Dzieci.

– Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do Pani pacjenci?

– Problemy, z którymi ludzie zwracają się do mnie, mogę podzielić na trzy grupy. Jedna z nich to problematyka alkoholowa i są to zarówno osoby z problemem alkoholowym, jak i niektóre z tzw. interwencji. Takie, które z powodu alkoholu złamały dyscyplinę pracy i są kierowane przez zakład pracy na spotkanie ze mną. Zgłaszają się też osoby uzależnione od alkoholu, które zakończyły podstawowe leczenie i szukają możliwości kontynuacji terapii, bo jak wiadomo, o proces zdrowienia trzeba dbać i on cały czas trwa.

– Leczenie dotyczy tylko osoby uzależnionej?

– Problematyka alkoholowa dotyczy też rodziny. Uzależnienie od alkoholu dotyka nie tylko samego uzależnionego, ale i jego środowisko. Najczęściej zgłaszają się do mnie partnerki, czasem partnerzy. Problem alkoholowy jest bardzo powszechny w naszym społeczeństwie. Nie jest zarezerwowany dla konkretnej grupy społecznej. Członkowie rodzin osób uzależnionych też coraz częściej zgłaszają się po pomoc, borykają się z bardzo silnymi objawami stresu, poczuciem bezradności, czasami doświadczają różnego rodzaju przemocy. Osoby z rodzin z problemem alkoholowym również potrzebują profesjonalnej pomocy.

– Coraz więcej mówi się też o DDA. – Tak, to jeszcze jeden wątek dotyczący problematyki alkoholowej, który ostatnio jest coraz częściej poruszany. Chodzi o osoby z tzw. syndromem DDA, czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików. Takie osoby do przychodni zgłaszają się z różnymi problemami. Często radzą sobie dobrze w swoim dorosłym życiu, ale z powodu bolesnych wspomnień z dzieciństwa doświadczają różnego rodzaju

Jak wyjść z alkoholizmu? Rozmowa z terapeutką uzależnień

im współuzależnieniem. Rozmowa ze specjalistą jest potrzebna, ale spotkanie kogoś, kto ma podobne doświadczenia nieraz bardzo silnie oddziałuje. Część osób bardzo ceni sobie również tę formę pomocy i chętnie z niej korzysta.

problemów emocjonalnych. Deficyty emocjonalne z biegiem czasu narastają. Jak wiemy, nierozwiązane problemy nie starzeją się a czas nie leczy ran.

– Jaką jeszcze problematyką się Pani zajmuje?

– Druga grupa osób zgłaszających się po pomoc to te, które doświadczają trudności związanych ze stratą i żałobą. Nie jesteśmy dobrze przygotowani na życiowe sytuacje związane z przeżywaniem straty, które są przecież wpisane w ludzki los. Często w takich sytuacjach słyszymy, żeby wziąć się w garść, znaleźć sobie jakieś zajęcie i nie rozczulać się nad sobą, bo to przecież niczego nie zmieni. Człowiek doświadczony stratą kogoś bliskiego lub czegoś ważnego w swoim życiu, musi przede wszystkim uporządkować swoje myśli i uczucia, aby przygotować się do kolejnego etapu swojego życia, a to wymaga czasu. Jeśli tego nie zrobi, zacznie doświadczać różnego rodzaju problemów życiowych. Trzecia grupa osób zgłaszających się to osoby, które oczekują lub wymagają konkretnej pomocy związanej z sytuacją zawodową. Mogą to być, np. konflikty interpersonalne.

– Wracając do tematyki uzależnień, w mediach coraz więcej mówi się o osobach współuzależnionych. Na czym to polega?

– Współuzależnienie to rodzaj zaburzenia, które jest trudne do zdiagnozowania i autodiagnozy. Tak jak alkoholikowi jest się trudno przyznać

n Najczęstszym problemem, z którym do Małgorzaty Matusik-Belik w 2022 roku zgłaszali się pacjenci, było nadużywanie alkoholu

do tego, że ma problem z alkoholem, tak samo osobie współuzależnionej trudno jest się przyznać, że ona sama również potrzebuje pomocy. Jest tak bardzo skupiona na osobie, która z powodu picia, brania narkotyków czy też innego problemu źle postępuje, że może sama zacząć popełniać różnego rodzaju błędy, które przynoszą efekt odwrotny do zamierzonego.

– Jakie to błędy?

– Na czym polega pomoc osobie, która jest uzależniona od alkoholu? – Podstawą jest, aby osoba z problemem alkoholowym miała świadomość tego, że ma problem z piciem. Często uzależnieni przychodzą i mówią nie o swoim piciu, wspominają o tym na drugim planie, ale o tym, że ktoś w pracy się na nich uwziął albo że żona go nie rozumie, a alkoholu pije tylko trochę i że przecież to nie stanowi problemu. Cechą uzależnienia od alkoholu jest pomniejszanie i minimalizowanie ilości i konsekwencji swojego picia. Dlatego pierwszą i podstawową sprawą jest właściwa diagnoza, czyli określenie problemu, od którego trzeba zacząć naprawianie całej sytuacji.

– To się udaje?

Często mówię pacjentom, że widzę, że mają problem z piciem, ale jak ja im o tym powiem, to z tego jeszcze nic nie wyniknie

– Nadkontrola, nadodpowiedzialność, odbieranie komuś sprawczości. Osoba uzależniona bardzo chętnie z tego korzysta, bo dobrze jest mieć obok siebie kogoś, kto likwiduje konsekwencje jej picia lub brania. Uzależniony potrafi nawet wytrzymywać krzyki i awantury tylko po to, by mieć to zaplecze i żeby w razie czego matka, żona czy inna bliska współuzależniona osoba go uratowała przed więzieniem, zadłużeniem alimentacyjnym czy utratą pracy. Tak właśnie tworzy się współuzależnienie. Osoby zaczynają brać na siebie konsekwencje czyjegoś picia lub odurzania się. Robią to w dobrej wierze, co jest też efektem manipulacji osoby uzależnionej, która obiecuje, że to już ostatni raz, że zmieni się tylko potrzebuje pomocy ten ostatni raz.

– I tak to trwa?

– Efekt jest taki, że osoba współuzależniona ufa, wierzy, kolejny raz pomaga, a potem i tak nic się nie zmienia.

W Raciborzu działa grupa samopomocowa Al.-Anon, gdzie spotykają się kobiety, które radzą sobie ze swo-

– Często mówię pacjentom, że widzę, że mają problem z piciem, ale jak ja im o tym powiem, to z tego jeszcze nic nie wyniknie. Zmiana zacznie się wtedy, kiedy pacjent zyska świadomość, że musi coś zrobić ze swoim piciem. Jeżeli ktoś przyznaje, że pije za dużo, nie panuje nad tym i że z tego powodu gorzej dzieje się w jego życiu, wtedy zaczyna się praca. Istotą uzależnienia jest uszkodzona kontrola picia. Alkoholik, jeżeli chce zacząć lepiej żyć, musi przestać pić.

– Trzeba to zrobić radykalnie?

Tak. To nie jest łatwa decyzja. Jednak to najlepsza i najbardziej bezpieczna droga dla osoby uzależnionej. Mamy dzisiaj w Polsce sporo bardzo dobrych placówek odwykowych, istnieje też dużo samopomocowych grup Anonimowych Alkoholików. Jako ciekawostkę mogę dodać, że coraz bardziej popularne w Polsce są Programy Ograniczania Picia. To profesjonalnie opracowany kilkutygodniowy program terapeutyczny, podczas którego osoba przygląda się i sprawdza, czy jest możliwe, aby mogła zacząć pić w kontrolowany sposób. Jednak kiedy rozmawiam z pacjentami o takiej alternatywie, często słyszę, że szkoda na to czasu. Spożywanie mniejszej ilość alkoholu przez osobę uzależnioną jest trudniejsze niż abstynencja, a na dłuższą metę niemożliwe. Rozmawiała Agata Paszek

23 lutego 2023 r. 7 materiał informacyjny partnera

Trzy zadania koksu w hucie. Czy wiesz jakie?

Trzy zadania koksu w hucie. Czy wiesz jakie?

Nie bez kozery huty bywają uważane za kwintesencję przemysłu. To w nich produkowana jest stal, która jako surowiec wykorzystywana jest we wszystkich najważniejszych dziedzinach przemysłu. Bez stali nie można sobie wyobrazić naszego życia. Jak przebiega proces produkcji stali i jaką rolę w jej produkcji odgrywa węgiel koksowy, wydobywany przez kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej? Zapraszamy do lektury.

Odrobina hutniczej historii

Rozgrzane piece, przelewająca się gorąca stal, skomplikowane procesy technologiczne. Hutnictwo to niezwykle ważna gałąź przemysłu. Zwłaszcza hutnictwo stali, której skalę produkcji na jednego mieszkańca do połowy ubiegłego wieku traktowano jako wyznacznik rozwoju gospodarczego i uprzemysłowienia państw. Polska ma spore tradycje hutnicze. Najstarsze znane stanowiska hutnicze datowane są na okres starożytności. Nazywane są kompleksem dymarek świętokrzyskich. W Rzeczypospolitej Obojga Narodów największe skupisko hut znajdowało się Zagłębiu staropolskim (okolice Skarżyska Kamiennej, Końskich, Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego) o czym zadecydowała obfita obecność rud żelaza na tym terenie. Ogromny rozwój hutnictwa nastąpił po II wojnie światowej. Łącznie w Polsce działało nawet 40 różnego rodzaju hut. Obecnie została niespełna połowa. Wśród nich najstarsza jest nieprzerwanie działająca na obecnych terenach naszego kraju huta Małapanew w Ozimku, która rozpoczęła pracę w 1754 r. Tyle tytułem wstępu do historii.

Wielki piec

Sercem huty, w której prowadzony jest wytop żelaza, jest wielki piec. Służy on do wytapiania surówki ze wsadu składającego się z rudy żelaza (bądź złomu żelaznego) z dodatkami – koksem i topnikami. Wielki piec ma gruszkowaty kształt dwóch stożków ściętych złączonych podstawami. Cała konstrukcja ma około 40 – 50 metrów wysokości, a z osprzętem jego wysokość sięga 90 – 100 m. Wsad zasypuje się od góry, przez zamykany otwór zwany gardzielą. Część pieca tworzona przez górny stożek nazywa się szybem i jest zasobnikiem surowca. Z reguły do rozgrzania wsadu piecowego wykorzystywany jest koks, choć niektóre piece rozgrzewane są za pomocą łuku elektrycznego tworzonego z gigantycznych elektrod. Niemniej jednak w obecnych warunkach technologicznych około 72% stali wytapia się w

procesie wielkopiecowym ze zużyciem koksu wyprodukowanego z węgla koksowego, takiego jaki wydobywany jest w kopalniach

Jastrzębskiej Spółki Węglowej i który z tego powodu został uznany przez Unię Europejską za surowiec o strategicznym znaczeniu. Tylko 28% stali wytapia się w elektrycznych piecach łukowych ze zużyciem złomu stalowego.

Jak przebiega proces produkcji żelaza i stali?

Niewiele osób wie, jak dokładnie wygląda produkcja żelaza i pochodzącej z niego stali w wielkim piecu. Przez górny otwór wielkiego pieca, tzw. gardziel, podawane są rudy żelaza, topniki i koks. Ten ostatni jest nie tylko paliwem, wytwarzającym ciepło niezbędne do odpowiedniego nagrzania materiałów wsadowych, ale również reduktorem związków zawartych w rudzie żelaza, takich jak magnetyt, hematyt, limonit, piryt i syderyt. Koks zapewnia również materiałom wsadowym odpowiednią przepuszczalność gazów w różnych partiach wielkiego pieca. Ponadto nawęgla on surówkę.

Z kolei topniki przyspieszają i ułatwiają proces przetopu złoża rudy, łącząc się ze skałą płonną, tworzą żużel wielkopiecowy. W dolnej części wielkiego pieca, tzw. garze, znajdują się otwory, przez które okresowo spuszcza się ciekłą surówkę i żużel. Górną częścią pieca wydostaje się gaz wielkopiecowy, zawierający składniki palne. Gaz ten spalany w nagrzewnicach, wykorzystywany jest do podgrzewania powietrza, które następnie wdmuchiwane jest do wielkiego pieca podnosząc efektywność procesu wytopu żelaza.

Aby wytopić żelazo z bogatej w tlenki żelaza skały, potrzebna jest temperatura powyżej 1600 stopni

Celsjusza. Stąd też wielkie piece hutnicze wyłożone są ognioodporną cegłą. Przy czym temperatura nie jest jednolita w całym piecu. Zasada jest prosta: czym niższa część pieca, tym goręcej.

W gardzieli wielkiego pieca temperatura wynosi maksymalnie

200 stopni C. Trzy metry poniżej gardzieli temperatura wynosi już

500 – 600°C. W tych warunkach zostaje usuwana woda chemicznie związana (krystaliczna) i części lotne materiałów opałowych. W większych kawałkach rud ilastych lub gliniastych ślady wody zanikają dopiero przy temperaturze około 800 stopni C. Przy temperaturze 100 – 900°C następuje rozkład węglanów – głównie wapienia, który dodawany jest do wsadu jako topnik w celu wytworzenia żużla ze skały płonnej rud i popiołu z koksu. Na poziomie dolnej części szybu temperatura wynosi już 800 stopni C, a w okolicy dysz osiąga temperaturę 1500 – 1700 stopni C. W temperaturze 1200 – 1300°C następuje topienie metalu, a przy 1300 – 1500 stopni C – żużlu. Płynny żużel jako lżejszy zbiera się nad surówką. Gdy surówka i żużel wypełnią gar, następuje spust surówki i żużlu. Wielki piec pracuje w sposób ciągły, co oznacza, że jest opróżniany i załadowywany w regularnych odstępach czasu, a jego wydajność produkcyjna wynosi nawet kilka tysięcy ton surówki żelaza na dobę (w przypadku największych pieców). Gorąca surówka trafia do konwertora, w którym zachodzi proces usuwania niepożądanych domieszek poprzez ich utlenianie w wysokiej

temperaturze, sięgającej 1000 stopni C. Następnie surówka jest transportowana z pieca do stalowni, gdzie przechodzi proces odsiarczania i oczyszczania tlenem. Po zakończeniu tego procesu otrzymuje się gotową, surową stal. Roztopiona stal jest odlewana do form chłodzących. Dzięki temu wystyga i przybiera określony kształt. Następnie, gdy jest jeszcze gorąca, jest z nich wyciągana. Po usunięciu z form przycina się ją na odpowiednie długości, a po całkowitym schłodzeniu, wysyła do wstępnej obróbki.

Bez koksu w hucie ani rusz

Kiedyś piece hutnicze ogrzewane były węglem drzewnym, niemniej do wytworzenia odpowiedniej temperatury potrzeba było ogromnej ilości tego surowca, toteż w XVIII w. zaczęto zamiast drewna stosować koks. Obecnie przyjmuje się, że do produkcji 1 tony żelaza w zasadowym piecu tlenowym potrzeba co najmniej 560 kg węgla koksowego, czyli około 400 kg koksu. Koks powstaje w wyniku procesu termicznego przerobu węgla, nazywanego procesem koksowania. Zawiera ponad ponad 95% czystego węgla i znacznie mniej zanieczyszczeń

niż węgiel kamienny. Koksowanie polega na wysokotemperaturowym (ponad 1000 stopni C) odgazowaniu węgla kamiennego bez dostępu powietrza. Odbywa się w ceramicznych komorach, które usytuowane w rzędzie w ilości kilkudziesięciu sztuk i przylegające do siebie tworzą baterię koksowniczą. Można wyróżnić dwa systemy obsadzania komór koksowniczych mieszanką węglową: system zasypowy oraz system ubijany. Czas koksowania mieszanki wsadowej, w zależności od zastosowanej technologii, może wahać się w granicach od niecałych 16 do ponad 24 godzin. Wypychany z komór powstały gorący koks, w wyniku kontaktu z tlenem, zaczyna ulegać spalaniu. Aby ograniczyć straty koksu, poddawany on jest procesowi mokrego gaszenia za pomocą wody pod wieżą gaśniczą, lub też procesowi suchego chłodzenia w instalacji suchego chłodzenia koksu za pomocą gazu obojętnego.

Koks powstaje ze szczególnego węgla Koks ma wyjątkową wartość opałową wynoszącą około 30 MJ/kg. W hutnictwie i metalurgii szczególne znacznie mają jednak także jego inne właściwości, przede wszystkim wysoka zawartość czystego węgla i małe zanieczyszczenie, co ma ogromne znaczenie ze względu na to, że koks w hucie jest nie tylko paliwem, ale przede wszystkim redukcyjnym odczynnikiem, który – jak to opisaliśmy powyżej – bierze udział w chemicznych reakcjach przemiany surowej rudy w żelazo. Podstawowym surowcem wykorzystywanym w procesie koksowania są rozdrobnione, szczególne typy węgla kamiennego, charakteryzujące się odpowiednią zdolnością spiekania. Ze względu na swoje właściwości nie nadają się do gospodarstw domowych ani ciepłownictwa. Są to węgle koksowe typu 34 i 35, dokładnie takie, jakie wydobywane są w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Takie jakie zostały wpisane przez Komisję Europejską na listę surowców strategicznych. (RT)

23 lutego 2023 r. 8 www.nowiny.pl
rysunek: intermet
n Proces wielkopiecowy

Wypadek w KWK Chwałowice: Cztery osoby z zarzutami nieumyślnego spowodowania śmierci 29-latka

Kryminalni z zespołu do spraw katastrof KWP w Katowicach na polecenie

Prokuratury Rejonowej w Rybniku zatrzymali czterech pracowników dozoru górniczego KWK ROW Ruch „Chwałowice”. Zatrzymań dokonano w związku z wypadkiem z 19 listopada 2021 roku, w wyniku którego zginął jeden górnik, a dwóch odniosło obrażenia.

Przebieg wypadku

Na polecenie Prokuratury Rejonowej w Rybniku, policjanci z zespołu do spraw katastrof wydziału kryminalnego Komendy

Wojewódzkiej Policji w Katowicach, 16 i 31 stycznia zatrzymali czterech pracowników dozoru górniczego. Mężczyźni byli odpowiedzialni za nadzór nad pracami związanymi z doszczelnieniem zrobów w likwidowanej ścianie Kopalni Węgla Kamiennego ROW Ruch „Chwałowice” w Rybniku. W trakcie tych prac doszło do wypadku, w wyniku którego zginął jeden górnik, a dwóch doznało wielomiejscowych urazów.

– Jak ustalono, 19 listopa-

da 2021 roku w KWK Chwałowice na poziomie 700

metrów w pokładzie 405/2

w rejonie nieczynnej ściany

podsadzkowej doszło do przerwania tamy izolacyjnej. W wyniku tego doszło do wylania tzw. podsadzki

– wody zmieszanej z po-

piołem, która wdarła się do przekopu pochyłego 11a/III

i porwała przebywających wówczas w tamtym miejscu trzech pracowników kopalni – przekazuje Malwina Pawela-Szendzielorz

z Prokuratury Rejonowej w Rybniku.

Wyższy Urząd Górniczy w raporcie po wypadku

informował, iż „pracownik oddziału wentylacji, który znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie tamy izolacyjnej doznał rany czoła, wielomiejscowych otarć skóry oraz zaczerwienienia spojówek i o własnych siłach wycofał się z wyrobiska. Drugi pracownik tego oddziału, przebywający w rejonie skrzyżowania przekopu pochyłego 11 a/III, został porwany przez przemieszczającą się wraz elementami wyposażenia wyrobisk mieszaninę odpadów z wodą. Trzeci pracownik,

obsługujący przenośnik, został przemieszczony w pochylni zbiorczej i doznał nieznacznych urazów, ale o własnych siłach wycofał się z wyrobiska”. Godzinę po zdarzeniu rozpoczęła się akcja ratownicza. – Po odnalezieniu pracownika, przemieszczonego o około 190 m od skrzyżowania przekopu pochyłego 11 a/III z pochylnią zbiorczą, przybyły na miejsce lekarz o 12.40 stwierdził jego zgon –czytamy w dokumentach WUG. Śmierć w wyniku zdarzenia poniósł 29-letni górnik.

Ponad rok śledztwa w sprawie wypadku Śledczy wyjaśniali szczegółowe okoliczności zdarzenia. Nad sprawą pracowali ponad rok. – Przeprowadzono m.in. oględziny na miejscu zdarzenia z udziałem biegłego, przesłuchano kilkudziesięciu świadków, uzyskano dokumentację z postępowań prowadzonych przez Okręgowy Urząd Górniczy oraz Państwową Inspekcję Pracy, zlecono badania zabezpieczonych próbek w Głównym Instytucie Górnictwa, a także

zasięgnięto opinii biegłego z zakresu bhp – wylicza prokurator Malwina Pawela-Szendzielorz.

Z ustaleń śledztwa wynika, iż w październiku 2021 roku na terenie kopalni rozpoczęto budowę dwóch tam murowych T1 73 i T1 72. Zostały zaprojektowane jako tamy o konstrukcji przeciwwybuchowej, a przestrzeń pomiędzy zawarciami miała być wypełniona spoiwem mineral-

Zmiana na stanowisku zastępcy komendanta policji w Rybniku

17 lutego w komendzie

wojewódzkiej odbyło się spotkanie, związane z powierzeniem pełnienia obowiązków na stanowiskach kierowniczych. Rozkazy personalne wręczył komendant wojewódzki Policji w Katowicach nadinsp. Roman Rabsztyn.

Nowym zastępcą komendanta miejskiego Policji w Rybniku został podkom. Damian Przybyła, który dotychczas był naczelnikiem wydziału prewencji KMP w Rybniku. Poprzedni zastępca komendanta, mł. insp. Roman Chlubek, przeszedł na emeryturę po ponad 30 latach służby. (sqx)

nym. W połowie listopada 2021 roku zakończono wypełnianie przestrzeni pomiędzy przednim tylnym zawarciem tamy T1 72, natomiast nie rozpoczęto zatłaczania spoiwa do tamy T1 73.

18.11.2021 r. kierownik jednego z działów polecił podawanie mieszaniny odpadów z wodą do zrobów ściany S/z I-II rurociągiem pomimo tego, że przestrzeń pomiędzy tylnym i przednim zawarciem w tamie T1 73 nie została wypełniona spoiwem mineralnym. Prace te w dniach 18 i 19 listopada 2021 roku nadzorował sztygar zmianowy jednego z oddziałów. Do prac tych zostali skierowani m.in. trzej pokrzywdzeni. Polecenie pracy w terenie, gdzie następnie doszło do wypadku wydał pokrzywdzonym sztygar jednego z oddziałów oraz przodowy.

Zarzuty dla czterech podejrzanych 16 i 31 stycznia 2023 roku zarzuty w tej sprawie przedstawiono czterem osobom, pracownikom KWK Chwałowice – kierownikowi jednego z działów, dwóm sztygarom oraz przodowemu. Zatrzymani to osoby w wieku od 30 do 55 lat.

– Podejrzanym przed-

stawiono zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków wynikających z przepisów dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, które to zachowania skutkowały uszczerbkiem na zdrowiu dwóch górników i śmiercią jednego z nich – mówi prokurator rejonowa.

Czyn z art. 220 § 1 kk (niedopełnienie obowiązków z zakresu bhp) zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 3, zaś czyny z art. 157 § 1 kk (spowodowanie uszkodzeń ciała) oraz art. 155 kk (nieumyślne spowodowanie śmierci) karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Wobec wszystkich podejrzanych prokurator zastosował środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym w postaci dozoru policji oraz zawieszenia w czynnościach służbowych, tj. w wykonywaniu funkcji osób dozoru ruchu górniczego (w przypadku sztygarów) oraz funkcji kierownika ruchu zakładu górniczego oraz kierownika działu (w przypadku kierownika jednego z działów). Dodatkowo wobec kierownika tego działu zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 20 tys. zł. (sqx)

23 lutego 2023 r. 9 www.nowiny.pl
n Nowy zastępca komendanta policji w Rybniku podkom. Damian Przybyła n Prokurator zastosował wobec zatrzymanych policyjny dozór oraz zakaz pełnienia funkcji kierowniczych związanych z nadzorem nad pracownikami Fot. Śląska Policja Fot. Śląska Policja

mieszkań w starym familoku za... 15 milionów złotych

Prezydent Piotr Kuczera twierdzi, że celem realizacji inwestycji jest nie tylko budowa mieszkań, ale również „zachowanie cennej ze względów historycznych zabytkowej substancji miejskiej”. Trudno polemizować z tym poglądem. Tak jak trudno nie zauważyć, że zamiłowanie do historii słono kosztuje. Za te same pieniądze dałoby się wybudować 50 nowych mieszkań.

Budynek przy ul. Przemysłowej 23 A w Rybniku nie jest użytkowany od trzech lat. W maju 2022 roku ogłoszono przetarg na jego przebudowę i remont. Zwyciężyła firma Info-Bud Construction z Rybnika, która zobowiązała się wykonać przedmiot zamówienia w zamian za 14,904 mln zł. Cała inwestycja, wraz z projektem, niezbędnymi przyłączami, nadzorem i dodatko -

wymi robotami szacowana jest na kwotę 16,7 mln zł. W tym miejscu warto zaznaczyć, że urzędnicy pozyskali 7,024 mln zł dopłaty do inwestycji w z Banku Gospodarstwa Krajowego.

Całość ma być gotowa w grudniu 2023 roku. W zmodernizowanym budynku powstanie 10 mieszkań o powierzchni od 50 m² do 71 m² (w tym dwa mieszkania dla osób niepełnosprawnych).

Mieszkania w historycznej zabudowie

– To niezwykle ważna inwestycja, którą można porównać tylko ze zrealizowaną już modernizacją budynku przy ulicy Bolesława Chrobrego 13. W obu przypadkach cel główny to nie tylko budowa mieszkań, ale zachowanie cennej ze względów historycznych zabytkowej substancji miejskiej. Realizacja wymogów konserwatorskich, prace

Rybnik, Powiat Rybnicki i Lyski dostaną miliony na przebudowę trzech dróg

Rozstrzygnięto kolejny nabór wniosków o dofinansowanie z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Na liście są trzy inwestycje drogowe z Rybnika i powiatu rybnickiego. Inwestycje drogowe zostaną zrealizowane w Rybniku – Niewiadomiu, Dębieńsku i Żytnej.

Rybnik otrzyma 3,391 mln zł na przebudowę ul. Niewiadomskiej na odcinku od skrzyżowania z ul. Raciborską (DW 935) do granicy miasta (1,5 mln zł w 2023 roku i 1,891 mln zł w 2024 roku). Całkowity koszt inwestycji jest szacowany na kwotę 6,782 mln zł. Długość odcinka, który zostanie przebudowany: 893 m.

Lyski dostaną 784,3 tys. zł na przebudowę ul. Sobieskiego w Żytnej. Całkowity koszt inwestycji to 1,426 mln zł. Zadanie powinno zostać zrealizowane w 2023 roku.

Długość odcinka, który zostanie przebudowany: 759 m.

Powiat Rybnicki otrzyma 62,5 tys. zł dofinansowania na przebudowę ul. Odrodzenia w Dębieńsku. Zadanie ma mieć charakter wieloletni. Rozpocznie się w tym roku i zakończy w grudniu 2024 roku. Z wykazu opublikowanego przez resort infrastruktury nie wynika, żeby powiat miał otrzymać dofinansowanie również 2024 roku. Długość odcinka, który zostanie przebudowany: 2

km i 4 m.

Na liście rezerwowej znalazły

się:

rozbudowa ul. Sportowej w Rybniku na odcinku od

przejazdu kolejowego do ul.

Morcinka, całkowity koszt in-

westycji szacuje się na 16,236 mln zł, Miasto Rybnik wnioskuje o 8,118 mln zł,

przebudowa ul. Raciborskiej w Bogunicach, całkowity koszt

inwestycji to 3 mln zł, Powiat Rybnicki wnioskuje o 1,5 mln zł. (żet)

rozbiórkowe, zapewnienie odpowiednich standardów mieszkań – to generuje spore koszty. Warto jednak mieć na uwadze, że budynki takie, przy stosunkowo wysokich kosztach samej budowy, są przez dziesiątki lat tanie w użytkowaniu – uważa Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.

Wymagania konserwatora zabytków Inwestycja zakłada wykorzystanie rozwiązań z zakresu budownictwa modułowego (podobnie jak w przypadku wyremontowanej już kamienicy przy ul. Bolesława Chrobrego 13), dzięki któremu w istotny sposób ograniczony zostanie czas budowy, a powstałe mieszkania będą nowoczesne. – By zachować historyczne walory obiektu przewidujemy pozostawienie istniejących ścian zewnętrznych. Wybrane zamierzenie architektoniczne polegać będzie na uzyskaniu efektu „włożenia” nowej bryły, tj. gotowych modułów mieszkalnych w stary budynek, przy zachowaniu ceglanych ścian elewacyjnych budynku. Prowadzące do budynku schody zewnętrzne zostaną przebudowane – mówi Artur Gliwicki, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku. Budynek wpisany jest do rejestru Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Dlatego realizacja inwestycji zakłada m.in.: zachowanie oryginalnej balustrady schodów oraz wymia-

nę stolarki okiennej i drzwiowej na stolarkę drewnianą z zachowaniem łuków, szprosów i płycin w drzwiach.

Familok z fotowoltaiką i pompą ciepła

Instalacja centralnego ogrzewania w budynku została zaprojektowana jako gazowa zasilana z sieci, poprzez gazową pompę ciepła, na dachu zaprojektowano panele fotowoltaiczne. W budynku zastosowany zostanie system wentylacji mechanicznej nawiewno-wywiewnej z rekuperacją. Wykonany zostanie remont piwnic, poddasza i klatek schodowych. Wzmacniane będą: konstrukcja budynku, stropy piwnicy i poddasza. Aktualnie trwają roboty rozbiórkowe oraz prace związane ze wzmocnieniem konstrukcji obiektu. Wcześniej wykonano podbicie fundamentów oraz przyłącze gazowe do budynku.

Ogromne obciążenie

dla budżetu

Remontu wymagają kolejne budynki zabytkowego osiedla. – To ogromne finansowe obciążenie dla budżetu, a z drugiej strony nie do ocenienia jest wartość tej historycznej zabudowy. Nie zostały jeszcze podjęte decyzje co do kolejnych familoków w dzielnicy Paruszowiec, być może miasto będzie szukało prywatnych inwestorów, którzy zachowując historyczną tkankę i respektując

ochronę konserwatorską zechcą zająć się kolejnymi remontami –czytamy w komunikacie rybnickiego magistratu.

Remontować stare czy budować nowe?

Jeśli wziąć pod uwagę koszt i wymierny efekt w postaci nowych mieszkań, to inwestycja w Rybniku – Paruszowcu nie wytrzymuje porównania z innymi tego typu inwestycjami. Widać wyraźnie, że budowa nowych budynków jest o wiele tańsza. Najlepiej świadczy o tym inwestycja realizowana przez rybnicki TBS przy ul. Sztolniowej w Rybniku – Boguszowicach. Nakładem 25 mln zł powstanie łącznie 80 mieszkań w pięciu budynkach. Nietrudno policzyć, że budowa jednego mieszkanie w familoku przy Przemysłowej jest prawie pięciokrotnie droższa od budowy jednego nowego mieszkania w Boguszowicach.

Taniej wyjdzie również budowa nowych bloków przy ul. Okulickiego. Firma Remar Budownictwo Sp. z o.o. z Gołkowic Górnych wybuduje tam cztery trzykondygnacyjne budynki. W każdym znajdzie się osiem mieszkań o powierzchni od 29 m² do 61 m² (lokale 1-, 2- i 3-pokojowe, z balkonami i komórkami lokatorskimi). Inwestorem jest rybnicki TBS. Koszt realizacji przedsięwzięcia to 13,274 mln zł (czyli około 415 tys. zł na mieszkanie). (żet)

23 lutego 2023 r. 10 www.nowiny.pl
10
Fot. z G M Rybnik, M. k o czy n Trwają roboty związane z przebudową familoka przy ul. Przemysłowej 23 A w Rybniku – Paruszowcu

Porodówka w Rybniku zostanie wyremontowana.

Wk Rótce Rozst R z ygnięcie PR ze ta Rgu

Trzy firmy złożyły oferty na modernizację oddziału neonatologicznego i traktu porodowego

Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Nr 3 w Rybniku. Co ważne, jedna z tych ofert mieści się w budżecie.

Kilka milionów różnicy

Trwa procedura sprawdzania i oceny ofert w przetargu na przebudowę oddziału neonatologicznego i traktu porodowego WSS nr 3 w Rybniku. Cała inwestycja będzie przebiegała w dwóch etapach. Pierwszy etap będzie polegać na przygotowaniu pełnobranżowego i kompleksowego projektu budowlanego wraz z uzyskaniem wszystkich niezbędnych pozwoleń. W kolejnym etapie rozpoczną się roboty budowlane. W ramach postępowania oferty zostały złożone przez:

– konsorcjum firm: Przedsiębiorstwo Budowlane Mazur Sp. z o.o. Sp.k oraz Firma Budowlana Mazur

Sławomir Mazur na kwotę brutto 10 479 600 zł,

– JM KONTRAKT SP. z o.o. na kwotę 16 306 527 zł,

– GRUPA KDM Sp. z o. o na kwotę 12 683 240 zł.

Modernizacja porodówki i oddziału neonatologicznego ma zostać sfinansowania w ramach miejskiej dotacji. W budżecie Rybnika zabezpieczono na ten cel 10 650 000 zł.

Co dalej?

Jak widać, jedna z ofert złożonych w postępowaniu przetargowym mieści się w tym budżecie. Jeśli nie ma w niej uchybień, wówczas prawdopodobnie właśnie ta oferta zostanie wybrana jako najkorzystniejsza. Następnym krokiem będzie podpisanie umowy i rozpoczęcie prac – najpierw projektowych, a następnie budowlanych. Sytuacja skomplikowałaby się w przypadku, gdyby najtańsza oferta została odrzucona – wówczas wybór padłby na jedną z ofert niemieszczących się w budżecie inwestycji, co z kolei wiązałoby się z koniecznością dołożenia pieniędzy. Decyzja w tej kwestii leżałaby po stronie radnych Rybnika (zwiększenie dotacji) lub radnych wojewódzkich (przekazanie brakujących środków z budżetu województwa).

MosiR Rybnik zaprasza na Dzień kobiet w Rajtuzach

Wcześniak zostanie przy matce

Celem inwestycji jest podniesienie poziomu usług medycznych oddziału neonatologicznego oraz traktu porodowego poprzez przebudowę i dostosowanie pomieszczeń oddziału do aktualnych standardów i przepisów. Oddział neonatologiczny będzie spełniał wymogi drugiego stopnia referencyjności w dziedzinie neonatologii.

Na oddziałach pierwszego stopnia referencyjności rodzą się i pozostają dzieci donoszone oraz urodzone między 35 – 37 tygodniem ciąży, natomiast w oddziałach o drugim stopniu referencyjności dopuszcza się porody od 32. tygodnia ciąży. Podniesienie oddziału neonatologicznego do drugiego stopnia referencyjności oznaczałoby, że noworodki urodzone przedwcześnie mogłyby zostać na oddziale – nie byłyby przekazywane do ośrodków z wyższym stopniem referencyjności. Dzięki temu udałoby się zachować ciągłość kontaktu matki z dzieckiem.

8 marca Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Rybniku zaprasza na Stadion Lekkoatletyczny przy ul. Gliwickiej 72. Tego dnia odbędą się m.in.: Mistrzostwa w Rzucie Rajtuzami, wybory Miss w Rajtuzach, Bieg Kobiet w Rajtuzach – 5 okrążeń na bieżni lekkoatletycznej (dystans ok. 2 km)

Oto program wydarzenia:

16.10 – 17.50 – weryfikacja uczestników, wydawanie numerów startowych w Biurze Zawodów (uczestniczki startujące w 5. Mistrzostwach w Rzucie Rajtuzą –weryfikacja maksymalnie do godziny 17.10),

16.30 – 17.50 – mistrzostwa w rzucie rajtuzami oraz konkursy prowadzone przez PARTNERÓW wydarzenia,

18.00 – 18.20 – rozgrzewka z gwiazdą (rozgrzewka przed biegiem),

18.20 – 18.40 – bieg (marsz) kobiet w rajtuzach, 18.40 – 19.00 – dekoracje (mistrzostwa w rzucie rajtuzami, wyniki konkursów przeprowadzanych przez partnerów) oraz wybór miss w rajtuzach.

Opłaty: 25 zł/os. – uczestniczka w wieku od 16 lat (rocznikowo), 15 zł/os. – uczestniczki w wieku 6 – 15 lat (rocznikowo).

Zapisy:

– internetowe do 6 marca

https://dostartu.pl/7-dzien-kobiet-w-rajtuzach-v8654 – w dniu wydarzenia (pod warunkiem wolnych miejsc).

źródło: MOSiR Rybnik, oprac. ż

23 lutego 2023 r. 11 www.nowiny.pl reklama
(żet)

17 kwietnia ruszają zapisy do III edycji

Otrzymasz bezpłatny pakiet startowy i dołączysz do społeczności rowerowej!

Przejedź minimum 5 tras w cztery i pół miesiąca od 3 czerwca do 21 października i zdobądź unikatowy medal

Dajemy do wyboru 16 tras na terenie 8 powiatów/miast: raciborskiego, wodzisławskiego, gliwickiego, pszczyńskiego, opawskiego (Czechy) oraz Rybnika, Żor i Jastrzębia-Zdroju

Lubisz rywalizację? Weź udział w specjalnych challenge’ach z dodatkowymi nagrodami

W TYM ROKU KOLEJNE NOWOŚCI:

• 16 zupełnie nowych tras • 8 powiatów – w tym dwa nowe (pszczyński i opawski w Czechach) • 4,5 miesiąca na wyzwanie

• mnóstwo nagród do wygrania!

REJESTRACJA: OD 17 DO 30

KWIETNIA

Szczegóły wkrótce!

Wystarczy się zarejestrować, odebrać pakiet startowy i wsiadać na koło!

23 lutego 2023 r. 12 aUtopromocja PATRONI MEDIALNI POMYSŁ I REALIZACJA
Dołącz do nas na Facebooku!
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.