Maratony z charakterem nr 25

Page 1

maratony z charakterem

O f i c j a l n y b i u l e t y n c y k l u m a r a t o n ó w m e r i d a MAz o v i a MT B M a r a t h o n n r 1 0 ( 2 5 ) / 2 0 1 2 www.maratonyzcharakterem.pl

Sobota, 14 lipca 2012

edycja

Fot.:

Ko alski / Fotoreportaze.com.pl

egzemplarz bezpłatny

omówienie trasy Mazovii 2

relacja z poprzedniego etapu 6

MaratonyZCharakterem.pl czytaj bezpłatnie biuletyn on-line www.facebook.com/MaratonyZCharakterem przeglądaj biuletyn z poziomu Facebooka


maratony

2

z charakterem 10 (25) / 2012

Strona WWW oficjalnego biuletynu MaratonyZCharakterem.pl

Całą dobę w Wieliszewie

Maraton 24h? tak, tak, wiemy jak to brzmi. Ekstremalnie – to pierwsze co przychodzi do głowy. I coś w tym jest, bo na start w Unior Mazovia 24h Marathon, który właśnie przed nami w Wieliszewie, nie decyduje się jakoś bardzo wielu zawodników.

»»

K

sakwa informacji

• Niezbędne adresy Start / meta: Przy szkole podstawowej, tam również strefa zmian, bufet regeneracyjny oraz stanowiska namiotowe dla solistów.

• dystanse

(Uwaga: trasy mogą jeszcze ulec korektom)

km

»

14

»

••

»

»

»

M S

N

źródło: www.mapa.ump.waw.pl

• dojazd do miasta

1

63

wieliszew 633

5 E7 61

166 km

Warszawa

• program zawodów

• pogoda: Sobota

Piątek

65, Wieliszew),

13.00 Dekoracja

18.00 - 20.00 zapisy

12.00 Start maratonu

Do dyspozycji

w Biurze Zawodów,

(przy szkole podstawo-

zawodników

sobota

wej)

catering, ciepłe napoje,

8.00 - 11.30 zapisy

niedziela

posiłki

w Biurze Zawodów (hala 12.00 Zakończenie

- bufet regeneracyjny

sportowa, ul. Modlińska

- serwis rowerowy

maratonu

25 st.C

995 hPa, wiatr 3m/s

to jednak stanął na starcie jednej z poprzednich edycji ten wie, że to wyjątkowa sprawa, niezapomniane przeżycia i dawka naprawdę pięknych wspomnień. W zeszłym roku była masakra, wasze wspomnienia wywołują u mnie bardzo wyraźny, jak żywy powrót tamtych ciężkich chwil. ale co by nie było, na tegoroczną edycję nie mogę się doczekać!!! – pisze wojtulu.

Poza tym, od razy uspokajamy wszystkich tych, którzy nie do końca wiedzą o co chodzi w takiej imprezie. Wbrew pozorom nie chodzi o to, żeby spędzić cała dobę w siodełku. W tej imprezie chodzi o sprawdzenie własnej wytrzymałości. Tutaj można startować indywidualnie, parach, a nawet czteroosobowych zespołach. I nawet jeśli ktoś jedzie indywidualnie to też jedzie się tylko wtedy kiedy wystarcza sił. Poza tym, można odpoczywać, jeść, spać, poddawać masażom, kibicować innym, a nocą odpoczywać przy ognisku i prowadzić długi rozmowy z innymi uczestnikami. Dotyczy to także startujących par i drużyn, chociaż w tym ostatnim przypadku zwykle któryś z członków drużyny znajduje się na trasie. Nie jest to więc doświadczenie ekstremalne, a przeżycia związane z jazdą o zmierzchu, nocą czy wczesnym rankiem, w świetle budzącego się dnia, pozostawiają niezapomniane wrażenia. - Niezaprzeczalnie jest to największe wyzwanie w sezonie. Kto bywał, to wie. A kto nie, niech żałuje – pisze marek470 z Legionowa, a stasiej dodaje: - zaiste, najbardziej to wymagający psychicznie z maratonów 24-godzinnych... Dośc powiedzieć, że wspomnienia wywołuje wciąż ubiegłoroczna edycja. - w zeszłym roku przez wszędobylskie błoto sprzęt tez dostał po d..., ale wspomnienia i klimat tego maratonu są niepowtarzalne... ja zerwałem łańcuch w błocie około 21 godziny gdy robiło się ciemno - nie było do śmiechu – to opinia rafika. Teraz jednak wśród uczestników naszych imprez trwa już rozmowa o tym co przed nami. - W sobotę byłem na objeździe trasy zgodnie z trakerem jaki pobrałem ze stronki. Trasę oce-

ulicą Leśną, Willową i Jeziorną (czyli jak w zeszłym roku).

Można odpoczywać, jeść, spać, poddawać masażom, kibicować innym, a nocą odpoczywać przy ognisku i prowadzić długi rozmowy z innymi uczestnikami. Dotyczy to także startujących par i drużyn, chociaż w tym ostatnim przypadku zwykle któryś z członków drużyny znajduje się na trasie niam jako dosyć wąską ze spora ilości singli. Ciężko będzie tam poszaleć więc na 100% każdy dostanie ostry wycisk. Ale w sumie mi się nawet podoba. Ciekawe jak pogoda dopisze? Bo być może to ona rozda karty na tej trasie? – to z kolei opinia lkrissa. - U mnie pętla wychodzi około 12km (11.9). Prawdopodobnie będzie kilkaset metrów więcej, bo pomyliłam końcowy odcinek - było już ciemno, nie zauważyłam zjazdu do lasu i zamiast do Sosnowej pojechałam

»

Trasa bardzo szybka, po drodze jedna sekcja kałuż (a właściwie błoto przy zabagnionym lasku) - dająca się ominąć polem. Dodatkowa niedogodność w tym miejscu to chmary komarów zdecydowanie mobilizujących do szybszej jazdy – to z kolei opinia sorisso. Moglibyśmy tak wymieniać jeszcze długo, ale i tak wszystko sprowadza się do jednego - Unior Mazovia 24h Marathon to doświadczenie nieporównywalne z żadnym innym i chociażby z tego powodu warto chociaż raz stanąć na starcie tej imprezy. Doświadczenie dotychczasowych uczestników pokazuje, że potem chce się na nią wracać co rok. A teraz kilka informacji technicznych. 13 lipca od 18 do 20 będzie otwarte biuro zawodów w hali sportowej przy ulicy Modlińskiej 65 w Wieliszewie. Dzień później biuro będzie otwarte już od 8 rano do 11:30, a pół godziny później STARTUJEMY! 15 lipca w południe impreza się zakończy, a godzinę później planujemy ceremonię dekoracji. Co pewnie ważne dla wszystkich uczestników – przez pełne dwadzieścia cztery godziny będziecie mieli do dyspozycji catering, a więc ciepłe napoje i posiłki. Przygotowaliśmy też bufet regeneracyjny, serwis rowerowy i pomoc medyczną. Zresztą, wszystkie potrzebne informacje znajdziecie na stronie mazoviamtb.pl. Zapraszamy już teraz. Obiecujemy moc wrażeń. Obiecujemy też, że jeśli wystartujecie teraz, wrócicie następnym razem!

Pogoda nie dopisywała w ubiegłym roku, ale nasi zawodnicy mieli skuteczne sposoby, by ją ujarzmić



Oficjalna strona Marathon Mazovia MTB www.MazoviaMTB.pl

Walka do końca BIELIZNA SPORTOWA

Bielizna o sportowym kroju. Świetnie nadaje się jako pierwsza warstwa dla osób aktywnych fizycznie i nie tylko. Delikatne włókno i płaskie szwy nie powodują obtarć nawet przy długich dystansach. Materiał ma fakturę siateczki i jest wykonany z najcieńszej odmiany Merylu. Meryl® Skinlife jest bakteriostatycznym włóknem, które niezależnie od stopnia aktywności bakterii utrzymuje ich naturalny poziom na skórze. Dzięki obecności środka bakteriostycznego w struktórze polimerowej włókna nie następuje migracja bakterii materiału na skórę, chroniąc przed alergiami i nieprzyjemnymi zapachami.

Ubiegłoroczna walka o zwycięstwo toczyła się między Markiem Stramem a jego team-owym kolegą, Bartoszem Łuczakiem. Poniżej prezentujemy wywiad ze zwycięzcą ubiegłorocznej Mazovii 24h MzC: Powiedz czy będziesz startował w tym roku w mazovii 24h. Jeśli tak, to dlaczego to robisz. Co takiego wyjątkowego jest w wycieńczającym 24h wyścigu? Obecnie trochę choruję więc jak zdrowie pozwoli, zamierzam startować w obecnej edycji 24H. Oczywiście solo. To będzie ostatni start w tej kategorii, ponieważ nie mam już dwudziestu lat i coraz dłużej "dochodzę do siebie". Podobnie jak udział w typowym wyścigu, maraton 24h jest wyzwaniem, walką ze swoimi słabościami. Dlaczego to robię? Odpowiem pytaniem. Dlaczego ludzie zdobywają szczyty, bieguny, oceany? Ja akurat lubię jeździć na rowerze więc jeżdżę. MzC: Co czuje człowiek na ostatnim okrążeniu? Czy podczas zeszłorocznego startu myślałeś o tym, aby się wycofać? Na pewno radość z ukończenia wyścigu. Jeżeli dodamy do tego świadomość z dobrego miejsca, uczucie to znacznie się potęguje. Do wycofania namawiała mnie rodzina. Ja nie dopuszczałem do siebie takiej myśli.

Do wycofania namawiała mnie rodzina. Ja nie dopuszczałem do siebie takiej myśli. MzC: Gdzie szukasz motywacji i czy startując myślisz o zwycięstwie czy tylko o uczestnictwie? Motywacji mi nie brakuje, tylko nogi nie nadążają. Zawsze myślę o wygranej, ale znam swoje możliwości. Zwycięstwa są różne, niekoniecznie pierwsze miejsca na liście wyników. MzC: Czy twoja rodzina podziela twoją pasję? Wydaje mi się, że tak. Staram się łączyć przyjemne z pożytecznym, na większości maratonów jestem z rodziną. MzC: Czy myślisz,

że w tym roku może powtórzyć się scenariusz z zeszłorocznego startu? Czy możliwe jest abyś znalazł takiego rywala jak Bartek Łuczak? Z tego co wiem Bartek nie będzie startował w tym roku więc scenariusz się prawdopodobnie nie powtórzy ale i tak czuje, że lekko nie będzie. MzC: Jak długo przygotowujesz się do Mazovii 24h? Jak trenujesz? Przy obecnej ilości maratonów (a ja nie potrafię odpuścić) przygotowanie się do 24h polega na odpowiednim odpoczynku, reszta siedzi w głowie. MzC: Co do twojego życia wnosi jazda na rowerze górskim? Niesamowitą przyjemność, odpoczynek, odskocznię od codzienności. Długo by jeszcze wymieniać. MzC: Kto jest twoim idolem i dlaczego? Nie mam konkretnego idola. Podziwiam osoby, które potrafią przełożyć solidny trening na dobre wyniki sportowe.

maratony z charakterem

maratonyZcharakterem.pl dział handlowy Tomasz Kokoszka t.kokoszka@presspekt pl tel. kom. 536 999 459

masz konto na facebooku? polub profil Maratonów z charakterem i bądź z nami na bieżąco. www.facebook.com/MaratonyZCharakterem przeglądaj biuletyn z poziomu Facebooka

www.olimpiakos.org.pl tel. 508 356 718 tel. 516 183 830 Badania wydolnościowe (VO2max, mleczan), - Indywidualne diety sportowe (także on-line), - analiza składu ciała - Stały kontakt z fizjologiem i dietetykiem sportowym, - Możliwość dojazdu na terenie całej Polski

Pomagamy w przygotowaniach kadrze narodowej kolarzy torowych, mistrzom świata, Europy i olimpijczykom.

Dział dystrybucji Klaudiusz Świerkot k.swierkot@presspekt.pl tel. kom. 536 999 465 dział graficzny Leszek Waligóra tel. kom. 518 997 406

PRESSPEKT W Y D A W N I C T W O

Wydawnictwo PRESSPEKT ul. Łużycka 12 41-902 Bytom tel. (32) 720 97 07 wydawnictwo@presspekt.pl www presspekt.pl Wszelkie prawa zastrzeżone redakcja nie odpowiada za treść reklam



maratony z charakterem 10 (25) / 2012

6

Oficjalna strona Marathon Mazovia MTB www.MazoviaMTB.pl

Gorące Kozienice Fot.: Z. Kowalski / Fotoreportaze.com.pl(8)

Wątpiliście kiedyś w to, że podczas Merida Mazovia Marathon atmosfera zawsze jest gorąca?

»

Zawodnicy ustawiający się na starcie, jeszcze nie wiedzą jak gorąca atmosfera ich czeka tego dnia. A trzeba wiedzieć, że pogoda naszych zawodników nie rozpieści.

»

Ukrop bardzo szybko daje się zawodnikom we znaki. Poszukiwania ochłody przynoszą oczekiwany skutek, na trasie znajduje się parę „wodnych” punktów.

»

A to już obrazek po Mazovii. Nie dość, że można było się ochłodzić, to i sprzęt wyczyścić z grubych warstw błota. A i przy okazji się ochłodzić i ochłodzić itd., itd...

M

amy nadzieję, że nie. A nawet jeśli ktoś miał tego typu rozterki to jeśli pojawił się Kozienicach – musiał się ich pozbyć! Bo za nami wyjątkowy maraton. Zresztą, wyjątkowy był jeszcze zanim zawodnicy ruszyli na trasę. Tym razem rządziła bowiem pogoda. Sobotnia burza sprawiła, że trasa była pełna naprawdę głębokich kałuż. Kolejni kolarze przejeżdżali więc przez nie na pełnej prędkości. Celowo, bo to była świetna okazja, żeby w tym upale schłodzić swoje , Ciało. – Znakomite dla ochłody – potwierdza na naszym forum stasiej, a wojtulu dodaje: - Moje dwa niezapomniane wrażenia: gigantyczna kałuża, której rozbryzgujące się wody zalały mnie od stóp do głów (pełna prędkość i pełne zanurzenie - to było cudowne uczucie, mimo narastającego wraz z głębokością kałuży lekkiego niepokoju) oraz ciekawe zjawisko przełażenia przez dziurę w płocie, którą pilnowała policja. Potwierdzić jednak pewnie moglibyście wszyscy – przecież temperatura w Kozienicach przekraczała znacznie trzydzieści stopni Celsjusza. I to w cieniu! Do tego słońce grzejące wręcz nieprawdopodobnie, parno i duszno. Takiej imprezy w tym roku jeszcze nie mieliśmy. Nikogo więc nie dziwił widok kolarzy chowających się do ostatnich chwil przed startem w cieniu. A na trasie już nikt i szukał miejsc do odpoczynku. Każdy walczył. Z rywalami, ale przede wszystkim z samym sobą. Trasa miała kilka trudnych i wymagających odcinków kamienistych, ale jeszcze więcej pokonywaliście szybkich fragmentów. Nigdzie nie można było się oszczędzać, co w połączeniu z opisaną wcześniej pogodą dało się wszystkim we

anim na mecie zameldował się Artur Korc reprezentujący barwy Algida Centrum Rowerowe Olsztyn. Skład podium uzupełnił Paweł Kowalkowski z tego samego zespołu co Artur.

Szczególnie wielkie brawa dla Agnieszki Pawelec (Plannja Racing Team), która jako jedyna wśród Pań ukończyła dystans Giga. To się nazywa wyczyn! Gratulacje, Agnieszko! znaki. Pokonanie 104 kilometrów dystansu giga w takich warunkach to naprawdę wielki wyczyn, więc z tego miejsca wam gratulujemy! Poza tym, wszyscy musieli pilnować się nie tylko podczas samej jazdy. Bardzo ważną, pewnie jeszcze ważniejszą niż zwykle kwestią było odpowiednie nawodnienie organizmu. - Trzy bufety doskonale się sprawdziły – przyznaje rafalc. Ci, którzy przetrwali to co czekało na nich w Kozieniach na pewno są z siebie dumni. Zastanawiamy się tylko co myśleli ci, którzy na starcie stanęli po raz pierwszy – to na pewno było niezapomniane przeżycie i zarazem chrzest bojowy w naprawdę ekstremalnych warunkach. Albo skok na głęboką wodę, jak kto woli. Zapraszamy więc znowu! Następne starty mogą być chyba już tylko łatwiejsze. Co działo się na trasie? Już raportujemy. Dystans giga wygrał Aleksander Dorożała z Retro MBike Teamu, a tuż z

» Reasumując, natura zadbała o to, by nikt nie powinien mieć żadnych, ale to żadnych wątpliwości, że w Kozienicach była bardzo gorąca atmosfera!

Szczególnie wielkie brawa dla Agnieszki Pawelec (Plannja Racing Team), która jako jedyna wśród Pań ukończyła dystans Giga. To się nazywa wyczyn! Gratulacje, Agnieszko! Dystans mega okazał się królestwem Patryk Piaseckiego. Kolarz Renault Eco2 Team pokonał o dziesięć sekund Przemysław Sobieraj (TTC Jade Toruń), a trzeci był Bartosz Grudziński (TEMPO MŁAWA). Wśród kobiet najlepsza była Agnieszka Sikora (Legion-serwis Active Jet Merida Team), a za nią na mecie pokazała się Renata Supryk (AGR Welodrom). Ostatnie miejsce na podium wywalczyła Magdalena Chmielewska (Legion-serwis Active Jet Merida Team). Trasa, choć nie jakoś przesadnie trudna, przypadła wam do gustu, co nas tylko cieszy. Tak przynamniej sądzimy przeglądając nasze forum. - Myślę że trasa mogła zadowolić każdego, jak na płaski maraton było bardzo ciekawie, nawierzchnia najróżniejszego rodzaju, dużo wody i błota, ciężki fragment po tych luźnych kamykach do tego troche fajnych singli i szybszych fragmentów, dla mnie jak na taką okolicę to trasa super, nawet ten upał dało się znieść przez to że większość trasy w lesie – pisze porcupine. Takich wpisów było zresztą znacznie więcej, za co wam dziękujemy. I jeszcze raz gratulujemy wszystkim, którzy przetrwali kozienicki upał. To był naprawdę wyczyn godny maratończyka!




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.