Historia Kujaw i Pomorza. Zbrodnia Pomorska 1939

Page 1

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939

Dodatek tematyczny powstał na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP

Pamiętajmy o tych ludziach, nawet jeśli nie znamy ich imion i nazwisk

Dziś na zbrodnię pomorską, czyli wydarzenia na terenach przed wojennego województwa po morskiego z jesieni i zimy 1939 roku, pa trzymy przez pryzmat wiedzy o wszyst kich mordach i bestialstwach doko nanych podczas II wojny światowej, przez Niemców i Rosjan. Jest to obraz przytłaczający.

Jednak na początku wojny nikt nie wyobrażał sobie jeszcze koszmaru obo zów koncentracyjnych, zamienionych w fabryki śmierci. Miliony ofiar niemiec kiego czy rosyjskiego terroru i okru cieństwa to była dopiero przyszłość. Już nieodległa, ale nadal jeszcze poza granicą percepcji zdecydowanej więk szości Polaków.

Inaczej było jednak na terenach wo jewództwa pomorskiego II Rzeczypo spolitej. Tuż po rozpoczęciu okupa cji Niemcy podjęli się masowych mor dów. Warto zdać sobie sprawę z fak tu, że zbrodnia pomorska była pierw szą akcją eksterminacyjną o tak dużej skali, przeprowadzoną podczas II woj ny światowej w Europie.

Co bardzo ważne: zbrodnia po morska nie była pojedynczą zbrod nią. Niemcy przeprowadzali egzeku cje na polskiej ludności cywilnej od po czątku września 1939 roku właściwie aż do pierwszych miesięcy 1940 roku.

Nie działo się to w jednym miejscu kaź ni, lecz łącznie w kilkuset.

Głównym celem Niemców była likwi dacja polskich elit. To właśnie na Po morzu ten okrutny zamiar ujawnił się po raz pierwszy w takiej skali i w tak bezwzględnej formie. Jak w soczewce widać tutaj cele polityczne III Rzeszy oraz bezlitosne okrucieństwo ideolo gii narodowego socjalizmu.

W tej publikacji przybliżamy sytuację na terenach dawnego województwa pomorskiego u progu II wojny świa towej. Przypominamy, kim były ofia ry. Pytamy również o to, czy spraw ców zbrodni – zarówno tych planują cych i kierujących mordami, jak i bez pośrednich morderców – pociągnięto do odpowiedzialności.

Przedstawiamy także formy upa miętnienia ofiar tamtych wydarzeń, z których wiele niestety pozostaje do dziś bezimiennych. Szczególną uwa gę poświęcamy toruńskiemu Parko wi Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. W tym miejscu zamordowanych upamiętnia osiem instalacji - pomni ków. Wszystkie razem tworzą niezwy kłą przestrzeń do refleksji nad tamty mi wydarzeniami. Niosą one uniwer salne przesłanie do rozważań nad na turą i mechanizmami masowych, mo tywowanych ideologicznie zbrodni.

(…) Odtąd to miejsce, spoglądające na to ruńską starówkę, staje się miejscem pa mięci o zamordowanych, bezbronnych tysiącach mieszkańców dawnego woje wództwa pomorskiego. Naszych przod ków. Jesteśmy im dłużni tę zbiorową pa mięć. Wszystkich bowiem skazano na śmierć na podstawie jednego oskarże nia: za to, że tu, na Pomorzu Nadwiślań skim i Kujawach, Kaszubach, Krajnie i Pa łukach, ziemi kociewskiej, borowiackiej i michałowskiej, ziemi chełmińskiej i do brzyńskiej, jak my byli Polakami i swojej Ojczyźnie służyli. Nie ma miejsca, nie ma rodziny na naszej ziemi, które ominęłaby hekatomba niemieckiej okupacji – barba rzyństwo faszystowskiej ideologii, niena wiść i zdrada sąsiadów. Boli do dziś pa mięć o przeszło 30 tysiącach pomordo wanych, boli nie tylko rodziny, sąsiadów. Według list proskrypcyjnych, sporządzo nych jeszcze przed wojną przez Selbst schutz Westpreussen, poszli kolejno na śmierć. Wyrwani ze swych domów, ko ściołów i synagog, zakładów pracy, biur, gospodarstw, szkół, szpitali, zawlecze ni do pobliskich lasów, żwirowni i jarów na śmierć. Dziś pytamy: dlaczego? Dla czego za naszą wolność i niepodległość przyszło płacić tak wielką cenę poprzed nim pokoleniom? Dlaczego nie dane im było doczekać szczęśliwej starości wśród dzieci i wnuków? (…)

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
2
Fragment przemówienia marszałka Piotra Całbeckiego podczas uroczystego odsłonięcia Pomnika Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 (6.10.2018).

Kresy Zachodnie, czyli trudna geografia międzywojnia

Termin „zbrodnia pomorska” może dziś kojarzyć się przede wszystkim z terenem obecne go województwa pomorskiego, czyli w większości obszarem historyczne go Pomorza Gdańskiego.

Przed II wojną światową wojewódz two pomorskie obejmowało o wiele większy i inny teren, sięgając również Kujaw. Jego stolicą był Toruń, najwięk

szym miastem Bydgoszcz. Gdańsk for malnie nie był ani polski, ani niemiec ki, a granica polsko-niemiecka przebie gała zarówno po zachodniej, jak i po wschodniej stronie Pomorza.

Dziś Wisła przepływa przez środek Polski, ale jeszcze 83 lata temu na pew nym odcinku (niemal od Grudziądza do Tczewa) była rzeką graniczną. Na do datek, na jej lewym brzegu, czyli po za

chodniej stronie, była Polska, a na pra wym, tj. po stronie wschodniej – tery torium należące do Niemiec (dokład niej: Prusy Wschodnie).

GEOGRAFIA POWERSALSKA

Województwo pomorskie powstało w 1919 roku, obejmując część ziem dawnych Prus Zachodnich. Jednak w praktyce te tereny stały się częścią

WRZESIEŃ 2022 r.
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy II wojny światowej – 1.09.2021, fot. Mikołaj Kuras dla MWKP
3

odrodzonego państwa polskiego dopie ro na początku 1920 roku, gdy wkro czyły tam wojska polskie pod dowódz twem gen. J. Hallera.

Polacy i Niemcy byli tu sąsiadami za równo przed 1918 rokiem, jak i później. Po włączeniu tego obszaru do Polski pozostała tu znaczna mniejszość nie miecka. Niestety, to spośród niej re krutowano później jednostki Selbst schutzu, czyli formacji, której członko wie w znacznej mierze bezpośrednio realizowali zbrodnię.

Do 1939 roku centralną część Pol ski łączył z Wybrzeżem wąski pas ziemi, należący w okresie międzywojennym do województwa pomorskiego (o je go ówczesnym obszarze piszemy po niżej). Cały ten obszar był przez Niem ców nazywany „polskim korytarzem” (lub „pomorskim”). Było to określenie na użytek propagandy. Stosowanie tej

nazwy miało umniejszać prawa Polski do tego terenu.

W okresie międzywojennym istniało również Wolne Miasto Gdańsk, utwo rzone mocą postanowień traktatu wer salskiego, w którego skład wchodzi nie tylko sam Gdańsk, ale też m.in. Sopot. Po I wojnie światowej roszcze nia do tego obszaru zgłaszały Niemcy i Polska. W Wersalu nie dostał go więc nikt. Wolne Miasto Gdańsk miało być kompromisem, przynajmniej z punk tu widzenia mocarstw rysujących wów czas na nowo mapy i granice w Euro pie Środkowo-Wschodniej.

Stało się jednak odwrotnie. Zamiast kompromisu była „płonąca granica”. Status całego Pomorza – określane go wówczas w Polsce jako Kresy Za chodnie, z racji geograficznego poło żenia – od początku był kością niezgo dy między Niemcami a Polską.

W okresie międzywojennym było ja sne, że utrzymanie status quo na tych terenach na dłuższą metę będzie bar dzo trudne, jeśli w ogóle możliwe. Zda wano sobie sprawę z tego, że Niemcy czekają na sposobny czas, by dokonać zmian siłą. Przez całe dwudziestolecie nie pogodziły się z decyzjami traktatu wersalskiego, niezależnie od tego, czy występowały jako Republika Weimar ska czy III Rzesza, otwarcie domaga jąc się rewizji granic, a Polska nie mia ła zamiaru rezygnować z przyznanych jej ziem, ani zgadzać się na ustępstwa (jak słynna autostrada eksterytorialna) ograniczające jej suwerenność. Dziś spór o Gdańsk i tzw. polski korytarz są symbolami agresywnej polityki nie mieckiej, która spowodowała w końcu wybuch wojny światowej.

JAK WYGLĄDAŁO DAWNE WOJEWÓDZTWO POMORSKIE

Obejmowało teren dzisiejszych dwóch województw: pomorskiego oraz kujaw sko-pomorskiego. Jego stolicą był Toruń, a do województwa należały Włocławek i Grudziądz, jak również – od 1938 ro ku, kiedy zmieniono granice admini stracyjne – Bydgoszcz czy Inowrocław.

Przedwojenne województwo pomor skie dostęp do Bałtyku miało tylko na wąskim pasie wybrzeża, początkowo bez portu morskiego z prawdziwego zdarzenia. Właśnie dlatego zbudowana została Gdynia, czyli jedna ze sztanda rowych inwestycji II Rzeczypospolitej.

Co ciekawe, Oficerska Szkoła Mary narki Wojennej (poprzedniczka obecnej Akademii Marynarki Wojennej) istnia ła w okresie międzywojennym w Toru niu. Zainaugurowała działalność 1 paź dziernika 1922 roku.

HISTORIA
KUJAW
I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA
1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
4
Toruń, uroczyste odsłonięcie Pomnika Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

Fakty, miejsca i tło wydarzeń

Podczas kampanii wrześniowej Niemcy szybko opanowali znacz ną część dawnego województwa pomorskiego. Uderzenie na te tereny było jednym z głównych kierunków stra tegicznych ich natarcia. 1 września, już o godzinie 4.34, nastąpił niemiecki atak w Tczewie, a o 4.45 na Westerplatte.

Armia Pomorze, która broniła Pomo rza i Kujaw pod dowództwem gen. Wła dysława Bortnowskiego, miała niezwy kle trudne zadanie. Była atakowana od strony zachodniej i od strony Prus Wschodnich. Poniosła ciężkie straty już w tzw. bitwie granicznej, czyli na sa mym początku kampanii wrześniowej, tocząc niezwykle zacięte i krwawe wal ki m.in. w Borach Tucholskich.

Ocalałe jednostki wycofały się na po łudnie, a część z nich wzięła później udział w bitwie nad Bzurą. Natomiast obrona lądowa Wybrzeża, odciętego od reszty kraju, trwała do początku października.

We wrześniu 1939 roku Wehrmacht dopuścił się zbrodni na ludności cywil nej (jak również na jeńcach) w wielu miejscach na terenie całej Polski. Niem cy wszędzie postępowali z wyjątko wą bezwzględnością i okrucieństwem.

Jednak na Pomorzu skala zbrodni była większa niż w innych częściach II Rzeczypospolitej (mowa o granicach administracyjnych z dwudziestolecia).

Szacuje się, że w całym kraju Niemcy

rozstrzelali wtedy ok. 16 tys. osób. Zde cydowaną większość, aż 11 tys., zamor dowano właśnie na Pomorzu.

Po Kampanii Wrześniowej tereny przedwojennego województwa pomor skiego zostały włączone do III Rzeszy. Masowe egzekucje były sposobem na jak najszybsze „Entpolonisierung”, czy li w dosłownym tłumaczeniu – „odpol szczenie” tych ziem. Co ważne: aparat terroru miał już wcześniej przygotowa ne listy proskrypcyjne (czyli listy wyty powanych z imienia i nazwiska osób). To dowodzi, że zbrodnia pomorska została zaplanowana z premedytacją i rozmysłem.

Na Pomorzu masowe morderstwa Niemcy rozpoczęli już w pierwszych

dniach okupacji. Polaków osadzano najpierw w miejscach odosobnienia. W Bydgoszczy największy z takich obo zów zatrzymań znajdował się w ko szarach 15. pułku artylerii lekkiej przy ul. Gdańskiej. W Toruniu obóz utworzo no w Forcie VII byłej twierdzy pruskiej. W Chełmnie Polacy byli przetrzymywani w budynkach szkoły podstawowej, a tak że w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo. W powiecie sępoleńskim obozy znajdo wały się w majątkach ziemskich w Ka rolewie, Radzimiu i Komierowie.

To tylko kilka przykładów. Rozsze rzoną listę takich miejsc można zna leźć na stronie: www.zbrodniapomorska1939.pl

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
5
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy II wojny światowej – 1.09.2021, fot. Mikołaj Kuras dla MWKP
6
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy zbrodni pomorskiej – 2.10.2019, fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP

Bardzo długa jest lista miejsc kaź ni. Przytoczmy ją w całości za wspo mnianą stroną internetową, ponie waż również i ta lista jednoznacznie obrazuje ogromną skalę zbrodni po morskiej 1939:

Były to żwirownie i piaskownie (Pate rek koło Nakła nad Notecią, Małe Czyste, Mniszek), rozległe doliny i leśne parowy (Fordon, Płutowo, Mrozowo koło Sadek), rowy przeciwartyleryjskie i okopy strze leckie pozostawione przez Wojsko Polskie (Tryszczyn, Fordon, Buszkowo, okolice Sol ca Kujawskiego, Pola Igielskie koło Choj nic), rowy melioracyjne (Lucim). Najwię cej egzekucji odbyło się w lasach w oko licach większych miejscowości (Lasy Pia śnickie, Lasy Szpęgawskie, Lasy Hopow skie i Mestwinowskie koło Kościerzyny, La sy Skarszewskie, Lasy Kaliskie obok Kar tuz, lasy pod Łukowem niedaleko Czer ska, Barbarka koło Torunia, Lasy Gniew kowskie koło Inowrocławia, Las Pińczata w pobliżu Włocławka, Las Kujawski i Las

Gdański w Bydgoszczy, Las Rybienieckie koło Klamer, Skrwilno koło Rypina, Las Brzezinka koło Brodnicy, Lasy Karnkow skie i Radomickie pod Lipnem).

Egzekucje przeprowadzano także w parkach miejskich (Łasin, Grudziądz, Chojnice, Kcynia), w aresztach i obozach gestapo i Selbstschutzu („Dom kaźni” w Ry pinie, koszary artyleryjskie w Bydgoszczy), na polach należących do majątków go spodarzy polskich i niemieckich. W okoli cach Brodnicy największym miejscem kaź ni był majątek Birkenek (Brzezinki) nad je ziorem Bachotek. W Karolewie (pow. sę poleński) była to polana, na której przed wojną rozgrywano zawody sportowe i or ganizowano wiece polityczne. W okolicach Skarszew egzekucji dokonywano na polu Franciszka Bławata koło Więcków, w głę bokim rowie służącym do odprowadzania z pola wód opadowych. W takie miejsca łatwo było dowieźć skazanych, następnie ich zamordować i zakopać bez rozgłosu dużą liczbę zwłok.

Miejscami straceń były również cmen tarze żydowskie (Skarszewy, Bydgoszcz, Świecie, Szubin, Wyrzysk, Łobżenica, Kcy nia, Włocławek) i rzymskokatolickie (Byd goszcz, Nakło nad Notecią), ponieważ widok świeżych mogił nie wzbudzał tam większego zainteresowania.

Innymi miejscami egzekucji były strzel nice. Wiele osób zamordowano w przy drożnych rowach między małymi miej scowościami, których położenie geogra ficzne trudno jest dziś precyzyjnie okre ślić. Czasami, jak w Grudziądzu, Lubawie, Nowym Mieście Lubawskim, Niemcy or ganizowali publiczne egzekucje, aby za straszyć miejscową ludność.

Według szacunków historyków, na terenach Pomorza i Kujaw zamor dowano wówczas od 20 tys. do na wet 50 tys. osób. Przy czym zdecydo wana większość ekspertów uważa, że najbardziej wiarygodna liczba ofiar to 20-30 tys. Do tej pory udało się zidentyfikować jedynie 10 tys. osób. Pełnej listy prawdopodobnie nie po znamy już nigdy.

W 1944 roku na terenie Pomorza od działy Sonderkommando 1005 znisz czyły zwłoki wydobyte z około 30 ma sowych miejsc kaźni z 1939 roku. Cia ła pomordowanych były wydobywa ne, a następnie palone. To przeraża jące działanie oraz fakt, że Niemcy ce lowo zniszczyli dokumentację zbrod ni pomorskiej, sprawia, iż tak trudno jest dziś ustalić dokładną liczbę ofiar oraz tożsamość wielu zamordowanych wówczas osób.

6 października 2018 roku w cen trum Torunia, z inicjatywy samorządu województwa kujawsko-pomorskiego, odsłonięto Pomnik Ofiar Zbrodni Po morskiej 1939. Toruń. Uroczyste odsłonięcie Pomnika Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, 6.10.2018, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
7

Przyczyny, przebieg, sprawcy i dzisiejszy stan wiedzy

Rozmowa z dr. Tomaszem Ceranem z Delegatury IPN w Bydgoszczy, specjalistą w zakresie zbrodni pomorskiej 1939 oraz współtwórcą tej nazwy.

Niemiecka ludobójcza Akcja AB, przeprowadzona wiosną i latem 1940 roku, jest w Polsce szerzej kojarzona. Natomiast wydarzenia na dzisiejszych Pomorzu i Kujawach z jesieni i zimy 1939 roku pozostają mniej znane. Dlaczego tak się dzie je? Czy przesądza o tym fakt, że ofiarami akcji AB były znane postaci, jak Janusz Kusociński, a poza tym tę zbrodnię popełnili Niemcy w Ge neralnym Gubernatorstwie, blisko Warszawy?

Dr Tomasz Ceran: Jeśli mówimy o po czątku II wojny światowej na terenach dawnego województwa pomorskiego, to w świadomości większości Polaków

funkcjonuje właściwie tylko obrona We sterplatte oraz dodatkowo Poczty Gdań skiej, choć to już na obszarze Wolne go Miasta. Wiedza o tym, co działo się tu później w 1939 roku, jest znikoma. Jednym z powodów był brak nazwy, która określałaby te wydarzenia krótko i treściwie. Dlatego kilka lat temu wy myśliliśmy tę nazwę – zbrodnia pomor ska 1939 roku. Chodzi o to, aby mieć świadomość, że nie była to pojedyncza zbrodnia, ale cały system ekstermina cji mieszkańców Pomorza i Kujaw. Nie ma sporu wśród historyków, zarów no polskich, jak i niemieckich, że jesie nią 1939 roku Niemcy mordują polską ludność cywilną w całej Polsce. Jednak

skala zbrodni na Pomorzu była zdecy dowanie największa.

Czy wiadomo, ile osób wtedy Niem cy zamordowali?

Nie jesteśmy w stanie stwierdzić do kładnie, ile osób zostało wówczas za bitych na tych terenach, ale historycy – tak polscy, jak i niemieccy – szacują, że było to od 20 do 30 tys. Polaków. W tym samym czasie w Wielkopolsce zginęło ok. 10 tys., w Generalnym Gu bernatorstwie 5 tys., na Górnym Ślą sku 1,5 tys. Różnica jest więc kolosal na. Termin „zbrodnia pomorska 1939” powstał po to, by uświadomić Polakom, a może nie tylko im, że jesienią tego ro

HISTORIA
KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
8

ku do największych niemieckich zbrod ni dochodziło właśnie na Pomorzu, czy li – raz jeszcze podkreślę – na terenie dawnego województwa pomorskiego. To była pierwsza tak duża zbrodnia na ludności cywilnej podczas II wojny świa towej. Wydaje mi się, że jest to ważne nie tylko w historii Polski, ale też w hi storii powszechnej.

Chciałbym przy tym podkreślić je den fakt: zbrodnia pomorska nie jest związana z wojną jako taką.

Jak to rozumieć?

Jeśli pod pojęciem „wojna” rozumie my działania zbrojne, to ona ma miej sce później, już po ich zakończeniu. Oczywiście, na Pomorzu we wrześniu 1939 również miały miejsce zbrodnie Wehrmachtu, w tym mordowanie pol skich jeńców. Jednak zbrodnia pomor ska to wydarzenia przede wszystkim z okresu od października do grudnia 1939 roku. Jest to więc początek okupa cji, a ofiarami są cywile, a nie żołnierze. Mordowani są nauczyciele, duchow ni, lokalne elity, ale też rolnicy czy ro botnicy. To jest bardzo ważne: to lud

ność cywilna, która z nikim nie walczy. Ci ludzie żyli na Pomorzu, byli Polaka mi, działali aktywnie na rzecz polsko ści Pomorza i właśnie dlatego zostają pierwszymi ofiarami.

Jakie jest podłoże ideowe zbrodni pomorskiej 1939? Sprawcy chcą zgermanizować ten te ren. Wyciągają lekcję z XIX w., uważając, że dotychczasowe metody administra cyjne – jak słynne rugi pruskie, którymi posługiwał się Bismarck – nie przyniosły efektu, ponieważ Polska się odrodziła. Dlatego sięgają po metodę najbardziej drastyczną, po ludobójstwo. Oczywiście, nie zabijają wszystkich. Mordują głów nie elity. To ma być ich zdaniem klucz do zapanowania nad pozostałą ludno ścią i, z czasem, jej zgermanizowania.

Wspomniał pan o różnicy w skali zbrodni niemieckich w różnych regionach Polski. Wiadomo, że każda ofiara to indywidualny i rodzinny dramat. Ale skupmy się przez chwi lę na wielkich liczbach, by lepiej zrozumieć, co działo się wtedy na Kuja

wach i Pomorzu: z czego właściwie wynika aż tak duża liczba ofiar w tym regionie w porównaniu np. do bliskiej Wielkopolski? Jest też sporo podobieństw między przedwojennym Pomorzem a Górnym Śląskiem, a jednak tam liczba ofiar jest wielokrotnie mniejsza. Z czego to wy nika? Dodajmy jeszcze dla pełnego obrazu, że w Wielkopolsce i na Górnym Śląsku były przecież powstania. Z tego względu motywacja do odwetu na Polakach powinna być nawet większa niż na Pomorzu. To trudne pytanie i nie ma na nie jed nej odpowiedzi. Myślę, że nałożyło się tu na siebie kilka przyczyn. Trzeba się gnąć głębiej w historię Pomorza, bo bie gła ona inaczej niż dzieje Wielkopolski czy Górnego Śląska. Dokładnie 250 lat temu zostaje ono przyłączone do Kró lestwa Prus w wyniku I rozbioru Polski. Już wtedy Niemcy traktują ten teren ja ko swego rodzaju „artykuł pierwszej potrzeby” dla państwa pruskiego. Dla czego? Łączy Brandenburgię z Prusami Wschodnimi. Dlatego najpierw w Pru sach, a później w Cesarstwie Niemiec kim, w Republice Weimarskiej i w III Rze szy niezmiennie panuje silne przekona nie geopolityczne, że ten teren jest klu czowy dla jedności i rozwoju państwa. Ten sposób myślenia o Pomorzu jest bardzo trwały. Wielkopolska i Górny Śląsk również uważane są za niemiec kie i ważne regiony (Śląsk szczególnie ze względów ekonomicznych), ale nie aż tak istotne z geopolitycznego punk tu widzenia. Stąd przez całe dwudzie stolecie trwa polsko-niemiecka wojna propagandowa. Dla Polaków ten teren to województwo pomorskie, integralna część Polski, która powróciła w 1920 ro

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
9
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Odsłonięcie tablicy upamiętniającej duchownych – 17.05.2021, fot. Mikolaj Kuras dla UMWKP

ku po latach rozbiorów. Natomiast dla Niemców to „korytarz pomorski”, sztuczny twór, tereny odebrane, teraz rozdzielające państwo na dwie czę ści. Czyli z punktu widzenia Polaków – 1920 rok to wyzwolenie, dla Niem ców – początek polskiej okupacji. Jak stwierdził Hitler: „To największa nie sprawiedliwość dziejowa”. W przy padku Górnego Śląska czy Wielko polski mogłyby paść podobne sło wa, ale Pomorze miało jednak inny status i swoją specyfikę. Wspomnia na wojna propagandowa nie wyga sła nawet po podpisaniu przez Pol skę i Niemcy w 1934 roku deklaracji o niestosowaniu przemocy.

Po kampanii wrześniowej sytu acja się odwraca. W 1939 roku znowu zderzają się dwie perspektywy – dla Polaków to ponowne zniewolenie, dla po morskich Niemców – wyzwolenie. To ważne, ponieważ o skali zbrod ni na Pomorzu decyduje udział miej scowej ludności niemieckiej, która tworzy Selbstschutz, czyli tłumacząc dosłownie – „Samoobronę”. Ta for macja czynnie bierze udział w mor dowaniu swoich polskich sąsiadów. Dlatego stosunki na poziomie lokal nym są istotne, by zrozumieć specyfi kę Pomorza. Ale nie możemy też za pominać o wydarzeniach z począt ku września 1939.

To znaczy?

W całej Polsce dochodzi wtedy do za bójstw osób z mniejszości niemiec kiej, w różnych okolicznościach, przez wojsko polskie lub przez cywili. Są postrzegani jako V kolumna, czyli

dywersanci. My dziś wiemy, że więk szość z nich nie była dywersantami. Tylko ok. 1 proc. rzeczywiście dzia łało na szkodę państwa polskiego. Niemcy mają jednak powód propa gandowy, żeby rozpętać spiralę nie nawiści i uzasadnić nie tylko agresję, ale także eksterminację polskiej lud ności cywilnej. Ona była oczywiście planowana już wcześniej, ale poka zywali, że ludność niemiecka w Pol sce jest prześladowana, że wojna to tak naprawdę wyścig o życie folksdoj czy, a w związku z tym, że jest to wła ściwie wojna obronna, a więc nie je steśmy napastnikami itd. Historycy są zgodni, że na początku września 1939 roku w Polsce zabitych zostaje od 3 do 5 tys. folksdojczy. Zaryzykuję twierdzenie, że większość z nich zgi nęła na szeroko rozumianym Pomo rzu. Później Niemcy wyolbrzymiają tę liczbę do 58-60 tys., obarczają winą wszystkich Polaków. To jest bardzo silny przekaz propagandowy, bazują cy na ziarenku prawdy, ale cała resz ta jest zmyślona.

Czyli Niemcy z pomorskiej mniejszości odzyskali swoją małą oj czyznę, a do tego we wrześniu 1939 dołożyły się jeszcze skrajne emocje?

Propaganda sprawiła, że wielu Niem ców – zarówno miejscowych, jak i przyjeżdżających z terenu III Rze szy – uważało, że zabijanie Polaków jest uzasadnione. Do tego docho dzi silne przekonanie o wyższości cywilizacyjnej narodu niemieckiego nad Polakami, które rodzi się jeszcze w XVIII w., czyli antypolonizm, postrze ganie Polaków jako ludzi mniej war

tościowych pod względem kulturo wym. We wrześniu 1939 mamy woj nę, przelew krwi, zabójstwa folksdoj czy. Wszystko to sprawia, że antypo lonizm kulturowy zamienia się w an typolonizm eksterminacyjny odwołu jący się do rasizmu. Polacy to „pod ludzie” (Untermenschen) pod wzglę dem nie tylko kulturowym, ale także rasowym i biologicznym. Śmierć folks dojczy jest dowodem generycznego barbarzyństwa Polaków. To pozwa la zwykłym ludziom zabijać swoich własnych sąsiadów.

Dla rozwiania wszelkich wątpliwości – zbrodnia pomorska 1939 nie miała charakteru działania spontanicznego.

Chciałbym podkreślić jedną rzecz: to nie jest tak, że raptem sąsiedzi zaczy nają zabijać swoich sąsiadów. Gdy by tak było, to zbrodnie, w ramach zemsty pojedynczych Niemców na Polakach, trwałyby kilka dni i pochło nęłyby setki, ale nie dziesiątki tysię cy ofiar. Tak to nie działa. Musi być jakiś czynnik sprawczy. Tym czynni kiem było państwo niemieckie, które wykorzystało folksdojczy do realiza cji własnych celów. Dało im pretekst, ale dostali też karabiny, pociski, opa ski, nazwę Selbstschutz. Ktoś dał im dowódców i przygotował szkolenia. Wszystko to zorganizowało państwo niemieckie.

Mamy więc wielość czynników, za pomocą których można próbo wać wyjaśnić tak dużą skalę zbrod ni na Pomorzu.

Wiemy, że skala tej zbrodni była bardzo duża, ale 20 lub 30 tys.

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939 Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
10 10

to również duża różnica. A spotkałem się z szacunkami, że ofiar by ło 50 tys. Są i takie szacunki, zgodnie z którymi ofiar było nawet 60 tys., ale te liczby są zdecydowanie zawyżone. Z imienia i na zwiska znamy ok. 10 tys. ofiar. To nie jest tylko ludność cywilna, ale też oso by chore psychicznie, które były zabi jane na Pomorzu. Część z nich była tu przewożona z terenu przedwojen nej III Rzeszy, a więc pacjenci niemiec cy. Byli zabijani w tych samych dołach śmierci co polska inteligencja. Trze cia grupa ofiar to pomorscy Żydzi. Jest ich stosunkowo niewielu, 2-3 proc. By li mordowani nie jako przedstawiciele elit państwa polskiego, ale właśnie dla tego, że byli Żydami. Ci, którzy miesz kali w mniejszych miejscowościach, zostali zabici, ci z większych wysiedle

ni. A to znaczy, że kwestia żydowska, z punktu widzenia sprawców, na Po morzu zostaje rozwiązana już jesienią 1939 roku. To jest bardzo ważne: eks terminacja Żydów na tych terenach za częła się najwcześniej, na wiele miesię cy przed działalnością Einsatzgruppen na Wschodzie oraz przed powstaniem obozów śmierci.

Ale dlaczego udało się ustalić na zwiska tylko 10 tys. ofiar? I skąd tak duże rozbieżności w szacowaniu ich liczby?

Mamy dwa główne powody: po pierw sze, nie mamy dokumentacji niemiec kiej z jesieni 1939 roku. Selbstschutz tworzył co prawda listy osób rozstrze lanych, ale samochód przewożący te dokumenty w listopadzie 1939 roku z Bydgoszczy do Gdańska dziwnym

trafem ulega zniszczeniu, dokumenta cja się pali. Historycy sądzą, że Niemcy celowo ją zniszczyli. Szef Selbstschuzu Westpreussen nie chciał się tłumaczyć przed Albertem Forsterem, czyli na miestnikiem okręgu Rzeszy Gdańsk -Prusy Zachodnie. Nie chodziło o sa mą liczbę osób pomordowanych, lecz o majątki, które przejął, bo pewnie mu siałby część zwrócić.

Po drugie, w Europie już od 1942 ro ku Niemcy przeprowadzają ekshuma cyjną akcję 1005. Mają świadomość, że mogą przegrać wojnę, dlatego chcą zniszczyć dowody swoich zbrodni. Wy dobywają i palą ciała, mielą kości. To się odbywa w całej Europie, oczywiście również w obozach koncentracyjnych.

Na Pomorzu akcja ma miejsce latem 1944 roku. Takich miejsc, z których wy dobyto ciała i je spalono, jest ok. 30.

WRZESIEŃ 2022 r.
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP
11

Największe z nich to: miejsca kaźni Piaśnica, Szpęgawsk, Mniszek, Barbar ka koło Torunia, Klamry obok Chełm na. Gdy wojna się kończy, Polacy od najdują puste groby. Nie ma ciał, cza szek, nie sposób policzyć tych osób. Jak w takim razie udało się jednak ustalić te 10 tys. nazwisk?

O niektórych grobach Niemcy zapo mnieli. Tak było w Barbarce. Tam prze prowadzili ekshumację z 6 na 7 grobów. W ostatnim grobie po wojnie odnale ziono 87 czaszek, co pozwoliło oszaco wać liczbę ofiar w tym miejscu. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że np. Żydzi zostali zabici albo wysiedleni wszyscy, a ich rodzin już dawno na tych tere nach nie ma. Nie ma nikogo, kto znał by nazwiska tych osób.

W tych największych miejscach kaźni oszacowanie realnej liczby pomordo wanych jest bardzo trudne. Jak moż

na było to robić? Świadkowie bardzo często te liczby zawyżali. Obserwo wali wydarzenia z daleka albo tylko li czyli ciężarówki, ale nie wiedzieli, ile osób jest w każdej. Na tej podstawie do protokołów trafiały tysiące ofiar. Stąd właśnie wspomniane 50-60 tys. zamordowanych w całej zbrodni po morskiej 1939. Niestety nigdy nie bę dziemy już w stanie podać precyzyj nej liczby ofiar. Ok. 20 tys. to, zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy, najbar dziej prawdopodobna liczba. Jednak warto dodać, że nawet te 10 tys. osób znanych z imienia i nazwiska to więcej niż w przypadku każdej innej niemiec kiej zbrodni na terenie Polski.

W prawie karnym jest pojęcie spraw stwa kierowniczego. Jak to wygląda w przypadku zbrodni pomorskiej 1939? Komu można przypisać to sprawstwo?

To jest przede wszystkim szef Selbst schutzu Westpreussen Ludolf von Alvensleben, który tak naprawdę pod legał tylko pod Reichsfuehrera SS, czyli Heinricha Himmlera. To jest również Albert Forster, który nikogo osobiście nie zabija, ale organizuje i akceptuje to, co dzieje się na Pomorzu. Dodam, że sprawstwo kierownicze, z punk tu widzenia prawa międzynarodo wego, jest nawet bardziej obciążają ce niż sprawstwo wykonawcze, doty czące tych osób, które bezpośrednio pociągały za spust.

W każdym razie, te dwie osoby grały role najważniejsze, choć sprawstwo kie rownicze w pewnym sensie schodzi ni żej. Selbstschutz Westpreussen był po dzielony na sześć inspektoratów, każdy z nich miał swojego kierownika, w każ dym powiecie są kierownicy. Oni z re guły nie zabijają, choć i to się zdarza. Nie są typowymi urzędnikami, ale or

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939 Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy zbrodni pomorskiej – 2.10.2019, fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP
12

ganizują tę masową zbrodnię. Doko nują selekcji, podejmują decyzje, kto ma zostać uwięziony, kto rozstrzela ny, wybierają członków Selbstschutzu do plutonów egzekucyjnych. Co ważne, to nie są Niemcy tutejsi, lecz przysłani z Rzeszy, świetnie wykształceni. Niejed nokrotnie kończyli prawo. To nie są lu dzie mało inteligentni. Wręcz przeciw nie, to elita państwa niemieckiego. Pro paganda propagandą, ale oni musieli mieć świadomość, że organizują zabija nie ludzi całkowicie niewinnych. Musie li zdawać sobie sprawę, że jeśli w paź dzierniku czy listopadzie 1939 zabija się wszystkich nauczycieli albo wszyst kich duchownych, to nie chodzi o jaką kolwiek sprawiedliwość, o domniema nych zabójców folksdojczy z września, lecz o eksterminację całych grup spo łecznych. To był już element polityki ger manizacyjnej państwa niemieckiego, który nie miał nic wspólnego z zemstą. Ona na początku była jakimś motywem, ale czytałem wiele protokołów zeznań sprawców: oni dobrze rozumieli, że za bijają osoby niewinne, tylko że warunki wojny i propaganda budowały w nich i wzmacniały przekonanie, że służą pań stwu niemieckiemu, które po prostu wymagało od nich czynów niecodzien nych. Mylnie rozumiany patriotyzm, a tak naprawdę nacjonalizm, powodo wał, że byli w stanie tych czynów doko nywać. Motto Selbstschutzu Westpre ussen brzmiało: „Wszystko, co czynisz dla narodu i ojczyzny, jest zawsze słusz ne”. Trudno o lepszą dewizę nacjonali zmu, który prowadzi do ludobójstwa.

Czy bezpośrednio mordowali człon kowie Selbstschutzu, czyli Niemcy z Kujaw i Pomorza?

W większości tak, chociaż nie tylko. Dzia łały tu, podobnie jak w całej Polsce, Ein satzgruppen, czyli jednostki specjalne służby i policji bezpieczeństwa (SD). To byli zawodowi mordercy. Te jednost ki zostały stworzone w sierpniu 1939, a więc jeszcze przed wojną i przed za bójstwami folksdojczy w Polsce. Mieli wchodzić za Wehrmachtem i dokony wać „oczyszczenia pola”, jak to nazy wali, co polegało na zabijaniu polskiej inteligencji. To również miało ogrom ny wpływ na skalę zbrodni.

W Gdańsku jeszcze w lipcu 1939 roku została powołana specjalna jednostka nazwana SS Eimann od nazwiska swo jego dowódcy. Odpowiada za mordy w Piaśnicy, w Szpęgawsku, za egzeku cje osób chorych psychicznie.

A więc te zbrodnie musiały zostać zaplanowane wcześniej, to nie były spontaniczne działania lokalnych grup.

Natomiast wiele wskazuje na to, że początki Selbstschutzu były spontanicz ne. Na konferencji między 8 a 10 wrze śnia Hitler postanawia utworzyć jed nostki z mniejszości niemieckiej. „Sa moobrona” to tylko nazwa: Himmler już wtedy traktuje Selbstschutz jako na miastkę Einsatzgruppen, czyli w prak tyce plutonów egzekucyjnych. Na po czątku września Niemcy zdali sobie sprawę, że same Einsatzgruppen to za mało, by przeprowadzić czystkę etnicz ną na dużą skalę. Wszystkie jednostki Einsatzgruppen wysłane do Polski li czą ok 3 tys. członków, Volksdeutscher Selbstscchutz – 120 tys. Poza tym, bra kowało im wiedzy o polskich elitach. Selbstschutz to był użyteczny pomysł. Natomiast chyba nie był planowany od samego początku. Wcześniej prześla dowania mniejszości niemieckiej by

ły tylko w sposób celowy wykorzysty wane propagandowo. To był przecież główny pretekst do najazdu na Polskę.

Nurtuje mnie pytanie, dlaczego członkowie Selbstchutzu, przecież cywile, z własnej woli brali udział w systematycznych zbrodniach?

Powody były różne. Mieli jakieś zatar gi z Polakami, chcieli udowodnić swoją niemieckość, chcieli ograbić Polaków, mieli nadzieję na awans społeczny, do znawali jakichś krzywd w dwudziestole ciu międzywojennym itp. W grę wcho dzi dużo czynników osobistych. Faktem jest, że w Selbstschutz zaangażowało się bardzo dużo młodych Niemców, w wie ku 20-30 lat. Byli przesiąknięci ideolo gią nazistowską. Raz jeszcze podkre ślę: z pełną świadomością z członków mniejszości niemieckiej uczyniono za bójców, wykorzystując czynniki sytu acyjne. Rękami folskdojczy III Rzesza zaczęła realizować swoją politykę eks terminacyjną w Polsce.

Czy zdarzało się, że pomorscy Niemcy nie chcieli brać w tym udziału lub pomagali Polakom? Tak, należy pamiętać, że nie wszyscy folksdojcze zachowują się w ten spo sób. Niektórzy rzeczywiście nie bio rą udziału w zbrodniach, odmawia ją. Są i tacy, którzy pomagają swoim polskim sąsiadom czy przyjaciołom, np. ostrzegając przed aresztowaniem. Zdarza się, że wstawiają się za nimi już po aresztowaniu, bywa, że dają łapów ki, żeby doprowadzić do wypuszczenia jakiejś osoby. Mamy przypadki człon ków Selbstschutzu, którzy odmawiają strzelania np. do Polki, bo to nie jest zabójczyni folksdojczów, tylko ich są

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
13

siadka, z tej samej wsi. W każdej gminie znajdziemy osoby starające się pomóc lub ratujące Polaków. Z drugiej strony, były to jednak wyjątki.

Pojawia się oczywiście pytanie, jak wyjaśnić fenomen tych ludzi, którzy byli wystawieni na taką samą propa gandę nazistowską, żyli w tym samym czasie i regionie, a jednak w tym decy dującym momencie, w ekstremalnych warunkach, zachowali się przyzwoicie. Odpowiedź na to pytanie to wielkie wyzwanie nie tylko dla historiografii.

Dlaczego właściwie w tak dużym stopniu zaangażowano członków Selbstschutzu do wykonania zbrod ni? Przecież to nie byli zawodowcy. Ale znali swoich polskich sąsiadów, wiedzieli, kto jakie ma poglądy, kto na leży do elity intelektualnej. Dla państwa niemieckiego przydatna była przede wszystkim ich wiedza i znajomość lo kalnych realiów. Faktem jest, że oni bardzo często nie umieli dobrze strze lać. To byli piekarze czy dekarze, zwykli

ludzie. Większość z nich przeszła pod stawowe przeszkolenie w wojsku pol skim. Jako obywatele RP musieli przejść służbę wojskową, która w II RP trwa ła dwa lata. Później byli szkoleni przez żołnierzy Wehrmachtu w posługiwaniu się bronią. Mamy takie zdjęcia. Dzia łalność Selbstschutzu Westpreussen na pewno wpłynęła na skalę zbrod ni. To jest fakt bezdyskusyjny. Taka formacja działała też m.in. w Wielko polsce, ale tam Niemcy nie dokonali zbrodni w tak dużej skali. Bez wątpie nia, na Pomorzu i Kujawach znaczenie miało sprawstwo kierownicze. Alvens leben pragnął masowo zabić Polaków i był w stanie wymóc na swoich pod władnych, żeby to zabijanie osiągnęło wielką skalę. Organizował co dwa ty godnie spotkania motywacyjne, mó wiąc, że „honorem dla każdego Pola ka będzie to, by swoim ścierwem na wiózł niemiecką ziemię”. Później te sa me słowa dowódcy powiatowi Selbst schutzu kierowali do członków tej for macji w poszczególnych miejscowo

ściach. To pokazuje, jak wiele złego może uczynić sprawca kierowniczy, który jest fanatykiem i dostanie wła dzę oraz broń. Jest w stanie sprawić, by maszyna śmierci była niesamowi cie skuteczna. Alvensleben był ideolo giem nienawidzącym Polaków i otrzy mał od państwa niemieckiego moż liwości, by zbrodnię przeprowadzić.

Dużo było w tym improwizacji oddolnej?

Na początku tak, każdy lokalny dowód ca Selbstschutzu mógł sam typować lu dzi do zabicia. Jeśli więc jakiś Niemiec miał zatarg z Polakiem albo po prostu chciał zabrać jego gospodarstwo czy krowę, to mógł powiedzieć, że to ele ment antyniemiecki, powodując jego zatrzymanie i zastrzelenie. Później tro chę się to zmieniło.

Jednak metoda Selbstschutzu by ła banalnie prosta. Polacy byli aresz towani na podstawie doniesień folks dojczy, trafiali do miejsca odosobnie nia i tam decydowano, co ma się z nimi

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939 Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Uroczyste odsłonięcie instalacji poświęconej rolnikom – 29.08.2021, fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP
14

stać. Wystarczało zaświadczenie dwóch folksdojczy, że dana osoba prezentowa ła postawę antyniemiecką, i taki Polak był zabierany do lasu i rozstrzeliwany przez pluton egzekucyjny.

Spotkałem się z informacjami, że w tych grobach, które się zachowa ły, znajdowano proporcjonalnie dużo osób zamordowanych tępymi narzędziami, nie strzałem z broni palnej. Na podstawie protokołów ekshumacyj nych można szacować, że 25-30 proc. ofiar miało rozbite czaszki. Oni nie zo stali zastrzeleni, lecz zakatowani. Człon kowie Selbstschutzu często nie umieli strzelać. Ofiary wpadają do dołów, ale ciągle żyją i są dobijani kolbami karabi nów. To bardzo brutalna metoda zabi jania i nie były to sytuacje jednostkowe.

Zbrodnia pomorska ma sporo wspól nego ze zbrodnią wołyńską. Nie dość, że w obu przypadkach sąsiedzi mor dują sąsiadów, to metody zabijania są bardzo brutalne. Podczas ekshumacji na Pomorzu znajdowano korpusy, któ rych głowy zostały odcięte tępymi na rzędziami, prawdopodobnie łopatami.

Czy Polacy zdawali sobie sprawę z te go, co się dzieje? Na początku okupacji wydawało się, że jakoś się to wszystko ułoży. Żywe były jeszcze wspomnienia z okresu I woj ny światowej, kiedy Niemcy zachowy wali się w miarę przyzwoicie, a poza tym, tłumaczono sobie, przecież to na si Niemcy, jakoś się z nimi dogadamy. Nikt nie spodziewał się, że okupacja niemiecka będzie miała ludobójczy charakter. Później, gdy mordowanie się zaczęło, Polacy oczywiście wiedzie li, ale byli bardzo zastraszeni. Tak zo

stało już do końca okupacji. Zbrodnia pomorska miała ogromne znaczenie dla tego, co działo się na tych tere nach w kolejnych latach. Polskie Pań stwo Podziemne nie mogło się tu roz winąć tak jak w Generalnym Guberna torstwie, bo Niemcy celowo mordowa li tu osoby, które mogły się przeciwko nim buntować. Spacyfikowali ten te ren w sposób bezwzględny i bestial ski, z pełną premedytacją. Ludność pol ska była po tych wydarzeniach zastra szona i pewnie dlatego później spora część wpisała się na volkslistę. Nie wie dzieli przecież, czy ta fala terroru się nie powtórzy. Z punktu widzenia oku panta te zbrodnicze działania okazały się więc skuteczne. Ludzie pamiętali, co się działo jesienią 1939 roku, i ba li się. Ten strach powodował, że rów nież inne elementy polityki okupanta były skuteczniejsze.

Wróćmy jeszcze do samej nazwy: zbrodnia pomorska 1939. Ukuliście ją całkiem niedawno. Ale właściwie dlaczego dopiero teraz ktoś wpadł na ten pomysł?

Dobre pytanie. Funkcjonowały określe nia, które nazywały te wydarzenia, ale miały charakter umowny. Np. na dzi siejszym Pomorzu w pamięci prze trwało określenie „krwawa pomorska jesień”. Rzecz w tym, że jest publicy styczne i właściwie nie mówi o tym, co się wtedy działo. Poza tym, mimowol nie odwołuje się określenia z propa gandy niemieckiej „krwawa bydgoska niedziela”, używanego dla opisania wy darzeń z 3-4 września w tym mieście. Poza tym to termin dotyczący pamięci.

Wydaje mi się, że nadszedł czas, żeby znaleźć właściwe określenie naukowe.

Do tej pory często powielaliśmy termi nologię sprawców. Mówiliśmy Intelli genzaktion, czyli akcja przeciwko inte ligencji. To prawda, że przedstawiciele inteligencji stanowili największą grupę ofiar, ale nie jedyną. Np. w Barbarce na 298 nazwisk połowa to rolnicy i ro botnicy. Poza tym, jak w tym określe niu pomieścić pomorskich Żydów, któ rzy byli zabijani właśnie ze względu na swoje pochodzenie? Umyka też prawie 5 tys. osób chorych psychicznie, któ re zostały zabite w tych samych do łach śmierci.

Zależało nam na tym, by stworzyć prosty, krótki, w miarę precyzyjny ter min naukowy. Zbrodnia – żeby nie na zywać tego akcją, jak robili to sprawcy. Pomorska – żeby wskazać zakres tery torialny. 1939 – żeby pokazać czas, sam początek wojny. Jest tu też jasna ana logia do zbrodni katyńskiej z 1940 ro ku oraz zbrodni wołyńskiej z 1943 roku To też nie są terminy do końca precy zyjne. Przecież Rosjanie rozstrzeliwali polskich oficerów nie tylko w Katyniu. Wydarzenia określane jako zbrodnia wołyńska miały miejsce na terenie pię ciu województw, a nie tylko wołyńskie go. Ale te terminy się przyjęły.

Jest jeszcze jedna rzecz: jeśli poje dziemy do Wejherowa i spytamy o Pia śnicę, to mieszkańcy będą wiedzie li, o co chodzi. Podobnie w Starogar dzie Gdańskim będą kojarzyć Szpę gawsk, a w Bydgoszczy większość bę dzie wiedziała, co się działo w Dolinie Śmierci. Ale że podobna dolina była w Chojnicach, masowe groby w Bar barce czy w Łopatkach koło Wąbrzeź na – o tym wie już niewiele osób. Wy nika to z faktu, że mamy ok. 400 miejsc zbrodni, w tym ok. 50 większych.

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
15
16
Toruń. Pomnik Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

Chodzi o to, by widzieć cały las, a nie tylko pojedyncze drzewa. Właśnie po to stworzyliśmy to określenie. Jeden ter min pamięcią ogarnia wszystkie miej sca zbrodni i każdą ofiarę. Pozwala zlokalizować te wydarzenia w czasie i przestrzeni. Podobnie jest ze zbrod niami katyńską i wołyńską. Jest też problem szerszy: na ile hi storia Pomorza funkcjonuje w historii ogólnopolskiej. Na okupację ciągle pa trzy się przez pryzmat Generalnego Gu bernatorstwa. O ziemiach wcielonych do III Rzeszy, a wcześniej utraconych w wyniku I rozbioru, się zapomina. Sły szał pan o jakiejś większej konferencji z okazji 250. rocznicy utraty Pomorza w wyniku I rozbioru? Oczywiście nie każdy element historii regionalnej da się wkomponować w historię ogólno polską, ale zbrodnia na Pomorzu po winna się w niej znaleźć. Zależy nam na tym, by uczeń, otwierając podręcznik do historii, znalazł tam takie określe nie i informację, że w 1939 roku Niem cy dokonali na tych terenach najwięk szej zbrodni w Polsce. Jeśli to się uda, osiągniemy cel.

Po wojnie badania zbrodni pomor skiej 1939 toczyły się zmiennymi kolejami. Czy w ostatnich latach coś się zmieniło?

Powrót do badań nad tym tematem nastąpił po roku 2000. Mamy teraz prawie nieograniczony dostęp do materiałów niemieckich. Wcześniej si historycy nie mieli takich możliwo ści. My teraz możemy przedstawić losy sprawców, pokazać, w jaki spo sób unikali odpowiedzialności karnej i przynajmniej spróbować odpowie dzieć na pytanie, co mieli w głowach,

jakie były ich motywacje. To dzieje się współcześnie.

Powiedział pan: unikali odpowie dzialności karnej. Ale niektórych udało się jednak osądzić i skazać? Tak, jednak tylko niektórych. Pokazu je to jedna statystyka: zachodni wy miar sprawiedliwości znał nazwiska ok. 1700 sprawców z Pomorza. Skazał 10. Mógłbym godzinami opowiadać o tym, w jaki sposób Niemcy usprawie dliwiali się przed niemieckim sądem. Je den opowiadał, że faktycznie był człon kiem Selbstschutzu, stał w plutonie eg zekucyjnym, ale strzelał obok, celowo nie trafiał. A sędziowie w to wierzyli i nie dochodziło do procesu. To kuriozalne. Materiał był wystarczający, by ich ska zać. To byli jawni mordercy. Choć czasa mi rzeczywiście tego materiału nie by ło. Świadków zbrodni w ogóle było nie wielu, bo Niemcy z premedytacją wy bierali miejsca odosobnione, w pia skowniach czy głęboko w lasach, żeby łatwiej było zacierać ślady.

Tę sytuację najlepiej obrazują losy Ludolfa von Alvenslebena. On po woj nie wyemigrował do Argentyny. W la tach 60. był przesłuchiwany przez kon sula niemieckiego, który zapytał go, co w 1939 roku robił w Polsce. Alvens leben odpowiedział: – „Moje papiery spaliłem, Hitlera nie widziałem”. I wy szedł. Włos mu z głowy nie spadł. Umarł w 1970 roku w Argentynie. W pamię ci Argentyńczyków zachował się jako sympatyczny, jowialny człowiek. Nie ro zumieli tylko jednej rzeczy: dlaczego na powitanie wstaje i robi „Heil Hitler”. Większość jego podwładnych też unik nęła kary. Tylko część została skazana, ale będziemy tu mówili o jednostko

wych przypadkach. Z kolei część człon ków Einsatzgruppen została skazana po wojnie, ale nie za zbrodnie w Pol sce, lecz za udział w Holocauście. Ża den członek Einsatzgruppen nie został skazany za zbrodnie na polskiej ludno ści cywilnej jesienią 1939 roku.

Czy historycy niemieccy interesują się zbrodnią pomorską? I jak wygląda wiedza o tych wydarzeniach w nie mieckim społeczeństwie? Jeśli chodzi o społeczeństwo niemiec kie, to zaryzykuję twierdzenie, że jego wiedza o niemieckich zbrodniach w Pol sce w ogóle jest nikła, a w odniesieniu do Pomorza właściwie żadna. Przecież nawet w polskim społeczeństwie ta wie dza jest niewielka, poza Pomorzem. Te raz nieco więcej mówi się o Piaśnicy, po wstało tam nawet muzeum, ale to jest tylko jedna miejscowość. O innych miej scach kaźni się nie pamięta, może z wy jątkiem mieszkańców danej okolicy.

Wśród historyków niemieckich znaj dziemy kilku, którzy napisali naprawdę dobre prace na ten temat, ale to jest margines. To nie wynika z niechęci, lecz przede wszystkim z tego, że polskie ma teriały nadal nie są dostatecznie do stępne. Dlatego staramy się, żeby na sze książki były tłumaczone na angiel ski i niemiecki, co otwiera szansę, że hi storycy z krajów zachodnich zapozna ją się z naszymi badaniami. Bariera ję zykowa powoduje, że oni nie są w sta nie dotrzeć do wielu źródeł, na których my bazujemy. Termin „zbrodnia po morska 1939” daje syntetyczny obraz tych wydarzeń, dlatego ma szansę za istnieć w historiografii międzynarodo wej, tak mi się wydaje. Może pojawi się w którejś syntezie II wojny światowej.

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
17

Teraz jest ostatni moment na upamiętnienie zbrodni pomorskiej

Rozmowa z prof. Mirosławem Golonem, dyrektorem Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku.

Jak obecnie wygląda pamięć o zbrod ni pomorskiej 1939?

Prof. Mirosław Golon: W ciągu ostat nich 30 lat z każdą dekadą upamiętnia nie staje się coraz pełniejsze i trwal sze, więcej jest pomników, pojawiają się też bardzo ważne tablice upamięt niające ofiary. Z drugiej strony, odcho dzą ostatni świadkowie. Tak naprawdę na uroczystościach często już ich nie ma, ponieważ są za słabi. Tak jest z po wstaniem warszawskim, tak jest rów nież z rokiem 1939. Dzisiaj przychodzą tam najczęściej ich dzieci lub krewni, również już osoby starsze. To pokole nie chce jeszcze dokonać upamiętnie nia, bo za 20-30 lat w ogóle nie będzie już osób, które byłyby chronologicznie

związane z tymi wydarzeniami i ofia rami. Mówię tu o ludziach urodzonych tuż przed wojną. Oni byli w 1939 ro ku dziećmi, ale to jeszcze był ich czas.

To jest ostatni moment na upamiętnienie zbrodni pomorskiej 1939?

Później to już niestety będzie zapomina nie. Pokolenie wnuków pamięta o swo ich dziadkach, dopóki oni żyją. Gdy od chodzą, pamięć się zaciera. Doskonale wiedzą o tym osoby zaangażowane dziś w upamiętnianie, 60- albo 70-latkowie. Dla ich wnuków to już nie będzie taka ważna historia. Znacznie ważniejszą hi storią, na szczęście nie tak dramatycz ną, będzie czas historycznej, pierwszej dekady „Solidarności”.

Jak wyglądały badania zbrodni w pierwszych dekadach po wojnie? Zaraz po wojnie nie było zespołu ba dawczego, który by podjął próbę spo rządzenia pełnej, imiennej listy ofiar. Dopiero w latach 60., a szczególnie 70., zaczęto intensywniej badać zbrod nię pomorską. Bardzo ważne jest, że w ostatnich latach pojawiło się grono kil korga historyków, którzy bardziej zain teresowali się tym tematem. Ale do dzi siaj nie powstał zespół do sporządze nia tej listy imiennej. To rzecz bardzo trudna, ale liczę na to, że mając własny budżet, środki organizacyjne i ramy in stytucjonalne, Instytut Strat Wojennych podejmie próbę bardzo dokładnego zbilansowania ofiar na poziomie gmin,

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
18
fot. Łukasz Piecyk dla UMWKP

powiatów, miast oraz dla poszczegól nych okresów okupacji, tak w skali ca łej Polski, jak i dla samego wojewódz twa pomorskiego, według jego granic z 1939 roku.

Dlaczego zbrodnia pomorska nie doczekała się poważnego upamiętnie nia wcześniej?

Ofiarami byli duchowni, ziemianie, ofi cerowie, kadra nauczycielska, dodam, że bardzo często kadra kierownicza, zaangażowana politycznie, uczestnicy wojny polsko-bolszewickiej, harcerze. Mordowani byli także polscy rolnicy, rzemieślnicy i robotnicy, jeżeli wyróżnia li się aktywnością społeczną, czy w in ny sposób narazili się miejscowym, na cjonalistycznie nastawionym Niemcom. Po 1945 roku władze komunistyczne tych elit, w bardzo szerokim rozumie niu, za bardzo upamiętniać nie chcia

ły. Pojawiały się małe tablice z nazwi skami przy niektórych parafiach albo robiono małe nagrobki dla grupy osób zidentyfikowanych. W Toruniu na Bar barce to dobrze widać. Tam są groby z 1946 roku. Kilkanaście osób zostało upamiętnionych.

W okresie stalinowskim coraz trudniej było upamiętniać ofiary II wojny świa towej w zindywidualizowany sposób. Od 1948 roku pojawia się fala upamięt nień Armii Czerwonej i Ludowego Woj ska Polskiego.

Po powrocie Gomułki do władzy, czy li po październiku 1956 roku, zaczynają powstawać w całej Polsce miejsca upa miętnienia ofiar II wojny światowej, za mordowanych lub represjonowanych podczas okupacji niemieckiej. Na to była polityczna zgoda. Klasycznym przykła dem był pomnik toruński z 1958 roku, który stał tam, gdzie znajduje się obec

nie Centrum Sztuki Współczesnej. Po mnik został przeniesiony 300 m dalej, pod akademiki. Piękny, wyraziście na wiązujący do tego, jaką tragedią dla Po laków była II wojna światowa. Jest on dedykowany bardzo szeroko: pamięci ofiar represji hitlerowskich 1939-1945. Wówczas używano takiego określe nia, a nie „nazistowskich”. Takich upa miętnień powstaje bardzo dużo, czę sto w miejscach kaźni. Przykładem są pomniki w Fordonie, powstające tam od lat 40. po 70., czy pochodzące z lat 60. upamiętnienie w Mniszku, kilkana ście kilometrów na północ od Świecia.

Upamiętnienia zawierały liczbę po mordowanych, a czasem nawet i tego nie. Pisano tylko: „Ofiarom niemieckich zbrodni w II wojnie światowej”. A więc nie dookreślano nawet czasu. Tymcza sem wiemy, że zbrodnia pomorska mia ła miejsce w 1939 roku i wyłącznie ta

WRZESIEŃ 2022 r.
19
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy zbrodni pomorskiej – 2.10.2019, fot. Szymon Zdziebło dla UMWK

ka data powinna się tam pojawiać. Dzi siaj na wielu miejscach pamięci ofiar zbrodni pomorskiej zaczynają pojawiać się dane osobowe. Tak jest np. w Karo

W 2008 roku rozpisano konkurs na pomnik ofiar zbrodni pomor skiej 1939. Pierwotnie miał być zlokalizowany w Gdańsku, jednak ta idea nie została zrealizowana. Powróciła w 2016 roku, z inicjaty wy marszałka województwa ku jawsko-pomorskiego Piotra Cał beckiego. Jednym z promotorów pomysłu był Jan Wyrowiński, by ły wicemarszałek Senatu, prezes oddziału toruńskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, polityk i działacz.

lewie na terenie powiatu sępoleńskie go. Podobnie w Barbarce w Toruniu, gdzie tablica z 300 nazwiskami poja wiła się w 2009 roku, ponadto zostały one wyryte na nowym wielkim pomni ku. Dwa lata później powstała wielka, pomnikowa kaplica w Piaśnicy, gdzie znano niespełna 1000 ofiar i zostały one umieszczone na ścianach kapli cy. Jedno z najnowszych upamiętnień to nowy pomnik szpęgawski (odsło nięty we wrześniu 2020 roku). Jest bar dzo charakterystycznym pomnikiem nowego typu, gdzie bardzo się dba o artystyczną, dramaturgiczną wymo wę, żeby podkreślić grozę tej masowej śmierci, skazanej dodatkowo na kilka lat całkowitego zapomnienia. Pamię tajmy, że to są miejsca gdzieś w głębi lasów, ukryte.

Łącznie wszystkich upamiętnień zbrodni pomorskiej 1939 jest ok. 1000. Np. w wielu miejscowościach, w szko łach, umieszcza się upamiętnienia kadry nauczycielskiej. Część powstała w okre sie PRL, część niedawno. Na kościo łach można znaleźć upamiętnienia po mordowanych lub represjonowanych duchownych.

W 2009 roku pojawił się pomysł, by stworzyć miejsce pamięci centralnie ulokowane, odnoszące się do wszyst kich ofiar zbrodni pomorskiej. Począt kowo pomnik miał stanąć w Gdańsku, ale ostatecznie powstał w Toruniu. Dobrze się stało, ponieważ to stoli ca przedwojennego województwa pomorskiego. Pomnik znajduje się w środku miasta, blisko ludzi i co dziennego życia.

HISTORIA KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939 Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy zbrodni pomorskiej – 2.10.2019,fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP

Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939

Znajduje się tu łącznie osiem pomników poświęconych ofiarom zbrodni pomorskiej 1939. Czym jest i jak powstał ten niezwykły park w Toruniu? Jakie przesłanie niosą umieszczone w nim upamiętnienia?

Wlistopadzie 2016 roku Sej mik Województwa Kujawsko -Pomorskiego podjął uchwa łę w sprawie budowy pomnika w To runiu, czyli w stolicy przedwojennego województwa pomorskiego. Inicjatywę wsparły Rada Miasta Torunia i gdań ski oddział Instytutu Pamięci Narodo wej. Wybrano lokalizację na miejskim skwerze przy zbiegu ulic Dąbrowskie go i Uniwersyteckiej.

Pomniki w Parku Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 wyko nał toruński artysta rzeźbiarz Zbi gniew Mikielewicz. Jest on również autorem m.in. pomników Stefa na „Grota” Roweckiego w War szawie, Władysława Raczkiewicza w Toruniu czy Kwatery Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni.

Na początku kwietnia 2018 roku od było się pierwsze posiedzenie prezy dium komitetu budowy upamiętnie nia. W jego skład weszli samorządow cy, działacze społeczni, przedstawicie le kościołów i organizacji religijnych, przedstawiciele administracji rządowej oraz reprezentanci organizacji harcer skich województw kujawsko-pomor skiego i pomorskiego, m.in. marszałek Piotr Całbecki, przewodniczący Sejmi ku Województwa Kujawsko-Pomorskie go Ryszard Bober, przewodniczący Sej miku Województwa Pomorskiego Jan Kleinszmidt, dyrektor gdańskiego od działu IPN prof. Mirosław Golon, prezy dent Torunia Michał Zaleski, przewod niczący Rady Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej Jan Wyrowiński i biskup se nior diecezji toruńskiej Andrzej Suski. Uroczyste odsłonięcie Pomnika Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 miało miejsce 6 października

Zbigniew Mikielewicz,

autor instalacji rzeźbiarskich i kompozycji całego parku Osią parku jest droga, która ma szczególny, symboliczny charakter, kończąc się w miejscu, w którym rozpoczynają się instalacje rzeźbiar skie. Ma bardzo istotne znaczenie dla tego parku, dlatego że i dzisiaj przechodzą po niej ludzie, załatwia jąc tysiące swoich spraw. Ta dro ga kończy się nagle – tak jak nagle skończyła się dla tamtych dziesiąt ków tysięcy. Zależało mi na tym, by ludzie korzystali z tego miejsca jak z normalnego parku, by skłaniało ono do refleksji nad tym, że osoby zamordowane podczas zbrodni po morskiej zostały brutalnie wyrwa ne z takiej zwykłej codzienności.

2018 roku. Odczytano listy intencyjne nadesłane m.in. przez premiera, mar szałka Sejmu, ministrów oraz preze sa Instytutu Pamięci Narodowej. Pre zydent RP Andrzej Duda objął wyda rzenie patronatem.

Podczas uroczystości odczytano fragmenty wspomnień ofiar z Kroni ki Zbrodni Pomorskiej. Złożono rów

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
21

Zeskanuj kod i zobacz film – Kolęda dla Nieobecnych

Teledysk do utworu Zbigniewa Preisnera „Kolęda dla Nieobecnych” w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Bydgoskiej, Michała Hajduczeni, Magdy Cysewskiej oraz z pomocą grupy rekonstrukcyjnej Kapela Podwórkowa „Ferajna Bydgoska”.

Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego
Województwa
Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
22
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. „Kolęda dla Nieobecnych” – 21.12.2018, fot. Łukasz Piecyk dla UMWKP

nież ziemię z ponad 400 miejsc kaźni, która stała się częścią Pomnika Pamię ci. W miejscu pamięci obecni w Parku parlamentarzyści, samorządowcy, du chowni, harcerze, wojskowi, działacze społeczni i mieszkańcy złożyli setki biało -czerwonych kwiatów.

Obecnie w toruńskim Parku Pamię ci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 znaj duje się łącznie osiem pomników. Upa miętniają: doktora Józefa Władysława Bednarza, nauczycieli, harcerzy, miesz kańców wsi, duchownych oraz przed stawicieli służb mundurowych.

Natomiast pomnik „Kropla dla bezimiennych” przywołuje pamięć o wszystkich nieznanych z imienia i na zwiska osobach zamordowanych. To ważne, ponieważ do dziś nie znamy tożsamości bardzo wielu ofiar. Ten pomnik ma również przesłanie uni wersalne, mówiące o mechanizmie stojącym za wszystkimi zbrodniami o charakterze ludobójstwa.

Ceremonię odsłonięcia Pomnika Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 rozpoczęło zgromadzenie radnych sejmików kujawsko-po morskiego i pomorskiego. Przedwojenne województwo pomorskie obejmowało w znacznej mie rze tereny tych dwóch obecnych województw.

Marszałek Piotr Całbecki odczytał wówczas wspólną deklarację, zamiesz czoną w księdze pamiątkowej, w której podpisy złożyli wszyscy obecni radni.

My, Mieszkańcy Pomorza i Kujaw, zgromadziliśmy się dzisiaj pod Pomni kiem Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej

1939 roku, aby dać wyraz wdzięczności tym, którzy poświęcili swoje życie dla Oj czyzny, zamordowani przez okrutnych niemieckich okupantów. Przywołujemy ich pamięć w setną rocznicę odzyska nia Niepodległości przez Polskę. Trud ne to było stulecie, jednak dziś żyjemy w kraju wolnym i bezpiecznym. Nie by łoby dzisiejszej niepodległej Polski bez ofiar ludzi, którzy swoją walką i mę czeństwem dali świadectwo najwięk szego patriotyzmu.

Łącząc się w bólu z rodzinami i bliski mi obywateli polskich zabitych w 1939 r. składamy obietnicę, że nasza pamięć oraz wdzięczność nie przeminą i trwać

będą przez pokolenia. Niech Pomnik Pa mięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 ro ku stanie się tego symbolem. A także znakiem naszego przywiązania do war tości, które reprezentowali Męczenni cy Pomorscy: wierności Bogu, Ojczyź nie i miłości do Bliźnich.

Ofiara krwi obywateli polskich za mordowanych na Pomorzu i Kujawach jest także wołaniem o pokój pomiędzy ludźmi, pomiędzy narodami i państwa mi. Tylko w warunkach pokojowej eg zystencji ludzie oraz społeczności mo gą rozwijać się we wszystkich najszla chetniejszych wymiarach, dążąc do kla sycznej triady – Dobra, Prawdy i Piękna.

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
23
Toruń, uroczyste odsłonięcie Pomnika Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 – 6.10.2018, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP
24
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Uroczyste odsłonięcie pomnika – 6.10.2021, fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP

Kim był „Pomorski Korczak”

chorychpsychicznie – takie zdanie przeczytamy na pomniku poświęconym dr. Józefowi Władysławowi

Bednarzowi. To jego własne słowa.

dobrowolne zrzeczenie się życia, któ re w tym wypadku zwyciężyło śmierć – mówi o upamiętnieniu Zbigniew Mi kielewicz, jego autor.

Wojewódzki Szpital dla Nerwo wo i Psychicznie Chorych w Świe ciu od 1980 roku nosi imię dr. Józe fa Bednarza.

Doktor Bednarz był psychiatrą i dyrektorem Zakładu Psychia trycznego w Świeciu. Dobrowol nie towarzyszył swoim podopiecznym aż do śmierci – dlatego nazywany jest „Pomorskim Korczakiem”.

Wraz z nimi został zamordowany w żwirowni we wsi Mniszki, w paź dzierniku 1939 roku. To jedno z naj większych miejsc kaźni na Pomorzu. Stracono tam wielu pacjentów szpi tali psychiatrycznych, przez Niem ców uznanych za „niewarte życia”. Była to jedna z grup eksterminowa nych przez nazistów podczas II woj ny światowej.

Upamiętnienie wybitnego psychia try odsłonięto 6 października 2018 ro ku, równocześnie z monumentem, bę dącym centralnym elementem skwe ru. Podstawą instalacji poświęconej dr. Bednarzowi jest żywopłot z cisów, na którym leży biały, granitowy głaz.

– Jest to jak gdyby odwrócenie pra wideł, praw rządzących nami, grawi tacji. Tak jak odwróceniem praw jest

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
25
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

Pamiętajmy o harcerzach

– Dziś,jutro,pojutrze– głosi napis wykuty na tablicy z czarnego granitu – poległymharcerkomiharcerzom pełniącymw1939rokuwojennąsłużbęnaPomorzu.

Nad słowami widnieje harcerski krzyż.

Płyta jest otoczona dziewięcioma szarymi, kamiennymi blokami, nawiązującymi do harcerskie go kręgu przy ognisku i wspólnego poświęcenia. Na brzozowym masz cie powiewa biało-czerwona flaga. Tak wygląda upamiętnienie harce rek i harcerzy.

– Gładka ciemna płaszczyzna odbija niebo, wspólne dla nas i dla ofiar zbrod ni, które staje się jakby ponadczasowym pomostem między ich i naszym czasem – mówi o centralnej płycie upamiętnie nia jego autor Zbigniew Mikielewicz.

Warto podkreślić, że harcerze nale żeli do najmłodszych ofiar zorganizo

Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Obchody rocznicy zbrodni pomorskiej – 2.10.2019, fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP

wanej zbrodni dokonanej przez Niem ców na cywilnych mieszkańcach przed wojennego województwa pomorskie go w pierwszych miesiącach II wojny światowej.

Instalację poświęconą poległym harcerkom i harcerzom pełniącym w 1939 roku wojenną służbę na Pomo rzu odsłonięto 6 października 2018 ro ku. Upamiętnienie zostało odsłonięte jako jedno z pierwszych, podczas uro czystości nadania skwerowi nazwy Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. W wydarzeniu brali udział harcerze z Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej Związ ku Harcerstwa Polskiego. Są zawsze obecni w czasie obchodów i uroczy stości odbywających się w tym miejscu.

HISTORIA
KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
26
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

Pomnik dla nauczycieli

przerwany proces nauczania, jak ro zerwana kartka – wyjaśnia autor in stalacji Zbigniew Mikielewicz

Jesienią 1939 roku na Kujawach i Pomorzu życie straciło blisko dwa tysiące nauczycieli. Dla Niemców stanowili jeden z najważ niejszych celów zaplanowanej jeszcze przed wojną eksterminacji polskiej in teligencji. Wydali na pedagogów wy

rok śmierci, ponieważ podtrzymywa li oni polską kulturę i tożsamość na tych ziemiach, kształcąc i wychowu jąc kolejne pokolenia Polaków. Po mordowanych nauczycieli upamiętnia pęknięta, biała płyta wykuta w cięż kim kamiennym bloku. Symbolizuje

Została odsłonięta 3 października 2020 roku, w 81. rocznicę obchodów zbrodni pomorskiej. W uroczystości uczestniczyli m.in. marszałek woje wództwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, prezes Związku Nauczyciel stwa Polskiego Sławomir Broniarz oraz Jadwiga Tokarska, córka zamordowa nego przez niemieckich zbrodniarzy Bogusława Magiery.

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
27
–OfiarowaliżyciePolsce– taki napis można przeczytać na płycie upamiętniającej pedagogów zamordowanych przez niemieckich zbrodniarzy.
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Uroczystość odsłonięcia instalacji poświęconej nauczycielom zamordowanym w 1939 roku – 3.10.2020, fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP

Przerwana orka

Czarny kamień, przypominający fragment pługa, wbija się w na wpół zaoraną skamieniałą ziemię, wykutą w szarej podstawie. – ZapolskośćPomorza zapłacilinajwyższącenę– informuje napis. To upamiętnienie mieszkańców pomorskich wsi, rolników i ziemian, zamordowanych w ostatnich miesiącach 1939 roku.

Pomnik przypomina o przerwa nych życiach – w wyniku prze mocy i okrucieństwa, ale za nim znajduje się poletko z rosnącymi kłosa mi zboża, zasiewane co roku. To sym bol życia, które potrafi się odradzać, w cyklach doskonale znanych ludziom w bliskim kontakcie z przyrodą.

– To miejsce do praktykowania ży wej pamięci. Tego, żeby co roku siać i zbierać oraz w ten sposób pamiętać o tych wszystkich, którzy zostali pozba wieni życia – tłumaczy autor kompozy cji Zbigniew Mikielewicz.

Pomorscy chłopi byli mordowani w lasach, aresztach i piwnicach budyn ków publicznych. Ziemianie ginęli m.in. we własnych majątkach, na przykład w Karolewie czy Radzimiu, gdzie Niem cy utworzyli tzw. obozy przejściowe.

Instalację poświęconą pomordowa nym ludziom wsi odsłonięto 29 sierp nia 2021 roku podczas odbywających się w mieście Dożynek Województwa Kujawsko-Pomorskiego i Diecezji To ruńskiej. W wydarzeniu udział wzię li marszałek Piotr Całbecki, przewod nicząca sejmiku województwa Elżbie ta Piniewska, rolnicy z Solidarności, Ryszard Kierzek – prezes Izby Rolni czej, Michał Grabianka, współtwórca NSZZ Rolników Indywidualnych „Soli darność”, oraz reprezentanci lokalne go samorządu i delegacji zagranicznych zaprzyjaźnionych regionów.

HISTORIA
KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
28
Toruń. Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. Instalacja poświęcona rolnikom. Dożynki wojewódzkie – 29.08.2021, fot. Szymon Zdziebło dla UMWKP Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

Upamiętnienie duchownych

Podłużny blok gładkiego granitu oparty o jasny kamień symbolizuje kapłana upadającego na ołtarz, który tworzą ułożone warstwami zastygłe w kamieniu obrusy mszalne. W gładkiej czarnej powierzchni granitu odbija się niebo. Pomnik jest poświęcony pamięci pomordowanych duchownych, zakonników i sióstr zakonnych.

Instalacja została odsłonięta 17 ma ja 2021 roku. Wstęgę z pomnika zerwali marszałek Piotr Całbecki wspólnie z biskupem toruńskim Wie

sławem Śmiglem i księdzem Mikoła jem Hajduczenią, proboszczem Para fii Prawosławnej św. Mikołaja w To runiu, którzy poświęcili tablicę, oraz

siostrą Katarzyną Pawlak, przełożo ną prowincji toruńskiej zgromadze nia Sióstr św. Elżbiety.

Duchowni różnych wyznań by li jedną z grup, która stała się ce lem prowadzonej na Pomorzu nie mieckiej eksterminacji. Szczegól ne prześladowania dotknęły księ ży należących do ówczesnej diecezji chełmińsko-pelplińskiej.

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
29
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP Toruń, odsłonięcie tablicy poświęconej duchownym w Parku Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939 – 17.05.2021, fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP

Pamięci żołnierzy, policjantów, kolejarzy, pocztowców, leśników

Instalacja przedstawia poszczerbione struktury wykonane z czarnego kamienia, zanurzające się w szarej kamiennej podstawie. To upamiętnienie wszystkich przedstawicieli polskich służb mundurowych, którzy jesienią 1939 roku ponieśli na Pomorzu śmierć z rąk niemieckich oprawców.

Instalacja poświęcona pomordowa nym na początku II wojny światowej pracownikom służb mundurowych znajduje się przy wejściu do Parku Pa mięci, w jego północno-zachodniej czę ści. Upamiętnienie zostało odsłonięte 1 września 2021 roku podczas woje wódzkich obchodów wybuchu II woj ny światowej, które odbywają się tu re gularnie. Wstęgę z instalacji zdjęła mło da harcerka. Towarzyszyli jej marszałek Piotr Całbecki, przedstawiciele służb mundurowych oraz duchowni różnych wyznań, którzy poświęcili pomnik.

Pomnik upamiętnia żołnierzy, poli cjantów, kolejarzy, pocztowców, leśni ków i wszystkich innych przedstawicie

li polskich służb mundurowych, któ rzy jesienią 1939 roku zostali zamor dowani. Ich służba ojczyźnie stała się powodem, dla którego stali się głów nym zagrożeniem dla agresora chcą cego narzucić swój własny porządek na zagarniętych przemocą ziemiach Pomorza. Kompozycja symbolizuje upo rządkowany świat zanikający wraz z za mordowanymi funkcjonariuszami, jak wyjaśnia jej autor, Zbigniew Mikielewicz.

HISTORIA
KUJAW I POMORZA. ZBRODNIA POMORSKA 1939
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
30
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP

Kropla dla bezimiennych

Biały kamień – symbolizuje ofiary. Metal – zbrodnię i przemoc. Szary kamień – to ślad zadanych, niezabliźnionych ran w rodzinach i w społeczeństwie pozbawionym całych grup. Ten pomnik stanowi zwieńczenie szeregu instalacji znajdujących się w Parku Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939.

Upamiętnienie zostało odsłonięte 2 października 2021 roku pod czas obchodów trzeciej rocznicy nadania parkowi imienia Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939. To ostatni spośród znajdujących się tu pomników.

Jego symbolika niesie uniwersalny przekaz, a poszczególne elementy po zostają względem siebie w dynamicz nej relacji.

– Na zastygły metal – symbol prze mocy i okrucieństw, jakich dopuścili się niemieccy członkowie Selbstschutzu wobec swoich polskich sąsiadów, spa da kropla wody. Ta kropla wody to szczególny znak żywej pamięci o nie winnych ofiarach hodowanej latami nienawiści. Nienawiści, której efektem było wymordowanie dziesiątków tysię cy, za to, że byli Polakami, a następnie zatarcie śladów zbrodni – mówi autor upamiętnienia Zbigniew Mikielewicz.

Roztopiony ołów, symbol podgrze wanej nienawiści, zastyga teraz rozla ną plamą, stanowiąc podstawę upa miętnienia. W rogu stoi biały, skruszony

blok podłużnego kamienia. Jest prze chylony, jakby zawieszony w upadku. To bardzo wyrazisty symbol niewinnych ofiar zbrodni. Wbija się w niego wąski element, wykonany z zimnego meta lu, nawiązujący do okrutnej przemocy.

Jest jeszcze jeden element przesła nia zawartego w tym niezwykłym po mniku. Każda z kropel jest także sym bolem pamięci o bezimiennych ofia rach i żmudnej pracy nad przywróce niem im tożsamości, którą próbowali zatrzeć zbrodniarze. Jest jak wezwanie adresowane do żyjących: Szukajcie nas!

Ten przekaz nawiązuje do odnajdy wania śladów przeszłości. Pracy, któ ra w przypadku zbrodni pomorskiej 1939 jest wyjątkowo trudna. Żmudne odnajdywanie śladów i mozolne zbie ranie szczątków informacji pozwala jednak krok po kroku uzupełniać nie dokończony obraz tamtych wydarzeń i przywracać tożsamość poszczególnym zamordowanym osobom.

– Ta instalacja jest dla mnie niezwy kle ważna dlatego, że jest wskazaniem

na przyszłość, na to, aby uważać z pod grzewaniem negatywnych emocji wo bec innych ludzi, dlatego, że ten metal w końcu znowu zacznie płynąć, zno wu zacznie wchłaniać w siebie niewin ne ofiary – podkreśla autor pomnika.

WRZESIEŃ 2022 r.
Publikacja powstała na zlecenie Urzędu Marszałkowsk iego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
31
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP
Toruń, Park Pamięci Ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939, fot. Andrzej Goiński dla UMWKP Więcej szczegółów na www.kujawsko-pomorskie.pl/promocja-wojewodztwa/park-pamieci-ofiar-zbrodni-pomorskiej-1939
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.