Mój nietypowy zwierzak

Page 1

KATARZYNA WIERSKA ANNA KOŁODZIEJSKA-SAWERSKA

NA RATUNEK ELEGANCIKOWI autorski projekt edukacyjny

PRAKTYCZNY PORADNIK ODPOWIEDZIALNEGO WŁAŚCICIELA NIETYPOWEGO ZWIERZAKA

www.kujawsko-pomorskie.pl



Katarzyna Wierska Na ratunek Elegancikowi Anna Kołodziejska-Sawerska Poradnik odpowiedzialnego opiekuna nietypowego zwierzaka

AUTORSKI PROJEKT EDUKACYJNY

MÓJ NIETYPOWY ZWIERZAK

Publikacja dofinansowana z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego


Publikacja wydana we współpracy z Samorządem Województwa Kujawsko-Pomorskiego Prace wykorzystane w niniejszej publikacji zostały wykonane przez uczestników zajęć plastycznych Galerii i Ośrodka Plastycznej Twórczości Dziecka, Toruń

AUTORSKI PROJEKT EDUKACYJNY „MÓJ NIETYPOWY ZWIERZAK” mgr KATARZYNA WIERSKA, Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich, Bydgoszcz dr n. wet. ANNA KOŁODZIEJSKA-SAWERSKA, Gabinet Weterynaryjny DINO-VET, Solec Kujawski objęty honorowym patronatem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Pana Piotra Całbeckiego

NA RATUNEK ELEGANCIKOWI Copyright © by KATARZYNA WIERSKA, 2016 Wszelkie podobieństwo do osób, miejsc i zdarzeń jest przypadkowe. PRAKTYCZNY PORADNIK ODPOWIEDZIALNEGO WŁAŚCICIELA NIETYPOWEGO ZWIERZAKA Copyright © by ANNA KOŁODZIEJSKA-SAWERSKA, 2016

KONSULTACJA MERYTORYCZNA mgr inż. ANNA OWEDYK PROJEKT, OPRACOWANIE GRAFICZNE, PROJEKT OKŁADKI I DYPLOMU, OPRACOWANIE REDAKCYJNE WYDAWNICTWO KRESKA

DRUK I OPRAWA WYDAWNICTWO KRESKA BYDGOSZCZ 2016 ISBN 978-83-940411-4-4


Spis treści NA RATUNEK ELEGANCIKOWI Rozdział 1. Niefortunny zakup . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 Rozdział 2. Bury, ratuj! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Rozdział 3. Co robić? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 Rozdział 4. Terytorium wroga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Rozdział 5. Raaa-tuuun-kuuu!!! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 Rozdział 6. Zwiad 1 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Rozdział 7. Nikomu nie pozwolę skrzywdzić mojego przyjaciela . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Rozdział 8. Wolność bez ciebie nie ma sensu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 Rozdział 9. Najpiękniejszy sen . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Rozdział 10. Wizyta doktora . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Rozdział 11. Czy sny mogą być prorocze? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 Rozdział 12. Zwiad 2 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 Rozdział 13. Wymarzony dom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 PRAKTYCZNY PORADNIK ODPOWIEDZIALNEGO WŁAŚCICIELA NIETYPOWEGO ZWIERZAKA Od Autorki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 Rozdział 1. Razem czy osobno . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Rozdział 2. Lubię mieszkać wygodnie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 Rozdział 3. Wiem, co jem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Rozdział 4. W zdrowiu i chorobie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 Rozdział 5. Gdy przyplącze się choroba . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 Rozdział 6. Najczęstsze choroby nietypowego zwierzaka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52 Rozdział 7. Jestem adoptowany i jestem z tego dumny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58 Rozdział 8. Przytuliska dla małych ssaków . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60

PODZIĘKOWANIA DLA: Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Pana Piotra Całbeckiego za objęcie honorowym patronatem autorskiego projektu edukacyjnego „Mój nietypowy zwierzak” oraz dofinansowanie niniejszej publikacji Prorektora ds. Organizacji i Rozwoju prof. dr. hab. inż. Wojciecha Kapelańskiego za pozytywną ocenę projektu „Mój nietypowy zwierzak” i umożliwienie jego realizacji na Uniwersytecie Dziecięcym Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego oraz nieocenione wsparcie podczas realizacji projektu


urszula kuskowska – LAT 9

LENA CZYŻEWSKA – LAT 7


Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele Zwierząt!

Najpiękniejszym rodzajem przyjaźni jest ta, między człowiekiem a zwierzęciem. Chociaż różni się od oferowanej przez ludzi, to z pewnością jest szczera i bezinteresowna. Zwierzę potrafi wyczuć nasze emocje, niekiedy na swój sposób pocieszyć. Warto ofiarować mu swą miłość i cierpliwość, gdyż przyjaźń to nie tylko dobra zabawa czy przyjemność, ale także obowiązki. Naszych małych przyjaciół należy otoczyć prawdziwą troską, często na długie lata, a nie jest to łatwe zadanie. Prezentowana książka to swoisty poradnik dla całej rodziny, bo opieka nad zwierzętami wymaga tak naprawdę zaangażowania wszystkich domowników. Działając razem, jesteśmy w stanie zapewnić zwierzęciu schronienie, które stanie się dla niego bezpiecznym miejscem na Ziemi. Ale nie zapominajmy także o schroniskach. Wspierajmy ich codzienny byt i pomóżmy ich podopiecznym znaleźć wymarzony dom, na który każde z nich zasługuje. Autorkom projektu „Mój nietypowy zwierzak” gratuluję ciekawego podejścia do nauczania młodych mieszkańców naszego Regionu, szacunku do zwierząt i odpowiedzialności za nie. Wszystkim czytelnikom życzę wielu pięknych chwil spędzonych z Przyjacielem-Zwierzakiem.

Piotr Całbecki Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego


NATASZA KASPRZYK – LAT 9

Tola szukaj – LAT 8


Drodzy Przyjaciele, młodzi miłośnicy zwierząt! Publikacja, którą otrzymujecie, jest podsumowaniem drugiego autorskiego projektu edukacyjnego, dotyczącego zwierząt domowych. Został on zrealizowany w ramach Uniwersytetu Dziecięcego przy Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy. Jego pomysłodawcą jest Pani mgr Katarzyna Wierska, która już od kilku lat stara się z dużym sukcesem zarazić swoją pasją i miłością do zwierząt najmłodsze pokolenie mieszkańców Pomorza i Kujaw. Tym razem czyni to wspólnie z Panią dr n. wet. Anną Kołodziejską-Sawerską. Za nowatorskie podejście do tematu i przygotowanie zajęć dla dzieci z rodzicami oraz publikacji z częściami dla dzieci i dorosłych, zdobywających wspólnie dyplom odpowiedzialnej rodziny nietypowego zwierzaka, Autorki zasługują na gratulacje i serdeczne podziękowania. Projekt ma na celu kształtowanie właściwych postaw w stosunku do zwierząt, a także przekazanie podstawowej wiedzy na temat ich zachowań i potrzeb. Dotyczy zwierząt rzadziej goszczących w naszych domach niż na przykład psy i koty, ale także wymagających właściwego traktowania i odpowiedniej, fachowej wiedzy na ich temat. Uświadamia, że o wartości zwierzęcia nie świadczy jego wygląd i pochodzenie, ale prawdziwe oddanie, które ma dla swojego opiekuna. Każdy człowiek, i ten duży, i ten mały, może pomagać zwierzętom dobrą postawą, zdobywaną wiedzą oraz otwartością na to, co dzieje się dookoła. Życzę Wam przyjemnej lektury tego, co właśnie dostajecie. Niech świadomość, że pomagacie tym, których los zależy od Was, daje Wam wiele satysfakcji i radości.

Prof. dr hab. inż. Wojciech Kapelański Prorektor ds. Organizacji i Rozwoju Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy



KATARZYNA WIERSKA

NA

RATUNEK

ELEGANCIKOWI Paulinie, Marcinowi i Jarkowi oraz przyjaciółkom: Dorocie i Kamilli


ROZDZIAŁ 1 NIEFORTUNNY ZAKUP W sklepie zoologicznym kończył się kolejny dzień. Zwierzęta jeszcze nie otrząsnęły się po niedawnej bitwie z dzikimi szczurami. Mimo iż odniosły niesamowity sukces, jakoś nie miały swej typowej dla nich energii. Od kilku dni przesypiały je całe. Bitwa jednak je wyczerpała. Wcześnie układały się do snu. Bury, dziki szczurek, który zaprzyjaźnił się z białym szczurkiem ze sklepu zoologicznego, Elegancikiem, nie mógł już się doczekać spotkania ze swoim przyjacielem. Odkąd odłączył się od bandy dzikich szczurów, mieszkał samotnie w kontenerze na śmieci, niedaleko centrum handlowego, w którym znajdował się sklep zoologiczny. Po ucieczce swoich kompanów został zupełnie sam. Nie, żeby za nimi tęsknił. Nie byli mu bliscy – oni wszyscy po prostu trzymali się wtedy w grupie. Szef mówił, co robić, a pozostali wykonywali jego polecenia. Tak mijały im dnie. Jeden podobny do drugiego. Kiedy Bury poznał Elegancika, zrozumiał, że nie ma piękniejszej rzeczy na świecie niż prawdziwa przyjaźń. Co z tego, że pozornie zupełnie do siebie nie pasowali, bo tak wiele ich różniło. Bury był nieufnym dzikim szczurem, zaniedbanym i wystraszonym. Elegancika wszyscy lubili i słuchali. Był prawdziwą gwiazdą sklepu zoologicznego – żywiołowy, radosny i towarzyski. Ta dwójka jednak bardzo się zaprzyjaźniła i to właśnie przyjaźń nadała ich życiu prawdziwy sens. Z przyjacielem nie ma przecież rzeczy niemożliwych: można się wspaniale bawić, ale można też milczeć, tak po prostu nic nie robić. Można się nawet nie zgadzać i kłócić, ale to niczego nie zmieni. Prawdziwy przyjaciel jest na dobre i na złe. Bury dla Elegancika. Elegancik dla Burego. Na zawsze. Kontener na śmieci, w którym mieszkał Bury, nie należał do bezpiecznych miejsc dla dzikiego szczura. Stał on przecież na skraju parkingu przy centrum handlowym. Wszędzie pełno było ludzi, największych wrogów szczura, ale Bury nauczył się radzić sobie ze swoim strachem. Jego przyjaciel mieszkał w sklepie zoologicznym tego centrum handlowego, więc dziki szczurek nie wyobrażał sobie, że mógłby być gdziekolwiek indziej. jagna zawadzka – LAT 5

ALICJA GÓRA – LAT 5


13 Co rano Bury musiał opuszczać kontener niezauważony przez nikogo, bo co rano wywożono śmieci. Skoro nie chciał z nimi wyjechać w siną dal, musiał pamiętać, żeby uciec z kontenera, zanim jego zawartość zostanie wsypana do śmieciarki. Trochę kręcił się po okolicy, a jak w kontenerze pojawiały się znowu śmieci, wskakiwał do niego i przesypiał całe dnie. Za to nadejścia każdego wieczoru oczekiwał z prawdziwą niecierpliwością. Kiedy tylko Marysia zamykała sklep zoologiczny, spotykał się przecież z Elegancikiem. Było już szarawo na dworze, więc Bury, jak zawsze, wydostał się między śmieciami na klapę kontenera i radośnie zapatrzył przed siebie. Po czym zwinnie zeskoczył na trawnik. Jednym susem go pokonał i jak co dzień usiadł przy dziurze w ścianie, prowadzącej do środka hipermarketu. Był bardzo podekscytowany. Znowu wyprawią się z Elegancikiem na obchód marketu. Jeszcze tylko kilka minut. Co chwilę zaglądał do dziury, czy Elegancik czasem już nie nadchodzi, aż w końcu nie wytrzymał. Ostrożnie przedostał się do wnętrza przerdzewiałej rury i przeszedł nią prosto do sklepu zoologicznego. Tam przycupnął za ogromną paczką karmy dla psów, leżącą na podłodze. Wiedział, że zachowywał się nierozsądnie, ale nic nie mógł na to poradzić. Nie mógł się już doczekać spotkania z przyjacielem. Z oddali Elegancik dawał mu znaki łapką, by wrócił na drugą stronę dziury. Mógł go przecież zauważyć jakiś pracownik sklepu, zamiatający podłogę między półkami, ale Bury miał to gdzieś. Tęsknił do Elegancika. Swojego najlepszego przyjaciela. Marysia układała ostatnie puszki karmy dla kotów na górnych półkach. Zaraz miała zamykać sklep, kiedy niespodziewanie weszły do niego dwie postacie. Serce Burego zabiło mocno, kiedy spojrzał na kobietę na przedzie. Szła zdecydowanym krokiem, głośno stukając obcasami. Spojrzenie jej zmrużonych zimnych oczu spowodowało u Burego nieuzasadniony strach. W ogóle jej nie znał, ale po prostu poczuł, że dzieje się coś złego. Zza pleców kobiety nagle wyskoczył niewysoki chłopiec w okularach i podbiegł prosto do klatki Elegancika. Bury zamarł. To on. Cztery Oczy. Najgorszy Koszmar Zwierząt Sklepu Zoologicznego. Dręczyciel Każdego Zwierzęcia. On powrócił. Znów tu był! – Chcę tego! – krzyknął stanowczym głosem i uderzył pięścią w kraty klatki Elegancika. Szarpnął za drzwiczki. Echo wibrujących prętów poniosło się w sklepowej ciszy...


ROZDZIAŁ 2 BURY, RATUJ! – O, nieee! – Serce Burego zaczęło walić jak oszalałe. – Tylko nie to! – Dziki szczurek w jednej chwili zrozumiał, co się dzieje. – Oni przyszli po Elegancika. Jego przyjaciela! Co teraz będzie? – W czym mogę pomóc? – Do klatki Elegancika podeszła Marysia. – Ja chcę tego! – zdecydowanym głosem powtórzył chłopiec, wskazując białego szczurka. Na potwierdzenie kiwnął jeszcze stanowczo głową. Jego czarne loki zabujały się w rytm potakującej głowy. Próbował włożyć rękę do domku Elegancika i wyciągnąć go stamtąd, mimo iż mały szczurek ukrył się w nim najgłębiej, jak tylko mógł. Na próżno. – Proszę poczekać, ja to zrobię – powiedziała spokojnie Marysia, po czym delikatnie wyjęła Elegancika z jego drewnianego mieszkanka. Bury wstrzymał oddech. Proszę. Nie. Tylko nie Elegancik! Proszę. Nie on. Nieeeeee! Nad Elegancikiem pochyliła się kobieta. Spojrzenie jej równie czarnych jak włosy oczu było wyjątkowo nieprzyjazne. Bury powiedziałby nawet, że wrogie! Widział, jak jego przyjaciel się skulił. Ona wcale nie chciała Elegancika! Zmierzyła go pogardliwym spojrzeniem i wycedziła do chłopca: – Naprawdę nie możesz wziąć sobie nic innego? – Chcę tego! – zniecierpliwionym głosem ponownie krzyknął Cztery Oczy i poprawił okulary na nosie. – No, Elegancik. Wygląda na to, że jedziesz do domu – uśmiechnęła się Marysia. Kobieta podała jej pudełko po butach. Po chwili pokrywka ukryła białego szczurka. Chłopiec uśmiechnął się triumfująco. Gwałtownym ruchem chwycił pudełko i natychmiast wybiegł ze sklepu. Bury przez chwilę z paniką patrzył na drzwi, w których zniknął Elegancik. Popatrzył na kobietę. Rozejrzał się po sklepie.

emilia rutka – LAT 8

michał lemański – LAT 7


15 Ukryte w swoich domkach zwierzęta odetchnęły z ulgą, kiedy kobieta zapłaciła i opuściła sklep. Każde cieszyło się, że to nie ono dostało się w łapy ich Największego Koszmaru. Nikt nie odezwał się ani słowem. Czyżby tylko Bury zauważył, jakie niebezpieczeństwo grozi Elegancikowi? Oto znikał ze sklepu na zawsze! Co z nim się teraz stanie? Za każdym razem kiedy pojawiał się w sklepie zoologicznym, Cztery Oczy wyrządzał jakąś krzywdę zwierzętom. Strach pomyśleć, co zrobi Elegancikowi, jak zabierze go do swojego domu. Bury panicznie bał się ludzi. Właściwie to jego wszystko przerażało, ale Elegancik uczył go, że nie można się ciągle wszystkim przejmować. Że trzeba być silnym, bez względu na okoliczności. Że wystarczy uwierzyć w siebie, a sprawy zaraz potoczą się lepiej. Elegancik zawsze był przy nim. Jak to przyjaciel. I sprawy miały się dobrze. Teraz też będą. Nikt ich nie rozdzieli! Bury jednym susem przeskoczył przez worki karmy dla psów i przemykając między półkami, podążył w kierunku drzwi wyjściowych. Podjął najniebezpieczniejszą decyzję w swoim życiu. Oto wybiegał ze sklepu na hol pełen ludzi robiących zakupy w hipermarkecie. Tego dzikim szczurom nie wolno, bo człowiek to ich największy wróg. Jednak wiedział, że musi tak zrobić, bo Elegancik też by go ratował. Przyjaciele sobie pomagają. Zawsze. Szczęśliwie, sunąc przy ścianie, niezauważony przez nikogo, dotarł na parking i zobaczył, jak karton z Elegancikiem znika w samochodzie. Kobieta pakowała torby zakupów do bagażnika. Bury obserwował sytuację. Musi się jakoś dostać do ich samochodu. Czekał tylko na odpowiedni moment. – Dawaj mi czipsy. Teraz! – odbiło się echem po całym parkingu. Cztery Oczy niecierpliwie domagał się swojego. – Siedź spokojnie i nie drzyj się – syknęła ściszonym głosem jego mama. – Dostaniesz w domu. Tyle wytrzymasz. Trzymaj karton, żeby mi ten paskudny szczur nie wypadł do samochodu, bo pożałujesz. – Daj mi teraz. Tee-raaz! Tee-raaz! – wykrzykiwał niezrażony chłopiec. Kobieta pospiesznie rozejrzała się dookoła. Widząc spoglądających na nią ludzi, którzy właśnie wysiadali ze swojego samochodu, szybko wyjęła z torby w bagażniku szeleszczącą paczkę i podeszła do siedzenia, z którego krzyczał Cztery Oczy. Bury tylko na to czekał. Jednym susem znalazł się w bagażniku. Schował się za reklamówkami najlepiej, jak tylko mógł. – Trzymaj się, przyjacielu – wyszeptał. – Uratuję cię. Coś wymyślę. Trzymaj się. Nagle klapa bagażnika zatrzasnęła się z łoskotem. Po chwili samochód ruszył w niewiadomym kierunku.


ROZDZIAŁ 3 CO ROBIĆ? Kiedy przestało trząść i warczeć, samochód się zatrzymał. Bury rozejrzał się nerwowo dookoła. Torby znikną i co dalej? Ludzie zobaczą go tutaj. Co robić? Co robić? To Elegancik zawsze znał odpowiedzi na wszystkie pytania. Dodawał otuchy. Nie było sytuacji, z którą by sobie nie poradzili, bo byli zespołem. Razem potrafili stawić czoła wszystkiemu. Tak było do tej pory. I nagle to się zmieniło. Elegancik był w opałach. To on potrzebował pomocy. Bury nie rozumiał, dlaczego zły człowiek ich rozdzielił, ale wiedział, że musi jakoś dostać się do domu człowieka i uwolnić go stamtąd. Nieważne, jakie niebezpieczeństwo kryło się w środku. Elegancik też by go nie zostawił. Prawdziwi przyjaciele zawsze sobie pomagają. Kiedy Cztery Oczy zniknął z kartonem za drzwiami domu, jego mama zaczęła wyjmować reklamówki z zakupami z bagażnika. Na szczęście dla Burego, nie była w stanie wziąć ich do domu wszystkich naraz. Gdy tylko odeszła z nimi na bezpieczną odległość od samochodu, Bury wykorzystał okazję i pospiesznie wyskoczył z samochodu. Jak dobrze, że ludzie wywożą z centrum handlowego tyle różności – pomyślał. Podbiegł do najbliższego drzewa, po czym wyjrzał zza niego uważnie, obserwując, co się dzieje. Kobieta wyszła jeszcze dwa razu z domu, ale drzwi wejściowych nie zostawiła otwartych. Niestety. Po chwili trzasnęła klapa od bagażnika. Mama chłopca ponownie weszła do domu. Teraz i drzwi wejściowe się zatrzasnęły. Dziki szczurek wpatrywał się w nie w skupieniu, ale na próżno. Już się więcej nie otworzyły. Na podwórku panowała niczym niezmącona cisza. Bury zaczął węszyć. Wąsy bujały mu się w takt ruchów jego niecierpliwego noska. Podbiegł do następnego drzewa, rozejrzał się uważnie i powęszył jeszcze raz, po czym, zadowolony, podążył ostrożnie w kierunku tajemniczego plastikowego grzybka stojącego na trawniku. Przysunął do niego nos i radośnie wciągnął niecierpliwie poszukiwany, znajomy zapach.

ula prykanowska – lat 5

laura zielińska-machado – LAT 6


17 zosia kwiatkowska – LAT 6

weronika thomas – LAT 11

federika ciaolo – LAT 9

oliwia łęcka – LAT 7


ROZDZIAŁ 4 TERYTORIUM WROGA – A ty tu co? Bury aż podskoczył zaskoczony. Przed nim stała ruda kotka i wlepiała w niego zdziwione spojrzenie. – A ty tu co? – wydusił z siebie Bury. Niczego więcej nie był w stanie powiedzieć. – Ja? – zdziwiła się kotka. – Jestem Ruda. A ty? – Bury – przedstawił się Bury. – Co tu robisz? – Przechodziłam tędy. A ty? – Ja też. Miło było poznać. To cześć. – Bury miał nadzieję, że kotka odejdzie, ale ani drgnęła. Nawet nie sprawiała wrażenia, że planuje odejść. Co by w tej sytuacji zrobił Elegancik? – Słuchaj, Ruda – powiedział dziki szczurek przebiegle. – Wy, koty, chodzicie swoimi drogami, wszystko widzicie, prawda? – Prawda – odparła Ruda. – A co? – Kto mieszka w tym domu? Co to za ludzie? Dobrzy? – wyszeptał jednym tchem. – Nie powiedziałabym. Chłopak męczy zwierzęta. Nienawidzi zwierząt. Wszystkich – wyszeptała złowrogo.

helena kośnik – LAT 8


19 amelia hirsch – LAT 8

– Nienawidzi? Zwierząt? – wydusił z siebie Bury. I tam dostał się Elegancik? Jego serce zaczęło bić z trwogą. Co się tam teraz w środku dzieje? – No, to cześć, Ruda! – krzyknął zdeterminowany i odbiegł w kierunku płotu. Przeskoczył murek i przykucnął za nim, znikając jej z pola widzenia. Miał nadzieję, że nie widząc go, szybko zniknie. Zaczął ją obserwować. – Gbur – prychnęła kotka i, na szczęście, niespiesznie się oddaliła. Bury jednym susem był z powrotem przy plastikowym grzybku. Zaczął gryźć pokrywkę wywietrznika. Po chwili odpadła. Bury ponownie wciągnął znajomą woń i zajrzał do środka. Uśmiechnął się triumfalnie. Eleganciku. Już idę do ciebie. Ostrożnie wsunął głowę do otworu i... skoczył. Plusk wody i... znalazł się w środku.


ROZDZIAŁ 5 RAAA-TUUUN-KUUU!!! Kiedy pokrywka kartonu została uniesiona, palące się nad Elegancikiem światło oślepiło go. Pojawiła się RĘKA. Nie ufał jej. Próbował się schować przed nią w najdalszym kąciku, ale gdzie jest bezpieczny kącik dla bezbronnego stworzonka w pustym kartonie po butach? Ręka nie dawała za wygraną. Jej palce zamknęły brzuszek Elegancika w ciasnym uścisku. Serce białego szczurka dudniło z przerażenia. Był bez szans. Jego drobniutkie ciałko zostało wrzucone do metalowej klatki. Drzwiczki trzasnęły złowrogo. Nie zdążył nawet rozejrzeć się dookoła, gdzież to się właśnie znalazł, gdy pochyliła się nad nim głowa z krótko ostrzyżonymi czarnymi włosami. Zimne oczy wpatrywały się w niego z odrazą. – Co za paskudztwo. Lepiej, żeby to coś nie pojawiło się poza klatką, bo pożałuje. – Spoko, mama. – Cztery Oczy zaśmiał się złowrogo. – Będziemy się tutaj ładnie bawić. Nigdzie nie ucieknie. – Teraz i czarna rozczochrana głowa zawisła tuż nad klatką. Elegancik popatrzył z niepokojem w zimne oczy pierwszej głowy, zaraz po tym dostrzegł złowrogi uśmiech chłopca. Coś mu mówiło, że chyba już po nim. Co tutaj z nim będzie? Bury? Gdzie jesteś? – I co, białasie – syknął Cztery Oczy, kiedy jego mama wyszła z pokoju. – Ciekawe, jak daleko skaczesz. – Chłopiec zamachał marchewką. Głodny Elegancik tęsknie na nią spojrzał. Nic nie jadł od bardzo długiego czasu. – Chcesz jeść, co? – kontynuował mały oprawca. – To musisz zasłużyć. – Dźgnął Elegancika marchewką w bok, aż ten pisnął z bólu.

julia polańska – LAT 7

dorian garbaciak – LAT 5


21 – Najpierw mycie, później zabawa, zrozumiano? – Mama krzyknęła stanowczym głosem z korytarza, po czym odgłos jej kroków zniknął gdzieś w oddali. Cztery Oczy przytknął głowę do klatki i wycedził: – Lepiej poćwicz sobie skakanie, bo jak wrócę i będzie ci kiepsko szło, zero kolacji, słyszysz? Na nagrodę trzeba sobie zapracować. Wybiegł z pokoju, głośno tupiąc. Drzwi uderzyły o ścianę korytarza. Elegancik aż wzdrygnął się ze strachu. Był przerażony. Został w pokoju zupełnie sam. Czy najgorsze było już za nim, czy dopiero nadchodziło?

julia kryczka – LAT 7

weronika mach – LAT 7


ROZDZIAŁ 6 ZWIAD 1 Kiedy Bury wynurzył się na powierzchnię, fachowym okiem ocenił sytuację. Łatwizna. Wokół niego pływały znajome kształty, otoczone kolorowymi papierkami. Odszukał wzrokiem śliską powierzchnię i zaczął sunąć po niej łapką. Gdzieś tu musi być otwór! Bury wiedział, że w każdym szambie znajduje się rura odpływowa – droga z domu na zewnątrz, ale i, na szczęście dla Burego, z szamba, w którym się znajdował – do domu, gdzie uwięziono Elegancika. Nagle jego łapka wpadła daleko w głąb. – No i jest – Bury odetchnął z ulgą. Pospiesznie wsunął do rury najpierw głowę, a później wcisnął się do niej cały. Przez chwilę z mozołem przesuwał się do przodu. Wtem zobaczył jasne światełko, dobywające się z przeciwległego końca. Poczuł intensywny zapach płynu do toalet – O nieee! Morska bryza! – jęknął. Pęd spuszczanej wody zmiótł go z powrotem do szamba. Kolorowe papierki zatańczyły mu przed oczami. Wynurzył nos na powierzchnię. – No i po robocie! – fuknął Bury. Odpłynął od wylotu rury na bezpieczną odległość. Z doświadczenia wiedział, że jak zapachowy płyn spływa z rury, to spływa przynajmniej parę razy. Nie mylił się ani odrobinę. Już po chwili kolejna fala mocno pachnącej wody spłynęła do szamba. Woda wokół niego intensywnie zafalowała. Jeszcze przez chwilę pobujał się w rytm przepływającej wody, po czym ponownie wgramolił się do rury. Panowała cisza. Nie musiał długo się przeciskać. Jeszcze parę kroków i... Blask światła oślepił go. Był na miejscu. – Cóż tu mamy w domu szanownych państwa? – Bury zachichotał, rozglądając się dookoła. Już chciał chwytać za białą krawędź, żeby wydostać się na zewnątrz, a dalej na szybki obchód domu, żeby odnaleźć Elegancika, kiedy niespodziewanie poczuł uderzenie w głowę. paweł mietlicki – LAT 7


23 – Aua – pisnął bezgłośnie. Następne energiczne uderzenie spadło na niego równie niespodziewanie. Wycofał się w głąb rury najdalej, jak mógł. No tak. Z tego wszystkiego zapomniał o ludzkich procedurach czyszczenia toalety: perfumowana woda raz, woda dwa, woda trzy, a później szczotka do wc! Po rurze łup, łup, łup! Woda znowu raz i dopiero droga wolna. – O nieee – pisnął tylko cichutko, bo było już za późno. Spływająca z impetem woda ponownie wypchnęła go do szamba. – Perfumy, czesanie – sapał rozzłoszczony Bury, ponownie wynurzając się na powierzchnię. Jednym ruchem strząsnął biały papierek, który przykleił mu się do nosa. – Elegancik, ja cały czas idę do ciebie. Już uczesany i pachnący. Gotowy na wizytę u ludzi – zgrzytnął zębami złowrogo. Po raz trzeci pokornie wpełzł do rury i przesuwał się nią do góry. Nagle zrobiło się zupełnie luźno wokół niego. Otaczała go niczym nieograniczona przestrzeń, ale panowały egipskie ciemności. Uśmiechnął się szeroko. Był w tym ich domu i, póki co, było bezpiecznie. Podniósł łapkę najwyżej, jak potrafił. Dotknął śliskiej powierzchni. Podniósł drugą. Pchnął obiema łapkami ze wszystkich sił. Klapa uniosła się nieznacznie. Ciemność. Czyli pojawił się w odpowiednim momencie. Nikogo w łazience nie było. Powolutku wysunął spod klapy najpierw głowę, a później ramiona. Kiedy poczuł pod brzuszkiem zimną krawędź muszli klozetowej, zaczął się bujać z całych sił do przodu i do tyłu. Jego ciałko intensywnie na niej balansowało. Po chwili bezpiecznie opadł na przednie łapy, dotykając nimi czegoś miękkiego, leżącego na podłodze. Jedno machnięcie ogonem i oto już tam był. Usiadł na łazienkowym dywaniku i odetchnął głęboko z niekłamaną ulgą. Pierwsze zadanie wykonane. To łatwiejsze zadanie.

joanna wełniak – LAT 6


ROZDZIAŁ 7 NIKOMU NIE POZWOLĘ SKRZYWDZIĆ MOJEGO PRZYJACIELA Buremu nie dane było upajać się spokojem, bo nagle do jego wrażliwych uszu doszedł tupot czyichś stóp. Blask zapalanego światła go oślepił. Pospiesznie wpełzł pod łazienkowy dywanik. – Naa, naa, naa. Naa, naa naa. Tań-czysz tyy. Tań-czę jaa – nucił fałszywie Cztery Oczy. – Oj, na, na, na – Bury zgrzytnął zębami, kiedy tylko usłyszał znajomy głos Oprawcy Zwierząt. – Zatańczymy. Zatańczymy. Masz moje słowo. Coś miękkiego spadło na dywanik, pod którym szybko ukrył się dziki szczurek. Ubranie – w głowie Burego właśnie powstawał najgenialniejszy plan zemsty, połączony z niezawodną, jak sądził, akcją ratunkową. – Naa, naa, naa! – darł się chłopiec, odkręcając wodę pod prysznicem. Po chwili drzwi prysznica zasunęły się za nim z trzaskiem. Ubranie – Bury westchnął na wspomnienie jednej z akcji, którą odbył z Elegancikiem. Wystraszyli wtedy kobietę w przymierzalni w sklepie. Uciekała jak szalona. W ubraniu. Tutaj ubranie leżało na podłodze. A wróg na golasa, pod prysznicem, zawodził, aż uszy więdły. Kapitanie Bury, czas zaczynać – szepnął do siebie pod wąsem dziki szczurek i wypełzł spod dywanika. Popatrzył przez chwilę na zarys pulchnej sylwetki pod prysznicem, po czym uśmiechnął się zadowolony. Wspiął się na toaletę. Szum płynącej wody i unosząca się znad prysznica para uświadomiły Buremu, że wystarczy podskoczyć na przycisku WC i po ciepłej wodzie pod prysznicem ani śladu. – Tań-czysz, tyyy! Tań-czę jaa! – nadal darł się Cztery Oczy. – No, co ty, jeszcze nie, ale zaraz zatańczysz – skwitował Bury i z całej szczurzej siły uderzył łapką w przycisk.

joanna brymora – LAT 10


25 Spłukiwana woda nie zdążyła jeszcze zniknąć w rurze odprowadzającej, kiedy rozległ się świdrujący krzyk. Taki prosty, ale jak wiele mówiący Buremu. Oczekiwane, przestraszone: – Aaaaaaaaaaaaa! Cień za szybą prysznica zaczął podskakiwać z zaskakującą prędkością. Szamotał się przez chwilę z drzwiami. Otworzył je. Już miał wychodzić, gdy oto chłopiec stanął oko w oko z dzikim szczurem. – Podać ręcznik? – Bury w szerokim uśmiechu zaprezentował swoje żółte, długie zęby. – Aaaaaaaa! – usłyszał w odpowiedzi. Drzwi od prysznica ponownie się zatrzasnęły. – Czyli jeszcze nie? – warknął Bury – Ciepłej wody? Ależ oczywiście. Jednym susem był z powrotem przy przycisku. Klepnął ponownie. Spłukiwana woda zaszumiała w toalecie. – Aaaaaa! – znowu krzyknął Cztery Oczy, bo po jego plecach ponownie popłynęła gorąca woda. – A gdzie „naa, naa, naa? Tań-czysz tyy. Tań-czę jaa”? – Bury był z powrotem przy szybie od prysznica. Nagle zobaczył twarz chłopca ostrożnie przysuwającą się do szyby. Jakby ten chciał coś przez nią zobaczyć. Nie było to łatwe, bo nie była zbyt przezroczysta. Bury jednym ruchem przytknął swój nos do miejsca, przez które tamten próbował coś zobaczyć. – A kuku! – parsknął Bury złowrogo. – Mama cię nie nauczyła, że nieładnie podglądać? I drzeć się? – dodał stanowczym głosem, pukając nosem w szybę prysznica. Głowa odsunęła się od niej jak oparzona. Zapanowała grobowa cisza. – No, już lepiej – uśmiechnął się zadowolony Bury. – No to proponuję trochę tu teraz posiedzieć w ciszy i spokoju. Dziki szczurek ponownie jednym susem znalazł się na desce klozetowej. Z niej wskoczył na umywalkę. Spojrzał uważnie na drzwi. Były zamknięte. Chwilę mierzył wzrokiem odległość, po czym skoczył na klamkę. Drzwi się otworzyły. Bury, nie zastanawiając się ani chwili, pognał w kierunku szeroko otwartych drzwi. – Elegancik! – krzyczał z całych sił. – Elegancik! – Bury? To ty? – dobiegł go z oddali niepewny szept. Dziki szczurek wbiegł do pokoju. Oczom Burego ukazał się smutny widok. Na parapecie okna, w małej klatce, siedział skulony jego najlepszy przyjaciel. Wiatr wiejący z otwartego okna smutno rozwiewał jego potargane futerko. Dziki szczurek jednym susem znalazł się na parapecie. Szarpnął zębami zamknięcie i drzwiczki, za którymi był uwięziony jego przyjaciel, natychmiast otworzyły się na oścież. Elegancik niezgrabnie z niej wyszedł. Patrzył na Burego z niedowierzaniem.


26 – Bury – wyszeptał – To naprawdę ty. – Chwycił go w objęcia i mocno uścisnął. – Uratowałeś mnie. – No, niezupełnie. Musimy się stąd natychmiast wydostać na zewnątrz. – Ale jak? – Oczy Elegancika były okrągłe jak spodki. – Jesteśmy wysoko. – Wysoko – zgodził się z nim przyjaciel – ale od czego są drzewa? – uśmiechnął się szeroko Bury, wyglądając przez okno. – Drzewa? – nie rozumiał Elegancik. – Szeregowy Elegancik! – krzyknął Bury. – Misję – „skocz z drzewa i uciekaj w siną dal” czas zaczynać. Stał już na skraju parapetu. – Raz, dwa, trzy! Skacz! Gdyby ktoś w tym czasie wyglądał przez okno, dostrzegłby migające między gałęziami rozłożystego drzewa dwa szczury, burego i białego, zbiegające w dół. Pędzące przez trawnik co sił w nogach. Przeskakujące przez murek ogrodzenia i znikające pospiesznie za rogiem.

konstancja gołębiowska – LAT 11


ROZDZIAŁ 8 WOLNOŚĆ BEZ CIEBIE NIE MA SENSU Elegancik co chwilę przystawał, oddychając z coraz większym trudem. Bury był przerażony. Jego przyjaciel za szybko tracił siły. Dziki szczurek nie wiedział, dokąd tak naprawdę uciekają. – Na razie byle jak najdalej od złego chłopca. Później coś wymyślę – pocieszał się w duchu. Kiedy przechodzili przez ulicę, Elegancik potknął się i przewrócił. Bury jednym susem był przy nim. Oddech Elegancika był urywany. – Nie dam rady, Bury – wyszeptał. – Nie zrobię już ani jednego kroku więcej. Ja… Ja już nie mogę. Przepraszam. – Elegancik, wstawaj. Słyszysz? – krzyknął do niego Bury. – Leżysz na ulicy! – szarpnął go za łapkę, ale Elegancik nie poruszył się ani o centymetr. Po chwili jego łapka wysunęła się z łapki Burego i opadła na asfalt. Bury trącił nosem nosek Elegancika. – Elegancik! Otwórz oczy! – krzyczał z całych sił. – Nie możesz mi tego zrobić. Słyszysz? Elegancik – szarpał bezwładnym ciałkiem przyjaciela, ale ten ani drgnął. – Nie umieraj, Elegancik – błagał Bury, a z jego zmartwionych oczu płynęły łzy rozpaczy. – Nie zostawiaj mnie. Nie możesz mi tego zrobić – łkał Bury. – Słyszysz? Nie po to się poznaliśmy. Nie po to cię odnalazłem i ratowałem, żebyś miał mnie teraz zostawić. Zabraniam ci. Rozumiesz? – znów krzyczał stanowczym głosem. – Musisz walczyć. Musimy iść dalej. Musimy! Niczym niezmącona cisza rozlała się dookoła. – Pamiętasz, jak się poznaliśmy? – kontynuował Bury. – Jak siedzieliśmy razem na kontenerze? Jak patrzyliśmy przed siebie i rozumieliśmy się bez słów? Od samego początku. Przyjacielu… Co ja zrobię bez ciebie? Bury siedział odrętwiały na środku ulicy i nie mógł się ruszyć. Życie jest takie niesprawiedliwe, a ludzie okrutni. Zupełnie bez powodu. Co złemu człowiekowi zawinił Elegancik, mały radosny szczurek, który nikomu nie zrobił nic złego? Nagle ciemność przeszyło ostre światło, zbliżające się z naprzeciwka. Szum nadjeżdżającego samochodu powinien przerazić Burego. Dziki szczurek powinien wstać z ulicy i uciekać przed zagrożeniem, ale było mu wszystko jedno. Bez Elegancika jego życie nie miało już sensu. Oślepiająca jasność omiotła dwa skulone ciałka. Pisk opon zaświdrował w uszach Burego.

Po chwili światło zgasło.


ROZDZIAŁ 9 NAJPIĘKNIEJSZY SEN Drrr… W naszym domu zadzwonił budzik. Oho, czas wstawać. No więc wstaję. Wychylam nos ze swojego domku. – Uuu! Ciemno. Powoli wyciągam do przodu jedną nogę. Wyszła. Powoli wyciągam drugą. Nie chcesz? Wychodź noga! Czas na poranną gimnastykę. Druga noga też wysunęła się do przodu. Wybiegam przed domek. Rozciągam tylną nogę. Jest rozciągnięta. Wyciągam drugą tylną nogę. Zrobione. A teraz zęby. Marysia mówi, że o zęby trzeba dbać. Ja dbam. Kilka razy ostrzę je sobie o ścianki wejścia do mojego fantastycznego drewnianego domku. – Hrrr – zgrzytam, aż miło. Wiecie, każdego dnia robię to coraz szybciej i coraz głośniej! Ale zzzgrzrzrzyt. Zaraz ktoś tu przyjdzie. – Eleganciku, co ty? Już nie śpisz? – Piii – piszczę tak głośno, jak tylko mogę, bo to moja mama, Marysia. Jest taka troskliwa i kochana. No, dobra. Czas leci. – Piii. Chodź już do mnie. Piii. Właściwie to nie jest moja prawdziwa mama. Mieszkam tu tylko na trochę, bo jestem chory. Będę musiał wrócić do sklepu zoologicznego, jak tylko wyzdrowieję, ale pomarzyć o domu piękna sprawa, nie? Fajnie mieć swój dom. – Piii – krzyczę ile sił. To w jej języku znaczy: „nie śpię i chcę jeść”. Uśmiecham się szeroko. – Zaraz, Elegancik. Poczekaj. Daj mi się ubrać. – Moja mama, Marysia, jak zwykle ma mnóstwo spraw na głowie. Zaraz zacznie biegać po domu i nici ze śniadania. Oj, mama. Już ja cię znam. – Piii, piii! – drę się, aż mi w uszach świdruje. Ależ ja mam pałera. Tak mówi Marysia i zawsze się wtedy do mnie uśmiecha. No więc staram się mieć tego pałera najczęściej, jak tylko się da. Lubię, jak się do mnie tak ślicznie uśmiecha. Zawsze będę miał tego pałera. Dla niej. Na korytarzu bieganina. Ja na to: – Piiiiiiiiiiiii! Do pokoju wchodzi mama.

michalina dąbrowska – LAT 5

krystian żywic a – LAT 7


29 Coś tak jakoś marnie wyglądasz. Znowu zarwana nocka? – myślę sobie. I tak fajnie, że jesteś. Mama kuca przy mojej klatce. – Co, Elegancik? Musisz wyjść? – pyta, ale przecież dobrze zna odpowiedź. No jasne, mama. – Ja chcę wyjść! Ja chcę wyjść! – skanduję, stojąc na dwóch łapach przy drzwiach wyjściowych z mojej klatki. – Wyjść! Wyjść! Wyjść! – konsekwentnie domagam się tego, co mi się należy. – Elegancik, jaki ty jesteś długi. Jakie długie łapy. – Marysia niestety zawsze przekomarza się ze mną i to trochę trwa, zanim zrozumie, że ja muszę wyjść i już! – Ma- ry- sia! Tam! Tam! Tam! Już! Już! Już! – szarpię zębami za druty klatki. To zawsze skutkuje. I tym razem Marysia mięknie i wzdychając ciężko, jeszcze dodaje: – Ale pamiętaj, wracasz zaraz, jak cię zawołam. Spieszę się. – Tak jest! – robię przymilną minę. Muszę jeszcze wytrzymać jej wzrok i… Jest! Marysia otwiera drzwiczki klatki. – Tere fere! – piszczę radośnie zza rogu pokoju i już mnie nie ma. Jak fantastycznie moje pazury stukają po drewnianej podłodze. Nasz dom jest super! Taki duży i łatwo można się w nim zgubić. Ja tam gubię się zawsze i nigdy nie mogę trafić z powrotem do mojego pokoju. Zawsze to Marysi powtarzam, ale Marysia coś mi nie wierzy. Pędzę do dużego pokoju. Kiedyś Marysi chłopak opowiadał jej, że kupi sobie motor. Żeby poczuć pęd powietrza na twarzy i we włosach. Czy coś takiego. Powiem wam coś w sekrecie – wcale nie trzeba mieć motoru, żeby to wszystko poczuć. Wystarczy tylko szybko biec. Wiem, bo za każdym razem, kiedy Marysia próbuje mnie z powrotem zagonić do klatki, ja biegnę ile sił w nogach. Czasem nawet nie wyrobię na zakręcie i zaliczam ślizg na tylnej części ciała. Marysia się wtedy strasznie śmieje. Aż mi trochę głupio, ale wiecie? Oglądałem z Marysią i jej chłopakiem wyścigi Formuły 1 w telewizji. Tam też wypadają z trasy. I im tam jakoś wcale nie jest głupio. Ja też jestem jak kierowca rajdowy. Taki szybki! Właściwie to ja jestem szybszy. Oni mają przecież super szybkie samochody. Ja mam super szybkie nogi. Uciekam, ile się da. Chyba mam już stówę na liczniku! Ale jazda. – Elegancik, nie dzisiaj. Musimy szybko posprzątać. – Marysia zaczyna biegać za mną jak szalona. No co ty, mama. Przecież i tak mnie nie złapiesz. – Elegancik, do domu. Szybko. No już. – Marysia znowu swoje. Co szybko? Co szybko? – myślę sobie. Marysia nie jest taka. Marysi kompletnie nie przeszkadza nic z tego, co robię. Zawsze jest ze mnie dumna, że


30 tak radośnie kopię w klatce, a wszystko, co mam tam w niej, takim strumieniem z niej wylatuje. Słyszałem, jak Marysia mówiła, że, odkąd ja tu mieszkam, jej pokój to stodoła i obora w jednym. Ciekawe, co to znaczy? Zaraz, zaraz. Dzisiaj dzwoniło bardzo wcześnie. Marysia biega po domu, wszystko gdzieś wynosi, upycha po kątach, narzeka na rozsypane trociny i siano… O nie! Ja zwariuję! Czy to znowu doktor? Będzie najazd na klatkę, wielkie oczy przy moim nosie i kto pierwszy nie wytrzyma tego okropnego wgapiania się. Pewnie doktor. Ja słyszałem, że mam problem ze wzrokiem i niedowidzę. I tak wygram. – O nieee! – krzyczę i uciekam w lewo. Oddycham ciężko. – Aaa! – Ręka Marysi tuż przed moim nosem. Ugryźć? Hm, to mama. Hm, ale nasłała na mnie doktora. A masz, mama. Uderzam zębami. Niech wie, że doktor mi się nie podoba. Ręka mamy cofnęła się na chwilę, ale nagle uderza z całym impetem w moją tylną część ciała. – Aaa! – trafiła mnie! No i wyjeżdżam spod łóżka. Moje pazury drapią podłogę. Taki świdrujący dźwięk. Marysia tego nie lubi. – Eleganciku, daj spokój – prosi. Jak ona mogła! Dobrze ci tak. Zapieram się jeszcze mocniej. Pazury drapią głośniej. – Oooj, nieee! No i wyjechałem spod tego łóżka. Ale jest dzisiaj zdesperowana. – Eleganciku, nie bądź niedobry. Wracasz do swojego domku. – Marysia patrzy mi głęboko w oczy i zaczyna drapać po karku. Oooch, mamo. Jak ja to lubię. Mama drapie mnie dalej. Wymiękam. Jak ja ją kocham! No, dobra. Jeszcze trochę ją potrzymam w niepewności. Niech sobie nie myśli. Już nie wytrzymam dłużej… Ani chwili dłużej… No nie dam już rady… – Mrrr – wyrywa mi się z głębi mojego zadowolonego ciała. No, dobra. Przeprosiny przyjęte. Jutro też ci ucieknę – myślę sobie udobruchany. Marysia wsadza mnie do klatki. Patrzy na mnie. Ja na nią. Nie spuszcza ze mnie wzroku. Ja z niej też nie. Niech pomyślę. No co też może teraz powiedzieć?

JAN PASKAL – LAT 8

EMILIA MISZEWSKA – LAT 6


31 – Och, mój szczurek kochany. Chcesz papu? No, dobra. To najgłupsze, co słyszałem, ale Marysia tak mówi. Dawaj papu, Marysia. Jak ja kocham jeść. Ja szczur. Ty mama. Ja chcieć papu. Ty dać. – myślę sobie, ale nie ruszam się ani troszeczkę. My szczury tak mamy. Przekazujemy telepatycznie, o co nam chodzi i to dostajemy. – Eleganciku, już dajemy ziarenka, no przesuń się trochę. Wyjdź z miski, nie mam gdzie wsypać. – Marysia jak zwykle robi z igły widły. Jaki problem nasypać obok? Jak ja kocham ten chrupot ziarenek pod stopami. I wszystko moje. Ekstaza. Trącam nosem torebkę. Wysypało się. Na to Marysia reaguje zawsze tak jak trzeba. Uśmiecha się do mnie szeroko. Kocham ją. Jak by mogło być inaczej? – No dobrze, Eleganciku. Podjedz sobie i bądź grzeczny. Ja idę sprzątać. Doktor musi cię zbadać. – Marysia uśmiecha się tym swoim podstępnym uśmiechem. Patrzę na nią z wyrzutem. Zobaczymy, mama.

zuzanna daniszewska – LAT 8


ROZDZIAŁ 10 WIZYTA DOKTORA – Aaa! – Stukot tych buciorów śni mi się po nocach. Marysia narzeka, że ja ją budzę w nocy i ona nie może spać. A ja to mogę? Mój Nocny Koszmar właśnie powraca. W domku chowam się najdalej, jak mogę. Jestem przegrany, ale i tak nie poddam się bez walki. Z Marysią to jest luzik. Zawsze czeka przy klatce i obserwuje, czy wyszedłem, więc po prostu nie wychodzę. Wystarczy ją trochę potrzymać w niepewności – ciągle chodzi taka zmęczona, więc jak tylko gdzieś usiądzie, zaraz przyśnie i mam ją z głowy. Jak się później przebudzi, to idzie spać i po sprawie. Doktor niestety uprzejmy nie jest. Ładuje mi się z tą swoją ręką do domku i wyjeżdżam ze wszystkim, co tam miałem. A nie mówiłem?! Ręka. Aaa! Czemu ja go nie ugryzę? Coś mi mówi, że miałbym u Marysi kompletnie przechlapane. Nie ugryzę. Ale będę się chociaż bronił! To przez niego Marysia codziennie wyciąga mnie z klatki. Psika łapę czymś, od czego dostaję kaszlu. Zza tej śmierdzącej chmury to ja jej czasami w ogóle nie widzę. To wszystko jego wina! Coś jej tam jak zwykle naopowiada. Marysia oczywiście zrobi dokładnie tak, jak powie doktor, bo moje zdanie się tu nie liczy. Ma- ry- siu! Jaa niee chcę dook- too- raa! – Proszę potrzymać szczurka, a ja obejrzę jego łapkę. Doktor znów się do mnie podstępnie uśmiecha. Przejrzałem cię, draniu – próbuję przekazać mu telepatycznie. – Daj mi spokój! – mój umysł krzyczy, ale doktor patrzy na mnie dokładnie tak samo. Marysia by mnie zrozumiała. – Maa-moo! – Z mojego gardła dobywa się donośny pisk. – Nie chcę wisieć… No i wiszę sobie. Marysia trzyma mnie obiema rękoma za boki. Doktor znowu mnie ogląda. – Podobam ci się? Bo ty mi nie! – Mój przekaz telepatyczny jest jednoznaczny. Doktor dalej nic nie rozumie. – A teraz proszę go wziąć na kolana. Ląduję u Marysi na kolanach. No czemu on mi dusi łapę? weronika goroncy – LAT 7

maja guttfeld – LAT 7


33 – Aa- uaa! – piszczę, żeby nie było, że to akceptuję. Boli? Chyba nie. Nie. Nie boli. – Nóżka wygląda już dużo lepiej – głos doktora nie jest groźny. Czemu właściwie ja się go boję? – Niebezpieczeństwo minęło – dodaje. Czy to możliwe, że on się do mnie uśmiecha? – Eleganciku, widzisz? Wszystko będzie dobrze. – Marysia całuje mnie w głowę. No, mama. Całusy są zawsze okej. Drapanie po grzbiecie spada na mnie zupełnie nieoczekiwanie. – Mrrr – wyrażam swoje najgłębsze zadowolenie. Cudowne drapanie po plecach nie ustaje. Oj, za takie coś oddałbym z miski swoje ulubione ziarenko. Ale, zaraz, zaraz. Mama trzyma mnie za boki. Ja mam dwa boki. Mama ma dwie ręce i trzyma mnie za moje dwa boki. Do tego są jej potrzebne te dwie ręce. Coś mnie rozkosznie drapie po plecach. Mama nie ma trzeciej ręki! Ostrożnie spoglądam w prawo, bo mamę widziałem po lewej, więc nie może być po dwóch stronach jednocześnie. Wielkie Oczy. Rozpoznałbym je na końcu świata. To doktor! Rozkoszne drapanie nie ustaje. Ja na to: „mrrr”. Uwielbiam drapanie. Spoglądam jeszcze raz w te oczy. Czy ja gdzieś wcześniej już tego nie widziałem? – Mrrr. – Oj, drap, doktorze, drap. Gdzie ja takie spojrzenie widziałem? No, gdzie? Marysia – doznaję olśnienia. – Tak patrzy na mnie Marysia – Mrrrrrr.


ROZDZIAŁ 11 CZY SNY MOGĄ BYĆ PROROCZE? Drapanie ustaje. Otwieram oczy i zupełnie nie wiem, gdzie jestem. Czy ja umarłem? Gdzie Marysia? Nade mną te same duże oczy. Rozpoznałbym je na końcu świata. To doktor, który opiekuje się zwierzętami ze sklepu zoologicznego. Ten sam doktor! Gdzie ja jestem? Gdzie ty jesteś, Bury? Nagle, jak przez mgłę, dochodzi do mnie odgłos głośnego tupotu stóp. Najpierw gdzieś w oddali, po czym piskliwy głosik krzyczy: – Dziadku! Dziadku! Do pomieszczenia wbiega jasnowłosy chłopiec. Dostrzega mnie. Rozglądam się dookoła. Leżę na jakimś stole. Przypominam sobie to miejsce. To gabinet lekarski! Byłem tu kiedyś z Marysią na badaniach. Chłopiec patrzy na mnie, po czym też rozgląda się dookoła. – Dziadku? On jest tu sam? – pyta zdziwiony. – Bez właściciela? Przyniosłeś do domu zwierzaka? Super! – w jego głosie rozpoznaję radość. Chłopiec opiera ręce na stole. Uśmiecham się do niego przymilnie i próbuję wstać. Podnoszę się z trudem. Przechylam głowę w prawo, przechylam głowę w lewo. Trącam nosem jego rękę. – Cześć, szczurku – mówi i głaszcze mnie po karku. W głowie mi się kręci od tych wszystkich emocji. Głaskanie nie ustaje. Ja na to: – Mrrr – uwielbiam drapanie. – Jaki milutki – dodaje chłopiec. Macham ogonem, że on też jest milutki.

maria hanczewska – LAT 12


35

ANTONINA TRZECIAK – LAT 7

KONSTANCJA MAKOWSKA – LAT 7

zuzia kisiel – LAT 9

maria grądzka – LAT 9

MONIKA TUSZYŃSKA – LAT 8

antonina barańska – LAT 7


ROZDZIAŁ 12 ZWIAD 2 Bury niecierpliwie wpatrywał się w wąskie pasmo światła, dochodzące z zewnątrz. Wiedział, że bagażnik nie jest zamknięty, bo gdyby tak było, to panowałaby w nim kompletna ciemność. Przejechał łapką przy krawędzi. Przesunął drugą. Pasmo światła stało się szersze. Bury zebrał wszystkie swoje siły i spróbował podnieść klapę bagażnika. Jęknął. Trudna sprawa. Uniósł tylko odrobinę. Za mało, żeby się przez nią przedostać. Opuścił łapki i westchnął. Co by zrobił na jego miejscu Elegancik? Walczyłby do końca! Bury jeszcze raz wyciągnął przed siebie łapki i mocno pchnął. Klapa ponownie uniosła się nieznacznie. Tym razem Bury natychmiast wsunął w prześwit nos i kawałek głowy. Pchał nadal ze wszystkich sił! Głowie udało się wydostać na zewnątrz, ramiona zwisały z bagażnika, ale klapa dalej trzymała jego plecy! Bury spróbował rozbujać swoje ciało, żeby wysunąć się na zewnątrz, ale nic z tego. – O nie – pomyślał przerażony. – Utknąłem na dobre. Sytuacja wydawała się beznadziejna. Nie mógł ani wejść z powrotem do bagażnika, ani z niego wyskoczyć. Mógł tylko wisieć i już! Nagle drzwi domu się otworzyły i na schody wyszedł ten sam mężczyzna, który zabrał Elegancika z ulicy do swojego samochodu. Burego zresztą też, tylko o tym akurat jeszcze nie wiedział. Staruszek zatrzymał się na ścieżce. Zapatrzył się przed siebie. Bury nieporadnie przekręcił głowę do góry, podążając wzrokiem za spojrzeniem mężczyzny. Po niebie sunęła błyszcząca gwiazdka. Zmierzała prosto w dół. – Ojej! Spadająca gwiazda – westchnął Bury, po czym nie zastanawiając się ani chwili, zamknął oczy i wyszeptał cichutko: – Chcę, żebyśmy z Elegancikiem zawsze byli razem. Z zamyślenia wyrwał go odgłos kroków na ścieżce. Bury wiedział, że oto zbliża się do niego człowiek. Próbował wyszarpnąć swoje chude ciałko z uwięzi, ale klapa bagażnika ani drgnęła. Człowiek był coraz bliżej. Serce Burego waliło jak oszalałe. Zamknął oczy. Co teraz będzie? – A co ty tutaj robisz? – usłyszał tuż nad swoją głową. Spojrzał zrezygnowany na mężczyznę, po czym zapatrzył się w niego jak zahipnotyzowany. Ojej! To ten weterynarz, po którego Marysia zawsze dzwoniła, jak ktoś się u nich w sklepie zoologicznym rozchorował. Ten, o kim Elegancik opowiadał, że go już raz wyleczył. Że to dobry człowiek. Bury jakoś nie potrafił


37 sobie wyobrazić, że człowiek może być dobry, ale wierzył swojemu przyjacielowi. A teraz patrzył w te wielkie oczy i nie mógł przestać. Doktor kucnął przed bagażnikiem swojego samochodu i uśmiechnął się łagodnie, wyciągając powoli rękę do Burego. Dziki szczurek pisnął żałośnie. – Biedactwo – wyszeptał kojącym głosem doktor. – Zaraz cię stąd wyjmę, tylko się nie ruszaj. Spokojnie. – Bez obaw – sapnął pod nosem Bury – I tak nie był w stanie ruszyć się w żadną stronę. Doktor ostrożnie podniósł do góry klapę bagażnika i wyciągnął Burego. Przytulił go i zaczął drapać po karku. – Mrrr? – wyrwało się Buremu zupełnie nieoczekiwanie. Nigdy wcześniej nie doświadczył czegoś takiego, ale... jakie to było miłe. – A wiesz, że dzisiaj przywiozłem do domu jednego szczurka? Takiego białego. Wiesz może coś o tym? – Siwowłosy mężczyzna ponownie uśmiechnął się do Burego. Bury niepewnie trącił nosem dłoń doktora. No jasne, że wiedział. Wiedział o tym wszystko.

ignacy dąbrowski – LAT 7


ROZDZIAŁ 13 WYMARZONY DOM Kiedy tylko doktor wniósł Burego do jasno oświetlonego gabinetu, dziki szczurek zobaczył, że mały człowiek trzyma w ramionach Elegancika. Jego przyjaciela! Ten mały człowiek patrzył na niego tak przyjaźnie. Głaskał go po głowie. Bury zapiszczał radośnie z całych sił, zamachał ogonem i próbował się wyrwać doktorowi. – A więc wy się znacie, tak? Słysząc Burego, Elegancik też pisnął radośnie i zamachał ogonem, próbując się wyrwać z objęć chłopca. Doktor ostrożnie postawił Burego na stole. Dziki szczurek wpatrywał się w Elegancika jak zahipnotyzowany. – No co jest, Piękny? Nie idziesz do swojego przyjaciela? Chłopiec spojrzał pytająco na swojego dziadka. – Piękny? – zapytał. – Dziadku, on ma na imię Piękny? Weterynarz uśmiechnął się do wnuczka i kiwnął głową. – Piękny, chodź tutaj – chłopiec wyciągnął rękę do Burego. Bury wpatrywał się w niego radośnie błyszczącymi oczami. Jaki ten świat jest niesamowity! Ja, Bury, taki zwyczajny szczur, jestem piękny! Uśmiechnął się szeroko i powolutku podreptał w kierunku chłopca, po czym jednym susem usadowił mu się na ramieniu, tuż przy Eleganciku. Spojrzał z wdzięcznością na weterynarza. Elegancik miał rację. Ten siwy człowiek naprawdę był dobry. Nagle za plecami doktora dostrzegł jasnowłosą dziewczynkę, przyglądającą im się niepewnie. Elegancik, jak tylko ją zobaczył, zszedł z ramienia chłopca i podreptał po stole, dokładnie w jej kierunku. Nie zastanawiając się ani chwili, Bury podążył za swoim przyjacielem. Szczurki usiadły przed jasnowłosą dziewczynką i wpatrywały się w nią prosząco. Dziewczynka powoli wyciągnęła rękę i pogłaskała Elegancika po głowie, po czym pogłaskała też Burego.

emilia kwiatkowska – LAT 12

SZYMON ZAJĄC – LAT 6


39 Serce dzikiego szczurka zabiło mocno. Spojrzał na weterynarza, który uśmiechał się do niego ciepło. Spojrzał na chłopca i dziewczynkę. Ten duży człowiek był dobry i ten mały człowiek i ten drugi mały człowiek też byli dobrzy. A jednak nie wszyscy ludzie są źli – pomyślał Bury. Nieważne, że w swoim życiu spotkał tylu złych ludzi. Jak spotka się na swej drodze tego dobrego, on naprawi wszystko. Chłopiec podszedł do dziewczynki. Patrzył z zachwytem na zwierzątka. – Dziadku, one są nasze prawda? – zapytał z nadzieją w głosie. Dwa szczurki, jak na komendę, wlepiły błagalne spojrzenie w weterynarza. Doktor popatrzył na nie ciepło, potem na chłopca, potem na dziewczynkę i kiwnął potakująco głową. – No, uciekinierzy, witamy w domu – odezwał się do zwierzątek. Uradowane szczurki spojrzały jeden na drugiego. Były uratowane. Odnalazły swój wymarzony dom.

*

**

Hej, to znowu my – Elegancik i Bury. My już znaleźliśmy nasz wymarzony dom. Było ciężko, ale wiecie? Nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy tylko bardzo chcieć i nie przejmować się przeciwnościami losu. One kształtują charakter. Te przeciwności. Tak mówi nasz dziadek – weterynarz. I wiecie co? Ma rację. To bardzo mądry człowiek. Ten nasz dziadek. Nikt też nie jest za słaby, żeby pomagać innym, żeby odmienić czyjś los na lepsze. Gdyby tylko każdy zwierzak mógł dostać szansę znalezienia swojego wymarzonego domu i kogoś, dla kogo będzie ważny, to ten ktoś będzie najważniejszy dla szczęśliwego zwierzaka. I świat od razu będzie piękniejszy...

Pomożecie?


40

MARIA REWAJ – LAT 6

ZUZANNA WOJDYŁA – LAT 7

jagna wolan – LAT 10

ZOFIA OZIMKiewicz – LAT 7


ANNA KOŁODZIEJSKA-SAWERSKA

PRAKTYCZNY PORADNIK ODPOWIEDZIALNEGO WŁAŚCICIELA NIETYPOWEGO ZWIERZAKA

Kochanemu mężowi Jędrzejowi, moim rodzicom oraz przyjaciołom za uśmiech, pomoc i wsparcie w każdej chwili mojego życia serdecznie dziękuję


OD AUTORKI

Wiele osób marzy o posiadaniu w domu egzotycznego zwierzątka. Jako lekarz weterynarii specjalizujący się w nietypowych pacjentach sugeruję, żeby decyzja o posiadaniu tego typu zwierzęcia była dobrze przemyślana. Małym ssakom trzeba zapewnić stabilne warunki środowiskowe, w których będą mogły się czuć bezpieczne. Zwierzak nietypowy w domu to wyzwanie dla całej rodziny. Poradnik adresuję do dorosłych opiekunów nietypowego zwierzaka, którzy razem ze swoimi dziećmi uczęszczali na zajęcia projektowe. Systematyzuje on ich zdobytą wiedzę, ale jednocześnie skłania do współpracy dzieci-dorośli, ponieważ zamieszczone na jego końcu pytania adresowane są nie tylko do dzieci, ale i dorosłych. Opieka nad zwierzakiem nietypowym powinna być wysiłkiem zespołowym, który w efekcie zapewni im wymarzony, odpowiedzialny dom. Zawarte w poradniku wskazówki w dużej mierze przyczynią się do polepszenia zdrowia i dłuższego życia pupila. Dotyczą one podstawowych potrzeb życiowych małych ssaków, ich prawidłowego żywienia, utrzymania, opieki i pielęgnacji. Mowa w nim też o najważniejszych objawach chorobowych, które powinny być wskazaniem do natychmiastowej wizyty u lekarza weterynarii specjalizującego się w leczeniu nietypowych pacjentów. Życzę Waszym nietypowym podopiecznym jak najwięcej cudownych chwil spędzonych z opiekunami, jak najmniej problemów zdrowotnych i jak najrzadszych wizyt w gabinetach weterynaryjnych. Niech w sercach każdego z Was znajdzie się miejsce dla tych cudownych stworzeń! Dr n. wet. Anna Kołodziejska-Sawerska


Rozdział 1 Razem czy osobno? W grupie raźniej Świnki morskie (kawie domowe), króliki, szczury, myszoskoczki czy szynszyle to zwierzątka stadne i najlepiej czują się w towarzystwie innych stworzeń tego samego gatunku. Bardzo dobrze sprawdzają się pary jednopłciowe, ponieważ nie powinno się celowo rozmnażać zwierząt. Można opiekować się jednym pupilem, ale wtedy należy poświęcić mu dużo czasu, aby nie nudził się w klatce i nie cierpiał z powodu samotności. Aby świnka morska, królik lub szczur był szczęśliwy, potrzebuje towarzystwa drugiego zwierzaka, najlepiej tej samej płci. Wspólna zabawa, jedzenie czy odpoczynek wpływają pozytywnie na funkcjonowanie i zdrowie pupila. Większość małych ssaków w naturze to zwierzątka stadne, więc nie powinny żyć samotnie. Zaprzyjaźnianie jest procesem trudnym i czasochłonnym, dlatego zawsze powinno przebiegać pod nadzorem osób dorosłych. Decydując się na drugiego zwierzaka, musimy pamiętać, że chłopczyk i dziewczynka trzymane razem mogą mieć maluchy. Szynszyle mogą żyć samotnie lub w jednopłciowych grupach. Utrzymanie szynszyli w skupiskach tej samej płci jest możliwe, ale trzeba zapewnić im odpowiednią ilość pokarmu i miejsca do zabawy, odpoczynku, wybiegu. Pamiętaj, że zwierzaki muszą być tej samej płci lub jedno z nich powinno zostać poddane zabiegowi chirurgicznemu u lekarza weterynarii, aby nie mogło się rozmnażać. Jeżeli kochasz swoje zwierzęta, nie rozmnażaj ich bezsensownie. Częste i niekontrolowane ciąże są bardzo dużym ryzykiem oraz obciążeniem dla organizmu samiczki. Poza tym potomstwo nie zawsze znajduje dobre, kochające domki i jest skazane na porzucenie lub oddanie do sklepu zoologicznego, schroniska. Czy wiesz, że…? Świnka morska w odróżnieniu od ludzi śpi jedynie 4-5 godzin w ciągu dnia i to w krótkich 10-15-minutowych drzemkach, więc gdy my śpimy, jesteśmy w szkole czy w pracy, zwierzątko żyjące bez swojego przyjaciela nudzi się i czuje się samotne. Lubię mieszkać samotnie Popularne w naszych domach chomiki nie powinny być trzymane w stadzie. Najczęściej są samotnikami, dlatego każdy musi mieć własne mieszkanko. Trzymanie w warunkach domowych więcej niż jednego osobnika w klatce jest bardzo niebezpieczne, ponieważ może doprowadzić do walk i okaleczania swoich towarzyszy. Pamiętaj, że chomicza kłótnia wymaga pomocy rodziców, ponieważ może zakończyć się nawet śmiercią jednego z Twoich pupili.


Rozdział 2 Lubię mieszkać wygodnie Najpopularniejszym mieszkaniem dla świnki morskiej, królika, szczura, powinna być klatka z prętów z plastikową kuwetką. Terraria i akwaria nie nadają się do trzymania tych gatunków zwierząt. Takie domki są źle wentylowane, więc bardzo łatwo mnożą się w nich różne zarazki. Należy pamiętać, że o pełne ściany akwarium lub terrarium odbijają się dźwięki, co powoduje strach pupila, który trudniej się oswaja. Świnki morskie i króliki powinny mieszkać w dużej, wygodnej klatce dostosowanej do wszystkich najważniejszych potrzeb życiowych (spanie, jedzenie, zabawa, toaleta). Klatkę uszaka najlepiej podzielić na dwie części: toaletową i wypoczynkową. W części wypoczynkowej można położyć kocyk, ręcznik lub dywanik. Zwierzaki muszą mieć do dyspozycji własny plac zabaw, czyli wybieg. Króliki to zwierzęta aktywne, dlatego potrzebują kojca lub zagrody, by realizować naturalne zachowania. Pamiętajmy, że zwierzaka wypuszczonego z klatki nie powinno się na długi czas pozostawiać bez opieki. Chomiki, szczury, koszatnice i szynszyle potrzebują bardzo dużej przestrzeni życiowej, gdzie będą mogły się swobodnie wybiegać, bawić czy uciec. Doskonałym miejscem dla Twojego podopiecznego może być klatka, musi tylko mieć odpowiednie wymiary. W zwierzęcym mieszkanku dobrze jest zamontować półki, na których pupil będzie mógł wypoczywać. Niezbędnymi sprzętami w każdej klatce są: miseczka na granulat, poidełko oraz paśnik na siano. W mieszkaniu pupila może się znajdować drewniany lub plastikowy domek, który służy jako schronienie. Uszaty przyjaciel potrzebuje również kuwety wysypanej drewnianym żwirkiem, by mógł uczyć się czystości od najmłodszych lat. Niektóre zwierzaki lubią korzystać z hamaków, norek, domków, tuneli z polarów czy innych trwałych tkanin. W mieszkaniu chomika powinien znajdować się odpowiedniej wielkości „pełny” kołowrotek. Pamiętaj, że zbyt mały kołowrotek niszczy kręgosłup zwierzaka. Natomiast pręty i szczebelki w kołowrotkach są bardzo niebezpieczne dla delikatnych chomiczach nóżek, ponieważ mogą doprowadzić do

natalia biedrzycka – lat 7

karolina biegajska – lat 5


45

lena taflińska – lat 5

złamań i urazów. Niektóre gryzonie (szynszyle, koszatnice, chomiki) uwielbiają kąpiele piaskowe, dlatego w klatce warto ustawić kuwetkę wypełnioną piaskiem. Pamiętaj, że idealne lokum dla Twojego przyjaciela powinno być możliwie jak największe i jak najlepiej wyposażone, by przyczyniać się do jego szczęścia. Czy wiesz, że…? Chomik to zwierzątko przemierzające w naturalnych warunkach średnio 9 kilometrów. Trociny, polecane przez sprzedawców w sklepach zoologicznych, są najmniej bezpiecznym podłożem dla naszych pupili, ponieważ stanowią siedlisko robaków i mogą powodować problemy z oddychaniem. Nie wolno używać żwirków silikonowych jako podłoża w klatce i kuwecie nietypowych zwierzaków, ponieważ przypadkowe zjedzenie nawet kilku ziaren może doprowadzić do śmierci. Ten rodzaj żwirku pęcznieje i zatyka przewód pokarmowy małego ssaka. Popularna kula do biegania jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia chomika.


Rozdział 3 Wiem, co jem Gryzonie i zajęczaki potrzebują w swojej diecie dużych ilości dobrego jakościowo siana. Zęby niektórych gatunków rosną przez całe życie, dlatego wymagają odpowiedniego sianka do ścierania, żeby nie były za długie. Siano zawiera substancje potrzebne do prawidłowego funkcjonowania procesów trawiennych w brzuszku małego roślinożercy. Podawanie dobrej jakości sianka i trawy zapewnia prawidłowe przesuwanie jedzenia w jelitach, co zapobiega wielu problemom zdrowotnym (biegunki, zbyt twardy i bolesny brzuszek). Miękkie siano jest lepsze dla małych zwierząt, ponieważ ostre, twarde kawałki mogą spowodować niebezpieczne oraz bolesne ranki oczu, pyszczka, łapek. Z tego samego powodu nie wolno gryzoniom i zajęczakom dawać słomy. Pamiętaj, że kupując z rodzicami sianko w sklepie zoologicznym lub markecie, należy zwrócić uwagę na jego wygląd, kolor i zapach. Sianko wilgotne o nieprzyjemnym zapachu nie nadaje się do używania, nawet jako ściółka na dno klatki, ponieważ może być trujące. Zioła są jednym z najważniejszych składników diety gryzoni i zajęczaków. Regulują pracę brzuszka, poprawiają apetyt, działają uspokajająco, podnoszą odporność, wzmacniają serce oraz układ krążenia. Niektóre zioła (pietruszka, liść maliny) uzupełniają niedobory witaminy C u świnki morskiej. Inne (pokrzywa, szałwia, topinambur) pomagają obniżać poziom cukru we krwi, co ma znaczenie u koszatniczek, które często chorują na cukrzycę. Babka lancetowata i szerokolistna działa przeciwbiegunkowo, co ma znaczenie przy występowaniu luźnego kału u roślinożernych zwierząt. Pamiętaj, że najlepsza dieta dla nietypowego pacjenta powinna się składać z wysokowartościowego siana w połączeniu z ziołami. Urozmaiceniem diety naszych pupili mogą być gałązki (jabłoń, grusza, lipa, klon, topola, porzeczka, malina) i kora niektórych krzewów oraz drzew liściastych. Pamiętajmy, że ząbki nietypowego zwierzaka rosną przez całe życie, więc zdrowe przekąski pomagają zachować dobry stan uzębienia. Nie wolno podawać gałązek z drzew iglastych oraz pryskanych szkodliwymi substancjami. Owoce charakteryzują się wysoką zawartością cukru, dlatego w diecie gryzoni i zajęczaków powinny być traktowane jako dodatek – smakołyk. Duża ilość cukrów jest wykorzystywana w jelitach zwierzaków i sprzyja namnażaniu bakterii, co powoduje wzdęcia, biegunki oraz stany zapalne brzuszka. Niektóre owoce (kiwi, ananas, brzoskwinia) są źródłem witaminy C dla świnek morskich. Ananas zapobiega tworzeniu się kul włosowych w żołądku królików. Banany wpływają na prawidłowy przebieg procesów trawiennych w przewodzie pokarmowym roślinożernych pupili. Nie należy podawać koszatniczkom owoców, ponieważ zawarty w nich cukier sprzyja rozwojowi niebezpiecznych chorób (cukrzyca, ślepota).


47 Warzywa stanowią uzupełniający składnik diety gryzoni i zajęczaków. Niektóre pomagają uzupełniać niedobory witaminy C. Warzywa możemy podawać tylko w niewielkich ilościach, ponieważ ich nadmiar sprzyja niebezpiecznym dla zdrowia chorobom brzuszka. Do warzyw, które zwiększają ryzyko wystąpienia wzdęć, należą: kalarepa, kalafior, brokuły, brukselka i bakłażan. Bardzo niebezpieczna w diecie jest sałata lodowa oraz kapusta, które mogą powodować zatrucia zwierzaków. Zielenina powinna być składnikiem diety roślinożernych zwierzaków. Najczęściej na talerzu naszego milusińskiego można spotkać natkę pietruszki, koperek, natkę marchewki, seler naciowy, liście kalarepy, buraków, rzodkiewki i kalafiora, szpinak, cykorię. Można podawać kilka gałązek lub liści dla dorosłego pupila codziennie lub co 2-3 dni w zależności od gatunku zieleniny. Posiadacze ogródków lub działek często sami sieją zieleninę, można również zazielenić parapety i balkony w domu. Do diety naszych milusińskich można włączyć granulat. Należy pamiętać, że nie jest on niezbędnym składnikiem jadłospisu nietypowego zwierzaka (królik, świnka morska). W niewielkim stopniu przyczynia się do ścierania zębów policzkowych, ponieważ jest miażdżony w jamie ustnej przez zęby, a nie rozcierany. Dodatkowo niektóre granulaty są bogate w tłuszcze i węglowodany, co przyczynia się do otyłości pupila. Produkowane komercyjne suche pokarmy składają się głównie ze zbóż, nasion (słonecznik, dynia) oraz orzechów. Kolorowe, pachnące mieszanki o fantazyjnych kształtach (kuleczki, serduszka, kółeczka) dostępne w sklepach zoologicznych są „nafaszerowane” niezdrowymi barwnikami i konserwantami. Jeżeli decydujesz się podawać granulat swojemu zwierzakowi, pamiętaj, że musi to być produkt najwyższej jakości bez dodatku zbóż. Dieta niektórych gatunków gryzoni (mysz, chomik, szczur) może opierać się na granulacie, ale musi to być pokarm bardzo dobrej jakości, składający się z mieszanki nasion i innych dodatków lub pelletów, zawierających wszystkie składniki odżywcze. liliana deperas – lat 5


48 Wszystkożercy (chomik, szczur) potrzebują w swojej diecie również białka zwierzęcego. Kilka razy w tygodniu powinny otrzymywać niewielką porcję gotowanego bez przypraw drobiu, gotowanego jajka lub suszonych owadów dla gryzoni (mączniki, kiełże, świerszcze, krewetki) czy suszonego drobiu/ryb. Nietypowy zwierzak powinien mieć nieograniczony dostęp do świeżej, czystej wody. Nie powinna być podawana w miseczkach, lecz w poidełkach lub specjalnych butelkach. Pamiętaj, że wodę należy codziennie wymieniać, nawet jeżeli zwierzak wypija niewielkie ilości płynów w ciągu doby. Nie wolno podawać pieczywa (suchy lub świeży chleb i bułka) gryzoniom oraz zajęczakom. Ten rodzaj pokarmu jest bardzo niebezpiecznym składnikiem diety nietypowego pacjenta, ponieważ „pęcznieje” w żołądku i może powodować zator w przewodzie pokarmowym. Jest „bombą kaloryczną” dla naszego pupila, co prowadzi do zwiększania masy ciała. Suchy chleb nie przyczynia się do ścierania rosnących przez całe życie zębów policzkowych. Nie wolno podawać gryzoniom i zajęczakom wapienek, kolorowych wafelków, ciasteczek, dropsów, czekoladek, rożków i innych niezdrowych smakołyków ze sklepów zoologicznych. Nadmiar przekąsek może doprowadzić do poważnych chorób oraz nadwagi naszego pupila. Zoologiczny „Fast Food” zawiera sztuczne barwniki i dodatki, które dla zwierząt nie mają żadnego znaczenia, lecz powodują, że karma jest kolorowa, wygląda atrakcyjnie i cieszy oko opiekuna. Nie powinno się podawać nietypowemu pacjentowi: mleka i przetworów mlecznych (jogurty, serki, dropsy jogurtowe ze sklepów zoologicznych), ziemniaków, kwiatów ozdobnych, słodyczy (masło orzechowe, kremy czekoladowe, ciasta, ciasteczka, czekolada), smażonego i gotowanego pożywienia, grzybów, marynat i peklowanych, kiszonych warzyw, ostrych ziół i przypraw, soków owocowych, kawy i napojów gazowanych. Zwierzęta roślinożerne (królik, świnka morska, szynszyla, koszatniczka) nie powinny dostawać produktów pochodzenia zwierzęcego (jajka, mięsa, ryby, mleko, kolby bekonowe ze sklepów zoologicznych). maria nieradka – lat 10

zuzia kośnik – lat 13


49 martyna białek – lat 13

Czy wiesz, że…? Rabarbar jest trujący dla świnek morskich. Koszatnice nie powinny dostawać świeżych i suszonych owoców ze względu na dużą zawartość cukrów. Ziarno fasoli jest niejadalne dla świnek morskich. Popularna w żywieniu roślinożerców marchew nie powinna być niezbędnym źródłem jadłospisu królików. Liście i łodygi czereśni, wiśni i śliwy posiadają w swoim składzie substancje nieprzyswajalne oraz toksyczne, dlatego nie należy ich włączać do diety małych ssaków. Owoce i warzywa dla zwierzaków należy kupować ze sprawdzonych źródeł – najlepiej upraw ekologicznych, niezawierających środków ochrony roślin. Można podawać szczurkowi lub chomikowi kilka ziarenek suchej, granulowanej karmy dla psów czy kotów. Lekarze weterynarii uważają, że ma to sens, gdy pokarm jest naprawdę dobrej jakości i nie zawiera szkodliwego białka roślinnego. Awokado, kokos, orzechy oraz ziarna słonecznika zawierają duże ilości tłuszczów i podawanie ich w nadmiernych ilościach przyczynia się do otyłości naszych pupili.


Rozdział 4 W zdrowiu i chorobie piotr karbowski – lat 11

olga doering – lat 7

Wizyta w gabinecie weterynaryjnym Każdy odpowiedzialny właściciel nietypowego zwierzaka powinien chodzić regularnie na wizyty do gabinetu weterynaryjnego. Lekarz weterynarii przeprowadzi dokładny wywiad z właścicielem, a następnie zbada Twojego podopiecznego. Nie powinieneś się obawiać o swojego pupila – lekarz weterynarii specjalizujący się w przyjmowaniu nietypowych pacjentów zna się na rzeczy! Szczepienia ochronne Odpowiedzialni właściciele zajęczaków powinni pamiętać o regularnych szczepieniach. Myksomatoza jest niebezpieczną chorobą przenoszoną przez owady (komary, muchy, pchły), dlatego występuje przede wszystkim w sezonie letnio-jesiennym. W wyniku działania wirusa dochodzi do zmian skórnych, chorób układu oddechowego, moczowego, płciowego oraz wyniszczenia i śmierci zwierząt. Po zaszczepieniu będziesz mógł bezpiecznie wychodzić ze swoim uszakiem na zewnątrz.


Rozdział 5 Gdy przyplącze się choroba Czasami zdarza się, że nietypowe zwierzątko dziwnie się zachowuje. Pamiętaj, że gryzonie oraz zajęczaki to bardzo delikatne stworzenia i nie wolno lekceważyć nawet najmniejszych zmian w ich zachowaniu. Jak poznać, że pupil wymaga wizyty u lekarza weterynarii? Proszę, przeczytaj poniższe objawy, które wskazują, że Twój zwierzak może być poważnie chory! l Wzdęty, twardy, bolesny brzuszek l Brak apetytu, ślinienie się, zwierzak nie może chwycić jedzenia lub ma ochotę na jedzenie, ale nie może odgryźć kęsa pokarmu, jedzenie sprawia ból, brak możliwości domknięcia pyszczka l Brak kału lub moczu od kilku godzin l Obrzęknięte łapki, złamany lub nienaturalnie wygięty pazurek l Biegunka l Kichanie, kaszel, wydzielina z nosa, ciężki oddech l Osowiałość, apatia, niechętne poruszanie się, leżenie na boku l Zmatowiała, nastroszona, brudna sierść l Mętne, opuchnięte, mokre oczy Czy wiesz, że…? U szczurków mogą pojawić się duże ilości czerwonej wydzieliny w okolicy oczu. „Czerwone łzy” świadczą o złym stanie zdrowia, chorobie współtowarzyszącej i obniżeniu odporności zwierzaka.

amelia płotkowska – lat 9


Rozdział 6 Najczęstsze choroby nietypowego zwierzaka Choroby skóry Istnieje wiele przyczyn schorzeń skóry u naszych pupili, ale do najważniejszych należą pasożyty zewnętrzne i grzybica. Zakażenie najczęściej następuje przez kontakt z chorym zwierzęciem lub skażonym środowiskiem. Te schorzenia to częsta przypadłość, szczególnie wśród małych ssaków zakupionych w sklepie zoologicznym, pseudohodowli lub przygarniętych od nieodpowiedzialnych osób. Spadek odporności związany z niedoborem witaminy C, odłączeniem od matki i stada, przeprowadzką do nowego domu może powodować pojawienie się problemów skórnych u zwierzaka. Choroby powodowane przez pasożyty zewnętrzne objawiają się świądem, wyłysieniami, ranami, strupami i zgrubieniami skóry. Zwierzaki mogą mieć posklejaną, zaniedbaną sierść oraz zmiany w okolicy łapek, uszu, oczu i na szyi. Można zauważyć „gołym okiem” ruszające się robaczki na skórze naszych milusińskich. Do objawów grzybicy należą wyłysienia, łuszcząca się skóra, najczęściej na pyszczku, przy nosie i koło uszu. Twój podopieczny może dużo się drapać. W wyniku zakażenia grzybami włosy stają się posklejane, matowe i kruche. Gdy tylko zauważysz jakieś niepokojące zmiany na skórze swojego pupila, koniecznie udaj się z nim do lekarza weterynarii. Trzeba będzie przeprowadzić sprzątanie klatki oraz otoczenia zwierzaka. Pamiętaj, że możliwe jest zarażenie się człowieka od chorego pupila, dlatego na czas leczenia trzeba ograniczyć kontakt i dokładnie myć ręce. Niedobór witaminy C – świnka morska Świnki morskie nie potrafią same wytwarzać witaminy C (kwasu askorbinowego), dlatego tak ważne jest regularne dostarczanie jej z pokarmem. Należy pamiętać, że ilość tej witaminy w suchej karmie oraz warzywach i owocach nie zawsze zaspokaja dzienne zapotrzebowanie organizmu naszego pupila. Niedobory mogą powodować krwawienia z dziąseł, choroby zębów, złamania kości, złe gojenie się ran, zapalenia stawów i mięśni oraz zapalenie kącików warg. Zwierzaki są zmęczone i osowiałe. Cierpią z powodu ślinotoku, braku apetytu i utraty masy ciała. Mogą łatwo zapadać na przeziębienia z powodu obniżenia odporności. ZOFIA SMUŻNY – lat 6

NATALIA KROPISZ – lat 6


53 iga lewandowska – lat 7

bartek okruciński – lat 5

Dzienne zapotrzebowanie na witaminę C u świnek morskich wynosi według różnych źródeł 10-100 mg/kg masy ciała. Zapotrzebowanie jest mniejsze u zwierząt zdrowych, większe u osobników chorych i samiczek w ciąży. 1-kilogramowa świnka powinna dostawać 10-20 mg witaminy C, czyli 5 kropli dziennie. Najlepiej podawać ją regularnie 1 raz dziennie małą plastikową strzykawką do pyszczka zwierzaka. Niektórzy właściciele podają suplement na jakimś ulubionym przysmaku – jabłuszku, buraczku, marchewce lub liściu cykorii. Pamiętaj, nie powinno się dodawać witaminy C do poidełka z wodą, ponieważ w ten sposób bardzo szybko traci swoje właściwości. Można podawać naszym pupilom warzywa, owoce i gotowe suche karmy dobrej jakości. Najwięcej witaminy zawierają owoce dzikiej róży, czarne i czerwone porzeczki, truskawki, poziomki oraz kiwi. Z warzyw zaspokajających zapotrzebowanie świnki morskiej na witaminę C należy wymienić zieloną i czerwoną paprykę, brukselkę, koperek, natkę pietruszki, kalafior, szpinak. Należy jednak pamiętać, że nadmiar witaminy C może być trujący dla świnek morskich. Zbyt duża dawka podawana przez dłuższy czas prowadzi do chorób wątroby i nerek. Czy wiesz, że…? Tylko naczelne (wśród nich człowiek), świnki morskie, indyjskie owocożerne nietoperze, ptak bilbil czerwonoplamy oraz ryba sumik kanałowy wymagają podawania witaminy C z pokarmem, ponieważ same nie potrafią jej wytwarzać. Nie powinno się podawać witaminy C na plasterku ogórka, ponieważ niszczy on jej właściwości.


54 Zapalenie skóry łapek – świnka morska, królik, szczur, chomik Nasze zwierzaczki często uszkadzają sobie spodnie części łapek, co może prowadzić do zapalenia skóry tej okolicy. Jest to bardzo bolesna infekcja poduszeczek łap, która czasem kończy się nawet amputacją nóżki oraz śmiercią pupila. W czasie urazu kończyn w miejsca otarć lub skaleczeń wnikają zarazki, które prowadzą do rozwoju stanu zapalnego. Do czynników sprzyjających powstawaniu choroby należą duża masa zwierząt (otyłość), ciąża, nieprawidłowe żywienie, brak odpowiedniej higieny w klatkach, brak ruchu, wilgotna lub zbyt twarda ściółka, niedobory witamin, stres środowiskowy, obniżenie odporności oraz nieprawidłowo ustawione pazury. Mała klatka, niedostateczna ilość ruchu oraz częste kopanie tylnymi łapkami może powodować zapalenie skóry skoków u królików. Kawia domowa może mieć problem z nóżkami, gdy nie podajesz jej odpowiedniej ilości witaminy C. Pamiętaj, że rzadkie sprzątanie domku, brak regularnego obcinania pazurków oraz trzymanie zwierząt na twardym lub szorstkim podłożu może doprowadzić do bolesnych uszkodzeń łapek! U chomików drewniane drzazgi, które wnikają w skórę stópek podczas grzebania lub rycia w ściółce, mogą powodować powstawanie guzków. Choroba rozpoczyna się od stopy i może doprowadzić do utraty paluszków, a pozostałe części kończyny pozostają już na zawsze zgrubiałe. Łapka dotknięta chorobą jest zaczerwieniona i spuchnięta. Zwierzaki odczuwają ból, są osowiałe, nie chcą się poruszać ani pobierać pokarmu. Aby wyleczyć nóżkę podopiecznego, musisz wybrać się do lekarza weterynarii, a także poprawić warunki w otoczeniu pupila (dać mu miękkie podłoże, częściej sprzątać, zapewnić odpowiednie jedzonko i jak najwięcej ruchu). Czy wiesz, że…? U niektórych świnek morskich mogą powstawać na przednich łapkach zadziory w postaci wystających płatków suchej, twardej skóry. Są to tak zwane „ostrogi”. Najczęściej występują u świnek rozetkowych (abisyńskich). Zrogowaciałe płaty nie stanowią zagrożenia dla zwierzątka, można je ostrożnie wycinać obcinaczkami do paznokci. Wzdęcia i biegunka Przewód pokarmowy nietypowego pacjenta (zwłaszcza roślinożernego) różni się od brzuszka psów i kotów. Zwierzaki te nie potrafią wymiotować, dlatego wszystkie zatrucia są u nich bardzo niebezpieczne. Gdy zwierzaki przyjmują pokarm ubogi w włókno pokarmowe i jedzą własne włosy lub sierść innych osobników w klatce, to może doprowadzić do gromadzenia się kul włosowych w żołądku lub jelitach. Pamiętaj, że dobrej jakości siano stanowi bardzo ważny składnik diety nietypowego pacjenta, ponieważ pozwala prawidłowo przesuwać się treści pokarmowej, zmniejszając ryzyko pojawienia się zatorów w brzuszku. U wszystkich zwierząt trawożernych w przewodzie pokarmowym zachodzą intensywne procesy, podczas których uwalniane są różne gazy. Pamiętaj, by nie podawać nietypowemu


55 kinga kochańska – lat 7

ada stępień – lat 7

sabina murawska – lat 5

nel smoczyńska – lat 7

julita grzeszczak – lat 7

zuzanna stelmach – lat 6


56 pacjentowi nadmiaru zieleniny, owoców i warzyw, które zwiększają ryzyko wystąpienia wzdęć. Roślinożerny zwierzak jest szczególnie wrażliwy na biegunki. Luźniejszy kał może być spowodowany stresem, zarobaczeniem, podrażnieniem przewodu pokarmowego na skutek gwałtownej zmiany diety lub zjedzenia pokarmu niezbyt świeżego albo słabej jakości. Gdy zależy Ci na zdrowym brzuszku zwierzaka, nie podawaj mu nadgniłej, nieświeżej zielonki, słabej jakości zapleśniałego sianka lub popsutych, zimnych warzyw i owoców prosto z lodówki. Niektóre leki stosowane u psów i kotów są bardzo niebezpieczne, a nawet śmiertelne dla małych ssaków. Dlatego tak ważne jest, aby w razie potrzeby Twój podopieczny trafił do lekarza, który będzie wiedział, czego dane zwierzątko nie może dostać. Konieczne jest wysłanie pupila na dietę. Nie powinniśmy podawać zieleniny, warzyw i owoców. Przy leczeniu rozwolnienia zaleca się podanie ziół o działaniu ściągającym i przeciwbiegunkowym (liście jeżyny, liście maliny, ziele tasznika pospolitego lub ziele krwawnika). Nietypowy zwierzak musi mieć cały czas świeżą wodę do picia, ponieważ podczas biegunki jednym z największych zagrożeń dla organizmu jest odwodnienie. Choroby zębów Zdrowe zęby Twojego pupila umożliwiają mu prawidłowe pobieranie pokarmu. Każdy problem zębowy może prowadzić do utraty apetytu, co dalej skutkować będzie wyniszczeniem, a nawet śmiercią zwierzątka. Dlatego tak ważna jest systematyczna kontrola stanu pyszczka u lekarza weterynarii, przeprowadzana co trzy miesiące. Musisz pamiętać, że uzębienie gryzoni i zajęczaków to nie tylko przednie ząbki, ale także tylne, schowane w pyszczku małego ssaka, których bez odpowiedniego sprzętu nie jesteś w stanie zobaczyć. Większość problemów związana jest właśnie z nimi. Zęby omawianych małych ssaków rosną przez całe życie. Jeśli Twój zwierzaczek nie będzie dostawał odpowiedniego pożywienia, mogą stać się tak długie, że uniemożliwią dalsze gryzienie. Czasem zdarza się, że ząbki stają się ostre i ranią policzki oraz język futrzaka. W obu przypadkach konieczne

wiktoria dulnikowska – lat 7

julia matczak – lat 7


57 jest wykonanie korekcji uzębienia, które może przeprowadzić lekarz weterynarii posiadający odpowiednie narzędzia. Bardzo rzadko zdarza się, że przerastają przednie ząbki u gryzoni i zajęczaków. Jeśli jednak uznasz, że są one za długie – pamiętaj – nigdy nie skracaj ich nożyczkami czy cążkami do paznokci! Może to doprowadzić do uszkodzeń, złamań, zatrzymania lub nieprawidłowego wzrostu zębów, a co najgorsze – do zwichnięcia stawu, który umożliwia ruszanie pyszczkiem zwierzaka, przez co nie będzie mógł jeść. Czasem zdarza się, że Twój zwierzaczek złamie siekacze, gryząc pręty klatki. Najczęściej nie jest to nic groźnego, ale warto wybrać się na wizytę do lecznicy weterynaryjnej, gdzie lekarz w razie potrzeby skoryguje odpowiednio ząbki i poda leki przeciwbólowe. Bardzo częstym problemem, szczególnie u królików, są ropnie. Konieczne jest nacięcie zmiany i oczyszczenie, a także usunięcie zęba, który był sprawcą problemu. Po zabiegu lekarz zaleci podawanie antybiotyku i środków przeciwbólowych. Bardzo ważna jest szybka interwencja weterynaryjna, ponieważ nagromadzona ropa może niszczyć kości szczęki lub żuchwy. Cukrzyca – koszatnica, szynszyla, świnka morskie Cukrzyca jest niebezpieczną chorobą. Może być spowodowana stosowaniem diety bogatej w cukier, otyłością i zbyt małą ilością ruchu zwierzaka. Szczególnie wrażliwe są koszatnice. Pamiętaj, że nie należy podawać zwierzakom zagrożonym cukrzycą kolorowych mieszanek pokarmowych ze zbożami, przekąsek (dropsy, kolby, rożki, wafle) oraz świeżych i suszonych owoców. Często pierwszym objawem, który obserwujemy, jest nadmierne picie wody i oddawanie większej ilości moczu. Czasami dochodzi do utraty masy ciała, wzmożonego lub osłabionego apetytu, osowiałości. Możesz także zauważyć dziwne zmiany w oczkach podopiecznego. Jeżeli zaobserwujesz niepokojące objawy u swojego zwierzaka, powinieneś udać się z nim natychmiast do lekarza weterynarii. Leczenie choroby polega na podawaniu pupilowi odpowiedniej, zdrowej i zbilansowanej diety. Podstawą jadłospisu jest dobrej jakości siano oraz zioła obniżające poziom cukru we krwi (pokrzywa, topinambur, mniszek lekarski, cykoria). Należy podawać pożywienie ubogie w tłuszcze. Zaleca się, aby spędzać z milusińskim jak najwięcej wolnego czasu, mobilizować go do aktywności ruchowej. Ponieważ pupil może utracić wzrok z powodu chorych oczu, nie powinno się robić przemeblowania w jego lokum. Zwierzak znajdujący się w znanym sobie otoczeniu czuje się bezpiecznie i komfortowo, ponieważ korzysta z innych zmysłów (węch, słuch, włosy czuciowe).


Rozdział 7 Jestem adoptowany i jestem z tego dumny Nie kupuj, adoptuj! W naszych domach tymczasowych czekają dziesiątki ślicznych świnek morskich, królików, szynszyli, koszatniczek, chomików oraz szczurków. Każdy może sobie wybrać wymarzone zwierzątko – młodziutkie, czy trochę starsze, samczyka lub samiczkę, białe, brązowe, szare, czarne lub w kolorowe łatki, gładkie, długowłose i całkiem potargane, a nawet łyse. Niektóre stworki mają za sobą bardzo przykre przejścia, inne przyszły na świat przypadkowo, ale wszystkie łączy jedno – czekają teraz na stałe, kochające domy. Pamiętaj, że kupując pupila w sklepie zoologicznym lub z domowej hodowli, nie będziesz pewien, czy sprzedawca nie pomylił jego płci, czy zwierzaczek jest zdrowy oraz czy przypadkiem samiczka nie jest w ciąży. Przyczynisz się do rozmnażania zwierząt dla zysku. Od Fundacji, które zrzeszają miłośników małych ssaków, dostaniesz zdrowe zwierzątko, ponieważ wszyscy nasi podopieczni w domach tymczasowych cały czas są pod opieką lekarza weterynarii. Po adopcji możesz liczyć na nasze wsparcie – oferujemy porady dotyczące hodowli, pielęgnacji, wyposażenia klatek i żywienia Twojego nowego pupila. Na naszych stronach internetowych znajdziesz polecanych lekarzy weterynarii, którzy potrafią leczyć gryzonie i zajęczaki, ponieważ w całej Polsce prawdziwych specjalistów jest naprawdę niewielu. Czy wiesz, że…? Nie kupuj zwierząt na prezent Pamiętajmy, że kupując zwierzątko naszemu dziecku, bierzemy obowiązki na siebie. Małe ssaki mają bardzo duże wymagania życiowe. Żyją kilka-kilkanaście lat, więc przez ten okres powinniśmy zagwarantować im odpowiednią opiekę. Zanim zdecydujesz się na nietypowego zwierzaka, musisz

anna wiśniewska – LAT 10

jakub suszko – lat 9


59 poznać jego potrzeby życiowe oraz niebezpieczne choroby. Przed zakupem należy zapewnić pupilowi przestronne mieszkanko, zdrowe żywienie, czas na zabiegi pielęgnacyjne i zabawę, zaufanego opiekuna lub hotelik w momencie wyjazdu oraz regularną opiekę weterynaryjną. Gdy pragniemy komuś podarować zwierzę w prezencie, musimy być pewni, że ta osoba ma możliwości czasowe i finansowe oraz chce się nim opiekować. Gdy podarowany prezent nie jest „chciany” i kochany, będzie cierpiał do końca swoich dni. Takiego zwierzaka czeka smutny los – jest skazany na samotność i brak ruchu, zamknięty w ciasnej klatce lub akwarium, żywiony „śmieciowym” jedzeniem, pozbawiony opieki weterynaryjnej. Czasami nasi wolontariusze znajdują „porzucone prezenty” na ulicy, pod śmietnikiem, w parku czy pod bramą schroniska.

sara różańska – LAT 8


Rozdział 8 Przytuliska dla małych ssaków Ludzie z Fundacji i Stowarzyszeń małych ssaków połączyli się po to, aby pomagać nietypowym zwierzętom. Małe, bezbronne, śliczne gryzonie oraz zajęczaki są porzucane, oddawane do schroniska, zaniedbywane. Zajmujemy się ratowaniem, opieką i znajdowaniem im na drodze adopcji nowych, dobrych domków. Nasza działalność obejmuje także informowanie o potrzebach tych zwierzątek oraz o istnieniu możliwości adopcji, zamiast zakupu w sklepie zoologicznym. Staramy się przeciwdziałać pseudohodowlom, które dla zysku wykorzystują zdrowie i życie naszych małych przyjaciół. W tych „fabrykach” zwierząt egzotycznych wycieńczone samiczki stają się maszynkami do rodzenia, a młode traktowane są jak towar – pseudohodowca nie dba o kondycję i zdrowie zwierząt, nie zapewnia im ani należytej diety, ani opieki weterynaryjnej. Dbamy o warunki, w jakich zwierzęta przebywają w sklepach zoologicznych, gdzie często nie mają jedzenia, czy wody do picia. Niektórzy pseudohodowcy nie widzą w małych ssakach żywych istot, które także czują, potrzebują miłości swoich opiekunów i bezpiecznego schronienia. Niektóre Fundacje zrzeszające miłośników małych ssaków 1. Świnki morskie l Stowarzyszenie Pomocy Świnkom Morskim (SPŚM) – http://swinkimorskie.eu/SPSM/ l Viva Gryzonie! – http://www.gryzonie.viva.org.pl/ 2. Króliki l Fundacja Przygarnij Królika – http://www.przygarnijkrolika.pl/ l Fundacja Królewska – http://www.fundacjakrolewska.pl/ l Stowarzyszenie Pomocy Królikom – http://www.kroliki.net/ l Fundacja Azyl dla Królików – http://www.azyl.torun.pl/ 3. Szczury l Viva Gryzonie! – http://www.gryzonie.viva.org.pl/ l Fundacja Ogony – http://www.fundacjaogony.net/


61 jeremiasz rygielski – lat 8

Pola zawadzka – LAT 6

MARIA OGRODNIK – LAT 5

MARIA KRAWCZUK – LAT 8

POLA MELER – LAT 8

JULIA SYROCKA – LAT 9


62 PYTANIA, NA KTÓRE ZNA ODPOWIEDŹ KAŻDY ODPOWIEDZIALNY OPIEKUN NIETYPOWEGO ZWIERZAKA

1. Dlaczego świnki morskie powinny dostawać preparaty zawierające witaminę C?   2. Dlaczego koszatniczki nie powinny dostawać do jedzenia owoców?   3. Które z gryzoni mogą spożywać pokarm zwierzęcy (owady, mięso, jaja)?   4. Dlaczego należy szczepić króliki?   5. Po czym poznać, że z nietypowym zwierzątkiem dzieje się coś złego?   6. Dlaczego nie wolno rozmnażać gryzoni i zajęczaków?   7. Dlaczego warto adoptować nietypowego zwierzaka?   8. Czy króliki potrafią załatwiać się do kuwety?   9. Czy kula do biegania jest odpowiednią zabawką dla chomika? 10. Co powinien zawierać zdrowy jadłospis nietypowego zwierzaka? 11. Czy chomiki powinny być trzymane w stadzie? 12. Dlaczego nie wolno karmić królików chlebem? 13. Dlaczego nietypowy zwierzak nie może mieszkać w akwarium? 14. Jak często należy sprawdzać stan uzębienia u zwierząt roślinożernych? 15. Dlaczego nie powinno się kupować gryzoni i zajęczaków w sklepach zoologicznych? 16. Jakie gatunki małych ssaków mogą zażywać piaskowych kąpieli?


WYMARZONEJ RODZINY NIETYPOWEGO ZWIERZAKA

Projektu edukacyjnego „Mój nietypowy zwierzak” mgr Katarzyny Wierskiej i dr n. wet. Anny Kołodziejskiej-Sawerskiej

Oświadczamy, że my niżej podpisani

...................................................................................................................................... imiona i nazwiska członków rodziny przeczytaliśmy „Praktyczny poradnik odpowiedzialnego właściciela nietypowego zwierzaka” znamy odpowiedzi na zawarte tam pytania zobowiązujemy się stosować do zamieszczonych porad oraz być odpowiedzialnymi opiekunami ..................................................... imię zwierzęcia/zwierząt

………………............................. Miejscowość, data

................................................. Podpisy właścicieli

Województwo Kujawsko-Pomorskie


NA RATUNEK ELEGANCIKOWI Druga część przygód nietypowych przyjaciół – dzikiego szczura – Burego, oraz przebojowego białego szczurka – Elegancika, mieszkającego w sklepie zoologicznym. Ich przyjaźń zostaje wystawiona na ciężką próbę, kiedy Elegancika kupuje bezwzględny chłopiec, który męczy zwierzęta. Czy bojący się wszystkiego Bury znajdzie w sobie siły, żeby ratować przyjaciela? Wzruszająca historia o mocy przyjaźni, pokonywaniu przeciwności losu i własnych słabości.

PRAKTYCZNY PORADNIK ODPOWIEDZIALNEGO WŁAŚCICIELA NIETYPOWEGO ZWIERZAKA Specjalistyczny poradnik, adresowany do rodziców i opiekunów uczestniczących razem z dziećmi w zajęciach projektowych. W nim zadanie dla całej rodziny nietypowego zwierzaka, ale i zamieszczona nagroda. Pozycja obowiązkowa dla każdej rodziny, która chce stworzyć wymarzony dom dla nietypowego zwierzaka. Publikacja dofinansowana z budżetu Województwa Kujawsko-Pomorskiego

Województwo Kujawsko-Pomorskie

Partnerzy:

www.ud.utp.edu.pl ISBN 978-83-940411-4-4


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.