HMP 65

Page 30

Thrashowa sensacja W istnej powodzi thrashowych kapel z całego świata coraz trudniej wyłowić coś naprawdę interesującego. Na szczęście od czasu do czasu pojawi się debiutant, którego płyta rzuca na kolana, tak jak w przypadku "Descending" Wildhut. Młodzi muzycy z Austrii: gitarzysta i wokalista Wolfgang Elwitschger i perkusista Lukas Roth nie tylko świetnie grają, ale też z pasją opowiadają o swej pierwszej płycie, koncertach i wizji następnego albumu: HMP: Woda sodowa po premierze debiutanckiej płyty nie uderzyła wam do głów? Recenzenci prześcigają się w komplementach i porównaniach do wielu zacnych, grających thrash w latach 80. grup, fani też nie kryją satysfakcji, że oto objawił się zespół wracający do korzeni thrashu w tak stylowym i jednocześnie bezkompromisowym stylu - pewnie nie spodziewaliście się aż tak entuzjastycznego przyjęcia? Wolfgang Elwitschger: Przede wszystkim, cieszymy się z twoich odczuć co do debiutanckiego albumu i oczywiście każda pozytywna opinia napawa nas dumą i motywacją. Album znalazł się na kilku top listach 2016 roku, a recenzje są w większości bardzo dobre. Aczkolwiek, nie możemy powiedzieć, że jak na razie odnieśliśmy ogromny sukces. To, czego doświadczamy wy-

wspólne muzykowanie z kumplami? Wolfgang Elwitschger: Muzyka była dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu odkąd pamiętam, nie biorąc pod uwagę okazji do zarobienia na tym pieniędzy lub nie. Wiemy, że wysiłek i pieniądze, jakie wkładamy w zespół prawdopodobnie nigdy się nie zwrócą, jednak dla nas żadna praca nie jest w stanie dać nam tyle satysfakcji co tworzenie muzyki. Wspólne budowanie czegoś, co na początku jest tylko szkicami, obserwowanie jak rośnie i ewoluuje jest najwspanialszą rzeczą, jaką potrafię sobie wyobrazić. Jednak wraz z rozwojem, nieuchronnie musisz zmierzyć się ze sprawami biznesowymi (promocja, kontrakty, księgowość, etc.), które się pojawiają, a potrafią być one czasami naprawdę frustrujące, również dlatego, że osobiście nie je-

Foto: Wildhunt

daje się dotyczy niszowego zespołu, co w naszej opinii jest fajne, ponieważ ci, którzy docierają do nas, naprawdę to lubią i pokazują pełne wsparcie, reszta tak czy inaczej nas nie obchodzi. W sumie, jesteśmy naprawdę usatysfakcjonowani oddźwiękiem i recenzjami, a z każdym miesiącem docieramy do coraz większej ilości ludzi. Jak na pierwszy album reakcje są naprawdę dobre, a dostrzegamy też, że z naszej strony jest wiele rzeczy do poprawy. Tak więc dla fanów "Descending": jestem pewny, że nasz następny album będzie świetny! Nie sądzę jednak, że kiedy zaczynaliście grać myśleliście o karierze, etc. - liczyło się pewnie

30

WILDHUNT

stem dobry w tych rzeczach. Tworzenie muzyki jest dla nas najważniejsze, nie chcielibyśmy aby żaden producent mówił nam, jak powinnyśmy brzmieć, aby odnosić większe sukcesy, ponieważ cały nasz zamysł byłby wtedy stracony. Wolimy być docenieni przez garstkę ludzi i robić to, co dla nas jest właściwe. Przenosiny do Wiednia dały wam pewnie lep sze możliwości, bo to i więcej koncertów, klubów, bardziej rozwinięta scena, generalnie więcej możliwości dla chcącej jak najwięcej grać młodej kapeli? Wolfgang Elwitschger: Tak, możliwości są tu zdecydowanie lepsze. Szczególnie na początku

graliśmy praktycznie każde możliwe show, nie zważając na warunki. Gdybyś chciał mógłbyś praktycznie każdego dnia grać w Wiedniu koncert, a uważam, że ważne jest, aby nowy zespół grał jak najczęściej. Później oczywiście nie chcieliśmy grać każdego występu, jaki nam oferowano, szczególnie nie w tych gównianych miejscach, gdzie płaci się za granie, co niestety w wielu klubach jest tutaj bardzo popularne. Kiedy inwestujesz w zespół tak wiele czasu i pieniędzy, w pewnym momencie przynajmniej nie chcesz płacić więcej niż zarabiasz, co często zdarzało się podczas pierwszych naszych występów. Tak więc większość występów w Wiedniu gramy z towarzyszącymi zespołami lub sami organizujemy występy, na których nie zdziera się z nikogo i jest dobra zabawa. Wydanie dzielonego z High Heel, Liquid Steel, Roadwolf i Diamond Falcon splitu "Austrian Heavy Metal Alliance" jest chyba potwierdzeniem tego, że młoda austriacka scena metalowa ma się dobrze i potrafi się zjednoczyć? Wolfgang Elwitschger: Dla mnie, austriacka scena lat 80. zawsze zdawała się najsłabszą w Europie, co uważam za dziwne rozważając ogromny dorobek muzyczny jaki ma Austria. Oczywiście były dobre zespoły jak Blind Petition, Speed Limit, Pungent Stench i parę innych, jednak porównując do dostatku wielkich zespołów, które przyniosły sąsiednie kraje, Austria nigdy nie mogła z nimi konkurować. Również, inne kraje miały dużo bardziej wybitny styl, nie mówiąc o Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Skandynawii. Tak więc, o dziwo naprawdę uważam, że obecna scena tutaj jest ciekawsza niż kiedykolwiek. Składanka, którą wspomniałeś zawiera kilka najlepszych zespołów tego gatunku, a jest jeszcze wiele świetnych młodych zespołów, jak: Triumphant, Ewig Frost, Enclave, Hellrex czy Küenring, by wymienić tylko kilka. Naprawdę można poczuć, że dużo się dzieje muzycznie, a ja nie potrafię znaleźć momentu, w którym w Austrii było tak dużo dobrych zespołów. Kiedy ukazywała się ta kompilacja pracowaliście już chyba nad debiutanckim albumem, mogliście więc pochwalić się przed światem dwoma niezgorszymi utworami, "Erlkönig" i "Thrill To Kill"? Lukas Roth: Tak, to prawda. Wszystkie nagrania były skończone z wyjątkiem gitar akustycznych, wokali i kilku dodatkowych dubów. Zdaliśmy sobie sprawę z korzyści bycia częścią tak świetnego projektu, tak więc zdecydowaliśmy się przygotować na składankę specjalne wersje z surowymi miksami tych utworów, różniącymi się od kawałków mających później ukazać się na "Descending". Zatem, z powodu ograniczonego budżetu, Wolfgang nagrał wokal praktycznie przez noc w sali, gdzie odbywaliśmy próby. Wciąż trzeba było to zmiksować, a ja nie miałem wtedy możliwości zrobienia tego na własną rękę, tak więc zleciłem to zadanie Patrickowi W. Engelowi. Pod względem brzmienia nie poruszyliśmy się naprzód i nie byliśmy zadowoleni z ostatecznego rezultatu, jednak dzięki ograniczonemu czasowi, zbliżającemu się terminowi i naciskach wytwórni, na składance użyliśmy nagrań z wstępnym miksem. Dołączenie do tego projektu okazało się być słuszną decyzją, jako że zrobiło to bardzo dobre wrażenie i przyniosło nam duże zainteresowanie całego świata. Po wydaniu tej kompilacji mieliśmy dużo czasu do profesjonalnych nagrań wokalu, miksowania i masteringu, tak więc "Erlkönig" i "Thrill To Kill" wśród ośmiu innych kawałków, były wydane na "Descending" w udoskonalonych


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.